Skocz do zawartości
Gość CRD

Fallout (seria)

Polecane posty

Troszkę się tu wtrącę do tego co pisze kolega Mistrz Jedi Rade a mianowicie co do: A co wiemy o świecie Fallouta? znamy kilka miast, kilka parostronicowych logów służy za informacje o historii. Czy to jest dobrze zarysowany świat?

Ja osobiście myślę ze to tak miało być, wymusić jakiś poziom myślenia na podstawie informacji szczątkowych (no było sporo nawet w poprzednich falloutach na temat co do przeszłości ale luki były spore i wiele nie wyjaśniono co prywatnie mi się podobało ) [oczywiście babole też były spore]

I tu jeszcze nawijanie to z tym porównywaniem do Obliviona hmm no obecnie po renowacji graczy mogę z czystym sumieniem nazwać obliviona grą idealną w swoim gatunku jaka reprezentuje godnie i tu hihi kruczek, bo nie twórców gry za ich prace i pomysły, tylko jej fanów/graczy jacy ciężko pracowali by Oblivion był dla nich tym czego chcieli i za to szacunek z mojej strony bo naprawdę, Panie i Panowie do dzisiaj dają czasami takiego czadu z Oblivionem że aż się łza kręci.

Porównanie Fallouta 3 bądź poprzedniczek do Obliviona, moim zdaniem jest bez sensu.

Jakby to powiedzieć, nie te klimaty, nie te światy, nie ta mechanika. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no ten argument mnie zawsze rozwala. "FINO (Fallout in name only) ma 5 budynków na krzyż i 20 twarzy postaci, ale przecież w Falloucie też nie było zbyt zróżnicowanej scenerii". No, prawda. Porównywanie najnowszej gry do 11-letniej pod względem graficznym ma sens i w żadnym wypadku nie jest żałosne. Przecież skoro 11-lat temu gra nie wyglądała to za dobrze to teraz nie można wymagać więcej. Oh, please...

GRRR. GDZIE DOKŁADNIE NAPISAŁEM ŻE USPRAWIEDLIWIAM F3. JA. TYLKO. PRZYPOMINAM. ŻE. FO1I2. NIE. SĄ. TAK. DOBRE. JAK. NIEKTÓRYM. SIĘ. WYDAJE. I na dodatek powiem, że w Ultimie 7, która wyszła niedługo przed Falloutem (!) i zajmowała raptem 30-parę megabajtów, było więcej budynków, więcej dialogów, więcej lore, DUŻO więcej przedmiotów (każdy oddzielnie narysowany również w świecie, każdy mający jakąś rolę), a także większy, ciągły świat. Tyle odnośnie "to stara gra więc nie należy tyle wymagać".

I jeszcze kwiatek:

"FINO (Fallout in name only) ma 5 budynków na krzyż i 20 twarzy postaci,

(...) zero poczucia pustki. Metropolia jak się patrzy.

Eh? To jak jest?

A dwadzieścia twarzy? Taki Half-Life 2, chwalony za modele i postacie, ma kilkanaście - dla głównych postaci, a reszta to klony w kilku odmianach. Ile tych twarzy chcesz? Nawet Silent Storm, posiadający specjalny, licencjonowany i mało wydajny engine odpowiadający za tworzenie postaci miał unikalne głowy tylko dla żołnierzy jednostki S2/Abwehry.

Dzięki temu, że niewygodnie się przewijało w ekwipunku trzeba było się zastanowić co zabrać, a czego nie żeby nie przewijać w nieskończoność.

"No fakt, gra miała sporą niedogodność, ale to dobrze, bo to wcale nie była niedogodność."

Licznik Geigera i MS można zaś było włożyć w jeden ze slotów Active Bar'a i używać do woli jeśli ktoś miał taką potrzebę

Tak, pewnie. Ale tylko jeśli korzystałeś wyłącznie z jednej broni. A jak chciałeś jeszcze używać narzędzi, uwalonych w inwentarzu daleko w dół? Do tego wytrychów? Obu rodzai?

W Falloucie 3 nie jest dużo lepiej, co gorsza nie ma informacji nt. danego przedmiotu. Nawet tego się nie chciało im robić.

