Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Polityka, gospodarka, społeczeństwo I

Polecane posty

Gdybym zakładał, że może być potrzebna, to tak.

>>>Gdyby ludzie byli w stanie takie sytuacje przewidzieć to byłoby o 80% napadów mniej.

I zmiana prawa odnośnie użycia broni w zakresie obrony własnej. Obecnie panują restrykcyjne przepisy, mocno utrudniające zdobycie pozwolenia, a to trzeba by było zmienić.

>>>Już oczyma wyobraźni widzę jak na bramach tabliczki z napisem "Uwaga zły pies" zastępowane są "Strzelam bez ostrzeżenia".

Chciałbym jedynie prawa, które umożliwia łatwiejszy dostęp do broni i pozwoli mi bez obaw o późniejsze procesy i groźby więzienia, użyć broni w stosunku do uzbrojonego napastnika. A obecnie, nawet jeśli wytrenuję oko i rękę, i będę strzelał raniąc go np. w nogę czy ramię, później mogę się spodziewać procesu o usiłowanie zabójstwa.

>>>Buehehe... jak tak piszesz to znaczy że nie masz pojęcia o używaniu broni. Strzela się by zabić! Nie ma czegoś takiego jak niegroźny postrzał w nogę, bo w chwili naciskana spustu nie wiesz jak trafisz. Poza tym jak postrzelisz bandytę tylko to on dalej może Cię zastrzelić. Broni nie nosi się na postrach, jak ją masz musisz być gotowy ją użyć i nie możesz się zawahać.

Nie wiesz tego. A jeżeli trafisz na recydywistę ? Lub bandytę bez skrupułów?

>>>Recydywista nie przestraszy się tego że broń posiadasz. Różnica bedzie taka, że jak będzie podejrzewał że masz broń to najpierw Cię obezwładni (np. zastrzeli) a potem poszuka portfela. Jak bedzie wiedział że mu nie zagrozisz to najpierw spróbuje zastraszyć... zawsze to policja inaczej szuka sprawcy morderstwa niż rabunku.

wyobraź sobie inną sytuację, idziesz ulicą i widzisz, że kieruje się w Twoją stronę grupa osiłków z bejsbolami w dłoniach a nikogo nie ma w pobliżu.

>>> grupa przyjaciół udająca się ma mecze krykieta :) I sądzisz że jak będą mieli broń to będą Ci nią z daleka machać abyś sie przygotować zdążył?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje, że dostęp do broni palnej powinien być w Polsce łatwiejszy. Dziś wygląda to tak, że pozwolenia wydaje się praktycznie tylko myśliwym, osobom, od których wymaga tego rodzaj wykonywanego zawodu i ludziom wpływowym. Pozostali na uzyskanie odpowiednich papierów mają nikłe szanse (ale jednak mają, to fakt). Mówicie, że liberalizacja tych zasad doprowadzi do masowych zbrojeń bandytów ale... kto tylko chce i ma znajomych (i bynajmniej nie mówię o jakichś mafijnych bonzach a o zwykłych "chłopakach z miasta" i handlowcach z większych bazarów) może sobie lewą klamkę szybko, łatwo i stosunkowo tanio załatwić. Dla przykładu: skąd miał pistolet bohater łódzkich wydarzeń? A żadnym zabójcą do wynajęcia nie był (choć nie wszyscy się z tym zgodzą :wink: ). Poza tym nie widzę różnicy między zostaniem zastrzelonym a byciem posiekanym maczetą / pchniętym nożem. Mieszkam w Nowej Hucie i tylko tu, tylko w tym roku czytałem w gazetach o 7 napadach z bronią białą, z czego ofiary 4 z nich poniosły śmierć, a do Huty zjawisko to się nie ogranicza. Szerszy dostęp do broni nie pogorszy sytuacji, bo ona gorsza już być nie może (wypada przypomnieć motywy tych zbrodni, czy raczej ich brak). Więc może bezpieczeństwo zapewni mi policja? Może obronią mnie ci sami policjanci, którzy w Warszawie, Tarnowie, Krakowie i wielu innych miastach są bici przez gangi 16 - 17 - 18 - latków? Przypomnę, że te napady też przynoszą śmierć (pamiętacie sprawę funkcjonariusza Andrzeja Struja?). Żyjemy w społeczeństwie, w którym nawet stróż prawa nie budzi respektu, ba - sam często boi się interweniować i dlatego uważam, że powinienem mieć mozliwość chronienia siebie.

I jeszcze jedno: wedle prouda argumentem przeciw posiadaniu broni jest sytuacja w USA. Owszem, wskaźnik zabójstw z użyciem broni jest tam ogromny ale... to światowy ewenement, nigdzie indziej nie spotykany (no, może w krajach ogarniętych wojnami domowymi ale myślę, że tu można je pominąć). Dla porównania w Kanadzie broń ma co 3 obywatel a liczba ludzi, którzy zginęli od kul nie przekracza kilkudziesięciu rocznie. Amerykanie to naród równie specyficzny co Japończycy i przyrównywanie ich sytuacji społecznej do naszej (nawet hipotetyczne) nie zawsze ma sens. Polecam ciekawy dokument "Zabawy z bronią", który pokazuje subtelne różnice pomiędzy USAńcami i reszta świata.

Uważam także, że na naszą sytuację pozytywnie wpłynęłaby zmiana przepisów regulujących obronę konieczną. Wydaje mi się, że zabójstwo napastnika w pewnych sytuacjach (był wyjątkowo agresywny, uzbrojony etc.) powinno być bardzo łagodnie traktowane (mimo wszystko to wciąż zabójstwo) ze względu na prosty fakt: nikt bandyty nie zmusza do bicia / okradania innych ludzi.

Brzmi jak demagogia? Owszem, ale tylko do chwili, gdy sam(a) nie padniesz ofiarą przestępcy (oby skończyło się wtedy co najwyżej na stracie portfela) :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówicie, że liberalizacja tych zasad doprowadzi do masowych zbrojeń bandytów ale... kto tylko chce i ma znajomych (i bynajmniej nie mówię o jakichś mafijnych bonzach a o zwykłych "chłopakach z miasta" i handlowcach z większych bazarów) może sobie lewą klamkę szybko, łatwo i stosunkowo tanio załatwić.

Mówisz tak na podstawie własnego doświadczenia? To odnośnie tego szybko, łatwo i tanio. Jeśli nie to ja też mogę powróżyć, tylko co to da?

Dla przykładu: skąd miał pistolet bohater łódzkich wydarzeń?

No właśnie, skąd? Bo o ile dobrze pamiętam to miał przerobiony pistolet gazowy, który kupił w czasach PRLu. Innej broni nie dał rady kupić. Zatem fajny podajesz przykład, bo podminowuje on twoją teorię. Co by było, gdyby napastnik miał prawdziwą broń...

Poza tym nie widzę różnicy między zostaniem zastrzelonym a byciem posiekanym maczetą / pchniętym nożem.

Różnica w skutkach może nie jest wielka, jeśli się powiedzie - bo śmierć to śmierć - ale człowiek z pistoletem ma większe szanse zabić więcej osób od człowieka z nożem, który to nóż jest bronią kontaktową. Dodatkowo prościej jest obronić się przed nożem, bo przed kulami już nie bardzo.

P.S. Ja chętnie bym wziął broń palną, ale możliwość, że dostaną ją także pozostałe osobniki - w których odpowiedzialność nie wierzę - każe mi głosować przeciwko podobnemu pomysłowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz tak na podstawie własnego doświadczenia? To odnośnie tego szybko, łatwo i tanio. Jeśli nie to ja też mogę powróżyć, tylko co to da?

Piszę tak po poznaniu historii kolesia, który właśnie na bazarze w Nowym Targu pistolet zdobył. Tak przynajmniej głosi wieść sąsiedzka (czyli nie musi to być prawda, niemniej jednak broń skądś miał). Siedzi za napad z jego (albo jakimś innym) użyciem.

Różnica w skutkach może nie jest wielka, jeśli się powiedzie - bo śmierć to śmierć - ale człowiek z pistoletem ma większe szanse zabić więcej osób od człowieka z nożem, który to nóż jest bronią kontaktową. Dodatkowo prościej jest obronić się przed nożem, bo przed kulami już nie bardzo.

Nie wiem, może trenowałeś sztuki walki, jesteś silny i masz niezły refleks. Jeśli tak - gratuluję i zazdroszczę, bo moje umiejętności w dziedzinie samoobrony ograniczają się do oddania kasy i pielęgnowaniu nadziei, że nie będę bohaterem smutnego artykułu lokalnej gazecie. W przypadku ludzi takich jak ja zostanie zaatakowanym jakimkolwiek narzędziem mogącym zranić (nóż, pistolet, maczeta, kij, kastet itp.) to prosta droga na OIOM (a i to przy serii korzystnych zbiegów okoliczności).

