Skocz do zawartości
Smuggler

Pytania do Smugglera

Polecane posty

No tak, postawilem sobie znak zapytania ale samego pytania jakos zapomnialem dokonczyc :dry: Dlaczego akurat on zostal Twoim zastepca?

Moim? :cool:

Ile razy oglądałeś (jeśli oglądałeś) Kevina Samego w Domu? :)

Nieduzo. A poza tym naprawde nie prowadze statystyk "ile razy cos tam cos tam" zlitujcie sie i dajcie mi spokoj z takimi pytaniami. Moge pamietac ile razy wychodzilem za maz, ile razy mialem grozny wypadek, itd. ale po diabla mi zasmiecac sobie pamiec pamietaniem np. "ile razy czytales "Wladce Pierscieni". Pare na pewno, ale konkretnie ile to mam gleboko gdzies.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.Jako stary wyjadacz branży jak oceniasz obecne czasy? Czy było wam łatwiej czy trudniej, gdy te 12-14 lat temu mieliście sporą konkurencję wśród pism (IO, Świat Gier Komputerowych, Click czy Top Secret) ale za to prawie zerową wśród portali internetowych?

2. Czy pamiętasz jakiś projekt (gra/program/sprzęt), któremu szczególnie kibicowałeś, a który ostatecznie nigdy nie ujrzał światła dziennego?

Edytowano przez Amdarel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem ze temat o byłych pracownikach redakcji, to temat tabu...

Naprawde nie masz nic do powiedzenia na temat Elda?

Miałeś z nim jakieś zatargi?

Tabu nie tabu. To juz historia. I chyba nie mam przymusu odpowiadania na kazde pytanie.

CO do Elda - kto NIE mial z nim jakiegos zatargu, lapka w gore. :) Trudny mial ci charakter nie da sie ukryc.

1.Jako stary wyjadacz branży jak oceniasz obecne czasy? Czy było wam łatwiej czy trudniej, gdy te 12-14 lat temu mieliście sporą konkurencję wśród pism (IO, Świat Gier Komputerowych, Click czy Top Secret) ale za to prawie zerową wśród portali internetowych?

Bylo INACZEJ. A my bylismy mlodsi, wiec wspominam tamte czasy z pewna nostalgia.

2. Czy pamiętasz jakiś projekt (gra/program/sprzęt), któremu szczególnie kibicowałeś, a który ostatecznie nigdy nie ujrzał światła dziennego?

Ta przygodowka w swiecie Warcrafta?

Ciezko powiedziec.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie taka refleksja mnie naszła i muszę Ci o niej powiedzieć. To tylko moje przypuszczenia, ale tak sobie myślę, że dawni naczelni oraz zwykli redaktorzy upadłych już pism komputerowych naszego kraju, muszą jednak w głębi duszy myśleć sobie o CD-Action, jako ekipie, która wiedziała jak się dostosować do obecnych trendów. Tak się dostosować, aby przetrwać. Dlatego przetrwać, ponieważ stanie w miejscu i trzymanie się utartych schematów może w końcu doprowadzić do powolnej agonii. Agonii, której takie Świat Gier Komputerowych, Gambler, Secret Service (późniejszy News Service) i inni byli przykładami.

Powiem Ci (jako przedstawicielowi czasopisma), że na początku miałem Wam trochę za złe, że coraz częściej i gęściej zaczęliście pisać o konsolach. Myślałem wtedy sobie: "Jak to? Przecież to rdzennie PC-towe czasopismo, a oni mi tu z jakimś Ninja Gaiden wyskakują?". Z perspektywy czasu stwierdzam, że zrobiliście słuszny krok. Krok w Waszej ewolucji, a nie regresji.

Macie głowy na karku i wiecie, jak reagować na ciągle zmieniającą się branżę.

P.S. Smuggler? Czy zauważyłeś, że Twój licznik postów niepokojąco zaczyna zbliżać się do wartości 10 000 :trollface: ?

