Skocz do zawartości

Fallout (seria)


Gość CRD

Polecane posty

Jej..Fallout to gra. Gra, która ma bawić, ma sprawiać przyjemność, mieć klimat itd itp. Jako tego typu gra, która dodatkowo dzieje się w zupełnie inaczej wykreowanej rzeczywistości jak nasza, ma prawo mieć nieścisłości, brak logiki. Co więcej, ma prawo łamać wszystkie zasady chemii i fizyki znane ludzkości, jeśli ma iść za tym coś fajnego (np. fabuła, albo jakiś efekt - cokolwiek).

Dlatego w świecie Fallouta nie jest ważne, czy bomba atomowa jest zgodna z rzeczywistością, czy rozwali pół planszy czy jeden dom....ważne jest, żeby niosło to jako całość jakąś miodność. Akurat w Fallout 3, niektóre rzeczy są o tyle kretyńskie, że nie niosą ze sobą nic fajnego...jakby nie patrzeć, widok wybuchu bomby w megatonie nie jest po prostu fajny. Jest nijaki.

Jednak to, że ten wybuch rozwalił tylko małą wiochę i nie zabił wszystkich...jest możliwe...w grze! Jak chcemy gier realistycznych, grajmy w symulatory wszelkiej maści - te są baaaaardzo do rzeczywistości zbliżone. Nie wymagajmy natomiast od innych gier, żeby takowe były bo one mają dostarczyć zupełnie innych wrażeń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy rozwali pół planszy czy jeden dom....ważne jest, żeby niosło to jako całość jakąś miodność.
To niektórzy mają bardzo ciekawe podejście do idei "zabawy". U mnie wybuch Megatony spowodował lekkie zażenowanie, a wyrzutnia miniatomówek potężny facepalm (Pickard aż zapiszczał ze strachu), który zostawił ślad na twarzy przez trzy dni i potężnego kaca na umyśle.

@Down

Czy chcesz mi wmówić, że ten cyrk atakujący dobry smak i elementarne zasady logiki jednak mi przynosił przyjemność i że się sam mylę wobec siebie? Tyle mi tej przyjemności ta gra dostarczyła, ile kotlety sojowe mięsa.

Edytowano przez Risin
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Risin: To lepiej wymagać od gry, która z założenia opowiada nierealistyczną historię, żeby była realistyczna? Fallout ma bawić i robi to znakomicie :)

Jeżeli zdarza się coś tak debilnego, jak wybuch w Megatonie...to cóż...można ponarzekać, można stwierdzić, że niefajnie i głupio im to wyszło (bo wyszło beznadziejnie)...to narzekajmy, że głupio to zrobiliście panowie programiści a nie, że w prawdziwym świecie byłoby to niemożliwe. W prawdziwym świecie wiele rzeczy z Fallout byłoby niemożliwe...ale to chodzi i zabawę. W prawdziwym świecie takie akcje jak w GRID czy DIRT byłyby niemożliwe, ale w grze mają bawić i bawią.

To, że akurat w fallout 3 przesadzili i wyszedł im pastisz to zupełnie inna sprawa, niż czepianie się o brak realizmu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wybuch w megatonie podobał :), chociaz powinien większy lej zostać.

Nie ma wersji polskiej doadatków (z tego co wiem), ale działają z wersją polską, własnie tak gram.

Nie czepiajmy się realizmu aż tak bardzo, historia ma być ładna i składna i jezeli przyjmujemy, że pewne rzeczy sie dzieją to konsekwentnie niech bedzie tak zawsze. Czyli jak widzisz ptaka, który pływa to ma zawsze pływać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczegółów, eh? Tej grze wyszłoby tylko na dobre, gdyby nie było bomby atomowej, która bardziej przypomina konwencjonalną, ledwo niszcząc jakiś dołek.

Lepiej by było nie dawać tej bombie siły jednej megatony, jakoby wskazuje nazwa miasta, gdyż to drastycznie pogarsza ocenę stanu umysłu Todda, która i tak jest mierna. Myślę, że wybrali taką nazwę, gdyż fajnie i tak super brzmi. MEGAtona. Z bombą ATOMOWĄ, która wybucha MEGA i super.

Może i wyszłoby gdyby nie było tej bomby atomowej. Słabej bomby atomowej, której siła sugerowana jest przez głupią nazwe miasta - Megatona. To oczywiste, gdyby ta bomba miała siłe megatony, to by rozwaliła niemalże cały świat gry. A ten wybuch... to nie bomba atomowa, tylko bomba konwencjonalna... Koniec, kropka :happy:

A bo to wiadomo? Samochody mają na silniki atomowe, może i samolot takowy miał. A w takim wypadku jak już taki w glebę przydzwonił, to mógł dziurę zrobić...