Pojawia się pytanie: "Więc po co Ci człowieku pistolet?". Mnie się rzeczywiście nie przyda - brak mi zdecydowania. Ale są ludzie, którzy byliby w stanie zrobić z niego użytek (niekoniecznie strzelać, można nim też przestraszyć) i uniknąć nieprzyjemności. Zwłaszcza, że do obsługi pistoletu nie potrzeba takich zdolności jak do walki na noże / pięści. Niestetti, są obecnie pozbawieni tej możliwości.

No właśnie, skąd? Bo o ile dobrze pamiętam to miał przerobiony pistolet gazowy, który kupił w czasach PRLu. Innej broni nie dał rady kupić. Zatem fajny podajesz przykład, bo podminowuje on twoją teorię. Co by było, gdyby napastnik miał prawdziwą broń...

Hmm... Mój głupi błąd. Nie sprawdziłem tego :bialaflaga:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przynajmniej głosi wieść sąsiedzka

Nie uważasz, że wieść sąsiedzka jest mało wiarygodnym źródłem informacji? Sam przyznajesz się, że brak Ci pewności i opierasz swoje stwierdzenie na własnych domysłach, więc nie można wmawiać sobie, że koło stoiska z kartoflami możemy kupić broń palną po atrakcyjnej cenie.

Nie wiem, może trenowałeś sztuki walki, jesteś silny i masz niezły refleks. Jeśli tak - gratuluję i zazdroszczę, bo moje umiejętności w dziedzinie samoobrony ograniczają się do oddania kasy i pielęgnowaniu nadziei, że nie będę bohaterem smutnego artykułu lokalnej gazecie.

Faktem jest, że w przypadku gdy domorosły bandyta atakuje Cię nożem masz znacznie większe szanse uniknąć obrażeń, niż w przypadku gdy jakiś debil mierzy ci Glockiem w czoło. Broń palna dodaje odwagi, znacznie więcej niż nóż, czy maczeta. Łatwiej jest zrobić napad na bank z użyciem pistoletu, niż będąc wyposażonym w broń białą, tak samo latwiej zastraszyć człowieka spacerującego wieczorem po parku przy użyciu spluwy niż scyzoryka.

Poza tym, gdyby ludzie nabywali bron tylko do ewentualnej samoobrony, to często mógłby włączać się im "bohater" w sytuacjach krytycznych, a tym bardzo łatwo sprowokować bandytę do zrobienia nam bubu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę tak po poznaniu historii kolesia, który właśnie na bazarze w Nowym Targu pistolet zdobył. Tak przynajmniej głosi wieść sąsiedzka (czyli nie musi to być prawda, niemniej jednak broń skądś miał). Siedzi za napad z jego (albo jakimś innym) użyciem.

Czyli nie masz pojęcia skąd miał broń, o ile w ogóle ją miał. I nie wiesz nawet za co siedzi. Poza tym, że siedzi. Szczerze mówiąc to twoje informacje są tak szczegółowe i pewne, że nie jestem w stanie ich przyjąć za dobrą monetę.

Nie wiem, może trenowałeś sztuki walki, jesteś silny i masz niezły refleks. Jeśli tak - gratuluję i zazdroszczę, bo moje umiejętności w dziedzinie samoobrony ograniczają się do oddania kasy i pielęgnowaniu nadziei, że nie będę bohaterem smutnego artykułu lokalnej gazecie.

Rozumiem, że w przypadku wprowadzenia broni palnej twoje bezpieczeństwo wzrośnie, ponieważ...?

Pojawia się pytanie: "Więc po co Ci człowieku pistolet?". Mnie się rzeczywiście nie przyda - brak mi zdecydowania. Ale są ludzie, którzy byliby w stanie zrobić z niego użytek (niekoniecznie strzelać, można nim też przestraszyć) i uniknąć nieprzyjemności.

I zakładasz, że druga strona nie będzie miała pistoletu wycelowanego w ciebie podczas napadu? Zakładasz także, że inni będą przy pomocy broni palnej bronili twojej skóry? Przecież twoja sytuacja w ogóle się nie zmieni, albo raczej zmieni się na gorsze, więc postulowanie ułatwienia dostępu do broni palnej jest - nomen omen - strzałem w stopę.

Zwłaszcza, że do obsługi pistoletu nie potrzeba takich zdolności jak do walki na noże / pięści. Niestetti, są obecnie pozbawieni tej możliwości.

Umiesz zabezpieczać, odbezpieczać broń, strzelać (celnie) i szybko zmieniać magazynek? Nóż jest prosty w obsłudze; dźgasz ostrym końcem, trzymając za tępy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jest takie haslo powszechne wsrod liberałów "Chcacemu nie dzieje sie krzywda". To tak swoja droga.

A co do posiadania broni trzeba w ogole zmienic przepisy, bo niby co to ma znaczyc ze koles,wbija mi sie do domu, grozi mi i mojej rodzinie nozem/maczeta/czyms co robi krzywde a ja go nawet postrzelic/uderzyc/zepchnac ze schodow nie moge, bo grozi mi sad za przekroczenie granic obrony koniecznej?! Moze jeszcze zakazac gazow pieprzowych bo rania oczy napastnika?! Oczywiscie bron nie moglby posiadac kazdy obywatel, konieczne byloby wprowadzenie roznego rodzaju kryteriow (niekaralnosc, badania psychiatryczne itd).

I to cale wasza bzdurne gadanie i tak nie ma sensu,te wasze z (_!_) wziete przyklady o tym ze Ci bron zabiora, dziecko Cie postrzeli, nie bedzisz umial odpowiednio zareagowac podczas napadu. Nie wiesz czy napastnik bedzie wiedzial ze masz bron (a napewno zastanowi sie majac swiadomosc ze tak naprawde kazda potencjalna ofiara moze sie obronic), jak jestes odpowiedzialnym doroslym, a nie doroslym poglowkiem to bedziesz potrafil zabezpieczyc bron ze dziecko jej nie wezmie, a to jak zareagujesz podczas napadu tego sam nie wiesz i pewnie bys sie zdziwil.

Powszechny dostęp do niej spowoduje lawinowy wzrost jej posiadania przez przestępców, którzy po prostu będą ją kradli z mieszkań.

Czyli teraz przestepcy nie posiadaja broni skoro nie moga jej ukrasc z prywatnego domu? Jesli nawet trafilby sie takie przypadki to bylby to znikomy % , poza tym dany przestepca wlamujac sie do domu bedzie musial liczyc sie z tym ze moze zostac postrzelony zanim ukradnie to po co przyszedl. Bron zreszta nie jest na tyle kosztowna zeby stac sie glownym powodem napadow na domy prywatne.

I w ogole,bron gazowa nie jest dostepna i jakos nie slychac zeby ktos kogos "zagazowal" na smierc, nie liczac samych napadow z jej uzyciem w Polsce.

Panstwa w ktorych jest dostep do broni sa trudniejszym celem ataku ze strony innego panstwa, bo wkroczenie do kraju w ktorym kazdy obywatel moze posiadac bron i umie sie nia poslugiwac (przyklad Szwajcarii - obowiazkowe szkolenia wojskowe dla kazdego obywatela) jest posunieciem dalece ryzykownym. Gdyby Zydzi mieli bron to holokaust nie przeszedlby tak gladko. Przyklad stanow USA w ktorych wprowadzono dostep do broni pokazuje iz przestepczosc w tych miejscach wbrew pozorom zmalala (porownajcie sobie chociazby przestepczosc w Texasie a NY). Rowniez zdecydowana ilosc morderstw w Polsce nie jest dokonywana za pomoca broni palnej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w Nowej Hucie i tylko tu, tylko w tym roku czytałem w gazetach o 7 napadach z bronią białą, z czego ofiary 4 z nich poniosły śmierć, a do Huty zjawisko to się nie ogranicza. Szerszy dostęp do broni nie pogorszy sytuacji, bo ona gorsza już być nie może
Naprawdę? To wyobraź sobie, że te grupy dresów zamiast maczet będą miały broń palną. Pomijając wszystko, to maczetą tnie się konkretnego gościa. Jak się nie trafi, to nic się nie dzieje. Natomiast przy broni palnej kula leci dalej i nie wiadomo kogo trafi. Dodaj do tego fakt, że Polacy nie są przyzwyczajeni tak jak Amerykanie kłaść się na chodnik w przypadku strzelaniny. Oni raczej wyglądają, żeby zobaczyć co się dzieje.

