Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Felessan

Fairy Tail

Polecane posty

No, mogę teraz rzec, że z mangą jestem na bieżąco :happy: Właśnie dotarłem do 158 chaptera i cóż, z niecierpliwością czekam na kolejne. One Piece w magicznej alternatywie to IMO ogromna zaleta :tongue: I bohaterowie podobni, kreska typowa - ale pasująca do realiów; przynajmniej nie skończą się pomysły na np. przeciwników -, przedstawicielki płci pięknej :wink: i ciekawe przygody. Chyba tylko walki są typowe dla gatunku jak tylko mogą być...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzywdźcie mnie, ale to anime mi się po prostu podoba. Podoba mi się Erza "Titania", gdy tylko się odezwała, musiałem sprawdzić, skąd znam ten głos - Beatrice z Umineko ("IT'S PERFEKTO") :D Gagi teoretycznie powinny mnie denerwować swoją powtarzalnością, a zamiast tego nawet bawią (Gray ciągle gubi ubranie :wacko: ), projekty postaci w One Piece mnie odstraszają, tutaj wydają mi się, hm, przynajmniej jakieś kolorowe :P Scena gdy Natsu i Gray udawali przyjaźń zamiast wrogości przed Erzą też całkiem zabawna. Jęki Happy'ego też mnie cieszą (hmm...), akcja idzie wesoło do przodu w tym kolorowym świecie... Ogólnie jest zaskakująco przyjemnie, bo się nie spodziewałem, że w ogóle będę to oglądał. Może dlatego, że żadnego tasiemca (mam nadzieję, że to kolejny 100+ tasiemiec anime, który w dodatku utrzyma wesoły poziom - pobożne życzenie, wiem) już dawno nie oglądałem.

Ciekawe, co będzie dalej - zła gildia musi być całkiem potężna, inaczej wymiatacze tacy jak Natsu czy Erza (pełnego pałera Graya nie widziałem) mogą ich rozstawić łatwo po kątach.

PS Bardzo podoba mi się to, że wyświetlają onomatopeje w "pisanej" formie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pięciu odcinkach nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się pod powyższym. Fairy Tail do tej pory ani razu mnie nie zawiodło i w każdym epizodzie dostarczyło naprawdę sporą ilość lekkiej i przyjemnej w oglądaniu rozrywki. "Przyjaźń" Natsu (plus jego okrzyk "Aye" a'la Happy) i Graya czy wyleczenie tego pierwszego w pociągu przez Erzę były naprawdę wesołe, akcji też nie brakowało, a po wprowadzeniu Złej Gildii mam nadzieję na jakieś efektowne walki z wykorzystaniem jeszcze bardziej efektownych czarów (czyli tzw. esencję każdego shounena :) ). Jeżeli tak ma wyglądać cała seria to ja nie widzę przeciwwskazań by wrzucić sobie kolejnego tasiemca na cotygodniową playlistę, szczególnie, że w porównaniu do konkurencji wypada nadzwyczaj dobrze (nie licząc One Piece i tak chwalonej w sąsiednim temacie Gintamy, których jeszcze nie miałem okazji spróbować).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzywa się kolejny stały oglądacz. Zamierzam wytrwać przy Fairy Tail tak długo jak będzie trzymać poziom obecny albo i lepszy. Nie da się ukryć, że podoba mi się. Humor śmieszy, walki dobrze wyglądają, bohaterowie też są fajni, a teraz jest o jednego więcej. Do tego pojawiła się grupa, z którą bohaterowie mogą się tłuc przez więcej niż dwa odcinki, czyli weszła jakaś konkretniejsza fabuła. Zapowiadają się też odpowiednio widowiskowe walki.

PS Bardzo podoba mi się to, że wyświetlają onomatopeje w "pisanej" formie biggrin_prosty.gif

Mi tak samo. Po prostu fajnie to wygląda i nadaje trochę stylu :happy: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Titania wymiata, to jest faktem :P W chwili obecnej wymiata dużo bardziej niż faceci, czego w tasiemcowym shounenie raczej nie spotyka się często. Jej umiejętność to praktycznie podręczna składnica fetyszy - i jestem dość mocno przekonany, że kiedyś wyciągnie strój pokojówki :> A Lucy przeżywa chyba okres fascynacji własną płcią, sądząc po reakcji na tę zbroję walkirii. Dygresja: większość moich obrazków w folderze "Fairy Tail" ma "tit" w nazwie, ciekawe czemu. Wspomniana przed chwilą Lucy też się wpisuje w ten trend, robiąc z FT festiwal walk, głupawych gagów i fanserwisu :ok:

Wspomniałbym jeszcze o spotkaniu szefów gildii, ale nie było w nim nic niezwykłego - chyba wszyscy szefowie na spotkaniu z dala od swoich organizacji zajmują się chlaniem i tanimi podnietami :) I w takim stanie rzeczywiście są podatni na atak. Ekipa może się wydostać z pułapki może robiąc tunel? Może idzie jakiś tunel kolejowy pod ziemią? Aż mnie kusi by spojrzeć do mangi i zobaczyć, co dalej, ale dzielnie wytrwam i tego nie zrobię :)

PS Czy tylko mnie ubawiły metody uzyskiwania przez Erzę informacji od mundurowych?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Titania wymiata, to jest faktem :P

I ja ten fakt potwierdzam, bo zarówno jej początkowe zmiany broni jak i transformacja (po której wyglądała niczym jakiś "Silver Saint" Ateny :) ) były chyba najbardziej widowiskową walką do tej pory. Miejmy nadzieję, że jak już się historia rozkręci to nie zostanie zapomniana i regularnie będzie brać udział w kolejnych wydarzeniach, bo w końcu ktoś musi pilnować Natsu i Graya (oraz dostarczać odpowiedniej dawki fanserwisu!).

robiąc z FT festiwal walk, głupawych gagów i fanserwisu :ok:

O to właśnie w tym anime chodzi i dopóki będzie się ono trzymało tego schematu to ja zawsze z przyjemnością będę zabierał się za kolejny odcinek :)

Ekipa może się wydostać z pułapki może robiąc tunel? Może idzie jakiś tunel kolejowy pod ziemią?

Mi się zdawało, że im się raczej z tym powinno śpieszyć, bo w końcu Eligor potrafi latać i dotarcie do zachlanych szefów raczej dużo czasu mu nie zajmie. Dlatego sam podejrzewam, że w przyszłym epie użyją jakiejś efektownej magii lub nawet jakiejś kombinacji pomiędzy ich czarami by zgodnie z shounenowym stylem rozwalić to tornado i ruszyć w pościg.

PS Czy tylko mnie ubawiły metody uzyskiwania przez Erzę informacji od mundurowych?

Świat się wali, agresywna i władcza kobieta gnębi biednego strażnika a Mariuszowi to się podoba :|

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erza w końcu pokazała co potrafi, a potrafi sporo. Podręczna zbrojownia i magiczny pancerz (oczywiście odpowiednio skrojony, co zresztą widać na obrazku Mariusza) starczyły aby przeciwnicy z przewagą liczebną 1:30 nie mieli szans. Poza tym po prostu nieźle to wyglądało. Potem Gray walczy sobie z tym skrzyżowaniem faraona (kaptur), pszczoły (paski) i pająka (nici) aż w końcu zostawia tylko lodową rzeźbę. Natsu nie miał okazji aby się w czymś wykazać, ale w następnym odcinku pewnie weźmie się za tego od cieni.

robiąc z FT festiwal walk, głupawych gagów i fanserwisu ok.gif

Idealne na koniec ciężkiego dnia żeby poprawić sobie nastrój :) Coraz częściej myslę o tym aby zabrać się też za One Piece, tam też ponoć jest tego sporo i w tym samym stylu (już Felessan w poście otwierającym zauważył, że całość to prawie kalka OP).

