Skocz do zawartości

Blogowe aTezy

  • wpisy
    318
  • komentarzy
    3426
  • wyświetleń
    544900

Będę bronił blogów krzesłem


...AAA...

3213 wyświetleń

Widzieliście ostatni, 159 numer Action Maga? Plik ściągnęło raptem kilkanaście osób, więc pewnie nie. Osobiście również nigdy nie interesował mnie ów magazyn - ostatni raz miałem go przed oczyma ze trzy lata temu. No, ale skoro już za namową naszej użytkowniczki się zarejestrowałem to i sprawdziłem co tam słychać.

1273993214_93514307_1-Zdjecia--Pisanie-prac-Pisanie-na-zlecenie-1273993214.jpg

Długo to nie trwało, bo pdf-a wyłączyłem już po drugiej stronie, na której znalazło się coś takiego:

Hay!

Trzy konkluzje na temat blogowiska CD-Action w spartańskim stylu. Uno - system ?gwiazdek? jest archaizmem nadużywanym przez infantylnych kretynów (?Jeden na początek??). Dos - blogowisko to pełne jest ludzi, którzy potrafią i chcą pisać, ale... Tré - nie mają na to szansy (patrz punkt pierwszy). Całe to blogowe cliché, wzmaga jedynie me przeświadczenie, iż ludzie wartościowi winni być wyławiani z tego morza wszechobecnej głupoty. Dlatego ostatnimi czasy pełniłam rolę samozwańczego agitatora i ? dzięki wam wielkie ? znaleźli się twórcy godni, aby złożyć swój talent we właściwym miejscu. Errando discimus.

JollyRoger

Zanim odpowiem naszej, jakże utalentowanej koleżance, zrobię to na co miałem ochotę już kilkanaście dni temu. Mianowicie odradzę rejestrowanie się na Action Magu.

Gdy po raz pierwszy zostałem zachęcony do wstąpienia w szeregi AM, obiecano mi możliwość rozwoju i poprawy warsztatu. Nie bardzo rozumiałem dlaczego tam miałbym mieć lepsze warunki do pisania niż tutaj bądź na jakimkolwiek innym blogu. Możliwość publikacji w wirtualnym czasopiśmie, zamieszczanym na coverze CDA, nie wydaje mi się tak nęcąca jak kiedyś. Pośród potencjalnych czytelników AM wszyscy, bądź prawie wszyscy posiadają dostęp do sieci, mając nieograniczony dostęp do wszelkiej informacji. Doczekaliśmy czasów, w których wybić się może każda osoba umiejąca pisać. Postanowiłem jednak spróbować wysłać, dwa z moich starszych tekstów, aby sprawdzić jak to wszystko wygląda w praktyce. Niestety, jak tak jak przewidywałem - użytkowników jest niewielu - a dyskusje wcale nie prezentują specjalnie wyrafinowanego poziomu.

A prace pozostałych użytkowników AM? Przeciętność i nic więcej. W każdym razie, nie zobaczyłem tam niczego co skłoniłoby mnie do dłuższej refleksji. Sporo tekstów traktuje o przemyśleniach, które choć oprawione ładnym słownictwem, nie przedstawiają żadnej ciekawej treści. Najlepsze artykuły na jakie się natknąłem należały do... Holy'ego i Ottona. Oczywiście miałem okazję widzieć je już wcześniej na naszym poletku. Całość uzupełniają "perełki" w postaci podręcznikowych przykładów grafomanii. Widać, że ich autorzy nie mają kompletnie pomysłów, żadnych wartych uwagi zainteresowań, ale i tak silą się na quasi-filozoficzne teksty o niczym.

Cóż więc oferuje Action Mag? Nic ciekawego. Tutaj możecie pisać to samo, licząc przy tym na większą liczbę czytelników i komentarzy. Twierdzenie, że garstka trolli uniemożliwia stworzenie normalnego, merytorycznego bloga, to kompletna bzdura. Stężenie głupoty to cena, jaką musi zapłacić każdy portal za popularność i wolność wypowiedzi. Posunę się do wniosku, że nasza forumowa koleżanka nie potrafi się wybić w tutejszej blogosferze, zrzucając całą winę na szeroko pojętych trolli. Oczywiście, chciałbym aby ambitna Jolly się nie poddała i zaskoczyła mnie wreszcie czymś wyjątkowym (i myślę tu o treści). Prawdopodobnie w przyszłym miesiącu rozpoczną się kwalifikacje do konkursu na najlepszy wpis roku, a zaraz po tym Smugglerki - realne okazje do wykazania się. Jeżeli ktoś jest pracowity i bierze sobie krytykę do serca, na pewno zostanie doceniony.

