Skocz do zawartości

Dla prawdziwków - black/death/speed/thrash


Cardinal

Polecane posty

Mogę wtrącic swoje 3 grosze ale zaznaczam, że nie zamierzam się tutaj wykłócać. Jesli chodzi o tzw. neo-thrash/modern thrash/groove metal to posuchy raczej nie ma. Zaraz usłyszę że to żaden thrash, ale świetne plyty wydają zarówno zespoły o już ugruntowanej pozycji, jak np. Machine Head, Chimaira czy Lamb Of God, które mają na koncie klasyki, jak The Blackening czy Ashes Of The Wake (oczywiście w moim mniemaniu, nie interesuje mnie szczególnie co ktoś o tych płytach sądzi), jak i sporo nowych ciekawych grup. Na przykład obadajcie sobie takie Sylosis, słyszałem jeden czy dwa kawałki z nowej płyty, które opublikowali i zostałem pozamiatany. Świetne jest też Revocation i Skeletonwitch A ten cały re-thrash czy jak to tam nazywacie wydaje mi się lekkim nieporoumieniem, nie znalazłem nic ciekawego pośród grających tak zespołów, inna sprawa że szczególnie sie nie zagłębiałem, więc juz zamilknę na ten temat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
A ten cały re-thrash czy jak to tam nazywacie wydaje mi się lekkim nieporoumieniem' date=' nie znalazłem nic ciekawego pośród grających tak zespołów[/quote']

Mam podobne zdanie (choć kilka albumów mi się podobało), ale nie o jakość się tutaj akurat rozchodzi, tylko tym razem ilość. I nie tylko retro thrashu a thrashu w ogóle. GothiCMasteRowi tylko tłumaczę, że to ostatnio coraz popularniejsza odmiana metalu. A co za tym idzie, wraz z ilością drastycznie spada jakość. Ale to już inna historia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie cieszy nowa fala thrashu... to świadczy, że gatunek znów wypływa na wyżyny. Starzy tytani trzymają się mocno (ostatnie albumy Sodom, Destruction, Testament... niech będzie najnowszy Kreator też;), ale wypada, by i "świeży narybek" pokazał klasę:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to świadczy, że gatunek znów wypływa na wyżyny.

Zależy, jak na to spojrzeć. Jak pokazuje historia, wraz ze wzrostem popularności danego gatunku wypływa kilka(naście) zamiatających wszystko na około kapel i mnóstwo miernych epigonów. Choć ci ostatni nie są najgorsi. Najgorszy jest zalew kapel jedynie "dobrych". Bardzo często na fali popularności te kapele zdobywają "papiery" z jakimś labelem a te rzeczywiście wartościowe gniją w głębokim podziemiu, będąc co najwyżej lokalną "atrakcją".

Starzy tytani trzymają się mocno (ostatnie albumy Sodom, Destruction, Testament... niech będzie najnowszy Kreator też), ale wypada, by i "świeży narybek" pokazał klasę

Dlatego dobrze jest zainteresować się składanką wydaną przez Defense Records pt. Thrashing Damnation. Prezentują się na niej mało znane kapele (nawet na naszym rynku) z szeroko pojętego thrash metalu. Imo warto się w przyszłości przynajmniej kilkoma z nich interesować i śledzić ich poczynania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Najbardziej melodyjny okres, to ten, kiedy Michael Amott miał największy wpływ na kompozycje. A więc od Heartwork (1993), choć już w wydanym dwa lata wcześniej Necroticism ? Descanting the Insalubrious (1991) bywało nieźle, jeśli chodzi o melodie. Niemniej, do Heartwork pod tym względem się nie umywa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Co do obecnej sytuacji gatunku to się zgadzam, że posuchy nie ma. Można śmiało stwierdzić, że jest bardzo dobrze. W ostatnich latach wiele zespołów thrashowych się reaktywowało, np. Onslaught, Death Angel, Testament (w pewnym sensie), Heathen. Dobry album nagrał też Megadeth w 2009 i Sodom w 2010.

