Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Felessan

Fairy Tail

Polecane posty

Jest suspens, akcja, dramat, sytuacja staje się coraz gorsza a na razie znikąd nie było widać pomocy...wszystko byłoby piękne gdyby manga nie miała łatki shouena i gdybyśmy my, jako czytelnicy, nie znali podobnych patentów kiedy na "pół-żywy" protagonista powstał na nogi i zmiótł przeciwności losu jednym spojrzeniem co zresztą MOŻE sugerować tytuł następnego chaptera. Niesamowita gildia? Pewnie znów coś z "power of love" albo "power of friendship" ;p Zastanawia mnie coraz bardziej jak to wszystko Mashima rozegra, bo na razie - cholera wie co stanie się za tydzień -

wszyscy magowie FT leżą i kwiczą wobec ulatującej z nich energii, ale... na końcu jednego chaptera widać Romeo (syn Macao - tego Natsu uratował w jednym z pierwszych chapterów ;D) a na innym Jellal, który chyba jeszcze trzyma w sobie trochę mocy aby zaszaleć

... ciekawi mnie kto dołączy do tej galerii.

Laxus

? Pytanie tylko czy i jego wysysanie energii nie dotknęło ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam to w mandze się dzieje, a w anime jest odrobinę spokojniej. Jak tak się zastanowić, to do tej pory walki z prawdziwego zdarzenia nie było, nie licząc króciutkich starć z żołdakami Złego Królestwa (jakoś tak z jRPG mi się skojarzyło... szczególnie jak się pojawiła do tego mapa i statek powietrzny). Z drugiej strony poza Lucy wszystkim wytrącono broń z rąk, co zresztą bardzo ją cieszy, bo przez to może się tytułować najsilniejszym magiem Fairy Tail :D No i w ogóle z Lucy to teraz cyrki były, bo są w końcu dwie, a nawet trzy, jak doliczyć Gemini. Aż jedna musiała sobie zmienić fryzurę, bo niczym się nie różnią (sprawdziły w kąpieli). Niestety, nawet obecnie najsilniejszy mag FT nie mógł załatwić podwózki na wspomnianym statku powietrznym, ale z pomocą przyszedł... Natsu. Oczywiście chodzi o Edo-Natsu, który tutaj zamiast bawić się ogniem, pędzi w czterokołowym bolidzie po bezdrożach. Szczerze, to zupełnie zapomniałem o tym, że przecież dobrą cechą charakterystyczną do odwrócenia w Edolas jest właśnie choroba lokomocyjna. Ale to nie koniec ujawnionych "Edo-wersji", bo pojawił się też Gajeel-dziennikarz wyciągający na światło dzienne brudne interesy Królestwa. Edo-Gajeel i Gajeel bardzo sobie do gustu przypadli, między innymi poprzez wzajemne chwalenie swojego talentu muzycznego. Teraz się tylko zastanawiam, co będzie dalej. Jest już konkretny cel i limit czasu na jego osiągnięcie, poznaliśmy edolasowe wersje większości ważnych osób, zaprezentowano wroga. Ciągle jednak w tle przewija się rasa Exceedów i można chyba podejrzewać, że to właśnie do niej należą koty. Nie można też zapomnieć o Mystoganie, który sam się chyba do Edolas nie wybrał, ale wysłał tam Lucy i Gajeela. Jestem prawie pewien, że Mystogan to

edolasowy Jellal

(spójrzcie choćby na jego magię, tzn. kostury, czyli magiczne przedmioty), który z jakiegoś powodu wybrał się do Earthland. Nie mam tylko pojęcia, dlaczego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek służył bardziej ustawieniu pionków na planszy. Lucy bardzo spodobał się fakt, że jest teraz najsilniejsza w FT - doskonale ją rozumiem, jak wejdę na UKCS popołudniu, to też mam takie złudne poczucie wiary we własne umiejętności. Happy nie omieszkał skomentować, że teraz mamy doublucy, a ta z Edolas chciała podpuścić Natsu do "check'em". Oczywiste jest, że gdyby autor, bądź też studio animacyjne chciało, to spokojnie mogłoby podbić poziomy eczi o istotne wartości. Podczas oglądania epa miałem liczne skojarzenia z... Final Fantasy 7, co dla mnie samego stanowiło pewne zaskoczenie - muzyka podczas opowieści Edolucy o jej świecie przypominała mi tę z retrospekcji Barreta z North Corel, jak również pojawienie się latającego statku i tekst "to twoja jedyna okazja w życiu, by takim polecieć!" Aiden dorzucił jeszcze podobieństwo strojów Edolucy do tego Tify z filmu AC :wacko: W każdym razie mimo braku walk się dzieje.

