Skocz do zawartości

Moja racja jest najmojsza!

  • wpisy
    44
  • komentarzy
    499
  • wyświetleń
    64227

Street art - Wandalizm czy sztuka?


Amdarel

5411 wyświetleń

Postawione w tytule pytanie jest tematem, który przewija się w dyskusji publicznej od dłuższego już czasu. Mimo to, widząc wybitnie negatywne przedstawienie tej formy przekazu jak i artystów ulicznych używających sprayów, przez FollFa, który w swoim wpisie o subkulturach, nie zostawił na nich suchej nitki, postawiłem także napisać parę słów o tej tematyce.

Walka polityczna, czyli początki sztuki

"Mazanie po murach" jest zajęciem mogącym pochwalić się daleko sięgającą historią. Pierwsze wzmianki o napisach umieszczonych na ścianach murów lub budynków pochodzą z antyku. Już wtedy starożytni grecy i rzymianie wyrażali swoje poglądy polityczne bądź uwielbienie dla artystów i sportowców tak by widzieli je przechodnie. Także i w Polsce napisy naścienne mają dosyć długą historię wykorzystywania ich w walce politycznej. Pierwszymi, o których mamy w miarę pewne źródła były napisy wyrażające skrajnie nieprzychylne hasła dotyczące Rosji, pochodzące z początków XIX wieku, a więc czasów rozbiorów. Później informacje dotyczące naściennych haseł pojawiają się dosyć często. Warte wzmianki są tu chociażby wszystkim znane z okupowanej Warszawy takie malunki, jak znak walczącej Polski czy "Polaku pracuj powoli".

2nlu4jq.jpg

Rozwój malarstwa ulicznego i szczególnie szeroko znanej jego odmiany grafitti przypada na lata 70te XX wieku. Wtedy własnie do powszechnego użytku weszły wodoodporne flamastry. Ludzie masowo zaczęli podpisywać się na murach, tworzyć hasła polityczne, lub też często po prostu wulgarne. Szybko jednak niektórzy zaczęli coraz bardziej udoskonalać swój styl podpisów graffiti, inni zaś poszli w kierunku mniej lub bardziej udanych malunków postaci, zwierząt czy bliżej trudnych do zdefiniowania pomysłów, którymi chcieli wyrazić swój stosunek do świata i jego elementów na czele z kulturą.

Już wtedy street art i graffiti budziły spore kontrowersje. Jedni nazywali ich autorów wandalami, i obwiniali o wysokie koszta jakie szły na odmalowywanie budynków czy szczególnie ukochanych przez graficiarzy wagonów metra. Inni zaczęli dostrzegać w tym sztukę, promować najlepsze prace (jednym z pierwszych było New York Magazine, które przyznawało nagrodę TAKI'ego - jednego z najpopularniejszych w tamtych czasach autorów grafitti), a nawet prezentować je w galeriach sztuki.

Idą, idą wandale...

Wiele osób dziś dalej uznaje tę formę przekazu za wandalizm. Trudno zresztą im się dziwić. Wystarczy przejść się po przeciętnym osiedlu, by na ścianach budynków zobaczyć nieudolne próby graficiarzy, które szpecą raczej niż ozdabiają. Gdy dodać do tego jeszcze ogromną liczbę wypisanych markerami na ścianach napisów w stylu "Legia PANY", "Widzew ****" trudno jest nie zakląć pod nosem na czym świat stoi. Zwłaszcza wtedy gdy napisy takie pojawiają się na nowo malowanych ścianach czy ładnie wyglądających osiedlach.

Oczywiście napisy takie podpadają pod niszczenie mienia, za które grozi grzywna, przymus odpracowania szkód lub nawet kary więzienia w zawieszeniu, jednak zwykle sprawcy są nieuchwytni.

1.JPG

Trudno zapałać miłością do tak "wybitnych dzieł"

Street Art Sweetheart

Każdy kij ma jednak dwa końce. Tak jak gracze oburzają się, gdy ktoś wyszukuje jedynie negatywne argumenty w dyskusji o grach komputerowych, tak i wszystkich autorów naściennych malunków nie można wrzucać do jednego worka. Przede wszystkim należy zaznaczyć, że część z nich robi to zupełnie legalnie! Coraz więcej jest osób, które zyskują na to pozwolenie miasta, bądź właścicieli budynków. Coraz popularniejsze jest też tzw. Clean grafitti, które polega nie na malowaniu na czystych ścianach, a na czyszczeniu tych zabrudzonych w taki sposób by czyste i brudne powierzchnie utworzyły jakiś obraz.

