Skocz do zawartości
mateusz(stefan)

Dragon Age (seria)

Polecane posty

Ale, poza tym, że do DA2 zdążyła już przylgnąć łatka, to dlaczego?

Dlatego, że postać jednym ciosem postać rozwala 10 pomiotów, które rozbryzgują się w krew? Jak dla mnie to nie tyle bardziej widowiskowe, co żenujące...

Co do "zmiany postaci" to polega tylko i wyłącznie na wyborze klasy i płci = żadna zmiana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że robią z tego Mass Effect w realiach fantasy. Sam nie wiem już co o tym sądzić. Z jednej strony, mimo wszystko, nastawiałem się na "klasyczne cRPG", z drugiej strony - Mass Effect to strasznie fajne gry są! : ) Tyle tylko, że one są... Bo ja wiem? Bardziej realistyczne? Shepard zabija w swojej karierze setki, jak nie tysiące przeciwników, ale zwykle nie walczy jednocześnie z ich większa ilością, to są takie rozsądne grupy do rozwalenia. To daje ułudę realizmu i większej kruchości bohatera.

A tutaj? Hawke macha mieczem tak, że Dante z Devil May Cry by się nie powstydził, jednym cięciem rozwala ileś pomiotów... No, wygląda to jak slasher, w dodatku prostszy niż zwykle, bo zamiast trudnych do zrobienia combosów, mamy umiejętności do "kliknięcia"... Nie lubię stylistyki, w której jeden bohater przedziera się przez całą hordę bezmyślnych wrogów. : /

Mam nadzieję, że przyszłe trailery troszkę zmienią obraz DA2, bo póki co jestem raczej zawiedziony.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego, że postać jednym ciosem postać rozwala 10 pomiotów, które rozbryzgują się w krew? Jak dla mnie to nie tyle bardziej widowiskowe, co żenujące...

Ale to już chyba problem grafiki, a nie stylu rozgrywki, czyż nie? W DA 1 też sporadycznie zdarzały się etapy, gdzie wrogów mordowano masowo (większość ostatniej bitwy, część DLC Powrót do Ostagaru), jednym zaklęciem/atakiem można było pokonać całe zastępy przeciwników. Jedyna różnica jest taka, że tam animacje ataku nie były tak "dzikie", a pomioty nie zmieniały się w krwawą papkę. Z DA2 widzieliśmy jak na razie raptem jedną lokację i osobiście nie zamierzam na jej podstawie oceniać całego systemu walki w grze, który to poza wspomnianą małą wytrzymałością wrogów i przesadnie "soczystymi" animacjami nie różni się właściwie od konsolowego DA 1.

Edytowano przez Kerp
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się pod postem Kerpa oburącz. Weźcie sobie do tego dołóżcie fragment artykułu, który podawałem wcześniej:

Teraz coś , co spędza sen z powiek hardkorowym fanom DA:O - młócka, jaką wyczyniał Hawke w demach DA2. Spowodowane jest to zwiększonym wpływem różnicy w poziomach doświadczenia (wspominałem o tym na początku tekstu). W potyczce z równymi nam przeciwnikami, walka będzie zbliżona do DA:Origins. Przeciwnicy o niższych poziomach niż postać nie będą stanowić za to zbyt wielkiego wyzwania, nasze ciosy będą ich odrzucać, ogłuszać i wykańczać bez problemu. Ci o wyższym poziomie wymagać będą natomiast odpowiedniej strategii, taktyki i używania z głową umiejętności postaci. Słowem - przez słabszych przebijemy się, jak przez masło, za to silniejsi zrobią to z nami jeśli nie będziemy się dobrze pilnować. Brzmi nie tak wcale strasznie, ale o tym przekonamy się dopiero po premierze.

i fakt, że to część z fragmentu pt. "narrator się podnieca i przesadza".

Niemniej, podobnie jak Alaknar czekam na jakiś materiał, który - dla odmiany - nie wymagałby usprawiedliwiania, a powodowałby autentyczną zachętę do kupna DA2. Coś jak cinematic trailer (po którym miałem zdecydowane "chcę!") tylko że z samej gry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up i 2x up

Źle się wyraziłem, bo w sumie nie mam nic przeciwko bardziej zręcznościowej (czyt. realistycznej) walce.