I to tak wielką dziure? No to jest raczej niemożliwe. Jeżeli miałby zrobić taką dziure to musiały mieć silnik atomowy (bardzo mało możliwe - silnik) albo mieć sporą ilość bomb (np. konwencjonalnych) jako ładunek. Ja jestem bardziej za tym ładunkiem, a wy? ;)

I tutaj się mylisz. Ford w latach pięćdziesiątych pracował nad projektem stworzenia samochodu o napędzie atomowym i z tego co wiem to miało to sens. Był już skonstruowany działający prototyp, tyle że porzucono projekt, z takiego powodu, że nikt nie chciałby jeździć bombą atomową na kółkach. Nazywało się to to Ford Nucleon, mógł przejechać 5000 mil na jednym rdzeniu po czym trzeba było wymienić go na nowy. Wyglądem, przypominał samochody właśnie z Fallouta;)

ford_nucleon.jpg

Taki typowo falloutowy wóz. Ale ja bym takiego nie chciał. Co by było podczas wypadku!?

Jej..Fallout to gra. Gra, która ma bawić, ma sprawiać przyjemność, mieć klimat itd itp. Jako tego typu gra, która dodatkowo dzieje się w zupełnie inaczej wykreowanej rzeczywistości jak nasza, ma prawo mieć nieścisłości, brak logiki. Co więcej, ma prawo łamać wszystkie zasady chemii i fizyki znane ludzkości, jeśli ma iść za tym coś fajnego (np. fabuła, albo jakiś efekt - cokolwiek).

Dlatego w świecie Fallouta nie jest ważne, czy bomba atomowa jest zgodna z rzeczywistością, czy rozwali pół planszy czy jeden dom....ważne jest, żeby niosło to jako całość jakąś miodność. Akurat w Fallout 3, niektóre rzeczy są o tyle kretyńskie, że nie niosą ze sobą nic fajnego...jakby nie patrzeć, widok wybuchu bomby w megatonie nie jest po prostu fajny. Jest nijaki.

Jednak to, że ten wybuch rozwalił tylko małą wiochę i nie zabił wszystkich...jest możliwe...w grze! Jak chcemy gier realistycznych, grajmy w symulatory wszelkiej maści - te są baaaaardzo do rzeczywistości zbliżone. Nie wymagajmy natomiast od innych gier, żeby takowe były bo one mają dostarczyć zupełnie innych wrażeń.

Jestem twojego zdania... Przynajmniej po części :wink: Dobrze powiedziane. Fallout 3 to gra, która ma bawić i wciągać. Gra ta ma opowiadać jakąś ciekawą historie. Ma mieć wielki i zróżnicowany świat. I tu nie jest bardzo ważne to, czy coś jest w tej grze logiczne, normalne i ścisłe... To już jest coś mało ważnego. I o to można sie poczepiać i ponarzekać, gdy już nie ma na nic... Owszem. W grze muszą być rzeczy w większości logiczne itp. ale bez przesady. Gra to 'tylko' gra, a nie rzeczywistość, gdzie wszystko musi mieć jakieś wytłumaczenie i realność, prawda?

'Dlatego w świecie Fallouta nie jest ważne, czy bomba atomowa jest zgodna z rzeczywistością, czy rozwali pół planszy czy jeden dom....' - to już raczej jest ważne. Wybuch bomby atomowej, który rozwali jeden dom raczej nie bedzie ciekawy i fajny :happy: Już lepiej, by było wiecej realności.

'Jednak to, że ten wybuch rozwalił tylko małą wiochę i nie zabił wszystkich...jest możliwe...w grze! ' - no to już byłoby raczej ostre przegiecie i to nawet w grze. Taka NIEREALNOŚĆ byłaby kretyńska i nie chciałbym z czymś takim bezsensownym sie spotakać... :)

Jeżeli zdarza się coś tak debilnego, jak wybuch w Megatonie...to cóż...można ponarzekać, można stwierdzić, że niefajnie i głupio im to wyszło (bo wyszło beznadziejnie)...to narzekajmy, że głupio to zrobiliście panowie programiści a nie, że w prawdziwym świecie byłoby to niemożliwe. W prawdziwym świecie wiele rzeczy z Fallout byłoby niemożliwe...ale to chodzi i zabawę.

