Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Mitologia

Polecane posty

OMG, coś tu zainteresowanie mitologią słabe widzę. Mitologia to fajna sprawa, bo łatwo do głowy wchodzi, jest ciekawa, i jeszcze oceny można sobie poprawić jak się startuje w konkursach jakiś :wink:

Macie jakiegos ulubionego bohatera mitologicznego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OMG, coś tu zainteresowanie mitologią słabe widzę. Mitologia to fajna sprawa, bo łatwo do głowy wchodzi, jest ciekawa, i jeszcze oceny można sobie poprawić jak się startuje w konkursach jakiś :wink:

Macie jakiegos ulubionego bohatera mitologicznego?

Jakie tam słabe zainteresowanie:D Po prostu ludziom się nie chce, albo się nie znają. Np. nawet taki Pan Rokita w jednym z przemówień sejmowych o biciu piany przez PIS powiedział, że Atena wyłoniła się z wody:D Podobno należymy do kręgu kultury śródzmienomorskiej, ale wiedza nasza chyba nie jest zbyt bogata. Sam w gimnazjum bardzo się interesowałem mitologią, gdyż przygotowywałem się do jakiegoś konkursu. Potem jak poszedłem do liceum to mitologia została tak tylko liżnięta, więc ciczego nowego się nie nauczyłem, a szkoda. Zaś co do moich ulubianych bohaterów mitologicznych to może wszyscy ci, od imion których mamy nazwane komplesy. Ostatnio przejrzałem wszystkie, a obrzucanie się kolegami wyzwiskiem typu - masz kmpleks Edypa jest od dawna na poziomie dziennym, choć ostatnio furorę robiła kompleks nie związnay z mitolofią, mianowicie kompleks Madonny:D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakiegos ulubionego bohatera mitologicznego?
Oczywiście, że tak :) Ethaine i Midir z celtyckiego mitu Tochmarc Ethaine :) <Tutaj pewnie narażam się na śmiech pewnych wstrętnie złośliwych osób, ale to się wytnie :P >
Ostatnio przejrzałem wszystkie, a obrzucanie się kolegami wyzwiskiem typu - masz kmpleks Edypa jest od dawna na poziomie dziennym, choć ostatnio furorę robiła kompleks nie związnay z mitolofią, mianowicie kompleks Madonny:D
Spokojnie, i tak najgorsze, co może się przydarzyć to kompleks Portnoy'a...
OMG, coś tu zainteresowanie mitologią słabe widzę. Mitologia to fajna sprawa, bo łatwo do głowy wchodzi, jest ciekawa
Ależ oczywiście, że jest zainteresowanie mitologią :) Problem jest tylko jeden- jak długo jedna, dwie, rzy osoby mogą ze sobą dyskutować o jednym? Oczywiście, gdyby ten dział się ożywił, może udałoby się znaleźć kogoś, kto ma wiedzę większą niż szkolna i o mitologii innej, niż grecka i ew. rzymska... Ja sama interesuję się mitologią celtycką, więc jeśli znajdzie się ktoś jeszcze inny chętny do dyskusji, to ja bardzo chętnie 8) Ew. osoby interesujące się innymi mitolologiami mogłyby tutaj zamieszczać co bardziej interesujące mity, ku poszerzaniu wiedzy :>
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ja mogę. A nie jakiaś mitologia rzymska gracka, celtycka. Fu! Nienawidzę tego. Najlepsza jest mitologia... słowiańska. Tu zamieszczę ich (naszych przodków) wizję storzenia świata.

Na początku nie istniało nic, z wyjątkiem pierwotnego morza i boga o imieniu Świętowit, który pod postacią łabędzia krążył nad powierzchnią wody. Dokuczała mu samotność, postanowił więc oddzielić swoje ciało od cienia, rzucanego przezeń na wodę, i w ten sposób dał początek dwóm bogom – Swarogowi i Welesowi.

