Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

the richness of its visuals

Właśnie. Richness. Czy aby na pewno wiesz, co to słowo oznacza? W obu cytatach chwalone jest bogactwo i zróżnicowanie, a nie sama jakość.

Nie wspomnę nawet o tym, że to, jaką Morrowind miał grafikę, w jakikolwiek sposób nie ratuje Obliviona

Gdzie ty z Oblvionem wyjeżdżasz? Mówimy o grafice Morrowinda. Przy okazji, nie trzeba złej woli, aby uznać ten akapit za odskok kategorii "no dobra, może i nie wyglądał tak dobrze, ale Oblivion robił inne rzeczy źle itd. itp."

*jacy "my"? Czy gdziekolwiek w moim poście zasugerowałem, że mam rozdwojenie jaźni?

Dohoho.

[edit] zjadło mi jedno "nie", możecie mnie wyśmiać ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa była o porówaniu zaważającym na ocenie gry. Ty natomiast stwierdziłeś, że bycie sequelem stawia jakieś wymagania niezależnie od graczy (tak właśnie napisałeś "oczekiwania gracza nie mają nic do tego") - więc odniosłem się do sprawy developerów sequeli. Bo jak się usunie gracza, w sprawę zamieszany pozostaje tylko twórca.

No patrzcie państwo. A ja żyłem w przekonaniu, że to, czy dany tytuł faktycznie jest sequelem a nie "sequelem" tylko z cyferki da się ocenić obiektywnie. Jeżeli dany tytuł jest crpg, to fan x może woleć kontynuację jako platformówkę, developer y jak fps, a ja jako obserwator z widzę przecież gołym okiem, że to nie żaden sequel, tylko próba wypromowania nowego tytułu na sprawdzonej marce.

Kpisz, czy o drogę pytasz?

Mógłbym cię zapytać o to samo. Wszystkie te gry to pełnoprawne sequele, obracające się w tych samych gatunkach i tworzone z podobnymi założeniami ogólnymi. Jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie spłycone, czwarte pogłębione. W żadnym z tych przypadków nie mamy jednak do czynienia z tym, co spotkało Silent Hill czy Fallouta - tj stworzeniem spinoffa, lub zupełnie innej gry i reklamowanie jej przy użyciu nazwy z kolejną cyferką podczas gdy jedynymi cechami łączącymi są (nieumiejętnie) użyte elementy lore świata.

No właśnie - i co z tego, że do MW jest MGE?

To, że z ładnej gry da się zrobić jeszcze ładniejszą przy użyciu mocy nowszych komputerów. Bo graphic extender nie jest modem podmieniającym elementy graficzne.

SplaTt333 - niestety, twoje odczucia estetyczne nie są dowodem na brzydotę morrowinda. Dla mnie dobrze ponad 90% wydawanych obecnie gier wygląda kiepsko, ale nie twierdzę, że mają brzydką grafikę.

Powiedz mi, co poprawił engine Obliviona względem MW? Nic. Zostawił wszystkie ewidentne wady, w zamian dając o wiele mniej oryginalny i pomysłowy świat przykryty toną bloomu i innych pierdół tuszujących niedorobienie modeli. Ekstra progres i w ogóle ftw, klaskam uszami z zachwytu.

Pomijam tu fakt, że MW miał przynajmniej otwarte miasta i lewitację, wspaniały Oblivion jakoś sobie z tym poradzić nie może, nie wspominając już o takich frykasach jak porządne cienie nie wspomnę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli dany tytuł jest crpg, to fan x może woleć kontynuację jako platformówkę, developer y jak fps

Przykład tyle przejaskrawiony co nie mający związku z omawianym tematem. Ta dyskusja rozpoczęła się od tego, że ktoś grze nastawionej nieco bardziej na akcję wytykał, że nie gra się w nią tak samo jak w grę nastawioną na łażenie i - nazwijmy to - podziwianie krajobrazu (jak również walkę ze skrzekaczami).

Wszystkie te gry to pełnoprawne sequele, obracające się w tych samych gatunkach i tworzone z podobnymi założeniami ogólnymi. Jedne gorsze, drugie lepsze, trzecie spłycone, czwarte pogłębione.

Żeby świat był taki prosty! Nie mamy jednak czterech gatunków np. RPG, RPG gorszych, RPG lepszych, RPG spłyconych, RPG pogłębionych. Mamy dungeon crawlery, mamy sandboxy, mamy baldury, mamy jeszcze inne typy. Nie można różnic między MW a OB, między HoMM3 a 4, między MM5 a 6 zredukować do takich ogólnych kategorii.

To, że z ładnej gry da się zrobić jeszcze ładniejszą przy użyciu mocy nowszych komputerów.

To bardzo fajnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SplaTt333 - niestety, twoje odczucia estetyczne nie są dowodem na brzydotę morrowinda. Dla mnie dobrze ponad 90% wydawanych obecnie gier wygląda kiepsko, ale nie twierdzę, że mają brzydką grafikę.

Powiedz mi, co poprawił engine Obliviona względem MW? Nic. Zostawił wszystkie ewidentne wady, w zamian dając o wiele mniej oryginalny i pomysłowy świat przykryty toną bloomu i innych pierdół tuszujących niedorobienie modeli. Ekstra progres i w ogóle ftw, klaskam uszami z zachwytu.

Pomijam tu fakt, że MW miał przynajmniej otwarte miasta i lewitację, wspaniały Oblivion jakoś sobie z tym poradzić nie może, nie wspominając już o takich frykasach jak porządne cienie nie wspomnę.

Widzisz, wygląda to mniej więcej tak, że DLA MNIE to MOJE odczucia są dowodem na brzydotę/piękno gry, a na forum, wyrażam SWOJE zdanie, tak jak każdy inny. Trudno więc oczekiwać, że będę pisać swoje zdanie, na podstawie cudzych odczuć, prawda?

Nie jestem specjalistą od mechaniki/grafiki gier więc nie wiem, co silnik OB zmienił względem MOR. Mogę jedynie powiedzieć, że gra jest bardzo ładna (pomijając takie babole jak modele itd).

Dlaczego twórcy nie dodali otwartych miast / dobrych cieni itd? Zapewne w trosce, o wymagania gry. Jednak najwspanialszą i zarazem integralną częścią TES jest darmowy construction set, dzięki któremu mamy dostępne mody, które np. otwierają miasta, podmieniają postacie, dawają lepszą trawę, ładniejsze pancerze itd. Mam wrażenie, że twórcy specjalnie tak to zrobili, wiedząc, że kiedy komputery graczy "ogarną" takie zmiany, to pojawią się mody (dlaczego nie oficjalne?), które to zmienią.

Co do cytowania recenzji - każdy może sobie wybrać swoją, taką która mu pasuje, bo opinie były (jak zawsze względem wszystkiego) podzielone. Recenzje zaczerpnięte z serwisu są takiej wagi jak moje, czy wasze słowo - ponieważ recenzenci z serwisów maja takie same oczy, takie same uszy i także maja swoje gusta (jeszcze nie widziałem recenzji czegokolwiek, naprawdę obiektywnej, bo takiej się po prostu zrobić nie da).

To, że w En wiki tak pisze, też niczego nie udowadnia - tym bardziej, że wiki gier tworzą ICH FANI, którzy zapewne widzą MOR w samych superlatywach, pomijając jego błędy.

Owszem, wiadomo, że Oblivion też ma swoje błędy itd, nikt temu nie zaprzecza. Ja twierdzę tylko, że w porównaniu do MOR jest o wiele przystępniejszy dla graczy.

Poza tym, nie zapominajmy, że twórcy mają na myśli "zrobić grę, sprzedać grę, zarobić na tym jak najwięcej". Więc jeśli mieli powiedzmy przykładowo - milion fanów TES3, którzy czekali na kontynuację i 5 milionów ludzi, którzy kupią kontynuację jeśli będzie bardziej przypominała grę, niż encyklopedię, to trudno się im dziwić, którą opcję wybrali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tu cytują recenzje, wikipedię i inne źródła, dyskutują dlaczego gra A jest lepsza od gry B...a dyskusja sprawia wrażenie, jakby każda ze stron (zwolennicy Morka i Obli) oczekiwała że druga się "nawróci" i powie coś w stylu "Ojej...teraz widzę że nie się myliłem...masz rację, Morrowind/Oblivion jest lepszy". Czy to właśnie o to chodzi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Widzisz, wygląda to mniej więcej tak, że DLA MNIE to MOJE odczucia są dowodem na brzydotę/piękno gry, a na forum, wyrażam SWOJE zdanie, tak jak każdy inny. Trudno więc oczekiwać, że będę pisać swoje zdanie, na podstawie cudzych odczuć, prawda?

Swoje zdanie wyrazić możesz i masz do tego prawo, podobnie jak ja mam prawo do tego, aby twoje zdanie radośnie zignorować, bo przecież to TYLKO twoje zdanie i nic ponad to. Kwestia natomiast tyczy się tego, czy po wydaniu Morrowinda jego grafika była uważana za wspaniałą, świetną - whatever. Jak pokazują cytaty i Wiki - była.

(...)Co do cytowania recenzji - każdy może sobie wybrać swoją, taką która mu pasuje, bo opinie były (jak zawsze względem wszystkiego) podzielone.

Racja - ale większość recenzentów chwaliła grafikę.

(...)

To, że w En wiki tak pisze, też niczego nie udowadnia - tym bardziej, że wiki gier tworzą ICH FANI, którzy zapewne widzą MOR w samych superlatywach, pomijając jego błędy.

Ekhm, na angielskiej Wiki jest zapewne więcej fanów Oblivionia, tak samo jak są na niej antyfani Obliviona i Morrowinda. Ponadto są przypisy, linki do recenzji i stron w rodzaju Metacritic czy Game Rankings. Ponadto pragnąłbym przypomnieć, że pod względem wiarygodności angielska Wiki prezentuje się nie gorzej, niż taka Encyclopedia Britannica czy dowolna encyklopedia drukowana (pomimo ataków i wandalizmu).

I na angielskiej Wiki tak nie pisze. Tam jest tak napisane.

Owszem, wiadomo, że Oblivion też ma swoje błędy itd, nikt temu nie zaprzecza. Ja twierdzę tylko, że w porównaniu do MOR jest o wiele przystępniejszy dla graczy.

