Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lord Nargogh

Przygody Mrocznego Lorda

Polecane posty

Pierwsza zabawa, która nie jest zagadką w nowym dziale.

Celem zabawy jest opisanie przygód Mrocznego Lorda (nie, nie mnie, jak kogoś razi ten "Lord" to możemy zamienić na np "Książę" :P). Każdy dopisuje po kilka zdań (minimum jedno).

W razie jeśli pojawią się dwie odpowiedzi w tej samej minucie - zostanie ta lepsza. Jeśli pojawią się dwie odpowiedzi na ten sam post w krótkim przedziale czasu - zostanie ta wcześniejsza.

Pomysł nasunęła mi zabawa tocząca się niedawno w temacie EGMa - "Gdybym był mrocznym lordem...".

Sens zabawy polega na tym, żeby napisac jak najbardziej nielogiczną i zabawną opowieść, dlatego teksty w stylu "chlasnął smoka Epickim Kapciem Zagłady +8" są jak najbardziej mile widziane. Bohater jest nieśmiertelny, w związku z tym moze ginać na najbardziej wyszukane sposoby. Wówczas następny post ma opisywać "Ocknięcie się" Mrocznego.

Wszyscy prowadzimy tego samego bohatera, czasem wprowadzając jakies postaci niezależne potrzebne do interakcji.

Reguł praktycznie nie ma, wszystko ma opierać się na Waszej fantazji. Pamiętajcie tylko o ogólnym regulaminie forum, który także obowiązuje w tym temacie.

Jak wyjdzie z tego coś fajnego, to może za jakiś czas posklejam całość, i wrzucimy to do "Twórczości" jako dzieło ogółu forumowiczów (oczywiście z pełną listą twórców...).

Mam nadzieję że zabawa się spodoba, celem komentarzy zapraszam do tematu "Pomysły..."

Inaugurujące zdanie:

"Mroczny Lord otworzył oczy. Budzik dzwonił, nadszedła zatem pora, aby wstać. Po wsi krązyły różne, fałszywe opowieści o nim - niektórzy uważali, że śpi w trumnie. Mylili się. Spał w urnie. Wbrew obiegowej opinii, jest to najwygodniejsze miejsce do snu dla kogoś jego rodzaju.

Nadeszła pora śniadania. Mroczny Lord otworzył lodówkę, by przekonać się, że nie ma w niej nic prócz kupki uschniętych pająków i mleka.

"Cóż, znowu płatki śniadaniowe..." - Pomyślał Mroczny, i zabrał się do przygotowania swojego posiłku...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroczny wyjął z szafki obok lodówki płatki oraz ulubioną miskę z czarnym Hello Kitty, którą wygrał dawno temu w pokera. Nalał zimnego mleka i dosypał czegoś, co może kiedyś było płatkami kukurydzianymi.

Już miał zabrać się do jedzenia, gdy usłyszał gniewne wołanie zza okna. "Wieśniacy" pomyślał spokojnie Lord i uśmiechnął się złośliwie pod nosem. Nagle usłyszał cichy szum, jakby ktoś rzucił kamieniem, a po tym dźwięk tłuczonego szkła.

Kawałki miski leżały na ziemi w kałuży mleka. "No tego to już za wiele" zaryczał wściekły Lord i ruszył w kierunku drzwi z napisem "Pułapki"

PS. Istnieje jakiś maksymalny limit zdań? Bo nie wiem, czy nie napisałem zbyt dużo.

Nie ma limitu. A rozmiar Twojej wypowiedzi określiłbym mianem "w sam raz" :) - Lord

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otworzył drzwi i postąpił krok do przodu. Chwilę później zjeżdżał już tunelem ukrytym pod zapadnią który miał bronić jego pokoju z pułapkami przed postronnymi. Krzycząc z wściekłości wylądował na kupie śmieci, już poza zamkiem. Kawałek dalej stała grupa zbuntowanych wieśniaków. Jeden z nich dojrzał go i zamachnął się do rzutu trzymana w ręce gumową kaczuszką.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post Fivtyen był wcześniej, więc pisze do niego :

Jako, że Lord codziennie oglądał AerobikTV, nie licząc czwartków, gdyż w owe dni zajmował się odprawianiem mrocznych rytuałów, z łatwością ominąłby lecącą w jego stronę gumową kaczkę. Ominąłby ... gdyby nie to, że śmieci, na których stał zaczęły zapadać się pod jego ciężarem. Cholerna dieta nie działa, pomyślał Lord.

EDIT: Robi się tu lekki zamęt :) Trzeba usunąć post Kajzerka, oraz mój, albo twój, Lordzie :) (myślę, że moje gorsze ;] )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie widzę że zrobił się lekki zament... teraz nie wiem, kto był pierwszy :P Swój post usunąłem.

Proponuję wprowadzić zasadę zakazu edycji. Wówczas łatwiej jest określić czyja była kolej. Zatem: od teraz prosze nie edytować postów, chyba że w szczególnych okolicznościach (np jest 3 nad ranem, wówczas nie ma ryzyka zamętu).

