Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

W sobotę w miarę słonecznie, jednak porywisty wiatr będzie nam towarzyszył przez cały dzień. Pod wieczór może miejscami pokropić a temperatura utrzyma się na nietypowym dla listopada poziomie 18 stopni. I w tak piękną pogodę trzeba było wstać o 9, aby przez 3 godziny kopać dół obok nowo budowanego domu. Po prostu cudnie ^^

Kathai, nasze pogody były nietypowo podobne. Może mieszkasz na tym samym równoleżniku atmosferycznym.

Nienawidzę, gdy ktoś mnie pyta o drogę. Mimo iż mieszkam w małej mieścince, to i tak dowiaduję się o ulicach, o których nigdy nie słyszałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

A ja sie spytam: byl ktos z Was na Szczecin Game Show? Oczywiscie z tych "bardziej lokalnych" osob. Jakos nie chce mi sie wierzyc, zeby ktos z daleka przyjezdzal na takie zapupie z powodu imprezy growej (choc taki Konecon wyrobil sobie marke).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ludzie, co to się porobiło... Pogoda pod psem,

A ja będę z tych, którzy pogodę jako dyżurny temat co nieco odciążą, bo jak taka chmura jedna z drugą poważnymi zarzutami oberwie to biedaczka nie wytrzyma i jeszcze... się oberwie. I wtedy dopiero będziemy mieli problem. :wink:

Zdarzenie wczoraj miałem mianowicie następujące. Wracając ze szkoły odbierałem w salonie Sferis w moim mieście gierki zakupione ostatnio na gram.pl (aby przesyłka kurierem prawie nie dorównała ich wartości :tongue: ). Salon mieści się w małej galeryjce handlowej w moim mieście, więc czekając na busa po udanej transakcji, postanowiłem zajrzeć do znajdującego się w niej marketu, co by troszkę poczytać wystawioną tam prasę. Nie obyło się jednak bez problemów, bo bramka przy wejściu zawyła iście demonicznym piskiem. Razem ze mną przechodził jeszcze jakiś chłopak i on też przez security został zatrzymany. "To pewnie te gry mają jakieś zabezpieczenia"-pomyślałem i pokazałem je ochroniarzowi. I tu dochodzimy do sedna sprawy, bo ten delikatnie mówiąc nie sprawiał wrażenia zbytnio lotnego. Najpierw oglądając fakturę ze Sferisa czujnym okiem nie zarejestrował, że wspomniany wyżej chłopak już się ulotnił i zaskoczeniem w głosie zapytał co się z nim stało. :smile: To jednak nie koniec emocji bo okazało się, że problemem dla bramki nie są moje ostatnie zakupy. Poczułem się z tego powodu niemalże jak facet z pewnego spotu reklamowego Allegro :tongue: Zagłębiłem się więc w poszukiwania innego przedmiotu w plecaku i w tym momencie przedstawiciel security zadał mi pytanie, o "dość ważnym" znaczeniu strategicznym, które totalnie mnie rozbroiło: "Ty wchodzisz, czy wychodzisz ze sklepu?" :smile: Jako, że kości niezgody nie udało mi się zlokalizować postanowiłem już nie robić problemów i znikając z oczu ochroniarzowi spędziłem 20 minut w inny sposób.

Ja wiem, że ochroniarze w supermarketach to ani geniusze, ani kulturyści, tylko zwykle podstarzali emeryci dorabiający do skromnej emerytury, ale aż do wczoraj nie zdawałem sobie sprawy, że prezentują aż tak dramatyczny (i zabawny :tongue:) poziom.

A ciekawe, co robią ci, którzy nie czytają?? Gapią sie w okno czy bezmyślnie klikają w klawiaturę??

Jeśli przez bezmyślne klikanie w klawiaturę rozumiesz też pisanie na FA to chyba jesteś jednym z tych nieczytających :tongue:

