Skocz do zawartości

Forumowicze o Sobie VIII


Turambar

Polecane posty

Tak gadacie o śniegu. Wyobraźcie sobie co będzie, jak to się wszystko roztopi. Chyba kupię sobie łódkę.

Ha! Od wczoraj już nie muszę uczyć się francuskiego! A od dzisiaj mam ferie..

Tylko...te zwały za oknem. *wzdryg*

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,5k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Na GG sobie inaczej pogadamy :)
Nnnno, to czekam z niecierpliwością. ;]

Ale należało Ci się, bo kto to dwa tygodnie temu się ze mnie wyśmiewał, a? ;>

Kto?? Ja?? Niemożliwe :D

Jak milutko. ;] ale dziękuję, dziękuję. Na pewno skorzystam z dwutygodniowego siedzenia w cieplutkim domku. ^^ o prąd się nie martwię, rzadko kiedy pojawiają się przerwy w jego dostawie ;] no, a jak się popędzi odpowiednie służby, to taki "okres bezprądzia" jest w sumie krótki.

Mi wczoraj prąd o 7 rano na minutę wyłączyli. Zdążyłem kliknąć Start :)

luq, Twoje życie nadal może nie mieć sensu. ^^

Ale Ty brutalna jesteś :) Czym zgrzeszyłem przeciw Tobie? :D

A i słusznie. Bo i po co się mnie bać? o.0

Nie wiem... :)

sarmat, chopie, co Cię podkusiło, żeby tak napisać?

To się nazywa "facecia" natura :) Lubimy gadać o czymś, o czym nie mamy pojęcia :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee... Pomyśl sarmator. Pomyśl, zanim zaczniesz spamować w tematach, o których nawet nie masz pojęcia. To poważna sprawa, także wysłuchaj mnie proszę. Wiem, że początki są trudne, ale właśnie w ich czasie najłatwiej nabawić się takiego plugastwa, jak ban, ost czy febra :-]

Eee... próbując wyręczać moderatora w jego obowiązkach też można nabawić się czegoś paskudnego - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak gadacie o śniegu. Wyobraźcie sobie co będzie, jak to się wszystko roztopi.

Przedsmak tego nadchodzacego horroru mialem juz dzisiaj. N a nieszczescie ulice w Szczecinie sa tak pomyslowo zrobione, ze zapadaja sie na poboczu w tym miejscu, gdzie sa przejscia dla pieszych. Wskutek tego powstaja miniaturki jeziora Dabie, ktore uniemozliwiaja wejscie na pasy, wiec ludziska przechodza obok (nawet mimo obecnosci policjantow!) lub, jak ja, przeskakuja nad nimi. Przejscie przez jezdnie na Krzywoustego wyglada mniej wiecej tak - rozbieg, skok, chwila marszu, kolejny skok, marsz, skok, marsz, skok. Dodatkowo trzeba stac jak najdalej od kraweznika - kierowcy czerpia perwersyjna przyjemnosc z ochlapywania przechodniow... TOO BAD I WEAR BLACK CLOTHES, FAGS, THEREFORE YOUR MISERABLE ATTEMPTS AT IRRITATING ME ALWAYS MISFIRE!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"sarmator" heh, uważniej czytaj

Kolejna odsłona ulubionego tematu wszystkich forumowiczów.

Tiaa dużo mówi wstęp do tematu. Więc nie ma napisane o co chodzi w tym temacie i jakie zasady w nim panują.

Kiedyś, to było tak że pojawiał się mimowolnie temat tzn. "wypływał" i forumowicze dyskutowali sobie o onim min. opierając się na własnych doświadczeniach, jak jest teraz i jak zmieniły się zasady niewiem. Ale wydaje mi się żę wypowiada się mniej luda i zachacza o prywatne dyskusje ;) ale co ja tam wiem ;p Wogóle to witaj PeZet :) dawno nie było kontaktu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://forum.cdaction.pl/index.php?s=&...st&p=357445

Dla pytających.

Feo, witaj. Nie było dawno cię na forum.

