Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie IX


Turambar

Polecane posty

Hmm. Coś za coś. Lepiej trochę więcej wyłożyć na bilet, bo będzie chociaż komfort w podróży. Ale chyba nie będą te podwyżki tak drastyczne.

Buuhehuehueu! <obleśny śmiech> Na przyszłość, proszę cię, nie używaj słów typu 'komfort', mówiąc o podróży pociągami PKP. To jest jeden wielki syf... Wszystko jest stare, brudne, ludzi tyle, że czasem ledwo włażę do wagonu. Wiem co mówię, po tymi naszymi śmiesznymi drezynami telepię się regularnie. Poza tym, podwyżki już były - w tym roku. I że niby jeszcze chcą kolejne dołożyć? To chyba jakiś żart. -_-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

podróż polską koleją może być komfortowa - pod warunkiem, że zapłacisz ponad 100 złotych za bilet (dajmy na to, na trasie Poznań - Warszawa, na przykład) w pierwszej klasie pociągu typu IC lub EC. zakrawa to na paranoję, ale niczego innego w kilku następnych dekadach raczej nie możemy się spodziewać. zresztą, samym władzom kolei najwyraźniej niespecjalnie zależy na tym, by dojść do jakiegokolwiek konsensusu, chociażby w sprawie nieustannie powiększających się, wzajemnych zadłużeń - o innych kwestiach nie wspominając. ponoć jakiś niemiecki inwestor ma pojawić się na polskim rynku, ale jakoś czarno to widzę.

@ Bieszczady

ładnie tam, to fakt - jednak ja wolę Sudety: tam poza pięknymi terenami istnieje jeszcze jakaś cywilizacja ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buuhehuehueu! <obleśny śmiech> Na przyszłość, proszę cię, nie używaj słów typu 'komfort', mówiąc o podróży pociągami PKP. To jest jeden wielki syf... Wszystko jest stare, brudne, ludzi tyle, że czasem ledwo włażę do wagonu.

Nie zawsze jest syf. Jeżdżąc pociągami z linii TLK Gałczyński trasą Choszczno- Warszawa i Gorzów Wlkp. - Włocławek nie spotkałem się z "wielkim syfem". Ludzi trochę było, ale nie było problemu dopóki były miejscówki. Jedyny mankament - lekko porysowane szyby. Ale PKP coś w końcu zaczęło robić z dworcami (przynajmniej roboty widziałem na Warszawie Wsch).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Coś za coś. Lepiej trochę więcej wyłożyć na bilet, bo będzie chociaż komfort w podróży. Ale chyba nie będą te podwyżki tak drastyczne.
PKP = no wai. Ile razy muszę albo wybijam z rodzinnego miasta gdzieś w dalekie strony jak niedawno Wrocław to zawsze korzystam z usług PKSów. Może nie jestem ich stałym bywalcem (kasa panie, kasa za bilety...) na tyle, żeby być pewnym iż zawsze masz miłych, uprzejmych kierowców (aczkolwiek wariatów obstawiam, że nie ma... w końcu odpowiedzialność za życie pasażerów jakaś musi być ;]), ale autobusy/autokary międzymiastowe są utrzymywane w porządku. I jak nie ma tłumów to też można rozwalić się na dwóch siedzeniach, wyprostować nogi i się zdrzemnąć. Chociaż jak ktoś jest mocno zmęczony to i na stojąco zaśnie ;P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Black Shadow a miałeś do czynienia z tzw ogórkami? U mnie wciąż się je spotyka w służbie PKS. Niby coraz rzadziej, ale całkiem nie zniknęły. Ja natomiast korzystam z usług mzk a na trasę wolę samochód. Jak tak sobie policzyłem koszty za 4 bilety na trasie Bielsko-Warszawa to taniej wyszłoby objechać samochodem. Pełen bak wystarczył na objechanie do Mielca i z powrotem. Do W-wy być może kiedyś się jeszcze wybiorę, ale tym razem się nie udało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie przepadam za podróżowaniem pociągami, ale nawet nie z powodu jakichś strasznych warunków, syfu czy smrodu. Największym mankamentem PKP jest strasznie długa jazda i nieziemska nuda w tym pociągu. Wiadomo czas można jakoś zabić, ale podróże z naszymi kolejami zabierają go stanowczo za dużo.

