…aczkolwiek, z pewnymi wartymi uwagi fragmentami. Artykuł pt. „Gry jako źródło zachowań niepożądanych wśród młodzieży” (2016), autorstwa Renaty Matusiak, został opublikowany w czasopiśmie „Warmińsko-Mazurski Kwartalnik Naukowy, Nauki Społeczne”, ale ja znalazłem go w bazie „The Central European Journal of Social Sciences and Humanities” i do niej link znajdziecie na końcu.
Najbardziej mnie smuci, że Autorka pochodzi z mojej Alma mater, czyli z KULu… Nie, żeby to była jakaś nowość (patrz: dr Iwona Ulfik-Jaworska), ale w tym przypadku mówimy o osobie, która w 2014 roku była doktorantką. Niestety, nie znalazłem informacji czy została doktorem.
Pomijam zbyt długi wstęp – bo nie ma tam nic, co by nas interesowało.
Cytat(…)Najpopularniejsze gry komputerowe polegają na tym, że gracz przyjmuje funkcję zabijającego. W celu przejścia na wyższy poziom musi zabić jak najwięcej przeciwników. Wcielenia gracza mogą być różne: może on być policjantem, wodzem, królem, wampirem, poszukiwaczem czy przestępcą. Często w grach użytkownik ma kilka opcji do wyboru.
Już w tym miejscu muszę się przyczepić – jakie zdaniem Autorki są „najpopularniejsze gry”? Jakieś zestawienie by się przydało. Szczególnie, że zazwyczaj na najwyższych miejscach są dodatki do Simsów albo jakaś FIFA. Oczywiście, obok GTA .
Dodatkowo – o jakich „poziomach” mówi Autorka?
Dalej znajduje się screen z pewnej gry. Zamieszczam go tutaj, dam krótki opis od Autorki, a Wy spróbujcie przed przejściem dalej rozwikłać co to za gra ;).
CytatNa powyższym zdjęciu znajduje się obraz przedstawiający przeciwnika zabitego przez gracza.
Już wiecie? Jeśli tak, to gratuluję – ja musiałem wygooglać ;).
CytatW grze „Resident Evil: Twilight” użytkownik ma za zadanie zabić ludzi, którzy w wyniku nieznanej epidemii zamieniają się w zombie.
Tak jest – screen pochodzi z moda do Half Life 2! MODA! Z 2006 roku! Autorka nawet podała źródło – do moddb.com! Rzecz jasna, nie dodała, że jest to modyfikacja, ani, że wzięła screen (pewnie, hehe, przypadkiem) do fragmentu ze zwiększonym przez moddera poziomem gore. Żeby było gorzej – ten mod NIGDY nie został ukończony! Co to za nauka? Gdzie był recenzent? Kto to opublikował?!
CytatGracz wciela się w członka oddziału specjalnego STARS (…). Przed rozpoczęciem gry użytkownik wybiera zestaw broni, z której będzie korzystał podczas gry. Posługuje się bronią palną. Sceny zabijania są bardzo realistyczne. Jak widać na zdjęciu, rozbryzg krwi jest bardzo duży, a napastnik nie żyje, co pozwala graczowi iść dalej.
Bo, co warto powtórzyć – screen pochodzi z modyfikacji zwiększającej ilość krwi.
Cytat(…) Fabuła gry oparta jest na filmie o tożsamej nazwie, gdzie twórcy podkreślają, iż nie jest on przeznaczony dla dzieci, lecz dla osób w wieku powyżej 18 lat.
Ale przecież to filmy RE są oparte na grach RE… a nie odwrotnie. Nie znam tego moda, ale wydaje mi się, że też jest oparty na grach, a nie na filmie.
Podoba mi się ostatnie zdanie – nie mam pojęcia którzy twórcy podkreślają, ze ich produkt jest 18+ - gry czy filmu? A może moda?