Dlatego sam podejrzewam, że w przyszłym epie użyją jakiejś efektownej magii lub nawet jakiejś kombinacji pomiędzy ich czarami by zgodnie z shounenowym stylem rozwalić to tornado i ruszyć w pościg.

Następny odcinek to Fire&Wind więc pewnie Natsu jakoś wykorzysta swoją moc. Nie wiem, może coś z cyrkulacją powietrza?

PS Czy tylko mnie ubawiły metody uzyskiwania przez Erzę informacji od mundurowych?

Nie tylko ;) Zresztą w ogóle Erza jest subtelne inaczej, ale to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieję, że jak już się historia rozkręci to nie zostanie zapomniana i regularnie będzie brać udział w kolejnych wydarzeniach

Myślę, że tak, poza tym coś mnie dochodzą słuchy, że w mandze FT - w przeciwieństwie do wielu podobnych - płeć przeciwna nadaje się również do walki, a nie występuje tylko jako niezbędny czynnik służący do przekazania bohaterskości main hero na kolejne pokolenie albo fanserwisowy (jedno wiąże się z drugim?). Art jakiś udało mi się zebrać z sieci i ma on wymowny tytuł, ale są tam postacie, które się nie pojawiły i należy go raczej uznać za spoiler. Największe moje zainteresowanie wzbudza

loli

po prawej (już się martwiłem, że nie będzie) oraz

biały Happy? Happy-samica?

w przyszłym epie użyją jakiejś efektownej magii lub nawet jakiejś kombinacji pomiędzy ich czarami by zgodnie z shounenowym stylem rozwalić to tornado i ruszyć w pościg

Użyli sposobu, który przyniósł dwie korzyści. Drugą z nich jest to, że Natsu wykonał całkiem efektowną akcję i jego VA zaprzestał starań, by brzmieć inaczej niż Simon, przez co wrażenia były niezłe. Pierwszą jest Virgo. Przyda się ktoś taki Lucy, szczególnie po tym, jak Aquarius strzeliła focha (mój znak zodiaku w końcu). Virgo ma wygląd dostosowany do aktualnego pana, co Lucy powinno pochlebiać, poza tym ma dobre skojarzenia (to mnie niespodziewanie rozbawiło), jest ofiarna i aż strach pomyśleć, jeśli będzie spełniać wszystkie życzenia Lucy. Jej wygląd nie był zaskoczeniem dla kogoś, kto ogląda ending, ale mimo wszystko ta akcja też była według mnie udana.

Jeszcze słówko w kwestii muzycznej: wreszcie porzucono tego kankana i wrócono do dobrych kawałków bitewnych. Aha, i jeśli komuś zaczynają przeszkadzać powtarzane animacje ataków - to niech nawet nie siada do GaoGaiGar czy Macross 7 :)

Świat się wali, agresywna i władcza kobieta gnębi biednego strażnika a Mariuszowi to się podoba :|

Nie tylko! W tym epie mało rannego maga cienia nie zabiła, choć posiadał ważne informacje :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej w odcinku podobały mi się dwie akcje: przywołanie Vigo (zastanawiałem się kiedy to w końcu nastąpi, bo ja z tych co endingi oglądają) i to co zaraz potem i przed oraz walka Natsu z tym magiem wiatru (kurde, znowu zapomniałem imienia :/ ), szczególnie moment, w którym użył tej ognistej łapy. Ogółem całość fajnie wypadła, a ciąg dalszy w następnym odcinku. Nie wróżę temu kosiarzowi zbyt świetlanej przyszłości i to mimo tego, że użył tej wiatrowej formy. Oby całość skończyła się jakimś efektownym fatality :)

oraz

biały Happy? Happy-samica?

Raczej samica biorąc pod uwagę pidżamę i obecność wyłącznie płci piękniejszej. Ciekawe jak będą się układać relacje między kotami

? Z jej miny zgaduję, że będzie wredna i nieprzystępna.

Aha, i jeśli komuś zaczynają przeszkadzać powtarzane animacje ataków - to niech nawet nie siada do GaoGaiGar czy Macross 7 smile_prosty.gif

Muszę sobie wyrobić odporność przed przystąpieniem do tych pozycji. Póki co nawet mi się to podoba, ale powtórzą to jeszcze z 50 razy i chyba będę miał dość. No chyba, że dojdą jakieś nowe. A z GaoGaiGar oglądałem póki co tylko jedną scenę transformacji i muzyka w tle mocno mi się podobała więc chyba nie będzie tak źle.

Nie tylko! W tym epie mało rannego maga cienia nie zabiła, choć posiadał ważne informacje ok.gif

Nie tyle informacje co umiejętności, ale reszta się zgadza. Do tego i tak trzeba to było z niego jakoś wytrząsnąć, a zwykłe świecenie lampką po oczach raczej by nie pomogło :) Inna sprawa, że i tak nic z niego nie wycisnęła. Poza przesłuchaniami ma też fajny sposób gratulacji: z całej siły trzaska twarzą "szczęśliwca" o metalowy napierśnik.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oraz

biały Happy? Happy-samica?

Raczej samica biorąc pod uwagę pidżamę i obecność wyłącznie płci piękniejszej. Ciekawe jak będą się układać relacje między kotami

? Z jej miny zgaduję, że będzie wredna i nieprzystępna.

Poszperałem trochę na Fairy Tail Wikia (na MAL jakoś nie mogłem się doszukać) i znalazłem, poszukiwana postać nazywa się

Charle i robi loli po prawej, Wendy, za przyzwoitkę

:wacko: Ale wg Wikia pojawiają się w mandze późno, dopiero w chapterze 133.

A skoro napisałem w którym chapterze się pojawia, to przypomniało mi się jedno - w końcu anime dogoni mangę (o ile nie skasują wcześniej). I pojawi się albo doprowadzające widza do szału przeciąganie scen, albo fillery. Z dwojga złego wybieram to drugie, oby nie było to i to. Oby się nie pojawiło za parę miechów "a pamiętacie, że Fairy Tail było na początku całkiem fajne"...

Natomiast ep ósmy mi się podobał, właśnie ze względu na tempo. Natsu

poradził sobie w pojedynkę z Eligorem, koleś od cieni porwał instrument, ale nie użył go pod wpływem IMO banalnej przemowy szefa gildii. Ale nie to jest ważne, bo już w ósmym epie wylazł potężny boss, ekipa zdążyła go rozwalić, autor wrzucił po drodze moim zdaniem zabawny gag z wydawaniem dźwięków i wszyscy zdążyli się zmyć, i to wszystko jeszcze przed endingiem :O Brawa za ten ep, za fajne ataki, nowy strój Erzy i nawet chórki przygrywały jak przy final bossie, a to był - powtarzam - ósmy ep dopiero. A, i jeszcze mag od cieni poniósł zasłużoną karę

z rąk mistrza gildii, Boba.