Jednak nie da się zaprzeczyć, że ceny przejazdu koleją mamy w Polsce stosunkowo niskie i na to bym nie narzekał. Jeśli ktoś jeszcze dodatkowo korzysta z ulg szkolnych to już w ogóle kwoty są jak najbardziej do zaakceptowania.

Wiadomo składy są stare i pamiętają młodość naszych rodziców w większości, ale w sumie wolę to niż, gdyby mieli przywalić super komfortowe wagony, co oczywiście równałoby się ze sporą zwyżką cen biletów. Inna sprawa, ze w Polsce jest strasznie niski szacunek do wspólnej własności, co po PKP widać szczególnie. Jak się nie postawi policjanta z pałą nad każdym podróżnym, to można mieć pewność, że z eleganckiego wagonu po roku zostanie ten sam syf co był w starych składach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przyszłość, proszę cię, nie używaj słów typu 'komfort', mówiąc o podróży pociągami PKP. To jest jeden wielki syf...

Ja tam nie spotkałem się z aż takim wielkim syfem :) Może nie jest zbyt estetycznie, ale celem jest przewóz pasażerów. Prawda brutalna, ale prawdziwa.

Wszystko jest stare, brudne, ludzi tyle, że czasem ledwo włażę do wagonu.

A ja miałem przyjemność jechać pociągiem we Włoszech. Kontrast straszny. W pozytywnym sensie :)

Życzmy tego naszym "kochanym" PKP-owcom

ładnie tam, to fakt - jednak ja wolę Sudety: tam poza pięknymi terenami istnieje jeszcze jakaś cywilizacja ;)

Dla mnie akurat to zaleta. Czasem lubię się tak "zaszyć" w jakieś dziury :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie spotkałem się z aż takim wielkim syfem smile_prosty.gif Może nie jest zbyt estetycznie, ale celem jest przewóz pasażerów. Prawda brutalna, ale prawdziwa

Nie do końca, gdyby celem była podróż, to równie dobrze możnaby zlikwidować miesjca siedzące, wyłączyć ogrzewanie zimą (które i tak często zawodzi) i w ogole nie sprzątac. Przewoźnik powinien zapewnić podróżnemu jak najlepsze warunki. Normalna kolej jest mozliwa, tylko wymaga zmysłu mendżereskiego osób decyzyjnych w PKP. O to ich nie posądzam. Inna sprawa, ze nawet ktoś kto potrafi myślec, pewnie miałby problem w połapaniu się kto powinie wyremontować dworzec, tory, skład, bo spółek kolejowych jest od groma.

Ja na co dzień podrózuje Kolejami Mazowiecki, zarządzanymi i dotowanymi przez samorząd, więc nie narzekam. Komfort jest przyzwoity, nie ma brudu i od jakiegoś czasu pociągi są punktualne. WIęc po prostu trzeba:

- myśleć

- wyłożyć pieniądze.

Mnie w tanich dalekobieżnych pociągach denerwuje dresiarnia, która nimi podróżuje, fajki, jointy, wydzieranie się, wulgarność i idiotyczne stanie w przejściu.

PS Zresztą każdy kto chodź raz jechał za granicą pociągiem czuje się jakby własnie znalazł się na Marsie. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta.. Polskie pociągi.. PKP.. Już dawno nimi nie jeździłem.. Ale niestety będę już wkrótce "zmuszony" skorzystać z ich usług.. Napisałem "niestety" - bo dla mnie jakakolwiek podróż pociągami PKP to koszmar.. Nie jeżdżę nimi zbyt często, ale żadnej, dosłownie ŻADNEJ podróży pociągami PKP nie wspominam dobrze.. :down:

PS. Współczuję ludziom, którzy podróżowali nimi w lipcu... Pamiętacie, była taka akcja, że w pociągach siadła klimatyzacja, a temperatura sięgała 50 stopni... - po prostu MASAKRA I SKANDAL!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, między innymi droższe bilety niestety. Ale jeśli poprawi się jakość usług to nie będę szczególnie marudził.