Nie ma informacji żadnych, czy brak tylko "flavor tekstu" (tj. "Wattz 1000 Laser Pistol, wyprodukowany w...")? W każdym razie - fakt, kiepsko z tym jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby, które nie grały w F1&2 i nie są to dla nich gry WIELKIE nigdy nie pojmą całego tego zamieszania. W uproszczeniu: gry "budują" dwa elementy - mechanika, system, sposób ukazana akcji oraz klimat, kanon, kreacja świata. F3 w pierwszym punkcie nie ma właściwie nic wspólnego z Falloutami, w drugim - zmiany są bardzo znaczące. Co to znaczy? F3 jest Falloutem tylko w małym ułamku, niewystarczającym aby nazywać go sequelem. F3 to spin-off z chamsko przyklejoną przez Bethesdę "3" do nazwy. A Oblivion jest naprawdę słaby jako RPG: grafika może i ładna, walka może i dynamiczna, ale świat zbudowany kompletnie nieumiejętnie i bez charakteru. Tak drewnianej i przereklamowanej gry dawno nie widziałem. TES4 przerwałem dla Arcanum, w którego grałem pierwszy raz (!) i muszę powiedzieć, że Oblivion wygląda przy nim jak pikuś. Fallout zawsze był cRPGiem a Bethesda RPGów nie umie robić (przynajmniej taką zdolność utraciła) - nie ma więc się co chyba dziwić obawom.

Argumenty, że Fallout nie "jest najlepszy" bo są od niego gry lepsze jest argumentem tak pasującym do dyskusji jak pięść do nosa. F3 będzie dobry! Dlaczego? Dlatego, że są gry lepsze od F1 & F2! Haha... Panie Rankin, daj Pan spokój bo te teksty to może Pan sobie o kant stolika otrzaskać ;).

Poza tym my nie krytykujemy GRY F3 bo w nią nie graliśmy... krytykujemy POMYSŁY, ROZWIĄZANIA i elementy gry, które można ocenić bez grania (animacje, mimika, voice-acting) i pod tym względem jest BARDZO SŁABO. Grywalność może być i niezła, ale nie zrobi ona z niej gry wybitnej... nie zrobi z niej Fallouta.

PS. Fallout 1 & 2 ma wady! Tak, niesamowite! A F3 ma rzeczy, za które mogę go pochwalić! Cuda! Heh...

Edytowano przez MaFFej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argumenty, że Fallout nie "jest najlepszy" bo są od niego gry lepsze jest argumentem tak pasującym do dyskusji jak pięść do nosa. F3 będzie dobry! Dlaczego? Dlatego, że są gry lepsze od F1 & F2! Haha... Panie Rankin, daj Pan spokój bo te teksty to może Pan sobie o kant stolika otrzaskać ;) .

Widzę, że masz problemy ze zrozumieniem słowa pisanego. Rankin stara się po prostu przekazać, że dla niego bałwochwalcze podejście do Falloutów jest chybione. Dla mnie jest podobnie. Sam grałem w obie części Fallouta, a żadna nie przyciągnęła mnie na tyle, żeby ją skończyć. Zaczynałem parę razy - w czasie gdy miałem dużo czasu na granie też. Podobało mi się sporo elementów, głównie fabularno-tekstowo-smaczkowych, ale sama gra mnie nie wciągnęła. Z jednej strony rozumiem graczy, którzy obawiają się o zepsucie ich legendy - sam w prezentowanym tu gameplayu widzę tylko porządną rozpierduchę - ale wszelkie przegięcia to przegięcia.

Więcej zrozumienia dla siebie nawzajem - dla jednych Fallout to kult i Ci będą rozkładać nowego Fallouta na części pierwsze, ale inni mogą mieć poprzednie części w nosie i liczyć na dobrą grę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rankin stara się po prostu przekazać, że dla niego bałwochwalcze podejście do Falloutów jest chybione.

Ale co to ma do dyskusji? Jeśli ktoś wytyka coś F3 porównując go do poprzednich części, co jest jak najbardziej uzasadnione, to taki Rankin (no offence) odpowiada... dyskredytując poprzednie Fallouty "poprzez" inne gry? Nie tędy droga, koledzy...

Poza tym nie wymagam masowego uwielbienia wobec Faloutów - oczywiste jest to, że nie każdemu musi on odpowiadać. Istotne jest to, iż my krytykujemy F3 jako Fallouta, nie jako grę, ale właśnie jako kontynuację serii i dlatego też zestawiamy ją z "jedynką" oraz "dwójką". Chcemy żeby był przynajmniej tak samo dobry. Nie wiem po co tutaj, tak jak choćby Rankin, wpychać inne tytuły... Kolejną sprawą jest to, iż - co już nie raz w różnych miejscach powtarzałem - prawo do oceniana F3 jako Fallouta, jako sequela, jako kontynuację serii, oceniać pod kątem "trzymania" klimatu i kanonu, pod kątem "ile jest Fallouta w Falloucie" ma prawo na świecie tylko jedna grupa ludzi: fanów tej serii. Ludzi, którzy zjedli na niej zęby i znają ją od podszewki, na wylot. Losowa persona z ulicy, która nigdy o F nie słyszała, nie grała w niego lub co najwyżej obejrzała kilka screenów w necie, czy zagrała przez 30 minut (i pewnie jeszcze z negatywnymi odczuciami) nie ma prawa oceniać czy F3 będzie/jest dobrym Falloutem. Ma prawo oceniać go jako grę, tzn. czy będzie to po prostu gra dobra czy nie, ale nie ma prawa oceniać jako Fallouta. Gdyby nowy produkt Bethesdy nie nazywał sie Fallout tylko "Shmallout: a post-TES nuclear adventure" krytyki, co oczywiste, by nie było. Oceniam F3 jako kontynuacje F1&2 i mam do tego święte prawo, oceniam go jako sequela bo... podobno jest to sequel.