Zarzucę jakże tradycyjnym FoSowym tematem. Ciepło. Śnieżnie. Przyjemnie.

Co prawda śnieg, który padał w ciągu dnia trochę utrudnił mi przemieszczanie się, ale na szczęście nie aż tak bardzo - autobus przyjechał w miarę na czas, jeno problem z lawirowaniem między usypanymi tu i ówdzie pryzmami śniegu jest. Ciepluchno się teraz człowiekowi wydaje po mrozach circa -20*C :)

Ale wydaje mi się żę wypowiada się mniej luda i zachacza o prywatne dyskusje wink_prosty.gif

Wszystko dzieje się po staremu ;) Ostatnio nawet temat miał niezłe tempo, ale najwyraźniej przyszedł zuy czas na dyskusje o głupotach i się ludzie wykruszyli. Oczywiście nigdy to nie było "tempo" z mitycznych czasów, które znam z opowieści niektórych dinozaurów i mamutów (niziołak, Qbuś i tym podobni :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, to było tak

Wrócił i już się zaczyna :D "Bo kiedyś to było..."

Tak gadacie o śniegu. Wyobraźcie sobie co będzie, jak to się wszystko roztopi.

Potop będzie. U mnie nie jest tak źle, śniegu jest sporo, ale nie aż tak dużo. Z dwojga złego wolę już aby temperatura była na minusie, a ten śnieg tak sobie leżał i, nie wiem, może powoli sublimował? W każdym razie na wiosnę będzie wesoło :)

A od dzisiaj mam ferie..

Cudowne uczucie, co nie? :] Teraz tylko rozplanować sobie wolny czas i cieszyć się życiem zostało. Szkoda jednak, że w tym roku nie wybieram się na narty. No nic, sanki i ewentualnie łyżwy będą musiały wystarczyć.

Mi tu ciepełko wieje z obudowy więc nie ma ryzyka odmrożeń,

U mnie jak wentylatory i otwory w obudowie obrosną kurzem, to temperatura dookoła kompa wzrasta o kilka stopni. W każdym razie rzadko korzystam z grzejnika obok.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale narzekacie :) Zamienicie się ze mną? Ja mieszkam na wsi i jak nie ma zimy jest OK. Ale dzisiaj od 8 rano walczę z tatą z zaspami po pas, bo nawet do sklepu nie można jechać. Sąsiad ciągnikiem ledwo przejechał, a co dopiero my naszym malutkim Seicento :D Odśnieżyliśmy już dobre 100 metrów drogi i po wyjrzeniu zza zaspy zobaczyliśmy kolejne... Nie ma to jak zacząć dobrze dzień. A ludziska z gminy nawet nie chcą puścić żadnej "białoruśki" ze spychem jak to zawsze miało miejsce... Witajcie w Polsce :) Teraz niech no tylko ktoś dostanie zawału to nawet karetka nie przyjedzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już odgarnąłem przed domem to, co trzeba i teraz tylko wegetuję w domu i czekam na poniedziałek, kiedy to znów trzeba będzie wstać o 5:00, spojrzeć na zegarek, westchnąć i poddać się szkolnej rutynie... Ferie to fajna sprawa, ale już mnie zaczęły nużyć. Może przyczyną był fakt, że nigdzie dalej nie wyjechałem, ale dzięki temu miałem czas, żeby codziennie przynajmniej na jedną tercję iść na łyżwy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogoda pogoda i pogoda. Może jednak pomówmy o czymś bardziej przyjemnym niż -20*C i zapchane, pływające wodą i solą w środku tramwaje i autobusy? Popatrzmy pozytywnie na świat! Jest okres ferii, kończy się sesja (np. dla mnie :D) i czeka nas wspaniałe Święto Zakochanych.

