Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GriX

Gęsia Skórka (1995-1998)

Polecane posty

Goosebump_qrarpqq.png

Żaden inny serial nie utkwił mi w pamięci, tak bardzo jak Gęsia Skórka :)

Jest to serial z gatunku: familijny, horror. Nakręcono 4 sezony, razem 74 odcinki. Emitowany był na kanałach Jetix, Fox Kids, TV 4 oraz TV Puls. Każdy odcinek to zupełnie inna historia. Zrealizowany na podstawie książek R. L. Stine'a. Co tu dużo mówić, fantastyczny serial jakich mało!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gęsia skórka" była prawdziwym horrorem. Klimatyczna, przerażająca, a przede wszystkim tajemnicza. Zawsze po obejrzeniu jakiegokolwiek odcinka towarzyszył później ogromny niepokój, a nawet strach. Serial potrafił pobudzić wyobraźnię - jakiś dzieciak przejadł się gumą, czy coś takiego i już obawa czy brać gumę do żucia :) W końcu kto wie, co się może stać :)

Warto także pamiętać o wspaniałej czołówce, gdzie tajemniczy człowiek z teczką spogląda z góry na miasteczko, a w tle leci muzyka. Dawało to wspaniały efekt!

Nie widziałem tego już z dziesięć lat :) W każdym razie serial dawał niezłego kopa i czasami mam wrażenie, że nie był tylko dla dzieci :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serial genialny w każdym calu. Rozpoczynają na świetnej czołówce (człowiek z teczką i wspaniała muzyka), po przez cały, bardzo klimatyczny odcinek, na zakończeniu kończąc :) Żałuję trochę, że już tego nie puszczają w telewizji... Każdy odcinek równie przerażający jak poprzedni. A właśnie: Który odcinek i którego "złego" uważacie za najstraszniejsze?

że nie był tylko dla dzieci
Ja się czasem zastanawiałem, czy on w ogóle jest dla dzieci. Ale też swoją drogą oglądałem go w wieku 5-7 bodajże... Tak więc to chyba też robi swoje. Wybujała wyobraźnia i się człowiek bał z domu ruszyć :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa - Goosebumps... :diabelek:

To były piękne czasy - wczesne lata podstawówki... Jednak serial wspominam specyficznie - MNIE opowieści o nawiedzonych lalkach/maskach na Halloween/gumach do żucia w ogóle nie ruszały... I nie ma się czemu dziwić - pamiętam, że jak wracałem do domu to babcia szykowała mi obiadek a na TVN'ie/Wizji leciało wtedy "Nie do Wiary" ... I ja to oglądałem xD

Ale jeden odcinek pamiętam do teraz i do dziś włos mi się po nim jeży - młody chłopak jedzie na wieś do swoich wujków. Na wsi jak na wsi spokój i... Bujdy z legendami o wilkołakach.Postanawia to oblookać pewnej nocy...

Podchodzi do drzwi... ZAMKNIĘTE!!! Podchodzi do okna... KRATY!!! Otwiera okno...

WILKOŁAK!!!

WOW - ta scena wszystkich wcisnęła w fotele - oglądałem to z kolegami u kumpla, do którego trybiliśmy ok 2 km na rowerach, przejeżdżając przez dwa "etapy leśne' że tak powiem... Jak się penialiśmy wracać do domu...Ło matko... !)

PS: Scena ta zakończyła się klasycznym To be continued... I nigdy nie zobaczyłem drugiej części...I nie wiem nawet czy miałbym odwagę...

- tylko dla odważnych !)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło tak :) Pamiętam jak oglądałem kilka odcinków na Fox Kids & co by nie powiedzieć serial dawał mocnego kopa. Od już wspomnianego świetnego intra z tajemniczym gościem z teczką (G-Man! ;P) przez same historie do częstych cliffhangerów. Do tej pory pamiętam odcinek z maskami, których nie dało się zdjąć :P oraz gościem, który był "roślinnym" klonem pewnego naukowca. Albo coś. Nie pamiętam już dokładnie więc mogę namieszać, ale sam serial... bez przesady można go nazwać horrorem ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<3

Kiedy tylko się dało siadałem na kanapie i okrywałem się kocem z siostrami, po czym oglądaliśmy Gęsią skórkę :D

Opener świetny, ta teczka z której, jeśli pamiętam, wylatują dokumenty, i plazma :D

Po niektórych odcinkach bałem się zrobić cokolwiek :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako iż wychowałem się na normalnych horrorach ów serial i jemu podobnie niespecjalnie mnie ruszał, prawdę mówiąc, a nieco... "Przegrany" polski dubbing nie pomagał w braniu tego na poważnie.