Gramy dalej. Wydarzenia skończyły się na czymś takim:

"Lord oberwał kaczuszką do buzi, a stos śmieci zaczął się pod nim zawalać" (połączenie Waszych dwóch postów).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lord zaczął w panice machać rękami, jednak nie udało mu się powstrzymać śmieci. Został przygnieciony kilogramami skórek od bananów, resztkami buraków ćwikłowych i innymi odpadkami wieśniaków. Gdy dotarł na sam spód góry śmieci, wyciągnął z elastycznych majtek przygotowaną na wszelki wypadek saperkę. Zaczął przebijać się ku górze, gubiąc po drodze laskę dynamitu, która dzięki gazom powstającym podczas rozkładania się śmieci zapaliła się. Lord zaczął wymachiwać łopatą jeszcze szybciej. Gdy wydostał się na powierzchnie czekający na niego wieśniacy wymierzyli mu prosto w twarz błyszczące widły.

Od tej pory staramy sie nie edytować. Potem trudno określic czyj wpis był ostatni, a poza tym ludzie odpisujący mogą się pogubić - Lord

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co? Mrocznego Lorda widłami? Jak śmiecie! Zaraz poznacie Pełnię Gniewu...

<unosi ręce>

W tym właśnie momencie nastąpiła eksplozja dynamitu uwięzionego w śmieciach. Na wszystkie strony rozleciały się odpady, zgniłki, stęchłe buraki. Cały zamek lorda został pokryty śmieciami.

Uciekajcie! On jest bogiem Śmieci! - krzyknął jeden z wieśniaków.

Na tyle głowy Lorda pojawiła się kropelka potu, świadcząca o zakłopotaniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Bogiem Śmieci? Na pewno nie Śmierci? No cóż, nieważne, teraz będzie trzeba zająć się sprzątaniem..." - to mówiąc Lord udał się w stronę zamku, próbując przypomnieć sobie formułę zaklęcia na przywołanie żywych mioteł, które widział w jakimś filmie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że Mroczny był tak samo dobry w magii jak i balecie, zamiast przywołania mioteł przywołał deszcz. O NIE ! Deszcz! Mroczny nie znosił deszczu. Zaczął szybko biec w stronę domu, lecz będąc przy wrotach coś go zatrzymało. To jego słynne tak samo jak on mroczne kolce wystające z pleców zahaczyły o kraty ... Wiedziałem, że czas najwyższy je przypiłować.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc prędko skonstruował ręczną szlifierkę do kolców i zabrał się do roboty.Podczas gdy z błogim wyrazem twarzy piłował swoje piękne kolce , od tylu zaskoczyło go dwóch wieśniaków uzbrojonych w gumowe kaczuszki, tym razem w wersji deluxe. Na ten widok Mrocznego Lorda opanowała panika i począł uciekać co sił w nogach do najbliższego pomieszczenia z mocnymi drzwiami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie spokój- wysapał Lord i udał się do swojej supernowoczesnej toalety klasy "lux" aby przemyśleć burzliwe wydarzenia dzisiejszego ranka. Niestety Lord nie miał szczęścia gdyż zaraz po wejściu do WC przez okno wleciał rozpryskowy granat w kształcie banana. "Prawie jak w wormsach" powiedział Lord i wybiegł z pomieszczenia.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Hej, Rupert!" - powiedział. "Ja też chciałbym ci zrobić dowcip!"

"O, jaki?" - zapytał zaciekawiony Rupert.

"Taki!" - krzyknął Lord, rozcinając Ruperta na cztery kawałki.

"Hasta la vista el xp, bejbi".

Mroczny Lord W KOŃCU miał chwilę dla siebie. Udał się zatem do swojej Mrocznej Pracowni, by opracowac jakis szaleńczy i misterny plan zniszczenia świata. A może podbicia? Tyle możliwości stalo przed nim otworem!

Gdy nagle...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez drzwi na koniu wparowal rycerz w lsniacej zbroi, na nieskazitelnie bialym koniu. Piorunujace wrazenie psula jedynie skorka od banana przylepiona do tarczy.

"Teraz zginiesz, za wszystkie niewinne dziewice, ktore skrzywdziles dla swoich diabelskich eksperymentow!" zawolal, i wyciagnal z pochwy lsniacy miecz.

"Oh, c´mon!", jeknal Zly Lord, i postanowil byc grzeczny "moze obgadamy to przy butelczynie czegos mocniejszego? Mam pelna piwniczke!"

"nie zwiedziesz mnie swym wezowym jezykiem" - wrzasnal rycerz bez skazy i zmazy, i ruszyl przed siebie.

"Coz, probowalem" pomyslal Lord, i pociagnal za dzwignie. Rycerz z ogluszajacym lomotem spadl do lochow przez dziure w podlodze, jaka nagle pojawila sie pod kobytami jego rumaka.