A jeśli chodzi o groove \ new metal itd to powiem, że jest w tej chwili też bardzo dobra sytuacja. Revocation pamiętam, że Kisiel polecał już kiedyś i nawet fajne było, bardzo szybkie granie. Z kolei klasyki groove'u to uwielbiam Machine Head, lubię ich wszystkie albumy, są naprawdę dobre i powinni je sprawdzić nawet zagorzali fani słuchający jedynie metalu z lat 80-tych. Chimaira akurat niezbyt mi leży, bo odstrasza mnie wysoki wokal, ale melodie i wokal na cleanie prezentują się super. Do tego polecę wszystkim DevilDriver, założony przez znanego fanom nu metalu wokalistę Coal Chamber. Mówi się, że grają mix groove metalu z melodeathem, ale jak ktoś nie zna tego drugiego gatunku to go nawet nie usłyszy. Naprawdę dobrze grają, bardzo mocno i brutalnie. Świetny wokal (choć duże ilości blackowego ujadania trochę mnie odstraszają od najnowszej płyty, choć i tak jest znakomita), świetne gitary, jedynce w swoim rodzaju. Do tego świetny bębniarz. Polecam płyty The Last Kind Words, Pray For Villains oraz Beast.

DevilDriver - Pray For Villains

Devildriver - Clouds Over California

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do obecnej sytuacji gatunku to się zgadzam, że posuchy nie ma.

Niestety, ale jak zawsze w podobnej sytuacji z innymi modami (bo to zaczyna takie być...) ilość nie idzie w parze z jakością. Ale pomińmy miernoty milczeniem.

A jeśli chodzi o groove \ new metal itd to powiem, że jest w tej chwili też bardzo dobra sytuacja.

Tak sobie myślę, że żyjemy w o tyle ciekawych czasach, że jest dobrze chyba z każdym odpryskiem heavy metalu (chodzi o ilość). A i wciąż powstają różne hybrydy, które muzycy (i media) śmiesznie nazywają. W zasadzie co drugi zespół parający się szeroko pojętym black/death metalem przykleja sobie łatkę typu hate metal, thundering death, crushing war metal, etc.

Z kolei klasyki groove'u to uwielbiam Machine Head, lubię ich wszystkie albumy, są naprawdę dobre i powinni je sprawdzić nawet zagorzali fani słuchający jedynie metalu z lat 80-tych.

Hmm... Znam MH, niespecjalnie lubię, ale szanuję. Niemniej, jestem nieco zaskoczony, że nazywasz ich klasykami groove metalu. Być może dlatego, że dla mnie klasyką groovu jest Pantera. I Pantera. Aha, jeszcze Pantera :].

Do tego polecę wszystkim DevilDriver, założony przez znanego fanom nu metalu wokalistę Coal Chamber.

Znam dość dobrze twórczość Deza Fafary. Zarówno w Coal Chamber, jak i Devil Driver. Nie szło mu źle, choć nie porwała mnie ani jedna, ani druga kapela. Nie licząc poszczególnych utworów oczywiście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No rzeczywiście błędne jest nazywać Machine Head klasykiem, ale jakoś tak mi samo wyszło, bo są bardzo popularni i opylili ponad 2 miliony płyt. Za to ich Burn My Eyes z kolei jest uznawany za klasyk.

A Pantery w sumie nie znam - znam tylko ich jeden numer "F*cking Hostile" i jest dla mnie dosyć średni. A sam zespół przecież słynie z tego, że ich (byłego) gitarzystę zastrzelono.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo są bardzo popularni i opylili ponad 2 miliony płyt.

A Pantera, wg. wiki, ma na koncie ponad 20 milionów sprzedanych płyt :]. Ale sprzedaż albumów tylko świadczy o popularności danej kapeli. Tak się składa, że powinniśmy tutaj pisać o wpływie, jaki muzyka miała na metal jako taki. A wkład Pantery jest ogromny. Choć nie zawsze chlubny, bo wielu zarzuca im, że to przez nich powstało mrowie coreowych miernot. Co dla mnie jest bzdurą, bo przecież nie mieli wpływu na to, jak za x lat ich muzyka wpłynie na innych.

Za to ich Burn My Eyes z kolei jest uznawany za klasyk.

Szczególnie Davidian. Ale cały album bardzo mi podchodzi. Choć w zasadzie, tylko on. W porównaniu do innych, nie czuje się zmęczony po słuchaniu go. A to bardzo dużo, jak na tą kapelę.

A Pantery w sumie nie znam - znam tylko ich jeden numer "F*cking Hostile" i jest dla mnie dosyć średni.

I kompletnie nie reprezentatywny dla Pantery. Posłuchaj coś z tego:






I wiele innych...

A sam zespół przecież słynie z tego, że ich (byłego) gitarzystę zastrzelono.