@Wszczebrzeszyn

Ban za.... krytykę F3? Brzmi tak samo śmiesznie jak przerażająco. Jeszcze to uzasadnienie... Nie życzę sobie pisania takich bzdur i dezinformacji (...) o jednej z najważniejszych gier roku. GOL sam sobie strzelił gola do własnej bramki ;). Krytykować F3 po widzianych gameplayach/doniesieniach/screenach nie można, ale pozytywne wnioski można już wyciągać... przecież F3 będzie najlepszą grą roku - tak już postanowiono :D. Obawiam się, że niedługo po wejściu na jakiś większy portal o grach, chcąc poczytać trochę komentarzy o danej pozycji zobaczę tylko posty w stylu "Ta gra jest [beeep]iszcza!", "Super się szczela tu na moim xboksie!", "Fajowa, fajna jak Oblivion! Najelsza gjerka!". Branżowym recenzjom już od dawna nie można ufać, a niedługo to nawet człowiek nie wyciągnie nic z opinii innych ludzi bo te będą filtrowane. Z Oblivioniem dałem się nabrać i były to chyba moje najgorzej wydane pieniądze. Po części to moja wina bo nie czytałem opinii w necie, ale wychodzi na to, iż niedługo też nie będę ich czytać, ale tylko dlatego, że nie będę mógł...

Edytowano przez MaFFej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co to ma do dyskusji? Jeśli ktoś wytyka coś F3 porównując go do poprzednich części, co jest jak najbardziej uzasadnione, to taki Rankin (no offence) odpowiada... dyskredytując poprzednie Fallouty "poprzez" inne gry? Nie tędy droga, koledzy...

Ma do dyskusji bardzo wiele - dokładnie tyle ile napisałem. Przecież nie można gry oceniać bez porównania z innymi. Wszystkie Fallouty powstały w konkretnym czasie, a nie w jakiejś próżni. Każdy można porównać z pewnymi grami z podobnymi rozwiązaniami i zobaczyć, gdzie było lepiej. Chodzi tu tylko o to, że pewne elementy F3 są obśmiewane już teraz przez krytyków, którzy gloryfikują F1 i F2, podczas, gdy i tak mogło wiele elementów być zrobionych o wiele lepiej. Co w tym takiego złego? Nikt nie mówi, że fani Falloutów twierdzą, że 1 i 2 nie miały wad, ale po prostu czasem tak się zachowują. Takie można odnieść wrażenie. Ale...

Istotne jest to, iż my krytykujemy F3 jako Fallouta, nie jako grę, ale właśnie jako kontynuację serii i dlatego też zestawiamy ją z "jedynką" oraz "dwójką". Chcemy żeby był przynajmniej tak samo dobry.

I to jest w pełni zrozumiałe. Jest to w pewnym sensie mocno ograniczone podejście, ale można je zrozumieć. Ja też nie wiem, co bym wypisywał, gdyby chcieli mi w podobny sposób gwałcić Tormenta.

Nie wiem po co tutaj, tak jak choćby Rankin, wpychać inne tytuły...

Właśnie po to, żeby pokazać, że można na wszystko patrzeć z nieco szerszej perspektywy.

Kolejną sprawą jest to, iż - co już nie raz w różnych miejscach powtarzałem - prawo do oceniana F3 jako Fallouta, jako sequela, jako kontynuację serii, oceniać pod kątem "trzymania" klimatu i kanonu, pod kątem "ile jest Fallouta w Falloucie" ma prawo na świecie tylko jedna grupa ludzi: fanów tej serii. Ludzi, którzy zjedli na niej zęby i znają ją od podszewki, na wylot. Losowa persona z ulicy, która nigdy o F nie słyszała, nie grała w niego lub co najwyżej obejrzała kilka screenów w necie, czy zagrała przez 30 minut (i pewnie jeszcze z negatywnymi odczuciami) nie ma prawa oceniać czy F3 będzie/jest dobrym Falloutem.