Nie narzekam nawet na to, że postać zabija te 10 pomiotów naraz - jeśli potrafi to niech zabija.

Ale dla czego musi z nich robić pasztet, tudzież dżem malinowy łowicz? W jedynce bardzo podobały mi się animacje w walce (cios mieczem - pada pomiot. Strzała z łuku - pada pomiot. Zaklęcie masowe - pada kilka pomiotów), i denerwujące były tylko opóźnienia między użyciem umiejętności a wykonaniem tej umiejetności przez postać.

Niech sobie jest walka jaka jest, niech nawet zrobią całkiem zręcznościową, ale niech wrogowie giną, a nie rozpuszczają się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wspominając, że znacznej cześć walk można uniknąć tylko postacią która ma charyzmę, inteligencję i mądrość w okolicach 18 - jak mamy mniej to co by się nie zrobiło walczyć będzie trzeba.

Tutaj niezaleznie od wyboru walczyc trzeba. Jest kilka Questow w Denerim ktore mozna rozwiazac pokojowo. Jest to zaledwie malusi procent z calej gry. Reszta opiera sie na walce. Nie da sie ominac ZNACZNEJ czesci walk moj drogi. Chyba ze w inna gre gralismy.

Niech sobie jest walka jaka jest, niech nawet zrobią całkiem zręcznościową, ale niech wrogowie giną, a nie rozpuszczają się...

Nie licz na cuda:P Ja mam zle przeczucia odnosnie DA2. Cos mi sie zdaje ze Bioware zaliczy wpadke w oczach wielu graczy. Jesli juz przy rozpuszczaniu sie jestesmy, ja rowniez wole normalne animacje.

Edytowano przez Sariaen
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pewien problem i poruszę go tutaj bo nie chce mi się szukac waku w dziale z problemami. ZArejestrowałem i ściągnąłem DLC Stone Prisoner i nie wiem co się dzieję ale nie działa chyba tak jak powinien. Znajduję co chwile kryształy dla Shale, ale nie mam misteczka na mapie ani wątku w dzienniku. Jak rozpocząć zadanie z DLC i Shale, albo jak naprawić problem, o którym mówie. Jak ktoś miał podobny problem i znalazł rozwiązanie to proszę o pomoc.

Więc niech ci się zachce, bo takie problemy nie są rozwiązywane tutaj, tylko w Pomocnej Dłoni. Bethezer

No i masz z życzliwością.

Edytowano przez MetmaN666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up: Nie o życzliwość chodzi, tylko o to, że to duże forum i jakby każdy z problemami pisał w wątku o grze, to nie można by o niej normalnie pogadać, bo zrobiłby się bur... bajzel. W Pomocnej Dłoni możesz samemu założyć wątek, nie musisz szukać odpowiedniego.

@topic: Nowy trailer DA2!

http://dragonage.bioware.com/

Tym razem na silniku. Pokazano wreszcie coś poza brzydką lokacją z dema. Wykończone postacie są bardzo ładne, lokacje niestety prezentują się dość biednie w porównaniu np. do Mass Effect 2. Czuć jednak imho mroczniejszy niż w jedynce klimat. Liczyłem po cichu, że historia Hawke'a nie będzie jakąś Wielką Epicką Historią, tylko "po prostu opowieścią" osadzoną w tym ciekawie skonstruowanym uniwersum. Ale chyba z tego nici, bo już mowa o "entire world" i "one person to put it back together"...

Aha. Jak zwykle w trailerach BioWare, muzyka po prostu niszczy.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że możemy być pewni, że gra będzie dobra. Ale czy będzie kontynuacją Dragon Age, czy Mass Effectem w Fereldenie?

Wygląda na to, że wdrożą grę w Mass Effectowski schemat po raz kolejny - znowu jednoczymy cały świat, zbierając mozolnie sprzymierzeńców, żeby pokonać zło-którego-nikt-nie-był-w-stanie-przewidzieć-mimo-iż-mówiły-o-nim-prastare-legendy. Mogliby faktycznie zmniejszyć rozmiar wydarzeń, co byłoby dużo ciekawsze.