Byłego? Hmm, w zasadzie to masz rację, w pewnym sensie. Bo Dimebaga zastrzelił podczas koncertu Damage Plan czubek, który oskarżał Panterę o kradzież utworów... Creepy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby jak taki zespół mógł przyczynić się do ich powstania. Nie kazali przecież nikomu tak grać...

Chodzi mi o to, że Darrela zastrzelono po rozpadzie Pantery.

A propos groove'u jeszcze:

Refren mnie rozwala! Coraz bardziej mi się ta płyta podoba.

Wlepiaj same linki. Regulamin forum został niedawno zaktualizowany i już nie wolno wlepiać zmulających forum filmików. - Stillborn

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby jak taki zespół mógł przyczynić się do ich powstania. Nie kazali przecież nikomu tak grać...

Haters gona hate :trollface:

Chodzi mi o to, że Darrela zastrzelono po rozpadzie Pantery.

Wiem, po prostu tak dziwnie zdanie sformułowałem.

A propos groove'u jeszcze:

Refren mnie rozwala! Coraz bardziej mi się ta płyta podoba.

Niezłe. Btw, groove metal, to bardzo pojemny "gatunek". Przez co wydaje się strasznie sztuczny. Przecież taką łatkę przypisuje się takim kapelom, jak Pantera, czy Devil Driver właśnie. A to całkowicie inna muzyka. A możemy dorzucić tutaj jeszcze Sepulturę z Derrickiem Greenem, czy chociażby mało znany, a znakomity Carnal.

Tego ostatniego polecam album Re-Creation. Całkiem lightowy, ale potrafi się ostro w beret wkręcić.

http://www.witchinghour.pl/webshop/carnal-re-creation-special-pack-p-406.html

Tutaj można kupić album po 19 zł. Warto.


Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry ten Carnal, zwłaszcza ta pierwsza piosenka, dosyć lżejsza od następnej. I do tego z Polski - w naszym kraju jest wiele bardzo dobrych zespołów, które mogłyby być znacznie bardziej popularne niż są. Co do tego to polecam Virgin Snatch - taki polski Testament. Świetnie grają.

Zawsze jest tak, że jak zespół gra muzykę, której nie da się jednoznacznie zaszufladkować to się go szufladkuje do tego, z czym się kojarzy. Dlatego np. mamy też metalcore - zastępy zespołów od niezłych jak As I Lay Dying, które momentami popada w melodeath, do badziewnych bezmelodyjnych nawalanek screamo-growlowatych chłopców w rurkach.

Virgin Snatch - Daniel The Jack

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzyj do tego spisu tematów z Muzyki:

http://forum.cdaction.pl/index.php?showtopic=101709

Stworzyłem dużo tematów o zespołach (w większości polskich, bo głównie takich słucham). Oczywiście, Virgin Snatch też tam jest.

Właśnie przed paroma godzinami postanowiłem zainwestować w coś nowego. Padło na Voidhanger, Soltus, Primal, Bloodwritten i Leichengott. Kojarzysz coś z tego?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie znam żadnego z tych podanych. Właściwie niewiele znam - Black River, Rootwater, Empatic, Virgin Snatch, Seth, Hell-Born, Hate, Dies Irae i chyba kiedyś sprawdzałem Azarath, możliwe że znam jeszcze jakieś, lecz o nich nie pamiętam.

Póki co sprawdziłem na szybko ze 2 utwory Bloodwritten i powiem, że melodie grają bardzo dobre, ale wokal mi nie pasuje, bo po prostu nie trawię black metalu. Pozostałe na pewno sprawdzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w większości słucham black metalu. Choć ostatnio wróciło moje zboczenie na punkcie Throneum i od dwóch tygodni nie jestem w stanie słuchać niczego innego :]. Co prawda Throneum to głównie death metal, ale mocno oldschoolowy. Czyli maksymalnie prosto, wręcz punkowo, zaskakująco melodyjnie i bez growlu. Tylko wrzask (choć growl też się pojawia, ale baaardzo rzadko). I to przyjemne, syfiaste, analogowe brzmienie. Miodzio :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. najlepszy groove metal to Exhorder od którego podobno zżynała Pantera.

Na próbę

od 6:01 na wokalach udziela się karabin maszynowy AK-47.

Throneum oczywiście kult eternal, jedynka wciąga nosem większość black/deathu. 2012 to dobry rok dla polskiego metalu :

- Mgła WHTN to klasa światowa i jedna z najlepszych blackowych płyt po 2000 roku.

