Skocz do zawartości

Left 4 Dead 2


BlasterLancher

Polecane posty

Oj, MSaint - pardon, nie wiedziałem, że mamy już prawie gotową ekipę :) Jeśli jednak nikomu to nie przeszkadza to chciałbym do was wpaść jako czwarty, bo może specem od dwójki nie jestem, ale kampanie nawet znam & mogę wytłumaczyć o co chodzi z tymi "aczikami" :happy: A naprawdę, przeżycie kampanii na normalu trudne nie jest. Wystarczy nie walić po swoich, pamiętać żeby kucać jak się jest z przodu i być w grupie. Tak będzie dobrze. Ofc wszyscy mikrofony mają?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,2k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Wystarczy nie walić po swoich

:nonono:

Choć sam nie jestem lepszy, bo położyłem b3rta, w dodatku w samym finale o_O Po mojemu to poszło nam raczej słabo bez Holy.Death w składzie, a sam przeżyłem tylko dlatego, że w ostatniej sekundzie wlano ostatni kanister i zombie nie zdążyły mnie rozwalić, bo już jechałem na "biało-czarnym". Ale wierzę, że wraz z nabraniem doświadczenia w kampaniach będzie szło coraz lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 versus forumowy i kolejny pewny winn. Ale dzisiejszy był pod nazwą "Z piekła do nieba". 1 mapę przeszliśmy we 3 bo pewnien rex urządził sobie mega rush zostawiając wszystkich. Strata była nie wielka, ale sądząc po składach (ja, Ahmed, Syskol i rex który zrageował ver Face, Norbi, Raynor i Alkanar) byłem pewny porażki. Na szczęście wszedł Paweł atmosfera się polepszyła, i z mapy na mapę graliśmy lepiej. Kiedy jeszcze wyszedł norbi który podobno przeżywał białą gorączka z powodu gry Alkanara byłem pewny zwycięstwa, bo widać było że to właśnie norbi ciągle nas skanował, wychodził jako 1 i gra wtedy nie była łatwa. Ale bez niego, lub bluz rokendroll :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zakochaną parę, nic nie odwalali bo pewnie nie graliście randomów.

Był random, ale dostali tą sama drużynę.

Też mam małe problemy z niebieskim ekranem i restartem komputera (swoją drogą to stało się to jakiś czas po grze Face'a), więc nie sądzę, żeby to była wina akurat The Passing.

Nie, to była wina passing, bo mi się to bardzo często sypało, a te problemy z bluscreenami i zawieszaniem kompa zdaje się ustąpiły.

O kim mowa?

Drewni kocur i zachlastana fifulka

Dzisiaj mój team wygrał miażdżącą przewagą. To oczywiście moja zasługa, bo pierwszą mapkę przegraliście, potem wbiłem i od razu wygrane. :tongue:

Na koniec chciałem, żebyśmy doszli do końca całym teamem, ale Tomoslav postanowił zrushować i się nie udało - doszedł tylko on. Choć to i tak nie była dla nas strata. :smile:

A teraz na przekór wszystkim nic więcej nie napiszę. :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ejj Paweł, ten post miałem czytać do północy, a tu taki zawód :tongue: Mam nadzieję że się postarasz następnym razem :laugh: Jeśli chodzi o zakochanych to bardzo dziwne, że zgodzili się na randomy, czyżby ich podejście do gry zmieniło się. Ale nie ma bata, gdyby razem ich nie wylosowało rq pewnie by ich był :icon_razz:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pawello12 napisał odnośnie wczorajszej próby achievowej, że "każdy wiedział co robić" - ja niezbyt wiedziałem, nie czytałem instrukcji dla Infected i moja próba zaatakowania hunterem Holy'ego skończyła się po jednej serii z broni, ale przedtem grałem na versusie tylko raz, gdy w "jedynce" włączyłem przez pomyłkę zamiast kampanii, i szybko wyłączyłem. Ale spodobało mi się bycie Infected (szczególnie Jockeyem laugh.gif ) i zainteresowałem się trochę bliżej versusem.

Chodziło mi o to, że każdy dołączył do odpowiedniego lobby, nikt nie marudził, nikt nie wychodził zbyt wcześnie. W trakcie gry też wszyscy robili wszystko jak należy. A tam akurat nie chodziło o umiejętności.

A co do jockeya, to jest to chyba najmniej skuteczna i najmniej lubiana postać. :smile:

Choć czasem może wiele namieszać.