Jest różnica pomiędzy "przystępnością" a brutalnym zgwałceniem tego, co stworzyły poprzednie odsłony serii. Przystępność nie oznacza wywalenia za okno lore, nie oznacza ona też wyskakującej na środku ekranu solucji czy kompasu, który pokazuje graczowi gdzie dokładnie iść i którego nie można wyłączyć. Przystępnością nie jest też sytuacja, w której zadania da się wykonać tylko na jeden sposób. Twórcy Obliviona wyszli z założenia, że gracze to idioci po lobotomii, który trzeba wszystko DOKŁADNIE pokazać, bo inaczej mogą się pogubić.

Poza tym, nie zapominajmy, że twórcy mają na myśli "zrobić grę, sprzedać grę, zarobić na tym jak najwięcej". Więc jeśli mieli powiedzmy przykładowo - milion fanów TES3, którzy czekali na kontynuację i 5 milionów ludzi, którzy kupią kontynuację jeśli będzie bardziej przypominała grę, niż encyklopedię, to trudno się im dziwić, którą opcję wybrali.

Dlaczego miałbym o tym nie zapominać? Mnie, jako konsumenta, nie obchodzi dlaczego dostaję produkt słabej jakości. Jeśli kucharz w restauracji podaje mi na talerzu gnijące mięso, to mam w głębokim poważaniu, że mięso zgniło nie z jego winy (transport się spóźnił) etc., a po prostu do tej restauracji więcej nie przychodzę.

the richness of its visuals

Właśnie. Richness. Czy aby na pewno wiesz, co to słowo oznacza? W obu cytatach chwalone jest bogactwo i zróżnicowanie, a nie sama jakość.

Nie, nie wiem co to słowo oznacza. W końcu studiuję filologię angielską nie po to, aby (między innymi) poszerzać mój zasób angielskiego słownictwa, ale po to, aby gapienie się w sufit było ciekawsze.

Bogactwo i zróżnicowanie = jakość. Gdyby sama jakość oprawy była fatalna, to na bogactwo i zróżnicowanie nikt by nie zwracał uwagi.

Gdzie ty z Oblvionem wyjeżdżasz? Mówimy o grafice Morrowinda.

A mnie się wydawało, że jeszcze stronę czy dwie temu ktoś mówił, że Oblivion w 2006 miał lepszą grafikę niż Morrowind w 2002. No, ale widać nie wiem co czytam...

Przy okazji, nie trzeba złej woli, aby uznać ten akapit za odskok kategorii "no dobra, może i nie wyglądał tak dobrze, ale Oblivion robił inne rzeczy źle itd. itp."

Wyglądał tak dobrze. Trzeba naprawdę sporej ilości nadinterpretacji, aby z posta, który w 90% składa się z udowadniania, że TES III miał w 2002 bardzo dobrą grafikę, zrobić coś, co przyznaje tobie rację.

Kocham, kiedy ktoś wie lepiej niż ja, co mam na myśli. Świat jest pełen jasnowidzów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy tu cytują recenzje, wikipedię i inne źródła, dyskutują dlaczego gra A jest lepsza od gry B...a dyskusja sprawia wrażenie, jakby każda ze stron (zwolennicy Morka i Obli) oczekiwała że druga się "nawróci" i powie coś w stylu "Ojej...teraz widzę że nie się myliłem...masz rację, Morrowind/Oblivion jest lepszy". Czy to właśnie o to chodzi?

Nie, ale miło jest się posprzeczać dla zdrowotności (poza tym posty lecą :P). Niestety, tam gdzie 2 polaków tam 3 zdania, więc raczej nikogo się nie uda mi tu nawrócić (chociaż nadzieja umiera ostatnia)

Swoje zdanie wyrazić możesz i masz do tego prawo, podobnie jak ja mam prawo do tego, aby twoje zdanie radośnie zignorować, bo przecież to TYLKO twoje zdanie i nic ponad to. Kwestia natomiast tyczy się tego, czy po wydaniu Morrowinda jego grafika była uważana za wspaniałą, świetną - whatever. Jak pokazują cytaty i Wiki - była.

Jak napisałem, cytaty wiki (która to nie pisze się sama, tylko piszą ją użytkownicy, których to zdanie mogę JAKŻE radośnie zignorować) mają akurat małe znaczenie.

Swoją drogą w internecie można różnie rzeczy przeczytać, np. że granie w gry to największa zbrodnia we wszechświecie. A jednak w nie gracie, więc wiecie, że niektóre głupoty trzeba ignorować, tak jak i zdania, że gra która jest / była brzydka, jest ładna...

Racja - ale większość recenzentów chwaliła grafikę.

Powinieneś zostać politykiem, bo posiadasz wielce przydatną dla nich cechę - wysysanie danych z palca.

To teraz ja powiem w tym samym tonie, że większość recenzentów tępiła grafikę.

Ekhm, na angielskiej Wiki jest zapewne więcej fanów Oblivionia, tak samo jak są na niej antyfani Obliviona i Morrowinda. Ponadto są przypisy, linki do recenzji i stron w rodzaju Metacritic czy Game Rankings. Ponadto pragnąłbym przypomnieć, że pod względem wiarygodności angielska Wiki prezentuje się nie gorzej, niż taka Encyclopedia Britannica czy dowolna encyklopedia drukowana (pomimo ataków i wandalizmu).

I na angielskiej Wiki tak nie pisze. Tam jest tak napisane.

Co z tego, że są tam fani Obliviona? Przecież to nie oni redagują artykuły o Morrowindzie.

Bawisz się w polonistę? To, że studiujesz filologię angielską, nie oznacza, że musisz poprawiać ludzi za błędnie gramatycznie sformułowania, bo nie każdy jest specjalistą od gramatyki.

Jest różnica pomiędzy "przystępnością" a brutalnym zgwałceniem tego, co stworzyły poprzednie odsłony serii. Przystępność nie oznacza wywalenia za okno lore

A cóż takiego wspaniałego stworzył poprzednik?

Lore? Ja za nim nie płaczę, jak i większość graczy, która jednak kupiła Obliviona.

Bogactwo i zróżnicowanie = jakość. Gdyby sama jakość oprawy była fatalna, to na bogactwo i zróżnicowanie nikt by nie zwracał uwagi.

Niestety, ale bogactwo i zróżnicowanie = bogactwo i zróżnicowanie, a nie jakość... jakość = jakość.

Dlaczego miałbym o tym nie zapominać? Mnie, jako konsumenta, nie obchodzi dlaczego dostaję produkt słabej jakości. Jeśli kucharz w restauracji podaje mi na talerzu gnijące mięso, to mam w głębokim poważaniu, że mięso zgniło nie z jego winy (transport się spóźnił) etc., a po prostu do tej restauracji więcej nie przychodzę.

A dlaczego twórcy gry mieli by nie zapominać o twoich oczekiwaniach? Ich, jako sprzedawcy, nie obchodzi czego chce 10% konsumentów tylko 90% konsumentów. Jeśli kucharz w restauracje podaje homara, który jednak się nie sprzedał, to zaczyna podawać pizzę, która nie jest mniej smaczna, ale o wiele lepiej się sprzedaje.

Edytowano przez SplaTt333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Słownik synonimów i antonimów

? rzeczownik jakość

synonimy: marka, jakość, gatunek

? rzeczownik jakość

synonimy: jakość, próba, wartość

? rzeczownik jakość

synonimy: gatunek, jakość, kategoria, klasa

? rzeczownik jakość

synonimy: forma, jakość, postać, stan

? rzeczownik jakość

synonimy: poziom, jakość

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słownik synonimów i antonimów: (...)

Odnośnie dwóch postów pod rząd:

Rozumiem, że opcja edytuj nie istnieje...

Choć z drugiej strony patrząc na stronę merytoryczną ostatniego posta całkiem możliwe, że jej nie zauważyłeś bo nie było ogromnej prowadzącej do niej strzałki, jak tej przy oblivionowym kompasie, lol, lub raczej nie wiedziałeś, do czego owa opcja służy.

(poza tym posty lecą )

To wiele wyjaśnia, jeśli o double posta chodzi, lol.

Nie, ale miło jest się posprzeczać dla zdrowotności

Chyba jedyna rzecz, z którą się w twoim poście zgadzam - doprowadzania ludzi do szału jest zabawne, zwłaszcza, kiedy ma się argumenty po swojej stronie i zestawia się je z "argumentami" strony przeciwnej.

Jak napisałem, cytaty wiki (...)

Cytaty z wiki i paru innych serwisów internetowych - oczywiście wszystkie się mylą co do jakości grafiki w tamtym czasie, bo ty tak mówisz, albowiem tyś jest Prawdą Jedyną i Niepodważalną.

Powinieneś zostać politykiem, bo posiadasz wielce przydatną dla nich cechę - wysysanie danych z palca.

To teraz ja powiem w tym samym tonie, że większość recenzentów tępiła grafikę.

Patrz wyżej - kolega odwoływał się także do materiałów źródłowych potwierdzających rzetelnosć artykułu na wiki - linki działają, sprawdzałem. Słowem - Tekeeus nie wyssał sobie tych danych z palca, za to ty w uroczy sposób robisz z siebie typa, który ma ogromne problemy w czytaniu ze zrozumieniem.

Lore? Ja za nim nie płaczę, jak i większość graczy, która jednak kupiła Obliviona.

Twoja informacja na ten temat nie jest rzetelna, masz talent w wysysaniu podobnych danych z palca, powinieneś zostać politykiem.

Rządam TWARDYCH dowodów na potwierdzenie twojej teorii, takich jak w pewnej reklamie karmy.

Odnośnie tego, co lepsze było w Morrowindzie niż w oblivionie nie chce mi się po raz n-ty pisać - część z tych elementów była rzecz jasna subiektywna, jak klimat, ale część była obiektywna. Ale nie będę zniżał sie do poziomu kompasu z Obliviona i nie wskażę ci tych wypowiedzi palcem - powiem tylko, że są w tym temacie - wymienione co najmniej 3 razy.

Bawisz się w polonistę?