A tak na serio to wartościowe spędzanie długich jesiennych wieczorów nie wiąże się jedynie z czytaniem książek. Zawsze można jakiś ciekawy film obejrzeć, zajrzeć na jakiś serwis informacyjny i pośledzić bieżące wydarzenia na świecie, czy rozwiązać parę zadań z matmy/fizyki. Nie zamierzam w żaden sposób czytania książek atakować, ale ja sam obecnie nie poświęcam im zbyt wiele czasu i ograniczam się głównie do lektur szkolnych. Kiedy byłem młodszy i nie chodziłem jeszcze do szkoły czy byłem we wczesnych klasach podstawówki miałem na tyle dużo czasu, że literaturę pochłaniałem w naprawdę dużych ilościach (oczywiście te w miarę odpowiednie dla mojego wieku, czyli chociażby opowiadania o muminkach czy Winnetou, a nie poematy romantyczne, czy komedie klasycystyczne :tongue:). Teraz przy dużej ilości obowiązków szkolnych i domowych o ten czas naprawdę trudno. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, ale tu pojawia się moja przywara, jaką jest ogólna powolność i flegmatyczność. Na wykonanie większości czynności potrzebuję sporo czasu, a pochłonięcie Ojca chrzestnego w ostatnie wakacje zajęło mi prawie cały miesiąc. Do tego dochodzi perfekcjonizm w wielu dziedzinach, co tworzy iście piorunująca mieszankę. Ale staram się z tymi wadami walczyć,

:wink:

Tą kobyłę piszę już prawie godzinę, więc mam nadzieję, że znajdą się chętni do jej przeczytania

:tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę mnie tu nie było. Jednak wiedzę, że wszystko jest po staremu. Te same twarze przewijające się przez Fos, chociaż chyba ktoś dołączył do grona spamujących dyskutujących. ^^

Faktem jest też, że często we Wrocławiu przejścia dla pieszych ułożone są akurat tak, żeby nie pasować przechodniom

Nie tylko we Wrocławiu można się spotkać z czymś takim. Chyba w każdej większej miejscowości znajdzie się przejście, które umieszczono jakby bez zastanowienia. Jakby wszystko było obojętne, czy ludzie będą z pasów korzystać, czy nie.

O dziwo ostatnio w pokonywaniu ruchliwej ulicy, pomagają mi roboty drogowe. A dokładniej, to pan kierujący ruchem wahadłowym. Zawsze mam to szczęście, że jak muszę przejść, to chwilę wcześniej zatrzymuje samochody. :D

A teraz część posta traktująca o pogodzie, w końcu to jest już tradycja. :) Jest wietrznie, pochmurno i deszczowo. Ponurość krajobrazu dopełniają dodatkowo zaorane pola i pozbawione liści drzewa w pobliskim parku. Do tego dodajemy ruiny starego grobowca i mamy całkiem fajne widoki przy wychodzeniu do szkoły. Dla dopełnienia obrazu należy wspomnieć, że autor powyższej wypowiedzi ma podczas takiej aury wyśmienity humor. :)

A ciekawe, co robią ci, którzy nie czytają?? Gapią sie w okno czy bezmyślnie klikają w klawiaturę??

Nie gapią się w okno, tylko rozmyślają nad sensem swej egzystencji. Ewentualnie szukają sposobu na zaprowadzanie pokoju i/lub zatrzymaniu globalnego ocieplenia. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat nie mam co czytac, grac w co tez nie, wiec Mamusia wynalazla mi zajecie. Czyt. tajemna sztuke sprzatania, ktorej to od grudnia zeszlego roku nie uskutecznialem w moim pokoju. Skytek taki, ze od 7 do 23 znalazlem tam 10 pajakow, kilka opakowan po zarciu i innych bzdetow. Choc najciekawsze z calego dnia okazalo sie to, ze jak na zlosc, kiedy jestem zajety, znajomi wydzwaniaja z propozycjami "dawaj na dubstepy", czy "Kret skroil domoweczke", szlag czlowieka moze trafic, biorac pod uwage fakt, ze jak na zlosc w piatek siedzialem w domu : 3

Swoja droga, nie jest tak ze, bo -nawiazujac do dyskusji o pogodzie- ta w Szczecinie jest tragiczna. Pol dnia padalo, pol wialo, a przez reszte dnia obie te rzeczy naraz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kakałocośtam: Na pewno nie bezmyślne, obrażasz w ten sposób wszystkich użytkowników :laugh::laugh:

@Lukass: No wiesz??? Przecież bijemy sie o tytuł naczelnego spamera, jakże mógłbym to przegapić??

