Pobicie? Who cares?
Na Plusa jestem zły, ale na polski system sprawiedliwości jestem po prostu wściekły.
Cała sprawa wydarzyła się w zeszłym miesiącu ? siedziałem grzecznie ze znajomymi pod kościołem, czekając na rozpoczęcie spotkania młodzieży pijarskiej (Jestem Pijarem ), kiedy podeszło do nas dwóch naćpanych dresów, kolejnych dwóch czaiło się kawałek dalej. Po krótkiej serii wyzwisk, zostałem przez nich opluty i pobity. Zgłosiłem to na Policje jakieś dwie minuty po całym zajściu ? zostałem olany. Po interwencji księdza policjanci raczyli w końcu przyjechać, od zdarzenia minęło już ok. pół godziny. Dalej zeznania, kolejne dziesięć minut. W końcu zabrali mnie i kumpla na zwiad w poszukiwaniu złoczyńców. Jak myślicie, znaleźli? No właśnie.
Jeszcze tego samego dnia zidentyfikowałem sprawców na komisariacie, dostarczyłem kopię opinii lekarskiej, znajomi złożyli zeznania i sprawa została przekazana do prokuratury. Pomijając niski poziom zdolności pisarskich komisarza, sprawa została załatwiona przez dość gładko, przynajmniej w tej drugiej fazie (zaznaczam, od telefonu do przyjazdu radiowozu minęło pół godziny, a odległość między kościołem i posterunkiem to ~75m!).
Po tygodni dostałem list z prokuratury, oczywiście odmówiono wszczęcia postępowania w tej sprawie. Wedle pani prokurator rzeczywiście doszło do (!) wielokrotnego naruszenia nietykalności, ale nie było nawet zagrożenia odniesienia przeze mnie obrażeń zawartych w ustawie jakiejś tam, więc ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu postępowanie nie zostanie wszczęte. Co to za kraj?! =| Z tego, co mówili policjanci, główny podejrzany ma u nich osobną szafę na swoją kartotekę, tak często gości na komisariacie, a jednak wedle prokuratury to, że skopał i opluł Bogu ducha winnego obywatela to niska szkodliwość społeczna? Oj chciałbym zobaczyć, jak potoczy się postępowanie w przypadku podobnego zdarzenia, kiedy pokrzywdzonym będzie dziecko pani prokurator?
Polska? Ech ;/
41 komentarzy
Rekomendowane komentarze