I Tak sie cieszę, że nadchodzi i pewnie cokolwiek się stanie to zaram w to, bo jestem na wieżo i dopiero gram w pierwszą częśc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o tworzenie postaci i animacje to BioWare jest blisko mistrzostwa. Muzyka też jak zazwyczaj na b. wysokim poziomie.

Faktycznie lokacje są takie sobie, ale w DA1 było podobnie - tekstury na niektórych powierzchniach wyglądały jak z lat 90-tych. Niemniej przynajmniej mnie to niezbyt przeszkadzało.

Odnośnie fabuły trudno się wypowiedzieć, ale jak na razie DA2 nie schodzi z mojej listy must have ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że wdrożą grę w Mass Effectowski schemat po raz kolejny - znowu jednoczymy cały świat, zbierając mozolnie sprzymierzeńców, żeby pokonać zło-którego-nikt-nie-był-w-stanie-przewidzieć-mimo-iż-mówiły-o-nim-prastare-legendy. Mogliby faktycznie zmniejszyć rozmiar wydarzeń, co byłoby dużo ciekawsze.

Ki Mass Effectowski? W ME1 nie ma żadnego jednoczenia, w dwójce jest niby kompletowanie drużyny, ale jako druga oś fabularna, dziejąca się obok głównego wątku, poza tym ME2 wyszło po DAO, więc jak już, to dragonage'owy schemat.

W DAO Plagę Grey Warden i niektórzy ich entuzjaści (Cailan) jak najbardziej przewidywali, więc również drugi wymieniany przez Ciebie element trochę nie halo jest. Już bez przesady z tym wyszukiwaniem na siłę podobieństw.

Ja tylko mam nadzieję, że DA2 zastosuje schemat z ME2, tzn. jeśli już musi być to rozbicie wątku na "idź do 6 lokacji i w każdej zrób x, a potem odpali się zakończenie", to niech chociaż od czasu do czasu między tymi lokacjami pojawiają się rzeczy bardziej związane z głównym wątkiem, tak jak misje z Collectorami w ME2. Nie obraziłbym się również za krótsze, bardziej zróżnicowane i intensywne misje jak w ME2 - skoncentrowany (i, niestety, krótki) Awakening dość dobitnie mi pokazał, że DAO byłby o wiele mniej nużący, gdyby częściej zmieniać otoczenia i nie rozciągać średnio interesujących wątków poszczególnych frakcji na 5-10h. I nawet proporcje walki a fabularnych zagrywek mogą wtedy spokojnie pozostać takie same jak w części pierwszej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Cailan, Duncan i paru innych wiedzieli, że to plaga i nic z tego nie było, bo nikt ich nie chciał słuchać. Bo to tylko legendy. Rada postępowała tak samo w ME.

ME 2 podobał mi się nawet bardzo, tym niemniej uważam go za słabszego RPG od Dragon Age. DA mimo wszystkich wad jest naprawdę niesamowicie masywne, rozległe, co daję grze przewagę nad ME, któe jako RPG nie jest tak głębokie (w sensie rozgrywki, nie treści) jakbym tego sobie życzył. Baldur był wielki, a wszystkie plansze wyglądały tak samo (poza fabularnymi) i nigdy nie nazwałbym go nużacym, Fallout cały składał się z tak samo wyglądających miast, pustyń itd. Dlatego nie chcę gry zwartej, przpełnionej akcją i intensywnej. Chce spokojnego, taktycznego RPG z masą.... wszystkiego. Bo to jest dla mnie istota DA.