Trochę zaskoczył mnie Edonatsu, spodziewałem się, że będzie raczej mięczakowaty, a tu raczej badass - i oczywiście świetnie się czuje w środku transportu. Niestety staje się bezużyteczny, gdy go wywlec z pojazdu...

Jeszcze jedno skojarzenie z grami: minimalnie kojarzy mi się też Legend of Zelda: Majora's Mask, gdzie świat Termina był podobny do tego z OoT i zawierał tak samo wyglądające postacie, ale przynajmniej niektóre z nich miały przeciwne charaktery, typu śmiertelnie groźna czarownica stawała się dobrotliwą babcią z domku w lesie.

niczym się nie różnią (sprawdziły w kąpieli)

Czy ty byłbyś skłonny kąpać się ze swoim sobowtórem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mashima-sensei wybrnął z Jellala.

Zamiast wyrwać się z więzienia skontaktował się z Erzą, co zadziałało lepiej niż Powerade. Potem Titania obrywa raz jeszcze, ale obowiązkowe Power of Friendship dodaje jej mocy i jednym zręcznym cięciem pokonuje Azumę.

Arc najwyraźniej chyli się ku końcowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie zaskoczenia wielkiego brak, bo i tytuł chaptera sugerował podobną sytuację a i obstawiam, że całkiem sporo czytelników było wiele razy świadkami manifestacji Power of Friendship, które i tym razem postanowiło wykonać akcję "SAVE THE DAY" ;] Choć z drugiej strony, owszem,

koniec pojedynku Erzy z Azumą

był co najmniej bardzo dobry choć pewnie niektórych zniesmaczy fakt, że po takich atakach jeszcze się podnosiła, ale nie takie rzeczy IMO widzieliśmy ;P Co tu jeszcze dodać? Arc chyli się ku końcowi, ale nie obstawiałbym go w dziesięciu chapterach, bo jakby nie patrzeć to jeszcze paru badassów do pokonania jest. Choć istnieje na to szansa, bo jeśli

Azuma spełni swoją obietnicę i będzie jeszcze dychał oraz miał tyle mocy to "przywróci" drzewo FT a wtedy Gildartz nie będzie miał przerąbane a Fried i Bixlow niemal na pewno dadzą sobie radę z Rusty Rose. Nie należy zapominać o Ultear i tego, że ciągle nic nie zrobiła z Grey'em oraz trzymany przez nią Zeref. Nawet o Hadesie nie chce mi się wspominać

a tylko przyjmuję zakłady kiedy - w sensie chaptera, nie rozwoju sytuacji - postanowi wejść na plac boju i pozamiatać ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko o niedawnym epizodzie (jeszcze nie obejrzałem najnowszego): w sumie czego mogli się spodziewać, ta niby "tajna" droga była doskonale widoczna, nawet domek był w pobliżu. Oczywiste jest, że musiała być dodatkowo zabezpieczona i nie będzie tak łatwo dostać się do zamku. Pewnym zaskoczeniem było nieświadome wprowadzenie ekipy przez she-cat w pułapkę, ale ponownie - już na samym początku arcu byli ostrzegani przed taką możliwością. Najnowszy odcinek ma zawierać wioskę latających kotów i łatwo można przewidzieć, że Happy wcale się tam nie będzie dobrze czuł, she-cat raczej też nie po tym, co się stało. Zbliżają się też walki z generałami, jak mniemam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem, że powoli chyba używane patenty w tworach wszelakich zaczynają mocno wrzynać mi się w mózg, bo w mandze zdarzyła się już druga rzecz jaką przewidziałem a mianowicie to, że pokonując

Azumę cała reszta FT dostaje swoją moc z powrotem - choć cześć mogła by się zastanawiać czy oponent Erzy dotrzymał by słowa, ale kolejny troop, tym razem honorowego złego, był użyty raz jeszcze ^_^ - a tym samym większość GH

już padła i można chyba poczuć odrobinę zawodu... Jasne, to były koksy swojej wagi i ich pojedynki były epickie, ale bardziej mieli coś z Monster of the Week choć jest jeszcze

Hades

. No i

Ultear

, które zdaje się być o wiele ważniejszą i przebieglejszą personą niż mi się wydawało co chociażby sugeruje trolling na ostatniej stronie. Że niby

