Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

[Free] The Survivors - dyskusje

Polecane posty

*Taka mała uwaga na początek - Dyskusje o FS The Survivors (dzięki, że założyłeś temat o drugiej w nocy ;P)

THE SURVIVORS

Współcześnie znany nam świat dotknęła apokalipsa. Co prawda, nie było to dokładnie wydarzenie na poziomie ELE, ale co to za cholerna różnica, że z pogromu ocalało góra kilkadziesiąt tysięcy ludzi? W przeciągu dwóch tygodni populacja na Ziemi skurczyła się o około 90%... Umierali wszyscy począwszy od biedaków na wysypiskach po bogaczy wylegujących się w apartamentowcach. Bez symptomów, bez ostrzeżenia. Gdy media wszczęły alarm było już za późno. Ba, nawet gdyby ktoś zorientował się w sytuacji w pierwszych godzinach najprawdopodobniej końcowy wynik nie uległ by zmianie. Najdoskonalszy wirus zaatakował błyskawicznie i bezlitośnie nie zostawiając żadnego czasu na plany awaryjne, opracowywanie szczepionki... Dla tej nielicznej garstki, która przetrwała odkryto jeden plus zaistniałej sytuacji. Nikt nie zdołał zapoczątkować wojny atomowej. Żadna potęga nie wystrzeliła głowic nuklearnych/ładunków EMP ani innej broni masowej zagłady. Infrastruktura została prawie nietknięta. Ocaleli z pogromu budzą się teraz w nowym świecie. Świecie pełnym miast duchów, pustych dróg i strachu... przed tym co czai się w mroku.

* * *

W tym momencie wkraczają gracze ^^ Prawda, że obiecująca przyszłość kreuje się przed wami? Do rzeczy jednak...

bo muszę co nieco skrytykować (ja zaczynałbym w Europie - mnogość kultur, krajów, możliwości).
Ależ proszę bardzo ^^ W punktach przedstawię główne założenia, które w wyniku dalszej dyskusji możemy zmienić.

natomiast ja nie mam nic przeciwko zmianie miejsca startu
Ja tym bardziej :-] W rozmowie przez GG z Polipem zastanawiałem się między USA a Polską, ale rejon startowy Europy jak najbardziej mi pasuje. Chodzi tylko o to, żeby - w założeniu, że dążmy do spotkania - przez 40 postów nie zbierać się w jednym miejscu :-]

Początkowe założenia:

*) Czas rozpoczęcia: dzień po "nieformalnym" końcu epidemii.

*) Rejon startowy: Europa (Zachodnia?).

*) Infrastruktura: w większości powinna być nietknięta.

*) Komunikacja: radio i TV zamilkła. Telefony i Internet powinny działać (o ile nic nie stanie się z satelitami/serwerami).

*) Transport: w większości działa (o ile nie uległ uszkodzeniu i ma "pełny bak"), począwszy od samochodów na samolotach kończąc.

*) Społeczeństwo: upadło. Nieliczni ocaleni są rozproszeni po całym globie.

*) Fauna i flora: również została przetrzebiona.

*) Główny cel: przetrwać.

Nie mam do końca pewności czy to wszystko, ale nawet jeśli nie to wyjdzie w dalszej dyskusji albo w praniu bezpośrednio na sesji :happy: Na koniec mała uwaga - założenia przedstawione są na chwilę obecną a jak dalej świat wyewoluuje to już zależy od nas ^_^ Czekamy na śmiałków! :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet, nawet. Pomyślunek na kartę mam, ale kto będzie oceniał, oprócz Black'a? Tur i Polip się zgodzili? A co do neta...Dodajmy trochę dramaturgii, poczucia samotności, pozbywając się Internetu chociaż. A co do radia...Nie uważasz, że mimo wszystko ktoś, kto przeżył, nie puszczałby żadnych audycji? Wątpię.

