Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Felessan

Fairy Tail

Polecane posty

Czy zgodzicie się z twierdzeniem, że odcinki idą całkiem szybko, jak na tasiemcowy shounen? Nie ma patrzenia sobie w oczy przez pół odcinka, nie ma gonitw przez las trwających po parę minut. Może tylko szarpanina między Sherry i Lucy była przeciągana, a tak poza tym to było względnie okej. Właśnie - Lucy, choć generalnie słaba (w starciu z mężczyzną kimś inteligentniejszym nie skończyłoby się dobrze), w miarę sprytnie rozegrała tę walkę, najpierw przyzywając tego stwora co jest maskotką autora mangi (Plue). Plue wszedł w tryb berserk niczym Guts, choć pary w łapach zabrakło. W tym momencie Lucy mogła spokojnie wygrać starcie, ale jej się na gadki zebrało i trzeba było później skorzystać z asa w rękawie, pani Wodnik! Która z miejsca ustawiła status Lucy na TOLD. Oczywiście wszystkich na miejscu i tak ustawia Erza, która tym razem działa już na poważnie. Tymczasem! Natsu wymyślił sprytny (jak na niego) plan powstrzymania złego dżedaj (który wprawdzie zachowuje się służalczo wobec Lyona, ale tak naprawdę to chyba on pociąga za sznurki) i nawet go realizuje. Kolejny epizod to zwolnienie akcji i retrospekcja z dzieciństwa Graya. Obiecano też wyjawić jedną z największych zagadek Fairy Tail! Czyli

dlaczego Gray się bez przerwy rozbiera

?

Sherry potrafi przejmować kontrole nad dowolnymi obiektami, które nie są ludźmi

Doujiny :wallbash:

Ostatnio jak patrzę na nowe serie i regularnie pojawiające się odcinki oraz to, że chcę być w miarę na bieżąco to myślę, że jeszcze trochę i czas ten się skróci ;]

Zdecydowanie popieram. Ludzie przychodzą i odchodzą, starzeją się, chorują i mają fochy, dobre chwile mają to do siebie, że zawsze się kończą, a świeża dostawa gierek, anime, mang i reszty dóbr popkultury jest względnie zapewniona przy obowiązującym porządku świata (który rzecz jasna nie będzie trwał wiecznie, ale może się uda zmieścić z własnym żywotem).

Ja pamiętam Demogorgona z dodatku do dwójki, ten to był prawie "finalowy" boss.

Ja go pokonałem bez specjalnych problemów, choć nie pamiętam jak - może był błąd jakiś w grze? Po prostu Minsc z odpornością na magie wszelkie oraz moja bohaterka klepali go atakami Tornada (czy jak to się tam nazywało, dostawało się to po zainstalowaniu dodatku i można było wybrać przy awansie na wyższy poziom), a Demogorgon nie mógł ich trafić. Odnośnie DUŻYCH obrażeń to należy wymienić gry Tri-Ace, takie jak

czy Star Ocean 3 :lol2:

A czy ktos wie czy bededzie tyle odcinkow co z OP

Nie wiadomo tego, ponieważ FT cały czas jest w produkcji, poza tym anime wystartowało ledwie paręnaście tygodni temu i nie ma tak ustabilizowanej pozycji jak OP.

Jeszcze jedna sprawa, o której chciałem napisać - jest OST Fairy Tail. Można nie interesować się anime, ale soundtrack jest przedni. Sprawdźcie sami, na YT można odsłuchać. Ulubione kawałki: #13 i #34 (ten drugi przypomina mi muzykę z HoMM4 trochę).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zgodzicie się z twierdzeniem, że odcinki idą całkiem szybko, jak na tasiemcowy shounen?

Zgodzę się. W ciągu tego odcinka wydarzyło się całkiem sporo w sumie. Bez zbędnych przedłużeń, rozwlekania, "budowania napięcia" itd. No bo tak: Lucy walczyła z Sherry i dość sprytnie wykorzystując Plue (z tego co wiem, to nie jest on zupełnie bezużyteczny i ma jakieś tam moce, ale jakie i kiedy się ujawnią to już nie wiem) zyskała chwilową przewagę. Chwilową, bo sekundę potem musiała zwiewać przed czymś w rodzaju golema. Po dotarciu na plażę znowu umiejętnie wykorzystała Aquarius i to nawet mimo tego, że Sherry przejęła nad nią kontrolę (w sumie to nie musiała, Aquarius i tak tylko na to czekała :) ). Potem krótka bójka, wydrapywanie oczu i nokaut. Oraz Erza, która dotarła na wyspę i nic jej nie powstrzyma przed sprowadzeniem grupy z powrotem i ukaraniem jej. Sytuacja zmusiła ją jednak do tymczasowej pomocy krnąbrnym magom. No właśnie, Natsu miał niezły pomysł i nawet dobrze mu szło, a przynajmniej do momentu, w którym ten w masce użył jakiejś magii i tymczasowo sprowadził go do parteru ;] Walka jednak będzie kontynuowana, a z ostatnich słów w odcinku wynika, że Ul ponoć żyje. Następny ep zapowiada się na historię dzieciństwa Gray'a i jego treningu.

który wprawdzie zachowuje się służalczo wobec Lyona, ale tak naprawdę to chyba on pociąga za sznurki

Wydaje się, że nawet Lyon nie wie o nim wszystkiego. Nie wiedział jakiej sztuczki użył aby zrobić dziurę w podłodze na przykład.

Doujiny wallbash.gif

Jak tak się zastanowić to to słowo padło już tutaj sporo razy :D Widać FT to seria z "potencjałem". Z drugiej strony ja tam się tym tematem nie interesuję zbytnio, pewnie do takiego Naruto czy Bleacha powstaje tego na tony.

Ja go pokonałem bez specjalnych problemów, choć nie pamiętam jak - może był błąd jakiś w grze?

