Skocz do zawartości

Moja Tura!

  • wpisy
    143
  • komentarzy
    1886
  • wyświetleń
    78150

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ja nie kupuję. Ja bierę.

Turambar to jeden z największych poetów Młodego Tehratu. W tej pracy dokonam analizy i interpretacji jego najbardziej znanego dzieła, manifestu programowego, zatytułowanego prosto, acz chwytliwie-"Turowa maksyma".

W utworze tym podmiot liryczny ukazuje bezsens ludzkiego jestestwa w dobie duchowego konsumpcjonizmu. Nawiązanie do gwary świadczyć może o tym, że Turambar (przez współczesnych sobie zwany WIELKIM, gdyż był stosunkowo dużego wzrostu) tęskni do pól malowanych zbożem rozmaitem. Prawdopodobnie w pobliskim empiku nie udało mu się znaleźć Symulatora Farmy. Mimo to, odcina się od idei mesjanizmu i pełen przekonania oznajmia "Ja nie kupuję", czym do imentu niszczy wyobrażenie o swym reżimie. Zwrócić uwagę należy na fabularną woltę, która każe nam zapomnieć o nieudolnych działaniach np. Sienkiewicza (Babinicz to Kmicic? Meh). Warto nadmienić, iż autor jest wiceprezesem stronnictwa czerwonych.

Największym marzeniem Turambara było "aby te księgi trafiły do kopalń". Już dziś śmiało można powiedzieć, że "Turowa maksyma" to "Konrad Wallenrod" naszych czasów; dzięki swej lekkostrawności, nie powodująca intelektualnej, ani żadnej innej biegunki. Dzięki akcji trzymającej w napięciu od początku do końca (proszę się nie zrażać długością utworu-ostatni akt wszystko wynagradza), zyskała sobie wielu zwolenników wśród członków Koła Wielbicieli Dromaderów.

Się miało 15 punktów na 50 z egzaminu gimbazjalnego

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...