Edytowano przez MetmaN666
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś może, czy Ultimate Edition będzie zawierało w sobie te DA:O i DA:A po polsku, razem z DLC w języku polskim? Zastanawiam się w przyszłości nad kupieniem właśnie tego wydania, chciałabym jednak wiedzieć, jakie są możliwości UE :)

że DAO byłby o wiele mniej nużący, gdyby częściej zmieniać otoczenia i nie rozciągać średnio interesujących wątków poszczególnych frakcji na 5-10h
No nie wiem, jakoś bardziej podobają mi się te 5-10h niż 1-2h z ME, gdzie się fajnie biega i przechodzi misję... i bach, nagle się kończy, kiedy człowiek się dopiero rozkręca :P

Ostatnio podsumowywałam sobie DA:O i doszłam do wniosku, że tak jak zwykle specjalną miłością nie pałałam nigdy do krasnoludów, tak 'część Orzammarową' uważam za najlepszą, najbogatszą i najbardziej RPGową. We wszystkich innych questach 'głównych' w sumie dosyć łatwo jest ocenić, które decyzje ostatecznie są najlepsze, poza tym - wszystkie są dosyć jednostajne (no, może poza

etapie Pustki w Kręgu Maginów

. Natomiast quest orzammarski zawiera mnóstwo elementów: krytykę społeczną i obserwowanie, jak na co dzień wygląda życie w tym mieście, walka z

przestępczym Kartelem

, naprawdę trudny wybór między kandydatami, długi etap Głębokich Ścieżek, zahaczenie o

koszmar - Ruck i szaleństwo Brandy

, wybór między

zachowaniem Kowadła lub nie...

; także fakt, że w wypadku tego jednego 'świata', nie da się ocenić kultury poprzez pryzmat własnej:

teoretycznie dobry wybór 'rozgłoszenia Stwórcy w podziemiach', który ma pozwolić krasnoludom na wybór między czczeniem przodków a kultem Andrasty, okazuje się ostatecznie koszmarny w skutkach.

* - większość z was powie, że łatwo określić, który z kandydatów jest bardziej

'dobry' i bardziej zasługujący na rządzenie; za pierwszym razem (po skończeniu najpierw historii początku krasnoluda szlachcica), plotkach dotyczących Bhelena i wypowiedziach Harrowmonta zdecydowałam się zagłosować właśnie na niego. Jednak po dowiedzeniu się pod koniec gry, jaki efekt to przyniosło Orzammarowi i rozpoczęciu gry jako krasnolud z kurzowiska, zmieniłam zdanie, i ostatecznie będę chciała do DA2 przenieść decyzję o zagłosowaniu na Bhelena. Dlaczego? Po pierwsze - Harrowmont sobie nie radzi jako król. Po drugie - oni obydwaj 'noszą białe rękawiczki', Harrowmont wydaje się tylko nosić grubsze. Nie możemy być pewni, co Endrin powiedział na łożu śmierci, ani jak bardzo koszmarny stan bezkastowców jest wynikiem doradztwa Harrowmonta. Pierwszy quest dla Bhelena jest pokazaniem kwitów udowadniających, że 2 szlachcice zostali oszukani przez Harrowmonta, a Rzeźbiarz wspomnień potwierdza ich fałszywość. Ale - po pierwsze jest spowinowacony z Harrowmontem (a rolę rodziny bardzo się podkreśla w Orzammarze), poza tym - samo to, że pewne jest, iż Harrowmont przekupuje szlachciców nie jest specjalnie honorowe. Natomiast pierwszym questem Harrowmonta jest pomoc krasnoludowi oskarżonemu o cudzołóstwo, któremu możemy pomóc to ukryć. Nie wspominając już o tym, że Bhelen ostatecznie okazuje się być despotycznym władcą, ale robiącym to dla ludu - obala system kastowy i doprowadza do gospodarczego rozwoju Orzammaru, czego jego starszy brat/bracia nie dokonaliby pewnie pod radami Harrowmonta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wie ktoś może, czy Ultimate Edition będzie zawierało w sobie te DA:O i DA:A po polsku, razem z DLC w języku polskim? Zastanawiam się w przyszłości nad kupieniem właśnie tego wydania, chciałabym jednak wiedzieć, jakie są możliwości UE :)

O ile dobrze pamiętam newsy, to w Polsce Ultimate Edition dostępne będzie tylko na PC, z poziomu EA Store (żegnajcie pudełka) i w wersji angielskiej.

Kochamy EA Polska. A naprawdę myślałem nad sprawieniem sobie - mimo posiadania DAO i DA:O-A na PC - Ultimate Edition, w wersji xboksowej. /sigh

No nie wiem, jakoś bardziej podobają mi się te 5-10h niż 1-2h z ME, gdzie się fajnie biega i przechodzi misję... i bach, nagle się kończy, kiedy człowiek się dopiero rozkręca :P

De gustibus...