Może efekt konfiguracji drużyny (wnioskuję, że prowadziłeś wojowniczkę, a ja grałem czarownikiem), sprzętu i szczęścia? Ja w sumie nie pamiętam, na którym poziomie z nim walczyłem, zresztą wtedy byłem raczej średnio wprawnym graczem (teraz jest odrobinkę lepiej ;] ). No i do zdania o czitach trzeba dodać adnotację - całą grę na nich przeszedłem (głównie złoto, leczenie i pewien trik na wszystkie cechy wymaksowane) ^^ Jakoś mi to wtedy nie przeszkadzało, teraz już tego nie robię, ale uczciwie w BG II okazji pograć nie miałem. Może kiedyś. Aha, odnośnie trudnych przeciwników to pamiętam Amelisanę. Ta to była... nie dość, że mocna sama w sobie to trzeba ją było lać w trzech etapach i radzić sobie z summonami.

Odnośnie DUŻYCH obrażeń to należy wymienić gry Tri-Ace, takie jak Valkyrie Profile czy Star Ocean 3 lol.gif

Szkoda, że moja znajomość jRPG i konsol wszelakich ogólnie jest mniejsza niż bym chciał. Ale filmiki fajne :]

Jeszcze jedna sprawa, o której chciałem napisać - jest OST Fairy Tail.

Odsłuchałem część i mi się bardzo podoba. Z tych co usłyszałem (w sumie chyba do #14, a potem musiałem kończyć) to najbardziej #1, #13 i motyw dla Erzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowszy ep to była w głównej mierze retrospekcja Graya, na samej wyspie nie działo się specjalnie wiele. Ekipa jest nastawiona całkiem bojowo i chce naklepać żywiącym urazę masonom, jednak najważniejsze są poczynania Graya, jak również jego historia - przede wszystkim wiemy, skąd ma zwyczaj bezwiednego rozbierania się. Najdziwniejsze jest chyba to, że to wyjaśnienie miało jakiś tam swój sens :huh: Natomiast sama retrospekcja... Cały czas zaskakuje mnie samego, że to anime mi się autentycznie podoba, a nie powinno. Zobaczymy jak będzie przy 50+ epie (o ile faktycznie tyle będzie), ale na razie na nudę zdecydowanie nie narzekam. W sumie historia w ogóle nie jest oryginalna, poziom animacji można dyplomatycznie określić jako "różny", projekty postaci mi akurat się podobają (szczególnie tych żeńskich - tu sami sobie wyobraźcie należyty obrazek :ok: ) i tylko muzyka wyróżnia się bardzo na plus. Do czego zmierzam - retrospekcja z Ul była według mnie świetnie pokazana. Przede wszystkim poświęcenie postaci - no bo kiedy możemy się spodziewać takiego poświęcenia ze strony kogoś z głównej ekipy, która usunie go na stałe (bądź na bardzo długi czas) ze sceny? Przypuszczam, że nigdy, bo nie wierzę, że Gray faktycznie dokończył ten atak, który zaczął na końcu epa (chociaż kto wie :P ). Natomiast tutaj aż przypomniały mi się emocje z chwili, gdy Kame Sennin próbował zamknąć Piccolo Daimao (

tyle że jemu się nie udało

) techniką trąby powietrznej. Tak więc wrażenia zaskakująco pozytywne, choć mam nadzieję, że coś jeszcze fajniejszego również się pojawi.

Plue (z tego co wiem, to nie jest on zupełnie bezużyteczny i ma jakieś tam moce, ale jakie i kiedy się ujawnią to już nie wiem)

Na MAL nie pisze na ten temat. W Rave Masterze (Groove Adventure Rave) Plue ma jakieś konkretne umiejętności i jest to opisane, co do FT - info brak. A nie chce mi się dalej szukać.

Ul ponoć żyje

Żyje, ale najprawdopodobniej nie można przywrócić jej do poprzedniej postaci, zresztą to chyba oznaczałoby uwolnienie Deliory? Nie można wykluczyć, że w końcówce tej części historii uda się odwrócić proces, ale to by chyba już zbyt szczęśliwe zakończenie było

.

FT to seria z "potencjałem"

Zdecydowanie tak! :ok: A na razie widziałem zaledwie jeden, w dodatku słaby. Najpopularniejsze serie mają natomiast mnóstwo, aż trudno zliczyć (choć OP bardziej fanarty niż jakieś historie).

całą grę na nich przeszedłem

Na pewno trzeba mieć wysoki poziom, dodać muszę, że wtedy miałem już 40, bo przechodziłem grę drugi raz. Kiedyś może przejdę po raz trzeci, tym razem unikając romansu z Anomenem >=/ Trudni przeciwnicy? Większy Łakowilk :D

Szkoda, że moja znajomość jRPG i konsol wszelakich ogólnie jest mniejsza niż bym chciał.

.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Retrospekcje to coś, co kiedy jest dobrze zrobione potrafi ucieszyć i rozjaśnić sytuację. Ta tutaj pokazała historię dość typową, o chłopcu, który stracił rodzinę, a potem przygarnięty przez czarodziejkę szkolił się aby załatwić sprawcę swoich nieszczęść. Przy okazji szkolenia Gray nabrał nawyku do rozbierania się w najmniej odpowiednich sytuacjach, co zostało mu do teraz ;] . Potem widać, jak dowiaduje się gdzie jest Deliora, postanawia się z nim zmierzyć i oczywiście Ul musi ratować mu tyłek, bo sam to co najwyżej naskórek by mu starł. Podczas walki Lyon stara się zaszpanować, ale Ul powstrzymuje go wiedząc czym coś takiego się skończy. Sama rzuca to zaklęcie zamieniając własne ciało w lód i wiążąc dzięki temu demona na wieczność. Lyonowi kazała powiedzieć, że bezpowrotnie umarła. Skośnooki uczeń nieźle się wtedy wkurzył (w końcu jego marzenie legło w gruzach) i oskarżył o wszystko Gray'a. Ogółem to dobrze oceniam retrospekcję, nie była oryginalna, ale bardzo sprawnie zrobiona i miło się oglądało, szczególnie scenę z zamrażaniem Deliory. Na wyspie natomiast Natsu ciągle leje się z Lyonem, Erza powstrzymuje napór sekciarzy, a Gray wkracza do świątyni i grozi, że się wysa... tzn. użyje tego samego zaklęcia co Ul. Zakończenie typowo cliffhangerowe, bo nie wiadomo na pewno czy to zrobi, czy nie.