cleangraffiti-3.jpg

Nawet jeśli jednak ominiemy te całkowicie legalne dzieła i przejdziemy do tych wykonywanych pod osłoną nocy - czy naprawdę można potępiać wszystkich, którzy malują nielegalnie? Mimo teoretycznego podpadania pod wandalizm, prace wielu ulicznych artystów (np. Banksy'ego) są naprawdę wyjątkowo przyjemne dla oka, a często zawierają także sporą dawkę humoru lub podtekst polityczny czy społeczny. Nie wiem jak wy, ale ja widząc dobrze wykonany malunek na starej nieremontowanej od lat ścianie jakiegoś bloku, albo chociaż zwykłą dziurę w tynku, przerobioną na jakieś zwierze za pomocą flamastra, uśmiecham się pod nosem. A niektóre z prac takich jak te przedstawione poniżej, przemawiaja do mnie bardziej, niż niejedno wiele warte dzieło z galerii sztuki nowoczesnej.

A jaka jest wasza opinia?

smugone_graffiti_street_art_1.jpg

street_art_october_1_-mosaic-.jpg

Graffiti_sztuka_wandalizm_1997063.jpg

street_art_6.jpeg

38207.jpg

consumer_jesus_banksy1.jpg

21 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Agatix001 Jak już wspomniałem we wstępie - to pytanie poruszane niejednokrotnie w wielu mediach ;-). Na szczęście nasze wpisy uderzają chyba z nieco różnej strony w tę tematykę :P

Dragnir Niestety wielu jest rozwydrzonych 13-latków, którzy są dumni z napisanych flamastrem paru przekleństw na ścianie. Ocenianie całości zjawiska, patrząc tylko na negatywne aspekty jest nie fair. Wiedzieć to winniśmy zwłaszcza jako gracze, biorąc pod uwagę, że sami spotykają się z negatywnym podejściem ludzi do jednej z naszych ulubionych form rozrywki ;-)

Link do komentarza

@up

Oczywiście. We Wrocławiu jest naprawdę sporo świetnego graffiti, ale znajdzie się jakiś "zbuntowany" który i to zamaże swoją ksywą swastyką i czymś o mniejszościach. Trochę podobne to do sytuacji z zamkami z piasku i ich niszczycielami, ale na szczęście nie każdy nosi marker i sprej przy sobie xP

Link do komentarza

Gdzieniegdzie sztuka, niemniej widoczne jest też zwykłe obszczymurstwo sprejem. W Toruniu to głównie świetnie wykończone witryny i ściany sklepowe, Jezus na Wschodniej. Crap jest najczęściej na blokach (nawoływanie grupek nacjonalistycznych, przy których zaprezentowane przez Ciebie Chipsy W Dużej Paczce są estetyczne) lub kamienicach (tutaj wersja antify).

Link do komentarza

Dragnir Zbuntowany albo po prostu zazdrosny ;)

Agatix001 thx :)

behemort Często nawet nie sprayem, ale markerem albo nawet zwykłym flamastrem. Chociaż nie powiem, kibice też potrafią czasem pozytywnie zaskoczyć. Sam parę lat temu pozytywnie się zdziwiłem gdy jakoś w grudniu wracając do domu zobaczyłem na jakieś starej ścianie całkiem zgrabnie i estetycznie wykonany napis "Kibice Widzewa życzą wesołych świąt"

Link do komentarza

Ach...właśnie brachol niedawno odpalił na moim PS2 Getting Upa, gra w której Graffiti pełni główną rolę, w Australi zakazana bo władze uważają że promuje wandalizm, ja akurat jest obojętny, jak są ładne wrzuty to czemu nie ale i druga zła strona medalu to właśnie.....bez zgody właściciela co za tym idzie...niszczenie czyjegoś mienia

Przyznam się że u mnie na granicy Gdynia-Sopot jak się jedzie kolejką jest taki wrzut na starym wagonie

http://streetfiles.org/photos/detail/28021/

Przyznacie....bardzo uroczy :P...jeśli chodzi o jakość to też ujdzie, choć teraz nie ma co na niego patrzeć z kolejki bo jakiś burak otworzył zasłonkę od okienka i już nie wygląda jak powinnen, dodam też że trawił na Demoty http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1256...Parysss_500.jpg , Komixxy no i ten......makieta :Dhttp://www.galeriapkp.zafriko.pl/kat/modelarstwo/hobby_2010

Link do komentarza

Zawsze z przyjemnością spojrzę na świetny rysunek na murze. Takie rzeczy tylko poprawiają wygląd miasta. W drodze na Ursynów zawsze lubiłem oglądać szereg graffiti naprawdę dobrej jakości. Co innego wulgaryzmy, hasła czy inne bezmyślne "rysunki", których nie nazwę inaczej jak wandalizmem. Niczemu dobremu to nie służy (np. estetyce) i czyni więcej złego niż dobrego, bo powoduje, że obszar w promieniu kilku metrów zmienia się w slumsy.