Tyle że niestety, rozwiązanie 5-10h questów często jest zrobione tak, że jakieś pół godzinki czy godzinkę jest "rolplejowania" a reszta sieczki. Vide Orzammar i Głębokie Ścieżki, gdzie miałem już przy trzeciej lokacji wyrzynania moba serdecznie dosyć. W ME2 rozgrywka znacznie częściej przeskakuje między walką a gadaniem, przez co ani jedno, ani drugie nie nuży.

Orzammar - zgadzam się, że jest najlepiej zaprojektowany. Niestety, Głębokie Ścieżki i fatalny art-design lokacji (zawsze jak tam wchodzę mam wrażenie, że odpaliłem LEGO Dragon Age) zabijają mój entuzjazm do tego wątku.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile dobrze pamiętam newsy, to w Polsce Ultimate Edition dostępne będzie tylko na PC, z poziomu EA Store (żegnajcie pudełka) i w wersji angielskiej.

Kochamy EA Polska. A naprawdę myślałem nad sprawieniem sobie - mimo posiadania DAO i DA:O-A na PC - Ultimate Edition, w wersji xboksowej. /sigh

Czyli na Xboxa nie będzie? Szkoda, bo tylko to wydanie mnie nie interesuje. Co prawda pierwsze 2x przeszłam DA na PC, ale odkąd mam xboxa postanowiłam się tam przerzucić z grami, bo DA2 z pewnością również będę mieć na tę platformę (a trochę żal byłoby nie przenosić sobie dopracowanej postaci). I tak obecnie muszę poczekać na wypłatę, więc trochę poczekam z kupnem i upewnię się co i jak. Oby wejście Polski do strefy XBL coś zmieniło...

W ogóle miałam wrażenie na początku, że DA konsolowe jest trudniejsze - znacznie mniej taktyczne, nie można wykorzystywać żadnych obiektów w czasie walki (co jednak robi różnicę

np. w Pustce

, nie można też sterować przyzwanym towarzyszem, ani np. odciągnąć jedną z osłabionych postaci z dala od pola walki, nie tracąc nad nim kontroli. Z drugiej strony - nie trzeba czekać z używaniem mikstur. Trudno mi więc jednoznacznie ocenić.

Orzammar - zgadzam się, że jest najlepiej zaprojektowany. Niestety, Głębokie Ścieżki i fatalny art-design lokacji (zawsze jak tam wchodzę mam wrażenie, że odpaliłem LEGO Dragon Age) zabijają mój entuzjazm do tego wątku.
No są uproszczone, to fakt. Zastanawiam się jednak, czy nie jest to jednak zamierzone - toporne figury przodków, prawie całe podziemia zrobione od prawie jednostajnie, wrażenie pustki... Ale w momencie, w którym słyszy się wierszyk 'Pierwszego dnia...' nagle poprzednia pustka przestaje tak odstraszać :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na X360 trzeba będzie sobie sprowadzać zza granicy. No i w takim układzie PL raczej odpada. Chyba żeby konsola zrobiła miłą niespodziankę, jak z Alanem Wake'iem (kolekcjonerka zza granicy, a tu surprise, można włączyć polskie napisy). Na tłumaczenie DLC nieprzetłumaczonych rzecz jasna w ogóle nie ma co liczyć. XBL nie ma tu nic do rzeczy, bo na PS3 też nie ma UE. To po prostu taka... hm... "trochę denerwująca" polityka EA Polska.

Co do importu - BioWare zapowiadało, że możliwy będzie pomiędzy platformami, chociaż trudno powiedzieć, jak i czy to będzie działać.