Grey ma moc zdolną pokonać lidera GH

? Dajcie spokój -_- Prędzej uwierzę w to, że w piekle jest wieczna impreza i nie można narzekać na nudę :) Niemniej arc coraz bliżej końca, ale zapowiada się szalenie interesująco, ale coś mi mówi, że może się to skończyć przebudzeniem Zerefa a niemal na pewno FT nie zdoła go odbić bez poważniejszych reperkusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

Weź pod uwagę to jaką moc Grey ma użyć, żeby pokonać Hadesa. Iced Shell. Tego samego użyła nauczycielka Greya, żeby powstrzymać demona. Samobójcza technika, która może zamrozić na wieki każdego.

Czyli Grey może to zrobić. Ale i tak pewnie do samobójstwa nie dojdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, dość łatwo było przewidzieć, że informacje Charles tak naprawdę są ostatnią rzeczą, jakiej się powinni bohaterowie słuchać. Wszyscy zostali rozdzieleni, a koty zabrane do miasta na latającym kawałku lądu, gdzie w końcu można się było przekonać, co to są ci cali Exceed. Wychodzi na to, że są rasą inteligentnych, dwunogich kotów, które rządzą królestwem Edolas zza kulis i ostrzą sobie zęby na Earthland o_O Aby przejąć nad nim kontrolę wysłali tam swoich ludzi pod postacią jaj. Szybko jednak zmienili zdanie po odkryciu Animy i uznali, że ich celem będą konkretnie Dragon Slayerzy, których należy sprowadzić do Edolas i przerobić na energię magiczną. Ich magia jest bardzo silna i wydajna, więc to atrakcyjne cele. Wywodzi się z tego niewesoła konkluzja, że tak naprawdę od samego początku celem kotów było doprowadzenie swoich najlepszych przyjaciół prosto w ręce oprawców. Oczywiście pogodzić się z tym nie chcą, a Happy, widocznie dzięki wieloletniemu wystawieniu na gorącą krew Natsu, stawia się pierwszy, przed bardziej zrozpaczoną she-cat (wychodzi z tego scena znana z endingu). Nie wiem, co dalej z tego wyniknie, ale cóż, spotkanie z królową pewnie wyjaśni jeszcze trochę. A właśnie królowa. Zastanawiam się, czy to zupełnie nowa postać, czy też tutejsza wersja już znanej. Skoro Ichiya dostał swoją kocią wersję, to dlaczego nie np. Makarov (razem ze zmianą płci :P)? Zresztą niektóre projekty kotów są nieco dziwne, szczególnie tego czarnego, groteskowo wydłużonego i z dość obscenicznym tikiem (miałem nadzieję, że ktoś się go o to zapyta). Aha, zostaje jeszcze sprawa Gajeela. Udało mu się rozbić lacrimę, ale jaki był tego efekt, to już nie pokazano. Co ciekawe użył przy tym magii, ale widać było, że bohaterowie mogli to robić jeszcze chwilę po przejściu, więc można chyba spokojnie przyjąć, że jechali na rezerwach składowanych w ciele.

Zbliżają się też walki z generałami, jak mniemam.

Teraz jest ku temu dobra okazja. Natsu, Lucy i Wendy muszą jakoś uciec z zamku, a działania Gajeela pewnie ściągną uwagę szych. Domyślam się, że generałowie mają do dyspozycji silne magiczne przedmioty wielorazowego użytku, więc to będzie raczej nierówna walka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

są rasą inteligentnych, dwunogich kotów, które rządzą królestwem Edolas zza kulis

Ciekawe czy pokażą, kim jest ta królowa - nie kojarzę takiej postaci z openingu ani z żadnych artów, które widziałem. W scenie, gdzie koty dowiadują się o plot twiście, nałożono jakiś filtr rodem z Silent Hill, wcześniej w tym anime czegoś takiego nie było. Zestawienie go z rysunkowymi kotami może nie jest pomysłem najlepszym z możliwych, ale na pewno nie było kompletnie nieudane.

scena znana z endingu

Widząc tę scenę myślałem sobie, że ktoś uderzył she-cat (trzyma się za policzek tam), a w Happym budzi się samiec alfa - a tu jednak chodziło o coś innego.

Skoro Ichiya dostał swoją kocią wersję, to dlaczego nie np. Makarov (razem ze zmianą płci :P)?