Nawet, nawet. Pomyślunek na kartę mam, ale kto będzie oceniał, oprócz Black'a? Tur i Polip się zgodzili? A co do neta...Dodajmy trochę dramaturgii, poczucia samotności, pozbywając się Internetu chociaż. A co do radia...Nie uważasz, że mimo wszystko ktoś, kto przeżył, nie puszczałby żadnych audycji? Wątpię.I jeszcze jedno: będziemy podatni na wirus?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc po kolei:

*) Karty oceniają: Black Shadow (czyli ja ;P), Turambar, POLIPOLIK

*) Radio: pamiętaj, że mówimy o stanie zaraz po (aftermath); nie sądzę, żeby ktoś tak szybko wpadł na pomysł nadawania audycji, bo sam pojęcia nie ma czy ktoś poza nim jeszcze żyje. Internet: trwam przy swoim stanowisku. Pamiętaj, że każda postać nie ma świadomości, że ktoś poza nim żyje więc kto by wpadł na pomysł, żeby zostawić wiadomość w Internecie na jakimś forum? A to już jest OoC :-]

*) brylant, mam ci coś zrobić? Oczywiście, że tak! W końcu to jedyne wytłumaczenie, że jeszcze gracze żyją! Aczkolwiek powód na razie nie jest znany...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sesji raczej uczestniczył nie będę, choć kto wie... Lubię sesje Free ^^ Piszę tylko w jednej sprawie. Zaokrągliwszy sobie ludność świata do 7 mld otrzymujemy prosty wynik - przeżyło jakieś 700 mln, rozproszonych po całym globie. Niewiele. Po co to piszę? Ano wychodzi na to, że WSZĘDZIE wala się ponad 6 miliardów trupów ^^ I nie chodzi tu o zombie, których przecież nie ma. Nie. To ponad 6 miliardów gnijących, rozkładających się, śmierdzących ciał. Chyba nikt nie będzie mi wmawiał, że w czasie takiej epidemii ktoś przejmował się pochówkiem takiej masy ludzi? W mojej opinii więc świat czekają kolejne duże nieprzyjemności, wywołane właśnie przez te masy zwłok. Jakieś kolejne nieprzyjemne epidemie czy po prostu dużo smrodu i wszędobylskiej ludzkiej zgnilizny?:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale serwery bez opiekujących się nimi ludzi w końcu przecież padną, więc proponowałbym na początku zostawić Internet, a potem (jak już szlag trafi sprzęt i pozbawione nadzoru satelity) zastąpić go prowadzonym przez ocalałych radiem (coś a'la audycje Johna Connora w najnowszym "Termiantorze"), w celu zorganizowania się i ogólnego zorientowania się, kto przeżył. Co infrastruktury, to nie możemy zapomnieć np. o samolotach, które nagle pospadały na miasta, kiedy ich piloci zeszli na wirus, tak jak i o uderzających w nabrzeża statkach czy pędzących samochodach nagle pozbawionych kontroli. To musi wywołać jakie zniszczenia, ale mam nadzieję, że wszyscy to ładnie w swych postach narysują. :]

I jeszcze jedna kwestia - śmierć wywołana wirusem następuje bez jakichkolwiek efektów, po prostu ktoś siedzi na kanapie, w chwilę później zwala się z niej martwy? Uściślenie tego jest niezwykle istotne w przypadku kart i reakcji graczy na epidemię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakieś kolejne nieprzyjemne epidemie czy po prostu dużo smrodu i wszędobylskiej ludzkiej zgnilizny?:P
Pewnie to drugie :-] Poza tym daje to graczom pewną możliwość - spędzanie wolnego czasu na kopanie dołów albo usypywanie stosu z ciał i masowe ich spalanie. Z drugiej strony wpadłem na to, że może jednym z czynników wirusa jest błyskawiczne rozkładanie się ciał aż do momentu gdy zostaną same kości. Nie wiem tylko czy pomysł zyska waszą akceptację czy zostawić tak jak jest... A przy okazji kolejnych epidemii - 700mln to IMHO i tak trochę za dużo (nie wiem do końca czy naprawdę wtedy można mówić, że jest 'pusto'), z drugiej resztki ludzkości szybciej się zorganizują. Czy taka liczba pasuje? (w zaokrągleniu, przecież nie wiadomo do końca ilu przetrwało) Zawsze można doprowadzić do sytuacji gdzie wirus dalej mutuje... (inna sprawa z postaciami graczy - jednak trochę inaczej trzeba je traktować; jak to kiedyś określił Tur - jak z jajkami)

Co infrastruktury, to nie możemy zapomnieć np. o samolotach, które nagle pospadały na miasta, kiedy ich piloci zeszli na wirus, tak jak i o uderzających w nabrzeża statkach czy pędzących samochodach nagle pozbawionych kontroli. To musi wywołać jakie zniszczenia, ale mam nadzieję, że wszyscy to ładnie w swych postach narysują. :]
Wiem, myślałem o tym, ale sądziłem, że to szczegół, który wyjdzie w czasie sesji ^^ Z drugiej strony część ludzi, kiedy już zdano sobie sprawę z epidemii, próbowała znaleźć schronienie przed zarazą więc ruch nie był aż tak zagęszczony, ale zniszczenia na pewno jakieś będą. W skali globalnej jednak nie maja aż takiego znaczenia.