Jestem żywym dowodem na to, że nasze bagienko pozwala na rozwój i pisanie sensownych, tematycznych tekstów. Nie myślę tu jedynie o subiektywnych odczuciach, ale również o liczbach. Tworzę tu od trzech lat - niektóre z moich artykułów miewały po kilkanaście tysięcy wyświetleń i trafiały na główną stronę Wykopu czy Klida, o czym mógłbym pewnie pomarzyć na Action Magu. Zdobyłem tu wielu czytelników, odbyłem masę dyskusji i znacznie poprawiłem swój styl. Nawet teraz gdy skupiam się na nowym blogu, poświęconym wyłącznie kwestiom naukowym, często tu zaglądam i nadal staram się pisać.

Nie traciłbym czasu, gdyby nie było warto.

tumblr_mb92dvdNnt1rs2gbzo1_250.gif

Moje blogi, będę je chronił.

49 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Ewentualnie można jechać łaciną: primo, secundo, tertio (chyba, poprawcie mnie w razie czego).

Generalnie wychodzę z założenia: nie znasz się? - nie pisz, lub zrób research, np. zapytaj kogoś, kto się zna. W ten sposób można uniknąć sporawej kompromitacji i pisania durnot. Czasem też warto zapytać, czy można w ogóle tekst opublikować - sama tak robiłam przy recce Free Heroes II (bo nie miałam pewności, co to dokładnie za twór, a nie chciałam łamać praw autorskich, które po bankructwie 3DO przejął Ubisoft...).

  • Upvote 1
Link do komentarza

...AAA...

Pamiętam swego czasu był niejaki Siekier, który tworzył krótkie dziesięciozdaniowce na temat gier RPG. Ja oraz paru innych użytkowników zwracaliśmy mu uwagę, że przed przecinkiem nie stawia się spacji, że to pisze się przez ży, a nie rzy. Oczywiście w odpowiedzi padło, że jestem hejterem i nikt nie pisze idealnie, a nie wierzę, żeby jego pakiet Office był większym ignorantem w sprawach pisowni niż moja kopia wink_prosty.gif Po pewnym czasie wybrał skasowanie swojej twórczości.

W sprawie bohaterki tekstu jest identycznie, tyle że jest zbyt pewna swojego geniuszu i nie zapewne nieprędko zdecyduje się na którąś z tych opcji. A i tak Action Mag będzie lepszy, bo minusików nie dają wink_prosty.gif Sam wiem, że nie piszę świetnie (np. już drugi tekst z rzędu popełniłem fail dotyczący płci bohatera gry, filmu), ale jak ktoś zwraca mi uwagę to z reguły staram się polepszyć to, co nie wyszło przy pierwszej okazji.

Niektórzy lubią być hejtowani i tyle, lubią jak o nich mówią - takie męczeństwo wirtualne - oraz mają problem ze zrozumieniem Darkowego "jedynka na początek".

PS. Na czacie do Action Maga wkleili link do Twojego wpisu. Ciekawe kiedy obrońcy przybędą ...

Link do komentarza

PS. Na czacie do Action Maga wkleili link do Twojego wpisu. Ciekawe kiedy obrońcy przybędą ...

Nie przybędą, bo Jolly holistycznie to olewa i nie ma czasu na nianczenie dzieci biggrin_prosty.gifbiggrin_prosty.gifbiggrin_prosty.gif Trzeba się interpunkcji uczyć trollface.gif

Szkoda, że promocja AM na tym forum jej nie wyszła...

Link do komentarza

Otton - Rzekomo Action Mag został obrażony. Postawa DoxtraduSa trochę mnie rozczarowała. Najpierw pisze tutaj, że wyraziłem sensownie uargumentowaną opinię, a następnie w innym miejscu stwierdza: obrażają AM! Żeby się nie skończyło jak z Helmudem i Pezetem (czyt. czekam na pozew).

Mimo wszystko jestem temu użytkownikowi wdzięczny. Choć to płonna nadzieja, wierzę, że przynajmniej kilka osób z tamtejszego środowiska spojrzy na siebie i swoje teksty nieco krytyczniej. Podobno piszemy po to, aby poprawić swój warsztat, a nie da się tego osiągnąć twierdząc: taki już jestem, jeżeli Ci się nie podoba, to znaczy, że jesteś za głupi. Wszyscy jesteście głupi! Ten tekst "zaokejkowało" 17 osób, co jest bodaj rekordem - a to już stanowi pewne podkreślenie problemu. Trzeba być naprawdę upartym aby wyciągnąć z tego żadnych wniosków. To tak jakby otrzymać kilkanaście negatywnych komentarzy i wszystkie olać.