Nie wiem, może trenowałeś sztuki walki, jesteś silny i masz niezły refleks. Jeśli tak - gratuluję i zazdroszczę, bo moje umiejętności w dziedzinie samoobrony ograniczają się do oddania kasy i pielęgnowaniu nadziei, że nie będę bohaterem smutnego artykułu lokalnej gazecie. W przypadku ludzi takich jak ja zostanie zaatakowanym jakimkolwiek narzędziem mogącym zranić (nóż, pistolet, maczeta, kij, kastet itp.) to prosta droga na OIOM (a i to przy serii korzystnych zbiegów okoliczności).
Muszę Cię zmartwić, nawet jak będziesz miał haubicę za pazuchą, to i tak tam wylądujesz. Poczucie bezpieczeństwa w związku z posiadaniem broni u takich osób jak Ty jest złudne. Ja broń mam od dwudziestu lat, ale w życiu nie nosiłbym jej na co dzień. Żeby jej skutecznie użyć człowiek musi być skoncentrowany i wiedzieć po co ją wziął ze sobą. Nie mam zamiaru chodzić po ulicach i spoglądać na każdego przechodnia podejrzliwie ? szybko bym u czubków wylądował. Natomiast w warunkach normalnego życia napastnik zawsze ma przewagę zaskoczenia. Wtedy nawet ja pewnie bym się nie obronił, a co dopiero gość po parodniowym kursie obchodzenia się z bronią. Skutek byłby taki, że w 99% przypadków gość wylądowałby w trumnie, a ?klamka? trafiłaby do przestępców.

są ludzie, którzy byliby w stanie zrobić z niego użytek (niekoniecznie strzelać, można nim też przestraszyć)
O święta naiwności! Od straszenia to są duchy. Jak wyciągasz broń, to musisz być zdecydowany jej użyć. Inaczej kończy się właśnie utratą broni (a czasami życia). Wiele było przypadków (także policjantów), w których gość wyciągał broń ?dla postraszenia? i marnie kończył, gdyż myślał, że samo wyciągnięcie broni wystarczy. A jak się okazało, że nie wystarczy, to strzelić już nie miał odwagi. Co innego strzelać do tarczy na strzelnicy, co innego do człowieka na ulicy.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I) Fr0g

nie można wmawiać sobie, że koło stoiska z kartoflami możemy kupić broń palną po atrakcyjnej cenie.

Owszem, Polska to nie Ameryka, gdzie strzelby leżą półkach markecie. Ale tak na zdrowy rozsądek: dlaczego wciąż prowadzi się w szkołach akcje edukacyjne nt. narkotyków? Bo ludzie (zwłaszcza młodzi) je zażywają. A skąd je mają, skoro dystrybucja narkotyków jest u nas zakazana? A skoro człowiek (dorosły, uczeń, student, ktokolwiek) może je nielegalnie nabyć, to czemu ze zdobyciem broni miałby mieć problem? Oczyma wyobraźni widzę już te wołania: "Dowodów! To tylko domysły! Podaj źródła!". Nie podam. Nie wiem na czym bazują nasze media i organizatorzy akcji antynarkotykowych. Po prostu im wierzę. A dalej rozumuję: lewy handel jednym i drugim jest surowo zakazany. Jedno i drugie jest źródłem wielkich pieniędzy ("Źródeł! Faktur! Skąd wiesz? Byłeś tam?" :wink: ), a skoro jedno jest w obiegu to czemu drugie nie mogłoby się w nim znaleźć?

Poza tym, gdyby ludzie nabywali bron tylko do ewentualnej samoobrony, to często mógłby włączać się im "bohater" w sytuacjach krytycznych, a tym bardzo łatwo sprowokować bandytę do zrobienia nam bubu.

Widzę tutaj dwie drogi interpretacji tego zdania. Nie wiem, o którą chodziło więc omówię obie:

a) "bohater" to osoba postronna, która widząc napad rzuca się ofierze na pomoc

:laugh::laugh::laugh::laugh::laugh::laugh::laugh::laugh::laugh:

Życie to nie film akcji. NIKT Ci nie pomoże na ulicy i nie jest istotne czy straciłeś przytomność, uległeś wypadkowi na drodze czy jesteś bity. Jedyne na co możesz ze strony innych liczyć to telefon na 112, który ktoś po 10 minutach wykona. A i to nie zawsze. Nie zrozum mnie źle - nie twierdzę, że ludzie są źli ale... oni też się boją, najczęściej zwykłej odpowiedzialności ("A co ja się potem będę bujał po sądach na świadka! A jeszcze mnie o co oskarżą albo coś..." cytując za A. Sołżenicynem łagrową mądrość: "Nie Ciebie chromolą, czego zadem ruszasz!") ale czasem także o swoje zdrowie. Zobaczcie kiedyś ilu gapiów stoi zwykle koło rozbitego auta, a ilu pomaga ofiarom wypadku. Smutne ale prawdziwe.

b) "bohater" budzi się w zaatakowanym i prowokuje go do stawienia oporu napastnikowi

Eee... No chyba po to się nosi pistolet / uczy sztuk walki żeby w sytuacji zagrożenia z tego korzystać, a? Wiadomo, że lufa w ustach/ostrze na szyi drastycznie ogranicza możliwości obrony ale mnie chodzi o sytuacje, w których można jakieś działania. Nikogo nie pobijesz obezwładniony, nie wyjmiesz z kieszeni gazu/klamki gdy napastnik jest o krok od Ciebie (dobra, wyjąć jeszcze uda) - to oczywiste. Ale gdy dzielą Was 2 metry można już kawałek odbiec (bo uciec "sportowcom" jest raczej ciężko) i się bawić. Wydaje mi się, że wycelowana w napastnika lufa potrafiłaby utrzymać go na dystans. Oczywiście bezpieczniej jest po prostu dać pieniądze i odejść... Tyle, że nie zawsze chodzi o pieniądze. Niestety, często pobicie, a nawet zabicie to po prostu forma "zabawy"...

II) Holy.Death

Rozumiem, że w przypadku wprowadzenia broni palnej twoje bezpieczeństwo wzrośnie, ponieważ...?

Nie chce mi się pisać 2 razy, więc zacytuję sam siebie:

moje umiejętności w dziedzinie samoobrony ograniczają się do oddania kasy i pielęgnowaniu nadziei, że nie będę bohaterem smutnego artykułu lokalnej gazecie.

I dalej:

Pojawia się pytanie: "Więc po co Ci człowieku pistolet?". Mnie się rzeczywiście nie przyda - brak mi zdecydowania. Ale są ludzie, którzy byliby w stanie zrobić z niego użytek (niekoniecznie strzelać, można nim też przestraszyć) i uniknąć nieprzyjemności.

Umiesz zabezpieczać, odbezpieczać broń, strzelać (celnie) i szybko zmieniać magazynek? Nóż jest prosty w obsłudze; dźgasz ostrym końcem, trzymając za tępy.

Mhm... Walka na noże jest łatwa dopóki druga strona nie stawia oporu :wink:

Ale co to? Czyżbyś zachęcał do przesiadki z broni palnej na białą, bo łatwiej ją obsługiwać? A po co ktoś miałby ją nosić? Z kontekstu tego fragmentu Twojego posta wnioskuję, że do obrony własnej. Czyli jednak można nosić ze sobą ostre gadżety? A bardzo to się różni od noszenia pistoletów. A może się nie zrozumieliśmy? :tongue:

postulowanie ułatwienia dostępu do broni palnej jest - nomen omen - strzałem w stopę.

Ech... Ani raz nie napisałem, że popieram "wolna Amerykankę" w kwestii dostępu do broni. Nie twierdzę, że prawo do jej posiadania powinien nabywać każdy w chwili poczęcia wraz prawem do życia i wolności słowa :wink: Regulacje muszą być. Chodzi mi jedynie o liberalizację przepisów...

Cytat z Wikipedii:

"Należy stwierdzić iż polskie przepisy normujące możliwość uzyskania pozwolenia na broń należą do najbardziej restrykcyjnych w Unii Europejskiej. Wyraźnie bardziej liberalna jest także unijna dyrektywa o broni i amunicji. Również praktyka organów policji w zakresie wydawania pozwoleń sprawia, iż w środowiskach osób używających broni palnej (np. wśród osób zajmujących się strzelectwem sportowym) dominuje pogląd o niezwykle trudnym dostępie do legalnego posiadania broni w Polsce, oraz o bardzo skomplikowanych procedurach uzyskiwania zezwolenia. Opinie te w pewien sposób potwierdzają statystki publikowane przez Komendę Główną Policji, wedle których od roku 1998 odnotowywany jest systematyczny spadek ilości pozwoleń na broń. Zgodnie z tymi danymi w roku 2004 w Polsce pozwolenie to posiadało 385.193 osób. W ostatnich latach jednak coraz częściej odnotowuje się głosy i apele ze strony rozmaitych środowisk o dokonanie pewnej liberalizacji ustawy o broni i amunicji ułatwiającej dostęp do broni w Polsce."

... Liberalizację, ale w granicach rozsądku. A granice są z każdej strony.