No są uproszczone, to fakt. Zastanawiam się jednak, czy nie jest to jednak zamierzone - toporne figury przodków, prawie całe podziemia zrobione od prawie jednostajnie, wrażenie pustki... Ale w momencie, w którym słyszy się wierszyk 'Pierwszego dnia...' nagle poprzednia pustka przestaje tak odstraszać :P

Poza topornością razi mnie jeszcze okrutnie kolorystyka. W ogóle styl graficzny DAO mi się niezbyt podoba, ale w Orzammarze najbardziej wyłażą wszystkie jego niedoskonałości.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do importu - BioWare zapowiadało, że możliwy będzie pomiędzy platformami, chociaż trudno powiedzieć, jak i czy to będzie działać.
I tak przeszłam już na xboxie jakieś 60% gry, więc nie ma co się teraz wycofywać - tym bardziej, że z każdym przejściem odkrywam nowe elementy :)

Poza topornością razi mnie jeszcze okrutnie kolorystyka. W ogóle styl graficzny DAO mi się niezbyt podoba, ale w Orzammarze najbardziej wyłażą wszystkie jego niedoskonałości.
No cóż, każdy inaczej to ocenia :) Na mnie większe wrażenie 'pustki' sprawiły etapy w DA: Przebudzenie, gdzie cały czas mam wrażenie, że 'trochę tu pustawo'. No ale pan Skoczysław równoważy :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio podsumowywałam sobie DA:O i doszłam do wniosku, że tak jak zwykle specjalną miłością nie pałałam nigdy do krasnoludów, tak 'część Orzammarową' uważam za najlepszą, najbogatszą i najbardziej RPGową. We wszystkich innych questach 'głównych' w sumie dosyć łatwo jest ocenić, które decyzje ostatecznie są najlepsze, poza tym - wszystkie są dosyć jednostajne (no, może poza

etapie Pustki w Kręgu Maginów

. Natomiast quest orzammarski zawiera mnóstwo elementów: krytykę społeczną i obserwowanie, jak na co dzień wygląda życie w tym mieście, walka z

przestępczym Kartelem

, naprawdę trudny wybór między kandydatami, długi etap Głębokich Ścieżek, zahaczenie o

koszmar - Ruck i szaleństwo Brandy

, wybór między

zachowaniem Kowadła lub nie...

; także fakt, że w wypadku tego jednego 'świata', nie da się ocenić kultury poprzez pryzmat własnej:

teoretycznie dobry wybór 'rozgłoszenia Stwórcy w podziemiach', który ma pozwolić krasnoludom na wybór między czczeniem przodków a kultem Andrasty, okazuje się ostatecznie koszmarny w skutkach.

Uważam dokładnie tak samo. Te głębokie dylematy towarzyszące podróży przez Orzammar są właśnie tym elementem, za który kochamy gatunek RPG.

Ale oczywiście będą osoby, które i tak powiedzą, że miasto krasnoludów i Głębokie Ścieżki, to nic innego, tylko najzwyklejsza w świecie siekanina na miecze. Każdy ma prawo do swojego zdania :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up - siekanina i wybór moralny to dwie odrębne sprawy. W Orzammarze mamy ile zadań? 5? 6? Wliczając Głębokie Ścieżki. I mówię tu o zadaniach głównych. Kurna, niechby nawet 10. Ile z nich daje się rozwiązać tak, jak wątek główny - decyzją moralną?

Jedno. Główne.

Ile z nich nie zawiera w sobie KONIECZNOŚCI ubicia kilkunastu mobów?

Zero. Nawet na końcu głównego mamy naparzankę.

Orzammar to najgorzej zrealizowany najlepszy pomysł w grze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gram sobie ostatnio w Baldur's Gate II i naszła mnie refleksja - jak to jest, że w grach na Infinity Engine (IWD, BG, P:T) mam już przegrane kilkaset godzin i walka mnie nie nudzi, a w Dragon Age'u po piętnastu godzinach miłej sieczki zacząłem poziewywać?

Doszedłem do wniosku, że to chyba głównie przez bestiariusz. W DAO 70-75% czasu bijemy takie same darkspawny w różnych liczbowych proporcjach. Nie ma to się nijak do BG2, w którym w każdej lokacji wyskakują inne potwory, używające innych zaklęć, mające inne słabe i mocne strony. Wiele na pierwszy rzut oka trudnych przeciwników, wymaga po prostu zastosowania innej taktyki. Nie ma tej monotonii, cały czas coś zaskakuje, cały czas coś trzyma przy monitorze. W BG2 penetrując kilka godzin podziemia nie wyczekuję aż wreszcie się toto skończy i znowu będzie coś ciekawego, tak jak przy Głębokich Ścieżkach w DAO.