Cytat(…)Figura gracza i to, że należy do jednostek specjalnych zwalczających zainfekowanych ludzi, sugeruje, jakoby użytkownik robił coś dobrego, co ma ocalić świat. To także charakterystyczna cecha gier. Z jednej strony, bohater nadzorowany przez gracza wzbudza sympatię, gdyż ma zrealizować ważny plan i ocalić ludzkość, albo wybraną postać. Z drugiej – robi to używając brutalnych środków, które w realnym świecie są nielegalne.
Eeee… co? Przede wszystkim dlaczego „figura”? Lepiej by brzmiało „postać”. Ale niech będzie, bo dalej jest gorzej. Nie wiem czy Autorka zdaje sobie z tego sprawę, ale niektóre służby noszą i korzystają legalnie z broni palnej. Ba, w niektórych przypadkach nawet osoby cywilne mogą kogoś zastrzelić legalnie – szczególnie w takich krajach jak USA. Ale to by nie pasowało do tezy, co?
CytatNastępuje rozmycie wartości. Młody człowiek często nie rozumie, dlaczego w świecie wirtualnym, aby zrobić coś dobrego, może robić rzeczy niezgodne z prawem, nawet niemoralne, a w świecie rzeczywistym nie może.
Na pewno już o tym kiedyś pisałem – jeśli osoba mająca więcej niż 10 lat nie odróżnia fikcji od rzeczywistości to należy mu pomóc a nie spychać winę na wszelkiej maści media.
CytatBezkarność za złe czyny w grach to bardzo negatywny wzór i może powodować poczucie bezkarności dziecka za jego czyny w środowisku realnym, w których żyje.
Ale przecież sama autorka przed chwila napisała, że bohater tej modyfikacji nie czyni zła. Choć jej zdaniem czynienie dobra też jest złe… Ech…
CytatGra „Resident Evil” należy do gier PC, czyli komputerowych, gdzie użytkownik gra za pomocą komputera, jednak bez kontaktu z innymi użytkownikami.
Ta definicja jest bzdurna. Owszem, wspomniany mod do Half-Life 2 miał być dostępny tylko na PC, ale "prawdziwe" RE to wyszły także na konsole. Dodatkowo, „komputerowa” nie oznacza „tylko przeciwko komputerowi” – tu Autorka powinna podać inną nazwę, ponieważ za chwilę pisze:
CytatDrugi rodzaj gier, bardziej niebezpieczny, to gry sieciowe, gdzie użytkownik walczy z innymi użytkownikami. Każdy z nich ma swoją figurę, czyli postać, którą kieruje.
I w ten sposób w pracy naukowej powstaje bałagan – bowiem Autorka z podtypu gier komputerowych zrobiła osobną grupę. Czyli wynikałoby z tego, że w „gry sieciowe” nie gra się na komputerze… Ciekawe na czym? I skąd (albo raczej – od kogo) Autorka wzięła te „mądrości”?
CytatPodczas gry użytkownicy, mając odpowiedni sprzęt, mogą rozmawiać i kontaktować się nawet po zakończeniu gry. W grach komputerowych użytkownik walczy z fabułą wymyśloną przez autora gry, jego przeciwnikiem jest wirtualna postać. W grach sieciowych, zwanych także online, użytkownik gra z realnym człowiekiem, który znajduje się po drugiej stronie monitora, a sukcesem jest zgładzenie go.
Szczególnie w serii FIFA… A nie – tam się przecież strzela do przeciwnika :P.
CytatGranie z realnymi przeciwnikami jest coraz bardziej popularne, bo powoduje u graczy większe odczucia emocjonalne, czyli „większą adrenalinę”. Sami gracze twierdzą, że w grach z realnym przeciwnikiem nie są w stanie przewidzieć jego reakcji, dlatego jest to tak „wciągające”.
Jasne – w szachy też lepiej jednak gra się z realnym przeciwnikiem niż samemu. Także te komputerowe, Autorko. Że co? Że w szachach też trzeba pokonać przeciwnika poprzez zasz(l)ach(t)owanie jego króla? Oł Maj GOD!