I jeszcze jedna kwestia - śmierć wywołana wirusem następuje bez jakichkolwiek efektów, po prostu ktoś siedzi na kanapie, w chwilę później zwala się z niej martwy? Uściślenie tego jest niezwykle istotne w przypadku kart i reakcji graczy na epidemię.
Good point :=) Hm. Moja wersja: Symptomy pojawiały się na kilka godzin przed śmiercią & kilkanaście minut po zarażeniu jednak w każdym przypadku nie były identyczne. Blada skóra, rozległe krwiaki, wymiotowanie krwią, tracenie przytomności (wyobraź sobie sytuację gdy w przeciągu kilku minut na ulicy pośród pieszych upada 50 osóB)... Wirus atakował wszystko, bez wyjątku. Hm, a jaka jest wasza propozycja?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego fauna i flora też miałyby zostać przetrzebione? Rozumiem jeszcze, że zwierzęta mogłyby zostać dotknięte wirusem, mimo że to daleko idące pomysły, w końcu ludzkie choroby zwierząt się nie imają i odwrotnie (a przynajmniej w wielu przypadkach). Co jednak do wirusa zabijającego ludzi mają biedne roślinki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje jeszcze kwestia władz ^^ Zawsze można uznać dla świętego spokoju, że wszyscy znaczący politycy/wojskowi i inne tego typu osobistości zostały wybite, nie ma więc kto pokierować naszymi ulubionymi żołnierzami. Jeśli jednak gdzieś zostały jakieś dość mocne i starające się kontrolować sytuację władze, to wypadałoby określić gdzie, żeby przypadkiem nie wynikły nieporozumienia. Choć pewnie zawsze znajdzie się jakiś charyzmatyczny kapitan, który przy pomocy kumpli z woja założy jakiś azyl dla cywilów (vide "Jestem legendą"). Może jakaś prosta lista/spis miejsc albo krajów i określenie z grubsza, jak ma się w nich sytuacja? Zawsze też można zostawić to w spokoju, zdając wszystko na niewiedzę postaci graczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jednak do wirusa zabijającego ludzi mają biedne roślinki?
Hm, to, że dla zarazy nie ma granic? ^^ Ostatecznie jednak - zależy jak będą brzmiały głosy w tej sprawie - można zostawić wariant, że część zwierząt poginęła. Wariant proponowany przez Polipa mi pasuje - około 90%. Chciałbym jednak zastanowić się czy te 700mln to nie jest za duża liczba. W początkowej dyskusji dałem - owszem - pewną wartość, ale nie w formie OoC, ale zwykłej próby określenia przez jednego z ocalałych. 97%? Chociaż nie bójcie się - trochę pomysłów mam na dalsze przetrzebienie.

Pozostaje jeszcze kwestia władz ^^

Zdam to na niewiedzę graczy. W praniu wyjdzie gdzie uformowała się jakaś władza chociaż większym problemem będzie anarchia. Epidemia na pewno musiała wywołać chaos. Poza tym - jeśli nawet ktoś zapragnie podporządkować sobie dany teren przy pomocy swoich ludzi potrzebuje na to czasu. Da to też graczom możliwość obserwowania zachodzących w świecie zmian od samego początku ^^

