Skocz do zawartości

blackmisterPL

  • wpisy
    38
  • komentarzy
    197
  • wyświetleń
    27537

007: Skyfall - recenzja


blackmister

1051 wyświetleń

z12597405Q,Skyfall.jpg

Wczoraj wieczorem wróciłem sobie z długiego i jakże ciekawego seansu najnowszego 007, już części 23, zatytułowanej "Skyfall". Czego sama nazwa się tyczy... znajdziecie poniżej. Relacja i recenzja za chwilę. Wybaczcie, że nie utrzymałem stałego terminu "soboty" co do postu, ale niestety zmęczenie (taaa, jasne... %%%) nie pozwalało mi na trafienie w odpowiednie przyciski na klawiaturze. Osobiście Bond mnie za bardzo jakoś nie fascynuje, gdyż nie przepadam za filmami szpiegowskimi, lecz muszę przyznać, że ostatnie dwie części, jakie dano mi zobaczyć, czyli Skyfall i Quantum of Solace naprawdę trochę wykraczają poza granice tego "peerelowskiego" Bonda (proszę nie mylić z Borewiczem i 0,7 cheesy.gif ), wnosząc zarys dobrej akcji, strzelaniny jak i nowoczesności, gdzie główny bohater posługuje się nie tylko tym, co miał do dyspozycji 20 lat temu. To pozwala mi na oglądanie tych dwóch części z pewnością, że bardziej tego zepsuć nie można.

Skyfall_02.jpg

Co ciekawe, wyczytałem na W., iż budżet najnowszej części wyniósł zaledwie 150 milionów dolarów. Piszę zaledwie, gdyż poprzednik przekroczył wartość 224 milionów dolarów. Ale zmierzam do tego, że rozmach w "Skyfall'u" jest znaczeni większy, akcja potężniejsza, a długość całej produkcji jest odczuwalnie dłuższa (skok ze 106 na 145 minut). Lokacje same w sobie nie są jakieś szczególne ? Bond tym razem przeniesie nas do Turcji, by jednak znów za chwilę chronić "M." w Londyńskiej bazie MI6. Oczywiście baza ta ulegnie zamachowi terrorystycznemu (przez kogo ? nie zdradzę) i cała agencja będzie musiała znaleźć nową kryjówkę. Za tą będą robiły, jeszcze z czasów XVIII wieku, angielskie podziemia, w których w czasie wojny ukrywać się miał sam (chyba) Winston Churchill, lecz o wiele bardziej wyposażone i nie do poznania. 007 po długim okresie, przez który uważano, że nie żyje, powrócił, by znów stanąć do walki i odnaleźć zamachowca. I tak lokacje zmieniają się bardzo odmiennie ? przez pewien okres jesteśmy w Szanghaju, by po chwili znaleźć się w Szkockim Skyfall ? miejscowości, gdzie Bond miał swój rodzinny dom. Okazuje się, że "powrót w czasie" na stare ziemie jest jedyną możliwą ucieczką od zamachowca i jedyną możliwością, aby go przechytrzyć i pokonać.

skyfall-5942294-124754-124984.jpg

800px-SkyF-rifle-1.jpg

Powiem Wam szczerze, że jak na Bonda ta część zrobiła na mnie duże wrażenie. Nie jest to jednak to samo, co cztery lata temu, gdyż momentami Bond cofa się do klasyki (zamiast P99 jest PPK/S, zamiast Audi czy innego luksusowego wozu wywiadu najzwyklejszy Aston Martin DB5 z lat 60., stara willa w Skyfall z okresu wojen kontrreformacji... ) ? przez to zawiewa trochę tą ostrością, lecz w połączeniu z całą reszta filmu wydaje się to zachować umiar. Reżyser lubi się widocznie cofać w czasie, podobnie jak ja smile_prosty.gif

800px-SkyF-shotgun-1.jpg

Zabijcie mnie, ale nie pamiętam, ile dokładnie wydałem na niego w Cinema. Ale chyba coś koło 23 złociszy będzie. W każdym razie ? warto! Dla fanów Bonda poleca się niezwłocznie udać się do kin, dla fanów filmów akcji niekoniecznie ? lecz na pewno się nie zawiodą!

