Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Ja tam nie rozumiem tej fascynacji Wielką Brytanią i Irlandią. Z tego co wiem, to najlepiej żyje się w krajach skandynawskich (Finlandia, Szwecja, Szwajcaria) i mimo klimatu planuję (a co z tego wyjdzie zobaczymy) kiedyś się tam przeprowadzić. Język nie jest dla mnie barierą. Po angielsku spokojnie się dogadam, a żyjąc w danym kraju i tak czy chcemy czy nie, w jakiś sposób uczymy się lokalnego języka.

Poza tym chciałbym zwiedzić (prawie) cały świat. Ciągnie mnie do Chin, trochę mniej do Japonii, chciałbym też wybrać się do Rosji (kolej transsyberyjska rox! :D), Stanów (obowiązkowo Nowy Jork), Hiszpanii (w końcu po coś uczę się hiszpańskiego) czy Ameryki Południowej. Krótko mówiąc podróże to moje życie, ale na razie tylko podróżuję w myślach (Polska mało mnie interesuje).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
A dla mnie wymarzonym miejscem do życia jest... Polska. :) Mamy morze, góry, piękne lasy. Czego chcieć więcej. :)

Może niższych cen wyjazdu nad morze lub góry? Za dwa tygodnie w Bułgarii zapłacisz tyle, ile za tydzień nad Polskim morzem.

@UP

Ja chciałbym zwiedzić Japonię, Turcję (kebab 4ever!) i Wyspę Wielkanocną. I może jakieś inne kraje ale na chwile obecną marzenia mam takie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Wyspy mnie nie ciągnie przez pogodę - cały czas leje i zimno

To prawda... Mamy sierpien a czuje jakby byl listopad. Rano termometr w aucie wyswietla 7 stopni C. Gdy wracam ze szpitala po poludniu (godzina 15ta) - 14 stopni... Ciagle pochmurno, pada, zimno, silny wiatr... Kiedy ostatni raz byla pogoda, ze naprawde mozna bylo bez zadnego marudzenia wyjsc na dwor? Nie pamietam... Pogoda strasznie dolujaca...

a w Polsce mamy i upały i ekstremalnie niskie temperatury (muszę się pochwalić, że w 2007 roku w mojej miejscowości padł rekord mrozów -38*C )
.

Za tym najbardziej tesknie... Normalne pory roku: gorace lato, mrozne zimy... Ba, w UK nawet "zimowek" sie nie kupuje. Osobiscie kupilem (musze jakos do pracy dojezdzac), wiec angole z zazdroscia w oczach patrzyli jak ja bez problemow parkuje, wyjezdzam, a oni nie mogli :D

Mamy morze, góry, piękne lasy. Czego chcieć więcej.

Wiesz, morze tutaj tez jest, ze wszystkich stron :D Uwierz, tutaj tez jest pieknie... Pamietam jak do Whitby jechalem, krajobraz byl niesamowity. Szkoda, ze bylem kierowca, a nie pasazerem. Bylo naprawde na czym oko zawiesic...

Najbardziej ciagnie mnie do Japonii:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to chciałbym w przyszłości wyjechać do USA :) Marzeniem jest również wyjechanie na studia do USA, w ostateczności do UK. Problem jest jednak w ocenach - w roku szkolnym 2009/10 porządnie olałem szkołę i skończyłem ze średnią 3,33... W tym roku zamierzam podciągnąć się do 4,0, a w 3 klasie przekroczyć granicę 4,5 :) Macie może znajomych, którzy wyjechali na studia właśnie do Anglii, lub do Stanów? Jestem ciekawy 'jak tam jest' i jakie trzeba spełniać wymagania żeby się dostać.

W tym roku byłem we Włoszech. Przepiękny kraj :) Nigdzie nie widziałem ładniejszych miejsc, jak właśnie tam. Pogoda idealna praktycznie przez całe lato (powyżej 35*C), gorąca woda w morzu, i co ważne - wyjątkowo mili ludzie. Byłem w Cesenatico, miasteczko typowo turystyczne, bardzo dużo Polaków. Centrum jest śliczne w nocy - jeżeli chce się wyjść na miasto, w grę wchodzą tylko godziny wieczorne i nocne. Przed 21 nie ma po co nigdzie wychodzić, bo po pierwsze jest za gorąco na spacery, a po drugie miasto jest jeszcze puste. Wszystko ożywa ok 22.

W następnym roku zaliczam Grecję :)

Nie wiem dlaczego, ale nie lubię Polski. Z tego co zauważyłem, Polska jest na prawdę krajem zacofanym gospodarczo.

Pogoda. Zimno. Aż tak zimno, że wczoraj i dziś musiałem rozpalić w piecu, bo nie cierpię chodzić po domu w bluzach, a w krótkim rękawku nie mogłem spokojnie wysiedzieć :P Jutro podobno ma padać... Oby nie, bo miałem zamiar jechać do fryzjera. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed 21 nie ma po co nigdzie wychodzić, bo po pierwsze jest za gorąco na spacery, a po drugie miasto jest jeszcze puste. Wszystko ożywa ok 22.