Edytowano przez Wuwu1978
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci (jako przedstawicielowi czasopisma), że na początku miałem Wam trochę za złe, że coraz częściej i gęściej zaczęliście pisać o konsolach. Myślałem wtedy sobie: "Jak to? Przecież to rdzenie PC-towe czasopismo, a oni mi tu z jakimś Ninja Gaiden wyskakują?". Z perspektywy czasu stwierdzam, że zrobiliście słuszny krok. Krak w Waszej ewolucji, a nie regresji.

Macie głowy na karku i wiecie, jak reagować na ciągle zmieniającą się branżę.

Maszeruj albo gin - to motto Legi Cudzoziemskiej. Uwazam, ze bardzo madre, bo kto stoi w miejscu musi zginac. Kto idzie - tez umrze :) ale pozniej.

P.S. Smuggler? Czy zauważyłeś, że Twój licznik postów niepokojąco zaczyna zbliżać się do wartości 10 000 :trollface: ?

Le faktycznie :ohmy:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odniosę się do Twojej ostatniej recenzji ME3.

"Wątki doprowadzono do końca. Wszystko zostało wyjaśnione(***)."

Najpierw przeczytałem recenzję, dopiero potem grałem, stąd byłem pewien, że wszystko w końcu zostanie wytłumaczone, że w końcu dowiem się skąd "one" przybyły i dlaczego, że zrozumiem pare rzeczy. Tak się jednak nie stało, stąd może ja dostałem jakąś okrojoną wersję? Może jako recenzent dostałeś od twórców jakiś schemat świata ME wraz z rozwiązaniem wątków? Bo nie mam pojęcia, jak interpretować Twoje w/w zdanie.

Bo te rzeczy które wyjaśnione, a były niedopowiedziane w poprzednich częściach, mógłbym policzyć na palcach jednej ręki niestety.

wybrałem gethy i nie zobaczyłem twarzy Tali Oo

A co do zakończenia, choć też byłem na początku zdenerwowany, podobnie jak połowa internetu, to dotarło do mnie, że takie zakończenie powinno być, oprócz jednej małej rzeczy

czy naprawdę tym "bożkiem" wszechświata musiał być jakiś dzieciaczek? Skąd on i po co? Nie mógł to być jakiś stwór organiczny sprzed milionów lat?

I co sądzisz o inicjatywie fanów, i podejściu BioWare do tego, aby zmienić zakończenie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odniosę się do Twojej ostatniej recenzji ME3.

"Wątki doprowadzono do końca. Wszystko zostało wyjaśnione(***)."

>>>Zeby nie powtarzac sie wiele razy - w nastpnym CDA bedzie o tym felieton. Tzn. nie tylko o tym, ale tam sie ustosunkuje.

A co do zakończenia, choć też byłem na początku zdenerwowany, podobnie jak połowa internetu, to dotarło do mnie, że takie zakończenie powinno być, oprócz jednej małej rzeczy

czy naprawdę tym "bożkiem" wszechświata musiał być jakiś dzieciaczek? Skąd on i po co? Nie mógł to być jakiś stwór organiczny sprzed milionów lat?

Jezusie, a tak ciezko zrozumiec, ze

Ten "duszek Kacper" byl po prostu PROJEKCJA podswiadomosci Sheparda - tzn. tak samo jak w etapie "cyberprzestzennym" niszczenie zarazonego softu odbywalo sie za pomoca "broni palnej", ktora przeciez wcale nie byla bronia, a tylko tak zostala zwizualizowana, bo Shepard lubil sobie postrzelac. Tak samo Katalizator wzial ze swiadomosci Sheparda "forme" dziecka, ktore najwyrazniej mu zapadlo w pamiec - sam byl zapewne bytem bezcielesnym. ALe latwiej mowic do kogos, niz do "niczego"... Prawda?