Tylko proszę bez przesady. To całkiem logiczne, że F3 jako sequel powinni oceniać Ci, którzy grali w poprzednie części. Tylko co według Twoich podziałów ze mną? Spędziłem nad Falloutami (gdy zliczę poszczególne próby) pewnie z 20-30 godzin, negatywnych odczuć nie miałem, wiele pozytywnych, ale mnie nie wciągnęło. Mam więc doświadczenie, ale neutralne. Gdyby ja chciał porównywać? Inna, nieco smutna, sprawa jest taka, że tak właściwie mało kogo obchodzi tu zdanie tych osób, które na F3 zjadły zęby. Też wolałbym, żeby robiono gry poważne, dojrzałe i tym podobne, ale kasa mówi inaczej. Psy szczekają, karawana idzie dalej. I żeby nie było obraźliwie - sam bardzo często czuję się jak taki pies...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie porównywanie Fallouta 1/2 do Fallouta 3 jest jak porównywanie Prince of Persian z 1989r do Prince of Persian od SoT do Two Trons

Wiadomo inna firma inaczej widzi swój produkt mają materiał i nazwę co z tym zrobią zobaczymy po premierze pewnie że można skopać produkt tak jak miało to miejsce z Driv3rem ale jak w przypadku PoP można stworzyć nową naprawdę grywalną grę przy której miło się spędzi czas fakt pewnie zabraknie w grze wielu smaczków ale co poradzić tak już jest z komercją kto ma prawa do tytułu może sobie nim nawet tyłek podcierać a my możemy tylko patrzeć i narzekać co to oni nie robią z kultową grą

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GOL jest kiepskim serwisem ze względu na niską jakośc solucji, i niewielkie doświadczenie osób, które je piszą. Recenzje i opisy są ogólnie nierzetelne (co widac choćby po tym, że Fallout 3 miała już swoje dawno, a po premierze, zmienią się tylko kosmetycznie jeśli w ogóle się zmienią).

Ale Ty też nie możesz krytykowac czegoś, co jeszcze nie ujrzalo światła dziennego. Wszystkie zmiany w stosunku do poprzednich części nie muszą wychodzić na gorsze. Ich celem jest raczej ulepszenie gry, niż jej zepsucie.

Nie ma sensu obstawanie przy czymś, co nie do końca było doskonałe. (wcale nie tęsknię za systemem turowym - w Tacticsie w ogóle go nie używałem, a jak uslyszałem pierwsze pogłoski o F3 że nadal będzie turowe, to byłem rozczarowany).

Krajobrazy, zarzucana monotonność i powtarzalność - po obejrzeniu gameplayów nie widzę związku z tymi oskarżeniami. Widziałem kilka screenshotów z jaskiń, schronu, miast i pustyni. Nie spodziewałbym się czegoś więcej po postnuklearnym świecie. Jakby zadaptowano grę na podstawie filmu "Wodny świat", to miałbyś pretensje że wszędzie wokół jest ocean? Jakość wykonania tego otoczenia jest satysfakjonująca. Były też zarzuty że przetrwały kluczowe budynki takie jak biały dom, żeby było wiadomo, co to za miasto. Chciałbym cos zauważyć - po pierwsze takie kluczowe budynki są z założenia trwalsze i mocniejsze od pozostałych, dl;atego że są bardziej narażone na ataki terrorystyczne, i bardziej kluczowe jest ich przetrwanie w czasie kataklizmu. Ponadto w świecie Fallouta nie każdy metr kwadratowy został zbombardowany czy też zniszczony od wybuchu nuklearnego. Wiele budynków zniszczało na skutek opuszczenia ich przez ludzi, którzy zginęli od promieniowania. W świecie Fallouta środowisko jest bardziej nieprzyjazne, więc sądzę że rozmaite korozje i zawalenia się budynków są bardziej powszechne niż w dzisiejszym świecie.

Kolejny zarzut - "perki bez sensu". Cóz, opinie w tej sprawie są subiektywne, bo mi sie te perki podobają. Będzie mi brakowało najwyżej tych zdobywanych fabularnie (chyba że zamieszczono je również).

Niewierność wobec systemu SPECIAL - cóż, to jest poważny zarzut. Jednak trzeba pamiętać, że pewne poświęcenia trzeba ponieść w związku z przejściem na FPP i real-time. Ze swoim osądem w tej sprawie wstrzymam się do czasu, gdy kilka razy pociągnę za spust w F3.