No i te serduszka piękne, miłość true love i emo tnące się w galeriach handlowych - Żyć nie umierać ;)

Ale mówiąc tak serio. Czy nie jest to trochę już przerysowane? Mówię oczywiście o Walentynkach ... Skoro każdy zakochany ma swój dzień codziennie to czemu mamy obchodzić na modłę zachodnią takie "święto" ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma to jak mieszkać w Mazowieckim - ferie się dziś zaczęły (właściwie to wczoraj), czeka mnie jeszcze ułożenie jakiegoś planu na najbliższe dwa tygodnie (kilka gierek zakupionych, o czas spędzany przed kompem się nie martwię, rozglądam się jeszcze za czymś dla oka i duszy...). Czy gdzieś jadę? Niestety nie, uważam, iż dwa tygodnie to stanowczo za mało na jakiś konkretniejszy wyjazd na odpoczynek od pracy/szkoły. Za to w poniedziałek... O tak, myślę że 4 godziny grania na hali sportowej w gimnazjum dobrze mi zrobi. I tak przez 1,5 tygodnia... :)

Aha, było coś o pociągach kilka stron wcześniej, o dojazdach itp. Czy w "Waszych" pociągach też panuje niesamowity smród na pomostach? :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja złośliwa natura domaga się aby obwieścić całemu światu, że jeszcze tylko trochę wysiłku i czekają mnie niezapomniane 3-tygodniowe ferie. Tak, studenci mają klawe życie jak uda im się przejść przez sesję. Ja jeszcze w tym semestrze nie przeszedłem, ale jestem bliżej niż dalej co raduje moje serce czarne.

Święto zakochanych - zazwyczaj w nie po prostu nie wychodzę z domu, mimo mojego pozytywnego nastawienia do świata i życia to mdli mnie widząc co się dzieje wtedy na ulicach miast i wsi. Niech tam się ludzie kochają, to przecież jest piękne, ale nadmiar słodkości który wylewa się w ten dzień z ludzi nawet mnie, niepoprawnego optymistę napawa przerażeniem.

Ale mówiąc tak serio. Czy nie jest to trochę już przerysowane? Mówię oczywiście o Walentynkach ... Skoro każdy zakochany ma swój dzień codziennie to czemu mamy obchodzić na modłę zachodnią takie "święto" ?

Ogólnie nie lubię robić niczego na żadną modłę, buntować się i sprzeciwiać (SYSTEMOWI, a co!). Nie będę oryginalny jak przypomnę, że św. Walenty to patron ludzi chorych umysłowo, więc proponuje wszystkim przeciwnikom (SYSTEMU) poczynić kroki bardziej w tym kierunku.

A jak kiedyś będę miał osobę nadającą się na świętowanie ze mną 14 lutego, to po pierwsze - co to za przyjemność spędzić akurat TEN dzień razem? Zero szeroko rozumianego pojęcia "spontanu", zero zaskoczenia, rutyna, tradycja i ogólnie szaro buro. Ja wolę zdecydowanie metody działania pewnej grupy inkwizytorów z Hiszpanii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja złośliwa natura domaga się aby obwieścić całemu światu, że jeszcze tylko trochę wysiłku i czekają mnie niezapomniane 3-tygodniowe ferie. Tak, studenci mają klawe życie jak uda im się przejść przez sesję. Ja jeszcze w tym semestrze nie przeszedłem, ale jestem bliżej niż dalej co raduje moje serce czarne.

Mi jeszcze do studencika daleko, ale czasem im zazdroszczę. Chociaż już mam dosyć ferii, to i tak im zazdroszczę :)

Święto zakochanych - zazwyczaj w nie po prostu nie wychodzę z domu, mimo mojego pozytywnego nastawienia do świata i życia to mdli mnie widząc co się dzieje wtedy na ulicach miast i wsi. Niech tam się ludzie kochają, to przecież jest piękne, ale nadmiar słodkości który wylewa się w ten dzień z ludzi nawet mnie, niepoprawnego optymistę napawa przerażeniem (...) św. Walenty to patron ludzi chorych umysłowo