I co sądzisz o inicjatywie fanów, i podejściu BioWare do tego, aby zmienić zakończenie?

Genialny pomysl. Juz pisze petycje, zeby Wolodyjowski jednak nie zginal w finale, Maximus zostal cezarem, a z 300 ma ocalec Leonidas i co najmniej 30 innych Spartan. Aha, Jabba ma byc ojcem Chebaccy, a Imperator matka Hana Solo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co sądzisz o inicjatywie fanów, i podejściu BioWare do tego, aby zmienić zakończenie?

Genialny pomysl. Juz pisze petycje, zeby Wolodyjowski jednak nie zginal w finale, Maximus zostal cezarem, a z 300 ma ocalec Leonidas i co najmniej 30 innych Spartan. Aha, Jabba ma byc ojcem Chebaccy, a Imperator matka Hana Solo.

Odnoszę wrażenie, że większość graczy Mass Effecta 3 przesadza w jedną stronę, a dziennikarze w drugą stronę. Różnica jest taka, że książki i filmy nie są mediami podatnymi na ciągłe zmiany (powiedzmy, że za wyjątkiem jakichś edycji specjalnych), za to gry komputerowe jak najbardziej. Od początku wiadomo było, że po premierze do Mass Effecta ukaże się pierdyliard DLC, więc dodatek w formie bardziej rozbudowanego zakończenia (nie koniecznie chodzi o kompletną zmianę zakończenia, tylko jego rozwinięcie) jest jak najbardziej do przyjęcia. W Edycji Rozszerzonej Wiedźmina 2 zastosowano ten zabieg w odpowiedzi na krytykę fanów i nie widzę w tym nic złego.

Zresztą ja wciąż jestem przekonany, że to wszystko jest sprytną zagrywką marketingową Bioware, a "właściwe" zakończenie od początku jest w planach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy masz jakieś specjalne miejsce do czytania? Takie, w którym szczególnie lubisz czytać, np. na kanapie, w łóżku, na balkonie, czy też wszystko ci jedno?

Szczerze mowiac potrafie czytac wszedzie i w kazdej pozycji.

W Edycji Rozszerzonej Wiedźmina 2 zastosowano ten zabieg w odpowiedzi na krytykę fanów i nie widzę w tym nic złego.

Zmieniono zakonczenie?! :ohmy:

Zresztą ja wciąż jestem przekonany, że to wszystko jest sprytną zagrywką marketingową Bioware, a "właściwe" zakończenie od początku jest w planach.

Ciezko mi to ocenic, ale wiem jedno - tworca ma prawo tak zakonczyc swoje dzielo, jak zechce. Nam sie to moze podobac albo nie (ja np. ile razy przypomne sobie zakonczenie trylogii husyckiej Sapkowskiego to zgrzytam zebami), ale nie mamy prawa domagac sie od tworcy zeby to poprawil, bo nam sie nie podoba. I kazdy tworca, ktory na to pojdzie, pokazuje ze nie ma jaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Smug!

To mój pierwszy post na Twoim, chyba najbardziej urodzajnym poletku, skrytym pośród średnio zadbanych pól pozostałych Redaktorów. :)

Ja tak szybciutko. Mianowicie: Czy Wasza skrzynka mailowa (a właściwie adres wspolpracownik@cdaction.pl posiada jakieś antyspamowe filtry i różniste "blacklisty"? Mam pewne obawy, że być moze z tego powodu próbki moich wypocin po prostu do Was nie dotarły*. I w tym momencie wysuwa się kolejne pytanie. Czy istnieje możliwość wysłania do Was jeszcze raz tego samego, tym razem ze skrzynki, z której będę miał pewność, że wiadomość dotrze, bez większych (a może i żadnych) problemów?