Brak opisów przedmiotów w ekwipunku - cóż, będzie tego trochę brakowalo, jednak starzy wyjadacze Falloutów nie powinni marudzić; w końcu co jest fajnego w czytaniu tego samego opisu (choćby nie wiem z jakim jajem był) po raz trzeci (z drobnymi różnicami)?

Niezwykłe moce ghuli - dla mnie ciekawa innowacja. Zresztą jakoś moce Melchiora (jeśli dobrze pamiętam) z F2 i Telepatyczne moce Mistrza z F1 nikomu nie przeszkadzały.

Nie wiem jak rozwiązano sprawę tworzenia drużyny. We wszystkich wypowiedziach jakie czytałem, pominięto tą kwestię. Dodam tylko, że fajnie byłoby wcielić do drużyny Szpona Śmierci, Ghula czy też Super Mutanta, i prowadzić z nim czasem dysputy na rózne tematy.

Właśnie - dialogi. Podobno sa zbliżone do tych z Obliviona - jeśli tak, to będzie to powazna zmiana na niekorzyść. Z tym również jednak wstrzymam się aż do pociągnięcia za spust..... eee język w F3 ;)

Reasumując - trochę dystansu, panowie. Zanim skrytykujecie jakąś zmianę sprawdźcie, czy nie wyszła ona przypadkiem tej grze na lepsze. Pirackie gameplaye z internetu nie muszą o niczym świadczyć - widzicie, mam taki (być może głupi) zwyczaj, że przed kupnem gry zapoznaję się z opiniami na jej temat i materiałami filmowymi zgromadzonymi w internecie. Gdybym kupno gry rozpatrywał przez pryzmat "czy podoba mi się gameplay", to nie kupiłbym żadnej z moich aktualnie (i prawdopodobnie dożywotnio) ulubionych gier.

PS: Zauważcie że też jestem wielkim fanem Falloutów. Część zmian jesli okaże się prawdą, z pewnością nie przypadnie mi do gustu. Jednak cały czas powtarzam, że najpierw powinno się dać grze szansę jako gotowemu dziełu - i spróbować spojrzec na te zmiany z podejściem "no dobra, zobaczmy co tam wykombinowali", a nie "głupie gno...dranie, zniszczyliście moją ulubioną serię!", żeby przypadkiem się nie okazało, że ten wielki shit jak niektórzy uważają, okaże się być godnym następcą i wielkim hitem.

PS: "Następca" nie musi i nie powinno oznaczać tego samego z podkręconą grafą i nową fabułą. Tylko świnia nie zmienia zdania, a poza tym trzeba się rozwijać, i spróbowac zmienić stare, dobre systemy, na takie, które mogą (choć nie muszą) okazać się LEPSZE.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym cos zauważyć - po pierwsze takie kluczowe budynki są z założenia trwalsze i mocniejsze od pozostałych, dl;atego że są bardziej narażone na ataki terrorystyczne, i bardziej kluczowe jest ich przetrwanie w czasie kataklizmu. Ponadto w świecie Fallouta nie każdy metr kwadratowy został zbombardowany czy też zniszczony od wybuchu nuklearnego.

Mało co jest w stanie przetrwać bezpośrednie trafienie pociskiem nuklearnym. Nie wiem, czy cokolwiek poniżej tytanu ma odpowiednią wytrzymałość. A takie obiekty jak Biały Dom są namierzane bezpośrednio, gdyż tam najpewniej znajduje się głowa państwa (w teorii, w praktyce prezydent jest ewakuowany jak tylko nastąpi podejrzenie wystrzelenia pocisku, ale może nie zdąży). Jeżeli Biały Dom potrafiłby przetrzymać uderzenie to po cholerę wszystkie te Vaulty? A przecież zgodnie z opisem świata była oddzielna Krypta dla tych najważniejszych. Jest to błąd Bethsedy po prostu.

GOL jest jaki jest. Ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że Fable 2, przy całym swoim uproszczeniu (RPG, które można przejść na jedno posiedzenie bez sepcjalnego wysiłku...), zcasualowieniu i obietnicach bez pokrycia dostaje tam 81%, podczas gdy King's Bounty, które jest dokładnie takie, jak powinno być, ma 85%, chociaż dzieło Piotrusia Bajkopisarza zjada na śniadanie. No ale tak to jest, jak jedna gra to nagłośniony konsolowy exclusive, a druga to exclusive, ale na PC i znacznie słabiej promowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zwykle staram się najpierw zauważyć to co doszło na plus dla gry a w przypadku Fallout 3 widzę Bardzo dobrą grafikę i wolny otwarty świat post nuklearnych pustkowi i nawet mi na myśl nie przeszło że przechadzając się po nich zobaczę tętniące życiem miasta czy wspaniałą faunę i florę tego wspaniałego martwego świata :huh:

co do rozgrywki się nie wypowiem nie mogę nie grałem jednak ja lubiłem system turowy w Falloutach i raczej nie wyobrażam sobie aby dało się te przerobić na grę turową przechodzimy na system FPP ale zostaje nam V.i.t.a.s mam tylko obawy żeby nie zrobił się z tego zwykły Shooter ale zobaczymy jak wyjdzie to wszystko w praniu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA mają już dzisiaj sporą tarczę antyrakietową. Za 70 lat mieliby o wiele lepszą. Owszem, na wszystkie pociski wschodu mogłaby nie wystarczyć, ale na właśnie takie kluczowe miasta jak Waszyngton NA PEWNO by wystarczyła.

Tak samo ja mogę powiedzieć, że za 70 lat to będą pociski inteligentne i zdolne takie tarcze ominąć. I tak się możemy licytować w kółko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądając gamPlay z F3 ta gra wydaje się lekko dziwna brak tutaj jakiejś fizyki ale przy niektórych scenach plakałem ze śmiechu strzelamy komuś w głowę ok mamy zaczarowane pociski bo urywa mu też ręce i nogi xD podoba mi się możliwość budowania Broni ze śmieci i ładowania im czym popadnie

pluszowe misie mają niezła moc przebijającą zresztą obejrzyjcie gempley komercyjny jak to się grę wychwala pokazując jej wszystkie wady :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba był najsmutniejszy gameplay w moim życiu. Najważniejszy perk w całej grze to bloody mess czy tam bath, nie ważne. Już nie będę się wypowiadał o tym, że kula rozwala głowę i przy okazji ręce do łokci, ale powiedzcie mi gdzie ten świat i elektroniczna rozrywka podąża? Jak widziałem kolesi, którzy skakali z radości i klaskali jak dzieci kiedy widzieli ultra brutalną animacje śmierci było mi przykro. Na tym ma to polegać? Gry mają nam serwować tylko taką mainstreamową papkę? Jeszcze trochę, a zaczniemy organizować igrzyska.

Sorry za offa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu gameplaya - no i co? W maxie paynie trzeba było nieraz o wiele więcej żeby zabić kolesia. Z tym że w maxie gracz mógł padnąc po dwoch strzałach. A w serious sam to w ogóle trzeba było nieraz pół magazynku wystrzelić żeby zabić jednego stwora. Jeśli rodzaje broni i amunicji choć trochę w F3 są podobne do jedynki, to jak na mnie koleś po prostu wziął najsłabszy pistolet, i amunicję przeciwpancerną, bo chciał po prostu pokazać "jaki to ten F3 jest zły". Życzę powodzenia w zabiciu kogokolwiek w takim połączeniu, w F1. Zwykły kretoszczur to padał po nawet 10 strzałach z takiego połączenia.

EDIT: Hmm, obejrzałem parę innych gameplayów. Graficznie jest to Oblivion z nieco lepszymi teksturami. Uważam jednak, że mimo to, F3 powinien mieć mniejsze wymagania od Obka. Dlaczego? Bo na pustkowiu nie zobaczymy rzeki z refleksami, trawy ani kołyszących się drzew.

Grafika mi się nawet podoba, jednak trzeba przyznać, że nosi widoczne "znamię" Obliviona.

A co do drugiego gameplaya - mam tylko jedno zastrzeżenie. Zamiast "oh, hi there, how can I serve you?" (albo coś w tym stylu) powinno być "oh SH**! I though you were one of this nasty raiders! Try to speak before shooting next time..."

Sprawa jest jasna - jest noc, ciemno jak w... urzędzie gminnym, w brutalnym i niebezpiecznym świecie Fallout 3. Spotyka się dwójka ludzi - oboje nie znają swoich zamiarów, więc zdarza się, że czasem komuś puszczą nerwy. W wielu grach RPG spotyka się podobne błędy - np w Gothicu 3 można zabić kogo się chce - pod warunkiem że zrobi sie to jednym ciosem. Nikt w pobliżu nie zareaguje. Nawet w wielkim Falloucie 2 zdarzały się podobne błędy - np gdy podłożyliśmy komuś ładuneik wybuchowy, i po wybuchu ta osoba przeżyła, to zawsze jakimś cudem wiedziała że to my go podłożyliśmy. Kolejny bład - jeśli opuściliśmy lokację przed wybuchem to juz nie będzie miała zielonego pojęcia kto to zrobił.

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w serious sam to w ogóle trzeba było nieraz pół magazynku wystrzelić żeby zabić jednego stwora.