THE HORROR

Natomiast Kocichiya dość ciekawie wypadł, nawet jego MĘ wróciło w postaci NYAN, i ta postać bawi mnie niezawodnie, głównie za sprawą groteskowo poważnego głosu, jakim obdarza go jego VA.

szczególnie tego czarnego, groteskowo wydłużonego i z dość obscenicznym tikiem

Czy ten kot miał być odpowiednikiem kogoś z "ziemskiego" świata? Bo nikogo takiego nie mogę skojarzyć, chyba że ten cudak z wrogiej gildii, która kiedyś zaatakowała Fairy Tail we czwórkę, łącznie z Juvią (ten, co go Elfman pokonał, jeśli dobrze pamiętam).

użył przy tym magii

Też mnie to zdziwiło, jeśli faktycznie zachował swoje rezerwy, to wykazał się dużo większą inteligencją od Natsu, co jednak nie jest specjalnym osiągnięciem, powiedzmy sobie szczerze. Myślałem też nad taką ewentualnością, że użył "naturalnych" zdolności swojego ciała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nyan już nigdy nie będzie takie kawai jak kiedyś. Mój umysł został spaczony. Meee...ekhm.. Nyaaan!

Anime trzyma dobry poziom w stosunku do mangi, trochę przedłuża wątki, ale jeden mi się podoba niesłychanie. Gajeel i E-Gajeel. Mistrzowski pomysł.

Manga:

Też mi się zdaje, że pewien ojciec nie zginie i to tylko zwodzenie za nos. Za to sama wizja może wskazywać zarówno na

śmierć kogoś z głównej paczki( oprócz Erzy, może Gray po użyciu Iced Shell?) bądź anihilacji FT przez Hadesa. Dużo możliwości

Fakt, że power of friendship wygrał mnie nie dziwi, ale sposób

( "żywa" magia pamięta po której stronie stoi)

był już interesujący. Edekty uboczne pewnej magii zaś skojarzyły mi się z Naruto, ale tu jest to o wiele lepiej zrealizowane. No i przez ten trolling na końcu nadal nie można wywnioskować co się stanie za tydzień... i dobrze :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dawno był arc z przeklętą wyspą, że wszyscy zapomnieliśmy, że Gray obiecał

nigdy nie użyć Iced Shell, zatem cała jego rozmowa z Ultear to był blef. Pojawia się też Meldy i Ultear chce pozbawić Juvię życia, jednak Gray ją powstrzymuje (na szczęście dla Juvii, była nieprzytomna - aż strach pomyśleć, jak zareagowałaby na taki rozwój wydarzeń) i w następnym chapie będą walczyć. A drużyna, której nie da się na razie w pełni odbudować (limity Wendy i takie tam), postanawia się podzielić na Attackers i Defenders, ale zamiast pchać wózek albo zdobywać CP będą szturmować okręt Grimoire Heart.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem pewien jednego to i trafiłem -

Ultear trolluje i to na obie strony, ale przyznaję, że także zapomniałem o obietnicy Greya, ale mimo tego plusik dla gościa, że nie dał się nabrać na taką gadkę i coraz bardziej wyrywa się z "Ur's legacy"

o ile można mówić o jakimś jeszcze ;] Plusik za całe rozegranie, ale nie zmienia to faktu, że bez niczego to

oponentka Greya nie została głową 7 Kin plus jej magia napsuła krwi nawet Natsu choć zobaczymy... Grey

wydaje się być na podobnym power levelu tylko nie jest narwańcem a czasami jednak spokojniejsza głowa działa lepiej niż rage mode. Zatem szykuje się kolejny pojedynek, ale wraz z nim już widać nadchodzący koniec arca i coraz bardziej obstawiam, że w

ten (jeśli Ultear wygra w Hades dostanie wciry) albo inny (to jednak Hades położy swoje łapska na Zerefie jakkolwiek ro brzmi xD) sposób Czarny Mag nie zostanie na razie uratowany przez FT

. Tzn. miło by było, ale uważałbym to za przegięcie, że FT się udało w obecnym stanie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja cię.... Chapter mistrzowski.

Juvia

napędzana siłą miłości przypomina nieumarłe potwory, którym nieważne co zrobisz to i tak będą pełzły za tobą i to z równą prędkością. Ale to tylko taka mała humorystyczna wstawka przed... no właśnie. Dla mnie już jedną z top3 walk w FT.