CytatIwona Ulfik-Jaworska wyróżniła na podstawie swoich badań następujące cechy gier komputerowych:
Jesteście na to gotowi? Same słowa pochodzą z artykułu z 2002 roku – Autorka oczywiście nie mogła użyć nic nowszego, bo by do tezy nie pasowało”:
Cytat1. Aktywne uczestniczenie w grze komputerowej – polega na tym, że użytkownik gry jest nie tylko osobą oglądającą przemoc, ale i sam jest jej sprawcą.
Trudno się z tym nie zgodzić – takie były, w zasadzie, założenia gier od samego początku – interakcja człowieka z maszyną.
Cytat2. Przemoc jako nagroda – celem zabijania i stosowania przemocy jest osiągnięcie sukcesu w grze, odebranie nagrody, często samo bycie najwyżej w rankingu gry online jest taką nagrodą. Zło jest jedynym najbardziej skutecznym sposobem osiągnięcia celu.
Ponownie zapytam – czy w każdej grze tak jest? Co z grami online, w których NIE MA przemocy?
Cytat3. Koncentracja na grze – użytkownik jest skupiony tylko na grze, na osiągnięciu jak najlepszego wyniku, na całej akcji w grze. Powoduje to zwiększenie roli gry w życiu jednostki i może doprowadzić nawet do uzależnienia.
Tu, akurat, muszę się zgodzić. Patologiczne sytuacje się zdarzają, wiadomo. Choć nie wiem czy dr Ulfik-Jaworska akurat takie rzeczy miała na myśli, czy standardowo – gry to Zło!
Cytat4. Nieograniczone powtarzanie gry – skutkuje możliwością nieograniczonego powtarzania pewnych etapów gry, a więc i scen przemocy. W ten sposób staje się ona czynnością normalną, a zaprezentowane sceny w grze nie wzbudzają reakcji użytkownika.
Tu już zgodzić się nie mogę – owszem, można powtarzać etapy w grach. Równie dobrze można przewijać film i oglądać za każdym razem tą samą scenę morderstwa. Albo czytać książkę i raz za razem widzieć oczami wyobraźni jak dokonuje się rzeź. I chłonąć to w ten sam sposób. Zmienia się tylko forma.
Cytat5. Czyny popełnianie w świecie wirtualnym nie mają konsekwencji w świecie realnym – zabójstwo nie jest przestępstwem, uszkodzenie ciała nie jest przestępstwem, kradzież nie jest przestępstwem, znęcania się także, te czyny nie podlegają konsekwencjom prawnym.
Doprawdy? Jak wspomniałem, dr Ulfik-Jaworska pisała te słowa w okolicach roku 2002, czyli gdy triumfy święciło GTA 3 a niebawem ukazało się Vice City. W obu przypadkach graliśmy postacią moralnie złą (bez wątpienia), ale za złe czyny gra karała nas „gwiazdkami”. Tak samo wydany w tym czasie TES III: Morrowind - gdzie strażnicy reagowali na łamanie przez nas prawa. Nie wspominając już o nowszych, bardziej współczesnych produkcjach, nijak nie pasujących do obrazu przedstawionego w 2002 roku.
Ale czego ja oczekuję od spychologów? Znajomości najnowszych tytułów gier, którymi z takim poświęceniem się zajmują? Jeszcze Was zadziwię .
CytatW wyniku wyżej opisanych cech gier następuje agresja fizyczna, słowna i psychiczna, która może być przeniesiona ze świata wirtualnego na rówieśników użytkownika..
O tak – bo przed grami nigdy nikt nie używał przemocy fizycznej, słownej ani psychicznej na nikim. Nikt. Nigdy. To znany fakt. Dopiero gry komputerowe wszystko zepsuły.
CytatPrzykładem tego są doniesienia medialne o brutalnych atakach młodych ludzi na swoich rówieśników: przemoc w szkole i w Internecie, użycie broni palnej w szkole i temu podobne.