Co to za porównanie, rzekomego RPGa z FPSem? Jeszcze z takim FPSem jak SS, który z założenia jest nierealistyczny, przerysowany, kiczowaty i "głupkowaty". SS nie udaje niczego - serwuje prostą w założeniach rozgrywkę. F3 jest podobno "realistycznym" RPGiem, a co dostajemy? Gość oddaje 4 strzały w głowę przeciwnika, z odległości kilku centymetrów, a ten ani drgnie: stoi sztywno, głowa nawet nie "odskakuje" od uderzenia. Co potem? Pakuje mi kolejne 20 kulek prosto w czerep. A ten... dalej śmiga. Jakby tego było mało - śmiga w bardzo nienaturalny, "bez-AIowy" sposób...

Nawet w wielkim Falloucie 2 zdarzały się podobne błędy

Ale nie tak perfidne... i co, to usprawiedliwia wszystko? Co więcej: to nie są błędy tylko zwyczajnie głupio napisana mechanika i reakcje postaci (wywiady potwierdzają). Pamiętaj też o tym, że Fy mają po 10 lat... kurde... gry stoją w miejscu, co więcej: cofają się nawet...

Edytowano przez MaFFej
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwijają się - ale pod względem graficznym. Większość dzisiejszych gier jest niepomiernie krótsza od bardzo starych produkcji. Co z tego że oferują więcej możliwości, skoro przez krótszy czas będziemy z nich korzystać?

Kurczę, Maffej - co Ty oczekujesz po kolejnym, next-genowym RPGu? Twórcy gier juz dawno weszli na równię pochyłą w tworzeniu swoich dzieł. Nic nie wskórasz - jedyne, co możesz zrobić, to obrazić się, rozpłakać i... nie grać.

Możesz się też dostosować, i spróbować zaakceptować to, co Ci Bethesda probuje podać na talerzu. Widzisz, gdyby twórcy gier słuchali protestów fanów prawdziwych, papierowych RPG to nie miałbyś nawet F2 czy F1. Stwierdzono, że nigdy nie uda się przenieść wrażeń i zalet gry RPG na ekran monitora. I fakt faktem.... nie udalo się. Ale powstała nowa odmiana rozrywki multimedialnej. Co z tego że te cRPG mają niewiele wspólnego z prawdziwym RPG, skoro miło się w nie gra? Może tak samo będzie z F3; co z tego że ma niewiele wspólnego z poprzednikami, jeśli się przyjemnie da w to grać? A czy się da przyjemnie, dowiemy się po premierze.

Ja do F3 mam sentyment na samym wstępie; bo chcąc czy nie chcąc MUSI nawiązywać do swoich poprzedniczek. WIększośc współczesnych RPG nie ma wiele wspólnego z dawnymi (i to nie jest komplement) więc nawet skopiowanie UNIWERSUM ze starej, sprawdzonej gry, daje mi w niej wielkiego plusa.

Edytowano przez Lord Nargogh
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest jasna - jest noc, ciemno jak w... urzędzie gminnym, w brutalnym i niebezpiecznym świecie Fallout 3. Spotyka się dwójka ludzi - oboje nie znają swoich zamiarów, więc zdarza się, że czasem komuś puszczą nerwy.
Hmm nie rozumiem - to miało być usprawiedliwienie ? Jeśli tak , to imo nie bardzo ci wyszło.

W wielu grach RPG spotyka się podobne błędy - np w Gothicu 3 można zabić kogo się chce - pod warunkiem że zrobi sie to jednym ciosem. Nikt w pobliżu nie zareaguje.
No tak , skoro w innych grach były takie błędy , to Bethesdę to całkowicie usprawiedliwia. Heh to tak , jakby otrzymaną jedynkę usprawiedliwiać tym , że 'kolega też kiedyś dostał'.

Po obejrzeniu gameplaya - no i co? W maxie paynie trzeba było nieraz o wiele więcej żeby zabić kolesia. Z tym że w maxie gracz mógł padnąc po dwoch strzałach.
Heh a ja pierwszy raz widzę grę , w której do zabicia innego (śmiertelnego , bo czasem zdarzają się w grach wyjątki ^^) człowieka bez osłony potrzeba było oddać 32 strzały w jego głowę ^_^ Edytowano przez Padaka
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest wtedy, kiedy to sprawdzone uniwersum jest w celach marketingowych. A to jest coraz częstsze zagranie. O F3 nikt by nie pisnął, gdyby nie to, że to Fallout z nazwy. Podobnie jak wychwalany i ultrapopularny WoW najwięcej zawdzięcza temu, w jakim świecie się toczy, a nie jaki jest. Zresztą z Warhammer Online jest podobnie, ale tutaj przynajmniej starali się dać coś od siebie, z miejsca narażając się na ataki ortodoksyjnych warhammerowców (Warhammer RPG jest bardzo daleki od epic i heroic).