Swaróg zamieszkał w łodzi unoszącej się na falach, Weles zaś zanurzył się w głębinach. Z czasem znużyła ich monotonia morza i obaj zapragnęli stworzyć kawałek lądu. Swaróg polecił Welesowi zanurkować po samo dno i przynieść garść piasku, a podczas jego zbierania wypowiedzieć magiczną formułę "Z mocą Swaroga i moją", ponieważ do stworzenia ziemi potrzebna była współpraca.

Weles zanurzył się w morskich falach, ale zamiast tego, co przykazał mu powiedzieć Swaróg, wyrzekł tylko "Z moją mocą". Nurkował dwukrotnie, ale ani razu nie udało mu się dosięgnąć dna. Dopiero przy trzeciej próbie, wypowiedziawszy poprawną formułę, schwycił garść piasku. Jednak kilka jego ziaren ukrył w ustach, by w odpowiednim czasie móc stworzyć swoją własną ziemię.

Kiedy Weles wynurzył się na powierzchnię, Swaróg wziął z jego dłoni piach i rozrzucił po powierzchni wody. Piasek zamienił się w suchy lad i zaczął rosnąć, równocześnie z piaskiem ukrytym w ustach drugiego z bogów. Policzki Welesa wydęły się jak balony, zmuszając go do wyplucia pęczniejących ziarenek. A tam gdzie splunął, na lądzie wypiętrzyły się góry.

Kolebka Ziemi stworzona przez Swaroga była niedużą wysepką, na której dwaj bogowie ledwo się mieścili. Samolubny Weles postanowił objąć nad nią panowanie i umyślił sobie zepchnąć Swaroga do wody, gdy ten tylko zapadnie w sen. Kiedy Swaróg usnął, Weles uniósł go i zbliżył się do brzegu, jednak obojętnie w którą stronę się udał, brzeg zaczynał wysuwać się daleko w morze, a Ziemia osiągała coraz większe rozmiary. Chcąc nie chcąc Weles musiał więc zrezygnować z prób utopienia Swaroga w morskich falach.

O poranku Swaróg obudził się, a Weles radośnie przekazał mu wiadomość, że Ziemia powiększa się. Swaróg odrzekł Welesowi, że przejrzał jego plany i będąc pogrążonym we śnie sam sprawił, że Ziemia poczęła rozrastać się we wszystkie strony, podczas gdy Weles próbował wrzucić go do wody.

Jednak ląd nadal się powiększał, aż Swaróg zaczął obawiać się, że Niebo nie będzie w stanie dłużej go przykrywać. Próbował podzielić się swymi wątpliwościami z drugim bogiem, ale ten nie chciał go nawet słuchać. Swaróg stworzył więc pszczołę, którą wysłał na przeszpiegi. Pszczoła przyczaiła się na ramieniu Welesa i cierpliwie czekała, aż usłyszała jak Weles opowiada wyczarowanemu przez siebie kozłowi o głupim bogu, który nie wie nawet, że aby powstrzymać rozrastanie się lądu, wystarczy wziąć do ręki kijek, wskazać nim po kolei wszystkie strony świata i powiedzieć "Wystarczy Ziemi". Mądra pszczoła wróciła do Swaroga i przekazała mu co usłyszała, a ten zatrzymał rozrastający się ląd.

Później bogowie pokłócili się o panowanie nad Niebem, bo obaj pragnęli nim rządzić. Ale Niebo było królestwem Świętowita, który miał już dosyć obserwowania wciąż walczących ze sobą bogów. Swarogowi przekazał panowanie nad lądem, a Welesowi polecił zarządzać pod ziemią, w Nawii, i od tej pory bogowie przestali wchodzić sobie w drogę.