800px-Bond_M4.jpg

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Kurde muszę się wybrać w końcu, ale ostatnie premiery growe uderzyły w portfel. Nie rozumiem tego narzekania, że stary Bond był lepszy, mi osobiście styl Quantum of Solace i Casino Royale pasował. Oczywiście to stare części wykreowały Bonda, ale Świat się zmienił i brytyjski agent też stał się współczesny. Może i stare, klasyczne części są wspaniałe, ale z drugiej strony gdyby dziś nie były klasyką, a dopiero by powstawały to podejrzewam, że nikt by ich nie pamiętał za parę lat.

Link do komentarza

Absolutnie genialny film. Te autocytaty, te gagi - jedno wielkie mrugnięcie okiem do starych czasów z jednoczesnym zachowaniem nowej formuły. No i te rozwiązania fabularne na przyszłe filmy - miodzio. Skyfall jest niemal tak dobre, jak Casino Royale. O Quantum nie wspominam, bo to była pomyłka i wpadka przy pracy ;-).

Link do komentarza
Dla fanów Bonda poleca się niezwłocznie udać się do kin

Tylko którego Bonda? Bo niby piszecie, że Skyfall mocno nawiązuje do starych części, ale patrząc na screen, na którym Craig wali z karabinu szturmowego, trochę ciężko mi jedno z drugim pogodzić. Jest tym filmie coś dla fanów starych Bondów z Connerym, czy mamy powtórkę z Casino Royale, gdzie to Bond był na dobrą sprawę subtelną jak kop w mordę chodzącą szafą?

Link do komentarza

Cytuj

Dla fanów Bonda poleca się niezwłocznie udać się do kin

Tylko którego Bonda? Bo niby piszecie, że Skyfall mocno nawiązuje do starych części, ale patrząc na screen, na którym Craig wali z karabinu szturmowego, trochę ciężko mi jedno z drugim pogodzić. Jest tym filmie coś dla fanów starych Bondów z Connerym, czy mamy powtórkę z Casino Royale, gdzie to Bond był na dobrą sprawę subtelną jak kop w mordę chodzącą szafą?

Skyfall w wielu miejscach zawiera ukryte przekazy, smaczki dla fanów poprzednich części. Można powiedzieć, że co 20 minut natykamy się na bondowy easter egg.

Film rzeczywiście jest powrotem do dawnej chwały agenta 007. Nie wspominając o pierwszorzędnym czarnym charakterze. Wbrew pozorom też wcale nie ma wielu strzelanin, a bond chwyta za ciężką broń dosłownie na chwilę. Film zawiera mnóstwo przyjemnie niepotrzebnych scen i informacji, które skutecznie (tak jak opisy w ksiązkach) wprowadzają widza w klimat tamtego świata.

Zatem dołączam się do zdania autora recenzji, że kino należy odwiedzić w trybie natychmiastowym.

Link do komentarza

Ja byłem z kumplami i obczaiłem, więc mam jakieś zdanie na temat Błoonda. Daniel jest troche za ostry, taki brutal i to mi się gryzie z wizerunkiem agenta 007. Ale film zacny i pani ładna jest tam ;-)

Link do komentarza

Chętnie zobaczę, bo słyszałem same pozytywne opinie o filmie.

Z drugiej strony trochę się boję, głównie za sprawą fatalnego Quantum of solace (chociaż Gemma Arterton nieco mi seans umiliła)...

Dla mnie najnowsze części mają w sobie za mało Bonda jakiego lubiłem - kiczowatego, kpiącego z realizmu, koniecznie z mocno przerysowanym czarnym charakterem.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...