Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Widzę, że wątek pogody jest tutaj nieśmiertelny :D

U mnie od rana padał deszcz i wiał silny wiatr. Teraz deszczu nie ma, ale wieje niezbyt mocny wiatr. Siedzę od rana przy kompie zamiast czytać Lalkę ;) Najzwyczajniej w świecie nie chce mi się. Może ruszę tyłek i przejdę się koło domu i zacznę czytać.

U Was też tak ciemno się zrobiło? :icon_eek:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Ciemno? Ja mam teraz efekt zimnego słońca- słoneczko niby świeci, a zimno jak wszyscy diabli. No i pan Wiater nie chce przestać wiać, paskudnik jeden.

A zima dla mieszkańców mojej wspaniałej Dziury Zabitej Dechami będzie ciekawa z jeszcze jednego powodu- świateł! Tak jest, inteligencja drogowców przeszła samą siebie i ustawili sygnalizację świetlną na ostrym, idącym pod górę zakręcie. Czekam tylko na wyczyny TIR'ów i mojego kochanego szkolnego autobusu, kiedy czerwone światło złapie je na oblodzonej jezdni. Może wypadnie mi dzień szkoły... :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Watek pogodowy zawsze będzie nieśmiertelny. Jak brakuje takowego zawsze można rzucić: "Ale pogoda do bani" albo "A jaka u Ciebie pogoda?". Taki przerywnik :smile:

Ano zima idzie po prostu. Nareszcie. Czas na śnieg, skrobanie szyb w samochodach i codziennej walki z odśnieżaniem chodników. No i święta za pasem :smile:

luq92 - Lalki nie chcesz czytać? Zaciśnij zęby i czytaj. W końcu są gorsze lektury na tym świecie :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U Was też tak ciemno się zrobiło? :icon_eek:

U mnie o 15 było już ciemno, co się dzieje, jakieś zaćmienie słońca, czy co? :blink: A to dopiero listopad. Pomyśleć, że w grudniu też będzie trzeba rano wstać, w ciemnościach przebrnąć przez las, aby dotrzeć na pociąg do szkoły, później również w ciemnościach wrócić tym samym pociągiem do domu i znów jechać przez las. Brrr!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie zmiana czasu ciemno byłoby dopiero o 16.00 :tongue: Ale dobrze, że była bo teraz jak rano wstaję dalej jest jasno :)

Pomyśleć, że w grudniu też będzie trzeba rano wstać, w ciemnościach przebrnąć przez las, aby dotrzeć na pociąg do szkoły, później również w ciemnościach wrócić tym samym pociągiem do domu i znów jechać przez las. Brrr!

Jest sposób, żeby nie jechać pociągiem: jedź busem! :tongue:

Ja w zimie będę musiał zasuwać na przystanek, jechać busem, a potem w mieście wychodzić na górkę na której jest moja szkoła - teraz co prawda bez śniegu można wyjść w 8 min - ale podobno w zimie tam za bardzo nie odgarniają ludzie chodników... A jak będzie lud to będzie masakra...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy kochają prawdziwą, mroźną, śnieżną zimę. Co jest fajnego w przebijaniu się przez miejskie zaspy (pół metra śniegu na ulicach) czy zakładaniu na siebie 4 warstw ubrania? Rozumiem jeszcze fanów sportów zimowych, albo jak ktoś mieszka w bloku (mieszkaniu) - wtedy to może rzeczywiście. Co innego, jak ktoś ma do odśnieżenia spory ogród. Naprawdę nie jest to lekka praca. A i pochłania sporo czasu, dlatego właśnie lubię, gdy zima jest raczej łagodna. Zresztą nie widzę żadnych argumentów za "prawdziwą" zimą. Komunikacja miejska się opóźnia jeszcze bardziej, na przystanku stoi się niekiedy w dwudziestoparo stopniowy mróz... nie, nie i jeszcze raz NIE dla srogiej zimy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego, jak ktoś ma do odśnieżenia spory ogród.

Ja mam (bardzo) spory ogród, ale odśnieżam tylko część. Np. nie widzę potrzeby żeby odgarniać śnieg z miejsca gdzie w lecie gram sobie w piłkę. Wystarczy podjazd, dróżka do bramki i ścieżka do budy psa :smile: i oczywiście jeszcze na kompost, bo gdzieś trzeba składować odpady organiczne :tongue: Jednak z resztą twojej wypowiedzi się całkowicie zgodzę... chociaż... jaka frajda jest z wpychania kolegów (a koleżanek jeszcze bardziej) w zaspy ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego, jak ktoś ma do odśnieżenia spory ogród. Naprawdę nie jest to lekka praca. A i pochłania sporo czasu, dlatego właśnie lubię, gdy zima jest raczej łagodna.