Pozdrawiam

[w tym miejscu winien stać mój podpis, ale tutaj mam tylko nicka] :)

* "potwierdzenie a sprawa polska" - poczyniłem małe śledztwo wśród innych Redaktorów, czy wysyłacie wiadomość zwrotną i... każdy mówi co innego. Ghost napisał, że owszem, ale tylko wtedy, kiedy będzie to zaznaczone w mailu; enki zaś obstaje przy swoim i mówi, że potwierdzeń NIE będzie. Gdzie, w takim razie, kryje się prawda? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Edycji Rozszerzonej Wiedźmina 2 zastosowano ten zabieg w odpowiedzi na krytykę fanów i nie widzę w tym nic złego.

Zmieniono zakonczenie?! :ohmy:

Nie, tylko rozszerzono, do czego właśnie się odnosiłem. Tak samo w przypadku Mass Effecta chodzi głównie o dodanie paru rzeczy np. informacji o dalszych losach członków załogi (na wzór Jade Empire) czy wypełnienia niektórych dziur fabularnych. Nic czego nie dałoby się zamieścić w ramach jakiegoś większego DLC.

Od siebie dodam jeszcze, że Lux Perpetua Sapkowskiego rozczarowała mnie kilkakrotnie w trakcie lektury (np. sposobem w jakim zamknięto wątek Rupiliusa Ślążaka, na który autor we wcześniejszym tomie poświęcił ładny kawałek powieści), zakończenie okazało się więc tylko dopełnieniem przykrego doświadczenia.

I kazdy tworca, ktory na to pojdzie, pokazuje ze nie ma jaj.

Ewentualnie twórca może zrobić podobnie jak Hideaki Anno, twórca bardzo popularnego anime Evangelion (na którego zakończeniu ewidentnie wzorowali się scenarzyści trzeciego Mass Effecta). Fani byli rozczarowani mglistym i niejasnym zakończeniem serii, więc pod wpływem ich nacisku Hideaki zrobił film "End of Evangelion" zawierający niby "właściwe" zamknięcie serii. Zamiast jednak ich ugłaskać, nowe zakończenie rozsierdziło fanów jeszcze bardziej. Niektórzy podejrzewali, że poprzez ten finał twórca wyraził swoją frustrację wywołaną ciągle narastającą krytyką oryginalnego zakończenia.

Trzeba przyznać, że ta teoria brzmi prawdopodobnie:).

Edytowano przez wojto16
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genialny pomysl. Juz pisze petycje, zeby Wolodyjowski jednak nie zginal w finale, Maximus zostal cezarem, a z 300 ma ocalec Leonidas i co najmniej 30 innych Spartan. Aha, Jabba ma byc ojcem Chebaccy, a Imperator matka Hana Solo.

Ja nie pojmuję co się z Tobą stało Smugg... Kiedyś byłeś dla mnie wzorem Człowieka Inteligentnego.

Nie może dotrzeć do Ciebie, że graczom mi podobnym (tj. nieusatysfakcjonowanym zakończeniem) nie chodzi o śmierć Shepard(a)?

Wykonanie misji niemożliwej (jaką niewątpliwie jest próba pokonania Żniwiarzy), musiało być okupione najwyższym poświęceniem, tj. śmiercią głównego bohatera... Co do tego chyba nikt nie miał wątpliwości.

Kwestią sporną jest to jak zakończenie ma się do zapowiedzi i obietnic składanych przez Twórców przed premierą.

"Zdecyduj jak się to zakończy!" krzyczą hasła reklamowe. A jak to wygląda w rzeczywistości? Ot - bez względu na Twoje dotychczasowe poczynania (czyli nie ważne czy wszystkim dookoła pomagałeś, czy też ich zabijałeś) na końcu nie mają znaczenia - całe ponad 100 godzin gry ZAWSZE sprowadza się do jednakowego wyboru A, B, lub C, pomiędzy którymi najważniejszą różnicą jest kolor promienia wystrzelonego przez Tygiel... (a przypominam, że jeszcze w styczniu Casey Hudson twierdził, że to jak się skończy ta historia, nie będzie uzależnione od tak trywialnego wyboru - że będzie o wiele więcej zależności wpływających na to co na końcu zobaczy gracz)

Na sam koniec odebrano nam to co było siłą serii przez wszystkie 3 części (tak - łącznie z ME3, bo cała gra przed dotarciem do finalnej sceny jest doskonale przemyślana i świetnie zrealizowana), czyli decyzje, ich długofalowe skutki i zależności między owymi.