Niedawno PKP na nowo zmierzyła długość tras i okazało się że niektóre dość mocno się skróciły (takie rzeczy to tylko w Polsce :tongue:) w związku z czym trzeba było obniżyć ceny biletów. No to żeby pasażerom od tego luksusu za bardzo się w głowie nie przewróciło teraz ceny trzeba z powrotem podnieść. Wszystkim. Ech, PKP...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętacie, była taka akcja, że w pociągach siadła klimatyzacja, a temperatura sięgała 50 stopni... - po prostu MASAKRA I SKANDAL!!!

Podobny skandal był w autobusach, tramwajach itp. Ale nie wiem czy to wina ludzim którzy są odpowiedzialni za komunikację miejską, czy to wina takiej a nie innej pogody. Życia nie ułatwiały tłumy, wchodzące do autobusu. Ale za to wnosiły trochę powietrza, podczas wysiadania i wsiadania :)

Niedawno PKP na nowo zmierzyła długość tras i okazało się że niektóre dość mocno się skróciły (takie rzeczy to tylko w Polsce :tongue:)

Ale mnie ubawiłeś :)

Toż to czysty absurd, który jest znakiem rozpoznawalnym polskiej mentalności i instytucji.

Ciekawe jak one mogły się skrócić? Czyżby wina złomiarzy, podkradających tory? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woah, Szczecin- Warszawa -8 km ftw! Mam motywacje, co by wpasc do stolicy hehe.

Co do polskich pociagow- ostatnio jechalem do Krakowa jakies 12 godzin i mowie wam- takiej makabry w zyciu nie przezylem. Samo wejscie do wagonu to cud- ludzie rozpychaja sie jak idioci, zamiast normalnie ustawic sie i wejsc po kolei. Pozniej rozkladane lozka- te oczywiscie dzialac nie chcialy, totez musiesmy w 6 osob spac na 2 (co mialo swoje dobre strony, bo bylo nas 2 ziomkow na 4 dziewoje, a wiec jak latwo policzyc 2 bialoglowy musialy znalezc miejsce na mnie : D). Psp rozladowalo sie po pewnym czasie, ale kontakty byly zepsute, totez podladowanie nie wchodzilo w gre, podobnie miala sie rzecz z iPhonem.

Generalnie- koszmar.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porządkując tylko fakty, piszesz, że dwie dziewczyny musiały leżeć na Tobie i powiadasz, iż zarówno PSP jak i iPhone Ci się rozładowały... Potwierdzam, istny koszmar. Gdybym tam z Tobą był to podałbym Ci kilka żyletek, coby ulżyć Twym cierpieniom :P

Skoro się tak już czepiam, to źle używasz spójnika 'ale'.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, logiczne, ze pspp i iPhone rozladowaly sie jak jeszcze wszyscy byli na nogach, gdy przyszlo spac (czyli jakos 3/4, bo wyruszalismy po 23), nie myslalem juz o graniu :)

Co nie gra z "ale"? Nie widze bledu, choc zapewne jakis tam jest, skoro ty go zauwazyles.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny skandal był w autobusach, tramwajach itp. Ale nie wiem czy to wina ludzim którzy są odpowiedzialni za komunikację miejską, czy to wina takiej a nie innej pogody. Życia nie ułatwiały tłumy, wchodzące do autobusu. Ale za to wnosiły trochę powietrza, podczas wysiadania i wsiadania smile_prosty.gif
Mhm, zwykle nieświeżego :P