Ja zawsze odgarniam śnieg wszędzie, nawet w ogródku. Po prostu z nudów ;). Praca nie jest aż taka ciężka jak się wydaje. Ciemności jednak są denerwujące, wyjeżdżam do szkoły o 7.45 dopiero świt, wracam o 15.30 już jest ciemno.

A jeśli ktoś uważa, że dzisiejsze zimy są srogie : To ich zasmucę. Znalazłem jeszcze jedną informacje, że podobno 1946 roku zamarzł prawie cały Bałtyk :blink:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nigdy nie odśnieżam tego, co nie trzeba. :P Odśnieżam właściwie tylko wjazd. :) Ale za to mam półtorametrowe zaspy do wpychania innych(łiiiii :D).

Ech, co za pogoda... O 15 już się ściemnia, a ja czuję się, jakby była 19 albo 18. Jedna z największych wad zimy.

Strasznie rozbawiły mnie ostatnio reklamy. Świąteczne promocje ruszyły już pełną parą. Niektóre stacje już nawet zmieniły design na świąteczny... Masakra. Niedługo to w styczniu będą promocje wielkanocne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lewis co się dziwisz, w tamtym roku świąteczne reklamy były jeszcze wcześniej, a supermarkety już w październiku były całe zawalone świątecznymi ozdobami. Jestem ciekawy jak to jest na zachodzie ze świętami - czy oni też tak wcześnie zaczynają o nich "przypominać"?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, zdziwiony jestem, ze juz polowa listopada, a reklam w tv zwiazanych z Bozym Narodzeniem jest jak na lekarstwo, wystrojonych choinek jeszcze nie ma na wystawach... Koniec swiata!!

Mi tam mrozy nie przeszkadzaja, moze byc i -20 byleby wiatru nie bylo.

Szybkie sciemnianie ma jednak swoj niepowtarzalny urok, godzina 16ta, ciemno, ludzie z pracy wracaja, zaczynaja swoje domowe obowiazki, itd, mysl, ze niedlugo swieta, nowy rok. A potem coraz wczesniej robi sie jasno. I tak w kolko, mi to nie przeszkadza, lubie taka atmosfere.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

adam1415 - hmmm... ja to chyba inna tv oglądam :smile: już widziałem świąteczną coca-colę, Providenta, Jacobsa itd. Fakt, ze wzmożony atak Św. Mikołaja z pozycji telewizora nastąpi zapewne za jakieś dwa tygodnie ale już teraz powoli szczerzy swoje kły i gryzie zaczepnie :smile:

A co do wystroju wystaw to widziałem kilka w mojej kochanej Gdyni - prym wiedzie sklep Jysk, który jeszcze przed 1 listopada straszył klientów watahą Mikołajów przyklejonych do szyb. Trochę to było dziwne - tutaj ludzie ze zniczami na cmentarz a tutaj wesołe stadko siwobrodych staruszków obwieszczających "Wesołych Świąt" :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adamie, poszukaj gdzieś w swojej okolicy firmy, która zakłada polskie telewizje. jak mieszkałem w Rochdale i Oldham (koło Manchesteru) to tam Polacy założyli właśnie taką firmę - instalowali ludziom Cyfrowe Polsaty, N czy Cyfry +, i moja siostra z ich usług skorzystała :) problemu ze złapaniem sygnału nie ma zbytnio, najważniejsze jest mieć dobry talerz i zamontować go możliwie jak najwyżej.

pogoda - teraz jest ładnie, mamy sytuację, gdy słonko świeci najmocniej jak potrafi (czyli nie da się na nie spoglądać dłużej niż pół sekundy), jest bezchmurne niebo i pewnie ze 2 stopnie, choć jeszcze nie wychodziłem na zewnątrz i tego nie wiem dokładnie.

