Skocz do zawartości

Polecane posty

Teraz gram drugi raz w Star Wars Knights of the Old Republic 2 (pierwszy raz grałem w niego około 10 lat temu).

Wiele prawdy jest w tym, że powrót do gry, w którą grało się za młodu jest czasami bardzo ciężki, inaczej zapamiętałem ten tytuł.

Zadania po takim czasie wydają się dosyć płytkie, natomiast relacje z towarzyszami pozostały rozbudowane.

Dzisiaj pewnie ją skończę, później albo Pillarsy albo Torment.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Quantum Conundrum

+ Cztery sfery/wymiary do manipulowania otoczeniem,

+ Niezły poziom zagadek logicznych,

+ Niektóre poziomy są naprawdę pomysłowe,

- Etapy stricte zręcznościowe bywają frustrujące,

- Poza niezłymi zagadkami właściwie nie ma tu nic innego,

- Mogłaby być trochę dłuższa.

Ocena: 7+/10

Quantum Conundrum to bardzo sympatyczna gra logiczna z widoku pierwszej osoby, w której wcielamy się w chrześniaka genialnego naukowca, któremu trochę nie wyszedł ostatnim eksperyment, a nam pozostaje go uratować. Fabułę można streścić w jednym zdaniu, bo nie ona jest tu najważniejsza. Quantum Conundrum to w istocie zbiór zagadek logicznych, do rozwiązania których przydają się odblokowywane wraz z postępami w rozgrywce wymiary, służące do manipulowania otoczeniem. Obok dosyć oklepanych patentów wpływających na grawitację (heavy i fluffy) ekscentryczny profesorek sprezentował nam również mniej oczywisty wymiar odwróconej grawitacji i spowolnienie czasu. Zagadki wymagają odpowiedniego wykorzystania możliwości stwarzanych przez poszczególne wymiary i tak, aby uruchomić platformę ciężkości można postawić tam tekturowe pudełko i odpalić wymiar ciężkości lub dzięki wymiarowi lekkości przenieść tam ciężki sejf i powrócić do "normalności". Wraz z upływem rozgrywki zagadki stają się coraz trudniejsze, pojawia się konieczność wykorzystania większej liczby wymiarów oraz poznanych wcześniej trików (np. dzięki odwróconej grawitacji można podróżować na niektórych elementach otoczenia, ale jeśli chcemy przemieścić się do przodu trzeba najpierw taki element otoczenia wprawić w ruch, rzucając go w wymiarze lekkości, szybko przełączając się na spowolnienie czasu, wskakując nań i w odpowiednim momencie odpalając odwrócenie grawitacji). O ile przy zagadkach wymagających pomyślunku nie byłem jakoś specjalnie sfrustrowany, o tyle te wymagające zręczności bywały wkurzające (np. etap z przerzucaniem sejfu na kolejne roboty). Ponarzekać można również na długość rozgrywki, przejście gry w niespiesznym tempie zajęło mi około 6,5 godziny. Nie licząc tych mankamentów bawiłem się bardzo dobrze, toteż polecam QC wszystkim fanom gier logicznych.

Toy Soldiers

+ Pomysł na przeniesienie walki plastikowych żołnierzyków w realia Tower Defense,