@NZK, Art: A ja lubie jak mnie ktoś pyta o drogę!! :tongue::tongue: Moje 4o-tysięczne miasto znam jak własną kieszań, to czemu miałbym nie pomóc :laugh: Chociaż ostatnio, gdy włóczę się z kumplami, to większość pytań brzmi: Gdzie jest tu BEZPŁATNA toaleta?? :happy::happy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

'Forumowicze o Pogodzie', jak to niegdyś napisał Nicek

Kiedyś dojdzie do tego, że zamiast obejrzeć prognozę pogody w TV, wejdę na forum, bo tam zawsze wieści o pogodzie aktualne :)

Swoją drogą doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o pytanie o drogę, to najlepiej zapytać o to kobietę, bo facet albo wyśmieje

Może nie "wyśmieje", ale kobieta po prostu lepiej wytłumaczy. Tak, panowie! To panie lepiej tłumaczą, jak dojechać do danej miejscowości. Nie wiem czemu, ale to kobiety w większości przypadków lepiej pokierowały mnie do danego miejsca.

Zresztą, przypomina mi się historia z grudnia 2008, gdy pojechałem za Wrocław w celach "byznesowych". Wychodzę z autobusu i...ciemność. Widzę wszędzie egipskie ciemności. Lekko spanikowałem, bo nie było widać przystanku w kierunku Wrocławia (był, ale 200 metrów dalej).

Uratowała mnie staruszka (na oko z 90 lat), która powiedziała, gdzie mam iść.

Nigdy więcej takich wycieczek :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie "wyśmieje", ale kobieta po prostu lepiej wytłumaczy.
Widocznie miałam pecha, bo kiedy zaczepiłam w lesie jakiegoś miejscowego, starszego mężczyznę z pieskiem i grzecznie zapytałam o drogę na giełdę, to ten się wyszczerzył i odpowiedział: "Co? Tu jest las przecież!" i naprawdę dziwił się, jak mogłyśmy ze znajomą tak zboczyć z drogi. Natomiast drugi tylko machnął ręką i polecił nam skierować się na najbliższy przystanek autobusowy i tam czekać.

I zupełnie mi nie przeszkadza, kiedy ktoś pyta o drogę. Często odprowadzam prosto na miejsce takie zagubione osoby. Gorzej by było, gdybym sama się wtedy zgubiła, co jest prawdopodobne (ale, na szczęście, nigdy jeszcze się nie zdarzyło). :]

No i przebadane - w dowolnym mieście każdy metal zawsze skieruje cię do najbliższego empiku, a czasem nawet i zaprowadzi :)
Naprawdę? Aż sprawdzę z ciekawości. :D w końcu skąd ktoś miałby wiedzieć, że tak naprawdę wiem, gdzie znajduje się katowicki empik? :3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nienawidzę, gdy ktoś mnie pyta o drogę. Mimo iż mieszkam w małej mieścince, to i tak dowiaduję się o ulicach, o których nigdy nie słyszałem.

Podobnie mam problem z formalną znajomością mojego Sławkowa. Kiedy ktoś się mnie spyta o konkretny obiekt to doprowadzę doń z zamkniętymi oczami. Nazw ulic jednak nigdy nie spamiętam, tym bardziej, że ciągle tworzą się nowe. Zresztą nie wysyłam pocztówek tubylcom żebym musiał znać ich adresy.

Naprawdę? Aż sprawdzę z ciekawości. :D w końcu skąd ktoś miałby wiedzieć, że tak naprawdę wiem, gdzie znajduje się katowicki empik? :3

Jak to skąd? Przecież każdy wie gdzie jest katowicki Empik!

Zaangażowałem się ostatnio w walkę z firmą przewozową [bez nazw], odpowiadającą za kursy z Olkusza do Katowic. Osoby muszące na co dzień rano dojeżdżać do pracy/na uczelnie/do szkoły busami wiedzą jaka to przyjemność. Do 23-osobowego auta potrafi wejść nawet 50 ludzi. Nie przypadkiem tego typu środek transportu nazywa się "świniobusem". Taki Winrar na kółkach. Oczywiście spotkałem się z głosami wmawiającymi mi, że mam być rad z samego faktu transportu. Problem w tym, iż zdarza się, że do busa wejść się już nie da co owocuje spóźnieniem na wykład lub co gorsza ćwiczenia. Napisałem przyjacielskiego e-maila do właściciela, w którym przedstawiłem pokrótce sytuację. Jako, że minął już miesiąc, a odzewu jak nie było tak nie ma, będę zmuszony chyba odwołać się do groźby prawnej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kicikici, maluszki, bad girls are back in kindergarden <3 Co prawda tylko na chwilę, bo zawód kowboja pełnym obowiązków jest, ale doniesiono mi, że ten i ów sobie o mnie przypomniał w Smugglerkach, co roztkliwiło mnie tak, że aż wyskrobałam 5 minut ze swojego przemeganapiętego terminarza na napisanie posta tutaj. Mnie też was brakuje, och, jak brakuje, a najbardziej niszczenia w dyskusjach tych, którzy nie mają racji (czyli wszystkich, którzy się ze mną nie zgadzają). :) A idę o zakład, że teraz, kiedy nie ma mnie na FA, takich delikwentów zrobiło się na pęczki... nic to, jak obiecałam, tak zrobię - kiedyś w końcu wrócę i pozamiatam, a co. Na razie nie mam czasu nawet się należycie podrapać tam, gdzie wecują się ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, ale może nie będzie tak do końca świata (niemniej perspektywa Dragon Age 2 nie wróży dobrze tym tutaj, którzy tak wiernie czekają dzień w dzień na mój powrót). Na zjazd jak zwykle nie udało mi się przyjechać i nawet nie pytajcie, co w tym czasie robiłam, ale szczegółowa relacja została mi zdana ;] W każdym razie, ponieważ nie wiem, o jakiej sprawie życia i śmierci aktualnie tu dyskutujecie (pewnie o pogodzie, fakt, jest do bani), to się zwijam ratować świat. Ciao, serdelki :*

