Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Qn`ik

Filozofia

Polecane posty

A co myslales - ze czytasz duzo? Dobre sobie. ^^ Zero przecinkow, bledy w slowach, literowki - no wiesz, forumowiczowi CDA nie wypada. ;) Rada wujka SLY'a: najpierw zacznij czytac wlasne posty i - w miare mozliwosci - natychmiat je edytowac. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki drogi wuju od teraz sie poprawie :D

Rada cioci Amadrienii, zawsze pisz posty dłuższe niż dwie linijki, nie będziesz brany za spamera. Liczy sie pierwsze wrażenie.- Ama

PS. Kurcze, może jakiś kącik porad sobie zrobić? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niom pewnie zaraz wpadnie Ksiądz666 za swoimi postami na pól starony...

Niech mi ktoś jeszce powiee że mało czytam!!!!!

Mało czytasz :D Ty będziesz mógł sobie odpuścić, a ja? Ehh... Od razu mówię, że durnowate&kretyńskie posty usuwam! Filozofia filozofią, ale hamulce trzeba mieć wszędzie.

Kto czytał kasiążkę "Weż czerwoną pigułkę"? Jestem mniej więcej w 3/4 i niestety nie mogę do końca doczytać (czas). Polecam wszystkim, którzy lubią eseje i polemiki, ale nie kłótnie (!).

Ludzie z różnych branż rozpatrują Matrixa jedynkę pod kątem swojej specjalizacji i zainteresowań. Można czerpać wiele ciekawych pomysłów. W moim texcie o Matrix wykorzystałam jeden i go rozwinęłam. IMO fajnie mi to wyszło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ksiądz666

Muhahaha, wreszcie jest :D . Pora więc zaprezentować światu kilka moich wywodów :D .

Przede wszystkim doszedłem do wniosku, że nasz obecny stan (ziemski, zwany życiem) jest śmiercią. Dlaczego? Ano ponieważ powiadają, iż życie jest piękne. A czy to "życie" jest oby na pewno piękne? Szare, wiele w nim bólu, potyczek, nieszcześć i pracy. Ale w takim razie cóż jest życiem, jeżeli nie to nasze ziemskie wcielenie? Śmierć. Śmierć jest piękna, ponieważ przenosimy się do pięknego świata - do niebios. Tam, dokąd podobno każdemu człowiekowi śpieszno, gdzie podobno jest tak dobrze. Na to jednak trzeba sobie zapracować ową "śmiercią", aby tam się dostać.

Dlatego możemy z tego wyciągnąć dość proste równanie:

życie=śmierć, śmierć=życie :D .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się wywodzi chyba z Polskiej tradycji, marudzenie, ciągłe marudzenie. Nie jest aż tak źle na tym świecie. Wystarczy spojrzeć wkoło, wielu ludzie cierpi bardziej niż my. Życie raczej nie jest śmiercią ogólną, u niektórych występuje śmierć ducha. Nie potrafią się cieszyć niczym co jest wkoło nich, zawsze jest źle, zawsze jest gorzej, ale niestety takie osoby nie zauważaja, że zawsze może być lepiej i wszystko zależy tylko od nich (kurcze, chyba na socjologię schodzę)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto czytał kasiążkę "Weż czerwoną pigułkę"?

Wczoraj kupilem, ale sie jeszcze do niej nie zabralem. Moze wreszcie dowiem sie wszystkiego o tym Matrixie [i kilku innych rzeczach], bo niektore kwestie w filmie nie za bardzo mi podchodza...

Ksiadz, jak dla mnie nic ciekawego nie wydumales - a zycie = smierc to dla mnie najwiekszy chyba absurd, jaki tutaj przeczytalem. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ksiądz666

No nie wiem. Jeżeli życie mocno kopie Cię po tyłku, jeżeli wokół towarzystwo drechów, którzy tylko czyhają, żeby cię okraść, kiedy kupa problemów to ciężkoi jest powiedzieć, że życie jest piękne. No boco w nim pięknego? Tylko pracujemy, pracujemy i często nawet jest tak, że człowiekowi czasu na przyjemności nie starcza.