PS Zrobienie tych achievów zajęło nam jakieś 17-18 minut, dołączyłem 21:01, gdy wyłączyłem grę, była 21:19.

Między innymi dlatego napisałem "każdy wiedział co robić" :wink:

Mam nadzieję że się postarasz następnym razem

Obiecuję poprawę. :cool:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to my zagraliśmy sobie kampanię z MSaintem, b3rt'em oraz Reimu, który to jest jurom bodajże :=) & poza tym jednym niezłym zdziwieniem jak nas zarażeni położyli przed wejściem do pokoju z alarmem był całkiem OK. Akcja też była niezła, bo najpierw Charger załatwił b3rt'a zwalając go na sam dół, mnie chwycił Smoker a reszta już chyba leżała... Niezły "zonk" był. Jednakże, za drugim razem doszliśmy do safe-roomu a finał bez kłopotów a tym samym uciekliśmy z centrum ^^ Fajnie było.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, wielki winn. Przy czym pierwsze trzy mapy to głównie problemy Alaknara, który był o kilka temp za wolny. Można go zrozumieć, bo pierwszy raz grał versusa. Do tego norbi narzekał chyba tak jak nigdy, tak że z Raynorem sami nie za bardzo mogliśmy się skomunikować. W zasadzie to nie było tu za wiele współpracy. Później Alaknar miał już dość, a norbi chyba się zmęczył i też poszedł. Gra praktycznie straciła sens, bo skład nam się zmieniał, co chwila kiedy przychodzili jacyś przypadkowi ludzie. Już nie mówiąc o tym, że sami mieliśmy dość po tym wszystkim i kończyliśmy tylko z przyzwoitości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest mi naprawdę przykro po wczorajszej grze, bo niestety chciałem trochę się rozluźnić po długiej podróży, a tylko dodatkowo się zmęczyłem. O ile Raynor i Face potrafili współpracować, to Alkanar, nowy gracz w versusie, nie potrafił. Nie czytał poradników, bo po co mu, nie słuchał, pomimo, że !9! razy prosiłem, żeby trzymał się moich pleców jako ocalony, cały czas paradował z tyłu, opóźniając marsz i dając się łapać specialnym zarażonym. Jako zarażony, wymagał DOKŁADNYCH instrukcji, co ma zrobić daną postacią, bo nie wie. Przepraszam bardzo, ale na takie tłumaczenia w grze nie ma czasu, szczególnie gdy nie masz mikrofonu. Np. Syskol przczytał poradnik i grając 2 raz versusa ze mną współpracowało się świetnie. Człowieku, poczytaj o grze, a później pakuj się do multiplayera. Niestety po 3 rundzie byłem już tak zmęczony, że nie mogłem dokończyć gry. Podsumowując: liczyłem na miłą grę, która rozluźni mnie po ponad 30 godzinach podróży do Polski, a zmęczyłem się jeszcze bardziej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uła. Jak widzisz norbi po męczącej podróży jednak warto odpocząć a nie grać, bo ze stanu zmęczonego przechodzi się w stan padniętej irytacji ^_^ Z drugiej strony, nawet jak Alaknar nie ma mikrofonu to głośniki już tak, więc skoro jest nowy to naturalna kolej rzeczy idzie w słuchaniu co się do ciebie mówi. Zresztą... dla mnie przykładowo pozostanie w grupie & zasada nie oddalania się wynika z czystej logiki. BTW. potwierdzam dzisiejszą obecność na kampanii Dark Carnival o 21:00 :=)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, wielki winn. Przy czym pierwsze trzy mapy to głównie problemy Alaknara, który był o kilka temp za wolny. Można go zrozumieć, bo pierwszy raz grał versusa. Do tego norbi narzekał chyba tak jak nigdy, tak że z Raynorem sami nie za bardzo mogliśmy się skomunikować. W zasadzie to nie było tu za wiele współpracy. Później Alaknar miał już dość, a norbi chyba się zmęczył i też poszedł. Gra praktycznie straciła sens, bo skład nam się zmieniał, co chwila kiedy przychodzili jacyś przypadkowi ludzie. Już nie mówiąc o tym, że sami mieliśmy dość po tym wszystkim i kończyliśmy tylko z przyzwoitości.