RIP1988 - Uno, tamtejsi redaktorzy swoimi działaniami bardziej zaszkodzili promocji AM niż mój krótki wpis. Dos, niechęć do krytyki jest tam chyba zaraźliwa. Tré - tak, tak już my to znamy. Bohaterska 19-stka ratująca świat tonący w powszechnej głupocie.

Link do komentarza

oj tam..niech się bawią w dorosłych.

W sumie nie będę jej tu więcej trollował, skoro konsekwentnie żadnych przemyśleń nie ma, to jej teksty dalej nie będą dawały się czytać, a ona wciąż będzie się puszyć i obruszać na każdego, słusznego skądinąd, minusika.

RIP1988 - Pisząc szczerze, tamtejsi redaktorzy swoimi działaniami bardziej zaszkodzili promocji AM niż mój krótki wpis.

jup...

Link do komentarza
Postawa DoxtraduSa trochę mnie rozczarowała. Najpierw pisze tutaj, że wyraziłem sensownie uargumentowaną opinię, a następnie w innym miejscu stwierdza: obrażają AM!

Jak to zobaczyłem to z miejsca stwierdziłem, że daruję sobie pisanie tam. Branie sensownej krytyki za obrazę i dwulicowość to dwie cechy, które wykluczają u mnie ludzi z dyskusji.

Trzeba być naprawdę upartym aby wyciągnąć z tego żadnych wniosków. To tak jakby otrzymać kilkanaście negatywnych komentarzy i wszystkie olać.

Znam podoby przypadek, gdzie Spriggs - popełniający regularnie błędy - stwierdził, że "nie jest mistrzem ortografii oraz nigdy nim nie będzie", więc będzie dalej pisał z błędami. Takich można tylko tępić.

Link do komentarza

A ja powiem tyle: biggrin_prosty.gif

skoro zgadzasz się na to by Jolly zamiast promować AM tutaj, tylko zniechęcała ludzi do niego, traktując FA jako siedlisko debili... tak to jest, jak się komuś od nawet nic nie znaczącego stanowiska się we łbie przewraca.

I jak się ją czyta, to aż żal myśleć, że to ona ma oceniać talent innych... confused_prosty.gif

Link do komentarza

Miałem się nie odzywać, ale wywołałeś do odpowiedzi. Z JR już pogadałem, szczegóły tej rozmowy zostają między nami. Jak dla mnie - obie strony bardzo mocno się zagalopowały. Ludzie, przecież tu o pisanie chodzi, a nie o okopywanie się na własnych, niezbyt przemyślanych niekiedy, pozycjach. Gdy ja zaczynałem, stawałem na uszach, by moje teksty pojawiały się tam, gdzie tylko było to możliwe. To kwestia nie tyle pisania jak wściekły, ale i publikowania w wielu różnych miejscach czasem tych samych artykułów. I o ile nikt nie zastrzega, że konkretny tekst jest na wyłączność - nie widzę w tym nic złego. Dziś macie dużo większe możliwości: blogi, forum, ale i AM zostało. Jestem świadom ograniczeń tego wirtualnego magazynu, ale i wy bądźcie świadomi jego zalet. Jedną z nich jest chociażby fakt, że to właśnie przez AM przewinęło się najwięcej osób, które później np. publikowały w CDA i które teraz pracują w mediach. I nie mówię tylko o sobie, Qn'iku, Phnomie, ale i o paru innych osobach pracujących obecnie dla konkurencji, których sensu tu nie ma wymieniać. Również dziś to tak działa. Jak dostaję jakiś warty uwagi tekst, to nie wrzucam go do AM - obrabiam, szlifuję, trafia potem na łamy CDA. W ten sposób swoje publikacje miało już parę osób, a wkrótce będzie mieć najpewniej również JollyRoger. Owszem, możecie czekać na coroczne konkursy, liczyć na to, że błyśniecie zapowiedzią lub recenzją - ale sposób, który podaję wam na talerzu jest łatwiejszy, myślę. Tym bardziej, że możecie liczyć na moją pomoc - jestem ostatnimi czasy cholernie zabiegany, ale jak widzę wartościowy tekst, to nie pozwolę mu się zmarnować. AM ma również inną zaletę, która powinna was zainteresować: co najmniej jedna osoba z redakcji CDA czyta wszystkie teksty, a bywa, że magazyn przeglądają i inni. O blogosferze tego powiedzieć nie można - wiele kilobajtów tekstu przemyka tam niezauważonych. Wniosek: chcecie zostać zauważeni? Publikujcie i tu i tu - wasze szanse rosną. Bardzo łatwo możecie pogodzić przecież własne blogowanie z eksportowaniem tekstu na inne łamy - w tym AM. Blogosfera daje wolność, ale powiedzmy sobie szczerze - gdyby teksty Holy.Death czy Ottona pojawiały się tylko tam, to w życiu bym się nie dowiedział, że potrafią fajnie pisać...