III)Pzkw VIb

Muszę Cię zmartwić, nawet jak będziesz miał haubicę za pazuchą, to i tak tam wylądujesz. Poczucie bezpieczeństwa w związku z posiadaniem broni u takich osób jak Ty jest złudne

Ech... :wallbash: No przecież napisałem, że nie byłbym w stanie użyć broni. Chodzi mi o innych, którzy mogliby, umieli, chcieli ale nie mogą.

O święta naiwności! Od straszenia to są duchy. Jak wyciągasz broń, to musisz być zdecydowany jej użyć.

Myślę, że grupkę 16 - 17 letnich kozaków widok gościa z bronią by jednak nastraszył. "Co za wariat straszy dzieci bronią!?" - uprzedzam pytanie. Chodzi mi o te "dzieci", które dziś posyłają ludzi do szpitala/grobu, a o których rodzina potem w TV mówi: "Taki był dobry chłopak. Miły, uczynny no, trochę rozrabiał ale w życiu by przecież nie zabił. To te łobuzy z sąsiedztwa go namówiły. On nie wiedział nawet co robi!". Taa... Nie żal mi tych dzieci. Już taki psychopata ze mnie.

Pomijając wszystko, to maczetą tnie się konkretnego gościa. Jak się nie trafi, to nic się nie dzieje. Natomiast przy broni palnej kula leci dalej i nie wiadomo kogo trafi.

Niestetti, często pod ostrzem maczety są przypadkowi ludzie, tzn. tacy, którzy się akurat nawinęli. Więc tak w przypadku ostrza jak i zbłąkanej kuli nie wiadomo kto oberwie. Takim bandytom często zwisa kogo biją/tną/do kogo strzelają (choć lubią gdy jest to policjant). Liczy się tylko "szacunek" i "honor". Naturalnie ten wizerunek wykreowały u mnie media a nie życie. Nie, nie spotkałem nigdy takiego "człowieka". I mam nadzieję nie spotkać. Nie mogę Wam zatem udowodnić, że faktycznie tak rozumują. Wierzę gazetom i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra... Powiedzmy, że można w Polsce legalnie, bezproblemowo kupić broń. Mogę ją sobie kupić ja... Ale mogą ją sobie kupić także przestępcy, którzy mają chyba troszkę mniej skrupułów i wątpliwości niż ja, czy w ogóle tej broni użyć. No i warto zauważyć, że w naszym pięknym kraju broń palna wcale nie jest bardzo powszechna wśród "drobnych" przestępców. Często nawet sami wpadają obrobić sklepik z atrapą. Albo bandyci, którzy w parku kradną pieniądze strasząc nożem, będą straszyć bronią - którą o wiele łatwiej kogoś skrzywdzić, wystarczy pociągnąć za spust.

Broń zachęca do zuchwalstwa, tak mi się wydaje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szajtan - "I to całe twoje bzdurne gadanie i tak nie ma sensu". Dalej rozmawiać z tobą nie ma sensu.

Ale co to? Czyżbyś zachęcał do przesiadki z broni palnej na białą, bo łatwiej ją obsługiwać? A po co ktoś miałby ją nosić? Z kontekstu tego fragmentu Twojego posta wnioskuję, że do obrony własnej. Czyli jednak można nosić ze sobą ostre gadżety? A bardzo to się różni od noszenia pistoletów. A może się nie zrozumieliśmy?

Sugeruję, że prościej jest obronić się przed nożem, niż przed pistoletem. Da się nawet próbować uciec, a przy broni palnej skutki uciekania mogą być różne i zależą od widoczności, odległości, sprawności w posługiwaniu się bronią oraz celności napastnika. I nie wiem jak inni, ale pomimo pozornej łatwości w dostępie do nielegalnej broni palnej nikt jeszcze nie napadł na mnie z pistoletem. Z postów - zwolenników legalizacji broni palnej - zaś wynika, że dla napastnika zdobyć broń palną nielegalnie to żaden problem, więc takie napady powinny być na porządku dziennym.

Ech... Ani raz nie napisałem, że popieram "wolna Amerykankę" w kwestii dostępu do broni. Nie twierdzę, że prawo do jej posiadania powinien nabywać każdy w chwili poczęcia wraz prawem do życia i wolności słowa wink.gif Regulacje muszą być. Chodzi mi jedynie o liberalizację przepisów...

Cóż znaczy to ogólnikowe stwierdzenie? Mniej ogólników i więcej konkretów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pora w końcu odpowiedzieć.

???

Broń rozumiana jako obronna, nie zaś zaczepna chyba charakteryzuje się tym, że uderza w bezpośredniego sprawcę ataku. Broń jądrowa od początku była przykładem tego, jak można ukarać nie tych, którzy byli winni, ale wszystkich po równo.

Czyli nie ma zbyt dużej różnicy. Dokładnie różnica jest taka, że Ty stanowisz zagrożenie dla maksymalnie paru osób, a broń atomowa dla całych miast. Jeśli broń krótka ma służyć do obrony na ulicy, to musisz jej użyć zanim swojej użyje przestępca. Czyli na dobrą sprawę musisz chodzić z bronią przygotowaną do strzału i wtedy masz szansę, że zareagujesz w porę. Ale takie podejście stwarza dwa problemy. Po pierwsze straszysz normalnych ludzi, a po drugie możesz przez przypadek kogoś postrzelić. Innymi słowy traktujesz każdego obcego jako potencjalnego oprawcę. W ten sposób również karzesz wszystkich, a nie tylko tych, którzy są winni. Skala jest inna, ale samo zachowanie już niekoniecznie.

Racja, zaskoczenie jest ważnym czynnikiem, ale z pierwszym zdaniem się nie zgodzę. Jeśli już ktoś chce trzymać w domu broń, to myślę, że umieszcza ją tak, by był do niej łatwy dostęp w sytuacji zagrożenia.

Trzymanie odbezpieczonej broni np. w kuchni, czy w łazience, gdy bierzesz prysznic, czy też obok łóżka, gdy śpisz nie jest najbezpieczniejsze. Po prostu łatwo o wypadek. Pół biedy jeśli zastrzelisz siebie, bo wtedy będziesz sam sobie winien, ale możesz przez przypadek zastrzelić kogoś niewinnego, bo przez przypadek Cię przestraszy.

I uważasz, że przy obecnym systemie normującym posiadanie broni napadnięty jest w lepszej sytuacji, niż w potencjalnym państwie z wolnym dostępem do broni?

Tak uważam. Raz, że mniejszy dostęp do broni dla normalnych ludzi oznacza również mniejszy dostęp do broni dla przestępców. Dwa, że tak jak pisałem broń daje +10 do poczucia męskości, a gdy ktoś zgrywa bohatera, gdy nie trzeba, to różnie to się może skończyć. Jako iż życie z filmami ma niewiele wspólnego, to najprawdopodobniej bohater zginie.

Powtarzam - nie można ludzi traktować jak psychopatów. Przyjmując Twoje założenie można zakazać sprzedaży dezodorantów, noży kuchennych oraz kosiarek spalinowych.

Sam ich tak traktujesz. Gdybyś ich tak nie traktował, to byś nie twierdził, że broń jest Ci do czegoś potrzebna. Różnica polega na tym, że ja zdaję sobie sprawę z tego, że psychopata z bronią palną jest bardziej niebezpieczny niż psychopata z nożem.

Nie tak znowu często, poza tym nie postawiłbym ni grosza, że do strzelanin w szkołach dochodzi częściej w stanach, które mają liberalne prawo w kwestii posiadania broni, niż w tych, gdzie posiadanie broni obłożone jest ciężkimi regulacjami.

A ja bym postawił, bo jednak przeważnie w takich masakrach jest używana broń podebrana rodzicom.

Wiesz od kiedy? Od 1998. Jeden incydent w ciągu 10 lat. To już w Niemczech, gdzie polityka dotycząca posiadania broni jest znacznie ostrzejsza było więcej strzelanin.

Chciałeś przykładów krajów, które rozważały rezygnację z liberalnych przepisów dotyczących broni, więc podałem. W Finlandii to tak naprawdę nie jest duży problem tylko i wyłącznie dlatego, że Finowie są z natury dosyć spokojni, więc dla nich to był spory szok. Niestety (czasem stety, ale nie w tym przypadku) o Polakach czegoś takiego nie można powiedzieć.

A skąd je mają, skoro dystrybucja narkotyków jest u nas zakazana? A skoro człowiek (dorosły, uczeń, student, ktokolwiek) może je nielegalnie nabyć, to czemu ze zdobyciem broni miałby mieć problem?