- Furia trochę słabiej ale wciąż bardzo dobrze

- Voidhanger wiadomix, bardzo dobry materiał nagrali (cover Bathory wygrał wszystko ;p)

- Doombringer wydał bdb EP, teraz tylko czekać na cały materiał

- Medico Peste drobne rozczarowanie, ale debiut to ciekawy materiał, taki bardzo francuski ;p

- EPka Witchmastera

- Sphere nagrało bardzo przyjemną płytę ale do klasy światowej trochę im brakuje

- nowy Szron

- Myopia polskie VoiVod i tyle wystarczy, klasa sama w sobie

Mam nadzieje, że w 2013 wyjdą nowe materiały Cultes des ghoules, Infernal War, Kriegsmachine, Massemord, Bestial Raids czy Doombringer, po cichu liczę także na Anima Damnata.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg. najlepszy groove metal to Exhorder od którego podobno zżynała Pantera.

Na próbę

od 6:01 na wokalach udziela się karabin maszynowy AK-47.

Dzięki za przypomnienie mi tej kapeli. Wieki nie słyszałem.

Natomiast co do zrzynania... Każdy od kogoś zrzyna. Czy to źle? Wszystko i tak, koniec końców, sprowadza się do osobistych preferencji słuchacza. Mi mimo wszystko bardziej podoba się to, co wyczyniali chłopaki z Pantery. Poza tym, popularność Kiciusia (:]) miała wpływ na to, co działo się w metalu lat 90-tych.

Throneum oczywiście kult eternal, jedynka wciąga nosem większość black/deathu.

Szczerze? To mam w głębokim poważaniu, czy to kult, czy nie. Uwielbiam tą barbarzyńską łupankę. I problemy z poprawną dykcją u Tomasza :]. A tak serio, to po tylu latach mógłby w końcu się w sobie spiąć i popracować nad akcentem, bo czasem zęby bolą.

- Mgła WHTN to klasa światowa i jedna z najlepszych blackowych płyt po 2000 roku.

O mało co nie zakupiłem tego CD. Doszedłem jednak do wniosku, że wywalenie na płyty 300 zł, to aż nadto. Za miesiąc nadrobię zaległość.

- Furia trochę słabiej ale wciąż bardzo dobrze

Akurat do projektów Nihila coś się przekonać nie mogę. Być może jakbym więcej czasu poświęcił prokurowanej przez niego i doczepkę (:]) muzyce, zmieniłbym zdanie. Zobaczymy.

- Voidhanger wiadomix, bardzo dobry materiał nagrali (cover Bathory wygrał wszystko ;p)

O tym, to się we wtorek przekonam, bo paczka powinna wtedy do mnie dotrzeć.

- Doombringer wydał bdb EP, teraz tylko czekać na cały materiał.

I znów widzę tą nazwę. I znów nie chce mi się sprawdzić, co to w ogóle jest...

PS.

Dobra, przemogłem się. Na razie jest całkiem całkiem. Zobaczymy, jak dłużej posłucham. Dobrze, że istnieje coś takiego, jak YouTube :].

- Medico Peste drobne rozczarowanie, ale debiut to ciekawy materiał, taki bardzo francuski ;p

Kolejna nazwa, która plącze mi się gdzieś po zakamarkach świadomości, ale jeszcze nic konkretnego dla mnie nie znaczy.

- EPka Witchmastera

Zespół, którego dyskografię sobie uzupełnię. A właściwie to sam przekonuję się o tym... gdzieś od 2005 roku...

- Sphere nagrało bardzo przyjemną płytę ale do klasy światowej trochę im brakuje

- nowy Szron

Pierwszej nie znam. Warto? Co do Szronu, to jakoś nie robi na mnie zbytniego wrażenia.

- Myopia polskie VoiVod i tyle wystarczy, klasa sama w sobie

Pamiętam, jakiś czas temu próbowałem tego słuchać, ale okazał się to dla mnie niemożliwy do strawienia zlepek dźwięków, któremu imo najbliżej do math corea. Więc się trochę dziwię, że porównujesz nowy materiał do VoiVod. Aż tak wyewoluowali? Tylko pytanie kto, Wojewoda czy Myopia?

Mam nadzieje, że w 2013 wyjdą nowe materiały Cultes des ghoules, Infernal War, Kriegsmachine, Massemord, Bestial Raids czy Doombringer, po cichu liczę także na Anima Damnata.

Na Kriegsmaschine i Anima Damnata sam liczę. Ogromnie. Szczególnie na Duszę Potępioną. Ale u nich od tylu lat tak cicho... A i Necrosodom załatwił sobie angaż w Azarath.