Drugą bolączką jest logika zakończenia. Skoro jesteś takim wiernym obrońcą "wizji artystycznej" BioWare, to powiedz mi:

- Dlaczego w radiu słyszymy, że wszyscy zginęli, a tymczasem w Cytadeli spotykamy Andersona?

- Dlaczego Shepard nagle, bez słowa sprzeciwu wierzy na słowo największemu wrogowi?

- Dlaczego mamy się usatysfakcjonować TRZEMA zdaniami sprowadzającymi się do "Jesteśmy SI stworzoną, żeby zabić Was, żebyście Wy nie stworzyli SI, która Was zabije" - przecież to jest takie logiczne! No nie? Żniwiarze naprawdę mają baaardzo sensowne powody, że tak sparafrazuję to co napisałeś w recenzji...

- Skąd u licha na Normandii członkowie zespołu, który wybrałem do ostatniej misji? Przecież towarzyszą nam praktycznie do końca, czyli powinni zginąć podczas sprintu do Kanału, podczas którego cały oddział Młot zostaje wybity. A nawet jeżeli zostali jedynie mocno poturbowani (jak Shepard) to dla czego z Normandii wychodzą jak gdyby nigdy nic się nie stało? Dalej - widzimy odlatującego Żniwiarza dopiero gdy się "budzimy", więc jakim cudem Joker miałby ich wcześniej ewakuować ze "strefy śmierci"? Przecież byłby idealnym celem... (zabawna rzecz tak w ogóle - jak masz mało War Assets, to ciała tych osób oraz Andersona można znaleźć po przebudzeniu pod kanałem, a jak masz dużo, to tych ciał tam nie ma, ale z Normandii wychodzą zawsze)

- W ogóle to dla czego Normandia ucieka? Mam uwierzyć, że Joker - czyli koleś, którego siłą wyciągałem z rozpadającej się Normandii SR-1, koleś który czekał na Shepard(a) pod koniec ME2, pomimo że się nie wiadomo jak długo nie odzywał, a baza w której był uwięziony, miała lada moment eksplodować - miał porzucić pole bitwy w takiej chwili? Akurat wtedy gdy udało się połączyć Tygiel z katalizatorem? (co widzący to uczestnicy bitwy, mogli odbierać jako wróżbę zbliżającego się sukcesu)

- Jakim cudem Shepard, po wybraniu Zniszczenia, budzi się na Ziemi? (scenka pojawia się tylko jeżeli mamy wystarczająco dużo WarAssets) Przecież a) tak potężny wybuch powinien go zabić, b) wybuch ten przecież zniszczył Cytadelę - czyt. zniszczył wszystkie systemy podtrzymywania atmosfery i grawitacji (Shep powinien wylecieć w przestrzeń... znowu...), c) wpadając w atmosferę (sam, czy też z resztkami Cytadeli) powinien się nie spalić, a wręcz wyparować...

- no i wisienka na torcie: Co mają punkty War Assets do siły promieniowania wydzielonego przez Tygiel? Dla czego jak mamy mało War Assets, promieniowanie to niszczy wszystko na swojej drodze, a jak mamy ich wystarczająco dużo, to ot przechodzi sobie taka czerwona fala uderzeniowa, która wpływa tylko na Żniwiarzy? Jak się ma siła bojowa zebranych przez nas flot, do siły wybuchu jednego urządzenia, które w dodatku niszczymy my, a nie ta flota?