Co racja to racja. :) Parę lat temu też byłem we Włoszech. Typowy dzień wyglądał mniej więcej tak:

Wstajemy ok. 14/15 i od razu na plażę. Tam praktycznie cały dzień. Ok. 19 obiad i trochę odpoczywania w hotelu a od 23 szło się do miasta na zakupy i w celu zwiedzania okolicy.

Nie wiem dlaczego, ale nie lubię Polski. Z tego co zauważyłem, Polska jest na prawdę krajem zacofanym gospodarczo.

No niestety - ciąży jeszcze na nas piętno komunizmu. :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie może znajomych, którzy wyjechali na studia właśnie do Anglii, lub do Stanów? Jestem ciekawy 'jak tam jest' i jakie trzeba spełniać wymagania żeby się dostać.

W UK jest o wiele latwiej studiowac anizeli w Polsce. Oczywiscie potrzebne sa egzaminy na studia, ale to wszystko wyglada inaczej. Po skonczeniu edukacji (w Anglii obowiazkowa edukacje konczy sie w wieku 16tu lat) mozesz wybrac sie do collegu, ktory przygotuje cie na studia. Tam tez zdasz wszystkie potrzebne egzaminy. Uwierz, trzeba byc skonczonym idiota lub osoba z IQ rosliny donniczkowej zeby nie zdac. Jesli ci zalezy, kazdy "nauczyciel" (tutor) ci pomoze. Wraz ze zdanymi egzaminami droge na studia masz otwarta, college cie przygotowal, zadnych dodatkowych egzaminow (w czesci przypadkow).

Chcesz na przyklad studiowac pielegniarstwo. Nic prostszego: masz dwa wyjscia

1. Idziesz do collegu, zdajesz odpowiednie egzaminy i automatycznie mozesz isc na studia;

2. Zatrudniasz sie w miejscu, gdzie mozesz zrobic NVQ2 i 3 (np. dom opieki). Po skonczonym NVQ3 mozesz isc na studia. 

Sam swego czasu szedlem na studia, ale rzucilem je, bo mi nie odpowiadaly: Engineering with Foundation Year. Zostalem przyjety bez zadnych egzaminow czy kwalifikacji. Zapisalem sie i tyle... 

Sam mam w planach wybrac sie do Szkoly Medycznej (obecnie pracuje w szpitalu na oddziale chirurgii naczyniowej i jest to dosc interesujace), ale potrzebny mi jest A Level. Musze dowiedziec sie ile mnie by taki kurs kosztowal. Ale to jutro bede wiedzial...

Kolega bedzie studiowac pielegniarstwo. Opowiadal mi o egzaminach wstepnych: ot, kilka zadan matematycznych na poziomie 4tej klasy podstawowki (zeby udowodnic, ze umiesz liczyc), oraz rozmowa kwalifikacyjna (typu "dlaczego chcesz studiowac pielegniarstwo). Nawet jak zadania matematyczne ci sie nie powioda, ciagle masz szanse na studiowanie!!

Twoj wybor, ale musisz miec angielski na odpowiednim poziomie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie rozumiem tej fascynacji Wielką Brytanią i Irlandią. Z tego co wiem, to najlepiej żyje się w krajach skandynawskich (Finlandia, Szwecja, Szwajcaria) i mimo klimatu planuję (a co z tego wyjdzie zobaczymy) kiedyś się tam przeprowadzić.

Właśnie mi uświadomiłeś, że sam chciałbym pojechać do Szwecji/Finlandii i tam osiąść w jakimś niewielkim, acz urokliwym miasteczku, gdzie wszyscy się znają, czas mija leniwie i spokojnie, nie trzeba się spieszyć i zanadto kombinować, mieć jakąś prostą pracę typu sklepikarz/listonosz (może być nawet posada w lokalnej gazecie), zbierać klocki LEGO i tak sobie miło żyć. Czyżby jakaś nostalgiczna nutka się we mnie odezwała?

Co do LEGO, do przypadkowe wejście na pewną stronę sprawiło, że odkurzyłem moje dwa pudła, wysypałem wszystko na środku pokoju i zacząłem sortować kolorami (bo tak właśnie robią profesjonaliści), wykorzystując oczywiście każdą dostępną płaską powierzchnię! Pewnie dlatego ostatnio wszyscy wpadający do mnie ludziska szybciutko wychodzą z dziwnym wyrazem twarzy. o_O Ale nic to, powrót do konstruowania i spotkanie z ulubionymi ludzikami to fantastyczna sprawa, nawet się już przymierzam do zakupu pierwszego od lat zestawu! Tylko cena wydaje się zaporowa i kosmiczna: 8 stów zasadniczo po ulicy nie chodzi. =D

Jutro i pojutrze kończę tegoroczną pracę sezonową i jak zawsze będzie co wspominać, bo - poza lichym zarobkiem - robota w markecie jest całkiem sympatyczna, szczególnie w ciekawym towarzystwie. Wrzesień zostanie potraktowany urlopowo (trza się w kocu wyspać w te wakacje oraz pojechać gdzieś dalej niż do Bielska), a potem - jakby nie patrzeć - wypadałoby znaleźć jakąś stałą, dobrze płatną i niezbyt męczącą pracę ze wspaniałymi współpracownikami i niewymagającym szefem. Może być projektowanie klocków, niech stracę!