+ Zróżnicowany arsenał dostępnych broni,

+ Możliwość pokierowania pojazdami,

+ Odpowiednio wyważony poziom trudności,

+ Niezłe walki z bossami,

- Drobne bugi i niedociągnięcia,

- Sterowanie samolotem,

- Powtarzalność rozgrywki,

- Dość krótka,

Ocena: 7+/10

Być może jestem sentymentalny, ale odpalając Toy Soldiers przypomniałem sobie lata dzieciństwa, kiedy w pocie czoła ustawiałem szyki moich plastikowych marines tylko po to, aby chwilę później stoczyć walkę z transformersami lub robotem LEGO. Żołnierze na wirtualnych polach bitew Toy Soldiers staną przed bardziej prozaicznym zadaniem pokonania nadciągających fal żołnierzy niemieckich (choć w DLC mamy też okazję powalczyć z UFO) oraz ich "szefów" w postaci wielkiego czołgu wypluwającego co jakiś czas fale tankietek, monstrualnego sterowca w asyście helikopterów czy railguna niszczącego siłą swego ognia nasze wieżyczki. Przy odpieraniu fal nieprzyjaciół pomogą nam zarówno "wieżyczki" (karabin maszynowy, broń chemiczna, moździerz, działko plot, działo ppanc) jak i rozrzucone po mapie pojazdy (samoloty, czołgi). Arsenał nie prezentuje się może zbyt bogato, ale jeśli wziąć pod uwagę, że każdą wieżyczkę można trzykrotnie ulepszyć, okazuje się to w pełni wystarczające. Co ciekawe gracz w każdej chwili może zasiąść za spustem każdego "towerka" i własnoręcznie siać popłoch w szeregach nieprzyjaciół. Warto to robić, aby nakręcić "killing spree", które są doliczane do końcowego wyniku. Radość płynącą z rozgrywki ograniczają nieco bugi i niedociągnięcia, np. rwący się dźwięk, blokowanie się pojazdów na niektórych przeszkodach terenowych czy niewygodne sterowanie samolotem. Ponarzekać można również na powtarzalność i długość rozgrywki. Jednorazowe przejście kampanii zajęło mi nieco powyżej 5 godzin, ale jako, że osiągnięcia nie są jakoś wybitnie trudne postanowiłem zrobić maksa. Pomimo paru wpadek gra się bardzo dobrze, jeśli w dzieciństwie lubiłeś bawić się żołnierzykami, spróbuj koniecznie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zacząłem grać w 12 Labours of Hercules, muszę powiedzieć że ową grę kupiłem na obniżce Steam coś około 0.99 euro centa.

Myślałem że ot taka platformówka nic szczególnego, bardzo pozytywnie się zaskoczyłem gra jest bardzo przyjemna i relaksacyjna bardzo ją polecam.

Pod wpływem grania w tą grę, zakupiłem 12 Labours of Hercules III: Girl Power i zamierzam kupić 12 Labours of Hercules II: The Cretan Bull trochę nie po kolej, zakupiłem części tej gry, ale nie wiedziałem że jest taka świetna i jak była przecena na drugą część to nie kupiłem.

Poza tym 12 Labours of Hercules to będzie (chyba, jak dobrze pójdzie) pierwszą grą w której zrobię wszystkie osiągnięcia. smile_prosty.gif

A i jeszcze jakoś przed wczoraj, ukończyłem Resident Evil 5.

Tak jak pisałem wyżej, ukończyłem 12 Labours of Hercules ze wszystkimi osiągnięciami. :D

Bardzo ją polecam, instaluje właśnie 12 Labours of Hercules III: Girl Power.

Edytowano przez darkdarius
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up również przeszedłem wszystkie części i polecam, bo to bardzo przyjemne gierki; chociaż w trójce (albo dwójce?) nie udało mi się zebrać kompletu osiągnieć, ze dwa wymagają za dużo kombinowania.

Braveland - polecam pierwszą część. Bardzo przyjemna gierka, którą pokrótce można by opisać jako 'bajkowe i mocno uproszczone wprowadzenie do hirołsów'. Mam też trzecią część, ale ta z kolei nie przypadła mi już aż tak do gustu, wymaga za dużo grindowania :/