PS. Dementuję wszystkie nikczemne plotki, jakie rozpuszcza o mnie Stillborn, nie wyszłam za żaden mąż! Nooo, może trochę. Ale właściwie to tylko na niby. Przecież nie chcemy, żeby moje kółeczko adoratorów się rozsypało i popełniło harakiri.

PS1. Do działów o filozofii i muzyce - NIE. NIE MACIE RACJI. JA JĄ MAM.

PS2. Murezor, króliczku Ty mój ;*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany, Yen wróciła! Na chwilę jeno, ale zawsze!

A u mnie dość paskudnie jest. Deszcz leje, chmury wiszą, ogólnie jest paskudnie. Ale jakoś da się przeżyć, niedługo kolejny wolny dzień i być może piątek (albo przynajmniej krótsze lekcje ^^). No i 11 listopada mam święto mojej starej szkoły ( i pochód przeciw faszystom, trzeba się czasem postawić..).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ziomeczki, wydaje mi sie ze to dopowiedni thread do tego. Jak sie ubrac na polowinki? Pytam oczywiscie meskiej czesci forum, ale opinie pan, na temat tego jak ubrani faceci im sie podobaja rowniez mile widziane. Myslalem o kombosie naspepujacym:

Czarna koszula, ciemne Levisy (slimfit) + biale oldskulowe Adidasy (forum). Co myslicie? Z tej strony pragne poprosic o nieusuwanie posta z tematu, jako, ze innego do ktorego owy post by pasowal nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na swoje połowinki polazłem w garniaku. A jako osoba towarzysząca ubrałem się po prostu w jakieś tam spodnie, buty i czarną koszulę.

Czarna koszula, ciemne Levisy (slimfit) + biale oldskulowe Adidasy (forum)

Nie wiem, co ludzie widzą w białych adidasach, ale luz. Generalnie, połowinki to raczej luźna impreza, więc nie ma sensu stroić się w jakieś rzeczy z kosmosu. Ot, ważne żeby było w miarę elegancko. Wiadomo, koszula, dżinsy i po sprawie. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także będę miał połowinki, ale dopiero w lutym. Także ubiorę koszulę, "dżinsy" i jakieś wygodne buty, bo gdybym ubrał garnitur, to po imprezie nie byłby pewnie w dobrym stanie ;). A jeśli chodzi o pogodę, to u mnie dalej pada, wieje, lub pada i wieje :). Ale ostatnio zapanowała atmosfera nużąco- rozleniwiająca. Nikomu nic się nie chce robić. No i ostatnio wychodzą mi same "suchary", o ile wiecie co to znaczy. A dla tych co nie wiedzą, to chodzi mi o to, że nie wychodzą mi żarty :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze temat pogody powrocil :) Straszna ulewa od samiutkiego rana, na dworze tylko 4 stopnie. Gdybym wiedzial, to bym sie cieplej ubral. Bylem zalatwiac sprawy dotyczace mojej nowej pracy i tak mi buty przemokly, ze mialem tam istna powodz. Dobrze chociaz, ze moj traktor mi stopy ogrzewal...