Aha - zgodnie z tradycją FoS i jako prawie-że-jeszcze student, życzę wszystkim uczniakom wszystkiego najlepszego, do 1 września pozostały 2 (słownie: DWA) dni, trzymajcie się cieplutko i w ogóle hejaho! 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mi uświadomiłeś, że sam chciałbym pojechać do Szwecji/Finlandii i tam osiąść w jakimś niewielkim, acz urokliwym miasteczku, gdzie wszyscy się znają, czas mija leniwie i spokojnie, nie trzeba się spieszyć i zanadto kombinować, mieć jakąś prostą pracę typu sklepikarz/listonosz (może być nawet posada w lokalnej gazecie), zbierać klocki LEGO i tak sobie miło żyć. Czyżby jakaś nostalgiczna nutka się we mnie odezwała?

Ja jednak wole zyc w Polsce ;). Jestem patriota, chce zyc i pracowac w moim kraju, nawet jesli nie zarobie tyle kasy ile na zachodzie, bo nie to dla mnie jest najwazniejsze. Tutaj czuje sie po prostu swobodnie. Nie mowie oczywiscie o wyjazdach w celach turystycznych, w UK 2 moich kuzynw mieszka wiec wylot na pare dni nie bylby dla mnie niczym zlym. ;)

Jutro i pojutrze kończę tegoroczną pracę sezonową i jak zawsze będzie co wspominać, bo - poza lichym zarobkiem - robota w markecie jest całkiem sympatyczna, szczególnie w ciekawym towarzystwie. Wrzesień zostanie potraktowany urlopowo (trza się w kocu wyspać w te wakacje oraz pojechać gdzieś dalej niż do Bielska), a potem - jakby nie patrzeć - wypadałoby znaleźć jakąś stałą, dobrze płatną i niezbyt męczącą pracę ze wspaniałymi współpracownikami i niewymagającym szefem. Może być projektowanie klocków, niech stracę!

Ja sie bardzo powaznie zastanawialem czy brac prace na wrzesien, postanowilem jednak kontynuowac to co zaczalem w polowie czerwca z prostego powodu, jesli chcialbym pojechac tam gdzie chce (Rosja), to potrzebowalbym na to troche pieniedzy, nie lubie tez siedziec w domu i nic nie robic, bo mnie to po prostu meczy. Ja pracuje w telemarketingu i nie jest mi tam zle.

Aha - zgodnie z tradycją FoS i jako prawie-że-jeszcze student, życzę wszystkim uczniakom wszystkiego najlepszego, do 1 września pozostały 2 (słownie: DWA) dni, trzymajcie się cieplutko i w ogóle hejaho! 8)

Skoro taka tradycja, to ja jako milosnik sympatyczne tradycji dolaczam sie do zyczen, mam nadzieje, ze w wakacje sobie wypoczeliscie i teraz pelni sil wrocicie do szkol :) POZDROWIENIA :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz? Wczoraj była brzydka pogoda, więc sobie trochę pograłem w FIFĘ i Mirror's Edge, ale generalnie nie mam zbyt dużo czasu na granie. Dlatego też nie kupiłem sobie jeszcze wersji złotej xbox live, bo co z tego, że mam miesiąc, skoro wykorzystam najwyżej 4-5 godziny?
Doskonale to zrozumiem :) Mam awersję do kupowania rzeczy, które są do wykorzystania w określonym czasie - wtedy mogłabym czuć nacisk mojego wewnętrznego sknery, żeby wykorzystywać zakupioną promocję dlatego, żeby ją w pełni wykorzystać, a nie dlatego, że akurat mam czas i ochotę. A ponieważ jest mnóstwo innych rozrywek, które mogę mieć o każdej porze dnia i nocy, płacąc za nie tylko raz (książki, większość gier i tak dalej), to problemów z rezygnowaniem z czegoś nie mam ;)

Mój szwagier tam mieszkał. Podobno fajnie tam jest. Irlandia w ogóle wydaje się być ciekawym i interesującym miejscem. I te wybrzeża riasowe.