Wow, przyczepiać się tego, że ktoś stara się dbać o poprawną polszczyznę... Tym bardziej, że błąd ów jest popularny i w gruncie rzeczy zabawny.

Niestety, ale bogactwo i zróżnicowanie = bogactwo i zróżnicowanie, a nie jakość... jakość = jakość.

Powiem tak - twoje wymienianie synonimów było delikatnie mówiąc pozbawione sensu i logiki. Zestawienie wyrazów nie stanowi bowiem wprost twierdzenia bliskoznacznego do wysokiej jakości, a raczej zestaw cech kojarzonych z produktem wysokiej jakości.

Jeśli już bawimy się jak przedszkolaki w łopatologiczne zestawianki:

Który produkt jest lepszej jakości:

Bogaty i zróżnicowany, czy może biedny i monotonny?

Niestety, wątpię, by w jakiś sposób nawet ta prosta "wizualizacja" mogła ci uświadomić, że "richness" było mniej więcej równoznaczne z potwierdzeniem wysokiej jakości/ładności grafiki.

Bogaty>biedny - bogaty przyciąga oko, czyli jest atrakcyjny, biedny wręcz przeciwnie - odpycha od siebie.

Ich, jako sprzedawcy, nie obchodzi czego chce 10% konsumentów tylko 90% konsumentów.

Tu się mogę zgodzić - liczna klientela po prostu bardziej się opłaca ale...

Jeśli kucharz w restauracje podaje homara, który jednak się nie sprzedał, to zaczyna podawać pizzę, która nie jest mniej smaczna, ale o wiele lepiej się sprzedaje.

Teraz rozważmy przypadek - mamy restaurację "Owoce morza u Erniego" i załóżmy, że ma on jakąś tam stałą klientelę, która ukochała sobie wspomnianego homara.

Pewnego dnia jednak właściciel zauważa, że lokalna pizzeria przędzie lepiej od jego "morskiej" knajpki i postanawia wejść w ten sam interes. Początkowo starzy klienci wciąż przychodzą i zamawiają, bo właściciel NIE ZMIENIŁ nazwy i wciąż reklamuje się jako knajpa z owocami morza, choć stał się pizzerią. Z czasem jednak traci całą starą klientelę, bo przestał podawać homara, ewentualnie podaje go jako składnik oklepanej pizzy - niby też homar, ale jednak nie taki, jakiego lubili stali klienci.

Problem w tym, że nowi klienci od znanej i lubianej pizzeri nie przejdą tak łatwo do czegoś, co kiedyś było rybną knajpą. Zaczyna się desperacka walka o klienta - próba dogodzenia najliczniejszej i najmniej wymagającej grupie - kosztem jakości dań. Ci, którzy chcieli by zjeść coś naprawdę dobrego, wykwintnego lub egzotycznego nagle nie mają czego szukać.

I nagle pojawia się ktoś waląc tekstami, że wszystko jest ok i nie ma powodu do narzekań, bo co ma restauratorów obchodzić STAŁA, choć wymagająca klientela, skoro można postawić na mniej wymagające "przelotki".

Edytowano przez HidesHisFace
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham posty fanboyów, poprawiają nastrój przed snem :)

Słownik synonimów i antonimów: (...)

Odnośnie dwóch postów pod rząd:

Rozumiem, że opcja edytuj nie istnieje...

Choć z drugiej strony patrząc na stronę merytoryczną ostatniego posta całkiem możliwe, że jej nie zauważyłeś bo nie było ogromnej prowadzącej do niej strzałki, jak tej przy oblivionowym kompasie, lol, lub raczej nie wiedziałeś, do czego owa opcja służy.

Odnośnie dwóch postów pod rząd:

Pomiędzy moimi postami był inny post, w której jakiś mądry kolega wciął się w dyskusję, że nie mam racji z synonimami oraz pytaniem, czy musi wytłumaczyć mi co oznacza synonim, na co ja w odpowiedzi (chyba nie myślałeś, że napisałem @up sam do siebie?) podałem cytat z pierwszego lepszego słownika synonimów. To tyle w tej kwestii.

Chyba jedyna rzecz, z którą się w twoim poście zgadzam - doprowadzania ludzi do szału jest zabawne, zwłaszcza, kiedy ma się argumenty po swojej stronie i zestawia się je z "argumentami" strony przeciwnej.

Cieszę się, że przyznajesz moim argumentom słuszność i jednocześnie odbierasz ją sobie i paru innym osobom :)

Cytaty z wiki i paru innych serwisów internetowych - oczywiście wszystkie się mylą co do jakości grafiki w tamtym czasie, bo ty tak mówisz, albowiem tyś jest Prawdą Jedyną i Niepodważalną.

Nie, przecież wszyscy wiemy, że to ty jesteś źródłem tej prawdy.

Fajna ironia, niestety ani nie potrzebna, ani nie zabawna.

Powinieneś zostać politykiem, bo posiadasz wielce przydatną dla nich cechę - wysysanie danych z palca.

To teraz ja powiem w tym samym tonie, że większość recenzentów tępiła grafikę.

Patrz wyżej - kolega odwoływał się także do materiałów źródłowych potwierdzających rzetelnosć artykułu na wiki - linki działają, sprawdzałem. Słowem - Tekeeus nie wyssał sobie tych danych z palca, za to ty w uroczy sposób robisz z siebie typa, który ma ogromne problemy w czytaniu ze zrozumieniem.

Zadałeś sobie ten trud, żeby sprawdzić, odnośnie czego to napisałem? Kolega wyżej napisał, że większość recenzentów chwaliła grafikę. Dla ciebie 3 recenzentów, do których odniósł się kolega to WIĘKSZOŚĆ? No ok...rzeczywiście, w skali świata, 3 osoby to większość.

Lore? Ja za nim nie płaczę, jak i większość graczy, która jednak kupiła Obliviona.

Twoja informacja na ten temat nie jest rzetelna, masz talent w wysysaniu podobnych danych z palca, powinieneś zostać politykiem.

Rządam TWARDYCH dowodów na potwierdzenie twojej teorii, takich jak w pewnej reklamie karmy.

Skoro już tak lubicie ingliszową wiki, to proszę:

http://en.wikipedia.org/wiki/The_Elder_Scrolls_IV:_Oblivion

http://www.gamespot.com/news/6147359.html

http://www.elderscrolls.com/news/press_011807.htm

"Oblivion was generally well received and won a number of industry and publication awards. The game had shipped 1.7 million copies by April 10, 2006,[11] and sold over three million copies by January 18, 2007."

Odnośnie tego, co lepsze było w Morrowindzie niż w oblivionie nie chce mi się po raz n-ty pisać

A czy zadałem takowe pytanie?

Bawisz się w polonistę?

Wow, przyczepiać się tego, że ktoś stara się dbać o poprawną polszczyznę... Tym bardziej, że błąd ów jest popularny i w gruncie rzeczy zabawny.

Nerdowe poczucie humoru, I'm lovin it.

Co do samego "błędu", teraz jest nazywany błędem, a za jakiś czas zostanie wpisany do gramatyki j. polskiego. Nie będzie to pierwsza ani ostatnia taka sytuacja, kiedy coś najpierw uznawanego za "niepoprawne", wymawiane przez ogół społeczeństwa zostanie uznane za prawidłowe.

Niestety, ale bogactwo i zróżnicowanie = bogactwo i zróżnicowanie, a nie jakość... jakość = jakość.

Powiem tak - twoje wymienianie synonimów było delikatnie mówiąc pozbawione sensu i logiki. Zestawienie wyrazów nie stanowi bowiem wprost twierdzenia bliskoznacznego do wysokiej jakości, a raczej zestaw cech kojarzonych z produktem wysokiej jakości.

Jeśli już bawimy się jak przedszkolaki w łopatologiczne zestawianki:

Który produkt jest lepszej jakości:

Bogaty i zróżnicowany, czy może biedny i monotonny?

Niestety, wątpię, by w jakiś sposób nawet ta prosta "wizualizacja" mogła ci uświadomić, że "richness" było mniej więcej równoznaczne z potwierdzeniem wysokiej jakości/ładności grafiki.

Bogaty>biedny - bogaty przyciąga oko, czyli jest atrakcyjny, biedny wręcz przeciwnie - odpycha od siebie.

Tylko że zróżnicowana i bogata grafika jest w style graficzne (od tropików poprzez bagna aż po wyspę z bloodmoona blah blah blah), a nie w np. kolorystykę, piękne modele, textury itd. Dlatego nie można postawić znaku równości, między zróżnicowaniem i bogactwem "podzespołu" produktu a jakością całości.

Jeśli kucharz w restauracje podaje homara, który jednak się nie sprzedał, to zaczyna podawać pizzę, która nie jest mniej smaczna, ale o wiele lepiej się sprzedaje.

Teraz rozważmy przypadek - mamy restaurację "Owoce morza u Erniego" i załóżmy, że ma on jakąś tam stałą klientelę, która ukochała sobie wspomnianego homara.

Pewnego dnia jednak właściciel zauważa, że lokalna pizzeria przędzie lepiej od jego "morskiej" knajpki i postanawia wejść w ten sam interes. Początkowo starzy klienci wciąż przychodzą i zamawiają, bo właściciel NIE ZMIENIŁ nazwy i wciąż reklamuje się jako knajpa z owocami morza, choć stał się pizzerią. Z czasem jednak traci całą starą klientelę, bo przestał podawać homara, ewentualnie podaje go jako składnik oklepanej pizzy - niby też homar, ale jednak nie taki, jakiego lubili stali klienci.

Problem w tym, że nowi klienci od znanej i lubianej pizzeri nie przejdą tak łatwo do czegoś, co kiedyś było rybną knajpą. Zaczyna się desperacka walka o klienta - próba dogodzenia najliczniejszej i najmniej wymagającej grupie - kosztem jakości dań. Ci, którzy chcieli by zjeść coś naprawdę dobrego, wykwintnego lub egzotycznego nagle nie mają czego szukać.

I nagle pojawia się ktoś waląc tekstami, że wszystko jest ok i nie ma powodu do narzekań, bo co ma restauratorów obchodzić STAŁA, choć wymagająca klientela, skoro można postawić na mniej wymagające "przelotki".