A ja to widziałem doniesienia medialne o pewnym psychoterapeucie, co wykorzystywał swoich nieletnich pacjentów. Czyli co – wszyscy psychoterapeuci to pedofile? Autorka najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że takie rzeczy media podają – bo o tym ludzie chcą i powinni wiedzieć. Niestety, potem „zwykli ludzie” patrzą na inne osoby przez taki pryzmat. Dlatego piszę o „spychologach”, bo wiem, że prawdziwi „psychologowie” tacy nie są.
Dobra, czas na pornografię w grach:
Cytat(…)Korzystanie z gier komputerowych to znak XXI wieku. Gry mają różne scenariusze, różną grafikę. Tendencją, która pojawiła się w grach już w momencie ich powstania, jest erotyka, zamieszczanie wątków odnoszących się do ludzkiej seksualności.
O kurde – nie wiedziałem, ze Cathode-Ray Tube Amusement Device było grą erotyczną :O. To musiał być niezły hardkor!
A tak bardziej serio – Autorka jest chyba z tych, co najchętniej by załonili biust warszawskiej Syrenki i założyli majtki Dawidowi :). Bo deprawujo! Pomijam też, że pierwszą bohaterką gier (komputerowych) była bardzo krągła Ms. Pac-Man (zob. B. Kluska, Dawno temu w grach, s. 22)
CytatObecnie przybrało to bardzo agresywną formę, opartą na epatowaniu w grach nagością, która nosi znamiona wulgarności, a także przedstawianiu aktów seksualnych.
Czy Autorka słyszała o „sex sells”? Przecież to istnieje od wielu lat! Znowu warto też wspomnieć, że nie wszystkie gry są tak reklamowane .
Cytat(…)Erotyka w grach zamieniła się w pornografię. Użytkownicy za pomocą gry mogą sami uczestniczyć w aktach seksualnych. Nie są to sceny ani sytuacje, które powinny być dostępne dzieciom i młodzieży.
Przede wszystkim, Autorka nie podaje, że gry zawierające takie elementy mają stosowne oznaczenie PEGI (o którym Autorka wspomina tylko w jednym zdaniu, dość lakonicznie i nie podając nazwy) oraz, że są to gry 18+, rzadziej 16+.
Tyle dobrze, że Autorka podała przykłady!
Cytat(…)Jedną z najpopularniejszych gier komputerowych, która zyskała przychylność graczy, jest „Wiedźmin” (…).Poza sukcesem finansowym gry należy wspomnieć, iż w jej fabule jest wiele wątków erotycznych na granicy erotyki i pornografii, które mogą być szkodliwe dla młodych odbiorców. Jednoczenie należy zaznaczyć, że jest to najchętniej wybierana gra przez osoby poniżej 18 lat.
Miło, że przynajmniej ta Autorka podaje nowe tytuły, a nie w kółko o „popularnej grze” czy „Duke Nukem 3D”. Należy się plus.
Gorzej z ostatnim zdaniem - Autorka podała link do „NaTemat” i nigdzie nie ma tam informacji, ze po grę najchętniej sięgały osoby nie mające 18 lat. Skąd Autorka wzięła zatem tą mądrość? Nie mam pojęcia.
Cytat(…)W celu określenia zawartości gry pod względem treści erotycznych wystarczy przeczytać jej opisy zamieszczane na stronach dla graczy: „w Wiedźminie 3, podobnie, jak w poprzednich częściach, istnieje możliwość nawiązywania romansów z napotkanymi przedstawicielkami płci pięknej [...] Druga grupa romansów, to romanse nieco mniejszego kalibru. W ich trakcie Wiedźmin może korzystać z sytuacji, aby zaciągnąć wybranki do łóżka, ale będą to jednorazowe przygody [...] Oprócz opisanych powyżej romansów w trakcie gry możesz też skorzystać z usług prostytutek”. Tego rodzaju możliwości w grze zachęcają nie tylko do niezobowiązującego seksu, ale i wskazują na możliwość korzystania z usług prostytutek, co pojawia się także często w innych grach. Akt seksualny zostaje oddzielony od sfery emocjonalnej człowieka, jest tylko czynnością mechniczną, pozbawioną głębszych uczuć.