Dystrybucja narkotyków jest cokolwiek łatwiejsza niż sprzedawanie broni na niewielką skalę. Narkotyki łatwiej wyprodukować niż broń, no i łatwiej przemycić. Poza tym, sprzedaż narkotyków jest najzwyczajniej w świecie bardziej opłacalna i bezpieczniejsza. Sprzedając komuś narkotyk najprawdopodobniej zwiążesz się z nim na dłuższy czas, czyli masz stałego klienta. Broń danej osobie sprzedaż w najlepszym przypadku kilka razy. Innymi słowy w przypadku narkotyków po krótkim czasie masz wielu stałych klientów i nie szukasz kolejnych. W przypadku broni cały czas musisz szukać nowych, a to zwiększa ryzyko wpadki.

Nie wiem na czym bazują nasze media i organizatorzy akcji antynarkotykowych.

Pewnie nie uwierzysz, ale na doświadczeniu. Narkotyki w szkołach to nie jest jakieś bardzo rzadkie zjawisko, bo dzieci/młodzież łatwiej jest przekonać by spróbowały, a później już jest z górki. Rodzice też jakoś specjalnie nie zwracają uwagi na swoje dzieci, więc jest mała szansa, że ktoś nas złapie. Broń teoretycznie też by można sprzedawać w szkołach i znaleźliby się chętni, ale wtedy jest spore ryzyko, że ktoś tej broni użyje i jak pewnie się domyślasz policja będzie chciała wiedzieć skąd dziecko ma broń.

Jedno i drugie jest źródłem wielkich pieniędzy ("Źródeł! Faktur! Skąd wiesz? Byłeś tam?" :wink: ), a skoro jedno jest w obiegu to czemu drugie nie mogłoby się w nim znaleźć?

Tak jak pisałem. Narkotyki dużo łatwiej jest przemycić, lub wyprodukować niż broń. Dostępność nielegalnej broni w Polsce jest więc stosunkowo mała.

Myślę, że grupkę 16 - 17 letnich kozaków widok gościa z bronią by jednak nastraszył.

Jeśliby przyjąć takie prawo jak w Finlandii, to raczej nie, bo najprawdopodobniej oni również mieliby broń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Holy.Death

Odniosles sie do jednego zdania ktore napisalem , ba nawet nie do calego jednego zdania i do tego jeszcze je przekreciles, a juz uwazasz ze dyskusja nie ma snesu? Jak czytam to co piszesz to az mnie zeby bola i czuje jak mi szkliwo peka. I chodzilo mi glownie o to ze uzywacie zlych i bardzo malo prawdopodobnych, wrecz wywolujacych usmiech politowania, przykladow.

I nie wiem jak inni, ale pomimo pozornej łatwości w dostępie do nielegalnej broni palnej nikt jeszcze nie napadł na mnie z pistoletem. Z postów - zwolenników legalizacji broni palnej - zaś wynika, że dla napastnika zdobyć broń palną nielegalnie to żaden problem, więc takie napady powinny być na porządku dziennym.

Nawet przestepcy (chodzi o tych co zabieraja komorki / potrfele) nie sa na tyle glupi zeby strzelac do ludzi i narazic sie jeszcze na wiekszy wymiar kary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosles sie do jednego zdania ktore napisalem , ba nawet nie do calego jednego zdania i do tego jeszcze je przekreciles, a juz uwazasz ze dyskusja nie ma snesu? Jak czytam to co piszesz to az mnie zeby bola i czuje jak mi szkliwo peka. I chodzilo mi glownie o to ze uzywacie zlych i bardzo malo prawdopodobnych, wrecz wywolujacych usmiech politowania, przykladow.

Jeśli pęka ci szkliwo to nie jest wina moich postów, tylko twoja, bo robisz z zębów niewłaściwy użytek. Użyłem twoich słów przeciwko tobie, bo sam pisesz bzdury. Pomyślmy, dlaczego zdecydowana większość morderstw w Polsce NIE JEST dokonywana za pomocą broni palnej? Może dlatego, że... trudno ją zdobyć? Jest jeszcze coś o zastanawianiu się przestępcy nad atakiem, bo "każda ofiara może mieć broń". Powiedziałbym, że w takim wypadku przestępca by ją napadł i - na wszelki wypadek - poza pieniędzmi i komórką kazał jeszcze oddać broń. Czy w USA przestępcy zaprzestali napadów z bronią w ręku, bo "każdy może mieć broń"? Mówisz o spadku przestępczości, ale nie mówisz nic na temat broni palnej. Jaki jest procent przestępców, którzy posiadają broń palną? Konkretnie? Niech będzie ze z tych schwytanych bandytów. Ile to będzie? Bo nie obchodzi mnie teraz wieść gminna. Zakładam, że są jakieś policyjne statystyki, a nie mówisz tego dlatego, że "każdy wie, że przestępca lub osoba, która jest zdeterminowana, może łatwo dostać nielegalną broń".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli pęka ci szkliwo to nie jest wina moich postów, tylko twoja, bo robisz z zębów niewłaściwy użytek. Użyłem twoich słów przeciwko tobie, bo sam pisesz bzdury.

Nie stary, natezenie glupoty w co niektorych wypowiedziach jest tak wielka ze wylewa sie z monitora i psuje ludziom zeby.

Pomyślmy, dlaczego zdecydowana większość morderstw w Polsce NIE JEST dokonywana za pomocą broni palnej? Może dlatego, że... trudno ją zdobyć?

No pewnie ze jakas tam plotka ktora jedyne co robi to okrada ludzi w parku nie zdobedzie broni, ani nie legalnie ani tym bardziej legalnie. Ale dla powaznych przestepcow zdobycie broni to pikus, ale oni nie zajmuja sie napadaniem ludzi w parku, czy okradaniem przecietnych domow.

Jest jeszcze coś o zastanawianiu się przestępcy nad atakiem, bo "każda ofiara może mieć broń". Powiedziałbym, że w takim wypadku przestępca by ją napadł i - na wszelki wypadek - poza pieniędzmi i komórką kazał jeszcze oddać broń.

A Ty jak grzeczna owieczka oddalbys bron? No stary, wez mnie nie rozbrajaj. To co piszesz jest niedorzeczne! Jaki normalny czlowiek majac mozliwosc obrony (tutaj trzeba dodac jeszcze ze przepisy sa zmienione i umozliwiaja postrzelenie/ zabicie agresora i nie przekracza sie granicy obrony koniecznej) odda ja w rece napastnika? Brak mi slow.

Czy w USA przestępcy zaprzestali napadów z bronią w ręku, bo "każdy może mieć broń"? Mówisz o spadku przestępczości, ale nie mówisz nic na temat broni palnej. Jaki jest procent przestępców, którzy posiadają broń palną? Konkretnie? Niech będzie ze z tych schwytanych bandytów. Ile to będzie? Bo nie obchodzi mnie teraz wieść gminna. Zakładam, że są jakieś policyjne statystyki, a nie mówisz tego dlatego, że "każdy wie, że przestępca lub osoba, która jest zdeterminowana, może łatwo dostać nielegalną broń".

Niestety, nie mam statystyk z Polski ale mam przyklad z Ameryki i Szwajcarii, czyli jak to wyglada w innych krajach i jakby moglo wygladac u nas.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie ze jakas tam plotka ktora jedyne co robi to okrada ludzi w parku nie zdobedzie broni, ani nie legalnie ani tym bardziej legalnie. Ale dla powaznych przestepcow zdobycie broni to pikus, ale oni nie zajmuja sie napadaniem ludzi w parku, czy okradaniem przecietnych domow.

I dlatego potrzebujesz broni palnej. Rozumiem, że jesteś ofiarą poważnych przestępców? Jeśli nie to po co argument, że przeciwnik będzie miał broń palną? Broń, którą zdobywają poważni przestępcy. A tacy nie zajmują się atakowaniem ludzi w miejscach publicznych, ani okradaniem domów.

A Ty jak grzeczna owieczka oddalbys bron? No stary, wez mnie nie rozbrajaj. To co piszesz jest niedorzeczne! Jaki normalny czlowiek majac mozliwosc obrony (tutaj trzeba dodac jeszcze ze przepisy sa zmienione i umozliwiaja postrzelenie/ zabicie agresora i nie przekracza sie granicy obrony koniecznej) odda ja w rece napastnika? Brak mi slow

Rozumiem. Kiedy ma się pistolet przystawiony do głowy to jedyną słuszną reakcją jest zachować się jak Wyatt Earp i udowodnić swe mistrzostwo w wyciąganiu colta z kabury, żeby zastrzelić desperado. Z bronią palną masz szansę wtedy, kiedy zdążysz ją wyciągnąć i skierować w stronę napastnika. Jeśli jednak to napastnik działa pierwszy - a na tym raczej polega napad - to on będzie miał broń wycelowaną w ciebie. Nie na odwrót. I w takiej sytuacji chcesz strzelać? Powodzenia.

Niestety, nie mam statystyk z Polski ale mam przyklad z Ameryki i Szwajcarii, czyli jak to wyglada w innych krajach i jakby moglo wygladac u nas.