Time Clickers

Tap tap infinity

Clicker Heroes

Trzy bardzo przyjemne 'klikacze', dostepne za darmo na Steam. Jeśli ktoś lubi farmić tony złota z kolejnych pojawiających się przeciwników, zdobywać ulepszenia, zbierać zdobyte złoto podczas 'idle' mode (albo po prostu gdy wyłączymy grę, bo wtedy też złoto jest nabijane), to całkiem fajne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie gram w Batman Arkham Knight i ogólnie mi się bardzo podoba. Jednak mam zastrzeżenia. Żeby długo nie szukać, dla przykładu irytuje mnie podnoszenie poziomu trudności w niektórych momentach na siłę. I troszkę za dużo jest tych zagadek Riddlera. Nie wiem czy mi się będzie chciało wszystkie szukać. :-( Obok Batmana leży już Bloodborne. Nie bardzo mi się chce grać w bardziej wymagające gry, ale chcę zobaczyć jak mi pójdzie. ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś ukończyłem 12 Labours of Hercules III: Girl Power i tak jak napisał @ZygfrydQ, nie udałe mi się zebrać wszystkich osiągnięć.

Ogólnie gra bardzo przyjemna i teraz muszę zainstalować 12 Labours of Hercules II: The Cretan Bull które korzystnie zakupiłem na jesiennej wyprzedaży Steam.

Bardzo też wciągnęła mnie gra Euro Truck Symulator 2, niby tylko jeździmy z towarem tu i tam, ale mam coś w sobie że się nie nudzi.

Teraz tylko czekam na konkretne (czyt. korzystne dla mnie) zniżki dodatków i będę szaleć na szosie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem ten symulator ciężarówek, w ogóle mi nie podszedł.

Obecnie probuję natrzaskać osiągnięcia w Hotline Miami, ale za diabła nie mogę trafić na maczetę, cegłę i nożyczki :/ zdobycie wszędzie A+ chyba też sobie odpuszczę. Ale przynajmniej obejrzałem oba zakończenia.

Zacząłem również Hotline Miami 2 - wydaje się trudniejsza i bardziej psychodeliczna od poprzedniczki, po pierwszych pięciu aktach trudno mi ogarnąć co jest 'rzeczywistością', a co częścią 'filmu'.

Odświeżam sobie Duke Nukem 3D (przeszedłem Nuclear Winter, teraz biorę się za dodatek 'letni', potem wrócę do podstawki).

Odpuszczę chyba Muffin Knight - nie zdobędę 50 prezentów na świątecznej mapie, a osiągniecia 'online' są nie do zdobycia, bo chyba nikt w to już nie gra :<

Meltdown jest całkiem przyjemne, chociaż mam obawe, że jak już przejdę wszystkie 30 misji (jestem na 22), to będzie mnie czekało dużo farmienia, żeby zdobyć wszystkie bronie.

W ramach wyprzedaży kupiłem sobie Dungeon of the Endless - bardzo przyjemna gra, chociaż na razie nie doszedłem dalej niż 3 piętro. Ale wszystko przede mną.

Kupiłem również Season Pass do Bioshock: Infinity. Zacząłem "Burial at the Sea: Episode 1" i na razie jest średnio. Zdążyłem również zapomnieć jak irytująca jest czułość myszki podczas zwykłego rozglądania się.

Jakoś dwa dni temu próbowałem "Boring Man" ale gra faktycznie okazała się nudna.

A i skończyłem Type:Rider. Bardzo przyjemny platformer, polecam! Calaka raczej nie trzasnę, bo ostatnie osiągnięcie ("Desperado") wymaga przejścia dość irytującej mapy bez żadnej śmierci. To raczej nie na moje nerwy.

Hm, czy ja za dużo gram?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, czy ja za dużo gram?

Skąd. Grasz więcej niż zwykły śmiertelnik, ale mniej niż prawdziwy no-life. Słowem: nie jest z tobą jeszcze aż tak źle wink_prosty.gif

A teraz serio, obecnie jestem na etapie przechodzenia Fallouta New Vegas. W chwilach wolnych od plądrowania Mojave, przedzieram się przez gęstwiny Maguumy(byle przerośnięte krzaczki nie powstrzymają Charra z Legionu Krwi) w Guild Wars 2. A co ostatnio skończyłem ? GTA V na moim PySkaczu 3, Bioshocka(dzięki Ci CDA serduszka2.gif ) i Tony Hawk American Wasteland na PC (na klawiaturze, bez pada, brawo ja wink_prosty.gif ).

