Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ironmaniak

Uzależnienie

Polecane posty

@25dolc

Niby czemu mam się brać za siebie? bo wolę życie przy komputerze niż takie jak twoje z kolegami i dziewczynami? Wzrok mam świetny bo byłem na badaniach wzroku, jedynie z uszami mam lekki problem od słuchania muzyki. Więc okularów nosić raczej nie będę jak nie noszę teraz. Jestem hardkorem i nie mam problemu z siedzeniem po 12 godzin ale za to po tem mam o czym rozmawiać, o czymś ciekawszym niż o tym co wczoraj piłem.

Właściwie też jak jeździłem na wakacje to zapominałem o komputerze i nie miałem problemów z rozstaniem, ale od niedawna mam też laptopa więc komputer będzie mi towarzyszył wszędzie hihi :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość sebi1295

W poprzednim poście napisałem ile gram ale zobaczycie że się poprawię i to od jutra. :happy: W szufladzie z grami nowy Bioshock a jak Go tylko skończę to i Vegas 2, i Wiesiek a że na całe wakacje nie starczy to coś dokupię może Batmana: AA.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematy zarówno "o stary ale się wczoraj nabzdryngoliłem" jak i "o stary siedziałem ostatnie 24 godziny non stop przed kompem" są równie "ciekawe". Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest znalezienie złotego środka. Zresztą w prawdziwym świecie jest jeszcze wiele różnych ciekawych rzeczy, które można robić poza piciem. Ja na szczęście swój maraton związany z pracą zakończyłem i będę mógł wreszcie odpocząć od kompa :D

Grunwalder- to, że w chwili obecnej nie masz problemów ze wzrokiem to nie znaczy, że nie będziesz ich mieć w niedalekiej przyszłości- chociaż życzę Ci żebyś tego jednak uniknął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z rok temu byłem uzależniony od San Andreas Multiplayer Role Play, grałem non stop na jednym serwerze role play czyli taki który odzwierciedla prawdziwy świat i nie mogłem się oderwać a bo to jakaś akcja była a to bo jak bym nie przesiedział tyle i tyle godzin na serwerze to by mnie wyrzucono z jakiejś organizacji itd. ale teraz mnie w ogóle to nie obchodzić. Jak czasami admini robili update serwera i był wyłączony to nie mogłem się ogarnąć i nie wiedziałem gdzie się podziać i co robić.

A i tak w ogóle mam trochę upierdliwą dziewczynę która mi grać nie daje bo mówi że się uzależnię i zawsze mi podpier***ala jakiś kabel od kompa :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak kiedyś na serie Final Fantasy poświęcałem po kilkanaście godzin dziennie nawet do 12 a teraz na pc to chyba najdłużej grałem w Fable , gothica , serie call of duty a i ostanio runes of magic .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkąd dostałem komputer ( gdy miałem 8 lat) to zaczalem sie z nim powoli zapoznawiac i uczyc podstaw. gdy juz je opanowalem zaczalem grać. Z wiekiem grałem coraz wiecej ( gdy bylem mlodszy to wiadomo- wiecej ganialo sie za pilka przed blokiem) Gralem coraz wiecej i wiecej, czasami gdy grałem np. w CS-a to podczas gry juz strasznie piekły mnie oczy i bolała głowa. Gdy odchodziłem od komputera to czulem sie bardzo sie, przez to ze tyle godzin siedzialem przed monitorem. Teraz postanowilem sobie, ze przed kompem bede siedzial duzo mniej ( grac, nie gram juz wcale lecz duzo siedze na internecie). Zazwyczaj dzien na kompie wygladal tak : wchodze na kompa, 3,4 godzinki przegladam strony internetowa,fora w tym oczywiscie to, a nastepnie 5 godzin grania chyba ze mnie wciagnie multi jak cs czy cod to nawet ponad 10. Jak juz pisalem teraz obiecalem sobie przestac poniewaz strasznie pogorszyl mi sie wzrok co mnie strasznie wkurza. I wlasnie z tego wzgledu mam zamiar ograniczyc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja... Komputer dostałem w wieku 8 lat, czyli 9 lat temu... Obsługiwać go już miałem, grać już trochę mniej. W podstawówce grałem dziennie max. 1h, w weekendy ok 2h, w wakacje tak samo. Wszystko się zmieniło w drugiej klasie gimnazjum, kiedy podciągnąłem internet. Od tamtej pory zacząłem przebywać przy kompie co raz więcej i więcej. Zaczęło się oczywiście od stron internetowych i for. Internet fascynował mnie od zawsze. No bo przecież to taki inny Wszechświat.... Oczywiście, od momentu kiedy założyłem Internet, strasznie opuściłem się w nauce. Z średniej 5,3 w podstawówce i 4,5 w 1kl gimnazjum, zrobiło się 3,78 w 3 kl gimnazjum i 58 pktów z egzaminu... Na szczęście udało mi się dostać do jakiegoś-tam-średnio-dobrego liceum. No i od tamtej pory zaświeciła mi się we łbie lampka ostrzegawcza. Nadal siedzę przy kompie dużo (wczoraj było 12h), ale komputer jest teraz na drugim miejscu... Najpierw lekcje, dziewczyny i znajomi, a potem dopiero komputer. Nie ma takiej możliwości, że kolega zaprasza mnie na imprezę, a ja odmawiam i wymyślam durną histryjkę, a tak na prawdę expie w RoMie ;) Nie ma już czegoś takiego! Komputer ma dawać przyjemność, a nie złość, rozczarowanie i złe oceny na świadectwie :P