Jeśli kogoś zaiteresuje kultura, historia i mitologia słowian, można podyskutować. Chyba ten temat zamknął już kwestie mitologi grackiej, więc czemu nie? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co powiedzie o mitologicznej Atlantydzie? Tylko mit czy raczej legenda. Mi się wydaje, że jednak ziarno prawdy może w tym być. Cywilizacja podobna to tej opisywanej przez Platona mogła istnieć, ale w mrokach dziejów przeszła do historii tylko jako fikcja literacka greckiego filozofa. Ciekaw jest to, że „prawdziwa” historia Atlantydy pochodzi z Egiptu a Platon użył tej mitycznej krainy do wymyślenia własnej historii. Więc może kiedyś gdzieś taki kraj istniał i rzeczywiście był wysoce rozwinięty jak na swoje czasy, ale nagle znikł. Czemu? Może wojny a może zaraza tego nikt nawet Egipcjanie nie wiedzieli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napomknięte zostało o mitologii słowiańskiej i bogu Swarogu... A ja mam ciekawostkę. Otóż - o ile mnie pamięć nie myli - symbolem owego boga była swarzyca (lub też swarożyca), czyli nic innego jak krzyż znany nam pod mianem swastyki... Swastyka jest w sumie symbolem bardzo ciekawym, gdyż pojawia się ona w kulturze Indian, buddystów, Żydów - i wspomnianych Słowian. Dodam jeszcze, iż była ona talizmanem przynoszącym szczęście oraz symbolem płodności i magii.

Smutnym jest, że wystarczył jeden człowiek, który z tak pradawnego symbolu uczynił znak nienawiści i terroru...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napomknięte zostało o mitologii słowiańskiej i bogu Swarogu... A ja mam ciekawostkę. Otóż - o ile mnie pamięć nie myli - symbolem owego boga była swarzyca (lub też swarożyca), czyli nic innego jak krzyż znany nam pod mianem swastyki... Swastyka jest w sumie symbolem bardzo ciekawym, gdyż pojawia się ona w kulturze Indian, buddystów, Żydów - i wspomnianych Słowian. Dodam jeszcze, iż była ona talizmanem przynoszącym szczęście oraz symbolem płodności i magii.

Smutnym jest, że wystarczył jeden człowiek, który z tak pradawnego symbolu uczynił znak nienawiści i terroru...

Też o tym słyszałem, gdy uczyłem się o wierzeniach starożytnych na historii. Ale chyba przypomina mi się, że ten symbol miał ramiona skierowana w przeciwnym kierunku niż sfastyka, choć nie jestem pewnie. Jednak w obecnych czasach nie ma to znaczenia, symbola boga słońca jest tylko i wyłącznie utożsamiany z Hitlerem i jego ideologią nadczłowieka. Symbol przetrwał wiele tysięcy lat i został tak wykorzystany jako element ideologiczny, doprawy smutne. Również hitlerowcy wykorzystali takie hasła jak "Arbeit macht frei" - Praca czyni wolnym, które pochodzi z przerobionego cytatu z ewanagelii Jana - Wahrheit macht frei (prawda czyni wolnym). Szerzej zostało spopularyzowane przez Diefenbacha, który nazwał tak swoją książkę. Teraz sentencja Arbet macht frei kojarzy się przede wszystkim z napisem na bramie obozu Auschwitz. Również napis na obozach "Jedem das seine" - każdemu, co się należy to starożytna sentencja rzymska - SUUM QUIQUE. Smutne to, że jeden człowiek zmienił wyobrażenie o tylu sprawach :x

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ja mogę. A nie jakiaś mitologia rzymska gracka, celtycka. Fu! Nienawidzę tego. Najlepsza jest mitologia... słowiańska. Tu zamieszczę ich (naszych przodków) wizję storzenia świata.
Czy mogłbyś powiedzieć, co takiego złego jest w mitach celtów, że cię tak strasznie odrzucają? Bardzo się nimi interesuję, więc może czegoś nie dojrzałam... Chyba, że to nie kwestia ich fromy, fabuły lub czegokolwiek innego, lecz samego gustu :wink: (to tłumaczyłoby słowa takie jak "najlepsza(...)mitologia" :)
Ciekaw jest to, że „prawdziwa” historia Atlantydy pochodzi z Egiptu a Platon użył tej mitycznej krainy do wymyślenia własnej historii. Więc może kiedyś gdzieś taki kraj istniał i rzeczywiście był wysoce rozwinięty jak na swoje czasy, ale nagle znikł. Czemu? Może wojny a może zaraza tego nikt nawet Egipcjanie nie wiedzieli.
Jeżeli nie szwankuje mi pamięć*, to prawdopodobnie Atlantyda mogła być znana obu kulturom z tego samego źródła - mianowicie podejrzewa się, że mityczna Atlantyda rzeczywiście istniała, tylko że nie na terenie oceanu atlantyckiego, a... Morza Sródziemnego :] (mogę się mylić, ale znaleziono pod wodą w tych okolicach wielkie przestrzenie ruin). Jednocześnie mogła się także znajdować na terenie Morza Czarnego i zostać zatopiona wraz z topieniem się lodowców(która to teoria tłumaczy Potop obecny i w mitologii judajskiej, i w mitologii greckiej).