Irlandia to miejsce dla mnie tongue_prosty.gif Zresztą, mówiłem już na zjeździe; bardzo łatwo mogę udawać flagę Irlandii! laugh.gif

Jak wiesz, nie tylko ty :D Nawet planowałam sobie kupić zieloną sukienkę (np. na obchody Dnia św. Patryka), ale moja awersja do zakupów i chęć utrzymywania własnego stylu (który wyklucza 99% tego, co widać na wystawach sklepowych) póki co oddaliła te plany :P W każdym razie - w tym roku obchody były organizowane we Wrocławiu i poszłam ze znajomymi na darmowy koncert folkowy, za pół roku możemy pójść razem :)

Kiedyś może nawet odważę się pójść do restauracji irlandzkiej, która też tam gdzieś jest :D

Ja tam nie rozumiem tej fascynacji Wielką Brytanią i Irlandią. Z tego co wiem, to najlepiej żyje się w krajach skandynawskich (Finlandia, Szwecja, Szwajcaria) i mimo klimatu planuję (a co z tego wyjdzie zobaczymy) kiedyś się tam przeprowadzić.
To nakarm też ode mnie fiordy :)

Niespecjalnie lubię Wielką Brytanię (może mają fajną kulturę, ale ich historia...), ale Irlandię już ogromnie - jak to śpiewa Kowalski 'jest przecież taka zielona jak włosy syreny o świcie' ;) Uwielbiam tamtejszy język, kulturę i historię. Wiem, że pewnie trochę idealizuję tamten kraj, ale po prostu mnie przyciąga. A, że łączy się to do tego z moją religijnością, a także - być może pracą (póki co swoją 'pierwszą poważną pracę historyczną, lol :D napisałam właśnie o epigrafice iryjskich Celtów i paleografii mnichów iryjskich). Nie planuję tam zamieszkać, ale chciałabym tam pojechać - może na miesiąc miodowy, może po prostu kiedyś na wakacje, może na wymianę studencką :)

Poza Irlandią następna jest Japonia - mnie interesuje kultura, mojego mężczyznę - jeszcze bardziej. Poza tym - mam tam kuzynki :D Następna byłaby chyba Turcja/Indie. Co prawda pogoda by mi nie odpowiadała, ale jednak tamtejsza kultura ma swoją siłę przyciągania :)

To prawda... Mamy sierpien a czuje jakby byl listopad. Rano termometr w aucie wyswietla 7 stopni C. Gdy wracam ze szpitala po poludniu (godzina 15ta) - 14 stopni... Ciagle pochmurno, pada, zimno, silny wiatr... Kiedy ostatni raz byla pogoda, ze naprawde mozna bylo bez zadnego marudzenia wyjsc na dwor? Nie pamietam... Pogoda strasznie dolujaca...
Hehe, pogoda to kolejna rzecz, która mnie przyciąga :P temperatura powyżej 20/25 jest już dla mnie zbyt wysoka, a mam lekkie uczulenie na słońce - więc deszczowa pogoda zyskuje w moich oczach. Jasne, że tęskniłabym za śniegiem, ale nie można mieć wszystkiego :P

Co do LEGO, do przypadkowe wejście na pewną stronę sprawiło, że odkurzyłem moje dwa pudła, wysypałem wszystko na środku pokoju i zacząłem sortować kolorami (bo tak właśnie robią profesjonaliści),
<Profesjonalista Fejs> :D Poza kolorami jeszcze można je dzielić na funkcje - zwykle od takich podziałów zaczynałam, zanim brałam się na poważnie za budowanie, żeby potem się nie wkurzać, że klocków nie mogę znaleźć. No i teraz przygotowuję czasem klocki mojemu kuzynowi, jak budujemy razem (jest ~10 lat młodszy, więc naturalnie przekazałam mu swoje zestawy :) ).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie rozumiem tej fascynacji Wielką Brytanią i Irlandią

to nie jest fascynacja, ludź po dostaniu możliwości pracy w tych krajach zachłysnęła się faktem, że wreszcie można polecieć gdzieś nieźle zarobić i a) mówią tam po ludzku, b) nie jest tak daleko jak do USA. dodajcie do tego wysyp tanich linii lotniczych i już Polsce ubywa jakieś 2 mln ludzi :) z fascynacją taką, jak u Niziołki niewiele ma to wspólnego.

a nawet gdyby tam jechać w celach turystycznych, nie zarobkowych, to chyba jedynie Stonehenge jest najbardziej wartym zobaczenia, ewentualnie też las Sherwood :D rzeczy takie jak Parlament czy pałac Buckingham to nie dla mnie, ja się trzymam z dala od miejsc, gdzie śmierdzi burżuazją i arystokracją :D no i do jasnej cholery, co może być takiego fascynującego w zmianie warty i w samych wartownikach, którzy pewnie staliby jak posągi nawet podczas bombardowania?