Cały czas zaskakuje mnie samego, że to anime mi się autentycznie podoba, a nie powinno.

A niby dlaczego? W oglądaniu tasiemcowych (to akurat nie jest do końca pewne, ale załóżmy), generycznych shounenów dla nastolatków nic złego nie ma, naprawdę :D . Tym bardziej, że tutaj całość, jak sam przyznajesz, dobrze się ogląda, a to chyba najważniejsze.

Przypuszczam, że nigdy, bo nie wierzę, że Gray faktycznie dokończył ten atak, który zaczął na końcu epa (chociaż kto wie tongue_prosty.gif ).

Tez mi się wydaje, że to jednak blef albo coś mu przerwie (ten zamaskowany?), ale jednak pewna niewielka niepewność jest obecna. W końcu nigdy nic nie wiadomo.

Żyje, ale najprawdopodobniej nie można przywrócić jej do poprzedniej postaci, zresztą to chyba oznaczałoby uwolnienie Deliory?

Teoretycznie nie ma sposobu żeby przywrócić Ul ludzką postać bez uwalniania Deliory. Mogą niby to zrobić, taki chyba w sumie byłby efekt działań Lyona, ale skoro Ul nie mogła sobie poradzić i musiała sięgnąć po ostateczne środki to jakie szanse mają bohaterowie? Wolę w sumie aby Ul została jak jest, jej powrót to byłby zdecydowanie zbyt Happy ;] end.

tym razem unikając romansu z Anomenem >=/

Matko, gość mnie wybitnie irytował, a romanse z nim to już w ogóle. Gratuluję samozaparcia :) Żałuję za to trochę, że nigdy romansu z Jaheirą nie doprowadziłem do końca, coś tam niby iskrzyło, ale na tym się kończyło. Co do przeciwników to owszem, Łakowilk był ciężki, no chyba, że się miało Dezintegrację/Palec Śmierci/inne zaklęcie "na jednego hita" i szczęście aby zadziałały za pierwszym razem. Pamiętam też Demilicza Kangaxa, zawsze używałem formę Zabójcy aby go załatwić, bo była odporna na rzucane masowo Uwięzienie i ogólnie magię.

Wypada nadrobić.

Wypada, wypada i kiedyś się za to zabiorę. Ostatnio kuzyni sobie PS3 sprawili, muszę pożyczyć ;] A filmik dobry, cała sytuacja troszkę mi się z atakami Aniołów skojarzyła (sala dowodzenia, dowódca wydaje rozkazy, ktoś na dole ciągle raportuje, przebitki na ekrany komputerów, pokazanie zniszczeń, niewesoła sytuacja), ale to może dlatego, że niedawno NGE skończyłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co przestały wychodzić nowe odcinki i jakoś tak wątek umiera w oczach.

Mam chociaż nadzieje ze cheptry ciągle czytacie. Jak się tak rozpisywaliście o każdej walce szczegółowo aż miło było poczytać i każdy wyraża swoje zdanie.

Jak dla mnie anime dalej się rozwija oby tak dalej a i mam nadziej ze wkrótce kto odpisze.

A do mojej pisowni to nie jest nic nadzwyczajnego .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co przestały wychodzic nowe odcinki i jakos tak wątek umiera w oczach.

Sam wrzucasz napisane fatalną polszczyzną, mało treściwe posty i jeszcze zwracasz ludziom uwagę, że mało piszą? Twoje oświadczenie "wątek umiera" jest zbudowane na słabych podstawach, szczególnie, że nowy odcinek pojawi się pewnie jutro wieczorem i będzie co komentować, co zresztą dzieje się regularnie co tydzień. Z pustego i Salomon nie naleje, a w tym przypadku "puste" to treść twojego posta właśnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem do końca czy tylko ja zasuwam z czytaniem mangi :tongue: Chociaż jest to zrozumiałe, że jak ktoś leci z anime to nie będzie sobie spoilerował głównego wątku biało czarnymi rysunkami. Muszę powiedzieć, że właśnie zaczynający się arc przedstawia się niesamowicie interesująco :D Ledwo

Wendy

zdołała zaaklimatyzować się w gildii a pewne

potężne zjawisko magiczne na niebie, anima, wessało Fairy Tail z miastem do innego świata

. Dowiadujemy się też więcej o

świecie z którego pochodzi Happy oraz Charlie a także tego, że nie do końca ich zadaniem było towarzyszenie dragon slayerom. Bo nie trzeba dodawać, że tylko Natsu z Wendy nie zostali wessani, ale za to biorąc pod uwagę, płomienny charakter maga ognia nie trzeba długo czekać aż wyruszają na akcję ratunkową. A na miejscu zastają ciekawą sytuację - członkowie gildii zostali odwróceni w swoim charakterze o całe 180 stopni

... Co może doprowadzić do pewnych kłopotów, bo oczywiście

nie pamiętają Natsu ani Wendy

- wszak wtedy sytuacja była by za łatwa do rozwiązania. Co by jednak nie mówić to nowy strój

Lucy

FTW! ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko Natsu z Wendy nie zostali wessani

No dobra, ale skoro, jak to zostało powiedziane, tylko

osobniki używające smoczej magii nie zostały wessane, to gdzie do licha podział się Gajeel? Przeoczenie? A może to wina braku towarzysza-kota, którego to z taką determinacją ostatnio szukał? Trochę to dziwne zważywszy na fakt kompletnego braku wiedzy na ten temat Happiego.