Dokładnie! Ponarzekać troche można, że źle to zrobili i powinni tak, czy inaczej to odegrać. Ale bez przesady, by za bardzo sie tego przyczepiać. (wybuch był niezbyt ciekawy, a raczej taki... kiepski) W grach jest wieeele rzeczy, które byłyby całkowiecie niemożliwe w normalnym świecie, wiec czemu nie ponarzekacie na inne rzeczy? :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektorę komentarze sugerują , że gra łamiąca elementarną wiedzę (nie dość ze z podstawowki to ściśle łaczącą się z tematem gry!!!) nie psuje zabawy. Gdybyśmy grali w FPS , to pewnie tak. Ale nie gramy w FPS (przynajmniej z załozenia.... [wzdycha].....) Gramy w RPGa. Gramy w gatunek , w ktorym liczy się fabuła i dialogi. A teraz drobne pytanie na inteligencję. W czym zanurzona jest fabuła i dialogi? Tak. W lore. Lore to podstawa opowieści. Nie ma historii bez świata, w ktorej się dzieje. Wolisz ratować bezimiennego wieśniaka z wioski złożonej z samych pikseli, czy wieśniaka z imieniem z wioski , ktorej znamy historię, podział władzy i gospodarkę? Atak na lore to atak na fabule , więc uderzenie w podstawę dobrego RPGa. Jak chcesz się zanurzyć świat skoro świat swoją nielogicznościa daje Ci kopa na dzień dobry? Świat doskonały być nie musi, ale niech nie razi. I niech nie będzie pusty. Lepiej , aby miał dużo lore z drobnymi ! błedami niz nie miał go w ogole. Istnieje pewna granicza nielogiczności, ktora jest nie do przekroczenia, bo wkurza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to pokaż mi gdzie i kiedy na ziemi rycerze walczyli ze smokami ziejącymi ogień. Przecież to atak na lore, że się tło świata w grze nie zgadza z rzeczywistym...

nie rozumiesz kolego o co nam chodzi za bardzo. W grze mogą być niekonsekwencje, nielogiczności, które w naszym świecie zaistnieć nie mają prawa choćby ze względu na podstawowe prawa fizyki, pod warunkiem, że pasują do świata gry. Tak więc mini atomówka, lub precyzyjna atomówka może moim zdaniem w świecie fallouta zaistnieć...skoro mają np. karabiny plazmowe, super zbroje itd itp.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to pokaż mi gdzie i kiedy na ziemi rycerze walczyli ze smokami ziejącymi ogień. Przecież to atak na lore, że się tło świata w grze nie zgadza z rzeczywistym...

Wprowadzenie elementow fantastycznych nie jest zamachem na lore. Zamachem byłyby w nich nielogiczności. Np gdyby smok dręczył latami wieś z 3 chatami na krzyż i jedną kozą ktora nie ma szans go wyzywić. Albo gdyby grupa 20 paladynow nudzących się w karczmie wynajeła żebak w łachmanach aby wykończył dla nich smoka.

Tak więc mini atomówka, lub precyzyjna atomówka może moim zdaniem w świecie fallouta zaistnieć...skoro mają np. karabiny plazmowe, super zbroje itd itp.

Karabiny plazmowe jako zwykły element fantastyki , szczegolnie ze F koncentruje się na wizji przysloci z lat 50 mogą być. Ale zrozum, że jest fantastyka dobra i zła. Dobra powinna łamać jak najmniej praw logiki, zdrowego rozsądku i dobrego smaku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprowadzenie elementow fantastycznych nie jest zamachem na lore. Zamachem byłyby w nich nielogiczności. Np gdyby smok dręczył latami wieś z 3 chatami na krzyż i jedną kozą ktora nie ma szans go wyzywić. Albo gdyby grupa 20 paladynow nudzących się w karczmie wynajeła żebak w łachmanach aby wykończył dla nich smoka.

Zgadzam się z tobą, ale po części. Cały czas uważam, że można nieścisłości czy głupoty wprowadzać, jeśli są one potrzebne do ukazania czegoś innego, fajniejszego, bardziej interesującego lub mającego za zadanie zmienić diametralnie bieg fabuły.

Karabiny plazmowe jako zwykły element fantastyki , szczegolnie ze F koncentruje się na wizji przysloci z lat 50 mogą być. Ale zrozum, że jest fantastyka dobra i zła. Dobra powinna łamać jak najmniej praw logiki, zdrowego rozsądku i dobrego smaku.

Niekoniecznie. Choćby dlatego, że przestałaby być fantastyką. Choćby podróże w kosmosie, które na razie są niemożliwe, w fantastyce to codzienność. I nawet najbardziej zbliżona do rzeczywistości książka i tak nie ma z prawdą nic wspólnego. Zwłaszcza, że nauka ma to do siebie, że co chwila powstają nowe teorie, dowiadujemy się nowych rzeczy, często zupełnie niezgodnych z wiedzą i wiarą poprzedników. Nic jest nie jest tak naprawdę pewne oprócz śmierci i podatków. Nie wiemy, czy za 50 lat nie powstanie urządzenie łamiące wszystkie zasady fizyki itd itp. Nie możemy przez to się czepiać, że autor głupi bo przecież to łamie zasady fizyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas uważam, że można nieścisłości czy głupoty wprowadzać, jeśli są one potrzebne do ukazania czegoś innego, fajniejszego, bardziej interesującego lub mającego za zadanie zmienić diametralnie bieg fabuły.

Jest rożnica pomiędzy małymi nieścisłościami , a dużymi. Jest rożnica pomiędzi czymś lekko fajnym, a bardzo fajnym. W wypadku megatony proporcje układaja się niekorzystnie dla niej.

Choćby podróże w kosmosie, które na razie są niemożliwe, w fantastyce to codzienność. I nawet najbardziej zbliżona do rzeczywistości książka i tak nie ma z prawdą nic wspólnego

Podroże kosmiecznę już są. Nieduże ale są. Do tego jeżeli pominąć nadświetlną, to są możliwe. Narazie technika nie jest na tyle rozwinięta, ale jest możliwe.