Składowo byliście lepsi, nie ma co udawać. Ahmed, Syskol dopiero rozpoczynają swoją przygodę w Lefcie. Wy mieliście 3 bardzo ogarniętych graczy. Patrząc na składy powinniście wygrać. Jednak mnie Face znowu zirytowałeś, swoimi komentarzami. Nawet nie wiesz jak bardzo wkurza to że z ekipą zrobiliśmy kawał cholernie ciężkiej roboty na 4 mapie, a ty mi piszesz o farciarstwie. To fakt że 2 z nas miało po 1 hp., więc szczęścia trochę mieliśmy ale w głównej mierze była to dobra komunikacja i zgranie. Podobnie było przedwczoraj kiedy pisałeś z tymi zagrywkami repty. Bimber rzeczywiście był wtedy AFK, a ty poprostu odruchowo od razu wyjeżdzasz do niego z czekaniem w Safie. Wydaje mi się czy twoja drużyna wygrywa, czy przegrywa zawsze musisz spróbować wtrącić swoje trzy grosze by zirytować ekipę przeciwną. Zrozumiał bym gdybyś na końcu wypowiedzi o farcie kończył: xD, :), ;d. Bo sam nie raz tak pisałem. Ale tego nie zrobiłeś. Tym postem absolutnie nie miałem zamiaru cię obrażać czy wywoływać kolejnego flejma, ale z mojej strony wygląda to tak że kto by nie był w przeciwnym teamie to musisz już zacząć próbować wywoływać niepotrzebne spory.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Składowo byliście lepsi, nie ma co udawać. Ahmed, Syskol dopiero rozpoczynają swoją przygodę w Lefcie.

Jeśli mówisz, że Ahmed dopiero zaczyna, to mocno go obrażasz. Grałem z nim w poprzedniej grze i radził sobie bardzo dobrze. Nie żartuj sobie z niego, że jest początkującym. Przecież on gra w to od dawna. No, ale jak dla ciebie 200 godzin grania w lefta to nowicjusz. Do tego Syskol, który jest już obeznany z realiami gry i porusza się całkiem dobrze. U nas Alaknar niestety jeszcze za bardzo nie kontaktował i jak sam mi powiedział nawet do końca nie wiedział jak się takim hunterem atakuje.

Jednak mnie Face znowu zirytowałeś, swoimi komentarzami. Nawet nie wiesz jak bardzo wkurza to że z ekipą zrobiliśmy kawał cholernie ciężkiej roboty na 4 mapie, a ty mi piszesz o farciarstwie.

A jak nazwać dochodzenie do sejfa, gdzie wszyscy idą na czerwonym, a dwóch na jeden cios łapą? Poza tym trzeba jakoś umniejszyć to wasze zwycięstwo, żeby łatwiej było znieść porażkę :tongue:

Bimber rzeczywiście był wtedy AFK, a ty poprostu odruchowo od razu wyjeżdzasz do niego z czekaniem w Safie.

Na wszelki wypadek ostrzegałem was przed tą zagrywką. Zresztą przez mikrofon mówiłem, że "nie wiem, czy przypadkiem tego nie robią". To było podejrzenie, a nie fakt, który miał miejsce.

ale w głównej mierze była to dobra komunikacja i zgranie

Dopóki nas nie opuścił Norbi, to wynik nie był jeszcze aż tak na waszą korzyść. Jedynie trzecią mapę wygraliście większą ilością punktów. Piszesz o zgraniu, to popatrz, że do nas przychodzili ludzie z marszu i ciężko było ustawić stabilny zespół, choć do np. Maziaka żadnych pretensji nie mam. Poza tym jak się domyślasz norbi nas ostro podmęczył i praktycznie wszystkim odechciało się grać. Raynor też mi powiedział, że ma dość tej gry jeszcze przed czwartą mapą. Graliśmy na zasadzie, żeby to skończyć, ale żeby nie robić parodii z podstawieniem się przez lecenie na rusha.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rzeczywiście, mój błąd jeśli chodzi o Ahmeda. Tylko pojawił się jakoś tak nagle, i wydawało mi się że dopiero co kupił grę i zaczyna swoją przygodę z Leftem. Co do tych zagrywek, zrozumiałbym gdybyś powiedział to nam przez mic, a nie pisał o tym na czacie ogólnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówisz, że Ahmed dopiero zaczyna, to mocno go obrażasz

To była raczej zwykła pomyła. Tomoslav na pewno nie chciał nikogo obrażać.

Dopóki nas nie opuścił Norbi, to wynik nie był jeszcze aż tak na waszą korzyść.

Już wtedy przewaga była znaczna.