Apropo najnowszego chaptera:

Tak więc przedstawione osoby nie są starymi znajomymi, tylko ich odpowiednikami z tego swiata. No i już mam nową postać, która wymaga natychmiastowego uśmiercenia - Sugarboy. W jakiej chorej głowie mogło narodzić się to imię? Natomiast po zobaczeniu nowej badass Erzy czekam jeszcze na nowego Natsu. Zastanawiam się tylko, czy ten świat wytrzyma spotkanie dwóch Natsów, nawet jeśli ten nowy będzie miły i potulny :S

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to gdzie do licha podział się Gajeel? Przeoczenie?

Właśnie! Również miałem zwrócić na to uwagę, ale na śmierć zapomniałem jak się "pożeracz metalu" nazywał :tongue: Poza nim to z "nieobecnych" brakuje mi jeszcze

Makarova

chyba, że w

Edras

zupełnie go nie ma... Albo co gorsza,

okaże się przywódcą oddziałów polujących na magów... albo samym "królem"

:tongue: Nowy chapter bardzo mocną mną zakręcił... a już byłem pewien, że to

"odwrócony" świat

a tu taka niespodzianka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie tylko ile czasu może zająć ten arc... Jeśli autor zacznie wprowadzać

odpowiedniki wszystkich poznanych do tej pory postaci - zarówno tych dobrych jak i złych, a nawet nieżywych, czego Lisanna jest świetnym przykładem

, to chyba radosnej starości przy bojach w

Edras

doczekamy :P

brakuje mi jeszcze

Makarova

Jeśli jest, to pewnie jako bezlitosny tyran. Jeżeli do

Edras wessało

też tego "dobrego", to możemy liczyć na niezłą walkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakończenie typowo cliffhangerowe, bo nie wiadomo na pewno czy to zrobi, czy nie.

To akurat skończyło się niezbyt efektownie i w przewidywalny sposób :P Natsu naoglądał się Gurren Laganna i wyniósł z niego życiową lekcję: "it's okay to punch people in the face if they do something wrong".

W oglądaniu tasiemcowych (to akurat nie jest do końca pewne, ale załóżmy), generycznych shounenów dla nastolatków nic złego nie ma, naprawdę :D

Oczywiście że nie ma, każdy dysponuje swoim wolnym czasem jak mu się podoba i ogląda co chce, natomiast mnie tego typu produkcje po prostu nudzą. Jasne, Dragon Ball oglądało się z otwartą gębą, ale to było lata temu. Próbowałem oglądać Naruto, One Piece, Bleacha (z tym ostatnim doszedłem nawet całkiem daleko), ale każde z tych anime mnie znudziło. Fairy Tail anime podoba mi się i oglądam epy z przyjemnością, może to dlatego, że oglądam je z tygodniowymi przerwami?

gość mnie wybitnie irytował

Anomen potrafi być bardzo szarmancki wobec kobiet, tak że nawet o samouwielbieniu zapomina czasem, że aż mnie tym trochę ujął... co ja wygaduję o_O W każdym razie da się wytrzymać. Bioware nadal kombinuje z tym randkowaniem, piszę to w perspektywie tego niepopularnego i nieznanego Mass Effect 2 - jak w jRPG jakimś jest tam normalnie :jezyk2: A Łakowilka załatwiłem czarem "Zabijanie Żyjących", choć zajęło mi to parę prób, żeby "siadło". Kangaxxa chyba też Zabójcą załatwiałem.

sytuacja troszkę mi się z atakami Aniołów skojarzyła

Jak pisałem parę razy - Xenogears ma sporo wspólnego z NGE, choćby wspomnieć mechy, elementy chrześcijańskie wplecione w historię, niedostatki budżetowe w końcówce :lol2:

Nie wiem do końca czy tylko ja zasuwam z czytaniem mangi :tongue: Chociaż jest to zrozumiałe, że jak ktoś leci z anime to nie będzie sobie spoilerował głównego wątku biało czarnymi rysunkami.

Patrzyłem na strony z mangi, ale styl rysowania jakoś nie przypadł mi do gustu - bardziej zbliżony do One Piece, co niezbyt przypadło mi do gustu. Nie wiem jak inni forumowicze, swoją drogą widzę na MAL, że wiele osób ogląda, ale znowu piszemy o anime głównie ja i Aiden :lol2:

Najnowszy odcinek - w sumie jakoś tak średnio wypadł. Walka Graya z Lyonem wydała mi się dość przeciągana niepotrzebną gadką, element fanserwisowy w postaci lekko ubranej Lucy nie był za długo na ekranie, głównie rozbijali masonów, którzy okazali się mieszkańcami miasta zniszczonego przez Deliorę. Natsu wdaje się w pojedynek ze złym dżedaj, który prawdopodobnie jest tym nabijanym ćwiekami koleżką z openingu, choć gdy nosi maskę, to wygląda bardziej na jakiegoś staruszka. Przynajmniej zakończenie walki z Lyonem było jakieś fajniejsze i bardziej dynamiczne, szkoda, że Gray nie mógł tak od razu zrobić, tylko w jakieś wynurzenia i desperackie kroki popadł :P Nadal mocno wątpię, żeby użył Iced Shell na Deliorze, zapewne potwór zostanie pokonany w inny sposób.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek jakiś taki średni mi się wydał. Zastrzeżenia mam te same co Mariusz, za dużo gadania i okrążania się, a za mało akcji i ogólnie czegoś ciekawego. No bo spójrzmy: Gray próbuje zrobić Iced Shell, ale Natsu brutalnie mu przerywa. Potem rusza w pościg za tym zamaskowanym, który przy okazji na powrót prostuje budynek umożliwiając ponowne przeprowadzenie rytuału. Natomiast Gray zaczyna walkę z Lyonem, ale tym razem wręcz, w dodatku ze sporą ilością rozmów i wspominek. Dopiero pod koniec przechodzą z powrotem na magię i to w dobrym stylu. Lyon kończy postrzelony z lodowej bazooki, ale w tym samym momencie Deliora prawie się uwalnia. Reszta drużyny tylko odpiera ataki kultystów. Trochę zabrakło takiej dobrej akcji, przynajmniej według mnie, ale na koniec forma wróciła.

natomiast mnie tego typu produkcje po prostu nudzą.