A właśnie, przełączając na chwilę styl pisania: OMG ;P z Boba xD bylo niezle ciacho <3 na zdjeciu ^____^ kyaa~ xDD rofl

Muszę sobie wyrobić odporność przed przystąpieniem do tych pozycji. Póki co nawet mi się to podoba, ale powtórzą to jeszcze z 50 razy i chyba będę miał dość.

To i to. To znaczy dojdą nowe, i powtórzą to z 50 razy minimum, tak sądzę :P Ale jak ktoś grał 250+ w Final Fantasy 8 to na animacje summonów, szczególnie trwające tak krótko, jest po prostu niewrażliwy, a nawet znajduje przyjemność w ich oglądaniu (bo inaczej nie za bardzo się da).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że jeśli to był ósmy odcinek, to ciekawe co twórcy szykują na przyszłość :D Boss na ten tydzień to

wielki jak góra kolos miotający śmiercionośne promienie i straszący całe armie. Nasza fantastyczna trójka rozwaliła go bez większych problemów

:) Szkoda tylko, że Lucy tym razem zagrała typową, stojącą na uboczu i tchórzliwą kobietkę, ale w przyszłości jeszcze będzie się miała czym popisać. Sama walka była fajna, Erza ma nowy strój (sam nie wiem, który lepszy), a Gray też pokazał trochę swoich umiejętności (zawsze we wszystkich grach wolałem magię lodu od ognia, więc bardziej mi się podobają jego zaklęcia od popisów Natsu, chociaż te drugie są bardziej widowiskowe). Wcześniej Natsu sklepał Eligora korzystając z praw fizyki (chyba nie ma serii z super mocami gdzie nie wykorzystano by zależności między ogniem i powietrzem), a chwilę potem mag cieni zwiał wprawiając drużynę < w konsternację >. Zgadzam się, że przemowa mistrza była raczej sztampowo-typowa, ale po tego typu serii nie oczekiwałem wiele więcej. Jeszcze tak odnośnie mistrzów, to szkoda troszkę, że sami się troszkę nie pochwalili swoimi umiejętnościami (w końcu to szefowie),

ale wierzę, że czeka nas jeszcze jakaś rzeźnia, w której wezmą udział.

A właśnie, przełączając na chwilę styl pisania: OMG ;P z Boba xD bylo niezle ciacho <3 na zdjeciu ^____^ kyaa~ xDD rofl

Aż strach pomyśleć jak się ludzie zmieniają :D

To i to. To znaczy dojdą nowe, i powtórzą to z 50 razy minimum, tak sądzę tongue_prosty.gif Ale jak ktoś grał 250+ w Final Fantasy 8 to na animacje summonów, szczególnie trwające tak krótko, jest po prostu niewrażliwy, a nawet znajduje przyjemność w ich oglądaniu (bo inaczej nie za bardzo się da).

Jak to nie da, można przecież grę/anime rzucić w, za przeproszeniem, cholerę :) A w FF8 nie grałem, ale widziałem jak brat gra i obejrzałem też sobie wszystkie summony na YT. Chyba bym się przyzwyczaił. Chyba.

PS. Nowy odcinek obejrzę w czasie najbliższym i albo edytuję posta, albo, gdyby ktoś zdążył coś naskrobać, napiszę nowy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, że jeśli to był ósmy odcinek, to ciekawe co twórcy szykują na przyszłość :D

Dość szybko poradzili sobie z tym fragmentem opowieści i w sumie nie wiem - albo będą sztucznie rozciągać wątki z mangi, przedłużać walki, będzie dużo durnych gadek, patrzenia sobie w oczy itd. itp., albo czekają nas fillery. Ale jeśli będą to fillery jednoodcinkowe i tak wesołe, jak dziewiąty, albo jakieś w miarę przemyślane sagi zrobione przez ludzi w miarę kumatych (a za takich uważam twórców ostatniego fillerowego epa :P ), to ja jestem na "tak" wobec FT. Zresztą to anime dostaje u mnie potężny kredyt zaufania na chwilę obecną, aż sam się nie spodziewałem - bo na początku nawet nie byłem pewien, czy zacznę to oglądać.

Odcinek to według mnie przede wszystkim popis Happy'ego - rzucał tekstami tak głupimi, że aż śmiesznymi, a akcja z krzesłem - moc. Położył mnie też fragment z grzybami, a że przy ich wyrastaniu był dźwięk jak z Super Mario Bros., to dodatkowy plus. O ile odcinek nie miał wielkiego sensu - czemu nie pojechali tym autem, czemu taki wymiatacz jak szef gildii nie mógł wyczarować jakiegoś środka transportu (skoro nawet taki Happy potrafi sobie skrzydła przyprawić) czy teleportacji przeprowadzić. Ale to bez znaczenia :) Jeszcze jedno spostrzeżenie: ciekawe, czy ta scena zainspiruje jakieś doujiny (a różne rzeczy już człowiek widział). W następnym epie czeka nas zapowiadany pojedynek Natsu z Erzą - ciekawe, czy ta ostatnia ma jakieś specjalne odzienie na tę okazję.

Aż strach pomyśleć jak się ludzie zmieniają :D

Bob wyglądał tam jakby go z Hitman Reborn wzięli :)

Jak to nie da, można przecież grę/anime rzucić w, za przeproszeniem, cholerę :) A w FF8 nie grałem, ale widziałem jak brat gra i obejrzałem też sobie wszystkie summony na YT. Chyba bym się przyzwyczaił. Chyba.

Problem z FF8 jest taki, że summony to główny sposób walki - można nawalać czarami, ale szkoda ich, bo podpina się je pod statystyki. Później się kombinuje z limitami i czarem "Aura", ale to dużo później. Wracając do FT - tutaj paleta ataków do powtarzania jest dosyć bogata, jest kilka ciosów Natsu, jeden Graya (można przewidzieć, że będzie coś robił, bo zostaje w samych spodniach, a taki jest w trakcie animacji ataku :P ), zmiana stroju przez Erzę (różne stroje, animacja ta sama) i kilka różnych summonów Lucy. Wolę takie rozwiązanie niż obniżenie overall jakości animacji - owszem, ta w FT nie jest na jakimś fantastycznym poziomie, ale przez większość czasu (bo są słabe momenty) nie obrzydza widza, jest w porządku. Zresztą nie przesadzają tak jak np. w Macross 7 ani powtarzane animacje nie trwają półtora minuty (a może i więcej?) jak w GaoGaiGar, więc jest okej jak dla mnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślałem że wątek z tym fletem będzie trwać troszkę dłużej (tak do 10 odcinka), ale cóż, mam nadzieje że jak pojawią się w końcu jakieś dłuugie fillery (bo pewnie takie będą), to będą chociaż jako tako ciekawe, nie tak jak w Wybielaczu czy w Naruciaku.

Ogólnie nowy odcinek był fajny, trochę głupi ale fajny,twórcy się chyba grzybków najedli przed jego stworzeniem, ale efekt wyszedł dobry ^^.

Największym bohaterem był Happy,

ta jego siła woli i bohaterska walka z krzesłem to było coś, podobnie jak nowa "zbroja" Erzy (ciekawe ile ich ona ma, bo w 10 znowu jakaś nowa się pojawia).

Natsu i Gray tym razem jakoś nie zaszaleli ale

grzybki na głowach to mieli ładne

:P.

