W konserwie sto lat świeże - gry i dlc, które przykrywa kurz
DLC - Okazja do naciągnięcia graczy na dodatkowe pieniądze. Czy to ich jedyne zastosowanie? Jak możecie się przekonać poniżej nie tylko. To również świetna okazja by przyciągnąć fana na premierę tytułu ...
Rynek używek ? te dwa słowa powodują u wielu producentów palpitacje serca. Co z tego, że zarabiamy na milionie klientów, skoro reszta czekających na grę kupi egzemplarz z drugiej ręki lub co gorsza będzie chciała, lepiej pomińmy torrenty, udając, że nie istnieją, bo to nie o nich zamierzam pisać. Rynek wtórny jest opłacalny, gdyż nieraz ze słynnego 129,99 robi się nawet 69,99. Wtedy jednak twórcy wynagrodzenia nie otrzymują.
Dwa akapity wstępu i dwa tematy w jednym wpisie. Zatem zaczynamy.
Dwa Oblicza DLC
Dodatki DLC to świetna okazja by zarobić dodatkowo. Na przykład w jednej z gier o gwiezdnych wojnach twórcy postanowili nagrać płatną dodatkową (czyt. wyciętą z gry) przygodę już na płytę. Podobno nawet znaleziono sposób na pogranie w to bez płacenia, ale jak już ktoś zapłacił, zrobił z siebie frajera. Nie dość, że kupił grę i uczciwie ją zarejestrował to jeszcze wydał pieniądze na coś co nabył razem z płytą. Myślicie, że ktoś będzie chciał wam za taką pierdołę dopłacić?
Niektórzy też zachęcają darmowymi DLC jeżeli kupimy grę w dniu premiery. Ostatnio taki przykład dał cdprojekt w ramach drugiego wiedźmina. Dali ?wspaniały, rewelacyjny? bonus do kupienia tylko w cdaction. Jakie były emocje: super extra rękawice o wartości 15 złotych. Jak już ktoś kupił to cda, żeby mieć kod to na pewno poleci po grę. Tak samo w empiku otrzymałem DLC tylko dla nocnych nabywców. Pewnie paru ludzi poszło tego wieczora, żeby już mieć tego darmowego exclusiva, skoro gra w tej samej cenie. Jak bardzo zdziwiło mnie kiedy w jednym z patchy okazało się, że zawiera on te dodatki. I taki mam zysk z biegu na premierę, że mam bezwartościową kartkę z kodem, której nie mają osoby pobierające patcha. Podobno na allegro znaleźli się nawet frajerzy, którzy przed patchem zapłacili żywą gotówkę za coś darmowego.
Kup sobie w empiku, a nie na allegro
Walka z używkami toczy się już od bardzo dawna. Wszelkie aktywacje przez Internet, rejestracje mają na celu ograniczenie następnych graczy. Mam wrażenie, że to raczej zabezpieczenie przed drugim użytkownikiem, niż przed piratami. Nawet producenci nie są aż tak naiwni, by sądzić, że jakikolwiek DRM zatrzyma piratów.
Przy sprzedaży gry okazuje się, że musimy oddać też konto, na którym produkcja jest zarejestrowana. To nie problem dla ludzi, tworzących dla każdego produktu inne konto, ale jest to problematyczne, gdy takich kont mamy około 20. Do każdego trzeba wymyślić nazwę. Najbardziej naturalne zdaje się zakładanie konta nazywającego się tak samo jak dana gra. Na pewno jednak tak pomysłowi ludzie już konta takowe mają. Można się wesprzeć jeszcze numerkiem, ale i tak Nick i Hasło zapisać na kartce trzeba. Ta chwila trudu może być jednak bardzo opłacalna.
Brutalnym sposobem jest także jednorazowy klucz do gry sieciowej. Wielu graczy coraz mniej interesuje single player. To tak naprawdę tylko 3 godzinny wstęp do prawdziwej zabawy. Jeżeli sprzedawca grał w Multi to nabywca wtórny może co najwyżej zaliczyć wstęp i rozejrzeć się za nowym kluczem, który zwykle można kupić u twórców.
Wpis poświęciłem twórcom gier, ale czy to jedyny bastion walczący z tym, aby ich produkt miał więcej niż jednego właściciela? Ciekawe dlaczego wiele par używanych w normalnych warunkach butów żyje tylko przez 2-3 miesiące, nadając się później tylko do tego, by zapełniać lukę na wysypisku? Dlaczego co roku w szkołach podstawa programowa nazywa się ?nowa? i kiedy przerabiano starą? Kto wytłumaczy mi dlaczego mam na półce, zamiast siedmiu, jedenaście części Harry?ego Pottera? (Oszczędzę zdjęcia, powiem tylko, że runęły z szafy o wysokości 1,7 metra)
Wiecie, szczerze powiem, że jestem dumny z naszych ministrów. Jestem spokojny, gdyż wiem, że polscy uczniowie zdobywają wiedzę za pomocą podręczników zatwierdzonych przez wybitnych specjalistów z ministerstwa edukacji narodowej. Nie użyłem cudzysłowia celowo, gdyż nie ma tu ani grama złośliwości. W tym urzędzie nie pracują debile, lecz bardzo mądrzy ludzie. Na jakich ludzi wyrastaliby Polacy gdyby ich wiedzą zajmowała się banda kretynów nie zauważająca prostego faktu, że ?nowy? program to nowy wydatek i konieczność kupienia nowych książek.
W zamian za to masz rodzicu pewność, że twoje dziecko otworzy tę książkę jako pierwsza osoba. Jeżeli to mało zauważ, że taki podręcznik świetnie sprawdzi się w roli ozdoby szkolnej ławki. Poza tym książki te są również bardzo ekonomiczne. Po roku rozpadają się same, a ty możesz łatwiej wyrzucić je do śmietnika. Wspaniałe rozwiązanie, które sprawia, że książki nie muszą się Bóg wie ile kurzyć na półkach ...
7 Comments
Recommended Comments