*-a prawdopodobnie szwankuje, więc proszę nie brać tego na poważnie :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli nie szwankuje mi pamięć*, to prawdopodobnie Atlantyda mogła być znana obu kulturom z tego samego źródła - mianowicie podejrzewa się, że mityczna Atlantyda rzeczywiście istniała, tylko że nie na terenie oceanu atlantyckiego, a... Morza Sródziemnego :] (mogę się mylić, ale znaleziono pod wodą w tych okolicach wielkie przestrzenie ruin). Jednocześnie mogła się także znajdować na terenie Morza Czarnego i zostać zatopiona wraz z topieniem się lodowców(która to teoria tłumaczy Potop obecny i w mitologii judajskiej, i w mitologii greckiej).

Sam jestem zwolennikiem teorii mówiących, że Atlantyda to nie tylko Mit. Ale niestety Morze Śródziemne odpada. Faktem jest, że istnieją tam zatopione miasta, ale nie są one tak stare jak miała by być Atlantyda. Bardziej prawdopodobna jest Ameryka Południowa lub Karaiby. Wprawdzie Platon twierdził, że Atlantyda była dokładnie na środku Atlantyku, ale jakie oni wtedy mieli pojęcie o świecie skoro nie wiedzieli o Oceanie Spokojnym a jeśli wiedzieli mógł być dla nich dalszą częścią Atlantyku i wtedy Ameryka Południowa pasuje. Ale to tylko teorie.

EDIT (do postu powyżej): Ewentualna Atlantyda na Karaibach zostałaby zatopiona. Natomiast ewentualna Atlantyda w Ameryce Południowej raczej została by zniszczona przez inny kataklizm i wtedy legenda o jej zatopieniu była by tylko mitem. Tak jak mówię ja uważam Atlantydę za legendę a nie mit. Mam nadzieje, że nie trzeba tłumaczyć różnicy?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm przesłanki donosza ze Atlantyda była płaskowyżem na zachodnim wybrzeżu Ameryki Połódniowej, które w skutek trzęsienia ziemi zostało zalane. Świat nie był taki ciemny jak niktórzy nam wmawiają. Faraonowie palili maryśke a fenicjanie handlowali opium.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Atlantydy istnieje wiele legend – faktycznie jedna z nich mówi o tym, że znajdowała się na obszarze

dzisiejszego basenu Morza Śródziemnego oraz, że została zatopiona przez tę samą falę, która spustoszyła Kretę.

Pierwszy jednak o Atlantydzie wspomniał Platon – była to jednak moim zdaniem swoista utopia

na podstawie, której pragnął przedstawić swoją wizję poprawnej polityki państwa – obywatele tego lądu należeli do niezwykle światłego społeczeństwa – rozwiniętego doskonale zarówno pod względem

technologicznym :study: , duchowym :-({|= , jak i fizycznym :cheers: – cała sprawa stała się legendą w, którą

wierzymy do dziś – to dowodzi raczej wielkiego kunsztu greckiego filozofa niż istnienia dziś, czy w przeszłości – takiego, czy innego obiektu…

Platon bowiem potrafił dla swoich opowieści stworzyć niezwykle realistyczne tło historyczne – sądzę, że Atlantyda

to zaledwie model teoretyczny państwa idealnego, który z przyczyn nie do końca wiadomego

pochodzenia stał się częścią historii antyku…

A może ktoś się nie zgadza hi, hi… :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze Platon wymyslil Atlantyde. Wiadomo, ze spedzil on kilka lat w Egipcie i, co wspomnieli juz przedmowcy, to tam o niej uslyszal. Wiedza o Atlantydzie stanowila czesc "wiedzy tajemnej" dostepnej tylko najwyzszym kaplanom. Uznali oni Greka za godnego posiascia tej wiedzy, a on rzeczywiscie wykozystal potem mit/legende/jak_go_zwal do przedstawienia swojego modelu panstwa idealnego.