Następny ep zapowiada ciekawiej (choć to nie trudne do zrobienia), ciekawe czy Erza z Natsu rozwiążą swój "konflikt" w ciągu jednego epa czy rozciągnie się to na dwa.

Ale to bez znaczenia smile_prosty.gif Jeszcze jedno spostrzeżenie: ciekawe, czy ta scena zainspiruje jakieś doujiny

To by było....dziwne, ale jakby taki powstał to bym się nie zdziwił. Ludzie mają zwariowane pomysły :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek był głupi i bez sensu. Nie oznacza to jednak, że nie oglądało się fajnie, wręcz przeciwnie ;] Najlepszy był moment, w którym Erza zaczęła wydawać polecenia przy akompaniamencie swego brzucha. Niby nic szczególnego, ale dokładnie w tym samym momencie mi również zaczęło burczeć :D Poza tym fajnie wypadł Happy jako całość, jego miny i teksty, a potem heroiczna walka z krzesłem. Akcja z grzybami też pozamiatała (twórcy chyba sami się jakichś najedli, jak to wymyślali). Odcinek nic nowego nie wniósł, ale raczej to nie przeszkadza, zresztą co to za tasiemiec bez wypełniaczy?*

To by było....dziwne, ale jakby taki powstał to bym się nie zdziwił. Ludzie mają zwariowane pomysły biggrin_prosty.gif

Tja, zwariowane. Ja bym to nazwał nieco inaczej, ale tak też można :) A tak odnośnie tych doujinów, to istnieje w końcu zasada 34.

Problem z FF8 jest taki, że summony to główny sposób walki

Zdaję sobie z tego sprawę. O ile w siódemce odpowiednio skomponowana paleta materii pozwalała jakoś sobie radzić i bez summonów, to w ósemce są już niezbędne. A animacja, np. Edenu trwa chyba z półtorej minuty.

Wracając do FT - tutaj paleta ataków do powtarzania jest dosyć bogata,

Właśnie, a do tego wcale takie długie nie są. Te kilka(naście) sekund da się wytrzymać.

ciekawe czy Erza z Natsu rozwiążą swój "konflikt" w ciągu jednego epa czy rozciągnie się to na dwa.

Ja obstawiam, że to zajmie jakieś półtorej odcinka. W pierwszym się zacznie, a w drugim skończy. Mam też nadzieję, że się autorzy postarają, ta dwójka ma spore możliwości.

* Dobry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki drobny wtręt: akcja z grzybami, która tak się wszystkim podoba to fragment dorzucony do jednego z chapterów bądź scena z okładki - nie pamiętam już dokładnie. Na kolejne takie zapożyczenia z mangi do anime nie ma chyba co liczyć, bo na kolejnych okładkach mamy przedstawienie członków Fairy Tail. Choć w sumie to nie byłby głupi pomysł na fillery, gdyby wrzucano je jako historie kogoś innego niż Natsu i banda. Pozostaje tylko czekać i przekonać się jaki pomysł na zapychacze mają twórcy anime. Jeśli podobny do ostatniego epka to ja jestem na tak ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieje że jak pojawią się w końcu jakieś dłuugie fillery (bo pewnie takie będą), to będą chociaż jako tako ciekawe

Zeszłoodcinkowy filler dał nadzieję, ale łatwiej zrobić jeden wesoły ep i to zaraz przy początku serii, niż zaplanować jakąś ciekawą fillerową sagę. Na razie FT zapowiada się na ciąg wykonywanych questów-zleceń, gdzie "przy okazji" załatwiane są jakieś inne sprawy. Bodajże Aiden zauważył, że łatwo jakąś sagę sklecić - po prostu wrzucają nowe zadanie między tymi z mangi i jest wesoło. Sama gildia ma wielu zawodników, jest mnóstwo innych gildii, krajów i w ogóle - mogą nawet jakiś turniej sztuk walki zorganizować o tytuł najsilniejszego z dowolnej gildii (a to by mogło być fajne nawet :) ), wprowadzić tam postacie, które pojawią się później itd. Możliwości jest sporo, przy dobrym rozplanowaniu serii - może być wesoło.

ciekawe czy Erza z Natsu rozwiążą swój "konflikt" w ciągu jednego epa czy rozciągnie się to na dwa

W sumie też spodziewałem się jakiejś dłuższej walki z użyciem różnych zbroi, czarów, technik i ze zdemolowaniem pół miasta, a tu rzecz potoczyła się zupełnie inaczej, niż się spodziewałem. Pojedynek był tylko wprowadzeniem do sięgnięcia przez Natsu po trudniejszego questa, obstawiam, że będą mieli poważne problemy i jeśli oprócz Lucy-Natsu-Happy'ego nikt nie przyjdzie im z pomocą, to może być kiepsko :P Ale przynajmniej expa zbiorą.

co to za tasiemiec bez wypełniaczy?

Mangi nie czytałem, ale obstawiałbym Hokuto no Ken :)

istnieje w końcu zasada 34

Jeśli widzi się ją zastosowaną na postaciach z anime/mang czy amerykańskich kreskówkach, to nie robi już ona tak wielkiego wrażenia, przynajmniej po pewnym czasie. Ale kiedy zrobiłem potraktowanego nią Reksia, to jednak zrobiło mi się trochę smutno :(

O ile w siódemce odpowiednio skomponowana paleta materii pozwalała jakoś sobie radzić i bez summonów, to w ósemce są już niezbędne. A animacja, np. Edenu trwa chyba z półtorej minuty.

W FF7 istniał przez spory kawałek czasu gry limit przywołań danego stwora w jednej walce - co też skutecznie powstrzymywało spamowanie summonami. Zresztą były silne bronie i przede wszystkim limit breaki, to właśnie one są najsilniejszymi ruchami w tej grze. A animacja Edenu trwa tyle, żeby można było spokojnie go zboostować (umiejętność za 10 punktów bodajże, wciska się select i klepie w kwadrat, albo odwrotnie) do 255, co daje jakieś 30k obrażeń.

Właśnie, a do tego wcale takie długie nie są. Te kilka(naście) sekund da się wytrzymać.

W ostatnim epie nawet się dosyć powstrzymali od tego - chyba tylko przemiana Erzy została pokazana jako powtarzająca się animacja, ataki Natsu już nie, i dobrze.

Dodatkowo w epie pokazano Grupę Trzymającą Władzę, ostrożnie zgaduję, że późniejsze przygody ekipy (a przynajmniej tria Natsu-Happy-Lucy) "naruszą" ten PZPN. Ale to chyba dużo później, bo najpierw trzeba będzie zdetronizować najsilniejszych w samym Fairy Tail - tu miałem głupie skojarzenie z sojuszami w OGame, gdzie ci z największą flotą czują się jakimiś bogami :P

A i tak z całego odcinka najwięcej radości miałem przy tej scenie, z bardzo niemądrych powodów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy odcinek był dobry. Wbrew pozorom nie koncentrował się na walce Natsu z Erzą, toczyła się ona raptem przez jakieś 3 minuty po czym przybył żabowaty (ropuchowaty?) posłannik Rady i zabrał Erzę. Właśnie, są magowie to jest i rada magów trzymająca wszystkich krótko. Próba uwolnienia Erzy przez Natsu była nawet fajna, ciekawe dlaczego mu się nie udało? :D Potem prezentacja najsilniejszych w Fairy Tail i już grupa wyrusza na misję niezbyt dostosowaną do swojego poziomu. Pewnie jednak wszystko dobrze się skończy, bohaterowie nabiją poziom albo dwa i zyskają uznanie po obowiązkowym opieprzu.

i ze zdemolowaniem pół miasta

Moja pierwsza myśl kiedy zobaczyłem, że walczą przed budynkiem gildii: "co? Pozwolili im walczyć w środku miasta?! Ciekawe kto będzie wszystko sprzątał..."