Nie wiemy, czy za 50 lat nie powstanie urządzenie łamiące wszystkie zasady fizyki itd itp. Nie możemy przez to się czepiać, że autor głupi bo przecież to łamie zasady fizyki.

Praw fizyki z zasady nie da się złamać :P Zawsze będziesz postępował zgodnie z nimi. Jednak każde złamanie ich w grze powinno być ostatecznością i być wykorzystywane, tylko gdy istnieje naprawdę duża potrzeba i daje dużo przyjemności. A spore buuum to jednak za mało na to, szczegolnie w gatunku stawijącym na realność świata. Zasada realności nie może być złamana. Zresztą co za absurd. Usprawiedliwiać jawne , bezsensowne łamanie fizyki, ale może bardziej logiki działania i wykorzsytywanai pewnych urządzeń, przez to , że może za kilkaset lat, ktoś odkryje nowe prawa.... Taaaaa

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest rożnica pomiędzy małymi nieścisłościami , a dużymi. Jest rożnica pomiędzi czymś lekko fajnym, a bardzo fajnym. W wypadku megatony proporcje układaja się niekorzystnie dla niej.

Dokładnie tak :) Ja natomiast cały czas piszę, że nie ma się co czepiać bo to tylko i jedynie gra:)

Podroże kosmiecznę już są. Nieduże ale są. Do tego jeżeli pominąć nadświetlną, to są możliwe. Narazie technika nie jest na tyle rozwinięta, ale jest możliwe.

No właśnie niekoniecznie jest możliwe. Ciągle wylot na orbitę i zabawa na stacji kosmicznej jest zadaniem baaaardzo ciężkim. Zobacz przygotowania do lotu na marsa. Chyba na 2030 zaplanowali podróż...a przecież co to za problem wsadzić ludzi w rakietę i wysłać. W końcu rakiety już są....

Praw fizyki z zasady nie da się złamać :P Zawsze będziesz postępował zgodnie z nimi. Jednak każde złamanie ich w grze powinno być ostatecznością i być wykorzystywane, tylko gdy istnieje naprawdę duża potrzeba i daje dużo przyjemności. A spore buuum to jednak za mało na to, szczegolnie w gatunku stawijącym na realność świata. Zasada realności nie może być złamana. Zresztą co za absurd. Usprawiedliwiać jawne , bezsensowne łamanie fizyki, ale może bardziej logiki działania i wykorzsytywanai pewnych urządzeń, przez to , że może za kilkaset lat, ktoś odkryje nowe prawa.... Taaaaa

Cała rzecz w tym, że przy dzisiejszej wiedzy uważamy, że nie można ich złamać. Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Pamiętaj, że kiedyś ziemia była płaska.

Science-Fiction nie stawia na realność świata. Ja bym raczej powiedział, że na tworzenie niesamowitej przyszłości w oparciu o aktualną wiedzę + przeróżne możliwości. Np. w czasach gdy pisano "wojnę światów" opis broni strzelającej światłem była maksymalnie nierealna. Teraz laser zasuwa w twoim komputerze.

Jeżeli umiejscawiam swoją historię w przyszłości, dalekiej, z zastrzeżeniem, że świat rozwijał się przedziwnie itd itp to tak, mogę opisać urządzenie, które na dzień dzisiejszy jest niemożliwe do zaistnienia (np. laser z wojny światów) ale w mojej opowieści jest codziennością (np. laser w wojnie światów).

Gry czy książki, jeżeli nie są skupione na pokazaniu realnego świata (symulatory, czy nie wiem...książki od chemii), mogą te prawa naginać oraz łamać. Jeżeli celem jest dobra zabawa (co jak podkreślę ponownie, w przypadku megatony nie wyszło zupełnie)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak :) Ja natomiast cały czas piszę, że nie ma się co czepiać bo to tylko i jedynie gra:)

Gra ma sprawiać przyjemnośc nie irytować. RPG, bez przekonywującego świata nie bawi, a irytuje. Zresztą grę trzeba ocenić, a realnośc swiata to jeden z kluczowych punktow oceny.

No właśnie niekoniecznie jest możliwe. Ciągle wylot na orbitę i zabawa na stacji kosmicznej jest zadaniem baaaardzo ciężkim. Zobacz przygotowania do lotu na marsa. Chyba na 2030 zaplanowali podróż...a przecież co to za problem wsadzić ludzi w rakietę i wysłać. W końcu rakiety już są....

Cięzki nie oznacza niemożlwe, a wraz ze wzrostem exp ludzi i postępem tecnicznym , będzie coraz łatwiej. Nie wiem jak coś takiego mozna nazwac "niemożliwym". Możliwości podrozy na Marsa już mamy tylko ta hołota nazywająca siebie sama dumnie politykami woli wydawać pieniądze na walki z Afgańskimi patriotami niż na rozwoj ludzkości. Nie mowmy o tym więcej , bo obrzydzenie ich podłoscią , ktore czuję psuje mi nastroj. Do tego , Ziemia ma zmienną odległość w stosunku do Marsa, więc niektore daty są, że tak powiem tańsze....

