Skocz do zawartości

Metal Ogólnie


Mimizu

Polecane posty

Odejdę na chwilę od tematu- mianowicie teraz idę do bierzmowania, a klecha uznał ze zespół którego słucham a mianowicie disturbed jest satanistyczny, więc mam przestać słuchać metalu (frajer) albo wara od bierzmowania- no i proszę o wasze propozycje niepodwazalnych wymówek i argumentów aby mu przeszło. Proszę o pomoc. Mam czas do piątku 17.00

Skoro go nie uznajesz i nazywasz go pogardliwie klechą, to po jakiego czorta podchodzisz do bierzmowania? Akurat jeśli o KK to nie jest to sakrament przymusowy, by istnieć w nim, nawet mówi się o nim, że jest to sakrament dojrzałości chrześcijańskiej. Tego w CV się nie wpisuję, więc fajnie nie będzie wyglądało.

Od razu powiem, żeby było jasne: jak chcesz kogoś obrażać to zmień forum, w przeciwnym razie spuść z tonu, bo takiego zachowania są niedopuszczalne tutaj. Możesz się czymś się zgadzać, ale nie musisz z tej racji obrać ludzi. Na razie otrzymujesz upomnienie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,7k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Po pierwsze *facepalm*. Ja na bierzmowanie przyszedłem w koszulce Metalliki z nadrukiem MoP (tego z polem krzyży). Masz dziwnego księdza. A po drugie...

" W końcu ogłoszenie w prasie o tym, że grupa poszukuje wokalisty, przeczytał David Draiman. Głos Davida spodobał się członkom grupy i Draiman został przyjęty. To on wymyślił nazwę grupy Disturbed. Nie podobało się to rodzicom Davida, którzy woleli, by syn śpiewał nadal jako kantor w synagodze."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie Ty się tłumacz księdzu dlaczego słuchasz takich zespołów tylko niech ksiądz poda Ci argumenty , które znaczą ,że Disturbed jest satanistyczny. W dawnych latach kościół nawet bluesa uznawał za satanistyczny, wydaje mi się ,że dla kościoła wszystko co ateistyczne bądź nie chwalące Boga , nie jest przez nich godne pochwały.

Puść księdzu zespół As I Lay Dying ( dosyć ciężko brzmiący ) i zapytaj co o nim sądzi, jeśli stwierdzi ,że to szatański pomiot to zaśmiej się księdzu w twarz i powiedz ,że ma kiepskie argumenty bo to akurat zespół promujący wartości chrześcijańskie. :tongue:

Takich argumentów można mnożyć ale najważniejszy jest taki ,że słuchanie metalu bądź ciężkiego rocka nie czyni z Ciebie złego człowieka, jeśli ksiądz patrzy na Ciebie przez pryzmat muzyki jaką słuchasz , a nie bierze pod uwagę tego jakim jesteś , to raczej źle o nim świadczy nie o Tobie. Można co niedzielę klepać różańce , chodzić do kościoła i siadać w pierwszej ławce , a "po kościele" być wrednym człowiekiem wyrządzającym krzywdę innym, a można też być metalowcem i czynić więcej dobra niż niejeden "przykładny" chrześcijanin :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To całe bierzmowanie to jeden wielki cyrk... i tak lepiej brać ślub cywilny, a do tego nie potrzeba bierzmowania. Powidz księdzu, że oni nie śpiewają o satanizmie, możesz mu nawet puścić szwedzki death metal - Pantokrator, który w swoich rykach chwali Boga (serio). Zamuruje księdza, bo nie zna się on an niczym i jest tak jak telewizja przeciwko grom komputerowym - myślą, ze zjedli wszystkie rozumy, a nic nie wiedzą.

Dopóki nie słuchasz Mayhem czy Marduk, to jesteś w porządku.

Co do tego powiązania metalu z religią, to obczajcie sobie historię zespołu Melechesh (nie słucham blacku, bo się go brzydzę, ale ta historia jest ciekawa). Rodziny muzyków tego izraelskiego zespołu wygnali ich za granie metalu... A oni śpiewają tylko i wyłącznie o arabskiej mitologii (czy tam perskiej). Od 1997 mieszkają w Amsterdamie, z tego co pamiętam... Ciekawe jak moja rodzina zareaguje, ale raczej pozytywnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janek9386

Chcesz rady? Ok. Zakładam, że zależy Ci na bierzmowaniu. Więc powiedz księdzu, że nie słuchasz już takiej muzyki i tyle. Przecież nie będzie Ci zaglądał do domu, by sprawdzić, co słuchasz? Wiem, cyniczne.