Sporą bolączką jest też zniszczenie Przekaźników Masy... Nagle nasze decyzje odnośnie uleczenia Genofagium, albo pogodzenia Quarian z Gethami, tracą na znaczeniu, bo i tak najpewniej ci pierwsi bez Wrex'a znowu zaczną się mnożyć, a potem doprowadzą do samo-unicestwienia w wyniku jakiejś wojny, a do drugich nikt nie dotrze, bo wymagało by to przebycia całej galaktyki, co bez przekaźników masy zajmie najmniej setki lat...

No i co z tymi wszystkimi flotami uwięzionymi w układzie słonecznym? Ok - wykorzystując technologię Geth'ów, można by przystosować Marsa do kolonizacji, ale raptem 2 planety dające możliwość zamieszkania to i tak nadal trochę mało jak na taką ilość różnych ras... No i jak BW ma zamiar robić kontynuację, skoro właśnie unicestwili całe uniwersum? (no nie czarujmy się - to uniwersum opierało się na Przekaźnikach)

Ostatnio pojawiła się też kwestia tzw. plików-śmieci. Z materiałów które można w nich znaleźć, jasno wynika że ten tzw. Katalizer-Kid, w ogóle miał w grze nie występować...

Ale jak pamiętamy - niedługo po scenariusza BioWare ogłosiło, że treść która wyciekła już jest nieaktualna, z powodu wprowadzonych zmian.

Podsumujmy: wyciek scenariusza, wprowadzane na szybko zmiany, postać której miało nie być, masa dziur i błędów logicznych w zakończeniu.

To wszystko sugeruje, że walczymy teraz z BioWare nie dla tego, że chcemy by zmienili zakończenie... Tylko dla tego, że to już zrobili!

Tyle, że zrobili w pośpiechu, co odbiło się na jakości...

Tak więc obecne zakończenie może i jest niezłym wyciskaczem łez, i "w-fotelo-wciskaczem" (dużą rolę odgrywa tu świetna muzyka), ale w obecnej formie kompletnie nie pasującym do serii... A już na pewno nie jest epickie.

Jeżeli uważasz, że jest inaczej, to proszę Cię - udowodnij to.

Przedstaw jakieś argumenty, równie mocne co te, które możesz przeczytać powyżej.

Tylko proszę bez "wizji artystycznej", bo ta w wykonaniu BW, sprowadziła się do: "po wycieku scenariusza musieliśmy coś zmienić, ale brakowało nam czasu, żeby to zrobić dobrze" - krótko mówiąc pod to hasełko można podpiąć wszystko.

Równie dobrze Running With Scissors swoją "wizją artystyczną", mogło by usprawiedliwiać wszystkie niedoróbki Postala 3.

Odpowiedz tutaj, albo na maila... Chętnie przeczytam jakąś dobrą argumentację, bo z taką jeszcze się w tej sprawie nie spotkałem, ze strony "obrońców zakończenia".

PS: Wiem, że brakowało Ci czasu na to przez dead-line'em, ale przejdź sobie jeszcze raz grę (a najlepiej wszystkie 3, bo z tekstu o "angażowaniu się w głupią gierkę w Twoim wieku", wywnioskować można, że nie grałeś w jedynkę ani dwójkę) i powiedz nam, czy podoba Ci się, że po ponownym przejściu (w którym dokonałeś zupełnie innych decyzji) zakończenie nijak się do Twoich decyzji nie odnosi (pomimo, że poprzednie zakończenia to robiły, mimo iż decyzje te trzeba było też przenieść do następnej gry)? Bo mi na samą myśl jakoś się odechciewa (a poprzednie części przechodziłem, nawet i po kilka razy, żeby "zobaczyć co się stanie gdy...").