Wracając jeszcze do propozycji Polipa nt. Internetu & późniejszych audycji radiowych - jestem za. Nie skreślajmy jednak możliwości naprawy danego serwera itd. (jak w prawdziwym życiu). Satelita np. z orbity może spaść... Albo matka natura... ona nie śpi :happy: (vide trzęsienia ziemi).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Bastionie wirus atakował tylko niektóre gatunki zwierząt, inne pozostawiał niemal nietknięte. To możemy spokojnie zaimplementować do naszej sesji. Poza tym zostawiłbym na Ziemi jakieś 5% ludzi, to byłaby liczba akuratna. To dawałoby w takiej na przykład Polsce jakieś 2 miliony ocalonych. Podobne proporcje w innych krajach. Zrobiłoby się nieco luźniej, jednak trzeba jeszcze wziąć straty spowodowane anarchią (trochę łobuzów bewnie by przeżyło), poza tym ofiary gnicia nieżywych kolegów. Po prostu ludność będzie musiała uciec z dużych miast, których uprzątnięcie byłoby niemal niemożliwe. Do tego dochodzą problemy z elektrycznością (nienadzorowane elektrownie przestają działać), tak więc Internet i radio nie wchodzi w grę. Przynajmniej do czasu uruchomienia elektrowni (jacyś fachowcy powinni przeżyć katastrofę).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tyle martwiłbym się o Internet co o prąd sam w sobie. Elektrownie mają to do siebie, że jakie by nie były to jednak do obsługi wymagają specjalistów. Skoro 700 mln ludzi to za dużo (też się z tym zgadzam), to można oczywiście założyć, że choćby i kilkaset osób znających się na tym przetrwało, większość jednak musiała zginąć. Oczywiście przez jakiś czas (kilka dni, tygodni, może miesiąc?) wszystko będzie działało. Z czasem jednak wystąpią awarie - nawet do naprawy głupiej przerwanej linii wysokiego napięcia trzeba specjalistów + odpowiedniego sprzętu.

A co do liczby - jak już napisałem 700 mln to rzeczywiście dużo. To oznacza, że choćby z mojego przykładowego 400 tysięcznego Szczecina przetrwałoby AŻ 40 tysięcy ludzi (statystycznie, nie biorę teraz pod uwagę, że niektóre miejsca mogły zostać dotknięte mniej a inne mocniej). Nawet z 1% wyszłoby 4 tysiące ludzi. Wystarczająca liczba czy może obniżyć "survivalność" do 0,5% planety? 2 tysiące ludzi spośród 400 tysięcy robi większe wrażenie niż 40 tys., trzymając się przykładu Szczecina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o przeżywalność, to 0,5% wydaje się być dobrym pomysłem. Może 0,1? Mamy być samotni, bez wiedzy o innych... 20+ ocalałych w przeciętnym bloku? Według mojej wizji 20 to dobra ilość na dzielnicę... Zawsze ciekawiej będzie, jak z Warszawy przetrwa to 1700 ludzi... 99.9% ludzi wybitych... Ładnie brzmi?

A poza tym... Gdzie zaczynamy? Paryż?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze ciekawiej będzie, jak z Warszawy przetrwa to 1700 ludzi... 99.9% ludzi wybitych... Ładnie brzmi?

Moim zdaniem 2 miliony w kraju wielkości Polski to naprawdę niewiele. Do tego dochodzi szok, choroby wywołane taką wielką liczbą trupów, to kolejne 500 000 zgonów. Anarchia - jakieś 250 000. Zostaje 1,25 miliona. Z takiej populacji jeszcze można coś odbudować, poza tym prawdopodobieństwo spotkania się graczy będzie większe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam popieram plan Tura :-] Nie popadajmy w skrajność. Według mnie ta liczba jest wystarczająco optymalna, żeby ją zaakceptować. Czy mógłbym prosić abyśmy powoli mniej skupiali się na dyskusji a zajęli tworzeniem kart? ^^ Chyba, że są jakieś pytania, które w dosyć ważny sposób wpływają na proces tworzenia KP (jak pytanie Polipa o przebieg choroby)... Jeśli nie ma to życzę powodzenia w pisaniu. Czekamy na śmiałków :=)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goloman, kurcze. Jakbyś czytał od początku założenia/i całą dyskusję to wiedziałbyś, że w Europie. Konkretnego miejsca nie ma, żeby nie ograniczać graczy. Po prostu przez kilkanaście postów będziemy siebie wzajemnie szukać lub tutaj ustalimy sobie rally point (może być Paryż). Na razie jednak czekamy na karty ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynamy w Europie, objawy choroby są różne, śmierć następuje kilka godzin po ich wystąpieniu, prąd i internet jeszcze są, ale za chwilę mogą paść, fauna i flora przetrzebiona... tyle informacji chyba wystarczy do karty. Właśnie, jedno pytanie: znajdzie się miejsce dla kogoś zupełnie zielonego? Pytam, bo sesja zapowiada się bardzo interesująco, ale jeszcze nie brałem udziału w żadnej sesji free. Jakby co, to mam już ogólny pomysł na kartę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fauna i flora przetrzebiona...