Syan - to nie jest sprawa "wzięcia się w graść". Wziąść się w graść możn i bez tego, aby polepszyć swoją obecną sytuację choć trochę, aby ta męka nie była aż tak bolesna.

Pamiętam jeszcze moją starusieńką sygnaturkę - "życie to powolna torura pośród towarzyszy niedoli". i w pełni się z nią zgadzam. Każdy, w większym bądź mniejszym stonpiu jest męczony przez życie i szarpany problemami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Każdy, w większym bądź mniejszym stonpiu jest męczony przez życie i szarpany problemami.

No niby tak i dla niektórych ten stan wystarcza, pomarudzą, popłaczą i aby do ukichanej śmierci.

Trzeba umieć zobaczyć, ze życie wcale nie takie sux, najlepiej to wychodzi tym którzy zauważają innych i oich rozumieją. Egoiści mają ciężko w życiu, bo 'in their opinion' wszystko co złe zwala sie na nich. Czyżby większość Polaków była egoistami, ciekawe...

Takie osoby niechcą zauważać że może być lepiej, przecież dla nich łatwiej jest marudzić niż wziąć sie w garść i powiedzieć sobie: " Będzie lepiej".

Dokładnie, trzeba działać. Nic się nie zrobi z dnia na dzień. To jest mozolna praca, ale stanie w miejscu nic nie da.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Balrog demon mocy
A co myslales - ze czytasz duzo? Dobre sobie. ^^ Zero przecinkow, bledy w slowach, literowki - no wiesz, forumowiczowi CDA nie wypada. ;) Rada wujka SLY'a: najpierw zacznij czytac wlasne posty i - w miare mozliwosci - natychmiat je edytowac. ^^

ja czytam bardzo dużo, (aż za dużo) a mimo to mam "dysortografie"(czyli robie nieświadomie błędy i literówki) :wink:

Nie martw się, też niekiedy robię błędy, ale tak ma każdy.- Ama

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja czytam bardzo dużo, (aż za dużo) a mimo to mam "dysortografie"(czyli robie nieświadomie błędy i literówki

Albo czytasz nieuwaznie, albo masz slaba pamiec do tego typu rzeczy [czyli "oswojenia" sie z wyrazami, frazami etc.] - albo po prostu nie chcesz sie nauczyc. Dysortografie da sie wyleczyc, to nie jest AIDS - troszke samozaparcia, marsz do ksiazek i juz wszystko pieknie umiemy. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym życiem to bywa różniaście. No bo jednym jest fajnie, powodzi się cały czas i nigdy nie zaznał smutku (nie słyszałem o nikim takim, ale jest możliwe że ktoś taki istnieje). Inni mają raz tak, raz inaczej (ja chyba między tymi ludźmi). Czasem spotyka ich radość tak nieprawdopodobna że sami w to nie wierzą i cieszą się z tego, a innym razem dotyka ich nieszczęście serio ciężkie, czasem się załamują z tego powodu, ale częściej starają się przyjąć całą sytuację "na klatę". A są jeszcze ludzie, którzy nigdy w życiu szczęścia nie zaznali. Dla tych ludzi jeno wiara w Boga zostaje. Wierzący będą wiedzieli że po śmierci będzie im to wszystko wynagrodzone (jeśli oczywiście nie przyjdzie im na myśl takie cuś jak: "Boga nie ma"). Niewierzący zaś mogą być faktycznie nieszczęsliwi, bo oni nie mają nadziei na nic.

Zatem prócz tej ostatniej grupt niewierzących to każdy człowiek powinien jakieś dobre strony swojego życia zauważyć. A jak je zauważą to zrozumieją że właśnie dla takich chwil żyć jest warto i że życie faktycznie jest piękne, że nas takimi chwilami raczy.

Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba dotrwała do końca i zrozumiała o co chodzi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ksiądz666

NOOKIe, nawiązałeśdo wiary. ale, czy gdyby bóg był tak miłosierny to ssyłałby na nas tyle klęsk, niepowodzeń? Czy gdyby to życie miałby być faktycznie tak piękne to nie mogłoby być wolne od trudów, znojów, pracy a być jednym, wielkim relaksem? Po cześci trzeba przyznać, że sami sobie taki los przygotowaliśmy. Zachciało nam się wynalazków, które teraz musimy poznawać :D . Niestety, nasze "życie" jest tylko okresem przestępnym, wielką i bardzo ciężką próbą charakteru pomiędzy bytem w niebiosach.