gdzie mnie ciągnie? jak najdalej i ma być górzysto :happy: RPA, Antypody, Kanada, Argentyna/Chile, Japonia, Hawaje. lubię góry, a w takich egzotycznych miejscach polubiłbym jeszcze bardziej :D raczej nie odczuwam jakiegoś zamiłowania do kultury i tradycji jakiegoś kraju. nie te czasy, ze tak powiem. dzisiaj większość takich tradycyjnych obrzędów, tańców, festiwali itd to po prostu przedstawienia dla turystów, których aktorzy wracają po nim do normalnego życia. oni nie wyznają tej tradycji tylko ją odtwarzają. a ja nie jestem w stanie się zainteresować czymś, co de facto nie istnieje. jedynie mógłbym gdzieś pojechać, żeby zobaczyć okazałe budowle i świątynie (np niezmiernie podoba mi się sztuka buddyjska, chciałbym tak polecieć do Tajlandii :rolleyes:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pogoda to kolejna rzecz, która mnie przyciąga  :P temperatura powyżej 20/25 jest już dla mnie zbyt wysoka, a mam lekkie uczulenie na słońce - więc deszczowa pogoda zyskuje w moich oczach. Jasne, że tęskniłabym za śniegiem, ale nie można mieć wszystkiego :P

Zawsze mozesz przyjechac, wolny pokoj sie znajdzie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że temacik podróżniczy się rozwinął :)

Osobiście nie za bardzo lubię podróżować. Jestem strasznym domatorem. Ostatni raz na wakacjach byłem trzy lata temu nad morzem. To była moja najdalsza wyprawa od domu. Najlepiej wypoczywa mi się w moim królestwie :P Może, że w Polsce jest jak jest, ale nie chciałbym stąd wyjeżdżać. Jeśli już, to do ciotki do Chicago, ale też na niezbyt długo. Jeśli wyjechać, to tylko na zarobek i na niezbyt długo.

Widzę, że tutaj dużo razy przewinęła się Anglia. No cóż... Kraj nie dla mnie. Nie ta pododa. Ale przyznaję, że i tam można znaleźć piękne widoki. Jedynie co mnie tam ciągnie, to Chelsea Londyn oraz Top Gear :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@luq92 - ja na rybki też lubię chodzić, lecz raczej od czasu do czasu, ze znajomym, co co miesiąc nową wędkę kupuje :) A teraz będę chodził na grzyby .

Odnośnie podróży, nie wiem czemu, ale nie lubię nigdzie bardzo jeździć, co najwyżej z kumplami. Najdalej gdzie byłem to przez rok w Niemczech, i następny rok w Szwajcari, obecnie nie zapuszczam się za granicę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie wymarzonym miejscem do życia jest... Polska. :)
"Naród wspaniały, ale ludzie ^%^#$" J. Piłsudski. Do pełni szczęścia w tym kraju brakuje mi tylko jednej rzeczy... zmienienia mentalności naszego społeczeństwa :) I to dogłębnej zaczynając od warstw politycznych a kończąc na "szarych obywatelach".

Ja tam nie rozumiem tej fascynacji Wielką Brytanią i Irlandią. Z tego co wiem, to najlepiej żyje się w krajach skandynawskich (Finlandia, Szwecja, Szwajcaria)
Bo właśnie tak jest :D Polecam ranking państw w jednym z ostatnich 'Newsweeków', który Finlandię stawia na pierwszym miejscu, a Polskę dopiero na dwudziestym dziewiątym. Choć sam nie wiem czy pasowałby mi taki mroźny klimat przez znaczną część roku (choć może ocieplenie przyjdzie :P)

Poza tym chciałbym zwiedzić (prawie) cały świat.
Heh, kto by nie chciał ;) Widzę jednak dwa podstawowe problemy - wolny czas i pieniądze. Jasne, jest od groma miejsc wartych odwiedzenia z różnych powodów, ale wszystko swoje kosztuje... Osobiście ciągnie mnie lekko do Japonii a także Stanów Zjednoczonych (nie, nie po pracę, ale do zwiedzania)

W tym roku byłem we Włoszech. Przepiękny kraj :)
W poprzednim, i to jest na razie moja jedyna wycieczka zagraniczna, wybrałem się do Chorwacji :D Również piękny kraj gdzie nawet wsie położone między szczytami górskimi mają swój urok... Jedyna wada to brak piaszczystych plaż, ale piękna pogoda i ciepła woda całkowicie to rekompensują :) Poza tym mają również sporą ilość zabytków do zwiedzania więc dla każdego coś miłego.

Tylko cena wydaje się zaporowa i kosmiczna: 8 stów zasadniczo po ulicy nie chodzi. =D
O rany... gdzieś ty wyczaił aż tak drogi zestaw? Nawet w Polsce jak pamiętam z czasów swojej młodości to najdroższe zestawy schodziły góra po dwie-trzy stówy :P A tutaj widzę osiem... Na jakąś zagraniczną stronę wszedłeś gdzie Euro trzeba płacić? ^^

Aha - zgodnie z tradycją FoS i jako prawie-że-jeszcze student, życzę wszystkim uczniakom wszystkiego najlepszego, do 1 września pozostały 2 (słownie: DWA) dni, trzymajcie się cieplutko i w ogóle hejaho! 8)
Również przyłączam się do pozdrowień, bo co jak co, ale mam jeszcze świeże wspomnienia jak będąc w LO już we wrześniu czekał mnie powrót do szkoły a teraz... :) Zostaje cały wrzesień a ja ani trochę nie zaczynam się nudzić bądź tęsknić za szkołą. Nic a nic.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz będę chodził na grzyby .