Ta.. Polskie pociągi.. PKP.. Już dawno nimi nie jeździłem.. Ale niestety będę już wkrótce "zmuszony" skorzystać z ich usług.. Napisałem "niestety" - bo dla mnie jakakolwiek podróż pociągami PKP to koszmar.. Nie jeżdżę nimi zbyt często, ale żadnej, dosłownie ŻADNEJ podróży pociągami PKP nie wspominam dobrze.. down.gif
Hm, a nie masz możliwości jechać autobusami? ;) Sama nie raz i nie dwa narzekałam na pociągi, ale czasami warto sobie przypomnieć, co by się działo, gdyby pociągów NIE BYŁO(i autobusów może też). Przymus mieszkania w akademiku? Dojeżdżanie rowerem 40 km dziennie? Podróżowanie do miasta barką po rzece? :D Od razu człowiek serdeczniej wita się rano z pociągami, docenia te x minut dziennie, które można przeznaczyć choćby na książkę :)

EDIT:

Mnie w tanich dalekobieżnych pociągach denerwuje dresiarnia, która nimi podróżuje, fajki, jointy, wydzieranie się, wulgarność i idiotyczne stanie w przejściu.
Mogłabym chyba z godzinę wyliczać denerwujące mnie rzeczy w pociągach :D zaczynając od techniawki (lub jakiejkolwiek innej muzyki puszczanej bez użycia słuchawek lub ze słuchawkami, które spokojnie mogłyby robić za głośniki ;] ), panny i panie w każdym wieku, które za swojego najlepszego współpasażera mają torebki (jeśli już wydają te 100+ złotych i nie chcą, żeby ich drogocenna torebusia się zniszczyła, to może niech same im odstępują swoje miejsca, a nie zabierają innym przejezdnym?), namolni faceci cierpiący na brak pamięci krótkotrwałej (to znaczy - można w każdym zdaniu podkreślać, że ma się chłopaka i nie jest się zainteresowaną 'nową przyjaźnią'/romansem/związkiem/'przelotnym poznaniem' i 20 miliardami innych rzeczy, które potrafią proponować. Poza tym - dochodzi jeszcze marzenie o wbudowaniu pryszniców w drzwi pociągu, aby dało się siedzieć obok niektórych pasażerów, i tak dalej, i tak dalej ;] ).
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mhm, zwykle nieświeżego :P

Ej no. Zdarzały się wyjątki. Was też interesuje gdzie te wszystkie starsze babcie jeżdżą od samego ranka? o_O

Na całe szczęście upały już minęły i mamy same deszcze i burze. Z deszczu pod rynnę, że tak powiem.

Od razu człowiek serdeczniej wita się rano z pociągami, docenia te x minut dziennie, które można przeznaczyć choćby na książkę :)

Albo kupić jakiś dziennik i trochę poczytać. Ale książki>inne czytanki :)

Problem mają ci wszyscy, co nie lubią czytać. Wtedy zobaczą, co to jest prawdziwa nuda.

(lub jakiejkolwiek innej muzyki puszczanej bez użycia słuchawek lub ze słuchawkami, które spokojnie mogłyby robić za głośniki ;] ),

Zawsze mnie zastanawia, co im daje puszczanie muzyki przez telefon. Nie liczą się z tym, że ktoś ma tego dość i nie wytrzyma z takim osobnikiem. Bębenki w uszach jeszcze im nie pękły? o_O

panny i panie w każdym wieku, które za swojego najlepszego współpasażera mają torebki

Nie zapominaj też o paniach, które uważają, że torby z zakupami też ludzie i mają prawo odpocząć na miejscu pasażera.

namolni faceci cierpiący na brak pamięci krótkotrwałej (to znaczy - można w każdym zdaniu podkreślać, że ma się chłopaka i nie jest się zainteresowaną 'nową przyjaźnią'/romansem/związkiem/'przelotnym poznaniem'

Uff. Całe szczęście, że mnie ten problem nie dotyczy :)

Współczuję wszystkim dziewczynom ^ ^

Poza tym - dochodzi jeszcze marzenie o wbudowaniu pryszniców w drzwi pociągu, aby dało się siedzieć obok niektórych pasażerów, i tak dalej, i tak dalej ;] ).