Rzeczywiście, przeważnie jak zaczynają w restauracji podawać zgnite jedzenie, to klientela się rzuca do zakupi.

Właśnie taka jest różnica - którą właśnie sam udowodniłeś - między fanboyami (aka. fanami) tes 3,a resztą graczy tes 4, że ci pierwsi widzą tes 4 jako gorsze danie (niepotrzebnie porównując go do swoich oczekiwań, które twórcy olali), a ci drudzy po prostu jako inne danie, które może smakować lepiej albo gorzej, zależnie od gustu.

Od tego są recenzje, dema i inne różności, żeby jak gra komuś się nie podoba, to aby jej nie kupował. A nie strzelał smutami, że kupił grę, a miała być taka TaKa i TAKA bo on tak chce. Proste.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam i czytam...i zastanawiam się ile stron wstecz dyskusja o TES przerodziła się w Mortal Kombat "na słowa".

No i SplaTt333...Nie zawsze demo jest dostępne. Nigdy nie zdarzyło ci się zawieść na grze, która według recenzji miała być rewelacyjna?

Edytowano przez Dexter666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam i czytam...i zastanawiam się ile stron wstecz dyskusja o TES przerodziła się w Mortal Kombat "na słowa".

No i SplaTt333...Nie zawsze demo jest dostępne. Nigdy nie zdarzyło ci się zawieść na grze, która według recenzji miała być rewelacyjna?

Niestety masz rację i nie zawsze jest demo. I owszem, zdarzyło mi się zawieść ( i to nie raz ) na grze, która miała zarówno dobre recenzje jak i opinie (szeroko pojętą) graczy - za przykład mocno w temacie, podam Tes 3.

PS:Ciekawe, kto pierwszy zrobi fatality :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HidesHisFace - złośliwe docinki możesz sobie odpuścić.

Dotyczy to zresztą wszystkich obecnych w temacie

(poza tym to się żąda, nie "rząda")

PS:Ciekawe, kto pierwszy zrobi fatality

Wolałbym Friendship, bo niektórzy już zapominają, że to tylko dyskusja na forum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiaj postaram się zrobić screeny z Obliviona, Gothica i Morrowinda. Prosiłbym żeby ktoś zrobił screeny z gothica 2 na ustawieniach domyślnych (grafika średnia). Moim starym postem chciałem się tylko spytać jak zaczęła się wasza przygoda z serią, a przerodziło się w TES Fighter.

Zrobię screeny i na spokojnie porównamy :).

Edytowano przez RaxusV
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrachując od tematu co jest lepszę. Grałem w trzy części TES (Daggerfall, Morrowind, Oblivion) i wszystkie mi się podobały niezależnie od stylu grafiki czy mechaniki rozgrywki. Odległości w czasie wydania i zmiany w mentalności odbiorców spowodowały iż gry te sporo się od siebię różnią. Kolejne części tracą niektóre elementy znane z poprzedniczek lecz zyskują nowe. Nie każdemu się to podoba. Sam też narzkałem na uproszczony w stosunku do Morrowind Oblivion co nie przeszkadzało mi jednak nabić kilkaset godzin gry. Ja jako fan serii pomimo daleko idących zmian w każdej odsłonie znalazłem coś dla siebię.

Mam nadzieję że części z was także podobały się kolejne TES.

Byłbym wdzięczny za opinię o TES: Arena, w którą nie miałem przyjemności zagrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Radoslaw na Win trybami zgodności raczej nie odpalisz Areny. Jest to gra przeznaczona na system DOS i można ją odpalić (u mnie bez problemu) przez DosBoxa. Poza tym nie rozumiem za co dokładnie płaciłeś...przecież tak jak napisał HideHisFace, gra jest udostępniana za darmo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzisiaj postaram się zrobić screeny z Obliviona, Gothica i Morrowinda. Prosiłbym żeby ktoś zrobił screeny z gothica 2 na ustawieniach domyślnych (grafika średnia). Moim starym postem chciałem się tylko spytać jak zaczęła się wasza przygoda z serią, a przerodziło się w TES Fighter.

Zrobię screeny i na spokojnie porównamy :).

Na średnich? :rolleyes: Mogę porobić ale na maxie, na średnich ma to ... średni sens.

Abstrachując od tematu co jest lepszę. Grałem w trzy części TES (Daggerfall, Morrowind, Oblivion) i wszystkie mi się podobały niezależnie od stylu grafiki czy mechaniki rozgrywki. Odległości w czasie wydania i zmiany w mentalności odbiorców spowodowały iż gry te sporo się od siebię różnią. Kolejne części tracą niektóre elementy znane z poprzedniczek lecz zyskują nowe. Nie każdemu się to podoba. Sam też narzkałem na uproszczony w stosunku do Morrowind Oblivion co nie przeszkadzało mi jednak nabić kilkaset godzin gry. Ja jako fan serii pomimo daleko idących zmian w każdej odsłonie znalazłem coś dla siebię.

O widzicie i to jest prawdziwy fan, a nie fanboy.

Bonus - Morrowind w 16 minut (część pewnie widziała)

Edytowano przez SplaTt333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jedyna rzecz, z którą się w twoim poście zgadzam - doprowadzania ludzi do szału jest zabawne, zwłaszcza, kiedy ma się argumenty po swojej stronie i zestawia się je z "argumentami" strony przeciwnej.

Cieszę się, że przyznajesz moim argumentom słuszność i jednocześnie odbierasz ją sobie i paru innym osobom :)

Gdybyś mógł mnie oświecić i pokazać mi palcem związek pomiędzy wypowiedzią o denerwowaniu ludzi a przyznawaniem tobie racji (lolwut?), byłbym ci bardzo wdzięczny. Mam problem ze znalezieniem tego związku - coś się stało z moją czerwoną strzałką na kompasie.

Nie, przecież wszyscy wiemy, że to ty jesteś źródłem tej prawdy.

Fajna ironia, niestety ani nie potrzebna, ani nie zabawna.

Nie jest źródłem tej prawdy. Źródłem w tym przypadku jest Wiki (przypominam, że nikogo nie obchodzi, czy podoba/nie podoba ci się grafika w Morrowindzie, ale to, jak oprawa graficzna TES III została przyjęta w 2002 roku).

Zadałeś sobie ten trud, żeby sprawdzić, odnośnie czego to napisałem? Kolega wyżej napisał, że większość recenzentów chwaliła grafikę. Dla ciebie 3 recenzentów, do których odniósł się kolega to WIĘKSZOŚĆ? No ok...rzeczywiście, w skali świata, 3 osoby to większość.

Ja za to sugeruję, że politykiem mógłbyś zostać ty. I to nie byle jakim, a takim, który spółkuje z samym Ojcem Dyrektorem. Omijasz niewygodne dla ciebie argumenty z wprawą doświadczonego kajakarza omijającego ostre skały w jakimś górskim potoku. Ci trzej recenzenci to był tylko przykład, głównym dowodem zaś jest cytat na Wiki, z którego chyba dosyć jasno wynika, że większość graczy w 2002 roku traktowała Morrowinda jak swego rodzaju Crysisa gier cRPG.

(garść WTFowych linków - dop. Tekeeus)

Okej, Oblivion został dosyć ciepło przyjęty przez recenzentów i sporą część graczy po premierze. Tak samo jak Morrowind był wychwalany w 2002 roku. No i?

A czy zadałem takowe pytanie?

Nie. Ale to dyskusja o serii TES - więc pytania zadawać nie musiałeś.

Nerdowe poczucie humoru, I'm lovin it.

Nie wiedziałem, że wytknięcie komuś błędu jest "poczuciem humoru". Doprawdy, wyciągane przez ciebie wnioski są niezwykle intrygujące i wyssane nie z palca, ale tu było wyrażenie, którego wolałbym, abyście nie googlali. Dla waszego zdrowia - Rankin

Nie ma to jak przewrażliwiony mod. Na lekcjach biologii pewnie piszczałeś - Tekeeus.

Przy okazji, po "lovin" powinien być apostrof ("I'm lovin' it"). Nie dość, że walisz byki w języku polskim, to teraz jeszcze kaleczysz angielski.

Co do samego "błędu", teraz jest nazywany błędem, a za jakiś czas zostanie wpisany do gramatyki j. polskiego. Nie będzie to pierwsza ani ostatnia taka sytuacja, kiedy coś najpierw uznawanego za "niepoprawne", wymawiane przez ogół społeczeństwa zostanie uznane za prawidłowe.

Ale jest uznawany za błąd. Takim samym argumentem możesz poprzeć ciągłe pisanie "ktury", "pżczoła" i "ogurek kiżony". Skoro forum CD-A jest polskojęzyczne, to wypadałoby się tego trzymać i pisać w języku polskim, a nie w języku polskim z własnymi modyfikacjami.

Tylko że zróżnicowana i bogata grafika jest w style graficzne (od tropików poprzez bagna aż po wyspę z bloodmoona blah blah blah), a nie w np. kolorystykę, piękne modele, textury itd. Dlatego nie można postawić znaku równości, między zróżnicowaniem i bogactwem "podzespołu" produktu a jakością całości.

To zastanawiające, jak wiele mogą zdziałać dwa zdania. W tym przypadku pokazały, że nie masz jakiegokolwiek pojęcia o czym mówisz.

Kolorystyka jest nieodłącznym elementem stylu graficznego, podobnie jak jakość modeli i tekstur, z kolei styl graficzny to... no właśnie - grafika ogółem.

Rzeczywiście, przeważnie jak zaczynają w restauracji podawać zgnite jedzenie, to klientela się rzuca do zakupi.

Zauważyłem, że nie spodobało ci się, kiedy ostatnim razem wypomniałem ci błąd. Pozwól zatem, że w ramach przeprosin zrobię to jeszcze raz.

Pisze się "zgniŁy", a nie "zgniTy".

Właśnie taka jest różnica - którą właśnie sam udowodniłeś - między fanboyami (aka. fanami) tes 3,a resztą graczy tes 4, że ci pierwsi widzą tes 4 jako gorsze danie (niepotrzebnie porównując go do swoich oczekiwań, które twórcy olali), a ci drudzy po prostu jako inne danie, które może smakować lepiej albo gorzej, zależnie od gustu.