Jeśli ktoś lubi ten sport, to zawiadamiam, że właśnie w lasach wysypały się jesienne prawdziweczki, kurki, lejkowce, gołąbki i kto tam jeszcze co zbiera. Dzisiaj byłem w robocie only 2 h i mimo tego nazbierałem prawie 40 szt prawdziwków. Wszystkie piękniutkie, młodziutkie i bez wkładki mięsnej ;)

"Naród wspaniały, ale ludzie ^%^#$" J. Piłsudski. Do pełni szczęścia w tym kraju brakuje mi tylko jednej rzeczy... zmienienia mentalności naszego społeczeństwa

Podpisuję się pod tym i to obiema rękami i nogam. W naszym kraju żyło by się znacznie łatwiej i przyjemniej, gdyby nie ludzka głupota, bezczelność i znieczulica. Najgorsze jest też to, że ludzie non-stop narzekają że jest im bieda, a g... o biedzie wiedzą. Stykałem się z ludźmi, dla których kaszanka i pomidor to było danie królewskie, a do syta to oni jedli max raz dziennie. Pracowali za psie pieniądze, ale cieszyli się, że mają pracę. I swoją szczęśliwą, zdrową rodzinę. Bo generalnie to jest najważniejsze. W życiu raz jest lepiej, raz gorzej, ale szczęścia i zdrowia ani się za żadne pieniądze nie kupi, ani nie sprzeda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie przepadałem za podróżami +600 km. Wolałem "swoje podwórko" ;)

Bardzo lubię metal oraz gram na gitarze klasycznej oraz elektrycznej.

Zajmuję się także grafiką ;)

To tak żeby było wszystko jasne ;D

Lubię bawić się konfiguracjami komputerów i takie tam ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiesz, nie tylko ty :D Nawet planowałam sobie kupić zieloną sukienkę (np. na obchody Dnia św. Patryka), ale moja awersja do zakupów i chęć utrzymywania własnego stylu (który wyklucza 99% tego, co widać na wystawach sklepowych) póki co oddaliła te plany :P W każdym razie - w tym roku obchody były organizowane we Wrocławiu i poszłam ze znajomymi na darmowy koncert folkowy, za pół roku możemy pójść razem :)

Kiedyś może nawet odważę się pójść do restauracji irlandzkiej, która też tam gdzieś jest :D

No, nie. Ciocia będzie mi robić konkurencje ;). A że Ty, droga Niziołko, masz znacznie dłuższe włosy, będę miał małe szanse na zdobycie wymarzonej pracy jako flaga. :laugh:

Trudno, ewentualnie sam zawieszę się na jakimś maszcie i będę powiewać sobie. Tylko muszę jeszcze troszeczkę schudnąć, by ładnie wyglądać na wietrze.

Ja zielonej sukienki raczej nie będę kupować. Pójdę sobie do jakieś galerii i znajdę zieloną bluzę z kapturem. Po drodze wstąpię do jakiegoś salonu kosmetycznego, wypudruję się i będzie jak znalazł. Z tymże mam małe pytanko:

Czy jest Zielona Pepsi Twist? :)

Wiem, że kiedyś Cola była zielona (a raczej opakowanie po Coli), a głupio by było, gdyby wszyscy wokół mnie popijali zielone napoje, a ja jeden piłbym czarną Pepsi :P

Byle do 17 marca. ^^

Z tego co wiem, to najlepiej żyje się w krajach skandynawskich

Tam jest za zimno (Tak, wiem. Sam mówię, by nie gadać o pogodzie, ale to co innego ;) )

Anglia ma to do siebie, że tam nie ma takich różnic w temperaturze, jak w Polsce.

Dla przykładu: W Anglii w tym roku byłem 2 razy. W lutym i sierpniu. Pogoda w tym miesiącu przez...co najmniej 50% czasu była taka sama, jak pół roku wcześniej. A pół roku wcześniej była zima! Niemniej było ciepło. Naprawdę można było chodzić w bluzie i było okay. A w Finlandii czy Norwegii tak można? Nie wiem, ale wątpię w to. Zresztą, nie mógłbym chyba mieszkać w Finlandii (*UNIK*-a! Tu Cię mam, Kathai ;)) Nigdy nie spotkałem żadnego Fina, nigdy tam nie byłem, ale lubię ich skocznie narciarskie. To im trzeba przyznać. Ze Szwecji lubię Sabatona. Ha! (Kolejny *Unik* :P) Ale nic więcej. Nie ciągnie mnie tam.