---------------------

coraz bliżej święta - no już u mnie w tych największych sklepach są sprzedawane ozdoby choinkowe, choć same nie są należycie przybrane. na to jeszcze za wczas :) telewizji ostatnio bardzo mało oglądam, ale wczoraj jak oglądałem film na Polsacie, to nie zdarzyła się żadna świąteczna reklama (może było już za późno?). ale ja się tam nie martwię, wyznaję zasadę "jak przyjdzie to będzie", bo nie ma się o co denerwować, że w tym roku 3 dni wcześniej niż w zeszłym. poza tym nas i tak omija co najmniej połowa tej świątecznej gorączki - różne mięso i wędliny najczęściej załatwiamy sobie u osób prywatnych, które u siebie w domu wędzą szynkę czy kiszą kapustę, więc mamy nieco taniej i o wiele smaczniej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja TV za bardzo nie oglądam, ale mimo to już coś świątecznego mi się przewinęło... Za to w reklamówkach z Selgrosa (tata jak jest to przynosi) to już na każdej stronie jakiś (pseudo coca-colowy) Mikołaj się trafi... albo jakaś choinka... albo znowu elfy... masakra

RaxusV - a w czasie potopu szwedzkiego to jak Szwedzi dotarli do Polski? Część armii przeszła przez zamarznięte morze... Oprócz tego wtedy na środku Bałtyku stała karczma - ktoś miał fajny pomysł na biznes :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja TV za bardzo nie oglądam, ale mimo to już coś świątecznego mi się przewinęło... Za to w reklamówkach z Selgrosa (tata jak jest to przynosi) to już na każdej stronie jakiś (pseudo coca-colowy) Mikołaj się trafi... albo jakaś choinka... albo znowu elfy... masakra

Ostatnio mi się trafił pliczek reklamówek z różnych marketów i generalnie już wszędzie sezon wciskania choinek, bombek i innych gadżetów wydaje się być w pełni. I te grube katalogi, które sa pomocą naukową dla rodziców czyli 1001 zabawek, które MUSI mieć twoje dziecko :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak poważnie - przeszkadzają Wam te ozdoby świąteczne? Bo mi jakoś nie. Fakt, ja nie uważam, żeby było blisko do świąt, ale z drugiej strony miło jest żyć ze świadomością, że czas wolny się zbliża (zwłaszcza po "wolnym", jakie zaserwował mi WMiIUJ w ostatnich dniach).

W sobotę udało mi się wdrapać na Kościelec. Szczęście dopisało, bowiem prognozy pogody zapowiadały tak nieprzyjazną aurę, że gdyby się sprawdziła nie weszlibyśmy pewnie nawet na Mały Kościelec, i skończylibyśmy wycieczkę przy Czarnym Stawie Gąsienicowym. Nie było może idealnie, bo wiatr momentami zmuszał do przyjęcia pozycji horyzontalnej, ale nie padał śnieg, a oblodzenie pojawiło się dopiero na wysokości ~1900 m. Trochę szkoda, że dość mocno wiało, bo nie można było posiedzieć na szczycie, tylko jak najszybciej schodzić. Ale i tak było super.

Wszystkim miłośnikom chodzenia po górach polecam Tatry właśnie teraz - nie ma jeszcze zagrożenia lawinowego, bo śniegu jak na lekarstwo (najwyżej po kostki), a i tłumów już nie ma.

A, no i podjąłem dziś dramatyczną decyzję - ściąłem włosy. Zważywszy, że moja poprzednia wizyta w świątyni nożyczek i brzytew przypadała jakieś 2 lata temu, to pani fryzjerka miała trochę roboty. No, ale jaka dramatyczna różnica - już nic mi nie wpada w oczy, do ust, no i ogolić się w końcu można bez uprzedniego wiązania włosów ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się dziś zakończyć trzy dniową walkę z matką Ziemią, potocznie nazywaną kopaniem rowów obok świeżo budowanego domu. Nie była to lekka robota, gdyż cały rów ma z około 12m plus metr głębokości. Nie obyło się bez zadrapań, siniaków, zwątpień oraz spadków morale, ale nastawały także chwile triumfu i zadowolenie z samego siebie ^^ No i zawsze można było trochę rozwinąć tężyznę fizyczną.

Najgorszymi wrogami okazały się korzenie. Skubane strasznie przeszkadzały w kopaniu, gdyż trzeba było najpierw takiego odkopać, a później ściąć. Na szczęście moja siekiera bardzo dobrze radziła sobie z tym drewnianym draństwem. Najgorzej było obok drzewa, ale dzięki nieocenionej pomocy muzyki wpadłem w jakiś amok ^^ Drewno, łyki i inne miękisze latały na wszystkie strony, a mi przygrywała piosenka o bardzo adekwatnym tytule

.