W przypadku FT mogło zadziałać to wspomniane robienie sobie tygodniowych przerw (wiadomo, można sobie apetytu narobić i uniknąć przejedzenia) i to, że w sumie cały czas dzieje się coś konkretnego.

Bioware nadal kombinuje z tym randkowaniem

Widział ktoś grę Bioware, w której nie byłoby romansu? Bo ja nie :D W sumie to mogliby sobie darować, nie każdemu się to podoba, no ale z drugiej strony zniknąłby pretekst do umieszczania scen 18+ i robienia sobie tym darmowej reklamy oraz dodatkowej klienteli.

Nie wiem jak inni forumowicze, swoją drogą widzę na MAL, że wiele osób ogląda, ale znowu piszemy o anime głównie ja i Aiden lol.gif

Jedyni, którym widocznie zależy na liczniku ;)

Nie wiem do końca czy tylko ja zasuwam z czytaniem mangi tongue.gif Chociaż jest to zrozumiałe, że jak ktoś leci z anime to nie będzie sobie spoilerował głównego wątku biało czarnymi rysunkami.

Ja tam może zacznę czytać, jak anime mangę dogoni, czyli pewnie jeszcze długo sobie poczekam :) Jednak racja, nie chcę sobie spoilerować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam może zacznę czytać, jak anime mangę dogoni, czyli pewnie jeszcze długo sobie poczekam :) Jednak racja, nie chcę sobie spoilerować.

Czytam mangę i potwierdzam ... poczekasz trochę :tongue: Tym niemniej polecam też poczytać mangę (oczywiście jeśli komuś pasuje styl). Nie przeszkadza to - przynajmniej mi - w oglądaniu anime. Anime sporo rzeczy zmienia w stosunku do mangi. Kolejny epizod, kolejna gadanina. I koniec Deliory... zaskakujący, choć nie takiego się wszyscy spodziewali raczej :wink: Bardzo ciekawie zapowiada się za to kolejny epizod. Trochę mniej akcji, ale wierzcie mi- będzie ciekawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widział ktoś grę Bioware, w której nie byłoby romansu? Bo ja nie :D

tali_valentine_day.jpg

Kolejny epizod, kolejna gadanina. I koniec Deliory... zaskakujący

Wprawdzie to wszystko było naprawdę niespodziewane, ale jestem skłonny zaliczyć to na plus - po pierwsze jest to wstęp do nowego wątku, który mam nadzieję będzie ciekawy (zresztą już jest, dzięki nowemu wdzianku Erzy :ok: ). Bo jeśli nie będzie, to cały hype Deliory, wokół którego toczyły się dotychczasowe odcinki, będzie można wyrzucić do śmieci. Tzn. na dobrą sprawę teraz też można to zrobić, ale to jeszcze nie koniec wątku przecież, zostaje tajemniczy mag do pokonania i rozwikłanie tajemnicy przemiany mieszkańców wioski w potwory.

Sam ep podobał mi się nieco bardziej od poprzedniego, było nieco mniej gadania, więcej walk i jakieś konkretne rozwiązania wątków (na razie nie zapowiada się na mega happy end z ożywieniem Ul), jak również nieco więcej humoru (Erza wpadająca do pułapki Lucy i nie przejmująca się tym faktem). Lyon został poczęstowany umoralniającą gadką i jeśli się pojawi później w opowieści, to chyba rzeczywiście będzie już członkiem jakiejś gildii, a może nawet własną założy? :D W każdym razie - czekam na następny ep, który powinien być jutro.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i koniec z Deliorą. Chyba jednak nie w taki sposób w jaki wyobrażała to sobie większość osób. Okazało się, że demon po tych latach spędzonych w lodzie był praktycznie martwy i tuż po rozpoczęciu walki z Natsu rozpadł się. Zaskakujące, nie powiem, ale miło by było gdyby jednak odbyła się jakaś epicka walka. Z drugiej strony, tak jak już raz mówiłem, skoro Ul musiała się posunąć do ostateczności, a była co najmniej mocna, to co mogli zrobić bohaterowie z demonem w pełni sił? Chyba tylko dostać power levele i pokonać go siłą przyjaźni i braterstwa, czyli wykręcić jakąś akcję zespołową. W każdym razie fabuła skupia się teraz na mieszkańcach wioski i... zniszczeniu Księżyca. Erza z Natsu naprawdę chcą to zrobić. Erza sobie nawet nowy strój znalazła specjalnie na tą okazję. Nie wiem, w zapowiedzi widać, że coś próbują, ale czy im się uda? Zobaczymy. Ciekawe też co knuje ten od manipulacji czasem (moc taka sama w sumie jak Ireii z BoB), śmiercią Deliory raczej średnio się przejął, na wkurzonego w każdym razem nie wyglądał. Podsumowując ep był lepszy od poprzedniego, choć nie tak dobry, jak najlepsze do tej pory.

tali_valentine_day.jpg

Ponoć romans z Tali został wprowadzony tylko przez to, że się fani tego domagali ;]

Lyon został poczęstowany umoralniającą gadką i jeśli się pojawi później w opowieści, to chyba rzeczywiście będzie już członkiem jakiejś gildii, a może nawet własną założy?