Ultear

trollowała aż miło i dostała warn-puncha od

Graya

. Tak więc początkowo niby wszystko fajnie,

Gray

niby trafia więc można przypuszczać że ma jakieś 10% na wygraną. A tu bach!

Ultear uses Arc of Time on Gray - it's super effective!

Wow! Więc to magia wyspecjalizowana by zabić

Ur

. Ekstra! Dramatyzm

Graya

fajnie się miesza z jego wspomnieniami i tą żądzą mordu oponentki. I już niby wszystko stracone( nawet technika "na jeża" nie pomogła) a tu taki zwrot akcji.

Nie przypuszczałbym, że

Gray

może tak "ożywić" swoją magię. Już wyprowadza świetne ciosy( ciekawe na jakim poziomie szermierczym jest? Fajnie jakby z Erzą przykładowo posparringował się) i finishera zadaje. Emocje u mnie sięgają zenitu- słowa

Ur/Graya

, ciosy,

Ultear

a tu taka niespodziewajka! Kolejny zwrot akcji!

Ktoś tu nie na darmo ma w imieniu

"ul/ur"

. Podejrzewałem, że coś takiego dzięki linii krwii potrafi, ale żeby aż tak i w takim momencie? Świetne. No i ten przebłysk jak była mała. Zapowiada się świetny Flashback.

Ogólnie chyba tylko Mashima potrafi tak epickie walki upychać w kilku chapterach i jeszcze na tym zyskiwać. Krótko, mocno i pamiętnie. Tego oczekiwałem od tego arcu i ciągle mnie zachwyca spełniając coraz to wyżej podnoszoną poprzeczkę. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.

PS. Kogo jeszcze rozśmieszyły twarze

Ultear

w dalekich ujęciach?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jedno trzeba przyznać - Mashima jak chce to potrafi zrobić naprawdę świetne walki i upchać tyle w jednym chapterze, że szkoda gadać ;] Szybciej przechylała się szala zwycięstwa niż na meczu tenisa ziemnego za co plus, zresztą tak samo ataki a już szczególnie spodobało mi się myślenie

Greya oraz pomysł z zamrożeniem własnej krwi, szkoda tylko, że to za mało na Ultear

. Wróć... nie, bo bez tego pojedynek nie miałby dramatyzmu aczkolwiek można spodziewać się jego wyniku... w końcu to shounen ;D Oprócz tego zdecydowanie rozwaliła mnie akcja z

Juvią

i Mashima zapunktował sobie raz jeszcze bardzo fajnym zastosowaniem jej miłości do

Greya

, która przezwycięża wszelkie bariery, nawet ból i zmęczenie. Poza tym mina

Meldy

też była epicka :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi się coraz ciekawiej.

Zastanawia mnie jak przebiegnie walka

Gildarts'a z Blunote

.

Co się stanie z Makarov'em.

I skąd do jasnej ciasnej

Zeref zna Natsu

.

A tak na marginesie to walka

Azumy z Erzą

była na średnim poziomie przynajmniej w mojej ocenie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko o ostatnich dwóch odcinkach (najnowszego jeszcze nie oglądałem):

- ten z ucieczką Happy'ego i she-cat: uwielbiam, jak FT sprzedaje te proste historie. Po kolorze starszej pani można było się domyśleć, że to Happy jest ich potomkiem, a she-cat może być córką (starszy pan też biały), ale nie powiedziano tego wprost (może w mandze jest inaczej). Happy dalej będzie się zalecał mimo ryzyka incest i od tego epizodu ta myśl mi będzie trochę ciążyć. W każdym razie udało się zrobić "coś z niczego". Sens odcinkowi nadała końcowa scena, gdzie para kotów ponownie rozwinęła skrzydła. Wyjaśniło się też, dlaczego w większości niepozorne koty mają w garści ludzi - bo jako jedyne dysponują magią na zawołanie, a ludzie nie. Podobało mi się to wyjaśnienie.

- odcinek z Lucy: Edolas Erza była nieprzyjemna, ale jakoś oczekiwałem, że może udaje, że jest taka z poczucia obowiązku. Terroryzowanie Lucy pokazało, że E-Erza jest paskudna i po prostu sadystyczna, prawdopodobnie w jej zachowaniu nie ma żadnej głębszej filozofii. Nagłe pojawienie się

Erzy i Graya

owszem, było fajne, ale moim zdaniem nastąpiło jakoś od czapy. Wygląda na to, że nie zostali zamienieni w lacrimę akurat ci, którym autorowi było wygodnie. No ale może będzie jakieś satysfakcjonujące wyjaśnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jak przebiegnie walka

Gildarts'a z Blunote

.