Tak na marginesie... Czytalem to strasznie dawno temu, nie moge wiec podac zadnych szczegolow, ani tym bardziej nazwisk, po prostu wylecialy mi ze lba. Jakis naukowiec przeprowadzil symulacje dna Atlantyku na przestrzeni ostatnich kilku tysiecy lat, pod katem tego, co moglo stac sie z Atlantyda. Wyszlo mu, ze przez ten czas rozne sily przesunely ten skrawek ladu na polnoc i dzisiaj znajduje sie on prawdopodobie pod lodami arktyki.

Nie wiem jak was, ale mnie nieodmiennie wnerwia nasz system nauczania. Wnerwia mnie pod kazdym wzgledem, ale jesli chodzi o nauczanie mitow to jest po prostu masakra. Ja, majac (niezamierzenie) rozszezona historie, nie mialem ani jednej lekcji o mitach innych niz Greckie(!). Na dodatek w ksiazce do Polskiego (w ramach romantyzmu...) wydrukowano "mapke potworow". Autor umiescil wampiry w Rumunii (przeciez wszyscy wiedza ze Drakula jest z Rumunii...) "zapominajac" (pewnie w zyciu o tym nie slyszal), ze akurat w wampiry to wierzyly WSZYSTKIE ludy slowianskie. Elfy na Wyspach Brytyjskich potrafie jakos przebolec, ale ja, wychowany na Wiedzminie, nie potrafilem zrozumiec, ze jedynym "potworem" z Polski, jakiego znal autor, byly switezianki... Za to juz Grecja byla w pelni obrzucona wytworami tamtejszej wyobrazni...Niestety, "Nasza cywilizacje uksztaltowala kultura Grecka i to wlasnie o niej powinnismy wiedziec wszystko. A nasze wlasne dziedzictwo moze do reszty sczeznac w mrokach dziejow"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze Platon wymyslil Atlantyde. Wiadomo, ze spedzil on kilka lat w Egipcie i, co wspomnieli juz przedmowcy, to tam o niej uslyszal. Wiedza o Atlantydzie stanowila czesc "wiedzy tajemnej" dostepnej tylko najwyzszym kaplanom. Uznali oni Greka za godnego posiascia tej wiedzy, a on rzeczywiscie wykozystal potem mit/legende/jak_go_zwal do przedstawienia swojego modelu panstwa idealnego.

Tak na marginesie... Czytalem to strasznie dawno temu, nie moge wiec podac zadnych szczegolow, ani tym bardziej nazwisk, po prostu wylecialy mi ze lba. Jakis naukowiec przeprowadzil symulacje dna Atlantyku na przestrzeni ostatnich kilku tysiecy lat, pod katem tego, co moglo stac sie z Atlantyda. Wyszlo mu, ze przez ten czas rozne sily przesunely ten skrawek ladu na polnoc i dzisiaj znajduje sie on prawdopodobie pod lodami arktyki.

:farao:.....:arrow:.....:wink:.....:arrow:.....:study:.....:arrow:.....:shock:

W pewnym sensie chciałbym ażebyś się nie mylił – albowiem odkrycie jakichkolwiek śladów

kultury antycznej tak wspaniałej jak opisuje to rzeczony myśliciel byłoby czymś absolutnie

przełomowym – zmieniającym całkowicie naszą wizję świata, odwracającym ją do góry nogami – pięknie jest wierzyć

w coś takiego, ale jak już wspomniałem Platon miał wspaniały dar tworzenia pozorów realizmu

dla swoich opowieści – stwierdzenie, że owa legenda została mu opowiedziana przez członka rodziny, a pochodzi

z ustnego przekazu kapłana Egiptu jest niezwykle wygodna ponieważ nie jesteśmy w stanie w żaden sposób

zweryfikować tej „pogłoski” – kiedy zaczniemy zastanawiać się dlaczego doniesienia o takiej utopii nie zostały

szczegółowo opisane – na przykład na ścianie jakiegoś grobowca w Dolinie Królów to czeka nas

prosta odpowiedź – ponieważ były one elementem „wiedzy tajemnej”. Jeśli chodzi o samo umiejscowienie Atlantydy

to jak już mówiłem istnieje co do niego wiele różnorodnych hipotez – ta mówiąca o jej położeniu pod zamarzniętym oceanem wcale nie jest taka świeża, ale należy przyznać, że jak do tej pory jako jedyna nie została chociażby

częściowo obalona – istnieje także grono ludzi twierdzących, że nawet jeśli Atlantis istniała to wody

basenu w, którym się znajdowała już pewien czas temu zdołały uporać się z jej pozostałościami – w końcu gdyby

wierzyć Platonowi to owe trzęsienie ziemi powinna mieć miejsce około 10 tys. lat temu…

Nie wiem jak was, ale mnie nieodmiennie wnerwia nasz system nauczania. Wnerwia mnie pod kazdym wzgledem, ale jesli chodzi o nauczanie mitow to jest po prostu masakra. Ja, majac (niezamierzenie) rozszezona historie, nie mialem ani jednej lekcji o mitach innych niz Greckie(!). Na dodatek w ksiazce do Polskiego (w ramach romantyzmu...) wydrukowano "mapke potworow". Autor umiescil wampiry w Rumunii (przeciez wszyscy wiedza ze Drakula jest z Rumunii...) "zapominajac" (pewnie w zyciu o tym nie slyszal), ze akurat w wampiry to wierzyly WSZYSTKIE ludy slowianskie. Elfy na Wyspach Brytyjskich potrafie jakos przebolec, ale ja, wychowany na Wiedzminie, nie potrafilem zrozumiec, ze jedynym "potworem" z Polski, jakiego znal autor, byly switezianki... Za to juz Grecja byla w pelni obrzucona wytworami tamtejszej wyobrazni...Niestety, "Nasza cywilizacje uksztaltowala kultura Grecka i to wlasnie o niej powinnismy wiedziec wszystko. A nasze wlasne dziedzictwo moze do reszty sczeznac w mrokach dziejow"

Heeh, podejrzewam, że umieszczając wampiry w Rumunii autor chciał nawiązać

do filmu Coppoli – tym bardziej, że omawialiście romantyzm :wink: – co do reszty materiału – w pełni zgadzam się

z zarzutami pod adresem programu nauczania – tego, że za mało wnikliwie, bądź w ogóle nie skupia

się na naszym – bądź co bądź – dziedzictwie, ale pretensje powinieneś mieć raczej nie do autora

podręcznika, a do ludzi, którzy tworzą tak poroniony „system wymagań wobec przyszłych maturzystów”

– póki polonistyka jest popularniejszym kierunkiem studiów niż kulturoznawstwo nie użyczysz w swojej

książce do przedmiotu bardziej rozwiniętych zagadnień dotyczących przekonań plemion wschodnich

– jeśli to się zmieni, to takiemu samemu procesowi ulegnie program nauczania – wydawnictwo chcąc sprzedać więcej książek będzie musiało się do niego jak najlepiej dostosować, wobec tego zleci stworzenie podręczników

uwzględniających dany temat, bądź też zmodyfikowanie tych już istniejących.

To jest bezsensu – ja to wiem, Ty to wiesz, Giertych też – napisz do niego petycję ażeby uwzględnił

pożądane przez Ciebie kwestie w rzeczonym programie – powołaj się na takie wartości jak:

„tożsamość narodowo-kulturalna” i „patriotyzm”, a może się zgodzi

– ale nie wspominaj o pogańskich Bogach bo Romek od razu twój list spali :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Atlantydy. Bo ja ten temat jakiś czas temu próbowałem zasiać, ale mi nie wyszło.