Możliwe też, że wróci na drogę Ciemnej Strony i wykoncypuje coś, co pozwoli mu w inny sposób przewyższyć Ul. Wydaje mi się jednak, że konwersja na Jasną Stronę przebiegła pomyślnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek z przeklętą wyspą zakończył się definitywnie, niestety jestem nieco zawiedziony. Przede wszystkim spodziewałem się rozwałki z jakimś bossem, tak jak było w poprzedniej opowieści gdy bronili zebrania mistrzów gildii przed demonem - a tu nic takiego nie było. Jasne, zakończenie było generalnie pozytywne, był plot twist z córką Ul i kolesiem z "góry", który ma jakiś większy plan, jednak to wszystko wydało mi się grubymi nićmi szyte i ostatecznie nie fair wobec widza, coś jak kryminał w którym zastanawiamy się, kto zabił i mamy swoich podejrzanych, a na końcu okazuje się, że zabiła postać, o której wcześniej w ogóle nie było w książce mowy. Twist "czemu tylko mieszkańcy wioski stają się potworami, a masoni ożywiający Deliorę nie" był okej. "Stracili pamięć w wyniku działania czaru" też niby okej, chociaż już przekombinowane. Natomiast zmiana tego koleżki w córkę Ul (Ultear :wacko: ) to już według mnie nie fair wobec widza, chyba że jeszcze wiąże się z tym jakiś twist później, ale na razie nic na to nie wskazuje.

Samo zakończenie przynajmniej było pozytywne, wódz odzyskał syna itd., ale czy tam nie było też wzmianki o mieszkańcach wioski, którzy oszaleli do reszty i zginęli? Bo jeśli tak, to jakoś zapomniano o nich i szczęśliwe zakończenie było nie dla wszystkich :jezyk2: Gray też zgarnął jakieś bonusy w postaci dodającej męskiego wyglądu blizny (tak rzadko bohaterowie shounenowych serii akcji zbierają trwałe blizny po walkach) oraz zainteresowania panien, które porwały go na całonocną imprezę, a Gray nie opierał się zbytnio (nawet się zastanawiałem, czy nie zostawił tam na wyspie swojego materiału genetycznego, ale to nie ten target). Po skończeniu questa wszyscy wrócili do gildii, przywieźli pamiątki i ma zostać wymierzona kara - tu chyba tradycyjnie włączają się jakieś fillery, na które trzeba być przygotowanym.

Ponoć romans z Tali został wprowadzony tylko przez to, że się fani tego domagali ;]

Nie orientuję się za bardzo - wiem natomiast, że to bardzo popularna postać @_@

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy odcinek, a Erza z Natsu przebijają się przez niebo. Nie, jakoś mi się ten motyw nie kojarzy ;] W każdym razie okazało się, że to nie księżyc jest problemem, a ogromna soczewka, która "zanieczyszczała" jego światło. Odrzutowa włócznia pomogła ją rozwalić i wszyscy wyspiarze wrócili do swojej dawnej formy, czyli zostali jak byli. Okazało się, że od zawsze byli demonami, a Moon Drip zniekształcił ich wspomnienia tak, że wydawało im się inaczej. Do świątyni nie mogli wejść, bo to w końcu demony, a znajdowało się w niej sporo świętego światła. Okazało się też, że ten syn wodza, co dowiózł bohaterów na wyspę jednak żyje. Pojawili się siepacze Lyona, którzy okazali się być mieszkańcami tamtego miasta zniszczonego przez Deliorę, tak samo jak kultyści, a teraz zrozumieli swoje błędy. Potem mamy ucztę i powrót do gildii, a w następnym odcinku będzie można zobaczyć jakąś straszną karę, której poddani zostaną bohaterowie za nieposłuszeństwo. Aha, ujawniono też, że ten zamaskowany facet, to jednak kobieta, do tego córka Ul, a nazywa się Ultear (nie ma to jak symboliczne imiona :) ) i knuje coś razem z tym facetem od rady magów. Tak ogólnie to było nieźle choć bez akcji, za to pokazano, że szykuje się jakiś większy spisek.

"Stracili pamięć w wyniku działania czaru" też niby okej, chociaż już przekombinowane.

Można to niby tłumaczyć tym, że demony to istoty magiczne, a Moon Drip właśnie rozprasza magię, więc to dlatego tylko na nich miało wpływ, ale to chyba właśnie kombinowanie.

Natomiast zmiana tego koleżki w córkę Ul (Ultear wacko.gif ) to już według mnie nie fair wobec widza

Ja tam nie czuję się oszukany, on(a) zwyczajnie zdjął maskę :) Nie tylko tą na twarzy, ale ogólnie ujawniła swoją tożsamość skrytą pod iluzją. Sam fakt, że to córka Ul też mi nie przeszkadza, w końcu wspominane o niej było, tu tylko pokazano czym obecnie się zajmuje i gdzie jest. Do tego to w końcu wyspa gdzie znajdowała się jej matka.

ale czy tam nie było też wzmianki o mieszkańcach wioski, którzy oszaleli do reszty i zginęli?

Było, widać na niektórych Moon Drip działał nieco silniej i nie tylko pomieszał wspomnienia, ale w ogóle odebrał zmysły i doprowadził do szaleństwa.

dodającej męskiego wyglądu blizny (tak rzadko bohaterowie shounenowych serii akcji zbierają trwałe blizny po walkach)

No właśnie, zazwyczaj wystarczy kilka epów/chapterów aby wszyscy byli zdrowi i gładcy (nawet w JoJo, choć tam postacie z kolei mają tendencję do umierania na śmierć, nawet jeśli wydają się dość ważni), a tutaj pamiątkę zebrał. W sumie to nawet na plus.