"cholera, jak on wlasciwie wjechal po schodach na koniu?" pomyslal Lord, jednak nie zdarzyl tego dokladnie rozwazyc, bowiem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..nagle przypomniał sobie, że w TV właśnie leci M jak Mroczny. O nie, pal licho podbicie świata, to jest ważniejsze. Przygotował sobie kanapkę z sercem rosomaka i wygodnie rozsiadł się w fotelu. Włączył telewizor i ...

EDIT: Przepraszam że edytuje, ale chciałem zauważyć jak mój post przeznaczony do posta Lorda wpasował się w post T3trisa :) This is madness ! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... leciało "Jak Oni Plądrują". Okazało się, że TV Zło zdjęło z anteny ulubiony program Lorda. Wściekły chciał już zniszczyć swój telewizor, gdy przypomniał sobie, że jest jeszcze na gwarancji. "A jednak, pójdę teraz porobić mroczne ekperymenty" pomyślał Lord i ruszył w stronę pracowni.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy otworzył drzwi Mrocznej Pracowni okazało się, że kalpa kryjąca schody nie zamknęła się i Mroczny Lord nie miał jak wejść do pracowni. Szybko skonstruował więc strzelającą hakiem kuszę i wystrzelił w górę. Po godzinie oczekiwania usłyszał stuknięcie świadczące o zahaczeniu się kuszy o żyrandol. Zawiesił się na linie i skoczył do przodu.

Przepraszam za edycję, ale zrobiłem kilka błędów i musiałem je poprawić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, widzę że jest duzy problem z edycją. Rozumiem że chcecie edytować posty, żeby poprawić błędy. Ale umówmy się, że jeśli zmieniacie coś w tekscie (np dopisujecie coś jeszcze), to zaznaczajcie to innym kolorem. Wówczas w razie problemu będzie wiadomo która część była wcześniej :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroczny nie był Indianą. Ogólnie to on nie był nikim, tylko Mrocznym Lordem. No ale mniejsza o to, skoczył i po kilku sekundach mocno przywalił swoim ciałem w ścianę. Jako, że dieta z płatków źle na niego działała zrobił dziurę w ścianie i wyleciał na ulicę. Spadł prosto na jakąś panią z dzieckiem. Ci zastygnięci w przerażeniu nie wiedzieli co począć. Mroczny chciał jakoś uspokoić sytuację i ... uśmiechnął się.

EDIT: Ale mam rozumieć, że to tyczy tylko zmieniania w historii Lorda. Takie dopiski (jak ten na przykład) mogą być, nie ?

Tak, mogą - Lord

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiech ten okazał się jedną z najgorszych decyzji w jego mrocznym życiu. Gdy tylko wyszczerzył swoje złote zęby zgromadzona wokół niego ludność krzyknęła w zgrozie i rozpiechszyła się po całym rynku. Lord zastanowił się chwile co mogło tak wystraszyć ludzi. Dotknął swoich złotych zębów. Miał przynajmniej taki zamiar, bo trafił w pustkę. W kontakcie ze ścianą najwyraźniej stracił swoje piękne implanty. Postanowił szybko sprawić sobie nowe i pobiegł w kierunku dentysty...
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, po dotarciu do chaty wioskowego dentysty (czemu towarzyszyły krzyki niewiast na widok Jego Potworności) zobaczył kartkę, że fachowiec wyjechał za granicę w poszukiwaniu lepszych pieniędzy, dlatego Mroczny musiał skonstruować własną szczękę.

Ruszył zatem prosto do zamkowej piwnicy, gdzie trzymał różnorakie trofea w tym stare plany protezy Jego babci. Otworzył drzwi, jednak zapomniał o...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtem potknął się o jedną z kaczuszek wieśniaków i z impetem wywarzył drzwi gabinetu dentystycznego. Lord spokojnie wstał i otrzepał swój ubiór. Usiadł i zaczął przeglądać broszury o pielęgnacji kłów i szkorbucie. Od dawna nie siedziało mu się tak wygodnie... Wygodnie!? Mrocznemu nigdy nie siedziało się wygodnie. Podszedł do lustra, obrócił się i ujrzał , że jego wspaniały, dopiero co oszlifowany kolec jest złamany.

EDIT: Spóźniłem się.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drzwi przygniotły jego kota - Mroczka. Lord bardzo posmutniał ale wreszcie mógł zacząć budowę protezy. Jednak gdy chciał wciągnąć z kieszeni kluczyk do skrzyni z pamiątkami rodzinnymi, wyczuł tajemnicze "coś". Okazało się, że to woreczek, o którym mówili w M jak Mroczny, ten który przynosi pecha. Lord zamachnął się nim, by wyrzucić do ścieku, jednak wyślizgnął mu się z ręki, trafił w magiczną miksturę, której eksplozja po spotkaniu z woreczkiem wstrząsnęła zamkiem, a woreczek wraz z dużą ilością gruzu z sufitu lochu spadł na Mhrocznego.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...