Co do wady wzroku - okulary noszę od 1 kl podstawówki (od miesiąca mam nareszcie upragnione soczewki kontaktowe :)) i nie zauważyłem, żeby przez komputer wada wzroku się BARDZO pogarszała. Jest po prostu wina dorastania. Rośniesz ty - rośnie twoja wada wzroku.

Idę do szkoły, bye :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Jak szkoła to myślę, że od 20min to 3-4godzin, gorzej w wakacje. Jakiś taki rytuał nastąpił, tylko wakacje to rżnę w GW po ok 7-8godzin dziennie ( już wyszło 500h ), w tym roku mam zamiar, albo to zaprzestać, albo zminimalizować :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ohh... Ja parę lat temu praktycznie nonstop siedziałem przed kompem. Kiedy kolega przychodził, aby się spytać czy idę pograć w piłkę to ja wymyślałem jakieś pierdoły i wracałem grać. No, a teraz jest trochę lepiej. Siedzę przed kompem dużo, ale mniej gram i zajmuję się czymś pożyteczniejszym - programowaniem ;-)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja gram po 14 godzin jak tylko nie mam kary na kompa ale od 6 miesiecy mam kare ;p przez oceny. najlepiej mi sie gra we wakacje nie musze wstawac o 6 tylko wstaje o 7 do 20 + przerwy na sniadanie, obiad itp. gdy kumple przychodzili po mnie zebym wyszedl mowilem ze nie moge bo mam kare albo jestem chory. korzysci sa takie ze szybciej czas przeleci

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mrugal

Lol ile ty masz lat że rodzice dają Ci kary :laugh: Ale niektórzy z was moim zdaniem graja za mało co to jest 3 godz :/

@Zniwiarz

Ja byłem uzależniony od SA-MP (san andreas multiplayer) siedziałem po 10 godz dziennie czasami nawet całą dobę :diabelek: Ale się opamiętałem co za dużo to niezdrowo.

Teraz gram w gry na bieżąco w nowości i jest git ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech znowu ciężki Topic :)

Co by tu nie powiedzieć gram sporo - ale gdy mogę!