Od tego są recenzje, dema i inne różności, żeby jak gra komuś się nie podoba, to aby jej nie kupował. A nie strzelał smutami, że kupił grę, a miała być taka TaKa i TAKA bo on tak chce. Proste.

I znowu nie masz pojęcia, o czym piszesz.

Twórcy sami stworzyli odpowiednie oczekiwania, ogłaszając wszem i wobec, że Oblivion będzie grą cRPG oraz następcą Morrowinda.

Obliviona za cRPG nie sposób uznać - questy można przejść tylko na jeden sposób (nie licząc wyjątków, które można policzyć na palcach u jednej ręki). Niemal zawsze całość sprowadza się do wyrżnięcia sobie drogi przez jaskinię, fort bądź ruiny (bliźniaczo podobne do reszty), albo próby przekradnięcia się przez ruiny z przerżnięciem się przez ostatni etap (bo trzeba zabić cel). W zdecydowanej większości zadań nie można, na przykład, "wygadać" sobie zaliczenia questa, wykonać celów misji korzystając tylko ze skradania się i wytrychów i tak dalej, i tym podobne. Lore zostało zgwałcone (a świat to jeden z głównych elementów tego typu gier, w końcu to Computer Role Playing), level scaling ogołocił grę z resztek spójności i wiarygodności, a na dodatek sprawił, że statystyki i coraz to nowszy ekwipunek nie mają wpływu na samą grę, bo poziom trudności wciąż jest ten sam. TES IV to Hack&Slash, albo jak kto woli - rozbudowany FPS z elementami cRPG.

Ponadto sam tytuł zobowiązuje. Jeśli coś zowie się The Elder Scrolls IV, to powinno mieć coś wspólnego z The Elder Scroll III - na przykład świat, a co za tym idzie - lore.

(...)

Nie, ale miło jest się posprzeczać dla zdrowotności (poza tym posty lecą :P). Niestety, tam gdzie 2 polaków tam 3 zdania, więc raczej nikogo się nie uda mi tu nawrócić (chociaż nadzieja umiera ostatnia)

A mnie się zawsze wydawało, że ludzie mają poglądy i opinie niezależnie od narodowości. Ach, ta moja naiwność...

Jak napisałem, cytaty wiki (która to nie pisze się sama, tylko piszą ją użytkownicy, których to zdanie mogę JAKŻE radośnie zignorować) mają akurat małe znaczenie.

Stwierdzenie, że "większość recenzentów chwaliła grafikę" nie ma nic wspólnego z opinią osoby wygłaszającej to twierdzenie. Ilość osób, którym podobała się/nie podobała się grafika można policzyć, jest to zatem fakt. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś wygłasza takie twierdzenie na Wiki, popiera to cytatami z największych serwisów i do tego potwierdzają to strony "podsumowujące" recenzje (Metacritic, Game Rankings i reszta), to ma rację.

Ogółem - w 2002 większość graczy dosyć ciepło przyjęła oprawę graficzną Morrowinda. To fakt. (dowody w postaci linków są w moich popzednich postach)

Ponadto jak widzę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że Wiki, jak na encyklopedię przystało, jest obiektywna - żadne artykuły nie są tam tworzone na zasadzie "bo ja tak myślę", zawsze podawane są źródła etc. (tzn. w angielskiej Wiki, bo na polskich popłuczynach często nawet nie ma przypisów)

Swoją drogą w internecie można różnie rzeczy przeczytać, np. że granie w gry to największa zbrodnia we wszechświecie. A jednak w nie gracie, więc wiecie, że niektóre głupoty trzeba ignorować, tak jak i zdania, że gra która jest / była brzydka, jest ładna...

Tyle tylko, że tutaj chodzi właśnie o to zdanie. Ktoś jojczył, że po wyjściu w 2002 roku Morrowind został zjechany za poziom oprawy graficznej (lawl) - a stwierdzenie to jest dosyć dalekie od prawdy.

Powinieneś zostać politykiem, bo posiadasz wielce przydatną dla nich cechę - wysysanie danych z palca.

To teraz ja powiem w tym samym tonie, że większość recenzentów tępiła grafikę.

Ok. Pokaż mi cytaty na Wiki, podaj linki do recenzji w największych portalach (ewentualnie zrób skany z czasopism o tematyce komputerowej) etc. Jak na razie wychodzi na moje - większość graczy w 2002 roku piała z zachwytu widząc grafikę Morrowinda. Patrz linki.

Ekhm, na angielskiej Wiki jest zapewne więcej fanów Oblivionia, tak samo jak są na niej antyfani Obliviona i Morrowinda. Ponadto są przypisy, linki do recenzji i stron w rodzaju Metacritic czy Game Rankings. Ponadto pragnąłbym przypomnieć, że pod względem wiarygodności angielska Wiki prezentuje się nie gorzej, niż taka Encyclopedia Britannica czy dowolna encyklopedia drukowana (pomimo ataków i wandalizmu).

I na angielskiej Wiki tak nie pisze. Tam jest tak napisane.

Co z tego, że są tam fani Obliviona? Przecież to nie oni redagują artykuły o Morrowindzie.

Ok, niech nie redagują. Co nie zmienia faktu, że masz przypisy, linki do recenzji, stron w rodzaju Metacritic czy Game Rankings, zaś pod względem wiarygodności angielska Wiki prezentuje się nie gorzej, niż taka Encyclopedia Britannica. (tak, wiem, powtarzam się - ale nie odniosłeś się do tej części wypowiedzi. Widać zbyt niewygodna)

Bawisz się w polonistę? To, że studiujesz filologię angielską, nie oznacza, że musisz poprawiać ludzi za błędnie gramatycznie sformułowania, bo nie każdy jest specjalistą od gramatyki.

Masz rację, nie muszę - obowiązku nie mam. Ale jak najbardziej mogę - i to robię. Ponadto nie trzeba być specjalistą od gramatyki, aby wiedzieć, że jest różnica pomiędzy "pisze" a "jest napisane".

Tak swoją drogą, to zabawne, że każdy, komu wypomni się jakikolwiek błąd ortograficzny/gramatyczny, od razu rzuca się ze stwierdzeniami "nie jestem polonistą" (albo coś w podobnych klimatach). Z argumentu tego korzystają nawet osoby piszące "ktury".

A cóż takiego wspaniałego stworzył poprzednik?

Lore? Ja za nim nie płaczę, jak i większość graczy, która jednak kupiła Obliviona.

W tym właśnie tkwi największy problem. Skoro nie interesuje cię coś takiego jak lore (które dla RPG jest elementem kluczowym), to po co uważasz się za kogoś, kto gra w RPG, a nie Hack&Slashe?

Do analogii się nie odniosę, bo zrobił to mój przedmówca z Waranem w avatarze.

@ post niżej: uwielbiam zapach hurtowych ilości butthurt wieczorem. W ogóle, Rankin, co ty masz z tym mistycznym, niezdefiniowanym "tonem"? Co na FA zajrzę, to o nim jęczysz.

Edytowano przez Tekeeus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie ostrzeżenie: proszę spuścić z tonu. Jeśli z waszych postów ma przebijać taka frustracja jak z powyższego, natychmiast przestańcie pisać.

Następny osobnik rzucający tak "wysublimowanymi" analogiami otrzyma tydzień urlopu na ochłonięcie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś mógł mnie oświecić i pokazać mi palcem związek pomiędzy wypowiedzią o denerwowaniu ludzi a przyznawaniem tobie racji (lolwut?), byłbym ci bardzo wdzięczny. Mam problem ze znalezieniem tego związku - coś się stało z moją czerwoną strzałką na kompasie.

Bo kolega HidesHisFace zdefiniował właśnie to co tutaj robię, doprowadzam fanboyów do szału. W drugiej części zdania powiedział, że wtedy ma się argumenty po swojej stronie - więc podziękowałem za przyznanie mi racji.

Nie jest źródłem tej prawdy. Źródłem w tym przypadku jest Wiki (przypominam, że nikogo nie obchodzi, czy podoba/nie podoba ci się grafika w Morrowindzie, ale to, jak oprawa graficzna TES III została przyjęta w 2002 roku).

Przypomnę ci, że mnie także nie obchodzi twoja opinia, ani na temat wiarygodniści wiki, ani na temat mojej ortografii. Interesuje mnie od biedy twoja opinia na temat gry, bym mógł ją porównać do swojej. Resztę sobie możesz podarować.

Dodam jeszcze, że jestem częścią tychże odbiorców, więc jeśli interesuje cię jak grafika została przyjęta powinna cię interesować moja opinia na ten temat :)

Ja za to sugeruję, że politykiem mógłbyś zostać ty. I(...) Ci trzej recenzenci to był tylko przykład, głównym dowodem zaś jest cytat na Wiki, z którego chyba dosyć jasno wynika, że większość graczy w 2002 roku traktowała Morrowinda jak swego rodzaju Crysisa gier cRPG.

Po 1 - co pominąłem? Jeśli coś pomijam, to tylko dlatego, że przedstawiłem swój pogląd kilka stron wcześniej i nie mam zamiaru się powtarzać.

po 2 - oczywiście, CZĘŚĆ recenzentów podobał się morrowind, jednakże, część to NIE większość. Jak zapewne widziałeś, pan moderator podał linki do innych recenzji (więc nie będę powtarzał tego samego), które tak wychwalające już nie są.

po 3 - nawet GDYBY (co jest tylko teoretycznym założeniem w celu udowodnienia ci, że nie masz racji) większość, albo nawet wszyscy recenzenci na świecie dali tej grze 10/10, to jeszcze nie oznacza, że większość GRACZY tak uważała. No, może WIĘKSZOŚĆ tych graczy, którzy są fanboyami (aka fanami) do dziś.

po 4 - z "głównego cytatu na wiki" wynika, że osoba która pisała dany artykuł a także osoby które pisały przypisane recenzje ciepło przyjęły grę, a nie że "większość graczy". Chyba, że nie odróżniasz tych 2 rzeczy.

(garść WTFowych linków - dop. Tekeeus)

Okej, Oblivion został dosyć ciepło przyjęty przez recenzentów i sporą część graczy po premierze. Tak samo jak Morrowind był wychwalany w 2002 roku. No i?