O ile jeśli walka ma formułę gry akcji, tak jak Mass Effect, to niewielkie zróżnicowanie przeciwników aż tak bardzo nie przeszkadza. DAO jednak po prostu w etapach z walką przynudza jak diabli. I w sumie to poza BG, BioWare'owi nie udało się IMO ani razu zrobić sensownego systemu walki opartego na klasycznych rozwiązaniach. NWN z jedną postacią to jawna kpina (nie wiem jak się prezentuje w dodatkach); KotOR przez sztywne zawieszenie kamery za plecami ograniczył możliwości taktyczne do minimum, walka w tej grze jest potwornie chaotyczna. DAO niby do Baldurów najbliżej, ale brakuje czegoś, co na dłuższą metę czyniłoby ten element atrakcyjnym.

Więc może pójście bardziej w stronę slashera nie jest takim złym pomysłem (jeśli faktycznie będzie, bo ja już z tego chaosu informacyjnego o DA2 nic nie łapię)?... Skoro BioWare nie jest najwyraźniej w stanie wskrzesić magii Baldurów, to niech korzysta z magii Mass Effectów. Tylko nie zapominając o ważnych wyznacznikach DA.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, kolega maniak BioWare podzielił się ze mną paroma informacjami nt. DA2, o których jakoś cicho, więc wypadałoby się podzielić.

Rozwój i ekwipunek Hawke'a i drużyny ma zostać zróżnicowany. O ile Hawke'a będzie można spersonalizować równie mocno co postacie z DA:O (ekwipunek, rozwój postaci), o tyle w przypadku postaci pobocznych cały ten majdan zostanie uproszczony. Screeny wskazują na to, że zbroje dla naszych towarzyszy broni będą dostępne w presetach, natomiast ich rozwój, prezentować się będzie... uhm... tak

http://bioware.files.wordpress.com/2010/11...es_isabella.jpg

8 skilli + 3 buffy. Fiu, fiu. BioWare pojechało.

Kurczę, lubię action RPGi, kocham Mass Effecty, ale akurat dużo skilli było dla mnie mocnym punktem DAO. Z drugiej strony - może w DA2 będzie lepszy balans i, dla odmiany, wszystkie będą przydatne? Niee, to się BioWare'owi nigdy nie udało.

Ciekawym jak rozbudowane jest drzewko Hawke'a...

I właściwie czemu ma to służyć? Bo w dotychczasowych ruchach BW z tym, co robią w DA2 widziałem jakiś sens, ale uproszczenie mechaniki dla towarzyszy - dość bez sensu.

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fristron - to po prostu będzie Mass Effect w realiach fantasy. Z jakiegoś powodu kontynuacja "duchowego spadkobiercy klasycznych cRPG" będzie po prostu grą akcji, w której rozwijamy bohatera i możemy z kimś pogadać.

Czy to źle? Cóż, cRPG od Bio to i tak w 90% sieczka, więc jeśli ma być teraz zrealizowana bardziej "mass efektowo" (czyli rewelacyjnie), to dla mnie bomba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do tej pory wierzyłem devom, że to będzie jednak Dragon Age, skoro mówili o aktywnej pauzie, rozbudowaniu rozwoju postaci i widoku taktycznym... Nastawiałem się raczej na coś, w co będzie można grać zarówno jak w slashera, jak i jak w BG. Uproszczenia niby mi nie przeszkadzają, bo jak fabuła wciąga, wątki frapują a postacie wywołują emocje (3 najmocniejsze strony BioWare), to jest wszystko, czego potrzebuję w RPGu. Ale jednak teraz po raz pierwszy uderzyło w element, który w DAO mi się całkiem podobał (rozwój postaci nie był tak iluzoryczny jak w pierwszym Mass Effect, żebym przejście do ME2-like uznał za kosmetykę), i trochę się skrzywiłem...

Edytowano przez Fristron
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...