Link do komentarza
Sam parę lat temu pozytywnie się zdziwiłem gdy jakoś w grudniu wracając do domu zobaczyłem na jakieś starej ścianie całkiem zgrabnie i estetycznie wykonany napis "Kibice Widzewa życzą wesołych świąt"

Jest jakaś grupa kibiców która robi profesjonalne malunki/graffiti w pewnym obrębie - pozwolenia, ładna grafika na całą długość muru na przykład.

Link do komentarza

Pablo1989 Praca sympatyczna i nieźle komentująca problem street artu. ;-)

Holy.Death Nic dodać, nic ująć.

Drangir Takie malunki dodają uroku, i ratują nieco wyjątkowo niską reputację grup kibiców.

MAGnet Obecny wymiar kary nie różni się niczym od innego zniszczenia mienia - zależy głównie od wyceny szkody.

Kwestia legalności w przypadku co lepszych prac zrobionych nocą to jeden z ten aspektów, które trudno ująć w przepisy prawne. Jak już jednak wspomniałem, nie zawsze to co prawnie zakazane, zasługuje na jednoznaczne potępienie.

P.S. Inna sprawa, że przez typowych wandali urzędnicy stają się wyjątkowo nadpobudliwi. Normą jest, że przez uprzedzenia i bałagan wewnątrz władz miasta do zamalowania lecą także prace... na które wydano parę tygodni wcześniej zezwolenie.

Link do komentarza

Krótko mówiąc, dobre graffiti nie jest złe, szczególnie gdy jest dobre. Widziałem sam ładne kilka fajnych artów, ale też widziałem tysiące razy więcej zwykłych "HWDP!!!!" i podobnych.

Link do komentarza

Pablo1989 Niezłe :) Nie słyszałem wcześniej o tym ;-)

Gość_lol_* Z tego zbioru najbardziej mnie wiking ujął :P

Rankin I takie HWDP powinno być karane z całą surowością, bo niewiele się różni od wyłamywania ławki w paku.

Qbuś Faktycznie genialny jest ten Piotruś Pan ;-)

Link do komentarza

@Amdarel - przypomniałeś mi o wyłamywaniu ławek przy leśnej ścieżce pod UMK. Biedne siedziska krótki żywot tam miały, przynajmniej w czasach, gdy studiowałem :/

Link do komentarza

Panocku, tyś mnie chyba nie zrozumiał... Chodziło mi oto, by nie nazwać tego szlicznościami, ani też jakąś sztuką uliczną, ani badziewiem, więc ubrałem to w cudzysłów. Dobre grafiti nie jest złe!

PS:Po za tym pisze się FollF, co wy macie z przekręcaniem mej ksywki?!

Link do komentarza

Rankin W Łodzi poniszczone przystanki czy połamane ławki tez niestety nie są rzadkością :/

FollF Błąd w ksywce już poprawiam - sorry. W kontekście całego tekstu(w którym negatywnie odniosłeś się do większości subkultur), jak i paru zdań poświęconych graficiarzom, podpis "śliczności" miał w moim odczuciu wybitnie pejoratywny wydźwięk ;-)

Link do komentarza

Ach te polskie osiedla :trollface: .

Kebap 4.20zł

W mojej wsi jest sklep z artykułami dla zwierząt (SKLEPY NA WSI, ALE JAK TO, przecież tam mają krowy... no właśnie nie :trollface: ) "Panda" i ktoś wpadł na ciekawy pomysł zrobienia grafiti na murze obok tegoż sklepu... Moja mama za pierwszym razem przeczytała "aerobik dla zwierząt", tak ładnie to napisali :D.

Link do komentarza

Nieopodal miejscowości, gdzie mieszkam jest tablica reklamująca jakiś skład budowlany chyba. Stoi na niej jak wół: "Kontowniki". Auć.

A dobre, estetyczne graffiti jest dobre. To też sztuka, tyle że w innej postaci.

Chociaż w sumie nie do końca, bo przecież słynni artyści tacy jak Michał Anioł czy Da Vinci też malowali na ścianach ;) Człowiek prehistoryczny też tworzył swoje "murale" (choćby śliczne malowidła w Altamirze).

Link do komentarza

Street Art Sweetheart jest genialny, u mnie na podwórku są trzy takie arty uliczne. Miło jest jak można zobaczyć takie prace artystyczne, a nie jakieś "jp na 59%" napisane przez smarkacza.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...