Skocz do zawartości

Gra, która jest dla Was niezniszczalna


Ferrou

Polecane posty

  • Odpowiedzi 2,1k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Dwie gry Fallout oraz The Elder Scrolls III Morrowind! Fallout przede wszystkim za ten klimat! Natomiast Morrowind za wszystko! :) pamiętam jak dziś kiedy pierwszy raz zagrałem w to cudo kiedy ujrzałem pierwszy raz skrzekacza i sądziłem że to smok i wziąłem nogi za pas :) muzyka, klimat, wielki piękny świat po prostu growe arcydzieło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie niezniszczalnymi grami są: Gothic, Gothic 2, SAGA Baldur's Gate, Icewind Dale, Diablo, Diablo 2, TES III: Morrowind, TES IV: Oblivion, Fallout, Fallout 2, czyli wszystkie starsze RPGi lub HackNSlashe.

Z innych typów gier to na pewno Tony Hawk's Pro Skater 3 i Toca Race Driver 2.

Na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy. We wszystkie wymienione wyżej gry grałem, i będę grał, ponieważ mają w sobie taki urok, że grafika się całkowicie nie liczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezniszczalna jest dla mnie stareńka już gra Robin Hood Legenda Sherwood. Od niej zacząłem swojąprzygodę. Jak dla mnie najpiękniejsza grafika 2D jaką widziałem ever! I osobny sentyment dla zamku Leicester nocą... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seria Baldur's Gate. Przechodziłam już paręnaście razy i ciągle się przy niej świetnie bawię :wub: , nieważne czy gram z fanowskimi modami czy bez. Było by wspaniale gdyby nowe produkcje RPG aspirowały do poziomu tej serii. <3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim Black & White. Przynajmniej raz w roku instaluję tę grę i gram aż do znudzenia. Z sentymentu często wracam również do GTA 2, Star Wars: Jedi Knight: Jedi Academy i Seriousa Sama: Drugie starcie (teraz również w HD). To gry, które sporo namieszały w historii gier wideo i chyba dlatego darzę je tak dużą sympatią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

1 miejsce: Operation Flashpoint: Cold War Crisis/Resistance.

Płyta wygląda wręcz jak lodowisko po dobrym meczu NHL od wielokrotnego instalowania. Pierwszy raz jak zetknąłem się OF to moja dociekliwa natura powędrowała do edytora, a nie do kampanii/sp missions. Ustawienie empty UAZa i dawaj zwiedzać Malden albo Everon. Po kilkukrotnym zaliczeniu kampanii z braku misji samemu kombinowało się i tworzyło nowe konfikty. A jaka była radocha jak ukazał się (co prawda zbugowany, że hej ho) mod WWII. Najlepsze były dyskusje ze znajomymi, którzy też byli ów tytułem zainteresowani. Taktyka, podejście, uzbrojenie i jego słabe/mocne punkty. Pewnego razu tak drążyłem temat, że kumpel widząc moje zacięcie podarował mi jeden ze swoich egzemplarzy Platyny. To były czasy...piękna sprawa!

2 miejsce: Left for Dead 1/2

Są momentu intensywnego grania i są momenty stagnacji. Ale co najmniej raz w roku trzeba przypomnieć sobie i usłyszeć w głośnikach "Shoot the Tank! Shooot the Tank!". Jeden z niewielu tytułów, gdzie dla mnie akceptowalna jest powolna wersja zombie. Ma swój specyficzny, apokaliptyczny swąd. Wiele godzin spędzonych na multi survivalu. (Pipe) Bomba!.

3 miejsce: Thief 1/2 (na tapecie obecnie cz.3)

Mrok, szatan i zapałki. Nierozerwalne poczucie zaszczucia. Podglądactwo (nie, nie chodzi o tą dewiację), skradanie i minimum walki, a bronią jest cień. Do tego rewelacyjna oprawa audio (OST + dialogi bohaterów/npców) i aranżacja wnętrz. Seria ma tyle lat, a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu czym raczyli się twórcy, żeby powstał w ich głowach pomysł na posiadłość Constantine'a z misji 5 cz.1. Winszuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...