Zastanawiam się, czy załapuje się to pod zachowanie społecznie akceptowalne, gdyż odczuwałem przedziwną satysfakcję, gdy takie przeszkadzające drzewne odnogi zostawały odrąbywane, przecinane czy też wyrywane ... z korzeniami ? ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pogoda bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Idąc rano do siedliska zła, zwanego szkołą, było zaskakująco ciepło. Mogłem nawet iść bez kurtki, a i tak bym nie zmarzł. No cóż, niby fajnie, ale wolałbym, żeby spadł śnieg :happy:

A jeśli chodzi o święta, to w listopadzie zeszłego roku chyba już leciały kolędy w radiu. Na pewno sklepy były już udekorowane. Dziwne, no nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artemis - a kopałeś ten rów samodzielnie, czy miałeś kogoś do pomocy?

Ja także kopałem rów, ale na wakacjach.. Długość - 40 metrów na szerokość sztychówki i głębokość 70-80 cm.. Rów ten stanowi połączenie odpływu z nowego domu do odpływu domu obecnego.. Rów ten kopałem wraz z bratem i ojcem oraz kuzynem.. Poza tym rowem na wiosnę kopałem inny rów, który doprowadza wodę z obecnego domu do nowego (taka wymienność odpływowo-dopływowa :tongue: ).. A że droga przebiegała przez sad, w którym rosną sobie sympatyczne orzeszki i śliwki, to łatwo nie było :rolleyes: Ileż to metrów grubych korzeni wyciągaliśmy z ziemi :dry: Ale takie rzeczy jak odpływ przy okazji budowy nowego domu są nierozerwalnie ze sobą połączone :confused: Robota była ciężka i trwała parę tygodni, ale koniec końców udało się :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam, samiuteńki, ale mój liliputek nie ma co się równać z twoim gigantem :O

Robota była ciężka i trwała parę tygodni, ale koniec końców udało się biggrin.gif

Każdy powinien w życiu wykopać sobie taki rowek. Jakaż to próba charakteru oraz sprawdzenie naszego samozaparcia. No i zawsze wkład w budowę domu jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rowu raczej nie kopałem i nigdy raczej już kopać nie będe (no chyba że kupie sobie dom). Jednak każdemu polecam co 2-3 dni noszenie 5 worków z drzewem na full (15 kg).

Z innej beczki : zaczynają się reklamy świąteczne, co w cale mnie nie dziwi. Jeszcze trochę, a dla biznesu kolędy zaczną puszczać w Październiku... Zauważyliście, że świąteczna reklama Coca-Coli jest co roku taka sama?

Zastanawiam się, czy załapuje się to pod zachowanie społecznie akceptowalne, gdyż odczuwałem przedziwną satysfakcję, gdy takie przeszkadzające drzewne odnogi zostawały odrąbywane, przecinane czy też wyrywane ... z korzeniami ? ^^

W imię Sarumana/Saurona zostajesz przyłączony do listy orków :P. Ja też mam satysfakcję, gdy te drzewo rąbie na małe kawałki. Raz przypadkowo nie trafiłem, na szczęście palcowi nic wielkiego się nie stało :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis wzialem sie za montowanie szafy, ktorej elementy lezaly w dwoch pudlach ponad 1,5 roku. Bylem zmuszony iloscia ubran jakie baby maja. Pomijam fakt, ze szafa bedzie stac na suficie (miejsca w chalupie nie ma, a bydle ogromne jest), ale przynajmniej nowe ciuchy zolza bedzie miala gdzie trzymac... Konstrukcje skoncze jutro. Zostalo mi wbicie 86 noedostarczonych z szafa gwozdzi oraz klejenie szuflad...

No i wykrakalem. Od soboty non stop reklamy swiateczne, supermarkety poobstawiane choinkami. A propos: jaka wy bedziecie mieli? U mnie jak co roku prawdziwa. Szkoda, ze nie pachnie intensywnie...

I tradycyjnie: myslalem, ze snieg bedzie padac. Na dworze mroz, traktor caly obkuty lodem. Przed chwilka wyjrzalem za okno - a tam deszcz, po lodzie ani sladu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...