Nawet prysznic może nie wystarczyć, gdy człowiek sam nie dba o siebie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Was też interesuje gdzie te wszystkie starsze babcie jeżdżą od samego ranka?

Jak kto gdzie? Bronić krzyża! A przed aferą? Nie mam pojęcia, ale mogę potwierdzić ów problem na przykładzie linii 24 w Bielsku, którą w ostatecznej ostateczności da się dojechać tylko na uczelnię, a i tak proporcje młodzi ludzie - babcie z siatami na kółkach się rozkładały mniej więcej po połowie. o_O Idee?

Niedawno PKP na nowo zmierzyła długość tras i okazało się że niektóre dość mocno się skróciły (takie rzeczy to tylko w Polsce tongue.gif)

E tam, po prostu tory się w zimie kurczą, a potem się nie rozkurczają i tak przez parę lat z rzędu, więc nie dziwota, że teraz to wszędzie bliżej. Niedługo ze Szczecina do Warszawy można się będzie dostać rowerkiem w pół godzinki!

Co do PKP, to w zeszłe wakacje zrobiłem za pomocą usług tego przewoźnika jakieś 2000 kilometrów, więc jestem mistrz, znawca i w ogóle wszystko wiem. :) Tak czy siak, albo dopisało mi szczęście szczęście, albo co innego, ale praktycznie zawsze miałem miejsce siedzące (inna sprawa, że się zazwyczaj wtarabaniałem do pociągu na stacji początkowej - Starogard, Bielsko, Katowice), a współpasażerowie to z reguły mili ludzie byli. W kwestii nudy podróżniczej: jak się ma ze sobą odtwarzacz tudzież książkę, to praktycznie nie istnieje coś takiego, ew. zawsze można się wgapiać w mijane krajobrazy i tak zwanie rozkminiać życie. :) Za to byłem parę lat temu na Słowacji i tam już maluśka kolejka podmiejska zeżarłaby całą naszą komunikację torową na śniadanko i bez popitki!

Co do PKS, to ilekroć muszę się dostać do Bielska, muszę się tarabanić autobusem (pociągów na tej trasie nie ma, a dobrych dusz z samochodami naturalnie w tym momencie nie biorę pod uwagę). I nie ma na co narzekać; wprawdzie większość pojazdów pamiętają jeszcze Gierka, a nawet koniec wojny, ale zazwyczaj są w miarę posprzątane i nie odpadają im żadne istotne elementy podczas jazdy. O miejsca na całej trasie nie ma problemu, kierowcy to mili faceci z reguły, a jak już mam się do czegoś przyczepić, to oczywiście do cen i pokonywania trasy 30 km w godzinę, bo przecież trzeba jechać przez wszystkie wioski, w których i tak wsiada zazwyczaj jedna osoba. A nowiuśka trasa szybkiego ruchu się kurzy. Na pocieszenie dodam jeszcze tylko, że i tak nie mamy powodów do narzekań, wystarczy wycieczka do Lwowa i obczajenie tamtejszej komunikacji publicznej. :O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy muszę albo wybijam z rodzinnego miasta gdzieś w dalekie strony jak niedawno Wrocław to zawsze korzystam z usług PKSów

Ja też na zjazd jechałem PKS-em. Natomiast z powrotem wybrałem pociąg, tak dla porównania ;). I okazało się, że ten drugi był znacznie szybszy, w przeciwieństwie do autobusu nie zaliczył ok. godzinnego opóźnienia.

Mnie w tanich dalekobieżnych pociągach denerwuje dresiarnia, która nimi podróżuje, fajki, jointy, wydzieranie się, wulgarność i idiotyczne stanie w przejściu.

Do Wrocławia jechałem z dresami, do domu z metalami (z Castle Party czy czegoś takiego... poznałem ich po charakterystycznym metalicznym zapachu :)) i towarzystwo tych drugich było bardziej przyjemne :D. Może dlatego, że podczas podróży nie wyjęli parówek (Berlinek, bo te dresy nie były tró i nie reprezentowały biedy) i nie wymachiwali nimi pokazując kogo oni by nie $%%^#% za oknem. Gdybym się nie bał, to bym to nagrał :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I okazało się, że ten drugi był znacznie szybszy, w przeciwieństwie do autobusu nie zaliczył ok. godzinnego opóźnienia.