Dzis urodziny Justyny (konczy 4 latka). I cale szczescie, ze nie ma i nie bedzie zadnej imprezy. Nie mam najmniejszej ochoty na balangowanie. Ot, rodzinna biesiada tylko. Na takie ustepstwo moge pojsc. A poniewaz straszna ulewa to specjalnie zostalem poslany do sklepu (az dwa razy). Mojego marudzenia przed kazdym wyjsciem nie bylo dosyc :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda... Pół godziny temu wylazłem z jamy i okazało się, że jest całkiem przyjemnie. Chłodno, ale nie przenikliwie zimno i świeci słoneczko. Do tego dochodzi rześkie powietrze, którym aż chce się oddychać. W ogóle w tym roku mieliśmy dużo słońca - latem dawało się we znaki, ale tak jak teraz jesienią takie słoneczko to czysta przyjemność.

Gorzej by było, gdybym sama się wtedy zgubiła, co jest prawdopodobne (ale, na szczęście, nigdy jeszcze się nie zdarzyło). :]

Powinnaś sobie zrobić taką bransoletkę z karteczką, na której ktoś dorosły napisze Ci Twój adres. To powinno pomóc w kwestii gubienia się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FoP: A u mnie całą noc padał śnieg!! Łącząc to z panującą temperaturą (3 stopnie), rano była nieprzyjemna plucha, ale już słoneczko wszystko ładnie wysuszyło... Takie wahania pogody nie robią dobrze mojemu delikatnemu umysłowi - dajcie Ibuprofen albo inne piguły!!

@Tur: Wiesz, gdyby ludzie zobaczyli karteczkę z napisem ,,łódka mi tonie'', to odprowadziliby ją do najbliższego psychiatryka albo jakiegoś sztukmistrza :tongue::tongue: Kathai PACynka - osoba, która oswobodziła sie z kaftanu bezpieczeństwa :laugh::laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto tak brać piguły z byle powodu? Sam unikam ich, jak tylko się da. Po co je jeść, jeśli nie są bardzo potrzebne. :)

Pogoda u mnie jest ładna. Słoneczko jest (znaczy było), deszczu nie ma, tylko kałuże psują krajobraz. Wczoraj było trochę gorzej, pogoda kiepska, a ja na rowerku na praktyki jechałem. Szkoda, że prawko oblałem...

Niektórzy już mają śnieg za oknem, a ja nie pamiętam, jak to cudo wygląda. Chociaż właściwie nie jestem pewny, czy chcę sobie przypominać. Wolę jak świeci słońce, ale ile można.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to skąd? Przecież każdy wie gdzie jest katowicki Empik!
Nie byłabym tego taka pewna... :D przyjezdni czasem nie wiedzą, gdzie jest dworzec PKP, mimo że znajduje się on, powiedzmy, za nimi. A co dopiero mieliby wiedzieć, gdzie się taki mały Empik ukrył. ;]

A u mnie dziś od godziny 9 padał śnieg.
Nie strasz mnie, nie strasz mnie, proszę! :< Chociaż, śnieżną pogodę w Katowicach przepowiadają już od początku października, więc chyba nie muszę się niczego obawiać :3

Szczególnie patrząc na dzisiejszą pogodę - było całkiem ciepło i słonecznie, awww~

Łot(u)r - do domu trafiam bez problemu, więc karteczka z adresem jest zbędna. :P

@podbiel

A pewnie, że bym się oswobodziła. Na mnie potrzeba czegoś więcej niż jakichś marnych pielęgniarzy z kaftanem. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie całą noc padał śnieg!!

Niby mieszkam w górach, ale duża kopalnia odkrywkowa i ciepło, które się z niej wydobywa, na szczęście większość chmur rozpędza (choć ten rok był masakrycznie mokry - szczególnie 7.08 :[. Tej daty, to chyba nigdy nie zapomnę...). Więc jeszcze nie było jakoś strasznie tej jesieni. Śnieg popadał z godzinę i szybko znikł (ale już sam fakt, że go widziałem, popsuł mi humor). Nienawidzę temp. poniżej piętnastu stopni i jakiegokolwiek opadu z nieba (chyba, że to promienie słońca na mnie padają :]).

Łącząc to z panującą temperaturą (3 stopnie), rano była nieprzyjemna plucha, ale już słoneczko wszystko ładnie wysuszyło... Takie wahania pogody nie robią dobrze mojemu delikatnemu umysłowi - dajcie Ibuprofen albo inne piguły!!