Mangi nie czytałem, ale obstawiałbym Hokuto no Ken smile_prosty.gif

To się trzeba Rankina zapytać, on chyba to czyta. No i wcale bym się na brak fillerów nie obraził, ale jeśli mają być dobre lub chociaż znośne to czemu nie?

Ale kiedy zrobiłem potraktowanego nią Reksia

@_@ No tak, "no exceptions"... I nie powinno być "zobaczyłem"? :rolleyes:

A animacja Edenu trwa tyle, żeby można było spokojnie go zboostować (umiejętność za 10 punktów bodajże, wciska się select i klepie w kwadrat, albo odwrotnie) do 255, co daje jakieś 30k obrażeń.

No właśnie, jedna zaleta, ale za którymś razem ma się już tego troszkę dość. Na początek jest o tyle dobrze, że sama animacja jest nawet fajna.

Dodatkowo w epie pokazano Grupę Trzymającą Władzę, ostrożnie zgaduję, że późniejsze przygody ekipy (a przynajmniej tria Natsu-Happy-Lucy) "naruszą" ten PZPN.

Erza ma jakieś powiązania z jednym z nich, pewnie ten wątek się jakoś rozwinie. I ciekawe co to był za mag skryty w cieniu, jakiś przewodniczący? No i nasi bohaterowie mają szczęście, że to "tylko" jakaś Rada Magów, a nie właśnie PZPN, nie mieliby szans :)

Ale to chyba dużo później, bo najpierw trzeba będzie zdetronizować najsilniejszych w samym Fairy Tail - tu miałem głupie skojarzenie z sojuszami w OGame, gdzie ci z największą flotą czują się jakimiś bogami tongue_prosty.gif

W OGame sie kiedyś grało, oj grało... Nawet miałem sojusz z kilkoma kolegami z klasy. W końcu się znudziłem, moje niezbyt dobre wyniki i regularne znęcanie się silniejszych też mi przestały odpowiadać. A pokonanie tych dwóch najsilniejszych to pewnie będzie jakiś dość ważny moment, przejście z etapu gildiowego na bardziej globalny, pokazanie kto tu rządzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@_@ No tak, "no exceptions"... I nie powinno być "zobaczyłem"? :rolleyes:

Oj, różne rzeczy rysowało się za młodu...

A tak naprawdę to jakiś idiotyczny błąd z mojej strony, który zdopingował mnie do uważniejszego czytania własnego posta przed wysłaniem.

Na początek jest o tyle dobrze, że sama animacja jest nawet fajna.

I co za przyjemność klepnąć tego Malboro za 30 tysięcy :)

pokonanie tych dwóch najsilniejszych to pewnie będzie jakiś dość ważny moment, przejście z etapu gildiowego na bardziej globalny

Czasem naprawdę mnie kusi, żeby zerknąć do mangi (150+ chapterów, coś koło tego) i zobaczyć, jak się sytuacja rozwinie. Szczególnie że wcale nie jest pewne, czy z FT będzie kolejny pińćsetodcinkowy tasiemiec, bo może skończyć się na 25+ albo 50+ epach, jak z Rave Masterem. No ale na razie czytać nie zamierzam, a yet-another-shounen w dawkach cotygodniowych jak najbardziej mogę przyjmować, co zaskakuje mnie nawet po jedenastu tygodniach oglądania.

ft_anyway.jpg

Zaczął się nowy arc, który według wszelkich shounenowych reguł powinien potrwać nieco dłużej niż dotychczasowe przygody. Ekipa ruszyła wykonywać zlecenie, Gray podążył za nimi w niedookreślonym celu, bo miał ich sprowadzić z powrotem, a skończyło się na tym, że im pomaga. Wyruszył na tyle szybko, że zapomniał walizki z ubra... no dobra. W każdym razie ekipa spotkała szkaradnie wyglądającego wioślarza, który zabrał ich w pobliże przeklętej wyspy, a potem dyskretnie się ulotnił (czy to naprawdę był duch syna wodza wioski? bo jak dla mnie coś za szybko odpuścili ten motyw i chyba jeszcze to wróci). W wiosce autochtoni wzbudzili podziw Natsu swoimi rogami i łuskami, co w pierwszej chwili wydało mi się strasznie "randum xD", ale po chwili zastanowienia nabrało sensu - przynajmniej w kontekście osoby wychowanej przez smoka. Wspólny nocleg oznaczał pewne kłopoty dla Lucy, ale to nie ta grupa docelowa widzów anime, żeby miało to poważniejsze konsekwencje. W "żungli" ekipa napotkała gigantycznego szczura ze smrodliwym oddechem, świątynię rodem z Legend of Zelda, a głęboko pod ziemią zamrożonego demona, co jest powiązane z nauczycielem Graya (w końcu magia lodu), oraz trójkę dość dziwnie wyglądających przeciwników. Pytanie do czytelników One Piece: wannabe goth not-so-

loli

skojarzyła mi się z Peroną z OP, dobre skojarzenie czy wydaje mi się?

W każdym razie jak na początek arca ep dawał radę, nie był jakiś specjalnie wybitny, ale i tak według mnie akcja toczy się w zadowalającym tempie i jest dostatecznie sympatycznie, żeby oglądać dalej. Trójka pomyleńców (mówię o tych nowych wrogach) ma jakiegoś szefa i generalnie szykuje się rozróba :ok:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ep stanowił wprowadzenie do zadania, przedstawił co takiego mają właściwie bohaterowie zrobić i zmącił również nieco sytuację pewnym odkryciem. Okazało się, że wszyscy wyspiarze zostali przeklęci przez światło Księżyca i co noc pod jego wpływem zmieniają się w szkaradne potwory, a niektórzy tracą do tego rozum. Miejscowy szef chce aby Natsu i spółka rozwalili Księżyc w czym widzi jedyne rozwiązanie. Pomysł raczej średni biorąc pod uwagę obecny poziom drużyny, to nie Dragon Ball aby wyczyniać takie cuda, ale z drugiej strony nie zdziwiłbym się zbytnio gdyby w późniejszych epach ktoś coś takiego zrobił, trzeba w końcu dbać o epickość :D . W każdym razie wraz z nastaniem nowego dnia dzielna drużynka wyrusza w nieprzebyte ostępy dżungli gdzie spotykają wielgachnego i śmierdzącego szczura, a następnie natykają się na jeszcze większego demona zamkniętego w bryle lodu. Imienia zapomniałem, ale to Demon Nieszczęścia, a w lodowcach północy uwięził (uwięziła? Nie wiem, imię pasowało do obu płci) go mistrz Gray'a. Nie wiadomo jak się znalazł na wyspie, ale bohaterowie nie mają czasu się zastanawiać, bo chwilę po tym do groty wpadając trzy indywidua: jakiś psowaty, jakiś najeżony i jakaś mroczno-słodka gothyca. Wspominają coś o swoim szefie i się ulatniają. Ogółem to, jak już mówiłem, całość to wprowadzenie do zadania właściwego, ale całkiem niezłe, w każdym razie oglądało się miło.