Cała rzecz w tym, że przy dzisiejszej wiedzy uważamy, że nie można ich złamać. Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Pamiętaj, że kiedyś ziemia była płaska

Jeżeli znajdziesz sposob , aby przeciwstawić się grawitacji, to i tak to nie bedzie sposob na zasadzie bardzo chcę i lewituje. To będzie sposob korzystający z wielu praw i mechanizmow, wiec zasadniczo zgdony z tymi prawami.

Science-Fiction nie stawia na realność świata. Ja bym raczej powiedział, że na tworzenie niesamowitej przyszłości w oparciu o aktualną wiedzę + przeróżne możliwości. Np. w czasach gdy pisano "wojnę światów" opis broni strzelającej światłem była maksymalnie nierealna

I tak nie nagina rzeczywistości bezsensu. Zresztą jest to tworzone o jak sam mowiles "aktualną wiedzę + przeróżne możliwości", więc wcale nie jest takie nierealne.

Jeżeli umiejscawiam swoją historię w przyszłości, dalekiej, z zastrzeżeniem, że świat rozwijał się przedziwnie itd itp to tak, mogę opisać urządzenie, które na dzień dzisiejszy jest niemożliwe do zaistnienia (np. laser z wojny światów) ale w mojej opowieści jest codziennością (np. laser w wojnie światów).

Ale laser jako zaawansowana technicznie broń ma sens. Nie umiemy tego wytworzyć, ale zastosowanie takiej broni ma sens. Nie jest więc sprzeczne z logiką. A bomby metrowe na kilka metrow są sprzeczne. Broń atomowa JEST bardziej skomplikowana od konwencjonalnej. Po co używac skomplikowanych, drozszych metod nie wykorzystując w pełni ich potencjalu, jak można zastąpic je zwyklymi metodami? Uzbroisz swoją armię w maczugi z drewna, czy maczugi ze specjalnie utwardzonego kilku miesiecznym procesem szkła, ktore ma takie same mozliwosci bojowe jak drewno? (przykład średnioudany, bo szkło jest ostre, ale pominmy to, bo nie mam narazie pomysłu na lepszy przykład)

Cała rzecz w tym, że przy dzisiejszej wiedzy uważamy, że nie można ich złamać. Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Pamiętaj, że kiedyś ziemia była płaska

Jeżeli znajdziesz sposob , aby przeciwstawić się grawitacji, to i tak to nie bedzie sposob na zasadzie bardzo chcę i lewituje. To będzie sposob korzystający z wielu praw i mechanizmow, wiec zasadniczo zgdony z tymi prawami.

Gry czy książki, jeżeli nie są skupione na pokazaniu realnego świata (symulatory, czy nie wiem...książki od chemii), mogą te prawa naginać oraz łamać. Jeżeli celem jest dobra zabawa (co jak podkreślę ponownie, w przypadku megatony nie wyszło zupełnie)

Łamanie realności w grze, w ktorej celem jest wczucie się w otaczający świat nie wychodzi na dobre. Zabieg taki musi mieć duży sens i ciekawy wpływ na rzogrywkę. To ostatecznośc. Cos do czego trzeba przyczepic tabliczkę: używac z ekstremalną ostrożnością.

Edytowano przez Mistrz Jedi Radek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RPG, bez przekonywującego świata nie bawi, a irytuje.

Ciebie.

To będzie sposob korzystający z wielu praw i mechanizmow

Skąd możesz wiedzieć skoro jeszcze tego nie ma? Z tego co ja wiem, wiele skomplikowanych problemów technicznych zostało rozwiązane śmiesznie prostymi metodami: vide reaktory jądrowe to nic innego jak wielkie grzałki wodne.

I tak nie nagina rzeczywistości bezsensu.

Kiedy jest naginana rzeczywistość "z sensem" i dlaczego tak? Anglosasi mają taki fajny termin, "rule of cool". W na przykłąd RPGach oznacza to na zezwalanie graczom na rzeczy niemożliwe/bezsensowne/nieprawdopodobne tylko dlatego że jest to fajne. Chyba że MG nie cierpi graczy i/lub nie cierpi zabawy - wtedy zawsze będzie jechał równo z zasadami.

Zresztą jest to tworzone o jak sam mowiles "aktualną wiedzę + przeróżne możliwości", więc wcale nie jest takie nierealne.

O, pewnie. Jak np. blastery albo powietrze w kosmosie (Star Wars) albo teleportacja (Star Trek) albo FTL (faster than light) albo mózgi jako baterie (Matrix) czy cokolwiek innego. Pewnie, jest nurt hard SF ale ma mało fanów bo jest zwyczajnie nudny, chyba że jest tylko oprawą, jak u Lema.

