Magazyn Play skasowany, czyli zwrot ku sieci
Po 12 latach istnienia postanowiono zamknąć magazyn o grach Play. Ktoś mógłby powiedzieć, że wielkiego żalu nie ma bo przecież:
a) Pismo czytało niewiele osób (średnia miesięczna to około 11 tys. sprzedanych egzemplarzy);
b) Ostatnimi czasy dodawano drugi egzemplarz, najczęściej numer z poprzedniego miesiąca, celem ?wietrzenia magazynów?; utworzyło się błędne koło, bo ktoś mógł przecież zaczekać do następnego miesiąca i kupić aktualny numer razem z poprzednim, jeśli znajdowało się coś, co danego czytelnika zainteresowało. Tym samym mieliśmy do czynienia z odkładaniem ewentualnego zakupu na później, czyli nigdy;
c) Przejście na cykl dwumiesięczny według byłego już redaktora naczelnego, Bartłomieja Kossakowskiego, miało pozytywnie wpłynąć na jakość, rzetelność i ekskluzywność zamieszczanych materiałów, lecz inne zdanie na ten temat mieli potencjalni odbiorcy i zagłosowali portfelami.
W chwili obecnej, według komunikatu opublikowanego przez wydawnictwo AXEL SPRINGER POLSKA, treści, którymi zajmował się dotychczas Play, przejdą do magazynu Komputer Świat oraz na strony internetowe. Nie jest wykluczone, że czytelnicy doczekają się Playa, lecz w formie okazyjnych wydań specjalnych. Jednak nie oszukujmy się ? to łabędzi śpiew tego tytułu. Co to oznacza dla ?dziennikarstwa growego?? Nic nie wskazuje na to by ci, którzy od lat z powodzeniem funkcjonują w sieci, mieli pójść z torbami. A rynek prasowy? Cóż, tutaj sytuacja nie wygląda różowo, nie tylko dla pism o grach. Ogólnie rzecz biorąc, choć to już truizm, nakłady pism i gazet papierowych spadają (więcej informacji znajdziecie np. TUTAJ). W chwili obecnej wśród czasopism o grach pozostają już tylko trzy liczące się tytuły, czyli CD-Action, PSX Extreme oraz Neo Plus, przy czym dwa ostatnie to pisma stricte konsolowe, a i tak pod względem sprzedaży nie imponują.
Mamy więc do czynienia z brakiem konkurencji dla CDA (chociaż tak naprawdę od dawna jej nie mają). To, o czym pisał swego czasu Smuggler, czyli o tym, że to źle, że inne pisma ledwo zipią, nie było wcale kurtuazją. Taki monopol może oznaczać, że pismo przestanie mieć bodźce do podnoszenia swej jakości (podkreślam: może). Również prawdopodobny jest dalszy zwrot ku treściom cyfrowym i tym samym podupadanie pism papierowych. Sytuacja nie napawa też optymizmem z tego powodu, że publikowane w sieci treści (na już, na teraz, na szybko) mogą okazać się gorsze od tych papierowych. Mniej będzie rzetelnych i pogłębionych analiz, a więcej grafik, prostych porównań i krótkich filmików, czyli wszystkiego tego, co ma przyciągać wzrok i nie zabierać zbyt wiele czasu. Maksymalna kondensacja tekstów i innej treści niekoniecznie będzie oznaczała, że opisano problem dostatecznie szeroko, co obserwujemy zresztą od dawna, wchodząc na rozmaite portale. Wydaje się, że konieczne będzie stworzenie takiego modelu biznesowego, który zadowoli wszystkich. Mieliśmy już takie próby, jak choćby wydawanie przez ELECTRONIC GAMING MONTHLY cyfrowej wersji swego magazynu. Albo całkowite przejście na edycję internetową i tam tworzenie profesjonalnego magazynu, czego przykładem jest wydawany przez Google THINK QUARTERLY.
Okazuje się, że wieszczenie końca ery papieru nie jest do końca wyssane z palca. Nie sądzę jednak by był to pozytywny trend, chociaż sieć nie jest ?całym złem? i można, wszyscy to wiemy, znaleźć tam rzeczy naprawdę ciekawe i wartościowe. Tylko czy faktycznie musi się to odbywać kosztem wydań papierowych? Czy doczekamy się czasów, że CDA będziemy czytać tylko w sieci?
17 komentarzy
Rekomendowane komentarze