PPS: Wiesz, że w recenzji palnąłeś niesamowitą głupotę? Save'a w którym Shep na koniec ME2 ginie, nie da się importować do ME3. Nasz(a) Komandor nie zostaje zastąpiony/a nową postacią w takim przypadku. (wniosek - nie odrobiłeś pracy domowej... nie grałeś w ME1/2, tylko o nich "co nieco poczytałeś")

Edytowano przez G-Jay
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie pojmuję co się z Tobą stało Smugg... Kiedyś byłeś dla mnie wzorem Człowieka Inteligentnego.

Bardzo mi przykro, w blizszym kontakcie mocno rozczarowuje. :tongue:

Nie może dotrzeć do Ciebie, że graczom mi podobnym (tj. nieusatysfakcjonowanym zakończeniem) nie chodzi o śmierć Shepard(a)?

Co prawda pisalem juz ze 100x jakie jest moje podejscie, ale co tam, przeciez mozna po raz 101 zadac retoryczne pytanie...

Kwestią sporną jest to jak zakończenie ma się do zapowiedzi i obietnic składanych przez Twórców przed premierą.

Politykow i tworcow gier naprawde nie ma sensu rozliczac za obietnice, co wiem z doswiadczenia.

:)

Drugą bolączką jest logika zakończenia. Skoro jesteś takim wiernym obrońcą "wizji artystycznej" BioWare, to powiedz mi:

Jest bardzo wiele teorii to tlumaczyacych (chocby opcja "indoktrynacji", ktora glosi, ze to cale zakonczenie wcale nie jest zakonczeniem). Ale ty najwyrazniej nie rozumiesz jednej rzeczy - ja zakonczenie odebralem EMOCJONALNIE, a ty bawisz sie w ksiegowego. W Star Wars zniszczenie Gwiazdy Smierci jest idiotyczne (kto buduje tunel wentylacyjny biegnacy pareset km w linii prostej?), Terminator ma w sobie potezna sprzecznosc logiczna itd. itp. I ja to wiem, co nie przeszkadza mi sie napawac tymi filmami. Milosci nie mozesz zanalizowac matematycznie. Proste? Nie mozesz LOGICZNIE rozpisac czemu to ta panna jest ta ukochana, choc nos ma za dlugi, a proporcje wymiarow bioder do biustu wcale nie sa wzorcowe?

No i co z tymi wszystkimi flotami uwięzionymi w układzie słonecznym?

Nie ma tez przepisu na drinki z "czysca" i nie wiemy jakie sa dlasze losy "kosmicznego chomika" :)

No i jak BW ma zamiar robić kontynuację, skoro właśnie unicestwili całe uniwersum? (no nie czarujmy się - to uniwersum opierało się na Przekaźnikach)

Pozyjemy do premiery ME4 i zobaczymy. Nie uwazasz, ze to dobry punkt wyjsciowy do gry?

Ostatnio pojawiła się też kwestia tzw. plików-śmieci. Z materiałów które można w nich znaleźć, jasno wynika że ten tzw. Katalizer-Kid, w ogóle miał w grze nie występować...

Ale jest, wiec w czym problem? Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile roznych rzeczy do projekt gry wchodzi i wypada. Niektorzy sie ciskaja, ze 'cos tam bylo ale wycieli' a teraz widze 'czegos tam nie bylo, a jest!"...

Ale jak pamiętamy - niedługo po scenariusza BioWare ogłosiło, że treść która wyciekła już jest nieaktualna, z powodu wprowadzonych zmian.

No i? Podziekujmy tym, ktorzy "wyciekli" owe informacje.

Podsumujmy: wyciek scenariusza, wprowadzane na szybko zmiany, postać której miało nie być, masa dziur i błędów logicznych w zakończeniu.

I co w zwiazku z tym?

To wszystko sugeruje, że walczymy teraz z BioWare nie dla tego, że chcemy by zmienili zakończenie... Tylko dla tego, że to już zrobili!

Tyle, że zrobili w pośpiechu, co odbiło się na jakości...