Kiedyś miałem objawy uzależnienia:

- Jak dostałem pierwszego kompa z win 311 B/W monitor i pierwszy prince of persja - pamiętam, że non stop chorowałem żeby do szkoły nie iść :)

- Następnie przeszło mi bo było trochę sportu (piłka, siatka, kosz) i wyszło diablo :) Miałem już drugi komputer z win 95 i kolor monitor i tak do pierwszej klasy liceum zarywałem czasem całe tygodnie (matka nie dała grać to u kumpla z dyskietką i saveami :)

- Dalej 2 klasy liceum prawie w ogóle się nie uczyłem bo był starcraft a mój nauczyciel od informatyki organizował turnieje na lekcjach lol.

- Później się opamiętałem ale jak wyszło diablo 2 to za pierwsze bidne grosze kupiłem i zeszło mi 7 lat na graniu regularnym a ostatnimi latami już tylko godzinka dwie w weekend :)

- No i 3 lata temu Guild wars - przegrałem 3k godzin ale niczego przez grę nie zarwałem prócz snu :)

Ostatnio gry są kiepskie to i gram mało, szybko przechodzę gierki.

Już myslałem, że więcej jak 3 godzinki dziennie nie dam rady grać w nic aż tu nagle wybiłem bark w robocie lol i tak oto zacząłem znów udzielać się na forach

a dzięki wyrozumiałości mej ukochanej drugiej połówki gram od 8 do 16 godzin dziennie.

Może było by inaczej gdyby nie to iż pracuje na co dzień przy kompie?

Uważam iż najważniejsze jest to, że znajduje czas na wszystko - jak zawalę tydzień to w weekend odbijam i nadrabiam zaległości.

Nie wiem czy to normalne ale nawet gdy jestem na masażu rehabilitacyjnym czy na innych zabiegach to gram na lapku w Heroes 3/4, Disciples 2 :):):)

Pozdro dla wszystkich zakręconych!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja może i jestem uzależniony ale nigdy nie symulowałem chorób ani nie uciekałem z poważniejszych przedmiotów dla grania ;P muszę przyznać że w gimnazjum notorycznie zwiewałem z ostatniej religii żeby pograć w Mu online (lol wiem...) z kumplami :) To były czasy.

P.S To samo było w podstawowce tylko że wtedy gorzej bo na tibie :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzależnienie kojarzy mi się raczej z ciężkimi przypadkami, a ja chociaż gram często w każdej chwili mogę przestać i nie czuję się w żaden sposób przez to zniewolony. Choć wiele cech "nałogowego" gracza można by porównać z objawami uzależnienia sądzę, że to jednak uzależnieniem nie jest, a jeżeli owszem to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Spędzających całe dnie od rana do wieczora wędkarzy też można nazwać uzależnionymi. Nie potrafią sobie odmówić pojechania na ryby, zabiera im to mnóstwo czasu i czują wewnętrzną potrzebę owego procederu.

Inna sprawa jeżeli mówimy o uzależnieniu od komputera. Choć istotnie potrafię, a wręcz chciałbym bez niego żyć to wydaje mi się to w chwili obecnej niemożliwe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety od gier komputerowych można się uzależnić i skutki tego uzależnienia mogą być naprawdę poważne. Piszę to opierając się na własnych doświadczeniach wieloletniego grania (można powiedzieć że otarłem się o nałóg), a jednocześnie z pozycji tzw. "profesjonalisty". Jestem psychologiem i pracuję z młodzieżą i dziećmi.

Oczywiście psychicznie można się uzależnić od wszystkiego, także od wędkarstwa, picia herbaty albo czytania ambitnych książek. Przyznam się jednak że nie znam osób które zgłosiłyby się po pomoc z powodu wędkowania. A takich ludzi którzy mają problem z graniem znam naprawdę sporo. I to niezależnie do wieku. Z tego co wiem w tej chwili problem jakim jest uzależnienie od gier i internetu staje się poważniejszym problemem niż uzależnienie od hazardu. Są tworzone grupy wsparcia dla takich ludzi, a najciężej uzależnionym zdarza się nawet trafiać do szpitali psychiatrycznych. Co jest takiego uzależniającego w grach? IMHO po pierwsze pozwalają na łatwy i spektakularny sukces. Można ratować świat, być hiper wojownikiem, żołnierzem, kimś innym, wyjątkowym a nie po prostu sobą. Możemy sobie zrekompensować braki jakie mamy w realu. Pozwalają się nam oderwać od problemów życia codziennego.