A co do siedliska debili i całej tej afery - nie czarujmy się, że wszyscy są tutaj ąę i cacy. W AM też nie. Taki jest świat i nie ma co fochów strzelać. Trochę dystansu, ludzie.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Jeszcze słowo odnośnie oceniania talentów innych: wolna wola, po to są komentarze, by w nich wyrażać opinie. Zauważ jednak, że to ja odpowiadam za to, co trafi do PDF-a, ja go składam i ja ew. wybieram teksty, z którymi chcę coś tam podziałać w innym kierunku. Dox i JR pomagają mi ogarniać stronę, wrzucają teksty, ich opinie biorę pod uwagę. Ale koniec końców to ja decyduję, co trafi na łamy i co wyróżnić - fakt, jestem liberalny w tym, ale ostatnio jakby coraz mniej.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Gregorius - Wybacz, ale jeśli po tym festiwalu egocentryzmu, kloacznej polszczyzny i furiactwa jaki przedstawiła nam tu koleżanka Jolly Roger wciąż jesteś zdecydowany bronić jej na tych łamach, to rzeczywiście jest to postawa bardzo liberalna.

Pozostawiając na boku kwestie ambicji, talentów i tym podobnych szczegółów, to taka wpadka jak jej parodniowa obecność na forum zasługuje tylko na publiczne potępienie i/lub wyśmianie. Jakkolwiek "szczególny", "utalentowany" i "wyjątkowy" by ktoś nie był...

A na forum panują po prostu inne zasady, subiektywnie nazwałbym to absencją kółka wzajemnej adoracji, ale pewnie niejeden uznałby to za prowokację...

  • Upvote 1
Link do komentarza

Poza tym dobrze wiesz, że jej zachowania działa na nerwy nie tylko nam, a i administracji tego forum. Nie ma tu złośliwości, a prosta reakcja na jej butę i obrażanie innych.

Poza tym trochę mnie uspokoiłeś, aż coś podesłałem :P

Link do komentarza

aye :) Skoro to Ty oceniasz i wybierasz drogę, to nie mam zamiaru za bardzo załamywać się stanowiskami w gruncie rzeczy podobnych szeregowców, jak ja :P Z wiarą popróbuję dalej :)

Link do komentarza

Emm...Czy ktoś z moderacji/zarządzających blogiem skasował mój post? Nie ten pierwszy, tylko ten drugi napisany po 17.00, wczoraj był, ale dziś już go nie ma...Zresztą, napiszę jeszcze raz.

@...AAA...

Jestem zawsze gotowy do dyskusji. Zważ jednak na to, że tutejsza zabawa nie polega na "wysyłaniu tekstu do CDA" - zakładasz bloga i piszesz. To czy tekst się wybije ponad przeciętność i osiągniesz pewien autorytet zależy wyłącznie od Ciebie.

Chciałbym abyś skonkretyzował: co śmiesznego zauważyłeś w powyższych komentarzach?

Jak już napisałem, rozśmieszyły mnie komentarze, nie Twój artykuł. Przede wszystkim wiem, co niektórzy piszą w mailach do AM. I z pewnością nie ma tam niczego w stylu "Wysyłam tekst, bo chcę mieć jeszcze większą liczbę odbiorców mojego dzieła." Po drugie, zabawna była dla mnie wypowiedź użytkownika RIP1988. Dlaczego? Już tłumaczę:

]Tym bardziej, że jeśli ktoś chce zostać współpracownikiem pisma, to zamiast produkować się w AM, lepiej od razu podesłać jakiś tekst do redakcji pisma przy okazji konkursu, albo ot tak, dla sprawdzenia się.