Ja słucham różnej muzyki (głównie metalu, ale nie stronię od jazzu, popu, soulu i innych) i nie chwalę się tym. To moja prywatna sprawa. I Tobie też bym radził do tego tak podejść. Ale z zimną głową. Skoro ksiądz tak bardzo chce wyplenić tą szatańską muzykę z Ciebie, to mu na to pozwól. A właściwie, to pozwól, by tak myślał. A sam rób dalej swoje. Przede wszystkim się nie buntuj, bo to bez sensu. Chyba, że lubisz walkę z wiatrakami Don Kichocie :P.

Zawsze wychodziłem z założenia, że muzyka (metal także), to prywatna sprawa każdego z nas i póki co jestem przekonany, że mam rację.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@janek: Dziwnym człowiekiem jest ksiądz, któremu przeszkadza muzyka jakiej słuchają jego owieczki. Niemniej, nie będę tego szerzej komentował, bo to nie ma sensu.

Gdybym był tobą i xiądz powiedziałby mi "Parafianie kochany przestań słuchać Slejera, bo cię do bierzmowania nie dopuszczę", to najzwyczajniej w świecie poszedłbym do domu, olewając ten sakrament. Swoją drogą - tak właśnie swego czasu uczyniłem, choć usłyszałem z ust Pasterza Duszy zgoła co innego. Acz równie zalatującego średniowieczem...

Natomiast jeśli już chcesz być bierzmowany, to po prostu łaź na te wszystkie spotkania i tyle. Może tylko nie wykonuj w stronę księdza bluźnierczych gestów, powstrzymaj się także od noszenia części garderoby ozdobionych jakimiś pogańskimi, satanistycznymi oraz okultystycznymi symbolami. Kłócić się na warto, bo skoro ktoś dyskryminuje cię ze względu na muzykę (zwłaszcza jeśli robi to ksiądz), oznacza to iż taka osoba jest w pewnym sensie ograniczona. Nie ma sensu przemawiać temu komuś do rozsądku bo to i tak nic nie da.

Tak z ciekawości: to jest młody czy stary ksiądz? Lub jak kto woli - starszy? ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem, w czym problem. Jeśli Ci naprawdę zależy na całej tej szopce, to zwróć uwagę, żeby zytnio się ojczulkowi nie narazić, a poza tym bądź sobą. A jeśli Ci wisi to, czy będziesz bierzmowany, to na cholerę się starasz i wyrzygujesz tu swoje problemy?

(No, chyba że w grę wchodzi jakaś kasa, to OK, choć moralnie trochę wątpliwe, ale kogo to ochodzi ;])

Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie zrób mu czegoś takiego jak koleś w filmiku YouTube'owym pt. "Ksiądz po kolędzie u Dresa"...

To po prostu nie ubieraj się w koszulki metalowych zespołów, czy co tam robisz. Nie wspominaj o tym to ksiądz zapomni. A jak Ci udzieli bierzmowania, to jak będziesz wychodził z Kościoła, podejdź do księdza na chwilę, pokaż mu znak \m/ i powiedz: "Czuję w sobie jakaś religie, ale chyba nie chrześcijaństwo. Ale dziękuję, do widzenia."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem jest tak, że nie można olać bierzmowania... Wiem po sobie - rodzice powiedzieli "masz mieć i koniec, a potem damy ci spokój". Tak też było. Aktualnie wiedzą, że nie wierzę w istnienie boga (jakkolwiek miałby na imię). Szanują to i faktycznie - mam spokój. Ale mimo wszystko bierzmowanie mam i nie miałem wiele do gadania. Poza tym nie jestem typem buntownika, ale nie ze względu na tchórzostwo, a roztropność (po co się narażać, skoro i tak na tym nie tracę?).

Tak więc jeśli jesteś w podobnej sytuacji - rozumiem Cię doskonale.

Ale wracając do klu rozmowy: podzielam zdanie Stillborna. Jedna sprawą jest przekonać do czegoś rówieśnika, a czym innym przekonać osobę starszą, a przede wszystkim księdza. On z pewnością traktuje Cię jak dzieciaka i nie jesteś dla niego w żaden sposób partnerem do rozmowy. Jest starszy i w swoim życiu wyrobił sobie już zdanie na dane tematy i to, czy te poglądy są słuszne, to już kwestia indywidualna. No i oczywiście nie zapominajmy, że jest księdzem i płacą mu za mówienie tego, co mówi.

A skracając do jednego zdania - czasem lepiej skulic ogon i podporządkować się - tak jest łatwiej i rozsądniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Obejrzałem przed chwila

do In Waves - najnowszego kawałka Trivum. No i co?

*Jeśli o mnie chodzi, piosenka mogłaby być nawet o połowę krótsza i nie wiem, czy nie wyszłoby to na dobre.

*Nie podobają mi się momenty, w których Heafy wrzeszczy "In WAAAAVEEES!!!" - jakoś za bardzo kojarzy mi się to z czymś a'la KoRn.

*Solówka jak dla mnie jakaś taka... bez polotu.