No ale to co napisałem to oczywista oczywistość. Po to między innymi gramy, coby przeżyć coś czego normalnie doświadczyć nie możemy lub byłoby to zbyt kosztowne i niebezpieczne.

Ale jest jeszcze coś innego - gry uzależniają bo są budowane tak aby uzależniać. Najlepiej to widać w grach mmo. Wymagają one zwykle wielu godzin żmudnej pracy żeby do czegoś w nich dojść. A i tak zwycięstwo w takiej grze jest niemożliwe, nie ma ona końca. Można tylko grać dla kolejnego levela lub zdobyczy. Zawsze będzie jakieś wyzwanie.

I żeby nie było, nie jestem przeciwnikiem gier. Sam gram, zazdroszczę wam czasu który możecie poświęcić na gry (a może trochę młodości :wink: ). Jednak rozumiem też zagrożenia które się wiążą z graniem i komputerami w ogóle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie ktoś napisał coś więcej niż "gram 7 godzin dziennie ale oczywiście nie jestem uzależniony" :rolleyes:

Ludzie, nie oszukujmy się. GRY ŁATWO UZALEŻNIAJĄ. Osobiście jestem świadom, że jestem w stanie lekkiego uzależnienia.

Czytaj- mogę bez problemu przerwać granie na dzień-dwa z powodu innych zajęć, mam też inne zainteresowania, ale nie zmienia to faktu, że ciągnie mnie do kompa i choć zdarza mi się myśleć "kiedy nareszcie wrócę do czytania tamtej książki" to znacznie częściej myślę "kiedy wrócę do gry".

Czuję czasem z tego powodu dyskomfort psychiczny. Choć w moim przypadku główną przyczyną częstego siedzenia przed kompem jest to, że...nie mam nic innego do roboty. Interesuję się historią i SF, czytam książki, ale szybko to się kończy.

Ciekawe filmy/ programy w TV nie lecą cały czas. Na dwór nie zawsze chce mi się wychodzić, choć w lecie i tak będę trochę szalał na rowerze :P. Ale ja po prostu gdy siedzę w domu, rozrywam się w ten sposób. Lepsze to niż picie/ jaranie/ ćpanie dla rozrywki.

Gdy czytam teksty forumowiczów w stylu "od wędkowania też można się uzależnić" to kojarzy mi się to z jakimś usprawiedliwianiem się i naciąganiem.

Znacie dużo osób uzależnionych od książek, wędkowania, roweru? Chyba niezbyt wiele. A słyszycie w szkole / na ulicy/ w necie masy dzieciaków gadających w kółko o grach (w szczególności o g*wnianym Metinie), chwalących się levelami i killami, siedzącymi ciągle przed kompem, przychodzącym do kolegów wyłącznie w celu grania, noszącymi do szkoły konsole? Chyba trochę ich jednak jest. Zgoda, może nie są to masy. Tym niemniej, nie śmiemniajcie tu że "od wszystkiego można się uzależnić, gry tu nie mają nic do rzeczy". Tja, tylko coś nieporównywalnie dużo jest ludzi uzależnionych od kompa (ew. TV) w stosunku do ludzi uzależnionych od innych rozrywek.

Tu na forum rozbroiła mnie opinia pewnego gościa. "Gram tak z 7 godzin codziennie od paru lat, ale nie jestem uzależniony".

Nosz po prostu brak słów.

Może dopuście do siebie czasem myśl "Ja też jestem uzależniony od gier, choć lekko", a nie chrzanicie bzdury o tym że można uzależnić się od wszystkiego, gry są niewinne.

Zresztą, niezależnie od sytuacji- zasłanianie się czyimś teoretycznym uzależnieniem żeby usprawiedliwić swoje, jest nieco żałosne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...