Taa, wielki winn

A żebyś wiedział. :smile:

I nie chodzi tu o to, że pokonaliśmy jakąś strasznie dobrą drużynę czy coś. Po prostu dawno już nie widziałem tak dobrej komunikacji i zgrania. Jeśli komuś coś nie wyszło - nikt nie miał pretensji, atmosfera była przyjazna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako zarażony, wymagał DOKŁADNYCH instrukcji, co ma zrobić daną postacią, bo nie wie.

Przepraszam bardzo, ale na takie tłumaczenia w grze nie ma czasu

Człowieku, poczytaj o grze, a później pakuj się do multiplayera.

I ktoś tu się chwalił wczoraj cierpliwością do nowych graczy. Jak też się cieszę że z wami nie gre(łe)m :laugh:

Ja też zagram z Blackiem dziś kampanie jeśli można smile_prosty.gif

Nie można, bo gramy w tym samym składzie co wczoraj. Nie ma miejsca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była raczej zwykła pomyła. Tomoslav na pewno nie chciał nikogo obrażać.

Wiem. Napisałem to w ten sposób, aby uzmysłowić mu jak mocno się pomylił.

Już wtedy przewaga była znaczna.

300 punktów jeszcze można odrobić. Zauważ, że na kolejnych dwóch mapach więcej straciliśmy.

I nie chodzi tu o to, że pokonaliśmy jakąś strasznie dobrą drużynę czy coś. Po prostu dawno już nie widziałem tak dobrej komunikacji i zgrania. Jeśli komuś coś nie wyszło - nikt nie miał pretensji, atmosfera była przyjazna.

Właśnie u nas było zupełnie odwrotnie. Alaknar już chyba się poplątał, bo norbi poddawał go ciągłej presji. Nawet nie mogłem sam nic powiedzieć, bo cały kanał zagłuszał, nic nie było słychać. Jak tylko chciałem coś powiedzieć, to od razu mówił, żebym się zamknął. W takich warunkach nie da się grać, nie mówiąc już o tym, że nie mogąc nic powiedzieć tylko sam się denerwowałem. Zresztą holy wie, o czym mówię.

I ktoś tu się chwalił wczoraj cierpliwością do nowych graczy. Jak też się cieszę że z wami nie gre(łe)m

I po co ta szydera?

Nie można, bo gramy w tym samym składzie co wczoraj. Nie ma miejsca.

A grajcie sobie w swoim elitarnym gronie, gdzie takiemu plebsowi jak my do was.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I po co ta szydera?

Jaka znów szydera? Po prostu zabawnie to wygląda. Wczoraj, jak powiedziałem że nie gram z wami versusa bo nie umiem, to norbi powiedział "spoko, nawet jak nie umiesz to możesz grać, jestem cierpliwy w stosunku do nowych graczy", czy coś w tym stylu. Paradoksalnie, pojawił się jakiś nowy gracz, to razem z nim pojawiły się problemy że wszystko trzeba tłumaczyć. Panowie, nikt się z umiejętnościami nie urodził, trochę więcej dystansu. No i nie mieszajmy się w zeznaniach ;)

A grajcie sobie w swoim elitarnym gronie, gdzie takiemu plebsowi jak my do was.

Przesadzasz, i mam nadzieję że o tym wiesz. Norbi zapytał grzecznie czy może z nami zagrać kampanię, to mu odpowiedziałem że nie, bo nie ma miejsca. Bo tak jest w istocie, z reguły rozpisujemy "grafik" na cały tydzień, włącznie z graczami i dokładnymi godzinami. Gry nie rozciągniesz. Chyba że masz jakiegoś moda co dodaje dodatkowe sloty w kampanii, to zamawiam od razu cztery :)

A patrząc po umiejętnościach to raczej my jesteśmy ten plebs. Trzeba mieć genialną drużynę, żeby w trakcie kampanii każdy każdego zabił/położył przynajmniej raz :laugh: (joke ofkors, dzisiaj też gramy :D)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka znów szydera? Po prostu zabawnie to wygląda. Wczoraj, jak powiedziałem że nie gram z wami versusa bo nie umiem, to norbi powiedział "spoko, nawet jak nie umiesz to możesz grać, jestem cierpliwy w stosunku do nowych graczy", czy coś w tym stylu.