I tu nasuwa mi się moja kolejna teza: życie stworzył Bóg po to, żeby została zachowana swoista równowaga. Bo, gdyby było namk tak pięknie i doskonale w tym niebie, to czy owa równowaga by istniała? Czy odczuwalibyśmy wtedy, gdzie jest nam dobrze, a gdzie źle? To podobnie jak z dobrem - wszyscy powiadają, cże zło trzeba zwalczać, ale czy wtedy potrafilibyśmy określić, co jest tym dobrem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzę sobie dziś na forum, a tu: "Filozofia". Łaał, myślę sobie, niedługo pojawi się tu topic "Polityka", a później jeszcze inne i okaże się, że to forum jest bardziej kulturalne, niż forum "Tygodnika literackiego", "Odry", czy "Tygodnika Powszechnego" (o ile takie istnieją :wink: )!!!

A tak poza tym, to podoba mi się definicja "wierzących" i "niewierzących", która brzmi tak:

wierzący - wierzą, że Bóg jest

niewierzący - wierzą, że Boga nie ma.

Uważam, że jest w tym dużo prawdy. Bo czymże jezst czyjś pogląd na tę sprawę, jeśli nie wiarą?? Przecież niezbitych, niepodważalnych dowodów nikt z żyjących na poparcie którejś z opcji nie ma.

A wy jak uważacie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord_Vertumnus

a mi sie wydaje [moja wiara jest w tej chwili niewazna...], ze cos byc tam musi... jesli jest dzien... to po dniu jest noc... po nocy znow jest dzien... zycie jest dniem... badz noca... wiec kiedys musi nadjesc to przeciwienstwo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie jest bardzo niezdrowe - przez nie umrzesz...

A odnośnie piękności życia:

Jak dla mnie ta cała piękność życia istnieje tylko dla tego, żę pełno jest problemów. Nikt nie jest w stanie odczuwać wielkiej radości przez całe życie! Gdyby ludzie nie mieli zmartwień, nie odczuwaliby radośći. Czy gdybyście mieli tyle pieniąędzy, by przez czałe życie kupować co tylko chcecie, to czy cieszylibyście się po wygraniu np. w lotto 30000 zł? Ja nie, przecież ta wygrana nic nie zmieni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ksiądz666

Więc sugerujesz Xan, że te wszystkie problemy są swoistą równowagą dla chwil szcześliwych? Ale spójrzmy. Ileż to mamy w naszym życiu chwil wesołych ,szczęśliwych? Gartskę. A momentów nieszczęsliwych dużo, dużo więcej. Dlatego wicąż obstaję przy mojej tezie, że życie jest równowagą dla nieba.

Brethil - inaczej być nie może, jak napisałeś. Źle jednak określiłeś pojęcie "niewierzącego". Określamy nim reprezentanta innej wiary. Tak więc zmiast "niewierzący" wtstawmy "ateista" i wszystko będzie pasować. Nie inaczej - gdy ktoś wierzy w cokolwiek, nawet swoje krzesło to jest już wierzącym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spójrzmy. Ileż to mamy w naszym życiu chwil wesołych ,szczęśliwych? Gartskę. A momentów nieszczęsliwych dużo, dużo więcej

Ja nie wiem, na jakiej podstawie ty to wywnioskowales, ale chyba uwzgledniajac w tym wlasny zywot. U mnie jest akurat zupelnie odwrotnie. Ale co tam - w koncu to ty jestes ekspertem od filozofii, wiec pewnie masz racje. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie klęski i nieszczęścia nie są dlatego że Bóg miał zły dzien i walnie sobie powódź na całe Indie. To wszystko IMHO próby, jak człowiek zachowa się w sytuacji krytycznej. Czy człowiek od Boga się odwróci czy bedzie silny i nie da się przeciwnościom. Coś za coś, nie wyda inaczej. "Bądź silny, pójdziesz do Nieba".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lord_Vertumnus

a mi sie wydaje, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny... i odczuwam to na walsnej skorze...

a zreszta nie bede wypowiadac sie na temat chwil krytycznych, bo moje zdanie jest podobne do zdania wszystkich, powiem po prostu ze ja sie ciesze, gdyz WRESZCIE jestem szczesliwy... dzieki Niej...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ksiądz666
Ja nie wiem, na jakiej podstawie ty to wywnioskowales, ale chyba uwzgledniajac w tym wlasny zywot. U mnie jest akurat zupelnie odwrotnie.