Jak można było zobaczyć, po pokonaniu

Azumy, przebiegła bezproblemowo a Gildarts

posłał oponenta w niebo pokazując co to znaczy mieć moc :D Choć w sumie Mashima nie zrobił z niego totalnego koksa i

as Fairy Tail stracił trochę sił a tym samym będzie miał niesamowity problem aby pomóc reszcie podczas walki z Hadesem

;]

I skąd do jasnej ciasnej

Zeref zna Natsu

.

Obstawiam, że jeżeli nie zostanie to wyjaśnione w tym arcu to na rozwiązanie przyjdzie nam trochę poczekać jako swoisty zawieszony shotgun ^_^ Niemniej czekam z niecierpliwością jak to wyjaśni ;)

A tak na marginesie to walka

Azumy z Erzą

była na średnim poziomie przynajmniej w mojej ocenie :)

Problem w takich walkach jest taki, że kiedy ci dobrzy obrywają to można się spodziewać, że z Power of... coś-tam otrzymają wielkie pokłady mocy zdolne przechylić szalę zwycięstwa :D Tak

samo było w ich pojedynku, który był dobry i pełen technik choć IMO Ultear vs Grey

miał dla mnie większy impact... pomijając to, że zadziałało Power of Love ;]

Apropos właśnie finału pojedynku z

głową 7 Kin to motywacja Ultear

wydała mi się całkiem sensowna choć to shounen i można było się spodziewać swoistego nawrócenia dzięki "nowym" wspomnieniom

Ur, która została niezbyt fajnie wykiwana przez lekarzy

acz nie wyjaśniono - bo nie trzeba było ;P - skąd się wzięły choć równie dobrze mogły to być głęboko zakopane i stłumione wspomnienia. W każdym razie finał

z "wieżą lodu" zacny a ostatnia strona sugeruje jak będzie wyglądać final three w walce z Hadesem

nie mówiąc o wsparciu z Power of Friendship :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uch, trochę się już tu nie odzywałem, ale w anime "się dzieje", więc jest okazja, żeby w końcu się odezwać. Ale co się dzieje? Cóż, Erza walczy z Erzą, co samo w sobie zasługuje na uwagę, a rebelia ludzi przeciwko Exceedom postępuje. Szczerze mówiąc, to pojawienie się tego wątku było dla mnie dość zaskakujące, bo nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy, ale jak już do tego doszło, to wydaje się dość logiczne. No bo skoro ludzie mają w końcu możliwość zapewnić sobie nieskończone źródło magii i niezależność, to dlaczego mają po nie nie sięgnąć? Okazało się jednak, że pokrzyżowanie ich planów jest w sumie dość proste, bo rozwalenie lacrimy za pomocą magii Dragon Slayerów przywraca magów do ich normalnej postaci. Stąd też wzięli się Gray i Erza, co powinno rozwiać wątpliwości Mariusza z poprzedniego posta :P Możliwość używania magii przez nich, Gajeela i Lucy wytłumaczono natomiast jakimiś specjalnymi kapsułkami, które z jednej strony zalatują mi trochę machnięciem ręką na całą sprawę, a z drugiej dają się jednak jakoś wyjaśnić (nazywają się exballs, więc może robi się je z Exceedów?), więc nie jest tak źle. Zresztą dzięki temu możemy obserwować walki na starym, dobrym poziomie. Przeciwnicy są godni, bo nawet mimo braku wrodzonej magii generałowie ciągle dysponują potężnym uzbrojeniem, jak choćby ta lanca Edo-Erzy albo WIELKI miecz Panther Lily. Z nowego openingu można też wnioskować, że zasuszony, chrząkający staruszek również nabierze nieco masy. A właśnie, jest nowy opening i ending. ED jest w tym samym stylu co zawsze i trzyma też zwyczajowy, całkiem dobry poziom, OP od strony muzycznej wydał mi się natomiast nieco... nie wiem, jakby dziwny, ale może być. Poza tym widać w nim królową Exceedów (to chyba ona), która jakoś tak Charle jednak przypomina, więc może to wtedy to nie był tylko blef i unikniemy incestu ;]

oczekiwałem, że może udaje, że jest taka z poczucia obowiązku

Mi się też właśnie wydawało, że Lucy trochę pojęczy, poskowycze i pobłaga ostatecznie budząc w niej jakieś ukryte pokłady dobra i przyjaźni, ale nic z tego. Edo-Erza jest po prostu zła i tyle. Nie muszę chyba mówić, że mi się to podoba :D