Nie orientuję się za bardzo - wiem natomiast, że to bardzo popularna postać @_@

TALI IZ HAWT!!!!!!!!111oneone :wub: :wub: :wub: . A tak na poważnie to racja, chyba najbardziej popularna postać z towarzyszy Sheparda. Bioware dobrze zrobił, że nie pokazał jej twarzy w scenie miłosnej z tego co wiem, bo i tak każdy ma już jakieś swoje wyobrażenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FT jako anime ujrzałem na ekranie komórki kolegi w szkole, któren wysłał mi linka do pierwszego epa gdzieś w okolicach połowy stycznia. Teraz dysponując większym nakładem wolnego czasu (śląskie z tej strony) zabrałem się za oglądanie. Obejrzałem pierwszego epa, potem drugiego, potem następne ściągając w jak najlepszej jakości (odruch po Naruto, które dla mnie skończyło się ponad rok temu - spowszedniało) i w ciągu jednego dnia nadrobiłem całe anime, co żadnym wyczynem nie jest, patrząc na długości odcinków. Następnego dnia, tj. wczoraj, zabrałem się za czytanie mangi od momentu, w którym kończy się anime i mogę powiedzieć jedno: FT uzależnia. Nie mogłem uwierzyć, że już dziś udało mi się skończyć blisko 3,5 tysiąca stron, co odcisnęło swoje piętno (jako nieprzywykły wcześniej do japońskiego sposobu czytania od prawej do lewej) i jestem pod niezłym wrażeniem. Anime na pewno będzie się obywało bez jakichś wyjątkowo licznych fillerów, albowiem gdyż jeden ep to zwykle 2 chaptery, a nierzadko więcej. Co do mangi -

Lucy pewnie będzie targetem naszego Mrocznego Władcy jako nieskończone źródło magii, a konkretniej chodzi o jej klucze. W końcu, jakby nie było, świat jej duchów to jeszcze inna bajka niż ziemia czy ten cały Edras.

I jeszcze na marginesie - wybaczcie laicyzm w ewentualnych odpowiedziach, zbyt dużego doświadczenia z mangą czy anime nie miałem do tej pory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec wątku z wyspą mnie trochę zaskoczył. Na początku myślałem że to wszystko potoczy się trochę inaczej a tu FT sprawiło mi psikusa. Miałem nadzieje na walkę z Deliorą, nie dostałem jej, myślałem że ludzie z wioski zmienią się z powrotem w ludzi, a tu okazuje się że wcale ludźmi nie byli.

W każdym razie następny odcinek będzie chyba taki...fillerowy (chodź nie wiem, mangi nie czytałem), chyba dostaniemy to samo co po walce z Eligorem i resztą czyli trochę śmiechu trochę akcji i komentarze Happy'ego.

Zastanawia mnie natomiast po co Gerardowi miał być potrzebny Deliora? Pewnie dowiemy się tego za jakiś czas.

dodającej męskiego wyglądu blizny (tak rzadko bohaterowie shounenowych serii akcji zbierają trwałe blizny po walkach)

E tam, Grey ma taką samą bliznę na czole jak Ed z Fullmetal Alchemist,

nie ma co równać z zdeformowaniem twarzy Marcoha, albo niedawnej ślepocie Roya czy o kalectwie Havoka

już nie wspominając. Ale racja w większości shonenowych serii chyba każda nawet najpoważniejsza rana się leczy i nie ma po niej śladu.

Bioware dobrze zrobił, że nie pokazał jej twarzy w scenie miłosnej z tego co wiem, bo i tak każdy ma już jakieś swoje wyobrażenie.

Mnie już od pierwszej części zastanawia jak quarianie wyglądają (volusów mam w nosie). Może w trzeciej części BioWare da nam możliwość zobaczyć twarz quarianina jak nie na "żywca" to poprzez jakiś hologram

(w końcu możemy mieć getha w drużynie więc i na rodzimą planetę Tali może będziemy mogli się wybrać)

albo coś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy odcinek, filler, a do tego zapowiedź kolejnego fillera... Ogólnie motyw fajny, myślę, że fajny pomysł na pokazanie zażyłości między Levy a Lucy, która ma też swoje skutki. Dobranie postaci do zamiany chyba najlepsze, jakie tylko mogło być - szczególnie, jeśli chodzi o Greya i Lucy. Nie wspomnę nawet o "wprowadzeniu" Najsłabszej Drużyny Fairy Tail, które było genialne. Loki może stać się troszkę bardziej zagadkowy, choć to może dlatego, że czytałem do końca mangę... No i bardzo fajne zakończenie, choć może nie wszystkich satysfakcjonujące. Co myślicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Epizod fillerowy był całkiem zabawny, wprawdzie nie aż tak, jak epicka walka z krzesłem, ale nadal było nawet wesoło. Najzabawniejszy gag: gdy Gray w ciele Lucy próbował się rozebrać, ku oczekiwaniom większości zgromadzonych. Gdy Gray znalazł się w ciele Lucy, natychmiast ciężar biustu przygniótł go do ziemi, co mnie zastanowiło: ile takie coś może ważyć? Szacuję, że maksymalnie parę kilo, nie powinno być problemu z utrzymaniem tego na sobie. Dodatkowe plusy za parodię "24 godzin", a konkretniej

. Skądś przyszła niejaka Levy (Revy? Lewi? szalom!), która podobno pojawiła się we wcześniejszych epizodach, ale kompletnie jej nie pamiętam. Ale dobrze, może była po to, żeby przypomnieć widzom że istnieje, czyli dodatkowa pozytywna funkcja tego odcinka. Zakończenie takie sobie i chyba nie będzie to dalej ciągnięte w kolejnym epie, sądząc po preview. Ot, taka śmiesznostka mająca na celu pokazanie standardowego pomysłu z zamianą ciał, z równie standardowym wykonaniem. Ale przynajmniej było miejscami całkiem zabawnie.