Szkoda, bo wtedy można byłoby porównać jak to wygląda u nas teraz z tym, jak to wygląda teraz u nich. Przy odpowiednim zeskalowaniu, oczywiście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szajtan

Nie stary, natezenie glupoty w co niektorych wypowiedziach jest tak wielka ze wylewa sie z monitora i psuje ludziom zeby.

Natężenie głupoty? Znaczy natężenie wypowiedzi niezgodnych z Twoimi poglądami, czy postrzeganiem świata, a?

No pewnie ze jakas tam plotka ktora jedyne co robi to okrada ludzi w parku nie zdobedzie broni, ani nie legalnie ani tym bardziej legalnie. Ale dla powaznych przestepcow zdobycie broni to pikus, ale oni nie zajmuja sie napadaniem ludzi w parku, czy okradaniem przecietnych domow.

Widzisz, ale to jest akurat argument na korzyść przeciwników posiadania broni. Przeciętny człowiek nigdy ze zorganizowaną przestępczością nie będzie miał kontaktu, a nawet jeśli, to tym bardziej nie powinien się wychylać. Deregulacja odnośnie broni sprawi natomiast, że ci drobni przestępcy również będą mieli broń palną i w ich przypadku jest to o wiele groźniejsze.

A Ty jak grzeczna owieczka oddalbys bron? No stary, wez mnie nie rozbrajaj. To co piszesz jest niedorzeczne! Jaki normalny czlowiek majac mozliwosc obrony (tutaj trzeba dodac jeszcze ze przepisy sa zmienione i umozliwiaja postrzelenie/ zabicie agresora i nie przekracza sie granicy obrony koniecznej) odda ja w rece napastnika? Brak mi slow.

A Ty byś strzelił? Gościu przystawia Ci klamkę do głowy i mówi "dawaj gnata, tylko powolutku i w dwóch paluszkach", a Ty włączasz bullet time, wykonujesz sankio-o-glebę-nage i czwartą ręką (bo trzecią drapiesz się po dzwonku) wyciągasz klamkę i robisz mózgiem napastnika graffiti na chodniku?

Pewnie, gdy jakiś tłuczek biegnie w Twoją stronę z nożem albo bejzbolem i widzisz go już z odległości 100 metrów można rozważyć opcję wyciągnięcia i odbezpieczenia broni, ale przestępcy nigdy nie atakują w ten sposób, bo im jak najbardziej zależy na elemencie zaskoczenia. A jak Cię już zaskoczą i będą podejrzewać, że możesz mieć pistolet to każdy Twój ruch może być odebrany jako atak i najpewniej w swej desperacji nie zawahają się zabić. Ten miecz jest z resztą obusieczny, bo równie dobrze możesz uznać za napastnika człowieka który akurat będzie wracał z treningu baseballa i panikując zastrzelić bogu ducha winną osobę.

Niestety, nie mam statystyk z Polski ale mam przyklad z Ameryki i Szwajcarii, czyli jak to wyglada w innych krajach i jakby moglo wygladac u nas.

No właśnie nie masz statystyk dla Polski, a to jest o tyle istotne, że może się okazać, że u nas jest o wiele bezpieczniej niż w np. USA.

EDIT: Holly mnie uprzedził :(

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy.Death

I dlatego potrzebujesz broni palnej. Rozumiem, że jesteś ofiarą poważnych przestępców? Jeśli nie to po co argument, że przeciwnik będzie miał broń palną? Broń, którą zdobywają poważni przestępcy. A tacy nie zajmują się atakowaniem ludzi w miejscach publicznych, ani okradaniem domów.

No wiesz, po prostu nie lubie jak ktos chce mi podpier... to na co dlugo pracowalem / oszczedzalem, mam jakies takie samolubne myslenie i nie chce sie dzielic z przypadkowymi osobami. I po to mi bron, ze jak taki czlowiek do zludzenia przypominajacy penisa wyskoczy na mnie z nozem ( wlasnie, dlaczego przeciwnicy broni nie chca zakazc nozy, przeciez tyyyyyle przestepstw jest popelnianych z jego uzyciem, hipokryzja?) i tekstem "dawaj kase albo Cie potne" to ja noszac bron w miejscu w ktorym moge ja szybko wyciagnac i to bez zabawy w cowboya i strzalu z biodra, moge tez mu jakos odpowiedziec a on raczej nie bedzie ryzykowac konfrontacji noz vs pistolet, no chyba ze jest jakis niezbyt zdrowy na glowe, albo byl szkolony w jednostkach specjalnych.

Rozumiem. Kiedy ma się pistolet przystawiony do głowy to jedyną słuszną reakcją jest zachować się jak Wyatt Earp i udowodnić swe mistrzostwo w wyciąganiu colta z kabury, żeby zastrzelić desperado.

Tak przyjmij w takim Twoim stylu, ze przestepcy biegaja z shotgunami a za pazuchami nosza czolgi, Ty za to nie masz jednej reki a w drugiej masz tylko 1 palec. No i masz racje, w takim wypadku najlepiej oddac bron bo i tak nie jestes w stanie jej trzymac. Problem solved.

I wybacz stary, niechce mi sie tlumaczyc tego po raz n-ty. Zobacz to co dalem w tym linku, tam sa wypowiedzi przestepcow. I pomysl czy ludzie bardzo sie od siebie roznia? I czy przypadkiem nie boja sie tego samego w wiekszosci przypadkow, to tyczy sie rowniez tych ktorzy chca kogos napasc.

TatankaYatanka

Natężenie głupoty? Znaczy natężenie wypowiedzi niezgodnych z Twoimi poglądami, czy postrzeganiem świata, a?

Jakis Ty przebiegly. I chodzi o to ze ludzie przeciw broni podaja niedorzeczne przyklady, nie odnoszczace sie w ogole do tego co sie dzieje w rzeczywistosci.

A Ty byś strzelił? Gościu przystawia Ci klamkę do głowy i mówi "dawaj gnata, tylko powolutku i w dwóch paluszkach", a Ty włączasz bullet time, wykonujesz sankio-o-glebę-nage i czwartą ręką (bo trzecią drapiesz się po dzwonku) wyciągasz klamkę i robisz mózgiem napastnika graffiti na chodniku?

I na koniec zrobilbym potrojnego tulupa i jaskolke.

I nie wmowisz mi stary, ze przecietny blokowy dresik ma gnata, a jak wprowadza mozliwosc posiadania, to jakis urzad mu go wyda,to wszystko wiaze sie z odpowiednim napisaniem przepisow i przestrzeganiem ich.

I tak, jakby koles mnie zaatakowal to bym strzelil i nawet by mi powieka nie zadrgala.

Przeciętny człowiek nigdy ze zorganizowaną przestępczością nie będzie miał kontaktu,

Tzn, ze nie moge sie bronic przed ta mniej zorganizowana przestepczoscia?

I jeszcze jeden film do objerzenia jak ktos chce

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Holy.Death

Cóż znaczy to ogólnikowe stwierdzenie? Mniej ogólników i więcej konkretów.

Nie sądzę żeby moje pomysły wydały Ci się wystarczająco konkretne ale cóż...

I) Uważam, że potrzeba motywowania chęci posiadania broni jest zbędna. Opierając się na informacjach z serwisu Sparing.pl (link podaję tutaj) można dojść do wniosku, że jeśli nie należy się do klubu sportowego / nie ma odpowiedniej pracy (np. w policji) na uzyskanie papierów ma się nikłe szanse.

II) Egzaminy, opinię psychologa i lekarzy popieram, także w ich obecnej, restrykcyjnej formie.

III) Należałoby zmienić przepisy regulujące zabezpieczenie broni. Obecnie, gdy włamywacz okradnie komuś dom jego właściciel jest traktowany jako poszkodowany. Ale jeśli złodziej ukradnie z domu broń (ale tylko palną) właściciel ma wytoczony proces o niewłaściwe zabezpieczenie broni. Uważam, że to niedopuszczalne, by karać człowieka za to, że został okradziony (mówię o broni prywatnej - nie interesują mnie procedury związane z bronią służbową).

Ponadto postrzegam jako lekką hipokryzję stosowanie tak drastycznych regulacji dotyczący broni palnej, podczas gdy wiatrówki są wyjęte spod jakiejkolwiek kontroli (no, trzeba mieć 18 lat, to fakt). Owszem, nie stanowią one tak wielkiego zagrożenia dla życia jak ich "kuzyni" ale dla zdrowia już tak. Skoro więc głównym źródłem problemów demograficznych w Polsce są emigracja i model rodziny 2x1, a nie morderstwa z użyciem broni wiatrowej to może i z palną byśmy sobie poradzili?

Sevard

Narkotyki łatwiej wyprodukować niż broń, no i łatwiej przemycić.

Myślę, że kontrole na granicach są tak wyczulone na jedno i drugie, że różnica w poziomie trudności jest albo niewielka albo żadna.