Ale laser jako zaawansowana technicznie broń ma sens.

Nie ma sensu. Na planetach rozproszenie wiązki jest zbyt duże aby był skuteczny na zasięg większy niż 2-3 metry. W kosmosie rozproszenie mniejsze, ale wymagane zasięgi do walki nieproporcjonalnie większe. Zwykły pistolet jest bardziej efektywną bronią. A jak mówimy o bezsensie to wytłumacz mi Pulse Rifle / Pulse Pistol - broń strzelającą elektrycznością. Skoro F2 jest taki sensowny to przecież jest jakieś, nie? Albo np. jak drzewo może rosnąć na Haroldzie bez zabijania go.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tutaj trochę się zapędziłeś twierdząc że w science fiction wszystko jest możliwe... Tak działa fantasy, sf rządzi się swoimi prawami i nie spotkałem się w tym gatunku z rzeczami, które nie wiem jak były wykręcone to nie są niemożliwe. Sf patrzy zawsze o krok dalej i zastanawia się co by było gdyby. Fantastyka trafiając na problem wynajduje czar.

Po za tym są gatunki które całkiem pomyslnie łączą sf z fantasy np. seria wizardy gdzie broń palna lasery spotykają sie z magią.

Chce tylko powiedzieć, ze dla akcji czasem przemilcza się pewne fakty, w celu uatrakcyjnienia rozgrywki. Czepiacie się np. wybuchu nuklearnego, ale nikt nie zauważa, że może supermutanty mogły by żyć (jak efekt eksperymentu ze środkiem chemicznym), ale ghule już nie. Z prostego powodu, że promieniowanie niszczy komórki i dopóki nie zatrzymamy go(ołowiem, lub inna substancją niwelująca działanie promieni) nie ma organizmu żywego, który jest w stanie to przetrzymać. Oczywiście każdy powie o karaluchach i skorpionach, które prawdopodobnie przeżyją skażenie, co prawdopodobnie jest prawdą. Ale nie ma możliwości, aby przeżyły bezpośrednio przy źródłach promieniowania (jak ghule), można sobie wyobrazić co stałoby się z ludzkim ciałem (delikatnym patrząc z punktu widzenia świata zwierzęcego), w wysokim promieniowaniu. Takich nielogiczności znajdziecie na pęczki. Po prostu trzeba przymknąć na to oczy, bo bez pewnych elementów gra byłaby nieciekawa. Świat rpg będzie zawsze troszkę nielogiczny, bo realizm może trochę nam poprawić samopoczucie, ale nie ubarwi świata, bo kto by chciał grać w grę która rządzi się tylko naszymi prawami, to było by takie same jak nasze życie, czyli nieco nudne :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd możesz wiedzieć skoro jeszcze tego nie ma? Z tego co ja wiem, wiele skomplikowanych problemów technicznych zostało rozwiązane śmiesznie prostymi metodami: vide reaktory jądrowe to nic innego jak wielkie grzałki wodne

Chodziło mi o to , że każde działanie z samej zasady jest zgodne z prawami fizyki. Jeżeli sposob działania świata dopuszcza do dokonania pewnej czynności to jest ona z samej definicji zgodna z tymi prawami. Jeżeli nie dopuszcza, to nie jest to możliwe. Nawet jeżeli nie wykorzysatujemy narazie wszystkich praw, to nie zmienia faktu, że nieznane nam prawa są zgodne z fizyką, działaniem świata i nie ma w nich nic nienaturalnego.

Ciebie.

Mowię o RPG, w tradycyjnym spojrzeniu na nie. H&S nie uznaję za RPG. To zupełnie inny gatunek, napewno podobny w szczegołach, ale nie w głownych zalozeniach

Kiedy jest naginana rzeczywistość "z sensem" i dlaczego tak?

Kiedy + wpływ na rozgrywkę naginania rzeczywistosci jest wielokrotnie większy niż - wpływ wynikający z kopania u podstaw świata. Jak już mowilem: uzywac z rozwagą. A nawet po użyciu trzeba jakoś to wytłumaczyć, anwet jezeli będa to grube nici

Nie ma sensu. Na planetach rozproszenie wiązki jest zbyt duże aby był skuteczny na zasięg większy niż 2-3 metry. W kosmosie rozproszenie mniejsze, ale wymagane zasięgi do walki nieproporcjonalnie większe. Zwykły pistolet jest bardziej efektywną bronią. A jak mówimy o bezsensie to wytłumacz mi Pulse Rifle / Pulse Pistol - broń strzelającą elektrycznością. Skoro F2 jest taki sensowny to przecież jest jakieś, nie? Albo np. jak drzewo może rosnąć na Haroldzie bez zabijania go.