Bioware dobrze zrobił, że nie pokazał jej twarzy w scenie miłosnej z tego co wiem, bo i tak każdy ma już jakieś swoje wyobrażenie.

1266326986597.jpg

Ja dałem ponieść się hajpowi i gdyby możliwości sprzętowe komputera pozwoliły, to zakupiłbym obie części i pograł - żeby zobaczyć, co tak ludziom się spodobało. I nie tylko mam na myśli moetali i tsunderejack :)

w większości shonenowych serii chyba każda nawet najpoważniejsza rana się leczy i nie ma po niej śladu

Podobno blizny zostają w mandze Karakuri Circus, ale tej mangi nawet Brando nie czytał :(

Loki może stać się troszkę bardziej zagadkowy

Przede wszystkim podkreślono tajemnicę dotyczącą możliwości magicznych Loke, bo chyba nie było nic na ten temat do tej pory. Jeśli fillery mają przygotowywać pod kolejną sagę, to w porządku - jeśli dodatkowo będą trzymać jako taki poziom niedawnego epa (kolejna walka z krzesłem by się przydała, choć raczej nie taka, jak w pewnej mandze z Alice :icon_rolleyes: ), to da się przeżyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fillery kontratakują, ale w dobrym stylu. W gildii przeczytane zostaje ogłoszenie, które okazuje się być zaklęte i pozamieniało osobowości wszystkich w pobliżu. I w ten sposób Lucy zamieniła się z Gray'em, Natsu z Loke, a Happy z Erzą. Oczywiście nikt nie był z tego zadowolony, no może poza resztą gidiowiczów kiedy okazało się, że Gray w ciele Lucy nie pozbył się nawyku do rozbierania się :D Było zabawnie i w ogóle, nawet nie żałowałem zbytnio, że to w sumie tylko filler. Do tego wprowadzono pewną nutkę tajemniczości, bo Natsu nie udało się uruchomić mocy Locke. Albo ten jej w rzeczywistości nie ma, co wydaje się mało prawdopodobne, albo jest jakaś mocno specyficzna. Przy okazji dobrze wypadła prezentacja nowej i najsłabszej drużyny w Fairy Tail. W rozwiązaniu problemu próbuje pomóc jakaś Levy, która skądś kojarzę, ale nie wiem skąd, w każdym razie na pewno już się wcześniej pojawiła, tak samo jak ten facet w dziwnym kapeluszu (właśnie dzięki niemu go zapamiętałem). Całość kończy się w dość przewidywalny sposób, a zapowiedź pokazuje, że wątek nie będzie ciągnięty dalej, co najwyżej na początku następnego odcinka coś o tym wspomną, że całe szczęście, że udało się to cofnąć albo coś w tym stylu.

Ogółem było dobrze. Pomysł wyjściowy oryginalny nie był, ale dość umiejętnie go wykorzystano, a mi poprawił się humor. Teraz tylko trzeba czekać na początek nowego wątku, ewentualnie ciąg dalszy wypełniaczy.

ile takie coś może ważyć?

Chyba całkiem sporo, tym bardziej, że Gray w końcu nie przywykł do dodatkowego balastu i tak narzucone znienacka trochę go to przytłoczyło :D

1266326986597.jpg

:lol2: . Ja sam powtarzam sobie ostatnio jedynkę żeby mieć zapisy kiedy kupię sobie cześć drugą, co planuję zrobić w czasie najbliższym. Sam próbowałem się nie nakręcać, ale raczej średnio mi to wyszło, w sumie to chyba nawet antyfani pierwszej części przyznają, że druga jest sporo lepsza.

moetali i tsunderejack

No proszę, archetypy z anime wszędzie da się wcisnąć (sam oglądając Avatara pomyślałem, że Nytyri to typowa tsundere, przynajmniej na początku) :) Jeszcze tylko jakiej psychopatycznej fanki-yandere brakuje. To znaczy fan jest, ale no właśnie, facet i do tego całkiem zrównoważony.

Może w trzeciej części BioWare da nam możliwość zobaczyć twarz quarianina jak nie na "żywca" to poprzez jakiś hologram

Wątpię, w pierwszej części już myślałem, że zobaczę jak wyglądali proteanie za pomocą tego WI w ich ruinach, a tu lipa, hologram uszkodzony i widać tylko zakłócenia. Jeśli do tej pory nie pokazali jak wyglądają, to już raczej tego nie zrobią, zresztą to dodaje im tajemniczości no i "obcości" dobrej dla obcych.

Aha, zauważyliście, że w temacie od dłuższego czasu ciągnie się poboczny offtop? Zaczęło się od przydługich, powtarzalnych animacji, a teraz doszło do ME2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo ten jej w rzeczywistości nie ma, co wydaje się mało prawdopodobne, albo jest jakaś mocno specyficzna

Coś pomiędzy.

Loki jest Niebiańskim Duchem (czy jak się je tam tłumaczy), który nie może wrócić do swojego świata od 3 lat bo doprowadził do śmierci swojej ostatniej opiekunki i któremu kończy się już moc. Arc po ataku na gildię

.

A co do Levy: jak już wspomniałem, jest przyjaciółką Lucy i może się jeszcze często pojawić, zresztą odegra ważną rolę kilka arców później, podczas

walk wewnątrz gildii wywołanych przez Luxusa

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy odcinek, filler, dla "oczytanych" wprowadzenie Lisanny w związku z nadchodzącym wątkiem i kwestia skąd się wziął Happy w związku z aktualnym wątkiem mangi. No i oczywiście hipokryzja Erzy i Mira jakiej nikt by się chyba nie spodziewał...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...