Nadszedł czas bym napisał o czymś, co chodziło po mojej głowie od bardzo dawna i od równie długiego czasu mnie irytowało.
Jest sobie taka grupa społeczna, 'ekolodzy'/'zieloni' czy jak inaczej ich tam nie nazwać. Są też 'ekoentuzjaści' i ogólnie ludzie, którzy chętnie promują ekologiczny sposób życia.
Przedstawiciele pierwszej grupy zajmują sie strajkami i manifestacjami przeciwko budowom obwodnic, elektrowni jądrowych, wysokiemu zużyciu energii. Walczą o takie głupoty jak nakaz używania energooszczędnych świetlówek, które w istocie zużywają mniej prądu elektrycznego, ale zarazem są toksyczne i bardzo szkodliwe dla środowiska. Dla ludzkiego oka też nie są najlepsze.
Przedstawiciele drugiej grupy od czasu do czasu wystąpią w telewizji i zachęcą innych do dbania o naszą planetę, ci mniej znani/wpływowi - po prostu będa segregować plastikowe butelki i wyłączać niepotrzebne urządzenia elektryczne, o oszczędzaniu wody nie wspominając.
Grupa pierwsza reprezentuje lobby idiotów, grupa druga w gruncie rzeczy wykonuje kawał dobrej roboty, kompromitując się jednak swoją niewiedzą i ignorancją w niektórych dziedzinach życia. A mianowicie chodzi mi na przykład o dzisiejsze 'święto' - Wszystkich Świętych.
W naszym kraju uroczystość ta obchodzona jest z takim... khem... rozmachem, że wzrasta do rozmiarów katastrofy ekologicznej.
Ktoś zaraz pomyśli - 'no, teraz to totalnie mu odbiło - Wszystkich Świętych katastrofą ekologiczną? Co będzie następne? Szparagi propagujące nazizm?*' Pozwolę więc sobie pokrótce przedstawić mój tok myślenia:
- Po pierwsze znicze. MILIONY chędożonych, płonących zniczy. Tony dwutlenku węgla (i nie tylko, plastikowe znicze potrafią się także podpalić i w procesie spalania uwolnić do powietrza jeszcze nieco innych świństw) wyemitowane do atmosfery przez kilka dni podczas których nawiedzane są cmentarze.
- Po drugie znicze. MILIONY chędożonych, plastikowych i szklanych zniczy. Ponadto tony plastikowych kwiatów i wiązanek. Wszystkie zostaną wrzucone do zbiorczych śmietników znajdujących się na cmentarzach, a następnie rzucone na jakieś wysypisko śmieci, gdzie pozostaną jeszcze przez setki tysięcy lat.
- Po trzecie setki tysięcy samochodów podróżujących po całym kraju i emitujących tony spalin do atmosfery. W dodatku wiele z nich zostanie rozbitych, podróżujący nimi ludzie zasilą kolejne miejsca na cmentarzu, a z samochodu zostanie kupa szkodliwych odpadów których też trzeba będzie się pozbyć.
Mało? Myślę że bardzo dużo, jeśli wziąc pod uwagę skalę całego zjawiska. To nie są jakieś śmieszne ilości śmieci/spalin, to są TONY ODPADÓW i KŁĘBY DYMU.
I teraz wyjaśnię, dlaczego swój wpis zapoczątkowałem narzekaniem na ekologów i ekoentuzjastów.
BO TA BANDA IGNORANTÓW/HIPOKRYTÓW SIEDZI ABSOLUTNIE CICHO PODCZAS TRWANIA TEJ KATASTROFY EKOLOGICZNEJ, KTÓREJ SKALA W PRZECIĄGU DZIESIĄTEK LAT OŚMIESZA ZAGROŻENIE WYCIEKIEM Z REAKTORÓW JĄDROWYCH W NAWET DZIESIĘCIU ELEKTROWNIACH NARAZ.
To tyle na dzisiaj, dziękuję. Miłego tłuczenia się w autobusach/samochodach celem zapalenia świeczki na kawałku kamienia. Niech trupom zrobi się ciepło.
*- o tym porozmawiamy innym razem. Teraz nie mogę. Oni patrzą...
19 komentarzy
Rekomendowane komentarze