To nie Platon przywiózł do Grecji legendę o Atlantydzie, ale Heraklit (czy jak mu tam) ten, co to jest nazywany pierwszym historykiem i ojcem kłamstwa a Platon to od niego podchwycił. Teoria, której jestem zwolennikiem, głosi, iż Atlantyda (a przynajmniej jej znacznie bardziej przyziemny pierwowzór) znajdowała się na wyżynach Ameryki Południowej. Jej mieszkańcy byli dostatecznie rozwinięci, aby przepłynąć Atlantyk i handlować z Egiptem a przekonanie, iż pochodzili z wyspy na środku Atlantyku i byli bardzo rozwiniętą utopijną cywilizacją wynikało z małej wiedzy o geografii oraz wyolbrzymiania. Bo skoro przypłynęli z Atlantyku to znaczyło dla ówczesnych, iż znacznie przewyższali ich technologicznie. Są pewne ślady archeologiczne (bardzo stare), które świadczą o tym, iż cywilizacja pod pewnymi względami podobna do tej opisywanej w dziele Platona istniała w Ameryce i została brutalnie wyrżnięta przez najeźdźców. Skoro prawdopodobnie istniała i skoro słyszeli o niej w Egipcie i Grecji znaczy to, iż Atlanci przepływali Atlantyk. A reszta o utopi itp. to już wymysły.

Zaś, co do mitów w szkole to trzeba pamiętać, że na Historii omawiane powinny być mity nie tylko Grecji i Rzymu, ale i Egiptu (mniej dokładnie, ale jednak). A ja pamiętam z zajęć Polskiego w liceum, iż przy okazji romantyzmu omawialiśmy też mity Słowian, ale nie było to odgórne zarządzenie, lecz inicjatywa naszej nauczycielki która zadała takie referaty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Atlantydy. Bo ja ten temat jakiś czas temu próbowałem zasiać, ale mi nie wyszło.

To nie Platon przywiózł do Grecji legendę o Atlantydzie, ale Heraklit (czy jak mu tam) ten, co to jest nazywany pierwszym historykiem i ojcem kłamstwa

Hmmm, zawsze mi się wydawało, że Platon usłyszał historię Atlantydy od Solona...Jakiś link na poparcie tego co piszesz? :? (zresztą chyba nie tylko mi się tak wydaje http://pl.wikipedia.org/wiki/Atlantyda ;)

btw, ojcem historii nazywany jest Herodot ;)

edit:

Są pewne ślady archeologiczne (bardzo stare), które świadczą o tym, iż cywilizacja pod pewnymi względami podobna do tej opisywanej w dziele Platona istniała w Ameryce

Też był bym wdzięczny za linka, lub jakiekolwiek inne źródła ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm, zawsze mi się wydawało, że Platon usłyszał historię Atlantydy od Solona...Jakiś link na poparcie tego co piszesz? :? (zresztą chyba nie tylko mi się tak wydaje http://pl.wikipedia.org/wiki/Atlantyda ;)

btw, ojcem historii nazywany jest Herodot ;)

>>>No właśnie o niego mi chodziło. Ale się troszkę przejęzyczyłem. :oops:

Nie wiem, od kogo dokładnie Platon usłyszał ten mit, ale słyszałem z wiarygodnych źródeł, że to Herodot (ciężkie imię do zapamiętania) przywlókł go do Grecji właśnie z Egiptu.