A tak naprawdę to jakiś idiotyczny błąd z mojej strony, który zdopingował mnie do uważniejszego czytania własnego posta przed wysłaniem.

Ja tam każdy czytam ze dwa razy, potem włączam podgląd, czytam następne dwa i jeszcze fragmenty postów, na które odpowiadam i ostatni raz swój. Trochę uciążliwe, ale tak już mam ^^

I co za przyjemność klepnąć tego Malboro za 30 tysięcy smile_prosty.gif

Właśnie, fajnie patrzeć w jRPG na te obrażenia idące w dziesiątki tysięcy. Niby to tylko kwestia skali, ale czuć pałera, szczególnie, że zazwyczaj na wyższych poziomach animacje są już konkretne.

Szczególnie że wcale nie jest pewne, czy z FT będzie kolejny pińćsetodcinkowy tasiemiec, bo może skończyć się na 25+ albo 50+ epach, jak z Rave Masterem.

Jeśli manga ma juz więcej niż 150 chapterów i ciągle się ukazuje, to najlepiej gdyby anime było jednak tasiemcem. Szkoda by było gdyby wszystko się nagle urwało.

(czy to naprawdę był duch syna wodza wioski? bo jak dla mnie coś za szybko odpuścili ten motyw i chyba jeszcze to wróci)

To chyba rzeczywiście on, wyglądał identycznie i zniknął tak nagle. Niewykluczone jednak, że znowu się pojawi.

Tak odnośnie tej szczurzycy: mam koleżankę o tym samym imieniu i w dodatku widziałem się z nią niedługo przed oglądaniem. Przy podaniu imienia uśmiechnąłem się bardziej niż powinienem :) . Nie żeby było jakieś podobieństwo, zwyczajnie rozbawił mnie ten zbieg okoliczności. A tak na marginesie to ciekawe jak będzie walczyć nasza gothka, zsyłać na wrogów różowe ciemności? Może używać mocy miłości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zdziwiłbym się zbytnio gdyby w późniejszych epach ktoś coś takiego zrobił, trzeba w końcu dbać o epickość :D

Właśnie, zastanawiam się, czy postacie później dostają nowe power levele i jak to jest rozwiązane. Nie spodziewam się nic rewolucyjnego w tej materii, ale fajnie byłoby zobaczyć jak to się dalej rozwinie i kusi mnie, by poczytać spoilery z mangi - ale wytrwam :)

uwięził (uwięziła? Nie wiem, imię pasowało do obu płci) go mistrz Gray'a

Teraz wiadomo, że to "ona" - wprawdzie w przypadku niektórych postaci z anime trudno poznać, ale tutaj nie mam większych wątpliwości. Dodatkowo Gray jest całkiem podobny do Ul, może nosi ten sam materiał genetyczny (matka? starsza siostra?).

W każdym razie w tym epie bardzo dużo powiedziano, dziwne światło Księżyca jest gromadzone w masońskim rytuale i służy obudzeniu demona. Zanim to nastąpi, ekipa musi doczekać do nocy, a czas umila im kolejny summon Lucy, Lyra - nie spodziewałem się nowego w najbliższej przyszłości, muszę przyznać. Lyra w walce raczej nie będzie zbyt użyteczna, ale potrafi umilić czas śpiewem (Lyra > Kobato), choć nie dla Graya, który popadł w lekki sasukizm. W nocy, podczas rytuału gromadzenia światła Księżyca okazuje się, że za intrygą stoi rasowe złe dżedaj - szkoda, że szybko psuje efekt zdejmując maskę. To stary kolega Graya i uczeń Ul, który dosyć egoistycznie postanowił osobiście zabić demona, aby udowodnić, że jest lepszy od nauczycielki. Szkoda, że fakt, że nie może samodzielnie zniwelować czaru Ul zamrażającego demona, nie dał mu nieco więcej do myślenia. Jeszcze jedną ważną rzeczą jest oświadczenie, że to Gray przebudził demona - no no. Jakby zamieszania było mało, Erza udaje się na wyspę z odsieczą by ukarać krnąbrnych członków gildii. Przy okazji rozkochuje w sobie całą piracką załogę statku, którym podróżuje - ale co się dziwić chłopakom. Cieszę się, że nie zapomnieli o Erzie i nie poszła ona w odstawkę, oby nie było jej za gorąco w tej zbroi na wyspie :nonono:

Jeszcze jedno - zmieniono OP i ED. Pierwszy całkiem przypadł mi do gustu, a nowy niezbyt, w dodatku raczej tani jest, używa scen z poprzednich odcinków. Widać też jakiegoś koleżkę z gębą nabijaną ćwiekami, taki spoiler trochę, jak mi się wydaje, choć nie wiem kto to i w jakich okolicznościach się pojawia. Ending też taki sobie, choć gdy się przyzwyczaję, to może być nawet przyjemny, ale nie wpadł mi w ucho tak od razu. Na szczęście muzyka w trakcie samego epa bardzo daje radę. W samym epie też wywalono animacje "summonowe" czarów Natsu czy Graya, chyba zamiast tego dołożono parę sekund "wykładu Happy'ego" pod koniec epa - no niech będzie.

mroczno-słodka gothyca

W sumie nie wiem, czy ona jest goth, emo? Trochę dziwny przypadek :P Ale to dziwne trio na polecenie szefa rusza niszczyć wioskę, a Happy, Lucy i pewnie Natsu spróbują ich powstrzymać, powinna wywiązać się jakaś ciekawa walka.

Ja tam każdy czytam ze dwa razy, potem włączam podgląd, czytam następne dwa i jeszcze fragmenty postów, na które odpowiadam i ostatni raz swój.

Pochwalam takie zachowanie, serio mówię.

Właśnie, fajnie patrzeć w jRPG na te obrażenia idące w dziesiątki tysięcy. Niby to tylko kwestia skali, ale czuć pałera, szczególnie, że zazwyczaj na wyższych poziomach animacje są już konkretne.

W FF8 licznik na obrażenia ma 5 miejsc a nie tylko 4 jak w FF7, ale pięciocyfrowe obrażenia jakoś rzadko się zdarzają. Dla porównania w paru grach serii SMT (w tych, w które grałem) jak zadajesz obrażenia powyżej 1000 to już czujesz się bardzo mocny, a gdy spotkasz kogoś, kto rozdaje 9999, to wiesz, że to opcjonalny boss.

mam koleżankę o tym samym imieniu

To trochę nie na temat, ale posiadanie kolegów, a koleżanek już szczególnie, może ci poważnie utrudnić zostanie forumowo-animcowym nerdem :( O ile rzecz jasna planujesz takim zostać.

ciekawe jak będzie walczyć nasza gothka

Nie mam pojęcia - może ona jest mózgiem zespołu (hmm...), a pozostała dwójka tylko mięśniami? Ewentualnie to FT-owa odmiana