Proponuję, by znacznie przetrzebić jedyni gatunki zwierząt mocno związane z człowiekiem. Te, które mogły się zarazić od ludzi i nie miały odporności na chorobę. Dzikie zwierzęta wyszły z epidemii niemal bez strat. Poza tym wyłączyłbym z działania wirusa florę, bo chyba jednak roślinki zbyt różnią się od zwierzątek, by zapadać na te same choroby.

Gdy będziemy zaczynać prądu, a co za tym idzie internetu być nie powinno, bo nie będzie już ludzi odpowiedzialnych za nadzór pracy urządzeń w elektrowniach - a założę się, że bez ingerencji człowieka takie urządzenia nie mogą działać dłużej niż dzień - dwa (względy bezpieczeństwa). Oczywiście paru ludzi od takiej roboty na pewno przeżyje, ale będą raczej dość mocno rozproszeni, a jeden człek elektrowni nie obsłuży.

Przy okazji - miast przypakowanych bohatyrów z kałachami bardziej się nam przydadzą fachowcy z różnych dziedzin - łatwiej będzie przywrócić cywilizację (taka sugestia odnośnie kart).

Jako miejsce startu polecałbym okolice granic Beneluksu, Francji i Niemiec. Dzięki temu zapewnioną mielibyśmy różnorodność narodowości, bo jakoś nie wyobrażam sobie drałowania przez cały kontynent ;)

Powiedzmy, że epidemia wybuchła na początku jesieni 2009, a akcja sesji zaczyna się w lutym 2010 - większość ludzkości nie żyje, padło zasilanie, transport, łączność, a mieszczuchy muszą przystosować się do życia w dziczy, bo miasta powoli odmarzają i zamieniają się w cuchnące cmentarzysko.

No i polecam poczytać "Bastion" Kinga, by wczuć się w klimat :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, ja bym uznał to, co napisał BS w pierwszym poście - ludzkość została wybita w ciągu dwóch tygodni. Byłoby mi to bardzo na rękę z powodu karty, którą mam już gotową i chcę ją wrzucać. Możemy więc uznać, że epidemia zaczęła się pod koniec stycznia 2010 a obecnie mamy luty?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem sceptyczny. Moim zdaniem żadna epidemia nie wybiłaby ludzkości w dwa tygodnie. Świat jest zbyt duży, by się tak szybko rozprzestrzeniła. Samo rozprzestrzenianie się to jakiś miesiąc, potem trzeba doliczyć drugi na wybicie ludności. Pewnie, można uznać że wybiła wszystkich w dwa tygodnie, ale ja bym tego nie czuł. Za szybko.

Choć można np. ustalić, że w oolicy z której Twoja postać pochodzi epidemia zabiła bardzo szybko... Choć w środku zimy raczej wirusy nie są zbyt zjadliwe.

Miałeś podobno nie grać?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, jedno pytanie: znajdzie się miejsce dla kogoś zupełnie zielonego? Pytam, bo sesja zapowiada się bardzo interesująco, ale jeszcze nie brałem udziału w żadnej sesji free.

Wystarczy, że umiesz pisać, my zatwierdzimy Twoją kartę (może się zdarzyć, że po poprawkach, nie ma zmartwienia!) i jedziemy z tym koksem. Sesje free różnią się od "zwykłych" głównie tym, że o wiele więcej zależy od graczy i to jest super!

Hmm, ja bym uznał to, co napisał BS w pierwszym poście - ludzkość została wybita w ciągu dwóch tygodni. Byłoby mi to bardzo na rękę z powodu karty, którą mam już gotową i chcę ją wrzucać. Możemy więc uznać, że epidemia zaczęła się pod koniec stycznia 2010 a obecnie mamy luty?

Jak dla mnie nie ma problemu, tym bardziej że im mniej czasu upłynęło od epidemii, tym bardziej skołatane i zdezorientowane będą nasze postacie, a to tylko uatrakcyjni rozgrywkę. W dodatku prąd i inne Internety będą dopiero stopniowo wysiadać, co pogłębi niepewność herosów i ogólny bajzel. O ile Turban nie będzie miał nic przeciwko. :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...