Fajnie by było, gdyby autobusy miały coś na kształt pociągowych torów. Wtedy nie musiałyby stać w korkach itp.

towarzystwo tych drugich było bardziej przyjemne :D.

No bo metale to w gruncie rzeczy fajni ludzie i dość elokwentni. Można i porozmawiać i pośmiać się. Potrafią też uszanować, że coś komuś przeszkadza.

Może dlatego, że podczas podróży nie wyjęli parówek (Berlinek, bo te dresy nie były tró i nie reprezentowały biedy) i nie wymachiwali nimi pokazując kogo oni by nie $%%^#% za oknem.

Hah :D

Już sobie wyobrażam sobie tą scenkę : )

Gdybym się nie bał, to bym to nagrał :).

Słusznie. Nie warto z nimi w sposób inteligentny porozmawiać, bo pomyślą, że ich wtedy obrażamy...

Jeszcze oberwiemy parówką. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem mają ci wszyscy, co nie lubią czytać. Wtedy zobaczą, co to jest prawdziwa nuda.
No, młodzi wybierają często granie na komórce ;) Albo... Rozmowę przez telefon, tudzież głośną rozmowę ze współpasażerem. Zwykle mi to nie przeszkadza, ale czasami mam wrażenie, że do punktu regulaminu 'czego pasażerowi nie wolno robić w pociągu' powinno się dopisać: jazgotać. Bo jeśli dźwięk i wysokość czyjegoś głosu przebija się przez moje słuchawki, to już nie jest normalne. A, że zwykle praktykują to dziewczęta, które z nieznanych mi powodów uwielbiają opowiadać co robią, z kim, jak, kiedy i ile razy (co zwykle obejmuje tematy takie jak stosunki damsko-męskie lub malowanie paznokci ;] ), prawie krzycząc na cały pociąg. A jak się człowiek wychyli znad książki i grzecznie poprosi o trochę cichszą rozmowę (bo się np. uczy na egzamin), to jeszcze zostanie spiorunowany wzrokiem jako podsłuchiwacz ;]

Was też interesuje gdzie te wszystkie starsze babcie jeżdżą od samego ranka?
Hm... Opiekować się wnukami, bo rodzice zajęci, do koleżanek, na badania, na zakupy (przynajmniej po mojej babci widzę, że proste zakupy potrafi robić w godzinę, byle tylko wszystkie składniki kupić w najtańszych sklepach - taka już radość 'emerytury') + pewnie jeszcze wiele innych miejsc docelowych.

No bo metale to w gruncie rzeczy fajni ludzie i dość elokwentni. Można i porozmawiać i pośmiać się. Potrafią też uszanować, że coś komuś przeszkadza.
Dziękuję za wyrazy uznania :] Aczkolwiek przyznać trzeba, że wiele łączy metali - zamiłowanie do książek, fantastyki, gier komputerowych, RPGów, coraz częściej - planszówek, oczywiście muzyki (ale rzadko kiedy tylko metalu - często dochodzi jeszcze choćby stary rock, różne folki, czasem klasyczna itd.), czasem też poglądy i ta odrobina wewnętrznego buntu ;)

Fajnie by było, gdyby autobusy miały coś na kształt pociągowych torów. Wtedy nie musiałyby stać w korkach itp.
To byłyby tramwajami międzymiejskimi :D
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, młodzi wybierają często granie na komórce ;)

Albo szybki maraton po menu telefonu. Pewnie dzięki temu znają już wszystkie opcje i opcyjki.

Albo... Rozmowę przez telefon, tudzież głośną rozmowę ze współpasażerem. Zwykle mi to nie przeszkadza, ale czasami mam wrażenie, że do punktu regulaminu 'czego pasażerowi nie wolno robić w pociągu' powinno się dopisać: jazgotać.

