Skocz do zawartości

bielik42

Polecane posty

Szczerze się przyznam, że ogólnie preferuję taki minimalizm, jaki zaprezentowała nevya lub np. te ze Star Wars i Django (wiem, że to pewnie fanart):

Spoiler

django-unchained-movie-poster.jpg

starwars-by-ollymoss.jpg

Dlatego też z dzieł, które są umieszczone w pierwszym najbardziej do gustu przypadły mi te autorstwa Ryszarda Kaji i byłem zadowolony z plakatów używanych w naszej szkole do promocji spektakli:

Spoiler

FB_IMG_1460795365767.thumb.jpg.df2b8a81f FB_IMG_1460795514983.thumb.jpg.1ba2d117f

A jeśli tylko i wyłącznie o efekt wizualny w oderwaniu od praktycznego zastosowania plakatu, to podobają mi się dzieła Alfonsa Muchy (wiem, pewnie mainstream): 

Spoiler

mucha_carraige_dealers.jpg poster_advertising_the_salon_d-2.jpg

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
3 godziny temu, lordeon napisał:

Hmmm, tak, właśnie tak. Bo np. o ile do rysowania/malowania/animowania/itp nie trzeba kończyć ASP (vide bazgroły nerv0), tak żeby pracować jako chirurg/konstruktor mostów/itp jednak jakąś tam wiedzę ze szkoły trzeba mieć. Chirurgii nie nauczysz się z internetowych tutoriali, niestety :/ 

Ale informatyki czy matematyki też się można nauczyć w sporej części samemu, jeśli ktoś ma talent i samozaparcie. Wybrałeś strasznie tendencyjne przykłady dobrane pod tezę ("no bo na kardiochirurga trzeba się uczyć, a każdy może bazgrolić"). Otóż jeśli ktoś chce porządnie rysować, to musi na to przeznaczyć lata praktyki i dokształcania się, a to czy jest to dokształcanie się na uczelni czy u siebie w domu nie ma większego znaczenia. Oczywiście praca specjalisty od budowy mostów czy chirurga będzie miała większe praktyczne znaczenie, ale z tym się chyba nigdy nikt nie kłócił?

 

W ogóle to spora część plakatów tu rzuconych mi się podoba, nie wszystkie, ale większość. I to zarówno tych bielika i Aroniusza, jak i reszty. Wszystko jest lepsze od kolejnego bohatera ze spuszczonym wzrokiem, bohaterki prężącej tyłek albo grupy na tle akcji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mi wygląda na jakiś internetowy challenge, który polegał na stworzenie plakatów znanych filmów tylko z użyciem clip-artów z MS Office. :D

To mi wygląda na jakiś internetowy challenge, który polegał na stworzenie plakatów znanych filmów tylko z użyciem clip-artów z MS Office. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Aroniusz napisał:

Taki dział jest niedostępny dla ludzi, którzy błądzą na własną rękę, ignorując fakt, że wiedza o sztuce jest już w dużej mierze unormowana, można ją poznać i dzięki temu rozbudować.

Masz jakieś konkretne źródła do polecenia do takiego zdobywania wiedzy o sztuce na własną rękę? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę się do dyskusji i powiem tylko, że ewidentnie nawet nie próbujesz zrozumieć drugiej strony, lordeon. Plakaty nevyi pokazywały o co chodzi i ujmowały istotę filmu, ale innymi środkami. Powiedz po prostu, że to kwestia gustu i zakończ sprawę, a nie rzucasz jeszcze jakieś insynuacje że to wszystko tylko masturbacyjne artystowanie i w ogóle bez sensu, sztuka jest głupia, ale ty to przejrzałeś. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, teraz jestem wyspany to chyba już mogę się trochę wypowiedzieć na prawdę, mimo, że i tak nie zrozumiałem nawet połowy rzeczy, o których się tu produkujecie (zwłaszcza tej połowy ze strony Aroniusza, który pisze w jakiś dziwny sposób :P).

Pierwsza rzecz - ja nie jestem artystą, nigdy się za artystę nie uważałem i w sumie nigdy nie chciałem nim zostać. Rysowanie to dla mnie hobby, do którego podchodzę lekko i nawet jakoś szczególnie mu się nie poświęcam (częstotliwość z jaką produkuję prace jest na to najlepszym dowodem).

Ale...

Ciągle nie umiem powiedzieć co odróżnia pracę przeciętnego nerva od "sztuki". Znaczy Aroniusz zdaje się pisał coś o jakimś przesłaniu i świadomości kompozycyjnej i tak dalej(?), ale w takim wypadku można uznać, że ta praca się w te kategorie łapie, bo miałem coś na myśli, gdy ją rysowałem. I ta praca też może się na to łapać, mimo, że tu nie miałem na myśli już kompletnie nic i układałem wszystko tak żeby fajnie wyglądało, ale ktoś (wzorem interpretatorów tekstów maturalnych) może tu sobie z łatwością wymyślić istnienie jakichś metafor i odniesień do czegoś tam. Czy sztuką jest to co autor za nią uznał, czy też to co ktoś sobie wymyślił, że nią jest?

Jakby nie było, to sam cieszę się, że moją zajawką stały się cycate mango panienki, a nie dzieła wielkich i szanowanych artystów. Przynajmniej wiem co rysuję. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja koleżanka, która była w akademii mi mówiła, że teraz niewiele sztuki jest w sztuce, a więcej wymyślania bzdur, co ta sztuka znaczy. Problem obecnego rynku sztuki jest taki, że przerażająca masa cwaniaków zżera pokaźną część artystycznego dochodu (zaczynając od Duchampa, który wysłał pisuar do muzeum w ramach żartu, a kończąc na Hirstcie, który zaczynał od pornografii, a skończył na wsadzaniu diamentów byle gdzie). Sama sztuka to niesłychanie rozbudowana dziedzina, której nie można ogarnąć za jednego życia - sama zasady światła, koloru, perspektywy i anatomii są wystarczająco zawiłe, a do tego dorzucamy jeszcze wspomnianego przez Aroniusza Malewicza, który szedł bardziej w psychologiczno-naukowym kierunku (czy wiedzieliście, że kształt, który widzicie na płótnie określa z dokładnością drogę, po której idzie wasz wzrok?). 

Ktokolwiek oblewa pomyjami sztukę, twierdząc, że "samemu bym to zrobił" zachowuje się dosyć lekkomyślnie. Ale co ja tam wiem, nie żebym to studiował czy coś. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...