Edytowano przez ArekJakub
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam, że nie będę oryginalny jak powiem, że FIFA 16 i CS:GO? No ale na to wychodzi (ba, nawet GTA V odpaliłem ostatnio). Ale od poniedziałku szykuje się Fallout 4 i wymienione tytuły znikną na jakiś czas...dziewczyna moja też.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Hotline Miami, to nie wiem co ludzie w niej takiego fajnego widzą. Jak ją kupiłem (zaciemnienie mózgu miałem wtedy czy coś, bo wydałem na nią 2.50 eurasa)

Moim zdaniem to głównie w niej lata się i zwalnia ludzi z życia, za nic mnie nie porwała a na moje nieszczęście, zainstalowałem ją już po upływie szesnastu dni więc nie mogłem jej zwrócić. :(

Dziś ukończyłem drugą cześć Labours of Hercules The Cretan Bull bardzo dobrze się bawiłem, choć to dość prosta relaksacyjna gra ale bardzo ją polecam.

Nadal także nabijam kilometry w ETS2 oraz zaczynam przygodę z Final Dusk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Hotline Miami, to nie wiem co ludzie w niej takiego fajnego widzą. Jak ją kupiłem (zaciemnienie mózgu miałem wtedy czy coś, bo wydałem na nią 2.50 eurasa)

Moim zdaniem to głównie w niej lata się i zwalnia ludzi z życia, za nic mnie nie porwała a na moje nieszczęście, zainstalowałem ją już po upływie szesnastu dni więc nie mogłem jej zwrócić. sad_prosty.gif

Czy to nie dotyczy 90% strzelanin? Nawet nie tyle współczesnych. Bo czymże (poza widokiem i stylem graficznym) różni się takie Hotline Miami od chociażby starego, dobrego Dooma, Quake i innych tego typu gier? I tu i tam biegamy (z grubsza) bezmyślnie po kolejnych poziomach, mordując przeciwników. Ba, HM ma nawet jakąś psychodeliczną fabułę, która we wspomnianych grach była skrajnie szczątkowa. HM2 natomiast wydaje się być jeszcze bardziej psychodeliczne w tej kwestii.

Wczoraj odpaliłem nowe Rise of the Triad. Na początku dostajemy jakiśtam nieznaczący zarys fabularny, po czym zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń. Kto grał w poprzednią część tej gry, dostanie wszystko to, co było tam, tylko w lepszej grafice. Po pierwszych dwoch misjach jestem nawet zadowolony - bezmyślne bieganie i prucie ołowiem do nazistów sprawiło mi na razie całkiem sporo radochy. Podobają mi się też oldskulowo-nowe smaczki:

Przeładowywanie broni? Jest, ale tylko jako animacja, bo każdy magazynek jest bezdenny (pomijam kwestię zapasu amunicji oczywiście).

Różne bronie? Owszem, ale możesz mieć tylko jednen rodzaj wyrzutni rakiet.

Autorenegeracja życia? Nope! Apteczki w postaci misek ryzu.

Fruwające monety/krzyżyki podbijające licznik punktów? Są!

Easter eggi? Są! (W jakimś losowym miejscu na mapie tablica korkowa z karteczkami, a na jedne z nich napis 'Jeśli teraz czytasz tą karteczkę, pewnie twój obecny wynik jest do bani tongue_prosty.gif').

darkdariusowi się pewnie nie spodoba, ale fanom staroszkolnej, bezmyślnej rozwałki polecam wink_prosty.gif