Przez to, że napisałeś w liczbie mnogiej, to pomyśłałem, że odnosisz się w ten sposób do nas wszystkich. W sumie mi samemu jest głupio wobec Alaknara, bo sam go zaprosiłem do gry wiedząc, że jest nowy. Nie spodziewałem się, że dojdzie do takich nieprzyjemnych sytuacji. Wydaje mi się, że norbi zmęczony po podróży łatwo się zirytował. Nawet ja nie pamiętam go tak bardzo narzekającego :tongue: Inna sprawa, że Alaknar był trochę chaotyczny, bo do chodzenia z giwerą za kimś nie potrzeba specjalnego treningu, a norbi prosił głównie o to. Nie wiem, może Alaknar nie grywał wcześniej w shootery.

Panowie, nikt się z umiejętnościami nie urodził, trochę więcej dystansu. No i nie mieszajmy się w zeznaniach

Wiem. Dlatego zapraszam różnych ludzi, a nie patrzę "aha ten to jeszcze grać nie umie, to go nie zaproszę". Też nie uważam się za jakiegoś bożyszcza, raczej jestem przeciętniakiem. Gram bo lubię.

Przesadzasz, i mam nadzieję że o tym wiesz.

Staram się nie przekraczać pewnych granic.

Norbi zapytał grzecznie czy może z nami zagrać kampanię, to mu odpowiedziałem że nie, bo nie ma miejsca. Bo tak jest w istocie, z reguły rozpisujemy "grafik" na cały tydzień, włącznie z graczami i dokładnymi godzinami. Gry nie rozciągniesz.

To mój błąd. Odczytałem to jako chęć ponaigrywania się z niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem cierpliwy dla nowych graczy, popytaj np. syskola, ale zaznaczałem, że nowy gracz musi współpracować bo będzie kicha. Spytaj może gracza BlackShadow, jaki byłem w stosunku do niego gdy był nowy, ale robił to co mówiłem i wszystko szło ok. Dla gracza, któremu trzeba 8 razy powtarzać, żeby się łaskawie trzymał moich pleców jak nie ogarnia nie będę cierpliwy, a tym bardziej, jeśli tego nie wykonuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez to, że napisałeś w liczbie mnogiej, to pomyśłałem, że odnosisz się w ten sposób do nas wszystkich.

Wręcz przeciwnie, mam szczerą ochotę z wami pograć, ale najpierw muszę się oswoić z grą.

To mój błąd. Odczytałem to jako chęć ponaigrywania się z niego.

Była to po prostu odpowiedź na pytanie. Jak tak teraz patrzę to może faktycznie trochę zbyt bezpośrednio to napisałem, z drugiej jednak strony, przecież nie będę nikogo przepraszał że mamy już od kilku tygodni ustaloną stałą grupę graczy, jeszcze tych z którymi graliśmy w pierwszego L4D (Szadoł tylko doszedł jako czwarty).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A grajcie sobie w swoim elitarnym gronie, gdzie takiemu plebsowi jak my do was.

No, już w tamtym tygodniu zbierałem graczy z podobnie wysokim stażem co ja, żeby żaden miętki kilkusetgodzinowiec nie zepsuł nam gry swoją nieporadnością :)

Bardziej serio: kolejna osoba z naszej stałej ekipy L4D kupiła sobie L4D2, więc trzeba będzie ugadać rozgrywki na przyszły tydzień - jurom nie miał ostatnio żadnych problemów z komputerem, więc będzie czwartą osobą do składu, chyba że się ktoś wysypie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest dzisiaj ktoś chętny na versusa o 21? Proponuję kampanię Dark Carnival.

Jakbyś potrzebował ludzi to mógłbym zagrać. Proponowałbym jednak Dead Center, bo ostatnie trzy versusy grałem właśnie na Dark Carnival, choć nie będę się sprzeciwiał, jeśli reszta ustali, że jednak chce Dark Carnival.

Norbi - Problem w tym, że ty dużo mówisz. Za dużo. Całą trzecią mapę w sumie i to po obu stronach versusa (Przeżytków i Zarażonych). Nawet mnie od tego uszy puchły i stwierdziłem w uwadze do Face'a, że "Norbi powinien więcej grać, a mniej mówić". I też raczej zachęcać oraz bardziej osłaniać - bo Alaknar jest nowy - a nie cały czas ganić i narzekać na jego grę. Naprawdę to wcale nie motywuje do walki, ani do wspólnej zabawy. Sam staram się raczej podkreślać pozytywy, bo przecież nie chodzi o to, żeby drugiemu wypominać, że kiepsko gra. Pamiętam, że pokazując mi o co w pierwszym Leftcie chodzi byłeś niesamowicie wręcz cierpliwy, a przecież mądrzejszy od Alaknara na pewno nie byłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...