No czyli Oblivion został lepiej przyjęty (że o sprzedaży nie wspomnę) od poprzednika (a już na pewno nie gorzej, czemu tutaj parę osób próbowało dowieść).

Idąc dalej, według twojej własnej tezy, dobre przyjęcie gry przez graczy, oznacza, że jest ona dobra (czemu też próbowano to zaprzeczyć).

A idąc jeszcze dalej, ciekawe jak to jest, że link do artykułu na angielskiej wiki o Morrowindzie jest dla ciebie jak biblia, natomiast link z TEJ SAMEJ angielskiej wiki z artykułu o Oblivionie nazywasz "lolwut" linkiem ?

Self-owned :rolleyes:

A czy zadałem takowe pytanie?

Nie. Ale to dyskusja o serii TES - więc pytania zadawać nie musiałeś.

Tak, ale kolega który ukrywa twarz napisał, że "nie ma zamiaru opowiadać następnej osobie o zaletach morrowinda". A ja uprzejmie odpowiedziałem, że wcale go o to nie pytałem. A jeśli chce sobie pisać takowe, to proszę bardzo, ale nie w odpowiedzi na mój post, która skierowana jest do mnie a nie do innych.

Nerdowe poczucie humoru, I'm lovin it.

Nie wiedziałem, że wytknięcie komuś błędu jest "poczuciem humoru". Doprawdy, wyciągane przez ciebie wnioski są niezwykle intrygujące i wyssane nie z palca, ale wyciągnięte z CIACH.

Przeczytaj ponownie cytat, do którego napisałem tą odpowiedź. Kolega który ukrywa twarz napisał, iż ten błąd jest całkiem zabawny, a ja odpowiedziałem, że ma świetne poczucie humoru.

Przy okazji, po "lovin" powinien być apostrof ("I'm lovin' it"). Nie dość, że walisz byki w języku polskim, to teraz jeszcze kaleczysz angielski.

Ojej. Bardzo się źle z tym czuję, co mam zrobić? Iść do psychologa? Moje życie straciło sens, bo źle napisałem angielskie słowo...

To zastanawiające, jak wiele mogą zdziałać dwa zdania. W tym przypadku pokazały, że nie masz jakiegokolwiek pojęcia o czym mówisz.

Kolorystyka jest nieodłącznym elementem stylu graficznego, podobnie jak jakość modeli i tekstur, z kolei styl graficzny to... no właśnie - grafika ogółem.

Jak już pisałem, nie jestem specjalistą. Co nie zmienia faktu, że mimo zróżnicowania w grze, jej grafika wygląda /ała nijako.

Rzeczywiście, przeważnie jak zaczynają w restauracji podawać zgnite jedzenie, to klientela się rzuca do zakupi.

Zauważyłem, że nie spodobało ci się, kiedy ostatnim razem wypomniałem ci błąd. Pozwól zatem, że w ramach przeprosin zrobię to jeszcze raz.

Pisze się "zgniŁy", a nie "zgniTy".

Jestem ci niezmiernie wdzięczny :laugh: Napisał bym coś więcej, ale nie będę odpowiadać agresją na zaczepki :)

Możesz się przestać bawić w polonistę, ponieważ nie jesteś moim nauczycielem. Dodatkowo, jakby nie było, jest to offtopem w tym temacie, więc jeśli chcesz to idź załóż temat o ortografii, a nie zaśmiecaj tematu o grze.

Ja natomiast w zgodzie z zasadą "don't feed the trolls" będę pomijał twoje zaczepki, zarówno przy czytaniu jak i odpowiedzi.

Dziękuę

Właśnie taka jest różnica - którą właśnie sam udowodniłeś - między fanboyami (aka. fanami) tes 3,a resztą graczy tes 4, że ci pierwsi widzą tes 4 jako gorsze danie (niepotrzebnie porównując go do swoich oczekiwań, które twórcy olali), a ci drudzy po prostu jako inne danie, które może smakować lepiej albo gorzej, zależnie od gustu.

Od tego są recenzje, dema i inne różności, żeby jak gra komuś się nie podoba, to aby jej nie kupował. A nie strzelał smutami, że kupił grę, a miała być taka TaKa i TAKA bo on tak chce. Proste.

I znowu nie masz pojęcia, o czym piszesz.

Twórcy sami stworzyli odpowiednie oczekiwania, ogłaszając wszem i wobec, że Oblivion będzie grą cRPG oraz następcą Morrowinda.

Ponadto sam tytuł zobowiązuje. Jeśli coś zowie się The Elder Scrolls IV, to powinno mieć coś wspólnego z The Elder Scroll III - na przykład świat, a co za tym idzie - lore.

Co nie zmienia faktu, że istnieją dema, recenzje itd. Jeśli w recenzji gra dostaje 9,5 ale twórca pisze, że niema nic wspólnego z poprzednikiem, to kupujesz na własne ryzyko. Nie podoba się? Oddaj do sklepu i żegnam.

I tak, ja nie mam pojęcia o czym mówię. Tylko ty masz jakiekolwiek pojęcie. Z resztą, jak widać, wiesz lepiej nawet od twórców gry, co powinna zawierać gra z ich serii.

Jakie to zabawne, kiedy użytkownik myśli, że wie lepiej od twórcy, co będzie lepsze dla produktu...

(...)

Nie, ale miło jest się posprzeczać dla zdrowotności (poza tym posty lecą :P). Niestety, tam gdzie 2 polaków tam 3 zdania, więc raczej nikogo się nie uda mi tu nawrócić (chociaż nadzieja umiera ostatnia)

A mnie się zawsze wydawało, że ludzie mają poglądy i opinie niezależnie od narodowości. Ach, ta moja naiwność...

A mnie się wydawało, że to bardzo znane powiedzenie w tym kraju (i w tym języku, którego tam zaparcie bronisz !), więc ktoś taki jak student filologi powinien go znać.

Ciekawy artykuł na ten temat:

http://niegdysiejszy.salon24.pl/121165,gdz...m-trzy-zdania-1

Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś wygłasza takie twierdzenie na Wiki, popiera to cytatami z największych serwisów i do tego potwierdzają to strony "podsumowujące" recenzje (Metacritic, Game Rankings i reszta), to ma rację.

Jak widać twój problem polega na tym, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że się mylisz (mimo iż wychodzisz z błędnego założenia).

Ja natomiast wychodzę z założenia, że jeśli ktoś coś pisze (gdziekolwiek, także na wiki) to ma w tym swój własny interes i popiera go własnymi odczuciami.

Ogółem - w 2002 większość graczy dosyć ciepło przyjęła oprawę graficzną Morrowinda. To fakt. (dowody w postaci linków są w moich popzednich postach)

Powtórzę to co wcześniej (bo i ty się powtarzasz).

Po 1. nie większość tylko część

po 2. nie graczy, tylko recenzentów

resztę masz wyżej

Ponadto jak widzę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że Wiki, jak na encyklopedię przystało, jest obiektywna - żadne artykuły nie są tam tworzone na zasadzie "bo ja tak myślę", zawsze podawane są źródła etc. (tzn. w angielskiej Wiki, bo na polskich popłuczynach często nawet nie ma przypisów)

Widzę, że uznajesz wiki za jedyne źródło prawdy we wszechświecie. Dziwne, że nie podobał ci się link który dałem do niej o oblivionie (a także 2 inne linki, które były przypisami w tejże wiki).

Druga sprawa - jak już pisałem, wikipedię piszą ludzie. Każdy człowiek jest tylko człowiekiem i zawsze jakkolwiek by nie pisał, będzie pisać subiektywnie.

Po trzecie - źródła (przypisy) można podawać różne. Pan moderator wyżej podawał nam linki do nieprzyjaznych Morrowindowi recenzji - dziwne, że "zręcznie je pominąłeś".

Tyle tylko, że tutaj chodzi właśnie o to zdanie. Ktoś jojczył, że po wyjściu w 2002 roku Morrowind został zjechany za poziom oprawy graficznej (lawl) - a stwierdzenie to jest dosyć dalekie od prawdy.

Widzę, że pomyliłeś pojęcia. Chodziło o to, że ktoś w internecie "jojczył", że Morrowind miał piękną grafikę (powtarzam, dowodem na piękno grafiki jest sama grafika, a nie czyjaś recenzja).

Ok. Pokaż mi cytaty na Wiki, podaj linki do recenzji w największych portalach (ewentualnie zrób skany z czasopism o tematyce komputerowej) etc. Jak na razie wychodzi na moje - większość graczy w 2002 roku piała z zachwytu widząc grafikę Morrowinda. Patrz linki.

Dalej uważasz wiki za źródło wszechistnienia (którą sam zdyskredytowałeś, nazywając linki do niej "lulwut" linkami - i tak, powtarzam się, jako i ty to robisz)

I powiedz mi, co ma wielkość portalu do jego obiektywności?

Ok, niech nie redagują. Co nie zmienia faktu, że masz przypisy, linki do recenzji, stron w rodzaju Metacritic czy Game Rankings, zaś pod względem wiarygodności angielska Wiki prezentuje się nie gorzej, niż taka Encyclopedia Britannica. (tak, wiem, powtarzam się - ale nie odniosłeś się do tej części wypowiedzi. Widać zbyt niewygodna)

Moje zdanie odnośnie wikipedi wyraziłem wyżej.

Bawisz się w polonistę?

Tak swoją drogą, to zabawne, że każdy, komu wypomni się jakikolwiek błąd ortograficzny/gramatyczny, od razu rzuca się ze stwierdzeniami "nie jestem polonistą" (albo coś w podobnych klimatach). Z argumentu tego korzystają nawet osoby piszące "ktury".

Może dla tego, że nie są polonistami?

A cóż takiego wspaniałego stworzył poprzednik?

Lore? Ja za nim nie płaczę, jak i większość graczy, która jednak kupiła Obliviona.

W tym właśnie tkwi największy problem. Skoro nie interesuje cię coś takiego jak lore (które dla RPG jest elementem kluczowym), to po co uważasz się za kogoś, kto gra w RPG, a nie Hack&Slashe?

Do analogii się nie odniosę, bo zrobił to mój przedmówca z Waranem w avatarze.

Nie interesuje mnie lore morrowinda, ponieważ nie był to jakiś specjalnie wciągający i pasjonujący świat.

Natomiast brak jakiegokolwiek lore w Oblivionie zapewne jest wadą, ale nie tak wielką by raził w oczy. Po prostu bez tego też da się żyć.

Edytowano przez Rankin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:laugh:

splatteeer, ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie bawić - twoja zdolność do wybierania tylko tych argumentów, które ci pasują przy jednoczesnym pomijaniu tych naprawdę wartościowych ze strony przeciwnej, nadinterpretacji i ewidentne braki w logice są po prostu niesamowite.

Jesteś albo genialnym trollem albo nie jesteś do końca świadomy tego, co piszesz. Zakładam to pierwsze. :D

Bo kolega HidesHisFace zdefiniował właśnie to co tutaj robię, doprowadzam fanboyów do szału.

Przeczytaj to, co napisałem jeszcze raz, a potem jeszcze raz i tak do skutku. Chodziło mi o to, że doprowadzanie ludzi do szału - ogólnie, za pomocą siły własnych argumentów i obalając pseudoargumenty przeciwnika jest zabawne (bezcelowe, ale zabawne!) - mając na myśli przeciwnika i pseudowargumenty chodziło mi o ciebie, nie chciałem tego pisać wprost, bo jak widać, mylnie założyłem, że się domyślisz.

Dodam jeszcze, że jestem częścią tychże odbiorców

Jesteś częścią, JEDNOSTKĄ, nie większością - podane na wiki źródła wyraźnie wskazują, że owa większość oceniała Morrowinda pozytywnie, także jeśli chodzi o grafikę. Dalsze dowody na temat fotogeniczności Morrka znajdziesz choćby w szalenie aktywnym community i całych bogatych działach wielu stron poświęconym tylko i wyłącznie screenom. Niestety nie widziałem, żeby wspomniany przez ciebie jako ładny Gothic II (gra, do której Morrka sam przyrównywałeś) mógł się cieszyć czymś takim.

Gothic II to gra świetna, niebrzydka ale też nie piękna - w momencie premiery jej poziom graficzny mógł być uznany za co najwyżej średni - choć desperacko starał się ukryć swoje wady ogólnym naćkaniem świata gry wszystkim i na każdym kroku.

Co więcej - najczęściej wytykaną wadą Gothica II była właśnie grafika.

co pominąłem?

Choćby moje zestawienie "biedy i bogactwa" i świadectwa względem jakości. O tym nie miałeś akurat szans napisać kilka stron wcześniej.

CZĘŚĆ recenzentów podobał się morrowind,

Większości, o czym świadczy choćby średnia ocen.

Idąc dalej, według twojej własnej tezy, dobre przyjęcie gry przez graczy, oznacza, że jest ona dobra

Gdybyś czytał dokładnie posty zauważyłbyś, że już kilkakrotnie wspominano, że wyposzczeni fai byli początkowo zachwyceni dynamicznym gameplayem - czyli wyzbyciem się jednej z najbardziej rzucających się w oczy wad Morrka, a także świeżutką, next genową grafiką - stąd właśnie dobre przyjęcie. Gdy hype jednak opadł, gracze zaczęli dostrzegać wady...

A ja uprzejmie odpowiedziałem, że wcale go o to nie pytałem.

Pytanie w czym Morrowind był taki wielki się kłania. Słowem, pytałeś - pośrednio, ale jednak. Wielkość znaczy zalety.

Przeczytaj ponownie cytat, do którego napisałem tą odpowiedź. Kolega który ukrywa twarz napisał, iż ten błąd jest całkiem zabawny, a ja odpowiedziałem, że ma świetne poczucie humoru.

To żeby śmiać się z błędów trzeba być od razu nerdem? Nie wiedziałem.

Ojej. Bardzo się źle z tym czuję, co mam zrobić? Iść do psychologa? Moje życie straciło sens, bo źle napisałem angielskie słowo...

Zostań "an hero".

Jak już pisałem, nie jestem specjalistą. Co nie zmienia faktu, że mimo zróżnicowania w grze, jej grafika wygląda /ała nijako.

Nie trzeba być specjalistą by zobaczyć korelację bogactwo-jakość.

Ponadto twój gust nie jest wyznacznikiem zdania większości - proste. Tyle razy innych o tym upominasz, a sam się tego dopuszczasz.

"don't feed the trolls"

A ja tam jednak trochę cię pokarmię, utuczę, a potem zjem, lol. ^.=.^

Co nie zmienia faktu, że istnieją dema, recenzje itd. Jeśli w recenzji gra dostaje 9,5 ale twórca pisze, że niema nic wspólnego z poprzednikiem, to kupujesz na własne ryzyko. Nie podoba się? Oddaj do sklepu i żegnam.

Do wersji TES nigdy nie wychodziły dema, to raz. Dwa - nie przypominam sobie recenzji wytykajacych przesadnie braki w lore i uproszczenia - hype był za duży. Nie licze tutaj recenzji z takiego np. RPGWatch - bo ci kolesie sa równie rzetelni jak fanboye, tylko w drugą stronę.

Jak widać twój problem polega na tym, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że się mylisz

Przyganiał kocioł garnkowi.

Może dla tego, że nie są polonistami?

Bycie polonistą bądź nie, nie ma tu nic do rzeczy - podstawowa poprawność we władaniu językiem ojczystym to rzecz raczej oczywista i wymagana.

Nie interesuje mnie lore morrowinda, ponieważ nie był to jakiś specjalnie wciągający i pasjonujący świat.

Natomiast brak jakiegokolwiek lore w Oblivionie zapewne jest wadą, ale nie tak wielką by raził w oczy.

Biorąc pod uwagę fakt, iż do czasów Obliviona można było z czystym sumieniem stwierdzić, że Nirn to jeden z najlepiej dopracowanych światów stworzonych na potrzeby gry komputerowej to tak, gwałt na lore w Oblivionie nie ma żadnego znaczenia.

Fakt, iż w Obliviona można grać mając lore głęboko gdzieś i nie tracąc właściwie nic z samej gry świadczy o tej grze bardzo źle jako:

1. Następczyni gry sławnej z powodu dopracowanego lore.

2. cRPG.

To tyle - starałem się nie być agresywny w moich wypowiedziach, choć przyznam, że przychodziło mi to z trudem. Moje drugie imię brzmi Sarkazm i do czegoś zobowiązuje, toteż powstrzymywanie się od owego zobiązania jest dla mnie trudne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:laugh:

splatteeer, ty chyba nigdy nie przestaniesz mnie bawić - twoja zdolność do wybierania tylko tych argumentów, które ci pasują przy jednoczesnym pomijaniu tych naprawdę wartościowych ze strony przeciwnej, nadinterpretacji i ewidentne braki w logice są po prostu niesamowite.

Jesteś albo genialnym trollem albo nie jesteś do końca świadomy tego, co piszesz. Zakładam to pierwsze. :D

Powiedz mi, co pomijam? Z postu kolegi powyżej zacytowałem KAŻDY fragment...

Brak logiki ? Przykład? Wiesz, każdemu można zarzucić wszystko, na zasadzie "dajcie mi człowieka a znajdę paragraf (tudzież wadę).

Przeczytaj to, co napisałem jeszcze raz, a potem jeszcze raz i tak do skutku. Chodziło mi o to, że doprowadzanie ludzi do szału - ogólnie, za pomocą siły własnych argumentów i obalając pseudoargumenty przeciwnika jest zabawne (bezcelowe, ale zabawne!) - mając na myśli przeciwnika i pseudowargumenty chodziło mi o ciebie, nie chciałem tego pisać wprost, bo jak widać, mylnie założyłem, że się domyślisz.

Dobrze zrozumiałem, co napisałeś. Bo tak się składa, że moje drugie imię też brzmi sarkazm (który staram się tutaj ograniczać). Prawdziwy magik nie zdradza sztuczek, no ale skoro muszę...

Napisałeś tekst o wymowie "doprowadzam cię do szału, niszcząc cię moimi argumentami i porównując do twoich "argumentów)". Co miałem ci odpowiedzieć? "Tak ! Doprowadzasz mnie do szału, a moje argumenty są bezsensowne !"?

Skoro jednak nie powiedziałeś tego wprost, postanowiłem to wykorzystać i napisałem odpowiedź w takiej formie, jakbyś ty dawał mi do zrozumienia, że to ja jestem osobą doprowadzającą, a nie doprowadzaną do szału. Miał ty być w sumie taki humorystyczny wstęp, a tu się okazuje, że 2 osoby zarzucają mi niezrozumienie ich wypowiedzi :)

Widocznie jednak nie zrozumiałeś takiego zabiegu (albo udajesz, że nie zrozumiałeś :) )

Jesteś częścią, JEDNOSTKĄ, nie większością - podane na wiki źródła wyraźnie wskazują, że owa większość oceniała Morrowinda pozytywnie, także jeśli chodzi o grafikę. Dalsze dowody na temat fotogeniczności Morrka znajdziesz choćby w szalenie aktywnym community i całych bogatych działach wielu stron poświęconym tylko i wyłącznie screenom. Niestety nie widziałem, żeby wspomniany przez ciebie jako ładny Gothic II (gra, do której Morrka sam przyrównywałeś) mógł się cieszyć czymś takim.

Gothic II to gra świetna, niebrzydka ale też nie piękna - w momencie premiery jej poziom graficzny mógł być uznany za co najwyżej średni - choć desperacko starał się ukryć swoje wady ogólnym naćkaniem świata gry wszystkim i na każdym kroku.

Co więcej - najczęściej wytykaną wadą Gothica II była właśnie grafika.

Podaj mi proszę cytat, w którym podawałem się za większość?

Wasz (twój i drugiego kolegi) problem polega na tym, że czytacie odpowiedź, ale nie czytacie, do czego (po co odpowiadam na każdy cytat osobno ? :rolleyes:).

Kolega wyżej napisał, że NIKOGO nie interesuje moje zdanie. Skoro więc nie interesuje go moje zdanie (tylko dla tego, że jest inne niż jego), to po co ze mną w ogóle dyskutuje? Myślałem, że fora są od tego, żeby konfrontować różne opinie, a nie wypominać sobie nawzajem orty.