Dlatego nie pojadę do Skandynawii. Nawet jeśli tam ludzie żyją po 200 lat, a z kranów, zamiast wody, leje się miód.

"Naród wspaniały, ale ludzie ^%^#$" J. Piłsudski. Do pełni szczęścia w tym kraju brakuje mi tylko jednej rzeczy... zmienienia mentalności naszego społeczeństwa smile_prosty.gif I to dogłębnej zaczynając od warstw politycznych a kończąc na "szarych obywatelach".

Dobrze gada! Nalać mu jeszcze ;)

Nie lubię Polaków*. To muszę przyznać. W porównaniu z takimi Czechami czy głupimi Anglikami, Polacy wypadają blado. I nie mówię tu o myśleniu, pracowaniu, ale o sposobie życia. Wiecznie wyluzowani i uśmiechnięci (chociaż Brytole są fałszywi. Będą się do Ciebie uśmiechać, nawet jeśli chętnie by Cię spalili na stosie).

*No dobra, przesadziłem. Jednak jest wiele rzeczy, które chętnie bym zmienił w osobach, które mnie otaczają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię Polaków*. To muszę przyznać. W porównaniu z takimi Czechami czy głupimi Anglikami, Polacy wypadają blado. I nie mówię tu o myśleniu, pracowaniu, ale o sposobie życia. Wiecznie wyluzowani i uśmiechnięci (chociaż Brytole są fałszywi. Będą się do Ciebie uśmiechać, nawet jeśli chętnie by Cię spalili na stosie).

Nie możesz oceniać całego narodu na podstawie kilku(dziesięciu?) osób z Twojego najbliższego otoczenia. W każdym państwie znajdą się ludzie tacy i tacy. Z pewnością znajdziesz w Polsce ludzi, którzy łudząco trybem życia przypomną Ci Czechów czy Amerykanów. To taj jakby myśleć, że wszyscy Amerykanie są grubi i stołują się w MC a każdy Rosjanin wypija minimum 4L wódki na tydzień. OBALIĆ STEREOTYPY!

*No dobra, przesadziłem. Jednak jest wiele rzeczy, które chętnie bym zmienił w osobach, które mnie otaczają.

Wszyscy mają jakieś wady i przywary. Z pewnością każdy naród chciałby coś w sobie zmienić. Ja podobnie jak Black chciałbym tylko aby zmienił się sposób myślenia Polaków. Aby jeśli sąsiad kupi nowe auto cieszyć się jego szczęściem albo zapracować na takie samo a nie z zazdrością powtarzać, że pewno nakradł.

Osobiście ciągnie mnie lekko do Japonii a także Stanów Zjednoczonych

A ja chciałbym zwiedzić Rosję. :) Zwłaszcza Petersburg i jakieś syberyjskie miasto (Nowosybirsk albo Irkuck). Do Petersburga ciągnie mnie przez mojego tatę, który często ma wycieczki w tamte strony i kilkakrotnie był był w tym pięknym mieście. Z jego opowiadań zapamiętałem Białe Noce, piękne budowle, dużo złota i samochody dla VIPów robione prawdopodobnie na zamówienie. Poza tym kto nie chciałby zobaczyć warownej Twierdzy Pietropawłowskiej z soborem Pietropawłowskim i imponującą iglicą na szczycie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię Polaków*. To muszę przyznać. W porównaniu z takimi Czechami czy głupimi Anglikami, Polacy wypadają blado. I nie mówię tu o myśleniu, pracowaniu, ale o sposobie życia.

Ja też nie lubie Polaków i się z tym nie kryje. Nasza słowiańska mentalność, chęć robienia na przekór każdemu, niemożność podporządkowania się nikomu oraz sarmackość są poważnymi wadami. Masz rację, że do Czechów itp. daleko nam brakuje. Ja powiedziałbym, że brakuje nam całych lat świetlnych w rozwoju. Dlaczego inne narody mogą dojść do porozumienia i wziąć sprawy państwa w swoje ręce, dlaczego w innych krajach aborcja i in vitro są legalne ? Dlaczego my, Polacy, musimy wiecznie toczyć boje między sobą, z szabelkami w rękach ? Czemu nie możemy przysiąść, pomyśleć co będzie dobre dla państwa, obywateli, naszych rodzin i dzieci i zacząć działać w tym celu ? Ponieważ jesteśmy Polakami, będziemy toczyli boje między sobą o byle co, dla czystej zasady. Smutne to jest ;(

Wiecznie wyluzowani i uśmiechnięci (chociaż Brytole są fałszywi. Będą się do Ciebie uśmiechać, nawet jeśli chętnie by Cię spalili na stosie).