I tutaj padłem. Bo potem na skrzynkę AM trafiają maile o treści:

Witam! Przesyłam do Was mój tekst pt. [nazwa tekstu] Mam nadzieję, że się spodoba. Wysyłałem go do CDA, ale go nie przyjęli. Może więc chociaż w taki sposób trafi on do numeru.

Nie mówię, że tak jest z każdym tekstem, ale sporo jest prac, które właśnie w ten sposób lądują w AM.

Tak więc to to mnie "rozbawiło", być może zbyt niefortunnie dobrałem określenie. Narzekasz również na to, że nie było zbyt wielu dyskusji przy Twoich tekstach. A przecież średnio miałeś 12 komentarzy na artykuł, z czego żaden nie był treści "super./fajne./Dobrze się czytało." Tutaj (A raczej tam), bądź co bądź, każdy starał się jakoś wypowiedzieć. Ja osobiście wolę AM właśnie za komentarze. Na FA brakowało mi takich dyskusji z innymi blogowiczami. I nie mówię, że nie da się tego tutaj osiągnąć, sam jesteś tego zaprzeczeniem. Jednak mam wrażenie, iż w magazynie CDA jest o to po prostu trochę łatwiej.

Popatrz, wczoraj wyłowiłem Twój tekst pośród masy prac konkursowych, wiele jest na FA wpisów bezwartościowych nawet z pozycji ich autora (nawet teraz z głowy mógłbym wymienić 5-6 spamerów, którzy wręcz denerwują mnie swoimi wpisami). Gregorius dobrze powiedział, warto pisać i tu, i tu. Przecież nikomu to nie zaszkodzi, a z krytyką zawsze warto jest się zmierzyć.

I jeszcze na koniec...Holly, proszę Cię, czytaj ty chociaż uważnie. Ja na forum AM nie napisałem, że "...AAA... nas obraża, naprzód, strollować FA!" Nie, napisałem, że "Obrażają AM", ponieważ taka była prawda. Dowody podam w cytatach.

.tam trafia właściwie wszystko, co na stronie AM jest publikowane - straszne miernoty także.
Nie ma co sobie głowy zawracać
prace pozostałych użytkowników AM? Przeciętność i nic więcej.

To jak dla mnie jest obrazą, ja w swojej wypowiedzi nie mówiłem, że FA ma samych nieudaczników, którzy nie potrafią się wybić ponad przeciętną. I tego nie powiem, bo tak nie jest. Jednak proszę, nie mówicie, że w AM NIKT nie potrafi niczego dobrego napisać, bo i to jest nieprawdą. Gregorius już podał przykłady. A pozwu nie dostaniesz ...AAA..., to nie mnie krytykowano, prawda?

@Otton

PS. Na czacie do Action Maga wkleili link do Twojego wpisu. Ciekawe kiedy obrońcy przybędą ...

Nikt nie przybył poza Gregoriusem. Ty za to musiałeś się wpisać w AM, prawda? Widzisz, jakoś inni byli ciut mądrzejsi.

@....AAA...

Jeśli chcesz coś sobie ze mną wyjaśnić, a dotyczy to tylko mojej i Twojej osoby (nie Twojego tekstu), to proszę, napisz na PW, dobrze? Nie chcę robić niepotrzebnej szopki.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Po drugie, zabawna była dla mnie wypowiedź użytkownika RIP1988. Dlaczego? Już tłumaczę:

Cytuj

]Tym bardziej, że jeśli ktoś chce zostać współpracownikiem pisma, to zamiast produkować się w AM, lepiej od razu podesłać jakiś tekst do redakcji pisma przy okazji konkursu, albo ot tak, dla sprawdzenia się.

I tutaj padłem. Bo potem na skrzynkę AM trafiają maile o treści:

Cytuj

Witam! Przesyłam do Was mój tekst pt. [nazwa tekstu] Mam nadzieję, że się spodoba. Wysyłałem go do CDA, ale go nie przyjęli. Może więc chociaż w taki sposób trafi on do numeru.

A co mnie obchodzi to, co dostajecie na maila? Nie moja wina, że ktoś łudzi się, że w gruncie rzeczy to samo ciało, które już raz odrzuciło dany tekst, przeczytawszy je drugi raz przyjmie. Twierdzę, że na tym forum choćby jest przypięty temat o tym, jak zostać współpracownikiem. Nie wymaga to ani udziału w konkursach, ani pisania do AM. Można walić od razu do celu. Naprawdę nie rozumiem, co jest zabawnego w moim komentarzu, który jeśli spojrzy się na to, jak współpracownikami zostali choćby Berlin, czy Piotrek66, jest jak najbardziej słuszny.