*Generalnie takie pół na pół. Niby nie przeszkadzała by jako tło do robienia czegoś innego, ale rzeby się jakoś w nią wsłuchiwać czy coś w tym stylu - nie ta.

*A co do teledysku: przede wszystkim, nie lubię oglądać teledyków. Miało to pewnie wpływ na to, ze ten raczej niezbyt mi się spodobał. Szary, nudny i nie wiadomo o co w nim chodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czy wy również macie problemy ze swoimi rodzicami, gdy przychodzi do rozmowy o muzyce? Mój "ojczulek" na całe szczęście nie zna angielskiego, więc słuchając chociażby Black Sabbath czuję się bezpieczny przed atakiem. Problem zaczął się dopiero, kiedy zamówiłem na allegro Kostkę Przeznaczenia z filmu o tym samym tytule. Po tym jak dowiedział się jak wygląda po prostu powtórzyła się jedna z pierwszych scen z tego filmu, kiedy to ojciec głównego bohatera robi mu w domu kocioł dlatego, że nie jest "pobożną owieczką". Ponawiam pytanie które zadałem na początku. Czy wy również macie problemy z rodzicami ze względu na subkulturę do której przynależycie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, ja nie mam żadnych problemów z tym związanych. Często puszczam sobie metal (choć trzeba przyznać, że głównie słucham rocka) u siebie w pokoju, czasem nawet głośno i moja mama nie ma żadnych pretensji raczej. Mój tata słucha Black Sabbath, Zeppelinów (wiem że nie metal, tak tylko wspominam). Ogólnie większość mojej rodziny słucha rocka/metalu/punku, więc nie ma problemu z tym :D Mogę nazwać się chyba szczęściarzem. :)

Z tą Kostką Przeznaczenia - to chodzi o tą kostkę zieloną w kształcie głowy kozła czy coś takiego? Jeżeli tak to sorry, ale nie widzę żadnego problemu jeżeli chodzi o jej wygląd...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurzają mnie tacy ludzie, którzy myślą, że każda książka (Harry Potter! ;D) czy płyta z muzyką narzuca jakieś ideologiczne poglądy, ma za zadanie sprowadzić na złą drogę itp. Przecież nawet ten szatan w metalu to najczęściej tylko wizerunek sceniczny...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maciek: Z rodzicami problemu nie mam i nigdy nie miałem. Po pierwsze, nie należę do żadnej subkultury, choć lubię różne odmiany metalu (ale nie tylko), po drugie, za kilka dni kończę 21 lat, więc już od dawna rodzice nie mówią mi jak powinienem się zachowywać. :P Kiedy zaczynałem swoją przygodę z cięższą muzyką, to rodziciele nie zwracali uwagi na to, że zapuszczam włosy, ani na to, że chodzę po domu w czarnej bluzie z wielkim odwróconym pentagramem na plecach.

Na twoim miejscu wyśmiałbym ojca, który przyczepia się do kawałka plastiku.