Niemniej, kilka odcinków tam wspominam miło - np. z zombie/wampirami z miasteczka fabrycznego - tam klimat był nawet niezły, muszę przyznać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry, szkoda że juz nie leci, horror dla dzieci, ale starsi też mogą się nieźle bawić. Osobiście wolałem IMO straszniejsze i bardziej klimatyczne "Czy boisz się ciemności", które było lepsze mimo że starsze i z gorszymi efektami specjalnymi. Być może wynikało to z tego że gęsia skórka była z dubbingiem. Wolałem Czy boisz... mimo że niemal każdy odcinek kończł się dobrze, w przeciwieństwie do Gęsiej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam to, ogólnie to było akurat dobre i często w dzień puszczali nawet, to nie było co się bać. :P Pamiętam odcinek jeden.

Pewna rodzina trafiła do wioski, która miała wcześniej wypadek z elektrownią, na wskutek czego wszyscy zamienili się w zombie, i bali się światła. Oczywiście chcieli nowych sąsiadów zamienić też w zombie, lecz nie wyszło.

Wspomniany odcinek, był najstraszniejszy, jaki oglądałem. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak w przedszkolu chwaliło się, że się ogląda ten serial. Mając po kilka lat rzeczywiście wydawało mi się to straszne :P. Do dzisiaj kojarzę kilka odcinków np. z bagnistym potworem, zielonymi glutami, żywą lalką. Ale najbardziej przeraził mnie taki podwójny odcinek z wapmirami, które okazały się być dziadkami bohaterów. Zgroza ;D !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czasem ci dziadkowie to nie były duchy??

Nie, to były wampiry, które goniły owe dzieciaki ;)

Pamiętam, że na samym końcu wrócili ich rodzice (też wampiry), a maluchom zaczęły rosnąć zęby, a wcześniej myślały, że są normalnymi ludźmi ;)

Mnie najbardziej przerażały odcinki z dziwną grą (a la jumanji) i podmienioną w szpitalu małą siostrzyczką - ten drugi do tego stopnia, że nie chciałem mieć rodzeństwa ;) No i nie mam :D

A, świetny był też odcinek z nawiedzonym domem, w którym jakiś chłopak musiał wytrzymać X minut, by należeć do jakiejś tam paczki ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iskier Aaaaaaa....pamiętam ten odcinek,pomyliło mi się z innym.Fajny był jeszcze ten,w którym taki chłopak się założył z grupką dzieciaków o to,że wytrzyma chyba godzinę,w takim strasznym domu i jak oni potem do niego weszli.....i kogo tam spotkali.....wspomnienia z oglądania :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem jako dzieciak kilka odcinków i czasem mocno się bałem, głównie z powodu dobrych cliffhangerów na końcu. Teraz jednak po obejrzeniu jednego odcinka na YT byłem bardziej zażenowany. Sterta powtarzanych w nieskończoność klisz (nieudolne momenty szokowe w stylu nagłego pojawienia się postaci lub klasycznej "ręki na ramieniu" i kamera "z oczu potwora") czyni GS dziełem wręcz autoparodystycznym :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gęsia skórka... Hmmm, ile lat tego nie widziałem. Ten strach gdy się oglądało... Pamiętam tylko odcinek z tą lalką, reszta to tylko krótkie przebłyski w mojej pamięci. Muszę chyba obejrzeć jeden z odcinków i zobaczyć czy nadal budzi takie emocje co kiedyś. :happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gęsia Skóra... Smak dzieciństwa. Godzina 19, zaczyna się ściemniać, siedzisz sam w domu, z Danonkiem w jednej ręce, a z pilotem w drugiej i czekasz na rozpoczęcie swojego ulubionego serialu. I wreszcie słyszysz tą charakterystyczną muzykę, widzisz znanego ci człowieka w płaszczu i kapeluszu...

Serial bardzo fajny. Osobiście zaliczam go do moich ulubionych tytułów dzieciństwa (zaraz obok Ludwiczka i Andy'ego). Oczywiście, jako mały smark, trochę się bałem, oglądając go, jednak to tylko wzbudzało we mnie chęć poznawania kolejnych strasznych historii. Może to właśnie dzięki "Gęsiej Skórce" wyrosłem na ogromnego fana horrorów i thrillerów. Mimo iż polski dubbing nie był świetny, gra aktorska również, to to nie przeszkadzało nam w ogóle - ważny był tylko strach, który ciągle w nas narastał. Nie wiesz przecież co zdarzy się za chwilę... Może coś strasznego? Tak, pewnie tak... Ale oglądasz wytrwale, z wypiekami na twarzy, z otwartą buzią. To była właśnie magia tego serialu.

Moim ulubionym odcinkiem był ten z laleczką Slappy (?) oraz Wilczy Jar, choć szczerze powiedziawszy dobrze nie pamiętam większości z nich. Są jednak elementy, które głęboko zapadły mi w pamięci. Pies z czołówki... latająca maska... człowiek o głowie węża... i ten głos, wysoki i mroczny: Już za chwilę, mili widzowie, strach wam włosy zjeży na głowie...

I mimo iż teraz można się porządnie pośmiać z tych "strasznych elementów", które były dla nas niegdyś prawdziwym horrorem, to jednak miło jeszcze raz powrócić do czasów małego chłopca z Danonkiem w ręku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...