Jak wyzej - podziekujmy "hackerom", ktorzy wykradli pierwotna wersje.

Tak więc obecne zakończenie może i jest niezłym wyciskaczem łez, i "w-fotelo-wciskaczem" (dużą rolę odgrywa tu świetna muzyka), ale w obecnej formie kompletnie nie pasującym do serii... A już na pewno nie jest epickie.

No coz, to widac mamy rozne pojecie "epickosci".

Jeżeli uważasz, że jest inaczej, to proszę Cię - udowodnij to.

Nie bardzo rozumiem czemu mam cos udowadniac - to jakbys kazal mi udowadniac, ze pomidorowa jest lepsza od krupniku, przytaczajac 1001 dowodow wyzszosci krupniku. Fajnie, ale problem w tym ze mi lepiej smakuje pomidorowa, mimo ze wlasnie udowodniles, ze krupnik ja pozamiatal.

Przedstaw jakieś argumenty, równie mocne co te, które możesz przeczytać powyżej.

10001 dowodow o wyzszosci pomidorowej.

1. Smakuje mi.

Koniec. :)

Odpowiedz tutaj, albo na maila... Chętnie przeczytam jakąś dobrą argumentację, bo z taką jeszcze się w tej sprawie nie spotkałem, ze strony "obrońców zakończenia".

Nie da sie, bo to troszke jak z polityka - jesli pan X realizuje program partii Y, to jest do d... politykiem, bo nam sie ten program nie podoba. Zostanie dobrym politykiem, gdy przyznam NAM racje.:)

PS: Wiem, że brakowało Ci czasu na to przez dead-line'em, ale przejdź sobie jeszcze raz grę (a najlepiej wszystkie 3, bo z tekstu o "angażowaniu się w głupią gierkę w Twoim wieku", wywnioskować można, że nie grałeś w jedynkę ani dwójkę)

LOL. Jesli w ten sposob interpretujesz moje slowa, to naprawde dyskusja nie ma sensu.

i powiedz nam, czy podoba Ci się, że po ponownym przejściu (w którym dokonałeś zupełnie innych decyzji) zakończenie nijak się do Twoich decyzji nie odnosi (pomimo, że poprzednie zakończenia to robiły, mimo iż decyzje te trzeba było też przenieść do następnej gry)? Bo mi na samą myśl jakoś się odechciewa (a poprzednie części przechodziłem, nawet i po kilka razy, żeby "zobaczyć co się stanie gdy...").

Przejde ale za jakis czas, ja gram dla przyjemnosci, a nie zeby cos komus udowodnic.

Zgadzam sie, ze na "logike" zakonczenie (jesli jest zakonczeniem) kupy sie nie trzyma.

Ale tez wcale nie czuje sie z tego powodu poszkodwany, gdyz owe zakonczenie dalo mi sporego emocjonalnego kopa, a od gier itd. wymagam wlasnie tego - zeby dzialaly na moje emocje, a nie np. logicznie wyjasnialy dalsze losy Yarpena Zigrina albo zasadze dzialania Mocy.

PPS: Wiesz, że w recenzji palnąłeś niesamowitą głupotę? Save'a w którym Shep na koniec ME2 ginie, nie da się importować do ME3.

Pisalem, ze nie moglem tego sprawdzic z przyczyn technicznych ale ponoc tak sie mialo dziac.

Coz, kolejna niedotrzymana obietnica ME3. Gdybym napisal, ze tak jest i gralem inna postacia, wtedy bylby obciach i wstyd, bo bym sciemnial.

Nasz(a) Komandor nie zostaje zastąpiony/a nową postacią w takim przypadku. (wniosek - nie odrobiłeś pracy domowej... nie grałeś w ME1/2, tylko o nich "co nieco poczytałeś")

Dobra, przyznaje sie. W ogole nigdy nie gralem w zadne ME, a te recenzje w calosci skopiowalem z netu. Pasuje? :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...