:P (znowu jRPG!)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy odcinek czyli kontynuacja wątku z poprzedniego. Drużyna siedzi sobie w jaskini czekając na pojawienie się Księżyca i umila sobie czas śpiewem i grą Lyry (nawet dobre, ale Kobato też potrafi nieźle śpiewać :P przyznam jednak, że Lyra zdobyła u mnie więcej punktów ). W końcu pojawił się Tajemniczy Promień Z Nieba ewidentnie starający się roztopić skorupę otaczającą Deliorę, a drużyna weszła na szczyt ruin aby zbadać skąd rzeczony TPZN się wziął. Odpowiedź jest prosta: grupa kultystów mamrocze jakieś bluźniercze inkantacje wystukane losowo na klawiaturze (jeszcze tylko rytmu wybijanego przez wielkie bębny zabrakło i ofiary z dziewicy albo wyciągania serc na żywca) zbierając i ogniskując tym samym światło srebrnego globu do zaklęcia mogącego rozproszyć każdą inną magię. Potem pojawiają się wcześniej przedstawieni cudacy razem z szefem, który wygląda jak rasowy Zły w masce. Wywiązuje się walka na lodowe zaklęcia różnych podtypów, Natsu kończy wyglądając jak śnieżka z nogami, a Happy i Lucy lecą pomóc wiosce, która ma zostać zaatakowana przez trzech siepaczy Lyona. Tak przy okazji zamaskowany okazuje się być właśnie Lyonem, drugim uczniem Ul bardzo dobrze znającym się z Gray'em. Przy okazji wydaje się być sporo silniejszy. Z ich rozmów w trakcie walki wynika, że to Gray uwolnił Deliorę, że Lyon obwinia go o śmierć ich mistrzyni (trochę racji ma, trzeba przyznać, bo gdyby nie uwolnienie Deliory, to Ul pewnie by żyła), a teraz chce oswobodzić demona i zabić go pokazując, że jest od niej silniejszy. Widać jeszcze Erzę płynącą na wyspę z zamiarem ukarania i sprowadzenia z powrotem krnąbrnych magów. Pewnie skończy się na tym, że im jakoś pomoże, bo widać, że Gray sam sobie raczej z Lyonem nie poradzi. Ewentualnie dostanie jakiegoś szału czy czegoś i weźmie go na hita. Oby nie.

Nowy Opening i Ending średnio mi się podobają. Tylko muzyka w tym drugim da się lubić, ale i tak mniej niż w poprzednim.

by poczytać spoilery z mangi - ale wytrwam smile_prosty.gif

Ja na MAL-u znalazłem pewien fakt z przeszłości tej barmanki z Fairy Tail. W sumie to nie jest to jakoś strasznie zaskakujące, ale mimo wszystko od teraz już nie czytam opisów postaci z FT.

Dodatkowo Gray jest całkiem podobny do Ul, może nosi ten sam materiał genetyczny (matka? starsza siostra?).

Nie wydaje mi się. To chyba tylko zbieg okoliczności, że są tacy podobni.

Szkoda, że fakt, że nie może samodzielnie zniwelować czaru Ul zamrażającego demona, nie dał mu nieco więcej do myślenia.

Nie zepsuło mu to humoru, bo nikt tego nie może zrobić (roztopić, a nie zepsuć humor) :D Tak w każdym razie myślę, Grey mówił, że absolutnie nic tego lodu nie stopi. Z drugiej strony Moon Drip może rozproszyć dowolną magię, więc to logiczne, że z niego skorzystał.

W FF8 licznik na obrażenia ma 5 miejsc a nie tylko 4 jak w FF7, ale pięciocyfrowe obrażenia jakoś rzadko się zdarzają.

Ja wiem, ale to było takie wyolbrzymienie z mojej strony. W porównaniu do zachodnich, tradycyjnych cRPG (hack'n'slash pomijamy), Balura na przykład, gdzie jak zadawałeś 35 punktów obrażeń to dobrze było, to nawet 1000 wygląda imponująco, co nie?

To trochę nie na temat, ale posiadanie kolegów, a koleżanek już szczególnie, może ci poważnie utrudnić zostanie forumowo-animcowym nerdem sad_prosty.gif O ile rzecz jasna planujesz takim zostać.

Nie, dzięki, mam jeszcze jakieś prawdziwe życie i nawet je lubię :)

Nie mam pojęcia - może ona jest mózgiem zespołu (hmm...), a pozostała dwójka tylko mięśniami?

Taki tutejszy Cruz? Ciekawe czy będzie się łapać za podbródek przy analizowaniu sytuacji xD W każdym razie może tak jak Lucy przywołuje różne stworzenia? W końcu ta szczurzyca to był jej jakiś pupilek. A ten psowaty to na pewno mięsień, za wiele rozumu, poza wykrzykiwanymi komentarzami, nie pokazał.

Hildy ze Shadow Hearts tongue_prosty.gif

Ciekawe przesłuchanie, nie ma co :)

Właśnie, zastanawiam się, czy postacie później dostają nowe power levele i jak to jest rozwiązane.

Raczej tak, w końcu muszą się jakoś mierzyć z najsilniejszymi. Może nie będą to jednak takie rasowe power levele, ale przeskoki czasowe? Typu "minęło pół roku", a w tym czasie bohaterowie potrenowali sobie trochę. Myślę, że jednak raczej nie. Mam nadzieję, że chociaż nie będzie to jakoś strasznie kłuć w oczy, a siła rosnąć sobie będzie w miarę stopniowo. Z drugiej strony dobrze wykonana scena z power levelem może cieszyć. Tak na marginesie to Lucy ma najlepiej, u niej siła zależy od tych kluczy, które w końcu może znaleźć lub kupić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyna siedzi sobie w jaskini czekając na pojawienie się Księżyca i umila sobie czas śpiewem i grą Lyry

Kolejny dziwak, ciekawe kogo tam jeszcze ma Lucy. Zegar był, Krabo-fryzjer był, Byk warrior był nawet Pokojówka Tengen Toppa Gurren Lagann jest ;P

który wygląda jak rasowy Zły w masce.

Ale w masce wyglądał całkiem klawo (nawet Happy to potwierdza) bez niej już tak...no lepiej żeby ją przyodział ponownie ;)

Pewnie skończy się na tym, że im jakoś pomoże, bo widać, że Gray sam sobie raczej z Lyonem nie poradzi. Ewentualnie dostanie jakiegoś szału czy czegoś i weźmie go na hita. Oby nie.

Mi się wydaje że tak jednak będzie, Gray rozwali Lyona ale pewnie nie w tej "rundzie", odwrót taktyczny od strony pana w masce bez maski jest bardzo możliwy (bo "Nie będzie tracił czasu na takie chłystki"). Erza, Lucy i Natsu dostaną po jednym dziwolągu a później (o ile do tego dojdzie) wraz z Greyem wsadzą Deliorę z powrotem do lodówki. A w tym czasie Happy będzie walczył krzesłem czy innym taboretem ;)

Co do nowego Openingu i Endingu, to nie podobają mi się. Jeszcze Ending da się przeżyć ale OP to już taki nie za bardzo i muzycznie i graficznie, pierwszy był po prostu lepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym anime, jak i z One Piece nie miałem jeszcze styczności, więc spróbowałem Fairy Tail. No i mogę powiedzieć, że nie jestem zawiedziony. Przy pierwszym odcinku nie wiedziałem, co o nim sądzić, lecz drugi zapewnił mnie, że to anime zasługuje na obejrzenie.

W ciągu 3 odcinków, które oglądałem znalazło się pełno sytułacji, które mnie rozbawiły i zaciekawiły, a to jest dla mnie najważniejsze.