Ja jakoś w Walentynki nic szczególnego nie zaobserwowałem nigdy. Dzień jak co dzień. Być może nie nadaje się na obserwatora :) Nawet w moim przypadku wystarcza krótka rozmowa przez telefon albo jeden bardziej romantyczny sms do pewnej małej osóbki. Ot takie moje święto chorych umysłowo :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... Być może ze względu na fakt, że nie mam jeszcze z kim "świętować" rzeczonego dnia, zwyczajnie nie zauważam żadnych zmian. Ot, dzień jak każdy inny... W tym roku będzie dla mnie o tyle szczególny, że przypada w niedzielę, a to oznacza, że prawdopodobnie go prześpię. Jeśli o mnie chodzi, to równie dobrze mogłoby go nie być. Dlaczego w jakiś szczególny sposób mam akurat tego dnia okazywać drugiej osobie swoje uczucie do niej? Równie dobrze mogę to zrobić 13 kwietnia, albo 16 listopada, albo w jakimkolwiek innym dniu... Uczucie się przez to nie zmieni, nie będzie większe, ani mniejsze, ale za to zaskoczenie drugiej osoby będzie znaczniejsze...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zazdrościsz studentom to znaczy że jeszcze nie jesteś gotowy by takowym zostać, zrozumiesz to dopiero jak zostaniesz studentem :D tzn odkryjesz jak bardzo nie gotowy jesteś :D. No oczywiście można sobie iść na zaoczne/czy jakieś filozofie i wtedy się ma święto lasu cały rok... ale co to za zabawa.

A co do walęwtynek - komercha, poracha, formalizacja i bida. Dlaczego muszę okazywać uczucia wtedy a wtedy ? A no tak zapomniałem, wszyscy celibritis tak robią i te pytania "A gdzie Ciebie zabrał/ co dał Ci twój misiek na walętynki?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zazdrościsz studentom to znaczy że jeszcze nie jesteś gotowy by takowym zostać, zrozumiesz to dopiero jak zostaniesz studentem :D tzn odkryjesz jak bardzo nie gotowy jesteś :D. No oczywiście można sobie iść na zaoczne/czy jakieś filozofie i wtedy się ma święto lasu cały rok... ale co to za zabawa.

Może i racja :) W końcu po co do starości się śpieszyć :D No ale podobnież na studiach dopiero zaczyna się prawdziwe życie :) Z resztą najpierw technikum pora skończyć :)

A co do walęwtynek - komercha, poracha, formalizacja i bida. Dlaczego muszę okazywać uczucia wtedy a wtedy ? A no tak zapomniałem, wszyscy celibritis tak robią i te pytania "A gdzie Ciebie zabrał/ co dał Ci twój misiek na walętynki?"

Tu się zgadzam. W radiu i TV już od kilku dni odliczanie do Walentynek. Żeby to jakieś poważne święto było. Z resztą media z każdego święta zrobią dzień podwyższonego zarobku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest okres ferii, kończy się sesja (np. dla mnie :D) i czeka nas wspaniałe Święto Zakochanych.

No i te serduszka piękne, miłość true love i emo tnące się w galeriach handlowych - Żyć nie umierać ;)

HEH, HEH, HEH! What a mess! Się uśmiałem..* Dla mnie dzień jak co dzień, jak to dla singla - zresztą w ogóle to idiotyczne święto, jak helołin. Jakoś ja mam odwrotnie - przygnębiające zimno, pełno śniegu, który trzeba odśnieżyć, a się za tym prawie nie nadąża (no.. przesada, aczkolwiek regularne odśnieżanie ogrodu to u mnie chleb powszedni), sesja i kilka niewiadomych (dostanę 3? 4? A może 2?) - bo są przedmioty, gdzie nie możesz być niczego pewien (tak, raz myślałem: lajt, spokojnie zaliczę kolokwium, a może czwóreczka będzie - a tu co? Dwa!).. oby do końca zimy i sesji. A szczególnie tego drugiego, zimę jakoś przetrzymam. Obecnie czekam, gdy egzaminy się skończą i będę mógł wyjść i sfotografować naszą piękną (?) stolicę nowo nabytym SLR.