Edytowano przez ZygfrydQ
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dosyc namietnie tne w Age of Cavemenod tych gosci co zrobili The Witcher Battle Arena. Slyszeliscie moze? Cross-platformowa strategia rozgrywajaca sie w czasach prehistorycznych. Troche podobna do Clash of Clans, ale moim zdaniem dajaca wiecej frajdy. Powoli przymierzam sie do zalozenia wlasnego plemienia w grze. BTW. znacie moze podobne gierki, w ktore moglbym pograc sobie w przegladarce grzejac sie w domu, a pozniej kontynuowac zabawe na komorce w drodze do pracy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gatling Gears

+ Satysfakcjonująca rozgrywka (w małych dawkach),

+ Przyzwoita oprawa audio-wizualna,

+ Rozwój postaci stanowi pewne urozmaicenie,

+ Ładne, dość zróżnicowane lokacje,

- Korytarzowe mapki,

- W pewnym momencie poziom trudności znacznie wzrasta,

- Nieduża liczba przeciwników,

- Powtarzalność,

- Krótka

Ocena: 6+/10

Gatling Gears to dynamiczny shoot'em up z widokiem z góry, w którym zasiadamy za sterami maszyny kroczącej i masakrujemy dziesiątki przeciwników. Założenia rozgrywki nie są zbyt skomplikowane, aczkolwiek w małych dawkach bywa ona szalenie satysfakcjonująca. Warto zaznaczyć, że oprócz strzelania do przeciwników przyjdzie nam również rozwijać swojego mecha za pomocą znalezionych po drodze złotych "części". Siejąc zniszczenie będziemy mieć okazję zwiedzić dość różnorodne lokacje (od lasów, przez obszary pustynne po zdegradowane tereny imperium) i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że mapki są mocno liniowe. Zabrakło mi tu nieco większej swobody, która w ograniczonym stopniu występowała chociażby w Renegade Ops. Konstrukcja map zaczyna dawać się we znaki szczególnie w ostatnim "rozdziale", kiedy przestrzeń do manewrowania znacznie się zmniejsza, a przez to poziom trudności mocno wzrasta (w dwóch ostatnich chapterach musiałem przestawić poziom trudności na easy, bo miałem już dość). Ponarzekać można również na niedużą liczbę dostępnych przeciwników i wysoką powtarzalność rozgrywki. Jeśli zamierzasz sięgnąć po ten tytuł zdecydowanie lepiej podchodzić do niego w małych dawkach, aniżeli nastawiać się na dłuższe sesje, bo po rozegraniu kilku map pod rząd wkrada się znużenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skończyłem Red Dead Redemption. I co ja mam powiedzieć? To trzeba przeżyć samemu. Z pozoru kolejny TPP, jednak dla mnie to było niezwykłe przeżycie. Postacie, klimat, muzyka i jeszcze fabuła! Wszystko jest tu idealne! Ta gra ma swoje momenty, które zostaną w mojej głowie prawdopodobnie do końca życia (a jeszcze mam go trochę przed sobą). Współczuję graczom PC, którzy nie mieli szansy w to zagrać. Tą grę trzeba samemu poczuć, tego nie da się opisać...

Magiczne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji małej ilości wolnego czasu grywam sobie po trochu w Rainbow Six Siege.

Pomijając kilka błędów, charakterystycznych dla wieku dziecięcego, gra się bardzo przyjemnie.

Czekam z niecierpliwością na świąteczny urlop, kiedy to będę miał czas ograć wszystkie bardziej absorbujące czas tytuły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w obecnej chwili wróciłem do jednego z RPGów przy którym spędziłem setki godzin tzn Never Winter Nights + dodatki. Minęło prawie 13 lat jak ostatnio w to grywałem i nadal gra jest świetna. Jestem w 2 połowie 2 aktu a tu ponad 35 godzin na liczniku. Jak grę ukończę mam dylemat czy zaczynać NeverWinterNights 2 + dodatki czy Wiedźmina 3 + Serce z kamienia hmm trudny wybór. I chwilowo jak się zmęczę to uruchomię TF2 i WoWa (głównie jak jest Raid) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...