Czy jest z góry ustalona ilość odcinków? Bo narazie jest tylko 11...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lyra zdobyła u mnie więcej punktów

Ciekawe czy się pojawi później - bo na dobrą sprawę ten summon jest nieprzydatny w walce i Lyra może zostać skreślona i zapomniana, niczym Lunch z Dragonballa :P Ale przynajmniej ją przez jakiś czas w endingu zobaczymy.

Widać jeszcze Erzę płynącą na wyspę

Coś jej nie ma do tej pory - powinna wkroczyć w Dramatycznym Momencie i pozamiatać, dając reszcie ekipy chwilę oddechu, by to oni mogli wygrać walkę. Oczywiście okazało się, że nad złym dżedaj jest ktoś wyżej w hierarchii, i też w masce - bo zawsze dwóch ich jest, mistrz i uczeń.

Balura na przykład, gdzie jak zadawałeś 35 punktów obrażeń to dobrze było, to nawet 1000 wygląda imponująco, co nie?

Oczywiście, zresztą często w jRPG obrażenia są "podrasowane", żeby dać większe poczucie potęgi graczowi - bo jak powie komuś, że ubił w FFXII stwora, który miał 50 mln HP, to osoba, która zna np. tylko wysokość obrażeń z Baldura może mocno się zdziwić :D

Nie, dzięki, mam jeszcze jakieś prawdziwe życie i nawet je lubię :)

W takim razie może jeszcze parę lat potrzeba, żebyś wkroczył na drogę prawdziwego trve nerdostwa ;)

może tak jak Lucy przywołuje różne stworzenia? W końcu ta szczurzyca to był jej jakiś pupilek

Całkiem blisko, bo okazało się, że panna ma zdolność kontroli nad nie-ludźmi, co doprowadziło do takiej sytuacji, że aż wstyd :( Doujiny pewnie już się rysują. W ogóle odcinek pod względem tego typu akcji dostarczył i nie ma co narzekać.

A ten psowaty to na pewno mięsień, za wiele rozumu, poza wykrzykiwanymi komentarzami, nie pokazał.

I znowu wszystko się zgadza - koleżka okazał się głupszy niż średnia shounenowa, praktycznie nie zdążył pokazać żadnych konkretnych umiejętności. Właściwie dwójka kolesi została rozwalona przez Natsu w parę minut i chyba tych wrogów w najbliższym czasie nie zobaczymy, a może nawet już i w ogóle.

Lucy ma najlepiej, u niej siła zależy od tych kluczy

Choć Lucy musi i tak mocno się starać i kombinować, dużo bardziej niż Natsu, który polega głównie na swojej sile przebicia (dosłownie). Choć z planowaniem u Lucy nie zawsze jest najlepiej i nie zawsze jej pomysły uzyskują aprobatę otoczenia, to jednak w tym epizodzie odegrała całkiem dużą rolę. Problem pozostaje z oceną, czy jej rola przyniosła korzyści - ostrożnie stwierdzam, że wyszło na zero. Szkoda tylko zniszczenia wioski, ale gdy większość bezpośrednio zagrażających wrogów została wyeliminowana, to teraz trzeba się skupić na złych dżedaj. Chyba że jeszcze za nimi ktoś stoi, np. ten koleżka z openingu :)

Kolejny dziwak, ciekawe kogo tam jeszcze ma Lucy.

Lyra daje radę, Virgo również, zresztą tak jak napisał Aiden - Lucy łatwo może zdobyć kolejne summony, jest ich duża rotacja - np. pani Wodnik z pierwszego epa jak strzeliła wtedy focha, tak do tej pory jej nie widać :D (bardzo uważajcie na fochy osób spod znaku wodnika :nonono: )

w tym czasie Happy będzie walczył krzesłem czy innym taboretem ;)

Każdemu wedle potrzeb ;) Zostają jeszcze latające ryby i pływające szczury.

Czy jest z góry ustalona ilość odcinków? Bo narazie jest tylko 11...

W chwili gdy to pisałeś, było już 12 :dry: W każdym razie liczba odcinków nie jest jeszcze ustalona, szykuje się tasiemiec - jeśli "chwyci", to odcinków może powstać bardzo wiele i nawet na to liczę. Jeśli nie - będzie 26, 52 albo coś w tym stylu, choć to w tej chwili jest po prostu wróżenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuacja wątku z poprzedniego odcinka, tym razem zamiast na Gray'u skupia się na reszcie drużyny. Lucy ma genialny plan na obronę wioski, który oczywiście Natsu równie genialnie psuje (udało mu się chociaż pozbyć tej bryły lodu). Nie ma jednak czasu na narzekanie, bo wrogowie zaczynają bombardować wioskę żrącą galaretką. Natsu działając swoim zwyczajem "na chama" niweluje atak, co jednak doprowadza do zniszczenia wioski. Potem krótka walka z dwoma siepaczami Lyona (Łokieć Ognistego Smoka, zaiste, straszny to manewr, a nazwa jeszcze lepsza :D ) i akcja przenosi się do Lucy, która ma własne problemy. Do tego dość poważne, bo Sherry potrafi przejmować kontrole nad dowolnymi obiektami, które nie są ludźmi, a summony Lucy się do tej kategorii zaliczają. Doprowadza to do niezbyt przyzwoitej sytuacji, ale Taurusowi udaje się jednak na moment przełamać urok, co wystarczyło na jego odesłanie. Odcinek kończy się Lucy mającą niezbyt przyjazne zamiary wobec Sherry. Aha, w międzyczasie było widać Lyona (popełnił standardowy błąd Złego Lorda i nie wykończył Graya do końca) rozmawiającego z drugim zamaskowanym. Erzy póki co brak.

Ciekawe czy się pojawi później

Wydaje mi się, że tak. Mam wrażenie, że zdobędzie sobie jakichś wielbicieli, zresztą tutaj chyba nie każdy musi mieć jakiś potencjał bojowy (Happy przykładem).

Oczywiście okazało się, że nad złym dżedaj jest ktoś wyżej w hierarchii, i też w masce - bo zawsze dwóch ich jest, mistrz i uczeń.

"Dwóch ich powinno być, nie więcej, nie mniej. Jeden, by przyjąć potęgę, drugi by jej pożądać". Tak to powiedział Darth Bane z tego co mi wiadomo ;)

W takim razie może jeszcze parę lat potrzeba, żebyś wkroczył na drogę prawdziwego trve nerdostwa wink_prosty.gif

Ostatnio jak patrzę na nowe serie i regularnie pojawiające się odcinki oraz to, że chcę być w miarę na bieżąco to myślę, że jeszcze trochę i czas ten się skróci ;]

bo jak powie komuś, że ubił w FFXII stwora, który miał 50 mln HP, to osoba, która zna np. tylko wysokość obrażeń z Baldura może mocno się zdziwić biggrin_prosty.gif

Ja pamiętam Demogorgona z dodatku do dwójki, ten to był prawie "finalowy" boss. Magia, potężne ataki wręcz, mnóstwo życia (w sakli BG oczywiście) odporności, odwraca Zatrzymania Czasu (ty się zatrzymujesz, a nie on) itd. Bez różdżki wskrzeszeń nie ma co podchodzić. Ja wygrałem dzięki cheatom, bo cierpliwości nie miałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...