Porównania z Serious Sam zupełnie bez sensu, bo SS powstał jako swego rodzaju efekt uboczny tworzenia engine'u. Ludki sobie pracowali nad silnikiem, zrobili pokazówkę jego możliwości, a że dało się to łatwo przerobić w bezstresową młuckę to tylko lepiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych 32 strzałów w głowę nie możemy zapomnieć że jak by nie było jest to gra cRpg FPS w której wszystko zależy od posiadanej broni a zakładany pancerz chroni nawet głowę co daje nam

pistolet o mocy strzału 2-4 DMG - obrona pancerza 3 a koleś miał dajmy na to 37HP a więc zabicie go wymagało 32 strzałów

mnie zastanawia inna rzecz F3 dzieje się po F2 czy pomiędzy F1 i F2 ?

zastanawia mnie pojawienie się w 1 gamplayu Wojska Enclave niby w F2 niszczymy zarówno bazę jak i pana prezydenta fakt mogli mieć inne bazy w USA

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak wychwalany i ultrapopularny WoW najwięcej zawdzięcza temu, w jakim świecie się toczy, a nie jaki jest.

Rozumiem mechanizm tej analogii, ale tu raczej strzeliłeś kulą w płot. Gdyby rzeczywiście WoW najwięcej zawdzięczał światowi Warcrafta, to dawno popularnością przebiłyby go MMORPGi w świecie Star Wars czy też LotR. Świat i sama marka twórców na pewno sporo dają, zwłaszcza na początku, ale gra najwięcej zawdzięcza temu, że jest dobra. I od razu zaznaczę, że w WoWa grałem tylko trochę na koncie znajomka, więc o jakieś specjalne sympatie ciężko mnie posądzać.

A teraz wracamy do clou wieczoru... Jako, że wiele osób niespecjalnie wierzy wielkim serwisom growym i tym podobnym źródłom, to polecam zapoznać się z inną recenzją. Część z Was pewnie kojarzy komiks netowy Crtl-Alt-Del. Otóż autor tego komiksu jest też zapalonym graczem, który uważa Fallouty za najlepsze gry, jakie kiedykolwiek powstały - przeszedł je po kilkanaście razy. Powinien więc odpowiadać części wymagających wielbicieli serii... Miał on okazję już pograć jeden dzień w F3 i spisał swoje wrażenia. Można się z nimi zapoznać TUTAJ. Streszczając w minimalnej ilości słów - jest dobrze, jest to Fallout, czuć Oblivionem, są bugi, ale pozostaje to Fallout. Co mnie osobiście najbardziej zadziwiło negatywnie, to pozostawienie skalowania przeciwników. Gdybym miał możliwość pogrania w F3 (a nie mam), to chyba to by mnie skutecznie odstraszyło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych 32 strzałów w głowę nie możemy zapomnieć że jak by nie było jest to gra cRpg FPS w której wszystko zależy od posiadanej broni a zakładany pancerz chroni nawet głowę co daje nam

pistolet o mocy strzału 2-4 DMG - obrona pancerza 3 a koleś miał dajmy na to 37HP a więc zabicie go wymagało 32 strzałów

Właśnie problem w tym, że F3 jest w konwencji FPS, to co widzieliśmy tylko i jedynie potwierdza, iż mieszanka RPG + FPS = mega fail. Przy niskich skillach w F1&2 zwyczajnie 3/4 strzałów było nietrafionych a kiedy dziabnęliśmy przeciwnika na powiedzmy 4DMG było to takie "draśnięcie" - w rzucie izometrycznym i tak nie było tego widać. Tutaj mamy FPSa - celujemy dokładnie między oczy i bach-bach-bach, 30 strzałów w łepetynę i cel wciąż żyje. Shooter FPP i RPG w parze nie idą. Znaczy się, można zmniejszyć "efekt głupot", ale widać, że Bethesda tego nie zrobiła. Skille nie powinny mieć wpływu na celność i damage (przynajmniej nie wielki wpływ), co najwyżej tylko na: szybkostrzelność w broniach nieautomatycznych, "zużywalność" i awaryjność broni (np. zacięcia), czas przeładowania, szybkość "wodzenia myszą" itd. W przypadku jeśli miałyby wpływać na celność trzeba by było wywalić lub powiększyć (a la Mass Effect) celownik, może dodać jakieś "wstrząsy" - tak czy siak i tak nie byłoby to najlepsze rozwiązanie, tylko półśrodek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...