To przez to, że ja piszę "piszcie do redakcji", Wy dostajecie maile na adres AM? Pure logic...

poza tym... "straszne miernoty także"... przeczytaj teraz np. wstęp JollyRoger do najnowszego AM...i co? to samo, tylko w drugą stronę i to w większej skali.

Link do komentarza
Nikt nie przybył poza Gregoriusem. Ty za to musiałeś się wpisać w AM, prawda? Widzisz, jakoś inni byli ciut mądrzejsi.

Na czacie Action Maga nie planowałem się wpisać, ale jeden z komentarzy tam obecnych mnie do tego skłonił.

A to o obrońcach to było tak raczej ironicznie, ale nie spierajmy się już o takie pierdoły ;)

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Otton

W sumie moja wypowiedź skierowana w Twoim kierunku również była niepotrzebna, przepraszam.

@RiP1988

Tym razem tylko się uśmiechnąłem. Zacytuję jeden punkt z pozycji, którą poleciłeś mi do przeczytania.

9. Jak nie jesteście pewni poziomu swoich recenzji, spróbujcie nawiązać

współpracę z jednym z kącików umieszczanych na płytkach. Czyta je całkiem sporo osób i one mogą być waszymi pierwszymi krytykami.

A o FA nawet słowa nie napisali.

  • Upvote 1
Link do komentarza

A o FA nawet słowa nie napisali.

podobnie jak ja...wciąż mam wrażenie, że w ogóle nie odnosisz się do moich słów. Ja piszę o pisaniu maila na adres redakcji, co nawet cytujesz, a co ponoć Cię rozbawiło, a Ty mi mówisz o FA...doprawdy...znajdź mi kogoś, kto gdziekolwiek pisał o nadziei na to, że jakiś jego tekst z bloga FA dostanie się do pisma. Nie wkładaj ludziom w usta abstrakcji, o której nikt nawet nie myśli... Blogi FA to nie jest przybudówka pisma i furtka na jego łamy. Tu ludzie piszą z innych powodów.

I do tego ja uśmiecham się szerzej, bo ten cytat potwierdza to, co ja napisałem smile_prosty.gif "chcesz treningu? pisz do AM. Jesteś pewien swoich umiejętności? - wal od razu na naszego maila." Naprawdę nie mogłeś lepiej pokazać, że mam rację smile_prosty.gif jeszcze jakieś wątpliwości, gdzie najlepiej pisać, jeśli chce się zostać współpracownikiem? chytry_prosty.gif

Link do komentarza
I jeszcze na koniec...Holly, [...]

Holy. Pisze się Holy. Nie wiem dlaczego ludzie tak często popełniają ten błąd. Szczególnie, że mają nick przed oczami i żadne dodatkowe "l" w nim nie figuruje.

[...] proszę Cię, czytaj ty chociaż uważnie.Ja na forum AM nie napisałem, że "...AAA... nas obraża, naprzód, strollować FA!" Nie, napisałem, że "Obrażają AM", ponieważ taka była prawda.

Ja czytam uważnie, ale czy ty wypowiedziałeś się klarownie? "Obrażają AM" plus parę lekceważących komentarzy w stosunku do ogółu forumowiczów... Po osobach piszących do kącika zamieszczanego na płycie czasopisma spodziewałem się ciut innego poziomu wypowiedzi.

Większość ludzi nie powinna się pewnie w ogóle zajmować tworzeniem, ale mimo to chcą i poświęcają na to swój czas i należy to uszanować. Bycie człowiekiem dojrzałym to - moim zdaniem - nie tylko wiek, to także pewien sposób zachowywania się.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Znów muszę zgodzić się z autorem bloga w 100%. Osobiście dostałem na PW post, w którym osoba o nicku Jolly Roger pytała, czy nie byłbym zainteresowany pisaniem w AM. Kiedy dowiedziałem się od brata, że on dostał wiadomość o tej samej treści, tylko uśmiechnąłem się z politowaniem. Wygląda na to, że autorka sposobem kopiuj-wklej wysłała więcej takich PW.

Na AM zaglądnąłem, bo Holy coś tam napisał. W zasadzie pies z kulawą nogą jest tym zainteresowany - aktywniejszych użytkowników nie ma tam zbyt wielu. W dodatku dwójka osób (wcześniej już wspomniana i gość o nicku waflopodobnym) uważają się za wyrastającą ponad internetowy plebs arystokrację. Autorka chciała błysnąć na blogach wiedzą, ale nieoczekiwanie ktoś wypowiedział się niezbyt pochlebnie o jej twórczości (także niezbyt mądrze). Zamiast się nad takim osobnikiem zaśmiać, albo totalnie zignorować byliśmy świadkami rage'u. Jolly Roger umie pisać, ma wiedzę, ale tutaj mamy trochę szerszą widownię. Nie ma co liczyć wyłącznie na klepanie po plecach.