Mój umysł jest tak skrzywiony, że nic mu nie zagrozi :]. Ale tak szczerze, to wkurza mnie fakt, że świeci słonko i nie daje za bardzo ciepła. Ale dobrze, że w ogóle świeci. Przynajmniej się nie martwię, że zaraz deszcz spadnie. Ale i tak mogło by być cieplej!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka pewna... :D przyjezdni czasem nie wiedzą, gdzie jest dworzec PKP, mimo że znajduje się on, powiedzmy, za nimi. A co dopiero mieliby wiedzieć, gdzie się taki mały Empik ukrył. ;]

Powiedz, że koło McDonalda, wtedy na pewno trafią!

O pogodzie rozmawiać nie lubię, ale stwierdzam, że Śląsk na mrozy nie narzeka. Trochę wilgotno, ale w rozpiętej kurtce mogę spokojnie chodzić po mieście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, my tu mamy niemały luksus pogodowy. W Sosnowcu nie ma lampy, ale za to wieje. I to ciepło wieje, toteż spokojnie raniutko do szkoły nie trzeba się jakoś specjalnie opatulić, a wracając się człowiek nie przegrzewa. Nocką dopiero dziś coś spadło od dłuższej chwili.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przerywamy pogodę, aby nadać ważny komunikat:

...no dobra, to nie będzie aż takie ważne :P ale muszę o tym wspomnieć. w pracy dzisiaj spotkałem się z czymś, co się w mojej biednej łepetynce niestety nie mieści. otóż jak są taśmy, po których suną sobie pralki, które my posłusznie składamy, w pewnych miejscach w poprzek nich są postawione schody służące np za skrót, żeby nie iść okrężną drogą na jadalnię. i dzisiaj na tych schodkach stały osoby (po jednej na każdych schodach). stały. stały. i stały. i dalej stały. nadal stały. nie ruszały się z miejsca, cały czas stały. w jednym miejscu. stały. BITE 8 GODZIN STAŁY! w jakim celu? tego wam nie powiem, bo zwyczajnie nie mam pojęcia. po prostu stały. i blokowały przejście. cała ich dzisiejsza praca. ktoś mi wytłumaczy to zjawisko? bo ja nie potrafię

----------------

z rzeczy bardziej pozytywnych - nowa empetrójeczka do Liroya dzisiaj rano dotarła, już się ładnie naładowała, i właśnie ją zapełniam wszelakim muzycznym dobrem :happy: do tego pozostał jeszcze jeden dzień do kolejnego długiego weekendu. tak, jestem teraz BARDZO szczęśliwy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta fabryka z pralkami, pachnie mi Indesitem. Całą noc skubaniec świeci mi światłami prosto w okno.

A ten problem z ludźmi można wytłumaczyć. Każdy wie, że pośród nas, są cyborgi. To pewnie one pracują u Ciebie w pracy, a mają bardzo słabą SI i miały problem wejść po schodach (ale spokojnie, Crytek już pracuje nad tym algorytmem :)). Ewentualnie mogło być jakieś zwarcie i nic nie mogły zrobić. :)

Trochę za dużo terminatora, idę na praktyki. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bronek: Taa, pewnie... Piguły są zue :laugh::laugh::laugh: Przekonałeś mnie, idę sobie uciąć głowę to przestanie boleć

@Still: Chciałeś powiedzieć ,,mój umysł jest zbyt zużyty'', jak nie powiem co :tongue::tongue: A krzywe to niektórzy maja nogi...

@Kath: A co powiesz na zamrożenie w karbonicie?? :tongue:

@piotrekn: To światła tam nie macie?? :laugh:

@pur: Kto Ci pozwolił przerywać!!?? :laugh: Nie ma tak, to chamstwo jak nic :wink: A co do pralek i nicnierobienia: Instynkty pasożytnicze wytwarzaja sie w umysłach ;ludzi juz w czasach szkolny, gdy jeden robi a reszta się o...yyy... zajmuje innymi, jakże ważnymi sprawami, tudzież przeszkadza tym pracującym, wiem cośo tym.... :rolleyes:

A u mnie w szkole dzisiaj ogromna afera: nie ma to jak śmiać się z krzywdy bliźniego :laugh: Koleżanka włożyła palec w dziurę drewnianej odsłony od grzejnika i sensacja gotowa... A że było to w toalecie damskiej, od razu zaroiło sie od uczniów, bynajmniej nie współczujących biednej dziewczynie, ale rzucających tekstami typu: Trzeba uciąć!! oraz Włożyła palec nie w tą dziurkę co trzeba (bez skojarzeń proszę :wacko: ).... I jak tu nie wstydzić się za polską młodzież...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...