Na to zapracował element który emigrował do Anglii z wizją łatwego zarobku, a któremu życie zweryfikowało zapędy. Gdyby do Anglii emigrowali ludzi wykształceni, w poszukiwaniu legalnej pracy opinia o Polakach byłaby o wiele lepsza, to Ci gwarantuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze gada! Nalać mu jeszcze ;)

Nie lubię Polaków*. To muszę przyznać. W porównaniu z takimi Czechami czy głupimi Anglikami, Polacy wypadają blado.

Trzymam cię za słowo :D Pamiętaj... kolejny zjazd już za niecały rok. Z każdym dniem coraz bliżej.

Jednakże twierdzenie, że nie lubi się całego narodu to dla mnie lekka przesada ^^ Jak zacytowałem, chodzi o samych ludzi. Obalajmy stereotypy, ale zastanówmy się, że skądś się one wzięły czyli, że przez spory czas Polacy zachowywali się tak a nie inaczej. Na przykład wspomniana sprawa nowego auta... Jak mnie irytuje gadanie, że skoro ktoś ma więcej niż ja to na pewno ukradł. Niesamowicie denerwuje mentalność "nie, żebym ja miał dobrze, ale żeby sąsiad nie miał lepiej" albo wspomniane sarmackie machanie szabelką. Jakby się zastanowić to w mentalności społeczeństwa prawie nic się nie zmieniło... chyba tylko to, że we współczesnym świecie nie znajdzie się już państwo, które zechce nas najechać co jednocześnie scaliło by społeczeństwo ;P Przynajmniej na jakiś czas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sUk mnie nie scalił. W ogóle nie podobała mi się cała szopka związana z tym wydarzeniem. Żałoba narodowa - ok. w końcu zginęło tylu ważnych obywateli. Ale już koczowanie ludzi pod Pałacem Prezydenckim, traktowanie zmarłego Prezydenta jak boga i pochowanie go wraz z małżonką na Wawelu nie. A z tych rzeczy zrobiło się obecne bagno z krzyżem i na nowo wybuchła (z większą siłą) wojna polsko-polska.

@Nicek

Nie lubię Polaków.

No w sumie to zdanie można rozumieć, że nie lubisz całego narodu. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie też nie zjednoczył. Szczerze mówiąc byłem nawet zdenerwowany decyzją o pochowaniu Lecha na Wawelu przed wyjaśnieniem przyczyn katastrofy. No, ale to jak mówiłem, nasza sarmackość - nieprzemyślane zrywy, których skutki oglądamy do dziś. Sytuacja pod Krzyżem ? Dla mnie zabawna, ale pokazująca również jak ciemny naród mamy - garstka fanatyków trzyma w szachu rząd, służby porządkowe oraz normalnych obywateli. Kościół nie zabiera w tej sprawie głosu, bo Krzyż to nie jego sprawa. Oczywiście - in vitro, aborcja itp. to już są sprawy typowo kościelne, natomiast "symbol narodowy" już nie. Ostatnie pół roku tylko do końca przekonało mnie, że żyjemy w państwie kościelnym, gdzie Kościół jest drugą władzą w kraju. Dlatego pod koniec września przeprowadzę na sobie apostazję.

edit:

nie ten dział jak widze

przeniosę się do odpowiedniego

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zamach" ( :D ) smoleński scalił cały naród. A jak widać po 2 miesiącach wróciliśmy do tego co umiemy najlepiej.
Buahahahah ;D Tja, jak mi się przypominają te wielkie zapewnienia o tym, że Polska musi stać wspólnie w obliczu tej tragedii i o tym jaka to ma być kampania prezydencka to aż mnie ściska ze śmiechu. Szerzej na ten temat podyskutuję, ale w odpowiednim do tego temacie czyli PiG, niedaleko stąd, które kiedyś Aktualnościami się zwały :=) Poza tym... pozostaje mi tylko podpisać się pod tym zdaniem.

BLACK@ Pamiętaj, że ja piję tylko Pepsi Twist :P
Błe! To nie jest prawdziwa Pepsi :D Żadnych wynalazków typu Twist, które smakują gorzej niż inne chemiczno-gazowe wyroby, które nie są aż tak szkodliwe jak by się wydawało. Słyszałem o przypadku gdzie regularne picie Pepsi uleczyło... i teraz nie chcę wam skłamać, bo już zapomniałem dokładnie co :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstyd może przyznać, ale za granicą jeszcze nie byłem.

Jaki wstyd? Ja zagranicą też nie byłem ani razu ( a mieszkam ok. 50 km. od granicy). Jednak Polska ma swój urok :).

Błe! To nie jest prawdziwa Pepsi Żadnych wynalazków typu Twist, które smakują gorzej niż inne chemiczno-gazowe wyroby,

Yeah normalne Pepsi ForEver ! Czasami wypiję Pepsi Light lub Twista (czasem do pierwszego dorzucam mentosy), jednak w sklepie gdzie ja mieszkam nie ma za dużego wyboru (tylko zwykłe Pepsi ew. Coca-Cola).

Napisałem posta, bo w końcu monitor mi na to pozwolił (psuł się).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...