PS Scena z ignorowanym Grayem była jak dla mnie niespodziewanie zabawna i od razu skojarzyło mi się z pewnym biednym, łysiejącym przewodniczącym klasy 2H. To w sumie byłyby niezłe jaja, jakby ludzie zauważali Graya tylko, jak ten się rozbierze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Erza walczy z Erzą

Zwracałem uwagę, czy VA pokusi się o jakieś zmiany w tonie głosu przy dwóch takich samych postaciach, ale o różnych osobowościach, nie zauważyłem jednak niczego takiego. Za to podkład muzyczny był świetny, jak zawsze.

Stąd też wzięli się Gray i Erza, co powinno rozwiać wątpliwości

Nadal można się czepiać, czemu akurat te dwie postacie uwolniono z tego kawałka, ale nie miałoby to większego sensu. Rozwiązanie okazało się całkiem satysfakcjonujące.

wytłumaczono natomiast jakimiś specjalnymi kapsułkami

Z oceną tego poczekam, czy będzie wyjaśnienie, skąd te kapsułki się wzięły. Są to niezwykle cenne przedmioty, które - gdyby je rozpowszechnić wśród wielu mieszkańców krainy - mogą w istotny sposób zmienić układ sił. Ich istnienie musi być albo ukrywane, albo ich wytworzenie jest niezwykle kosztowne.

WIELKI miecz Panther Lily

Też zwróciłem na to uwagę, ten oręż jest tak trzy-cztery razy większy od samego Panthera. Ale przynajmniej jakoś pasuje do postaci.

Z nowego openingu można też wnioskować, że zasuszony, chrząkający staruszek również nabierze nieco masy.

To i fragment z królową doprowadziły mnie do wniosku, że nowy OP jest spoilerowy i znowu wprowadzono go za wcześnie, ale to już normalne. Zdradzono jakieś szczegóły nadchodzących walk, zdradzono wygląd królowej i mocno zasugerowano, że she-cat jednak jest z nią spokrewniona i może nawet być tą córką. Z nowego openingu najbardziej podobało mi się bikini Lucy :ok:

Obejrzałem jeszcze drugą FT OVA, gdzie postacie przeniesione są w realia szkolne. Po bardzo dobrej pierwszej liczyłem na równie dobrą zabawę, ale szczerze mówiąc druga OVA była raczej przeciętna. Pomijam fakt, że nie była tak bardzo "eczi" jak pierwsza, ale też nie liczyłem na to. Przede wszystkim postacie odarto z ich magicznych mocy, dlatego walki między Natsu i Grayem na lody i sos tabasco bardzo dużo straciły na pałerze. Wszystko wydało mi się jakieś takie spokojne, nieciekawe wręcz - oglądałem z umiarkowaną uwagą, ale większość odcinków serii tv podobała mi się bardziej. Mimo to dało się dotrwać do końca bez większych problemów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny zacny chapter mangi, w którym co prawda wiele się nie dzieje, ale atmosfera przed finałowym pojedynkiem jest odpowiednio "pumped up" i gdyby to nie był shounen to obstawiałbym, że

Hades rozpyka ostatnią piątkę (kotów nie wliczam ;P) w kilka chwil specjalnie się przy tym nie pocąc, ale jako, że w tym arcu już wielokrotnie była pokazana Power of... cokolwiek naturalnie możemy oczekiwać jej powrotu z dwojoną siłą w starciu z głową GH acz ciekawie brzmi końcowy napis od autora. Zniszczenie "zła" w Hadesie? Czyżby zapowiedź przejścia na jego dobrą stronę albo chociaż nawrócenie się przed śmiercią?