Głupi to się i z ogórka będzie cieszył - zależy jak do tego podejdziesz. Bo niektóych np. cieszy fakt, że wyjdą z pracy, że zjedzą sobie coś albo pogadają - inni tą granicę mają posuniętą nieco dalej, wymagają więcej od życia. I ja należe do tej drugiej grupy, jkby nie patrzeć :D .

Ale co tam - w koncu to ty jestes ekspertem od filozofii, wiec pewnie masz racje. ^^

Jasne. Nie wiem, czy chciałeś mi tym dociąć, czy skomplementować, niemniej jednak nie wyszlo ci to. Pozatym w jaki sposób to wywniokowałeś?

NOOKIE - czyli innymi śłowy powiedzieć można, że nasza wiara jest ślepa. Taka prawda. Bóg nas kpie a my mamy być mu wierni. I co z tego mmay? Powie nam w niebie, że grzeszyliśmy i całe to poświęcenie wiatr weźmie (usilnie próbuję omijać przekleństwa :D ).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale spójrzmy. Ileż to mamy w naszym życiu chwil wesołych ' date='szczęśliwych? Gartskę. A momentów nieszczęsliwych dużo, dużo więcej[/quote']

Rany, Ty to dopiero nieszczęśliwy jesteś. A ja Ci powiem co mi się wydaje:

Jesteś bardzo szczęśliwy. Masz zapewne kochającą rodzinę, masz dom, masz... nie wiem, dostęp do internetu - a to w Polsce jednak jeszcze nie jest normą. Masz mnóstwo innych rzeczy, do których się przyzwyczaiłes i których już porpostu nie widzisz. A to jest niestety ludzkie podejście - można docenić coś dopiero jak się to straci.

A problemy i niemiłe sytuacje - jasne, że są. Nie myśl sobioe że 10 000 lat temu wszyscy żli bezstresowo i bezproblemowo. Problemy były inne, ale były. Owszem, wiele jest na tym świecie bezsensowenego cierpienia i sam nie bardzo jestem w stanie nic na ten argument (w sprawie - czy Bóg istenieje czy nie) odpowiedzieć. Dlatego to się nazywa "wiara", a nie "prawda".

A ludziom "nieszczęśliwym", takim jak Ty, pozostaja 3 wyjścia:

- usiąść, przemyśleć swoje życie, obiektywnie i spokojnie przemyśleć wszystko co Cię spotkało, zanalizować, poniekąd, wszystkich ludzi jakich spotkałeś. Wtedy prawdopodobnie dojdzie się do wniosku co jest ważne a co nie - i w 99% przypadków wynik będzie jednak pozytywny

- przejść przez to życie z zamkniętymi oczami, zapracować się do nieprzytomności... i narzekać przez 50 lat (bo dłuższego życia nie wróżę z takim nastawieniem)

- samobójstwo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NOOKIE - czyli innymi śłowy powiedzieć można, że nasza wiara jest ślepa. Taka prawda. Bóg nas kpie a my mamy być mu wierni. I co z tego mmay? Powie nam w niebie, że grzeszyliśmy i całe to poświęcenie wiatr weźmie (usilnie próbuję omijać przekleństwa :D ).

Jak się jest wierzącym to się zwykle nie grzeszy na tyle żeby Bóg na Sądzie posłał nas (dosłownie) do wszystkich diabłów.

EDIT

- samobójstwo...

Błąd, to nie jest wyjście, tylko tchórzostwo. Tylko ludzie bardzo słabi psychicznie decydują się na to. Żeby nie było: też miałem dosyć już poważną sytuację, kiedy chciałem sam siebie wykończyć. Pomyślcie wtedy ile was pięknych chwil ominie i o ludziach wam bliskich, którzy do końca życia będą myśleli dlaczego to zrobiliście.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...