Narkotyki w szkołach to nie jest jakieś bardzo rzadkie zjawisko, bo dzieci/młodzież łatwiej jest przekonać by spróbowały, a później już jest z górki. Rodzice też jakoś specjalnie nie zwracają uwagi na swoje dzieci, więc jest mała szansa, że ktoś nas złapie. Broń teoretycznie też by można sprzedawać w szkołach i znaleźliby się chętni, ale wtedy jest spore ryzyko, że ktoś tej broni użyje i jak pewnie się domyślasz policja będzie chciała wiedzieć skąd dziecko ma broń.

No tak... Bo narkotyków dzieci nie próbują, a nawet jeśli to zrobią to policja ma w nosie źródło, z którego je wzięły. :tongue:

Na broń rodzice też pewnie nie zwróciliby uwagi, skoro nie obchodzi ich chadzające na ustawki z kolegami z osiedla dziecko i systematyczne rewizje w mieszkaniu :wink:

Jak szaleniec miał broń? Pewnie legalnie ją kupił. Teraz powróćmy do Polski. Trudno jest dostać broń. Szaleniec próbuje kupić broń. Także nielegalnie. Nie udaje mu się to. W rezultacie atakuje łódzkie biuro PiSu przy pomocy PRL-owskiego pistoletu gazowego. Bo nie mógł zdobyć broni

No właśnie - pojedynczy szaleniec. Nie możemy się zrozumieć dlatego, że Ty, Holy.Death przewidujesz, że po zmianach głównymi klientami sklepów z bronią staną się zakapturzeni uliczni muggerzy, którzy wyprą dzisiejszych dresów uzbrojonych "tylko" w broń białą. Tyle, że szaleniec może także i dziś nabyć LEGALNIE broń (pod warunkiem, że choroba pojawi się PO wymaganym badaniu i będzie jednym z tych nielicznych wybrańców, którzy papier otrzymali) i zabijać ludzi. Mnie chodzi o to, że nawet po złagodzeniu (a nie zniesieniu) wymagań bandyta napadający ludzi w parku miałby dostęp do legalnej broni wciąż ograniczony, choćby przez zapis o niekaralności. O to mi chodzi. A pojedynczym przypadkom masakr z użyciem broni przepisy nie zapobiegną, więcej - dziś również nie zapobiegają (górnik strzelający do rodziny, strażnik więzienny strzelający z wieży, dziadek strzelający do ludzi z chatki w lesie - to wszystko newsy z wieczornych serwisów informacyjnych. I nie jest ważne czy ci szaleńcy mieli legalną broń czy nie - ważne, że oni ją MIELI). Takie jest moje zdanie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przyjmij w takim Twoim stylu, ze przestepcy biegaja z shotgunami a za pazuchami nosza czolgi, Ty za to nie masz jednej reki a w drugiej masz tylko 1 palec. No i masz racje, w takim wypadku najlepiej oddac bron bo i tak nie jestes w stanie jej trzymac. Problem solved.

Młody. Naucz się czytać. Nie ma nic o shotgunach. Ani o czołgach. Jesteś ty i napastnik. Obaj macie pistolety. Jednak przeciwnik celuje do ciebie z broni palnej, ty masz pistolet w kaburze. Ponieważ napadł cię znienacka. Co robisz? Jeśli uważasz, że próba wyśmiania racjonalnego i logicznego argumentu poprzez hiperbolizację z czołgami i shotgunami (dziwną, nawiasem mówiąc) ci się uda to grubo się mylisz.

Linki są fajne, tylko nie uwzględniają tego, że USA broń prywatna jest obecna od dłuższego czasu. W Polsce tak nie jest. Dlatego historia w filmiku jest interesująca, ale... Powiedzmy, że szaleniec strzelał z prywatnej broni. Gdyby ktoś miał broń i go zastrzelił to wszystko by się skończyło z mniejszą liczbą ofiar. Jak szaleniec miał broń? Pewnie legalnie ją kupił. Teraz powróćmy do Polski. Trudno jest dostać broń. Szaleniec próbuje kupić broń. Także nielegalnie. Nie udaje mu się to. W rezultacie atakuje łódzkie biuro PiSu przy pomocy PRL-owskiego pistoletu gazowego. Bo nie mógł zdobyć broni. Cóż... Ile było w Polsce przypadków użycia nielegalnej broni? Ile było przypadków strzelanin i masakr? Sęk w tym, że problemy z bronią pojawią się PO wprowadzeniu broni do użytku prywatnego i wtedy będzie trzeba stosować się do zaleceń w linkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z powszechnym dostępem do broni palnej:

Napastnik celuje do Ciebie, podczas gdy Twoja broń jest schowana - masz pecha.

Sytuacja bez powszechnego dostępu do broni palnej:

Napastnik trzyma Ci nóż na gardle, podczas gdy Twoje uzbrojenie jest schowane - masz pecha.

Takie jest moje zdanie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody. Naucz się czytać. Nie ma nic o shotgunach. Ani o czołgach. Jesteś ty i napastnik. Obaj macie pistolety. Jednak przeciwnik celuje do ciebie z broni palnej, ty masz pistolet w kaburze. Ponieważ napadł cię znienacka. Co robisz? Jeśli uważasz, że próba wyśmiania racjonalnego i logicznego argumentu poprzez hiperbolizację z czołgami i shotgunami (dziwną, nawiasem mówiąc) ci się uda to grubo się mylisz.

No dziecko drogie... Nawet mi sie komentowac tego nie chce.

Linki są fajne, tylko nie uwzględniają tego, że USA broń prywatna jest obecna od dłuższego czasu. W Polsce tak nie jest. Dlatego historia w filmiku jest interesująca, ale... Powiedzmy, że szaleniec strzelał z prywatnej broni. Gdyby ktoś miał broń i go zastrzelił to wszystko by się skończyło z mniejszą liczbą ofiar.

Powiedzmy ze... Powiedzmy ze... Powiedzmy ze... Co to niby jest? Powiedzmy ze... Albo przyklady jakies powazne, albo wroc do piaskownicy i "powiedzmy ze" powiedza Ci ze masz racje.

Jak szaleniec miał broń? Pewnie legalnie ją kupił. Teraz powróćmy do Polski. Trudno jest dostać broń. Szaleniec próbuje kupić broń. Także nielegalnie. Nie udaje mu się to. W rezultacie atakuje łódzkie biuro PiSu przy pomocy PRL-owskiego pistoletu gazowego. Bo nie mógł zdobyć broni. Cóż... Ile było w Polsce przypadków użycia nielegalnej broni? Ile było przypadków strzelanin i masakr? Sęk w tym, że problemy z bronią pojawią się PO wprowadzeniu broni do użytku prywatnego i wtedy będzie trzeba stosować się do zaleceń w linkach.

Jakby ludzie mieli bron to by raczej nie poszedl do biura PiSu i nikogo by nie zastrzelil,albo jesli juz to po 1 strzale sam by lezal martwy / polzywy na ziemi.

I tak swoja droga, ja chociaz staram sie jakos sensownie uargumentowac swoja postawe, probuje dawac jakies przyklady, a jedyne co Ty robisz to "powiedzmy ze". A idz w ... z taka dyskusja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do posiadania broni trzeba w ogole zmienic przepisy, bo niby co to ma znaczyc ze koles,wbija mi sie do domu, grozi mi i mojej rodzinie nozem/maczeta/czyms co robi krzywde a ja go nawet postrzelic/uderzyc/zepchnac ze schodow nie moge, bo grozi mi sad za przekroczenie granic obrony koniecznej?!

>>>A przejmowałbyś się tym w chwili napadu? Analizowałbyś czy Ci grozi jakieś oskarżenie czy się bronił? Takie prawo usprawiedliwiałoby tylko zastrzelenie żula który akurat Twój ogródek wybrał na toaletę.

I to cale wasza bzdurne gadanie i tak nie ma sensu,te wasze z (_!_) wziete przyklady o tym ze Ci bron zabiora, dziecko Cie postrzeli, nie bedzisz umial odpowiednio zareagowac podczas napadu.

>>>To nie bzdurne gadanie tylko statystyka.

Nie wiesz czy napastnik bedzie wiedzial ze masz bron (a napewno zastanowi sie majac swiadomosc ze tak naprawde kazda potencjalna ofiara moze sie obronic), jak jestes odpowiedzialnym doroslym, a nie doroslym poglowkiem to bedziesz potrafil zabezpieczyc bron ze dziecko jej nie wezmie, a to jak zareagujesz podczas napadu tego sam nie wiesz i pewnie bys sie zdziwil.