Link do komentarza

Gregorius - Po pierwsze, dzięki Ci za sensowną próbę dyskusji.

Gdy ja zaczynałem, stawałem na uszach, by moje teksty pojawiały się tam, gdzie tylko było to możliwe.

Tu się różnimy. Ja świadomie zrezygnowałem z niektórych miejsc w sieci, chcąc pisać dla konkretnego targetu, a nie dla kogokolwiek. Oczywiście, każdy robi co chce, a ja celuję tekstami popularnonaukowymi w dość konkretną grupę osób.

Jestem świadom ograniczeń tego wirtualnego magazynu, ale i wy bądźcie świadomi jego zalet. Jedną z nich jest chociażby fakt, że to właśnie przez AM przewinęło się najwięcej osób, które później np. publikowały w CDA i które teraz pracują w mediach.

Nie przekreślam roli jaką swojego czasu odgrywało AM. Pamiętam doskonale czas, kiedy sam marzyłem żeby się tam znaleźć, a w dalekiej przyszłości zobaczyć swój tekst w CDA. Obecnie, patrzę na te sprawy nieco chłodniej.

W ten sposób swoje publikacje miało już parę osób, a wkrótce będzie mieć najpewniej również JollyRoger.

Co się stało z CDA? Co poszło nie tak?

O blogosferze tego powiedzieć nie można - wiele kilobajtów tekstu przemyka tam niezauważonych. Wniosek: chcecie zostać zauważeni? Publikujcie i tu i tu - wasze szanse rosną.

Akurat ja o grach nie piszę, ale Vantage chyba nie opłakuje czasu jaki tu spędził. Ale to już jego trzeba zapytać.

A co do siedliska debili i całej tej afery - nie czarujmy się, że wszyscy są tutaj ąę i cacy. W AM też nie. Taki jest świat i nie ma co fochów strzelać. Trochę dystansu, ludzie.

Chyba nie do nas powinien być skierowany ten apel.

No i bardzo dobrze. Nie chodzi o to, by przez jedną osobę obrażać się na - z braku lepszego słowa - całą instytucję. Możemy zatem uznać sprawę za zamkniętą?

To tylko skromny blog, a ja jako bloger piszę o tym co mnie spotyka i emocjonuje. Nie dostrzegam kwestii zamknięcia czy otwarcia sprawy, bo taka dla mnie nie istnieje. Wyraziłem swoją opinię, w sposób cywilizowany, jednocześnie odpowiadając na zarzuty jakie pojawiły się w AM. Wasze zarzuty - bo musicie brać odpowiedzialność za swoją redaktorkę. Widzisz zdanie moje oraz kilkunastu innych osób, prawie 50 komentarzy - sam musisz sobie odpowiedzieć, czy sprawa została rozwiązana. Mnie los waszego portalu nazbyt nie interesuje - niech wam ziemia lekką będzie. Jak sugeruje tytuł, napisałem w obronie blogosfery, której jestem częścią.

DoxtraduS - Nie widzę potrzeby pisania na priv, gdyż dyskusja odnosi się tematu zawartego w tym wpisie. Poza tym nie mam nic do ukrycia.

Jak już napisałem, rozśmieszyły mnie komentarze, nie Twój artykuł. Przede wszystkim wiem, co niektórzy piszą w mailach do AM.

I dziękuję za uściślenie, choć nadal nie widzę w tym nic zabawnego.

Narzekasz również na to, że nie było zbyt wielu dyskusji przy Twoich tekstach. A przecież średnio miałeś 12 komentarzy na artykuł, z czego żaden nie był treści "super./fajne./Dobrze się czytało."

Nic takiego nie miałem na myśli :o. Na AM wysłałem artykuły drugiego, a nawet trzeciego sortu. Wierz mi lub nie, ale jeżeli chcę to potrafię wywołać dyskusję. Niestety, te teksty, które uważam za najlepsze, rezerwuje dla nowego bloga, wyrabiającego sobie powoli markę w niszy popularnonaukowej. Jak na razie nie narzekam na brak zainteresowania. Oczywiście, możesz uważać, że i one są za słabe aby konkurować z tymi z Action Maga, a pewną poczytność zyskałem przypadkiem lub przez żerowanie na idiotach. Twoja wola, a na krytykę jestem otwarty.

