w 3Dupy
Tak to się zaczęło.
Ostatnimi czasy mamy wielki szał na 3D. Czy na pewno wszyscy chcemy oglądać filmy ?poza ekranem?? Kto tak naprawdę rozpoczął tę modę? Czy wypłynęła ze społeczeństwa czy może do obserwacji wypukłości jesteśmy zmuszani tym, że nasz ukochany film grają tylko w 3D?
Za szał ten odpowiedzialni są twórcy filmów, ale i społeczeństwo ma w tym udział. Kto pamięta jeszcze "Avatara", który ten szał wywołał? Może i filmem wybitnym nie był, ale 2,5 miliarda i pierwsze miejsce na liście filmów dochodowych zdobył. Wcześniej owszem powstawały filmy w 3D, ale to dzieło Camerona napędziło maszynę. Bitwa ta toczy się już od 2009 roku czyli już dobre 2 lata. Do czego doprowadziła popularność "Avatara"?
Po wyjściu z Sali kina 2 lata temu byłem dobrej myśli, gdyż przeżycie było iście niesamowite. Przypomniał mi się wtedy film "Muchy w kosmosie" z 2008 roku. Od tamtego czasu parę filmów wystających z ekranu zaliczyłem i szczerze powiedziawszy jestem rozczarowany. Przestała się liczyć jakość, a do akcji wkroczyła ilość. Co to już nie powstaje w 3D, od kontynuacji słynnych przebojów filmowych po stado nowoczesnych bajek dla dzieci, coraz to głupszych, nie równających się z Disneyowską klasyką. Na ekranach zaczęły błyszczeć złotówki, a właściwie dolary.
Pamiętam na przykład jak wybrałem się na ?Starcie Tytanów?. Jedyny efekt głębi zaoferowały mi ... napisy. Okulary złączały rozjechane obrazy, ale co z tego skoro głębi nie było. W sumie taniej i wygodniej było pójść na wersję 2D. Wygodniej bo nie trzeba sobie wyrywać włosów okularami (jak ktoś ma krótkie to bez różnicy), a wrażenia z projekcji i tak takie same. Pominę już litościwie fakt, że film był idiotyczny, bo nie ma to teraz nic do rzeczy.
Ostatnio byli też "Piraci z Karaibów 4". Przy tejże okazji można było obejrzeć film w 3D. Tak naprawdę okularki można było śmiało zdjąć. Obraz bez nich był tylko trochę rozmazany i wyprany z kolorów. Na upartego dało się tak oglądać. Film pod tym względem spieprzyli, bo było parę ujęć, które aż prosiły się o wyjście z ekranu w kierunku widza. Odczucia miałem z resztą podobne jak w przypadku Tytanów.
Na koniec jeszcze animacja. Co prawda przy poprzednich filmach też komputery odwaliły kawał roboty, ale ogólnie film nakręcono. W poprzednie wakacje ukazało się zwieńczenie serii o zielonym ogrze Shreku. Oczywiście powstał na tej zasadzie co właściwie wszystkie filmy w 3D od czasu "Avatara". Całość została przygotowana ?na płasko?, a wypukłość to dzieło machiny komputerem fachowo zwanej. Tak nakręcili też Piratów, czy Tytanów. "Avatar" to inna sprawa, kręcony specjalnie pod 3D i choć wersja 2D też chyba była, to jednak lepsza kamera zrobiła swoje.
Szał na 3D jest wszechobecny. Niestety, nie jest to tylko dzieło widzów. Szukałem biletów na Harry?ego Pottera 8 w wersji 2D. W moim mieście takowych nie znalazłem. Na wszystkich częściach byłem w kinie, więc co tam, pójdę już na to 3D. Dobrze tyle, że z napisami jest, bo dubbingu bym już nie wytrzymał. Dzisiaj wieczorem kończy się moje dzieciństwo, razem z Harrym. Pewnie zakończą je też miliony innych ludzi. Bilety na 3D są droższe, więc twórcy będą mogli poszczycić się lepszym wynikiem. To utwierdzi ich w przekonaniu, że są na dobrej drodze. Szał na takowe filmy kwitnie, nie dlatego, że są świetne, ale dlatego, że nawet nie wszystkie można w 2D obejrzeć. To trochę jak w PRLu, wszyscy kupowali to co było, gdyż nie mieli wyboru. Mam nadzieję, że mimo mani filmowców wybór nadal pozostanie. Nie obraziłbym się zbytnio, bo odczucia (mam nadzieję, że na razie) dotyczące 3D są u mnie mieszane.
A wy co sądzicie o tym filmowym kompleksie płaskości?
Nawet nie wiecie jak się ucieszyłem kiedy dowiedziałem się, że kontynuacja ?Mrocznego Rycerza? nie zazna 3D. Miło, że są jeszcze filmowcy, którzy nie chcą tworzyć filmów do których raczej pasuje określenie w 3Dupy, niż 3D.
PS. Jutro napiszę coś o nowym Harrym.
21 komentarzy
Rekomendowane komentarze