Tylko, że mowisz o wiedzy obecnej. W przyszłosci możliwe jest udoskonalenie laserow. Magazynki mogą być tansze niz kulki do broni konwencjonalnej dzięki zwiększeniu efektywności tworzenia energii, a te technologie już jedną nogą istnieją :)

Za to marnowanie uranu , w miejscu gdzie można zastaic go tańszą bronią konwcjonalną zawszę będzie bezsenswone, ponieważ uran jest rzadszy, a mechanika takiej bomby jest bardziej skomplikowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to , że każde działanie z samej zasady jest zgodne z prawami fizyki.

Ha! W naturze nie ma praw fizyki. My nazywamy prawami fizyki zależności jakie możemy zaobserwować z dokładnością naszych instrumentów i rozsądnym współczynnikiem korelacji, aby łatwiej można było przewidywać pełne zdarzenia. Dlatego też ciągle "się" zmieniają - instrumenty nie będą nigdy doskonale dokładne, a zbiór testowy nigdy nie obejmie wszystkiego.

Mowię o RPG, w tradycyjnym spojrzeniu na nie.

Tradycyjnym? To znaczy tak jak w Wizardry/Ultima/Might and Magic? :>

A może papierowych (wtedy patrz co mówiłem o rule of cool)? :>

Kiedy + wpływ na rozgrywkę naginania rzeczywistosci jest wielokrotnie większy niż - wpływ wynikający z kopania u podstaw świata.

Poproszę skalę na której są wskazane oba wpływy tak aby można je było obiektywnie porównać. Bo z twojego tonu wynika że takowa istnieje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę że cała dyskusja jest nieco... bez sensu :P

Mnie wybuch atomowy w Megatonie się nie podoba ze względu na skalę. Nie wnikam czy to możliwe czy nie. Nie podoba sie i tyle. Opinia jak każda inna. Lubię frytki. Ktoś nie lubi. Nie zmuszę tego kogoś by je polubił.

Szukanie logiki w tej grze jest czynnością skazaną z założenia na porażkę. Prędzej szukałbym jakiś twardych założeń twórców których używali podczas kreowania świata. Wymyślili sobie (Twórcy F1 i 2) że wielkie różowe jednorożce mają po 3 metry a w Falloucie 3 umieszczono 8 metrowego? To już nagminne łamanie Lore ;D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja własnie o tym mowiłem! Ze prawa rządzące światem są obiektywne, a więc twierdzenie, że można je łamać nie ma sensu. Sugerowani mi, że mimo istnienia pewnych obserwacji można łamać prawa rządzące światem przez robienei czegos neizgodnego z obserwcjami

Poproszę skalę na której są wskazane oba wpływy tak aby można je było obiektywnie porównać. Bo z twojego tonu wynika że takowa istnieje.

Nie można obiektywnie tego ocenić. Sztuki jaką są RPG nie można obiektywnie ocenić, a do tego coraz częsciej zabiera im się element artyzmu , co mnie wkurza. Nie ma skali realności świata. Są jednak pewne zabiegi artystyczne, ktore na pierwszy rzut oka da się ocenić i porownać. Nie trzeba być znawcą, aby zauważyć wyzszość Verdiego nad techno

Tradycyjnym? To znaczy tak jak w Wizardry/Ultima/Might and Magic? :>

A może papierowych (wtedy patrz co mówiłem o rule of cool)? :>

To przesada. Trzymając sie nadal porownania do muzyki, to tak jakbym mowił, że brakuje mi muzyki klasycznej w naszych czasach , a Ty mi coś mowił o muzyce jakiniowcow na bębnach. Swoją drogą muzyka etniczna rzeczywiście jest abrdziej skomplikowana od tego glownie leci w radiu....

Edytowano przez Mistrz Jedi Radek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze prawa rządzące światem są obiektywne

Są, aczkolwiek my ich nie znamy. To co nazywamy prawami fizyki jest naszą interpretacją tego co możemy zarejestrować; procesy powodujące taki wynik mogą być całkowicie inne. Czy możesz zaręczyć że niedługo nie zrobi się kolejny przewrót w stylu teorii względności? Ba, patrz na teorię strun i inne. Która z nich jest bardziej odpowiednia?

element artyzmu

"Artystycznych" gier było IMO zaledwie kilka (Neverhood, Another World, LBA...). Żadna z nich nie była RPGiem, a grałem w kilkaset gier z tego gatunku.

To przesada.

Jaaasne. Dokładnie tego się spodziewałem. Uniku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są, aczkolwiek my ich nie znamy.

Co nie zmienia faktu, że postępujemy zgodnie z nimi. Bo inaczej się nie da.

Artystycznych" gier było IMO zaledwie kilka (Neverhood, Another World, LBA...). Żadna z nich nie była RPGiem, a grałem w kilkaset gier z tego gatunku.

Fabuła, dialogi i grafika Tormenta

Postapokaliptyczny Retrofuturyzm Fallouta + dalogi

Dialogi Kreii, częśc Kotora II

Klimat kolonii karnej w Gothicu 1

Stylistyka Morrowinda

Klimat, atmosfera , fabuła Deus Ex

Jaaasne. Dokładnie tego się spodziewałem. Uniku.