Wrzuciłem cały fragment, bo pocięcie go byłoby szkodliwe dla treści. Przede wszystkim, Geralt został, co Autorka zauważa zdanie wcześniej, wykreowany przed powstaniem gier, więc CDPR musiał, pod pewnymi względami, dostosować "swojego" Białego Wilka do jego pierwowzoru – ale o tym Autorka już zapomina. W dodatku, gdzie tu „zachęta” do korzystania z prostytutek? Czy po zagraniu w FIFę zostanę piłkarzem?
CytatWizerunek kobiety podobnie przedstawiany jest w grach takich jak „Wiedźmin”, „GTA”, „Gothic”, „Tomb Raider”. Kobieta jest traktowana przedmiotowo, jako postać do spełniania seksualnych zachcianek użytkowników. Wizualizacja postaci kobiecych w grach ma podtekst wysoce seksualny, są dyskryminowane i stosuje się wobec nich przemoc. Poniżej przedstawiono przykładową prezentację bohaterki gry.
Przepraszam, ale co w tym zestawieniu robi Tomb Raider, w którym Lara Croft jest główną bohaterką? I nie jest to gra erotyczna… Dodatkowo – znowu dziwnym trafem nikt się nie czepia, że np. dziewczyny Bonda to seks-bomby (no, może poza Jane Seymour, ale co kto lubi ;)).
Ponadto - co z innymi grami? Co z np. Faith z Mirror’s Edge? Albo Evie Frye z Assassin’s Creed Syndicate? Ewentualnie Chell z Portala? Jaina Proudmoore z Warcrafta? Sera z Dragon Age: Inkwizycji? Można wymieniąć w nieskończoność. I co - one też są „traktowane przedmiotowo, jako postaci do spełniania seksualnych zachcianek użytkowników”?
Chociaż, co ja tam się przejmuję - na poparcie swoich słów Autorka zamieściła render Triss Merigold… z „Playboya”… I nawet się słowem nie zająknęła, że nie jest to screen z gry – został podany jedynie link do artykułu ze strony rage-quit.pl (który nie działa…). A przecież mogła skorzystać z całej gamy kart-nagród z pierwszej części gry. Dlaczego zatem tego nie zrobiła, jak sądzicie?
Choć cały czas mam nieodparte wrażanie, że Autorka, „badając” sprawę zamiast do faktycznych gier, zaglądała na strony mające w nazwie „Rule34”. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I ciekawe co Autorka na tego typu reklamę?
Cytat(…)Do innych negatywnych skutków związanych z seksualizacją gier należą: stereotypowe podejście do ról, błędna ocena własnej sprawności seksualnej, wykorzystanie ciała kobiety i jej seksualności oraz przemocy i siły fizycznej w celu zaspokojenia popędu seksualnego, ryzykowne zachowania dla zdrowia i życia (sięganie po narkotyki, dopalacze, inne substancje uzależniające), nieprawidłowa ocena własnej seksualności prowadząca do depresji i prób samobójczych, niska samoocena.
Przepraszam bardzo, ale o jakich grach Autorka pisze? O tej wąskiej grupie faktycznie polegającej na gwałceniu wirtualnych postaci? Czy o kilku grach, gdzie można skorzystać z usług prostytutki?
Odnośnie ról już pisałem – tysiące „growych” kobiecych postaci (w tym te, które gracz może sam stworzyć – jak np. w Skyrim) przeczą powyższemu obrazowi kobiet-obiektów seksualnych w grach. Tylko Autorce do tezy by nie pasowały ;).
W dodatku - nie wiem skąd tu nagle wyskoczyły narkotyki i dopalacze oraz depresja. Czyżby Autorka sugerowała, że gry komputerowe powodują także… o kurczaki… no tak – przecież przed grami tego nie było .
I na tym lepiej zakończę. Szczęśliwie, dalej Autorka nie napisała nic głupiego – ale nie mam już miejsca. Warto wspomnieć, że pamiętała o istnieniu rodziców :).
Obiecany link.
Życzę Wam udanego Długiego Weekendu Majowego i do zobaczenia za dwa tygodnie ;).
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze