Skocz do zawartości
Smuggler

The Elder Scrolls (seria)

Polecane posty

Nie żeby się specjalnie czepiał... póki co... ale dyskusja zaczyna śmierdzieć mi flejmem, i chodzi mi tu o formę. Niby do granicy jeszcze trochę, ale jeśli temperatura będzie rosnąć w takim tempie...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś ma zapędy masochistyczne to i owszem zamykanie wrót mu się baaardzo spodoba. ;)

Jakże dojrzała wypowiedź, świadcząca o niebywałym szacunku do gustu innych. "Skoro mi się coś nie podoba, to każdy kto ma inne zdanie na ten temat jest miłośnikiem sado-maso i w ogóle zboczeńcem".

to dla ciebie dowód na nieziemsko genialne AI które wymyślili kosmici? No to chyba nie mamy o czym rozmawiać.

Owszem, nie mamy o czym rozmawiać, bo wciskasz mi w usta słowa, których nie wypowiedziałem (napisałem).

Napisałem że AI było dopracowane, co oznacza mniej więcej "bez zarzutu, w porządku, nie ma powodów do narzekania". Nigdzie nie pisałem że jest "genialne" i wywodzi się z "technologii obcych".

Sry Winnetou ale takie AI to standard od lat nastu tak więc nie ma się czym podniecać.

W świecie pełnym hardcoreoldschoolowców którzy nieprzychylnie patrzą na jakiekolwiek zmiany w sequelach, nie liczyłbym na drastyczne zmiany w kolejnych częściach gry.

Oj zmienia całkowicie. Ogólnie masz 3 rzeczy do wyboru walisz mieczem, toporem, mieczem what ever, zarzucasz wroga tonami kul ognistych, lodowych, "piorunowych" what ever, albo bawisz się w złodzieja/mordercę.

Podaj tytuł jednego RPGa w realiach fantasy, który oferowałby coś innego. No dawaj. Choć jeden. Jedziesz.

A samych sposobów na uśmiercanie przeciwników jest znacznie więcej. Spośród szkół magii tylko jedna zajmuje się zaklęciami raniącymi - ale skąd ktoś dla kogo walka opiera się tylko na

kul ognistych, lodowych, "piorunowych" what ever
mógłby o tym wiedzieć. Oblivion zawiera dziesiątki ciekawych zaklęć, z których wiele nie ma zastosowania w walce, i może służyć innym celom w grze.

No to teraz słów kilka o Lore, zaraz, zaraz o jakim lore rozprawiać mamy skoro one w Obku nie istnieje?

Hm, ciekawe co definiuje lore TES: TES IV czy Belutek? Hmm, ciężki zgryz...

Raczysz uzasadnić, przytoczyć może jakiś (O zgrozo!) argument?

Proszę bardzo, robiłem to już wiele razy w tym temacie, i nie chciało mi się po raz kolejny, ale na specjalne życzenie - proszę bardzo.

Pierwszy argument - najważniejszy - bo level scalling mi się PODOBA. Tego nie trzeba argumentować, chyba że odczuwa się potrzebę barwnego uargumentowania dlaczego komuś smakują kanapki z szynką.

Drugi argument - gra do ostatnich chwil stanowi wyzwanie. Nie wiem jak inni gracze (widać casualowcy) mają, ale ja osobiście nie lubię gdy w pewnym momencie jestem tak silny w grze, że nie mam w niej co robić.

Trzeci argument - sto razy bardziej wolę natrafić na szklaną zbroję na zwykłym bandycie (których w końcu w grze spotyka się niewiele), niż poszukiwac jej po całym kontynencie, jak to miało miejsce w Morrowindzie. Mało tego, skompletowanie wszystkich częsci dla wojownika graniczyło z cudem - bo bez umiejętności złodziejskich bądź zastępujących je czarow nie dalo się do pewnych miejsc po prostu dotrzeć.

Czwarty argument - dzięki temu nie muszę się obawiać o stan growego portfela. Do szału doprowadzają mnie sytuacje, gdy "wspaniałym" łupem po zabiciu kilkudziesięciu przeciwników jest mniej niż 100 sztuk złota.

Skąd ten bandycki Khajit wytrzasnął swoją daedryczną zbroję - nie mój interes. Można to tłumaczyć na wiele sposobów - ot chociażby zabił we śnie podróżnika w nią uzbrojonego. Znalazł w jednej z wielu rozmieszczonych w Tamriel ruin. A co, tylko główny bohater ma prawo podróżować i się wzbogacać? Ale jak już napisałem, nie obchodzi mnie skąd on ta zbroję ma. Ważne że ma, bo w końcu nudzić się zaczynają opryszki w skórzanych kaftanach, których można zabić zwykłym plaskaczem po twarzy.

A co do flejmu - zgadzam się z Rankinem. Wcześniej nic nie pisałem na ten temat bo sam uczestnicze w dyskusji, i mógłbym być nieobiektywny i/lub oskarżony o korzystanie z pozycji moderatora celem nieuczciwego uciszania współdyskutantów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ciszej, spokojniej...^^' Belutek, Tekeeus, ja się zgadzać. Ale mimo wszystko, nie unoście się tak, ja was proszę...

Lordzie: to nie jest dobre AI. To jest złe AI. Że blokuje? No faktycznie, powiało świeżością... (patrzy na Neverwinter Nights). Że zmienia broń? No racja, SIĘ ZDARZA. Niechcący raczej. Że level scalling jest dobry? Może i tak, ale bardzo skutecznie psuje klimat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakże dojrzała wypowiedź, świadcząca o niebywałym szacunku do gustu innych. "Skoro mi się coś nie podoba, to każdy kto ma inne zdanie na ten temat jest miłośnikiem sado-maso i w ogóle zboczeńcem".

Ależ twoje wypowiedzi świadczą o szacunku do gust innych jak ta na ten przykład :

Ale widać niektórzy po grze która ma "Otchłań" w tytule spodziewali się rozdawania ulotek klubu nocnego o takiej nazwie...

Czy nie widać w tym hipokryzji? Zarzucasz innym to co sam czynisz.

Drogi Nargoghu, wypowiedź była sarkastyczna. Poza tym czy mam pisać na każdym kroku IMO? Przecież cały post to IMHO i tak należy go traktować. Nigdzie nie napisałem, że te gra nie może się komuś podobać. Ona mi się nie podoba i wytykam jej błędy.

W świecie pełnym hardcoreoldschoolowców którzy nieprzychylnie patrzą na jakiekolwiek zmiany w sequelach, nie liczyłbym na drastyczne zmiany w kolejnych częściach gry.

No tak i kto tutaj flejmuje? Hę? W świecie każualowców to w ogóle zostanie jeden Oblivion na następne sto lat. O taką dyskusję Ci chodzi? :]

Widzisz Była Arena następnie kolejne część Eldera a potem Morek wszystkie się od siebie różniły kolosalnie. Tak więc skąd te wnioski?

Podaj tytuł jednego RPGa w realiach fantasy, który oferowałby coś innego. No dawaj. Choć jeden. Jedziesz.

A samych sposobów na uśmiercanie przeciwników jest znacznie więcej. Spośród szkół magii tylko jedna zajmuje się zaklęciami raniącymi - ale skąd ktoś dla kogo walka opiera się tylko na

kul ognistych, lodowych, "piorunowych" what ever
mógłby o tym wiedzieć. Oblivion zawiera dziesiątki ciekawych zaklęć, z których wiele nie ma zastosowania w walce, i może służyć innym celom w grze.

Wizardry 8. Ostatnio baardzo się wkręciłem w demko i szukam pełniaka. :]

Szkół jest pełno ale co z tego skoro większa część czarów jest powtórką tych samych z malutkimi zmianami? Skoro dziesiątki to podaj teraz 10 prawdziwie ciekawych i przydatnych zaklęć. Fakt znajdzie się parę jak widzenie w ciemności, czy zdolność widzenia wrogów przez ściany ale ja jakoś się wielu naliczyć nie mogę...

Hm, ciekawe co definiuje lore TES: TES IV czy Belutek? Hmm, ciężki zgryz...

A to my chyba o czymś innym mówimy. Jest taka gra jak TES:TES IV? Nie znam...

A tak wracając do sedna sprawy, to nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale ta magiczna rzymska cyferka IV coś jednak znaczy...

Tak, tak zgadłeś jest to czwarta część serii. :) Cały świat powstał już w Arenie, trzymał on się kupy przez 3 części dopiero w 4 szlag trafił całą logikę świata. Chodzi mniej więcej o te bajkowe lasy naokoło Stolicy no i bandyci w deadrykach na każdym kroku przy wysokim lvl.

Pierwszy argument - najważniejszy - bo level scalling mi się PODOBA. Tego nie trzeba argumentować, chyba że odczuwa się potrzebę barwnego uargumentowania dlaczego komuś smakują kanapki z szynką.

Drugi argument - gra do ostatnich chwil stanowi wyzwanie. Nie wiem jak inni gracze (widać casualowcy) mają, ale ja osobiście nie lubię gdy w pewnym momencie jestem tak silny w grze, że nie mam w niej co robić.

Trzeci argument - sto razy bardziej wolę natrafić na szklaną zbroję na zwykłym bandycie (których w końcu w grze spotyka się niewiele), niż poszukiwac jej po całym kontynencie, jak to miało miejsce w Morrowindzie. Mało tego, skompletowanie wszystkich częsci dla wojownika graniczyło z cudem - bo bez umiejętności złodziejskich bądź zastępujących je czarow nie dalo się do pewnych miejsc po prostu dotrzeć.

Czwarty argument - dzięki temu nie muszę się obawiać o stan growego portfela. Do szału doprowadzają mnie sytuacje, gdy "wspaniałym" łupem po zabiciu kilkudziesięciu przeciwników jest mniej niż 100 sztuk złota.

Z pierwszym argumentem się zgodzę, tak jest łatwiej. Jest lepiej, wygodniej i ogólnie milej ale dzieje się to kosztem jakiejkolwiek logiki. Bandyci w pancerzach które są praktycznie nie do zdobycia? :/

Co do drugiego, wybacz ale są dziesiątki gier w których do ostatniej chwili mamy wyzwania. Level Scaling jest jakąś możliwością ale najgorszą z możliwych o niebo lepszym pomysłem były takie rozdziały z Gothika.

Argument nr 3 jest dla mnie bezsensowny. Czyli według ciebie to najlepiej dostać szklany pancerz zaraz po wyjściu z więzienia? Powienien (bohater) zostać wynagrodzony proporcjonalnie do trudu.

4 też jest takim sobie argumentem. Nie spotkałem się z problemiami z growym portfelem w Morku czy w jakiejkolwiek innej grze bez lvl scalingu.

Skąd ten bandycki Khajit wytrzasnął swoją daedryczną zbroję - nie mój interes. Można to tłumaczyć na wiele sposobów - ot chociażby zabił we śnie podróżnika w nią uzbrojonego. Znalazł w jednej z wielu rozmieszczonych w Tamriel ruin. A co, tylko główny bohater ma prawo podróżować i się wzbogacać? Ale jak już napisałem, nie obchodzi mnie skąd on ta zbroję ma. Ważne że ma, bo w końcu nudzić się zaczynają opryszki w skórzanych kaftanach, których można zabić zwykłym plaskaczem po twarzy.

No i widzisz ja czegoś takiego zdzierżyć nie mogę. Każdy lubi co innego...

Poza tym twoje wytłumaczenia są nielogiczne. Czyli co nagle setki bandytów znalazło zbroje które nie mają prawa istnieć w takiej ilości?

Belutek, Tekeeus, ja się zgadzać. Ale mimo wszystko, nie unoście się tak, ja was proszę...

Oj skoro dama prosi...

A tak na serio ja się nie unoszę, naprawdę nie rozumiem czemu wyciągacie takie pochopne wnioski.

Edytowano przez Belutek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jakże dojrzała wypowiedź, świadcząca o niebywałym szacunku do gustu innych. "Skoro mi się coś nie podoba, to każdy kto ma inne zdanie na ten temat jest miłośnikiem sado-maso i w ogóle zboczeńcem".

Nie ma to jak hipokryzja - najpierw twierdziłeś, że Oblivion bije Morrowinda na głowę (i że jest to prawda|jest to rzecz obiektywna) :

Ale cóż, miliony graczy i w zasadzie wszystkie możliwe witryny internetowe/czasopisma komputerowe muszą się mylić, dając tej grze najwyższą notę...

Problem z Oblivionem jest taki, jak z Falloutem 3 - wielu graczy po prostu na dźwięk tej nazwy zbierają się łzy w oczach, bo współczesny hit bije na głowę ich stare, dobre "klasyczne RPGi".

A teraz nagle zmieniłeś poglądy i gadasz o guście. Interesujące.

Oj zmienia całkowicie. Ogólnie masz 3 rzeczy do wyboru walisz mieczem, toporem, mieczem what ever, zarzucasz wroga tonami kul ognistych, lodowych, "piorunowych" what ever, albo bawisz się w złodzieja/mordercę.

Podaj tytuł jednego RPGa w realiach fantasy, który oferowałby coś innego. No dawaj. Choć jeden. Jedziesz.

Planescape Torment - grę dało się przejść, zabijając tylko kilka postaci. Poza tą grą - Fallout 1, 2 (znaczną część questów można było zaliczyć, odpowiednio rozmawiając), a także Fallout 3 (podobnie - niektóre zadania można wykonać na wiele sposobów, często bez rozlewu krwi). Odnośnie zaklęć - zgadzam się, chociaż niektóre z nich nie mają jakiegokolwiek praktycznego zastosowania (telekineza).

(...)

Hm, ciekawe co definiuje lore TES: TES IV czy Belutek? Hmm, ciężki zgryz...

Jak to mawiają pewne małpy z gatunku homo sapiens sapiens: "facepalm".

Lore TES definiują wszystkie gry z serii TES. Oblivion praktycznie zrywa z jakimkolwiek lore z TES I, TES II i TES III. To tak, jakbyś przeczytał dwie książki fantasy z danej serii, których akcja rozgrywa się w jakimś tam uniwersum, a w trzeciej okazałoby się, że, na przykład, świat wygląda zupełnie inaczej etc. To tak, jakby nagle w którejś z książek o Świecie Dysku okazało się, że Świat Dysku tak naprawdę jest okrągły, Ankh-Morpork nigdy nie istniało, a Śmierć od zawsze chodził w białej szacie i zabijał swoje ofiary pilnikiem do paznokci. TES IV praktycznie nie ma jakiegokolwiek lore.

Pominę już wszelkiego rodzaju błędy logiczne (port w Cesarskim Mieście, który nie jest połączony z morzem etc.).

Proszę bardzo, robiłem to już wiele razy w tym temacie, i nie chciało mi się po raz kolejny, ale na specjalne życzenie - proszę bardzo.

Pierwszy argument - najważniejszy - bo level scalling mi się PODOBA. Tego nie trzeba argumentować, chyba że odczuwa się potrzebę barwnego uargumentowania dlaczego komuś smakują kanapki z szynką.

Następnym razem napisz, że TOBIE się podoba, a nie, że jest "lepszy". Jest różnica pomiędzy "kanapki z serem są lepsze od kanapek z szynką", a "moim zdaniem/według mnie/whatever kanapki z serem są lepsze od kanapek z szynką". Opinia i fakt to NIE jest to samo.

Drugi argument - gra do ostatnich chwil stanowi wyzwanie. Nie wiem jak inni gracze (casualowcy) mają, ale ja osobiście nie lubię gdy w pewnym momencie jestem tak silny w grze, że nie mam w niej co robić.

W takim razie odpowiedz na pytanie - po co system statystyk, skoro i tak nie ma znaczenia, w jaki sposób rozwijam postać?

Silna postać jest konsekwencją dobrego rozwoju postaci, a jednym z elementów RPG jest zasada akcja --> reakcja (w końcu to Role Playing - odgrywanie roli, a wczuwanie się w postać oznacza ponoszenie konsekwencji swoich działań). Nie chcesz, aby postać była bardzo silna? Inwestuj w mnożniki +1 i +2 albo spróbuj przejść cały wątek główny, będąc na trzecim poziomie. W przypadku level scalingu ja już wyboru nie mam - niezależnie co zrobię, gra i tak będzie tak samo łatwa.

Trzeci argument - sto razy bardziej wolę natrafić na szklaną zbroję na zwykłym bandycie (których w końcu w grze spotyka się niewiele), niż poszukiwac jej po całym kontynencie, jak to miało miejsce w Morrowindzie. Mało tego, skompletowanie wszystkich częsci dla wojownika graniczyło z cudem - bo bez umiejętności złodziejskich bądź zastępujących je czarow nie dalo się do pewnych miejsc po prostu dotrzeć.

Może po prostu wpiszesz sobie kod na szklaną zbroję?

Najwyraźniej mylisz FPS z RPG (swoją drogą, nawet w FPSach dosyć często najlepsza broń/przedmioty są trudno dostepne, schowane w jakichś skrytkach etc.) - nie musisz mieć najlepszej zbroi, aby przejść wątek główny etc. (zapomniałem - z level scalingiem musisz) Nie masz czasu na szukanie tej zbroi? Gry RPG z reguły są przeznaczone dla osób cierpliwych, które chcą trochę czasu poświęcić na rozgrywkę, "zasłużyć" sobie na różne rzeczy etc., wczuć się w postać (stąd nazwa RPG - trudno się wczuć w postać, jeśli całe uniwersum się sypie i jest pełne sprzeczności) etc. Jeśli nie masz czasu na szukanie zbroi, nie interesuje cię wczuwanie się w postać, i masz gdzieś spójność świata, a od gry oczekujesz tylko akcji - sugeruję pograć w FPSa (inna rzecz, że nie wszystkie FPSy mają rozlatujące się, sklejone na szybko uniwersum, przykład - Halo).

Czwarty argument - dzięki temu nie muszę się obawiać o stan growego portfela. Do szału doprowadzają mnie sytuacje, gdy "wspaniałym" łupem po zabiciu kilkudziesięciu przeciwników jest mniej niż 100 sztuk złota.

Ok, w takim razie po co w grze w ogóle waluta, skoro tak czy owak masz tyle kasy, że możesz sobie kupić wszystko? Swoją drogą, zastanawia mnie, dlaczego nie narzekasz na to, że postać gracza nie jest nieśmiertelna - w końcu można umrzeć (I GRA JEZT FTEDY TRÓDNA!!!1one) albo nawet nie pokonać jakiegoś wroga.

Skąd ten bandycki Khajit wytrzasnął swoją daedryczną zbroję - nie mój interes. Można to tłumaczyć na wiele sposobów - ot chociażby zabił we śnie podróżnika w nią uzbrojonego. Znalazł w jednej z wielu rozmieszczonych w Tamriel ruin. A co, tylko główny bohater ma prawo podróżować i się wzbogacać?

No tak. Niezwykle rzadkie zbroje Daedryczne można znaleźć przy byle wędrowcu i w dowolnych ruinach. Skoro są one takie popularne i noszą je wszyscy marauderzy - to dlaczego są takie drogie? Ale racja, ekonomia też cię nie obchodzi (bo od tego głowa może rozboleć).

Ale jak już napisałem, nie obchodzi mnie skąd on ta zbroję ma. Ważne że ma, bo w końcu nudzić się zaczynają opryszki w skórzanych kaftanach, których można zabić zwykłym plaskaczem po twarzy.

Rozumiem zatem, że w twoim świecie wszyscy mają Ferrari (albo inny podobny samochód) - w końcu zwykły samochód też może się znudzić...

Tak jak napisałem wcześniej - jeśli masz gdzieś spójność świata, odgrywanie roli, a od gry oczekujesz tylko akcji - sugeruję zagrać w FPSa.

A co do flejmu - zgadzam się z Rankinem. Wcześniej nic nie pisałem na ten temat bo sam uczestnicze w dyskusji, i mógłbym być nieobiektywny i/lub oskarżony o korzystanie z pozycji moderatora celem nieuczciwego uciszania współdyskutantów.

Jakiegokolwiek flame'u nie widzę - tzn. na razie nie zauważyłem jakichś bluzgów, i póki co nie mam zamiaru zniżać się do poziomu przeciętnego homo sapiens sapiens.

Edytowano przez Tekeeus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do czarów to mi najbardziej żal że telekineza została zmarnowana. Super by była gdyby działała w ten sam sposób jak gravity-gun z HL2.

Lecz wtedy to już nie byłby rpg gdyby się dało rzucać przeciwnikami na prawo i lewo... innych czarów prawie nie używałem bo wolałem pokamić łukiem =)

Jeśli chodzi o zabawę w złodzieja morderce to według mnie to był najprzyjemniejszy sposób na przechodzenie gry, jednak mogli by go bardziej rozbudować.

(z tego co wiem pracował przy tym człowiek tworzący Thiefa)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Belutek: Google mówi, że jest taka gra, jak Oblivion IV, więc cóż...

Jest jeden problem, Lordzie: gdzie ty znalazłeś podróżnika odzianego w daedryczną zbroję? Gdzie znalazłeś takie stada tejże zbroi? Jak już zostało powiedziane, to niemożliwe, żeby istniała ona w takich ilościach. A stwierdzenie, że level scalling jest dobry ,,bo mi się podoba", nie jest argumentem. Bez urazy, ale na podobnym poziomie są argumenty niektórych co ,,wybitniejszych" polityków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, mam wymienić zaklęcia? No dobrze. Tylko zastrzeżenie - wymieniam wersję podstawową, bez parametrów (tzn moc zaklęcia, obszar, czas działania).

1. Oddychanie pod wodą,

2. Wykrycie życia,

3. Brzemię/lekkość,

4. Zniszczenie pancerza/oręża,

5. Niewidzialność (w grach RPG to standard, ale w Obku podoba mi się szczególnie... połączenie maga i zabójcy jest -... zabójcze)

6. Absorbcja <wpisać tutaj jakąkolwiek cechę>,

7. Przywołanie ...... (niby też standard, ale ilość możliwych do przywołania stworzeń i rodzajów uzbrojenia jest klasą samą w sobie).

8. Złapanie duszy,

9. Kameleon,

10. Uspokojenie/Szał,

11. Urok,

12. Tarcza (zwykła/dla specyficznego żywiołu),

13. Otwieranie Zamków,

14. Chodzenie po wodzie,

15. Leczenie,

16. Odpędzenie nieumarłego,

17. Ożywienie,

18. Pozbawienie wytrzymałości (można spowodowac upadek bądź omdlenie przeciwnika),

19. Paraliż,

20. Obniżenie ...... <umiejętność/cecha>

21. Strach.

22. Światło,

23. Kontrola,

24. Widzenie w ciemnościach.

25. Uciszenie,

26. Rozproszenie,

27. Telekineza

I wiele innych, nie przychodzących mi do głowy. I zauwaz że mówiłem ogólnikami, bez rozpisywania na drobne (czyli np absorbcja cechy jest tylko raz, chociaż każda cecha oznacza inne zaklęcie). Są to wersje podstawowe, które mozna łączyć na rózne sposoby. Można je również rzucać na rózne sposoby (na siebie, na cel, na dotyk). Oczywiście rzucanie niebezpiecznych zaklęc na siebie może się wydawac głupie - ale uwierzcie mi, i dla nich znajdzie się zastosowanie. Przykładem może być sytuacja, w której chcemy Argonianinem zarazić się wampiryzmem (bez udziału Mrocznego Bractwa). Żeby jakoś przemóc te 75% odpornosci, najłatwiej jest obniżyć ją sobie zaklęciem.

I to jest piękne w magii Obliviona (Morrowinda też), ze można z nią tak kombinowac i uzywac na rózne sposoby, tworząc własne zaklęcia. Tobie to sie może wydac monotonne, ale dla mnie to jest genialne i sprawia że mam ochotę grac w tą grę na okrągło, rozszerzając magiczne mozliwości postaci.

Planescape Torment - grę dało się przejść, zabijając tylko kilka postaci.

Ale nikt nie mówił o rozwiazaniach pokojowych. Pytanie było tylko i wyłącznie o inny sposób uśmiercenia przeciwnika, zatem Torment jako przykład w ogóle sie nie nadaje.

Ok, w takim razie po co w grze w ogóle waluta, skoro tak czy owak masz tyle kasy, że możesz sobie kupić wszystko?

Póki co po 24 godzinach grania, i wykonaniu wszystkich zadan dla kilku gildii, oraz ukonczeniu Knights of the Nine - mój portfel nadal świeci pustkami, że nie stac mnie nawet na kilka wytrychów dla postaci. A żadnych daedryków póki co nie znalazłem, bo postać ma do tej pory dopiero 10 level.

Następnym razem napisz, że TOBIE się podoba, a nie, że jest "lepszy". Jest różnica pomiędzy "kanapki z serem są lepsze od kanapek z szynką", a "moim zdaniem/według mnie/whatever kanapki z serem są lepsze od kanapek z szynką". Opinia i fakt to NIE jest to samo.

Dokładnie. Nigdzie nie napisałem że level scalling jest od czegoś lepszy. Napisałem tylko, że mi się podoba. MI. Tak samo - kanapka z szynką MI smakuje. Nic nie piszę o tym, jaka jest kanapka z serem. Twoje zarzuty są bezpodstawne.

W takim razie odpowiedz na pytanie - po co system statystyk, skoro i tak nie ma znaczenia, w jaki sposób rozwijam postać?

Ma znaczenie, bo bez skupienia się na danej cesze nie osiagniemy pewnych premii i bonusów dla niej charakterystycznych. Limit korzystania z usług nauczycieli to 5 pktów na level, a niektóre skille (zwłaszcza zwiazanych z walka i zlodziejstwem) bardzo trudno rozwinąć. Stąd trzeba sie mimo wszystko na coś zdecydować i na tym skupić. Stąd niektóre umiejętności pozostają zaniedbane, i stąd jest powód by zagrac w grę na inny sposób, żeby przetestować wszystko.

No tak. Niezwykle rzadkie zbroje Daedryczne można znaleźć przy byle wędrowcu i w dowolnych ruinach. Skoro są one takie popularne i noszą je wszyscy marauderzy - to dlaczego są takie drogie? Ale racja, ekonomia też cię nie obchodzi (bo od tego głowa może rozboleć).

W sprawie tych wszechobecnych wędrowców i bandytów to póki co wierzę Wam na słowo, bo gdy miałem postac na ponad 30 lvlu (a wówczas level scalling się zatrzymuje i nie zwiększa trudności bardziej), to udalo mi się spotkać dwie takie postaci. Każda miała jeden, dwa elementy zbroi daedrycznej, także nie udało mi się nawet skompletowac zestawu dla siebie.

Może po prostu wpiszesz sobie kod na szklaną zbroję?

Najwyraźniej mylisz FPS z RPG (swoją drogą, nawet w FPSach dosyć często najlepsza broń/przedmioty są trudno dostepne, schowane w jakichś skrytkach etc.) - nie musisz mieć najlepszej zbroi, aby przejść wątek główny etc. (zapomniałem - z level scalingiem musisz)

Jak juz pisałem, tych niezwykle rzadkich zbroi na bandytach zbyt duzo nie uswiadczylem. A zeby nabic ten 30 level to trzeba nieraz poswiecic wiecej czasu niz na spenetrowanie ruin z daedrykami, co na poczatkowych levelach jest bardzo proste.

Rozumiem zatem, że w twoim świecie wszyscy mają Ferrari (albo inny podobny samochód) - w końcu zwykły samochód też może się znudzić...

Tak jak napisałem wcześniej - jeśli masz gdzieś spójność świata, odgrywanie roli, a od gry oczekujesz tylko akcji - sugeruję zagrać w FPSa.

Sugeruję zachowac sugestie dla siebie. FPSy nie podobają mi się w stopniu najmniejszym, a takie sugestie mnie obrażają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka pewnie istnieje ale czy istnieje TES: TES IV? :]

Nie chcę się czepiać ale tak śmiesznie to wygląda. Swoją drogą poczułem się dumnie kiedy zostałem obarczony odpowiedzialnością za lore. Jak to pięknie ujął Tekeeus faceplam...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ja zgodzić się mogę częściowo...

Najpierw ja jako zatwardziały dinozaur (którym nie jestem ale o bycie którym zostałem posądzony co mi nawet odpowiada) pragnę zauważyć fakt, że w Morku do dyspozycji miałeś znacznie większą liczbę czarów. Było ich naprawdę o wiele więcej. Fakt, że w większości były one nieprzydatne ale tak samo jest przecież i w Obku. Mamy widzenie w ciemności w paru wersjach, światło też w paru wersjach ale tak naprawdę po co nam to? Czym się różni jedno od drugiego? Efekt jest ten sam one się różnią co najwyżej efekciarstwem...

Telekineza jest całkowicie nieprzydatna tak samo czymś zupełnie nieistotnym jest chodzenie po wodzie, wykrycie postaci i wiele, wiele innych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że wody w Obku jest dosłownie tyle co kot napłakał. Jeśli natrafimy na rzeczkę to po prostu ją przepływamy nie widzę tutaj racji bytu dla tego zaklęcia. A ratunek od zawału to faktycznie ważny plus zaklęcia Wykrywania ale chyba jedyny. :]

Co innego gdyby istniały tutaj jakieś zasadzki, np. musimy odeskortować jakąś karawanę do jakiegoś miasta i na drodze gdzieś czają się na nas bandyci. Ale nigdy czegoś takiego nie uświadczyłem...

Edit: Risin rozwiń myśl bo nie rozumiem, albo niech ktoś przetłumaczy na moje bo nie rozumiem co poeta miał na myśli. ;D

Edytowano przez Belutek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to: telekineza niepotrzebna?! A kupa mniamniusich, nieźle sprzedajnych przedmiotów ukrytych po jaskiniach/za kratami, gdy gramy magiem bez przemiany? A trik w Gildii Magów w Balmorze (ale ten pomaga aż za bardzo)?

hot editos

Hm, chodziło jak się domyślam o Obka. To racja, telekinezy użyłem tam parę razy, dla zabawy i wypróbowania zaklęcia.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większosci gier fantasy 90% zaklęć jest bezużyteczna. Grając w Baldura czy Icewinda, a nawet Neverwintera, korzystalem na okrągło z może 10% wszystkich zaklęć. Po prostu na każdy poziom czarów postać miała wyuczone 1-2 zaklęcia po kilka razy.

Więc nasuwa się pytanie takie samo, jakie sugeruje Belutek: Po co reszta zaklęć?

A no po to, żeby było z czego wybierać. Ja wolę jednak samemu zdecydowac który czar jest bezużyteczny, niż żeby twórcy gry zrobili to za mnie. Wyobrażasz sobie notkę w instrukcji: "Lista zaklęć <i tutaj 5 zaklęć>. komentarz od twórców: Ponieważ inne zaklęcia bylyby słabsze/bezużyteczne/powieleniem poprzednich, zdecydowaliśmy się usunąc z gry następujące zaklęcia: <lista 100 czarów>"

Chyba rozumiesz, o co mi chodzi? Równie dobrze można się zastanawiać po co sztylety albo strzałki w Baldurze, chociaż są tak słabe, że niemal bezużyteczne.

A telekinezy można użyc do precyzyjnego umeblowania mieszkania i kradzieży ;)

Zaklęcie wykrywania jest niezastąpione przy kradzieżach i włamaniach, jak i przy zadaniach dla Gildii złodziei i Mrocznego Bractwa (tych, w których nie wolno zabijać, czyli dla Złodziei wszystkich, a dla Bractwa paru). Szczerze Wam mówię że jest to czar którego używam najczęściej grajac złodziejem.

Risin - trik z gildią magów w Balmorze nie wymaga telekinezy. Wystarczy wykonać drugie zadanie dla Ra'Virr (albo jakos tak, chodzi o Khajitkę) a kobieta sprzedajaca kamienie dusz pojdzie sobie na dol, i mozna spokojnie i bez stresu zabrac wszystkie, jakie tam ma (a jest tego sporo i wiele warte).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Risin dobry jesteś. ;) Wierz lub nie ale jak pierwszy raz czytałem to doczytałem się Brumy a nie Balmory.

Nargogh po części masz rację jednak w Morku było więcej do wyboru. :] Czyli Obek znowu ma minusa w porównaniu do poprzedniej części.

Wody dużo? Nie no nie żartujcie, było parę małych rzeczek których przepłynięcie wpław zajmowało naście bądź dziesiąt sekund tak więc naprawdę nie widzę miejsca dla tego zaklęcia ale fakt, że jest efekciarskie. :]

Edytowano przez Belutek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę się zgodzić, że Morek miał więcej zaklęć od Obka. Zwłaszcza szkoła Przemiany ucierpiała ;] Do dzisiaj nie mogę się pogodzić z utratą zaklęcia "skok" i "lewitacja"...

Braki próbuję nadrobic rozwijaniem akrobatyki w Obku. I nie jest źle, mam ją na poziomie ok 50 Khajitem, i w zasadzie mogę latać po dachach budynków ;P Liczę że potem będę mógł więcej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się co z tą lewitacją...

Ponoć zepsułoby to całą Otchłań, ale czy nie można by wykonać takiego triczka jak niemożność stosowania tego zaklęcia w piekle? Skoro Obek i tak wypiął się na logiczność ... Zresztą z pewnością można by to jakoś wytłumaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lewitacji nie ma, bowiem świat Obliviona jest jeszcze bardziej ograniczony od TES3. Przecież miasta w Obku to oddzielne lokacje, więc jakby gracz nagle wzleciał w górę, zobaczyłby poza murami miasta... No, nic by nie zobaczył.

Aha, no i by wyszło szydło z worka, w którym to Cesarskie miasto jest wielkości dwóch dzielnic w Vivek.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłby kosmos. A zresztą, jest opcja wychodzenia z miasta bez używania bram - tylko zdrowie się traci. O, i jest mod, który transformuje zamknięte miasta w miasta Morrowindowe - czyli zmienia wszystko w jedną, wielką lokację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też fajne wyjście ze strony Bethesdy, które Todd w przypadku Obka wykorzystał niewiarygodnie, jeszcze bardziej niż twórcy TES3. Nie dość, że sklecił "lore" (ale to tak nazwijmy umownie) sprzeczne z elementarną logiką, to wiedział, że gracze poprawią kupę rzeczy za pomocą CSa, tak naprawdę przerabiając połowę produktu, a jeszcze Toddowi będą ludzie bić brawo, jaki to wspaniałomyślny był, bo dał CSa, największy tak po prawdzie atut tej gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...