Kto to wie, równie dobrze Mashima może trollować ;] Autor na pewno nie pozwolił zapomnieć czytelnikom o

Zerefie

a sytuacja jaka nastąpiła z jego udziałem była co najmniej niepokojąca. Znikąd pojawia się

Zancrow, przechwytuje Zerefa od Meldy w swoim stylu, ale Czarny Mag ma chwilę przebłysku ZŁA i jednym zaklęciem... zabija Zancrowa. Ot tak. To znaczy może po prostu go znokautował, ale dla mnie wyglądało tak jak pozbawienie życia i co prawda nie żałuję tego płomiennego wariata, ale Zeref

nawet się nie spocił. Jedno słowo, po kłopocie o_O

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście w najnowszym chapku Zeref, chociaż i tak jeszcze nie przebudzony rozwalił naszego maga "God Fire". Co prawda nie żałuję go, ale żeby tak potężnego gościa rozwalić nie dość, ze nawet nie połową mocy, to jeszcze takim szybkim zaklęciem o działaniu obszarowym? Naprawdę, nie chcę wiedzieć jaką moc ma Zeref po przebudzeniu. Co do walki z hadesem, Fairy Tail nie powinno mieć szans. Skoro z tym kolesiem od grawitacji nie mogli sobie poradzić, (tylko Gildartz był w stanie się z nim mierzyć) to co dopiero z prawdopodobnie silniejszym Hadesem. Albo Natsu będzie miał jakiś Power Up, albo wkroczy Zeref.

Weź zasłaniaj spoilerem istotne fakty fabularne. Nie wszyscy jeszcze doszli do ostatnich chapterów/rozdziałów, i lepiej nie psuć im zabawy. Chciałbym żebyś kolejne posty zasłaniał sam. - b3rt

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, naturalne jest to, że jeśli

Zeref się obudzi to nastąpi coś pokroju końca świata a przynajmniej takiej jego formy jaką znają wszystkie współczesne istoty w świecie mangi ;] Zresztą nie zakładam, że opis Zerefa jaki przedstawił któryś z członków GH - a może sam Hades - jest przesadzony, ale wielce prawdopodobny... sprawca ogromnych zniszczeń, "władca demonów" i prawdziwy Czarny Mag, to o czym świadczy. Poziom mocy pół-boga jak nic

. Niemniej to nie pierwszy raz w shouenach gdzie protagoniści mają naprzeciwko sobie widmo zagłady i teoretycznie niepokonanych przeciwników, ale w dobrym świecie wyrównanie sił i power upy są sensowne a w innych nie. Skoro dajesz TAKIEGO oponenta to musisz mieć przygotowany plan na jego pokonanie i zobaczymy czy Mashima sprosta temu zadaniu, bo co do epickości finału arca nie wątpię, ale zobaczymy czy pojawią się znane i stare uwagi stosowane już wielokrotnie w mijających latach ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko o epizodzie sprzed tygodnia: przede wszystkim Lucy zrobiła coś samodzielnie, na początku dzielnie postawiła się wrogowi (to dość niezwykłe u niej), po drugie była sama w stanie powalić gigantyczną ośmiornicę, nie przyzywając summonów do pomocy, a dzięki własnej zręczności. Po drugie w tym epizodzie jakoś było więcej fanserwisu, do tej pory seria tv starannie unikała sugestywnych zbliżeń, pantyshotów itd., natomiast tutaj te elementy niewątpliwie były obecne. Po trzecie: rozbawił mnie dialog między Grayem a Sugar Boyem: "dlaczego ty w ogóle tak się ślizgasz?" "niewiem xD".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czymże jest ta straszna

Acnologia?

Na mój gust to

poznanie czyjejś magii, rozpracowanie jej, a następnie przejęcie razem z całą energią życiową posiadacza by wzmocnić samego siebie

. A jak jest naprawdę, to dowiemy się pewnie w przyszłym arcu.

Zniknięcie

Wendy

nieźle straszyło, ale szczęśliwie czujny dyżurny przybył w ostatniej ekhm.. sekundzie i z wręcz zegarmistrzowską precyzją ją uratował.[ tak wiem, to był słaby żart]

Fajnie było zobaczyć zgrane ataki wszystkich postaci, ale jeszcze fajniej było zobaczyć

Bang! Bang! Bang! Hadesa

. Takiej masakry jeszcze chyba nie było w FT. I w sumie jest to o wiele lepsze niż te wszystkie poprzednie walki gdzie kończyło się na poszarpanych ubraniach i "otarciach". Jak zwykle też walka z 1 chaptera masakruje swoją intensywnością inne mangi. Jak na moje oko to ten jeden chapter starczyłby w takim Bleachu spokojnie na 3 chaptery.

No i oczywiście niezłe wejście

wnuczka Makarova

. Ciekawe tylko czy nadal ma w sobie

lacrimę ze smoczą mocą

czy też ojczulek już się nią zajął. I czy oni w ogóle się spotkali po

wywaleniu Laxusa z FT

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...