Też był bym wdzięczny za linka, lub jakiekolwiek inne źródła ;)

Linków nie będzie bo ja to info nie z netu mam tylko z Discovery Channel. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No trudno ;) Swoją droga, "naukowcy" umiejscawiali już Atlantyde w naprawde wieeeelu miejscach (Thera, Cypr, Karaiby, Grenlandia a nawet na Antarktydzie (sic!)). Pan występujący w Discovery (który to kanał btw bardzo sobie cenie ;)) najwyraźniej zaprezentował teorie dotyczącą Ameryki Pd ;)

edit: literówki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria o płaskowyżu w ameryce południowej przemawia do mnie. Jest dużo rzeczowych "zbiegów okoliczności" które niewydają mi się przypadkowe. Natomiast podoba mi się jedno niezłe naciągnięcie. Podobno rozmiar tego płaskowyżu odpowiadać miał 45 greckim stadionom (taka miara długości) i I jakiś tam płaskowyż pod wodą tyle ma*

*ale naukowcy niewiedzą ile metrów miał stadion więc przyjeli jakąś liczbe by równało do 45stadionów :) Jak widać dla chcącego nic tródnego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria o płaskowyżu w ameryce południowej przemawia do mnie. Jest dużo rzeczowych "zbiegów okoliczności" które niewydają mi się przypadkowe. Natomiast podoba mi się jedno niezłe naciągnięcie. Podobno rozmiar tego płaskowyżu odpowiadać miał 45 greckim stadionom (taka miara długości) i I jakiś tam płaskowyż pod wodą tyle ma*

*ale naukowcy niewiedzą ile metrów miał stadion więc przyjeli jakąś liczbe by równało do 45stadionów :) Jak widać dla chcącego nic tródnego.

Ja do dziś byłem pewien, że „stadion” to około 200 metrów… :scratch:

Chyba przybliżony obwód areny na, której odbywały się igrzyska, bieg na jeden „stadion” to miał być wyścig

na najbardziej prestiżowym dystansie – dziś to 400 metrów. Nie pamiętam gdzie to słyszałem, ale czy się mylę :? ?

A mówiąc o Atlantydzie faktycznie wziąć pod uwagę musimy to, że według starożytnych przekazów

była ona ogromna (mam wrażenie, że dużo większa niż 45 stadionów).

Dlatego jeśli miałaby istnieć to albo jej resztki rzeczywiście chowają się pod zamarzniętym oceanem, albo podległa

już dezintegracji… W końcu minęło kilka tysięcy lat… :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mój błąd to mogło być 4,5 tys stadionów, no ale w każdym razie wiecie o co chodzi. Podstawianie danych aby uzyskać pozytywny efekt, szkoda ze w szkole to nigdy nieprzechodziło :D.

Btw Naprawdę halotronem da się wyznaczyć pętlę histerezy ? Jeśli tak to musi to fajnie wygladać :>

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może mój błąd to mogło być 4,5 tys stadionów, no ale w każdym razie wiecie o co chodzi.

Znaczy, bardzo, bardzo dużo – czyli bądź, co bądź, ale trudno by było nie zauważyć takiej Atlantydy gdyby istniała.

Powtórzę, że gdyby faktycznie takowe miejsce istniało to jego szczątki już wieki temu by się rozpadły do reszty

pod wpływem zasolonej cieczy – jaką ocean niewątpliwie jest – tym bardziej, że Atlanci ponoć

dość powszechnie używali metalów…

Z tą całą legendą jest jak z lotopałankami :) – niby to latające wiewiórki, ale latać nie potrafią, a i z wiewiórkami

mają niewiele wspólnego… Znaczy to pewnie w jakiejś mikroskopowej części prawda, ale jednak tylko legenda…

Strasznie skomplikowana sprawa… Po prostu nagminnie powtarzana bujda z czasem staje się przedmiotem

rozważań dotyczących jej prawdziwości – nikt nie pamięta już kto puścił famę, więc nie da się dociec faktów.

W tym przypadku jedynym logicznym sposobem udowodnienia zarówno nieistnienia, jak i istnienia mitycznej

krainy (oksymoron :) ?) jest jej poszukiwanie. Pod lodami na biegunie nikt jeszcze nie sprawdzał, więc…

Podstawianie danych aby uzyskać pozytywny efekt, szkoda ze w szkole to nigdy nieprzechodziło :D.

True, true, … :wink:

Btw Naprawdę halotronem da się wyznaczyć pętlę histerezy ? Jeśli tak to musi to fajnie wygladać :>

Z ferromagnetykami w kształcie pierścienia z nawiniętą nań cewką toroidalną nie ma problemu :lol2:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...