Swoją drogą, fajnie się ocenia odbiór gry, biorąc pod uwagę TYLKO te zdania, które komuś pasują, bo dla czego ma cię obchodzić reszta? ^^

Ja np. nie przeczę temu, że Morrowind był ciepło przez DUŻĄ ilość ludzi. Walczę natomiast ze stwierdzeniami :

-przez większość (dużo to nie koniecznie większość)

-przez wszystkich (to już w ogóle absurd, bo nie ma we wszechświecie rzeczy, która dogodziła by każdemu)

-że oblivion nie był (bo tak mi parę osób próbowało wmówić, teraz jakoś ucichły)

co pominąłem?

Choćby moje zestawienie "biedy i bogactwa" i świadectwa względem jakości. O tym nie miałeś akurat szans napisać kilka stron wcześniej.

No i wychodzi, kto nie czyta postów dokładnie. Wypowiedziałem swoje zdanie na temat biedy i bogactwa. Swojego zdania nie zmieniłem, po co go powtarzać?

CZĘŚĆ recenzentów podobał się morrowind,

Większości, o czym świadczy choćby średnia ocen.

Zacznijmy od tego, przez co rozumiesz większość? Poprzez 50% +1 głos? Czy może przez przytłaczającą większość? Jeśli to pierwsze, to oczywiście mogę się z tobą zgodzić :)

Jak napisałem, część. Nie napisałem, czy duża, czy mała. Możliwe, że duża, ale na pewno nie WSZYSCY i raczej nie przytłaczająca większość.

Abstrahując od tego, podałeś pierwszy sensowny i konkretny argument, który w jakimś stopniu przekonuje mnie do twojego zdania - średnia ocen.

Jednak skoro mowa o ocen (btw - ja porównuję Obliviona i Morrowinda jako części serii, Gothica podałem tutaj tylko jako porównanie graficzne na rok 2002. W sumie od tego zaczęła się dyskusja - porównaniu szeroko pojętej jakości Tes 3 i 4, od czego mocno odbiegamy, więc będę się starał sprowadzić dyskusję na powrót na dobre tory - pomijając teksty o ortach itd...).

Morrowind na gamespot:

http://www.gamespot.com/pc/rpg/elderscroll...ind/review.html

Oblivion na gamespot:

http://www.gamespot.com/xbox360/rpg/theeld...vion/index.html

Wiadomo, że oceniają grę w danym momencie, więc na pewno nie porównywali grafiki tych gier przy ocenach.

Jak widać pomimo milionów wad, które wymieniacie, nie przeszkodziło to zebrać oblivionowi lepszych ocen (9.6 a 8.7 mówi samo za siebie).

Idąc dalej, według twojej własnej tezy, dobre przyjęcie gry przez graczy, oznacza, że jest ona dobra

Gdybyś czytał dokładnie posty zauważyłbyś, że już kilkakrotnie wspominano, że wyposzczeni fai byli początkowo zachwyceni dynamicznym gameplayem - czyli wyzbyciem się jednej z najbardziej rzucających się w oczy wad Morrka, a także świeżutką, next genową grafiką - stąd właśnie dobre przyjęcie. Gdy hype jednak opadł, gracze zaczęli dostrzegać wady...

Powiedz mi, jak mogę nie czytać dokładnie postów, skoro na każdy akapit odpowiadam osobno? Nawet, gdybym nie chciał, to przy żmudnej edycji posta na 3/4 strony ten tekst lata mi przed oczyma tyle razy, że znam go już niemal na pamięć.

Próbujesz mi powiedzieć, że grając w Morrowinda gracze nie zauważali żadnych wad, natomiast podczas gry w Obliviona już tak? ...

A ja uprzejmie odpowiedziałem, że wcale go o to nie pytałem.

Pytanie w czym Morrowind był taki wielki się kłania. Słowem, pytałeś - pośrednio, ale jednak. Wielkość znaczy zalety.

Nie pytałem, bo wiele osób już to pisało (możliwe, że także ty, nie pamiętam dokładnie kto). Poza tym przed zakupem naczytałem się sporo, oraz podczas gry mogłem sam ocenić, w czym jest wielki a w czym nie.

Mając te 3 składniki mam naprawdę spory obraz i nie potrzeba, by ktoś wypisywał mi to po raz kolejny. Dla tego też nie pytałem, ani bez ani pośrednio.

Przeczytaj ponownie cytat, do którego napisałem tą odpowiedź. Kolega który ukrywa twarz napisał, iż ten błąd jest całkiem zabawny, a ja odpowiedziałem, że ma świetne poczucie humoru.

To żeby śmiać się z błędów trzeba być od razu nerdem? Nie wiedziałem.

Ale co w takim błędzie jest śmiesznego?

Nie, nie jestem polonistą. Tak, jestem polakiem. Tak, mam zasady pisowni głęboko gdzieś, jednak na potrzeby forum staram się pisać zgodnie z tymiż zasadami.

Czy jednak jeśli znajdzie się 1 błąd, w poście na 3/4 strony forum, to trzeba go komuś wytknąć, mówiąc: "PATRZ! Jestem mega zaje[beep] bo znalazłem błąd w twoim poście! MUHAHAH!"

Kiedy widzę, jak ktoś próbuje "cfaniakować" w taki sposób, bierze mnie biała gorączka.

Pomijając już to, że ty także popełniłeś błąd w swoim poprzednim poście, co także "zręcznie pominąłeś" i nie przeszkadza Ci to jakoś, w popieraniu kolegi, który mi go wytknął.

Nie trzeba być specjalistą by zobaczyć korelację bogactwo-jakość.

Ponadto twój gust nie jest wyznacznikiem zdania większości - proste. Tyle razy innych o tym upominasz, a sam się tego dopuszczasz.

Oczywiście, że mój gust nie jest wyznacznikiem, ale twój także nie. Możesz przywołać jedną recenzję na poparcie swojego zdania, ja drugą na swojego. Możesz powołać się na screen, ja podam ci inny. Jaki to ma sens?

Mój gust jest moim gustem i to według niego postrzegam gry. Na podstawie tego wypowiadam swoje zdanie na forum. Coś w tym dziwnego?

Do wersji TES nigdy nie wychodziły dema, to raz. Dwa - nie przypominam sobie recenzji wytykajacych przesadnie braki w lore i uproszczenia - hype był za duży.

Nie rozumiem. Chcesz mi wmówić, że WSZYSTKIE (czy tam większość) osoby piszące recenzje, były tak zafascynowane grafiką (którą tutaj jedziecie ostro), gameplay'em (który też tu jedziecie ostro), że nie zauważyły krótkich dialogów, braku w nich lore i innych wad o których mówimy (które wam tak przeszkadzają)?

Na to pytanie masz 2 odpowiedzi - tak albo nie.

Jeśli odpowiesz NIE, to ta odpowiedź będzie miała się nijak, do tego co napisałeś wcześniej.

Jeśli odpowiesz TAK, w takim razie równie dobrze można powiedzieć o Morrowindzie, którego wielkością świata, pięknem wody i tą niby piękną grafiką oszołomili się recenzenci, dali wysokie oceny, napisali dobre oceny (widocznie jak to napisałeś, hype był zbyt duży), a dopiero później zaczęli zauważać wady :)

Jak widać twój problem polega na tym, że nie dopuszczasz do siebie myśli, że się mylisz

Przyganiał kocioł garnkowi.

Naprawdę? Przeczytaj co napisałem w odpowiedzi na akapit o średniej ocen :)

Może dla tego, że nie są polonistami?

Bycie polonistą bądź nie, nie ma tu nic do rzeczy - podstawowa poprawność we władaniu językiem ojczystym to rzecz raczej oczywista i wymagana.

Wyraziłem swoje zdanie na ten temat zarówno parę akapitów wyżej, jak i w poprzednim poście.

Nie interesuje mnie lore morrowinda, ponieważ nie był to jakiś specjalnie wciągający i pasjonujący świat.

Natomiast brak jakiegokolwiek lore w Oblivionie zapewne jest wadą, ale nie tak wielką by raził w oczy.

Biorąc pod uwagę fakt, iż do czasów Obliviona można było z czystym sumieniem stwierdzić, że Nirn to jeden z najlepiej dopracowanych światów stworzonych na potrzeby gry komputerowej to tak, gwałt na lore w Oblivionie nie ma żadnego znaczenia.

Fakt, iż w Obliviona można grać mając lore głęboko gdzieś i nie tracąc właściwie nic z samej gry świadczy o tej grze bardzo źle jako:

1. Następczyni gry sławnej z powodu dopracowanego lore.

2. cRPG.

Jak dla mnie (moja opinia) - nie miał.

Dla większości widocznie też nie, o czym może świadczyć wysoka sprzedaż oraz oceny.

To tyle.

To tyle - starałem się nie być agresywny w moich wypowiedziach, choć przyznam, że przychodziło mi to z trudem. Moje drugie imię brzmi Sarkazm i do czegoś zobowiązuje, toteż powstrzymywanie się od owego zobiązania jest dla mnie trudne.

The same goes from me to you.

PS: Aha, może tak zabawię się w "was" - pisze się zobowiązania, nie zobiązania.

Miło, jak ktoś ci wypomni malutkiego byka w wielkim poście? :)

PS2: Może porzucimy w końcu wątki typu orty i tym podobne, skupiając się na dyskusji o grze? Bo nie wiem jak wam, ale mi trochę szkoda poświęcać 30-60 minut na napisanie odpowiedzi na każdą, za przeproszeniem pierdółkę - tutaj zrobiłeś orta itd.

PS3: Było by miło, gdybyście przestali pisać, jak to pomijam argumenty. Nie podajecie żadnych konkretów, a jedynie nic nie mówiące ogólniki. Bo co niby pominąłem? Staram się cytować wszystko, poza pierdółkami typu "zostań an hero".

Za to zauważyłem, że to wam się zdarza to o wiele częściej. Jak powiedział Jezus - "Czemu dostrzegasz drzazgę w oku brata a belki w swoim nie widzisz?" Łk 6, 39?42

Np. moje linki z Wikipedii, która to tak była chwilę temu nazywana źródłem wiedzy zostały nazwane LULWUT (whatever it is) linkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...