To nie unik. Wykazałem, że Twoje porownanie nie ma sensu. RPG osiągnęły pełną klasyczność i dojrzałość w Tormencie, Falloutach , tak samo jak muzyka w Verdim i Puccinim. Zanim powstanie klasyczność, tradycja potrzebne są jakieś początki, jakiś rozwoj, gdyż dzieła geniuszy nie biorą się z powietrza. Rozwoj zaczyna się od zera i idzie w gorę. Moment na chwilę zanim zacznie opadać w doł zostaje okrzyknięty klasyką, gdyż był najlepszy. Celujmy w gorę, nie w doł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie zmienia faktu, że postępujemy zgodnie z nimi. Bo inaczej się nie da.

Co nie wyklucza faktu że możemy odkryć nową metodę manipulacji nimi dającą "magiczne" efekty. Jak np. cięcie światłem. Albo zamiana głosu na impulsy elektryczne.

Fabuła, dialogi i grafika Tormenta

>najbliżej mu z tych przykładów, chociaż jeszcze bliżej jest Perihelion

Postapokaliptyczny Retrofuturyzm Fallouta + dalogi

> dialogi artystyczne? How so?

Dialogi Kreii, częśc Kotora II

> see above. Mogą być dobre, mogą pasować do klimatu, ale rozmowa nie jest "artystyczna".

Klimat kolonii karnej w Gothicu 1

> so-so. Ucieczka z Nowego Jorku.

Stylistyka Morrowinda

> gdy już pominąć przejście w 3D, Morrowind na odległość "cuchnie" Shadow of the Beast. Obejrzyj sobie SotB. TO jest artystyczna gra.

Klimat, atmosfera , fabuła Deus Ex

> miszmasz teoryjek konspiracyjnych :/

Celujmy w gorę, nie w doł.

W czyją górę i dlaczego wszyscy tak muszą? Ja o wiele więcej przyjemności miałem grając w Might and Magic 2 albo Ultima 4 niż w Planescape: Torment.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co nie wyklucza faktu że możemy odkryć nową metodę manipulacji nimi dającą "magiczne" efekty. Jak np. cięcie światłem. Albo zamiana głosu na impulsy elektryczne.

I doszlismy do consensusu, gdyż ja od początku mowiłem, że nie mam nic przeciwko uczciwemu sf, ale nie lubię tworzenia rzeczy bez klimatu, w miejscach gdzie racjonalny człowiek uzyłby konwecnjonalnego sposobu w powyzszym wypadku broni.

W czyją górę i dlaczego wszyscy tak muszą? Ja o wiele więcej przyjemności miałem grając w Might and Magic 2 albo Ultima 4 niż w Planescape: Torment.

W gorę wg mojego wykresu, o ktorym pisałem.

I nie wszyscy tak muszą! Ja jestem za wspołistnieniem roznych spojrzeń na RPG, a nie jak teraz same uproszczenia i casuale. Chcę powrotu klasycznego spojrzenia, ale bez zaprzestania produkcji h&s. Niech sobie będą. Ale teraz jest tak, że tworzy się wszytkie gry podobne. A ja chcę:

- Tworzenia nowych gier w stylu klasycznym

- Renesansu action RPG (porownaj Morrowinda do Obka, Gothica I, II do III, zobaczysz, ze i action RPG nie trzymają się dobrze )

- Nie casulizowania starych serii, niech casuale stworzą swoje od podstaw, w końca mają coś wnieść do gatunku, a nie tylko żerować na klasykach, nie?

>najbliżej mu z tych przykładów, chociaż jeszcze bliżej jest Perihelion

Hmmm... kiedyś zagram

> dialogi artystyczne? How so?

> see above. Mogą być dobre, mogą pasować do klimatu, ale rozmowa nie jest "artystyczna".

Jeżeli rozmowa budzi estetyczne doznania to czy nie ma w sobie artyzmu?

> gdy już pominąć przejście w 3D, Morrowind na odległość "cuchnie" Shadow of the Beast. Obejrzyj sobie SotB. TO jest artystyczna gra.

google-> Rzeczywiście niezła stylistyka. Podoba mi się. Ale co z tego, że podobna? Nigdy nie stworzy się czegoś w 100% oryginalnego, ważne aby to co się robi było dobre. A taki jest Morrowind

Klimat, atmosfera , fabuła Deus Ex

> miszmasz teoryjek konspiracyjnych

ja kojarże tylko 2, ale grałem dawno

rząd ukrywa kosmitow, rząd jest zły a terroryści dobrzi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kojarże tylko 2, ale grałem dawno

1: same oklepane w USA teorie spiskowe

faceci w czerni, bogaci (bankierzy) rządzą wszystkimi, testowanie broni biologicznej na zwykłych ludziach, Majestic 12, podsłuchiwanie wszyskich, wszyscy zdradzają, terroryści to "ci dobrzy".

Hmmm... kiedyś zagram

I to by było na tyle bo teraz już całkiem zjechałem na offtop <_<

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...