*Dobra, dobra, wiem, że to nie było do końca serio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walentynki? Nie obchodzę, prawdopodobnie będę ostentacyjnie ignorować jego istnienie. Wkurza mnie jego różowatość i kiczowatość. And love doesn't work that way..

Choć.. Gdzieś kiedyś usłyszało się, że św. Walenty patronem szaleńców jest. W ścisłym sensie nie jest,ale miłość to szaleństwo, czyż nie~?

Chyba zacznę wtedy składaź życzenia wszystkim znanym wariatom, trochę ich jest ^^.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem drugiej osoby, ale wydaje mi się że "święto" takie jak Walentynki to bezsens. Po co okazywać połówce szczególne względy akurat w tym dniu? Nie można tego zrobić 12 maja albo 15 października? Musi to być akurat 14 luty? Zresztą Walenty czczony jest jako patron chorób o podłożu nerwowym oraz epilepsji. Z wyborem patrona Amerykanom coś nie wyszło... Czy naprawdę względów i miłości nie można okazywać tak samo przez cały rok...?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W radiu i TV już od kilku dni odliczanie do Walentynek.
Czasem się cieszę, że z owymi wynalazkami mam coraz mniej do czynienia. I tak na przykład o Walentynkach jeszcze niczego nie słyszałam :lol2:

A co do samego "święta" - jeśli nie zapomnę, to kilku normalnym inaczej (^^) znajomym wyślę zabawną kartkę, czy kupię jakiś drobiazg, ale to wszystko.

Dla większości jest to też okazja do zabawy. Wszelakie kluby zorganizują siakieś zabawy walentynkowe dla zakochanych (choć single z pewnością też się na to załapią).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walentynki? Nie obchodzę, prawdopodobnie będę ostentacyjnie ignorować jego istnienie.

Nie wiedziałem, że ktoś podziela pogląd, jaki sam mam na temat walentynek ho ho. :P

Ale serio, dla mnie walentynki to najsmutniejszy dzień, jak dla mnie mogło by go nie być. Ale do rzeczy, ja nie mam jakoś dziewczyny, i raczej nie znajdę dlaczego. ? Cóż wiele dziewcząt z mojego miasta śmieje się zemnie, widząc mnie, a sprawa wygląda tak, że jedno oko mam chore. :( Jak wygląda ta choroba. ? Wyjaśniam.

Oglądał ktoś z was na discovery kiedyś, reportaż o człowieku bez twarzy. ? Cierpiał on na guza, którego nie zdążyli mu wyciąć po jego narodzinach, i ten guz tak się rozrósł, że zasłonił mu jego twarz, i dziwo mógł mówić, ale nie mógł widzieć, a co gorsza, jak każdy lekarz mówił mu, iż mogą mu wyciąć ten guz, to on się nie zgadzał gdyż nie przyjmie od nikogo krwi, ale na szczęście się wszystko skończyło dobrze. Co to ma do mnie. ? Sprawa wygląda tak, sam miałem tego guza, ale mnie się udało pomóc, i nie wiem czy mówić tu o szczęściu, czy to zwykły przypadek. I teraz po tym guzie pozostał ślad, nie wielki ale nadal widoczny, przez ten ślad spadła moja samo ocena.

Trochę dziwne co. ? Dlatego nie cierpię walentynek, jak widzę pary na ławkach, to szybko się zabieram stamtąd, oczywiście bez szlochania.

Wybaczcie że zboczyłem z tematu. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możecie być z siebie dumni. Pierwsze i jak do tej pory jedyne informacje dotyczące Walentynek, jakie dotarły do mnie w tym roku, znalazłem w FOSie.

Pewnie tradycyjnie tak jak to robię od paru lat zmienię sobie opis na gg i tyle. Ja nie widzę w tym dniu nic szczególnego. No przynajmniej jeśli chodzi o część dotyczącą miłości, bo ta dotycząca szaleństwa jest bliska memu sercu. Nigdy nie uważałem się za szczególnie normalnego, co zresztą bardzo sobie chwalę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...