Do swoich cichych nadziei jeszcze dorzuciłbym:

  • Hermh
  • Abused Majesty
  • Revelation of Doom
  • Hell-Born
  • Strandhogg
  • Mord
  • Empty Playground
  • TEHACE
  • Bloodthirst
  • Shrapnel - proszę, wróćcie!
  • Luna ad Noctum - mają materiał, ale nie mają wydawcy...
  • Łeb Prosiaka

I wiele, wiele innych, którzy zamilkli a nie powinni :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Jeśli lubisz taki typowy death metal z świetną produkcją (bas!!) to Sphere powinno ci podejść. Co do Myopii ja jestem ogromnym fanem VoiVod więc ich najnowszy krążek bardzo mi się podoba (w jednej recenzji w polskim web zinie dostał 10/10).

Warto patrzeć na label Malignant Voices, to oni wydają Voidhanger, Mgłe, Infernal War i Kriegsmachine, więc watro co jakiś czas spojrzeć co wydają, tak poznałem Medico Peste, FDS czy Doombringer.

@edit Bym zapomniał o the Dead Goats ! Path of the Goat, to mus dla każdego fana prawdziwego szwedzkiego Death metalu z pod znaku Entombed czy Disember !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio z takich małych, undergroundowych wytwórni, to zwracałem uwagę tylko na QEV Prod. Wydają niezły Iugulatus i klimatyczny Primal. Oprócz tego, to ryję na ogół w katalogu dużych (heh) labeli, jak Witching Hour, Pagan, Selfmadegod czy Old Temple. Na tym ostatnim niedawno była niezła promocja na wszystkie CD. Nie pamiętam teraz, ale Eryk przeceniał je o 25%. Nieźle się wtedy obłowiłem.

Bym zapomniał o the Dead Goats ! Path of the Goat, to mus dla każdego fana prawdziwego szwedzkiego Death metalu z pod znaku Entombed czy Disember !

Całkiem nieźle grają. Coś mnie się zdaje, że zostanę przy ich muzyce dłużej, choć death metal nie jest moim ulubionym gatunkiem. Aż mi się Volturyon przypomniał. Strasznie dawno nie zaglądałem, co u nich słychać.

@Sphere

Coś mi kołacze po głowie ta nazwa. Po zajrzeniu na YouTube widzę nagrania z Homo Hereticus. I już jestem w domu :]. Też dawno nie słuchałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Parę dni temu Soilwork udostępnił pierwszy singiel z nadchodzącej płyty The Living Infinite. Ma ona wyjść 1 marca i będzie to album podwójny - dostaniemy około 20 kawałków. Brzmi ciekawie, ale pewnie Nuclear Blast wybuli najprostszą edycję za 30 euro.

Co do utworu - zwie się Spectrum of Eternity i można go odsłuchać np na stronie wydawcy.

Moim zdaniem brzmi naprawdę nieźle, co prawda nigdy wielkim fanem Soilwork nie byłem, ale mam nadzieję, że na Living Infinite znajdą się kawałki w stylu Distorion Sleep czy Exile. W dodatku nowy utwór ma plus dla ludzi znudzonych świątecznymi hitami - intro tej piosenki ma naprawdę świąteczny klimat...

http://www.nuclearblast.de/de/label/music/band/about/70960.soilwork.html

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem maleńkie wątpliwości co do formy Soilworka po ponownym odejściu Petera, ale co tu dużo mówić teraz juz nie mam. Słuchałem tego kawałka trzy razy i jak tylko płytka wyjdzie to zamierzam ją zamówić. Nie wiem czy uda im się przebić The Panic Broadcast, które jest jedną z moich ulubionych płyt w ogóle (słuchałem dobrze ponad 20 razy może ponad trzydzieści), przy 20 kawałkach moze być ciężko o równy wysoki poziom całości, ale może się uda. Taki fanboj jak ja nie może mieć w sumie wątpliwości hehe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Odnośnie najnowszych wieści:

Drugi utwór Soilworku z najnowszego krążka - This Momentary Bliss - jest moim zdaniem znacznie lepszy od poprzedniego. Również Hypocrisy wydali pierwszy singiel z nadchodzącej płyty i tu niestety nie jest tak jak oczekiwałem. Myślałem, że muzycy będą kontynuować styl z ostatnich płyt, a tu wrócili do tego starego, który mi się zwyczajnie nie podoba. Szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...