A tekst o Bolesławie Zapomnianym (bo chyba ten wysłałem) na pewno nie będzie super/fajny dla kogoś, kogo nie interesuje średniowiecze. Przy tekstach "specjalistycznych" stosuje się nieco inne kryteria oceniania niż przy ogólnych felietonach. Zwłaszcza, że był to tylko ekstrakt z pracy, jaką pisałem na zajęcia, toteż nie mogłem sobie pozwolić na specjalną swobodę językową.

Gregorius dobrze powiedział, warto pisać i tu, i tu. Przecież nikomu to nie zaszkodzi, a z krytyką zawsze warto jest się zmierzyć.

To samo co do Gregoriusa - komu uświadamiasz, że warto się mierzyć z krytyką? Moje teksty na wykopie miewały koło setki komentarzy - od merytorycznych do totalnie trollowych. Nie mam z tym problemu.

Jednak proszę, nie mówicie, że w AM NIKT nie potrafi niczego dobrego napisać, bo i to jest nieprawdą. Gregorius już podał przykłady. A pozwu nie dostaniesz ...AAA..., to nie mnie krytykowano, prawda?

Przepraszam, ale mój skażony umysł definiuje obrazę w sposób ustawowy, a w tym nie mieści się ocenienie kogoś jako przeciętny. Nie wiem też po co dalsze rozdzieranie szat, skoro owa przeciętność odnosi się do średniej poziomu ogółu. Są więc ci, którzy pisać potrafią, są przeciętniacy, ale i znajdują się beznadziejne przypadki grafomanii. Rzecz w tym, że z mojego punktu widzenia, te ostatnie znacznie lepiej i szybciej zostaną zweryfikowane na FA niż na AM.

RIP1988 - Słusznie to opisałeś. Dla mne również to jakaś abstrakcja. Przecież większość tekstów tu czy na AM nie dotyczy tematów okołogrowych, a ich autorzy nie myślą poważnie o łączeniu swojej przyszłości z jakimś czasopismem. Ci co wykazywali takie ambicje postawili krok dalej i tworzą na portalach o odpowiednim profilu.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@...AAA...

A tekst o Bolesławie Zapomnianym (bo chyba ten wysłałem) na pewno nie będzie super/fajny dla kogoś, kogo nie interesuje średniowiecze. Przy tekstach "specjalistycznych" stosuje się nieco inne kryteria oceniania niż przy ogólnych felietonach. Zwłaszcza, że był to tylko ekstrakt z pracy, jaką pisałem na zajęcia, toteż nie mogłem sobie pozwolić na specjalną swobodę językową.

Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że komentarze były bardziej rozbudowane, może nie wnosiły zbyt wiele do tematu, ale jednak każdy swoje zdanie wyraził czymś więcej, niż zwykłym "+1". Ja osobiście nie znoszę wpisów pod moimi tekstami, które nie dają mi żadnej informacji o ocenie mojej twórczości. Swego czasu wysłałem Ci na PW dwa linki do tego samego felietonu, musisz mi chyba przyznać, iż różnicę widać gołym okiem.

@Rip1988

Faktycznie, trochę minąłem się z Twoim postem, przyznaję. Chodziło mi jednak o to, że i AM coś daje. Nie jest takim "zapychaczem" płyty CDA. Zresztą, już chyba osiągnęliśmy konsensus.

@Holy.Death

Po osobach piszących do kącika zamieszczanego na płycie czasopisma spodziewałem się ciut innego poziomu wypowiedzi.

Cóż, widać poziom intelektualny moich wypowiedzi nie jest jeszcze na tyle wysoki, aby prowadzić dyskusje najwyższych lotów. Może i nie musiałem pisać tego "Obrażają AM", prawda. Jednak w dalszym ciągu tak uważam (że tak było, nie że jest tak nadal), iż kłamstwa nie napisałem.

Link do komentarza

Wow, taka dyskusja mnie pominęła. Nienawidzę mojego komputera ;). Są takie osoby na blogosferze FA które choćby się waliło i paliło będą uparcie jej bronić i dalej na niej pisać. Może i ma ona 1000000 i więcej wad, ale także od groma zalet. Tutaj też można zostać zauważonym. I dlaczego jako argumentu o pracę w CDA nie można podać "no wiecie przez x lat blogowałem na waszej stronie i..."?

  • Upvote 1
Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...