Ja tam rzadko spotykam się z takim upartym "darciem się". Zdarzają się pojedyncze przypadki, ale to wyjątki. Nie wiem czemu, ale mnie wkurza jak ktoś szepcze komuś coś i tak dziwnie się patrzy na mnie. To jest bardzo dziwne.

A, że zwykle praktykują to dziewczęta, które z nieznanych mi powodów uwielbiają opowiadać co robią, z kim, jak, kiedy i ile razy (co zwykle obejmuje tematy takie jak stosunki damsko-męskie lub malowanie paznokci ;] )

Może mają ochotę podzielić się swoimi "problemami"? A, że ktoś nie potrafi tego "docenić" to przecież nie ich sprawa :)

Mimowolnie człowiek dowiaduje się wielu śmiesznych rzeczy :)

A jak się człowiek wychyli znad książki i grzecznie poprosi o trochę cichszą rozmowę (bo się np. uczy na egzamin), to jeszcze zostanie spiorunowany wzrokiem jako podsłuchiwacz ;]

O tak. Znam to spojrzenie :) Ja tam najlepiej się skupiam, gdy mam słuchawki w uszach i leżę na łóżku. Wszystko przyjemnie wchodzi do głowy i zostaje tam na jakiś czas :)

Hm... Opiekować się wnukami, bo rodzice zajęci, do koleżanek, na badania, na zakupy (przynajmniej po mojej babci widzę, że proste zakupy potrafi robić w godzinę, byle tylko wszystkie składniki kupić w najtańszych sklepach - taka już radość 'emerytury')

Niestety prawie wszystkie babcie spieszą się i często zapominają o magicznych słowach (typu: przepraszam). A to jest deprymujące. No i wymuszają zwolnienie miejsca siedzącego. Oczywiście, że nie każda babcia musi się tak zachowywać, ale zdarzają się okrutne wyjątki. No i nie chcę, byś pomyślała, że to o Twojej babci :)

Dziękuję za wyrazy uznania :]

Sobie też przy okazji nasłodziłem :)

Aczkolwiek przyznać trzeba, że wiele łączy metali - zamiłowanie do książek, fantastyki, gier komputerowych, RPGów, coraz częściej - planszówek,

Fakt. Metale bardzo chwalą sobie taką rozrywkę. Może dlatego, że mają dobrze rozwiniętą wyobraźnię?

oczywiście muzyki (ale rzadko kiedy tylko metalu - często dochodzi jeszcze choćby stary rock, różne folki, czasem klasyczna itd.),

Występują też metalowi ortodoksi, którzy nie uznają nic oprócz ultrabrutalkriegblackeneddeathmetalu. Ogólnie rzecz biorąc metal to człowiek, który ma otwarty umysł i wszędzie może szukać inspiracji :)

czasem też poglądy i ta odrobina wewnętrznego buntu ;)

No bo niektóre subkultury boją się myśleć i nie mają określonych poglądów. A to niedobrze.

To byłyby tramwajami międzymiejskimi :D

To nie jest głupi pomysł! :D

Zauważyłem, że ostatnio niektórzy zmieniają moją ksywkę :)

Łaj?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ haragasatar . Starość nie radość :P.

Niestety prawie wszystkie babcie spieszą się i często zapominają o magicznych słowach (typu: przepraszam). A to jest deprymujące. No i wymuszają zwolnienie miejsca siedzącego.

A ja znalazłem fajny komiksy parodiujący babcie "autobusowe" : Babcia1, Babcia2. U mnie fatalna pogoda pada dwa razy na dzień:/.

A jak się człowiek wychyli znad książki i grzecznie poprosi o trochę cichszą rozmowę (bo się np. uczy na egzamin), to jeszcze zostanie spiorunowany wzrokiem jako podsłuchiwacz ;]

Albo wyzwany od kujonów, studencików, nierobów i wielu innych rzeczy...

Zauważyłem, że ostatnio niektórzy zmieniają moją ksywkę smile_prosty.gif

Łaj?

Może za długa? Albo po prostu ci zazdroszczą :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...