>>>O ile będziesz miał czas się zdziwić. Jeśli napastnik spodziewa się oporu to jest brutalniejszy... prosty przykład bez broni. Staruszce wyrywa się torebkę i ucieka, młody mężczyzna najpierw dostaje w pysk a porem jest proszony o portfel.Co do zabezpieczenia broni przed dziećmi... powszechnie też wiadpmo że leki są szkodliwe i dzieci nie powinny mieć do nich dostepu a mimo to co rusz trafiają się zatrucia "cukierkami"

Czyli teraz przestepcy nie posiadaja broni skoro nie moga jej ukrasc z prywatnego domu? Jesli nawet trafilby sie takie przypadki to bylby to znikomy % , poza tym dany przestepca wlamujac sie do domu bedzie musial liczyc sie z tym ze moze zostac postrzelony zanim ukradnie to po co przyszedl. Bron zreszta nie jest na tyle kosztowna zeby stac sie glownym powodem napadow na domy prywatne.

>>>Nie rozumiesz problemu. Oczywistym jest że najbardziej zdeterminowani bandyci dostęp do broni maja. Pisał już o tym PZ - złodziejaszki robią włam do domu i przypadkowo zdobywają broń. Potem do dodania animuszu biorą ją na kolejną "akcję".

Panstwa w ktorych jest dostep do broni sa trudniejszym celem ataku ze strony innego panstwa,

>>>My juz w historii mieliśmy przykłady jak skuteczne jest pospolite ruszenie. Przegapiłeś ostatnie 100 lat rozwoju sztuki wojennej.

Rowniez zdecydowana ilosc morderstw w Polsce nie jest dokonywana za pomoca broni palnej.

>>>Bo ją trudno dostać!

Jakby ludzie mieli bron to by raczej nie poszedl do biura PiSu i nikogo by nie zastrzelil,albo jesli juz to po 1 strzale sam by lezal martwy / polzywy na ziemi.

>>>Rozstrzelali by go przechodnie czy zaskoczony pracownik biura?

I tak swoja droga, ja chociaz staram sie jakos sensownie uargumentowac swoja postawe,

>>>Linkując sponsorowane historyjki z USA? Oglądałeś "Zabawy bronią" Moora? Tam jest to zgoła inaczej przedstawione.

USA są świetnym przykładem na to że dostęp do broni nie powinien być nieograniczony. Problem w tym, że są też świetnym przykładem na to że jak się takie prawo wprowadzi to już nie ma od tego odwrotu. Ludzie posiadają tam tyle broni że jakikolwiek zakaz teraz pozbawiłby broni zwykłych ludzi a nie przestępców. Oni sa skazani na taką "równowagę strachu" - dlaczego my mielibyśmy sobie to sami fundować?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile będziesz miał czas się zdziwić. Jeśli napastnik spodziewa się oporu to jest brutalniejszy... prosty przykład bez broni. Staruszce wyrywa się torebkę i ucieka, młody mężczyzna najpierw dostaje w pysk a porem jest proszony o portfel.Co do zabezpieczenia broni przed dziećmi... powszechnie też wiadpmo że leki są szkodliwe i dzieci nie powinny mieć do nich dostepu a mimo to co rusz trafiają się zatrucia "cukierkami"

To wyjasnik mi tytanie dedukcji, dlaczego w Szwajcarni mimo powszechnego dostepu do broni jest najmniejszy odsetek na swiecie przestepstw popelnianych z nia? Tylko konkretnie, bez "powiedzmy ze".

Nie rozumiesz problemu. Oczywistym jest że najbardziej zdeterminowani bandyci dostęp do broni maja. Pisał już o tym PZ - złodziejaszki robią włam do domu i przypadkowo zdobywają broń. Potem do dodania animuszu biorą ją na kolejną "akcję".

I widzisz dziecko drogie, to Ty nie bardzo chyba rozumiesz problem. Jakbym sie zdeterminowal to pewnie by mi sie udalo, jak masz kase to zdobedziesz wszystko. I przyklad PZ byl rownie sensowny co latajace swinie po wypiciu RedBulla. Przyjmijmy dla ulatwienia przykladu : 3 pokojowe mieszkanie, wlam przez balkon od ktorego drzwi sa w salonie i powiedz mi, mistrzu, gdzie trzymalbys bron? W sypialni czy w salonie? Jak dla mnie to jest bardziej niz oczywiste ze w sypialni, wiec jakbym usyszal jakis lomot w salonie to probowalbym jak najszybciej dostac sie do broni, a jak juz bym ja wyciagnal rzucil bym sie na wlamywaczy i nie wmowisz mi ze taki koles zaczalby walke ze mna widzac ze mam pistolet. Nawet jakbym z niego nie strzelil, a jakbym juz strzelil to tym bardziej by spieprzal/spieprzali. A jak w sypialni, to w tym przypadku rownie dobrze mozesz powiesic gnata na sznurku i przypiac kartke "Jak chcesz to wez i mnie zastrzel". Case closed.

Rozstrzelali by go przechodnie czy zaskoczony pracownik biura?

Zeby dostac bron musisz przejsc szkolenie w poslugiwaniu sie nia, wiec nie rzucasz komus gnata ze slowami "Jakby ktos wszedl z pistoletem to strzel do niego". Te osoby wiedza gdzie nacisnac i jak sie zachowac chociazby w praktyce i to jest latwiejsze niz operacja, wiec powinni dac sobie rade.

Linkując sponsorowane historyjki z USA? Oglądałeś "Zabawy bronią" Moora? Tam jest to zgoła inaczej przedstawione.

Ale chociaz opieram swoje slowa na czyms wiecej niz "powiedzmy ze". Nie ogladalem tego, ale jak dasz link to chetnie zobacze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posting in a troll thread.

>To wyjasnik mi tytanie dedukcji, dlaczego w Szwajcarni mimo powszechnego dostepu do broni jest najmniejszy odsetek na swiecie przestepstw popelnianych z nia? Tylko konkretnie, bez "powiedzmy ze".

Inna kultura, surowe prawo, inni ludzie. I przede wszystkim - tam prawo jest prawie zawsze przestrzegane, a jeżeli nie - zawsze jest egzekwowane.

>I widzisz dziecko drogie, to Ty nie bardzo chyba rozumiesz problem. Jakbym sie zdeterminowal to pewnie by mi sie udalo, jak masz kase to zdobedziesz wszystko. I przyklad PZ byl rownie sensowny co latajace swinie po wypiciu RedBulla. Przyjmijmy dla ulatwienia przykladu : 3 pokojowe mieszkanie, wlam przez balkon od ktorego drzwi sa w salonie i powiedz mi, mistrzu, gdzie trzymalbys bron? W sypialni czy w salonie? Jak dla mnie to jest bardziej niz oczywiste ze w sypialni, wiec jakbym usyszal jakis lomot w salonie to probowalbym jak najszybciej dostac sie do broni, a jak juz bym ja wyciagnal rzucil bym sie na wlamywaczy i nie wmowisz mi ze taki koles zaczalby walke ze mna widzac ze mam pistolet. Nawet jakbym z niego nie strzelil, a jakbym juz strzelil to tym bardziej by spieprzal/spieprzali. A jak w sypialni, to w tym przypadku rownie dobrze mozesz powiesic gnata na sznurku i przypiac kartke "Jak chcesz to wez i mnie zastrzel". Case closed.

Jeżeli złodziej robi hałas to czym prędzej spiernicza. Poza tym - włamanie do domu, gdy ktoś jest w środku? Takie coś to tylko na filmach, mister. I ponownie - jeżeli Ty miałbyś gnata, to jest spora szansa, że gnata miały i on.

>Zeby dostac bron musisz przejsc szkolenie w poslugiwaniu sie nia, wiec nie rzucasz komus gnata ze slowami "Jakby ktos wszedl z pistoletem to strzel do niego". Te osoby wiedza gdzie nacisnac i jak sie zachowac chociazby w praktyce i to jest latwiejsze niz operacja, wiec powinni dac sobie rade.

Tak, na szkoleniu z używania broni palnej uczą zabijania bez mrugnięcia okiem, niesamowitego refleksu i zabójczej precyzji. Ho, ho ho. Dałbym pewnego .gifa z kamery z napadu na bank - zaskoczony ochroniarz kontra uzbrojony napastnik. Nie daję go tutaj, więc wynik jest oczywisty.

W praktyce - trening używając swojej broni byłby w Polsce mało praktykowany. Amunicja jest droga, a sprzęt też trzeba czasem naprawiać.

>Ale chociaz opieram swoje slowa na czyms wiecej niz "powiedzmy ze". Nie ogladalem tego, ale jak dasz link to chetnie zobacze.

Popierasz zdanie filmikiem, który nie jest poparty wieloma faktami. To jak budowanie trzeciego piętra, bez budowania parteru.

Konkluzja - przede wszystkim szanuj rozmówce. Poza tym czytaj swój post przed wysłaniem - unikniesz literówek i nieprzemyślanych treści.

@Sevard - No co? Jak już tu piszę, to pierwsze zdanie jest na pewno prawdziwe! :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...