Problem mam natomiast z idiotami, którzy na mój widok wrzeszczą 'szatan', 'metal, '666' itp... Boże, czy każdy facet z długimi włosami musi być w tym zacofanym kraju postrzegany jako drący mordę satanista? Owszem, takie komentarze słyszę zawsze od nierozgarniętych półgłówków w spodniach adidasa lub od podobnego typu osiedlowych cwaniaczków, którzy myślą, że mogą wszystko i wszystkich komentować tylko dlatego, że poruszają się w ogromnym korowodzie. Niemniej, ich głupota jest po prostu żenująca... Kiedyś w końcu szlag mnie trafi i złożę ich wszystkich w ofierze, a truchła zbeszczeszczę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@47 u mnie też od początku nie było żadnych problemów dopóki nie zamówiłem kostki, chociaż w końcu to zamówienie odwołałem, bo nie chciałem chować jej później po kontach, albo chociaż żeby ojciec mnie nie ubiegł przy listonoszu i nie zniszczył jej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie używają określeń typu "satanista", "bezbożnik" sugerując się fałszywymi faktami, które to kiedyś przyszło im zasłyszeć. Nie wiedzą o tym, iż nie na każdym koncercie pali się krzyże czy nabija głowy owiec na pal. Ale nic na to nie poradzisz. Tego typu ludziom ciężko jest to zrozumieć. Jednakże w większości to osobnicy starej daty posługują się tego rodzaju określeniami oraz mają takie a nie inne poglądy. Sam wiem jak to jest. Wystarczy, że założę koszulkę Cannibal Corpse to już widzę dziwne spojrzenia, a niekiedy usłyszę opinię na mój temat. Mimo wszystko zbytnio nie zwracam uwagi na inne osoby, gdyż wiem, że wielce si,ę mylą co do mojej osoby. Tobie też 47 polecam nie przejmować się tym wszystkim i zbytnio nie denerwować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie miałem żadnych problemów z muzą, której słucham. Mogę się chyba uważać za szczęściarza, bo jakoś dotąd nie zdarzyło mi się spotkać na swojej drodze kogokolwiek, kto by mnie nazwał Szatanem, Antychrystem itd. Z drugiej strony, nigdy nie bawiłem się w koszulki, kostki itd. ; a włosy to z zupełnie innych względów zapuściłem - możliwe więc, że po prostu nie było o co się doczepiać. B]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie z drugiej strony dziwi potrzeba identyfikowania się z subkulturą metalową większości osób słuchających metalu. Jak ktoś tylko polubi taką muzykę, to od razu - sru do sklepu po koszulki metalowych zespołów, po glany, po pieszczochy, no i obowiązkowo plecak kostka z naszywkami. Ja tam wolę pieniądze wydać na nową fajną płytę, niż na jakąś koszulkę z badziewnie wprasowanym nadrukiem, która po kilku praniach będzie nadawać się co najwyżej do wycierania naczyń. Przy okazji wygląda się normalniej. Każdy ma prawo ubierać się jak chce, słuchać muzyki jakiej chce i identyfikować się z taką subkulturą jaką chce. Jednak osoba tak "ekstremalnie" wyglądająca nie powinna dziwić się z takimi reakcjami ludzi. Co jak co, ale jegomość z tłustymi włosami za plecy, w ciężkich butach, nabijanej ćwiekami kurtce pod którą jawi się t-shirt ulubionego brutal suicide death metalowego zespołu nie wygląda zbyt normalnie =D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo - fundusze są przeważnie na tyle ograniczone, że też wolę kupić płytkę niż jakieś gadzety - jedyne co mam, to naszywka Trivium, ale na "zwyczajnym" plecaku, nie kostce. A to, kto się z czym identyfikuje i dlaczego, szczerze mówiąc, niewiele mnie obchodzi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z reguły się nie denerwuję, bo przeważnie komentarze jakie słyszę na mój temat wypowiadane są w kontekście żartobliwym. Czasem jednak trafi się na kretynów, którzy oprócz typowych 'szatanów', wplatają w swe rozbudowane wypowiedzi stwierdzenia, które zwyczajnie mnie obrażają. Wtedy trzeba dać takiemu w pysk, a potem ewentualnie uciekać, kiedy jego świta rzuci się na ciebie z rządzą mordu. :P

W zasadzie tylko raz zdarzyło mi się przed kimś wiać, więc nie jest źle. Kiedy na zaczepki słowne zareaguje się agresywnie - czy to naprawdę mocną wiązanką, czy wspomnianym wcześniej ostrzegawczym ciosem w nos, to ludzie generalnie odpuszczają. Choć to i tak zależy od człowieka... No i nigdy nie walnąłbym kogoś, kto ma ma biceps jak ja udo. :D Na szczęście ci, którym nie podoba się mój wygląd to często zwykłe miękkie kuśki, które mocne są tylko w gębie.

EDIT: Co do wyglądu. Jedyne, co mnie może identyfikować z muzyką to włosy. Nie myślcie sobie, że łażę w glanach (nigdy nie miałem takich butów na nogach), nie chodzę w koszulkach Burzum itp. A ta bluza, o której wspominałem promowała jedną z płyt Toola - czyli szatan w najczystszej postaci, prawda? :P Ubieram się zwyczajnie, ale ludzie i tak wiedzą swoje, bo mam długie włosy... Jezus też miał takie do cholery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli o koszulkach mowa to kupuję je z zupełnie innego powodu. Od dziecka uwielbiam t-shirty z różnymi nadrukami, a że trafiło mi się kilka fajnych... :wink: Mimo wszystko ludzie są uczuleni na widok długich włosów u płci męskiej oraz wszelkiego rodzaju czarnego stroju. To też nie jest normalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam może jak metal nie wyglądam (jedyne koszulki jakie mam to GnR The Doors i RHCP, więc nie ma się co dziwić :X) glanów nie noszę, ale jednak z dezaprobatą ze strony ludzi nazywanych pieszczotliwie "drechami", "dresami" się spotkałem. A dezaprobata ta wynikała z powodu tego, że mam długie włosy :P

Ale co mi tam, jak coś to ich zniszczę, niech spróbują się do mnie zbliżyć ^^

Ogólnie - prócz włosów (które myje, więc to chyba już mnie wyklucza) jak metal nie wyglądam. Aczkolwiek - metalu słucham.

Ale ogólnie czasem się śmieje z siebie, że jestem metalem itd., że zjem jakiegoś kota zaraz czy cóś :P

EDIT:

Jezus też miał takie do cholery.

Mnie kiedyś banda dresów nazwała Jezusem :pokerface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...