Skocz do zawartości

Fred w którym dzielimy się wstydliwymi sekretami o których wszyscy wiedzą, albo i nie!


t3tris

Polecane posty

  • Odpowiedzi 550
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

@Elano

U nas były prysznice w szkole, ale nic to nie pomogło. Nauczyciele strasznie się ciskali że jak przychodzimy z wf to śmierdzimy (w sumie się nie dziwie, 30 chłopa w okresie dojrzewania trochę się spoci jak 45 minut biega po boisku :P) i był nawet przykaz przez jakiś czas że mamy iść pod prysznic po zajęciach. I teraz tak, prysznice były dwa albo trzy na jedną szatnię, nas 30 i pięciominutowa przerwa. I zdąż się tu przebrać, umyć, powycierać, ubrać i dobiegnij na lekcje. Jak się spóźnisz to masz przerąbane, jak się nie umyjesz to też problemy bo "WF mieliście? Czuć.". Ale dość szybko im ten obowiązkowy prysznic przeszedł i był spokój. WF powinien być zawsze na ostatniej lekcji i tyle.

WF lubiłem przez dwa lata, przez dwa lata nienawidziłem. Pierwsze 2 lata technikum to była tragedia, bo mieliśmy takiego leszcza za nauczyciela który dawał sobą pomiatać na lewo i prawo przez starszych wuefisów. Przez dwa lata nie widzieliśmy sali ani piłki, tylko mała salka i gimnastyka, do porzygania. Jak się mu zwróciło uwagę że też byśmy może w coś zagrali, to się mścił i robiliśmy głupie i poniżające ćwiczenia. Później zmienili nam nauczyciela, dostaliśmy młodego gościa, prosto po studiach, który nie dość że miał z nami świetny kontakt, to jeszcze dużo nas nauczył z przeróżnych gier zespołowych (w sumie dzięki niemu zacząłem w szkole trenować siatkówkę, nawet w drużynie szkolnej byłem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kiciuś chondromalacja i nieprawidłowy tor ruchu rzepki. Innymi słowy kolana mnie bolą. :P

Ja w miarę lubiłam wf w gimnazjum, bo mojej klasie się naprawdę chciało grać i ta siatka czy kosz miały jakiś sens, mimo że za zepsute zagrywki dostawało się od drużyny taki ochrzan że hej. Ale przynajmniej wesoło na boisku było.

A w technikum nikomu się nie chce grać, klasa niezgrana i jeszcze mnóstwo biegów. Dziękuję za taki wf.

W ogóle to fajnie by było jakby na wfie były też jakieś sporty indywidualne i nie polegające tylko na kondycji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Konuga - nie wiem, czy trollujesz, ale u mnie sporo ludzi jednak było spoconych po np. 45 minutach grania w piłkę. Są tacy, którzy się właściwie nigdy w ogóle nie pocą i tacy, z których się potwornie leje (ze mnie np.).

@bert - najlepiej byłoby, gdy raz czy dwa w tygodniu po lekcjach, o jakiejś 16:00 czy 17:00 był WF. Byłoby kilka do wyboru, każdego dnia coś innego i każdy ćwiczyłby to, co chciał. Jakoś na studiach udało się to zrobić.

Ogólnie to, pomimo bycia fizycznym przeciętniakiem, lubiłem WF. Zawsze można się było wyżyć, pokopać piłkę czy coś. Plaga fałszywych zwolnień jest żałosna i głupio się patrzyło na ludzi zdrowszych ode mnie, którzy WF spędzają z komórką w dłoni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się pochwalę że zgodnie z moją zdrowotną tradycją miałem zwolnienie z WF biggrin_prosty.gif

I nie powiem, bardzo tego żałowałem że dałem sobie to wcisnąć, ale jak lekarz mówi to dzieciakowi w 4 klasie podstawówki to raczej za bardzo nie protestuje.

A dostałem, ponieważ według okulisty przy mocniejszym uderzeniu w głowę mógłbym stracić wzrok, ponieważ mam jakieś combo astygmatyzmu, problemów z siatkówką i wysokiej krótkowzroczności(-6.0, tak wiem, pewnie 180 osób na forum ma większą wadę, na żywo też się z takimi ludźmi spotykam. Wiem że to względnie wysoka wada), ale do końca nie ogarniałem tego tłumaczenia.

Wiem że w momencie kiedy przez uderzenie głową o lód ją sobie przeciąłem jakoś wzroku nie straciłem. Jak dostałem z dwóch LARPowych mieczy w głowę tak że się przewróciłem nadal widzę tongue_prosty.gif

A przez to że nie chodziłem na WF i mi się włączył tryb "nie mogę uprawiać sportu" mi się lekko przytyło* i wyglądałem dość źle. Więc tym bardziej żałuję że się zgodziłem na niechodzenie na WF.

Na szczęście potem się udało schudnąć 30 kilo i można na mnie patrzeć bez odruchów wymiotnych(przynajmniej przez chwilę).

A teraz się biorę na squasha, w którego się mocno na studiach wkręciłem

*taka kolejna medyczna ciekawostka. Miałem nadciśnienie(w wieku 14 lat) i oczywiście przez otyłość + dieta sery i jajka pierwsze co to podwyższony cholesterol. Oczywiście nie mogłem mieć zgodnie "z podręcznikiem" tylko mocno poniżej normy.

Po tych moich medycznych wywodach, zastanawiam się jaki obraz o moim wyglądzie sobie mogą niektórzy kreować tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nevya - Bezpośrednio nie. Ale pośrednio tak.

W momencie kiedy 14letni gówniarz(tak, oto i ja) usłyszy od okulisty że jak dostanie mocniej piłką w głowę to straci wzrok otrzymuje dość silną awersje aby wyjść z kumplami pograć chociażby w piłkę na boisku.

I tak w sumie miałem przez dwa lata, aż stwierdziłem że lekko mam olew na medycynę.

Oczywiście było też dużo mojej głupoty że tak się roztyłem, ale wiem że jakiś wpływ to miało.

I akurat w okresie gimnazjalnym mam, bo WF był prowadzony dość fajnie, z tego co słyszałem, potem w technikum nie mam czego żałować, ale wtedy już się zacząłem sam ogarniać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bert - najlepiej byłoby, gdy raz czy dwa w tygodniu po lekcjach, o jakiejś 16:00 czy 17:00 był WF. Byłoby kilka do wyboru, każdego dnia coś innego i każdy ćwiczyłby to, co chciał. Jakoś na studiach udało się to zrobić.

szczególnie gdy ostatni autobus powrotny ze szkoły do domu ma się o 16:30

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bert - najlepiej byłoby, gdy raz czy dwa w tygodniu po lekcjach, o jakiejś 16:00 czy 17:00 był WF. Byłoby kilka do wyboru, każdego dnia coś innego i każdy ćwiczyłby to, co chciał. Jakoś na studiach udało się to zrobić.

szczególnie gdy ostatni autobus powrotny ze szkoły do domu ma się o 16:30

Lol zapomniałam że każdy tu mieszka na wsi

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bert - najlepiej byłoby, gdy raz czy dwa w tygodniu po lekcjach, o jakiejś 16:00 czy 17:00 był WF. Byłoby kilka do wyboru, każdego dnia coś innego i każdy ćwiczyłby to, co chciał. Jakoś na studiach udało się to zrobić.

szczególnie gdy ostatni autobus powrotny ze szkoły do domu ma się o 16:30

Myślę, że jednak szkoły na wsiach orientują się, kiedy odjeżdżają ostatnie autobusy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...
  • 2 months later...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...