Skocz do zawartości

Mass Effect (seria)


RoZy

Polecane posty

Już "wiele" fanowskich zakończeń powstało - prawie "wszystkie" są o happy endingu i ca najważniejsze wszystkie są o niebie lepsze od tego co mamy. NA social bioware (od małej bo dla mnie nie są już godni na duże B i W) jest dużo tematów/ludzi z ich linkami do stron gdzie umieszczają opowiadania. Nawet ja mogę ułożyć zajefajne zakończenie z taką pompą, że Hudson przez miecha nie wyszedłby ze swojego gabinetu.

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja jestem ciekawy, co miałoby się dziać naprawdę, jeśli teoria indoktrynacji okaże się słuszna.

Powiem krótko: jeśli okaże się prawdziwa (wiem, powtarzam się), zaniemówię*. Lepszej akcji z endingiem w branży gier nie było... a ile to już 40 lat od Ponga? No, w tym roku mija. :)

Może bogowie przychylą się do moich modłów, zmotywują BioWare i ujrzymy nad Terra Primaris flotę Ordo Xenos, deklarującą Exterminatus (rozwiązanie kwestii Żniwiarzy w sposób ostateczny, a nie jakiś tam Spejs Medżik).

Good joke, bro. :trollface: Już bym wolał nagle przybywający statek ze Space Jokejami (bo w wyniku spejs medżik się aktywowały nowe mass relaye), którzy ni z gruchy ni z pietruchy strzelają z kosmicznych katapult z jajami Obcego. :cool:

BTW., mi się wydaje, czy połowa ludzi z tego tematu (ta bardziej kreatywna) byłaby w stanie samodzielnie stworzyć lepszy scenariusz zakończenia ME3 od tego, który próbuje serwować nam BioWare?

<kiwa głową> Dobrze Ci się wydaje. :tongue: Nawet ja mogę coś naskrobać.

* Pod warunkiem, że zrobią te prawdziWE endinGI. W liczbie mnogiej. I że będzie jedna opcja, jaka mi się marzy (jako full paragonowi).

Nie, nie kolorowa tęcza, domek i niebieskie dzieci.

:laugh: Coś bardziej oryginalnego.

UPDATE

Ej no nie czepiajcie się tak tej Space Magic :) Przecież w każdym Sci-fi jest jej od groma.

Nie nazwałbym tego pełnoprawnym Sci-Fi, świat ME jest dość realistyczny. Tam magia nie istnieje, co najwyżej w Wiedźminie. Co dziś jest Sci-Fi, jutro wprowadza się w życie. :wink: Jeszcze moje słowa sobie przypomnisz.

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na razie nic nie zapowiada tego, żeby BioWare brało pod uwagę teorię indoktrynacji. Przynajmniej tak wynika z opisu Extended Cut DLC oraz ich wypowiedzi na PAX. Chyba że w trakcie przygotowywania wspomnianego DLC zmienią zdanie i nie skończy się to tym, że obecne zakończenie zostanie a jedyne co dostaniemy to więcej Spejs Madżiku :pokerface: . Jeśli twórcy faktycznie słuchali fanów (wierzy ktoś w to na chwilę obecną?) to mam nadzieję (nadzieja umiera ostatnia), że nie zaserwują jedynie dodatkowych cutscenek i nie zdecydują się na wytłumaczenie/pogłębienie obecnych dziur fabularnych.

Edytowano przez Ardeth711
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej no nie czepiajcie się tak tej Space Magic :) Przecież w każdym Sci-fi jest jej od groma. Kurcze mnie te kolorowe wybuchy tak nie drażnią jak inne buble w zakończeniu.

Tylko że w tych wszystkich SciFi w których istnieje pseudomagia jak np. Diuna albo Star Wars, to to wszystko jest stałą częścią uniwersum, a w ME space magic pojawia się w ostatnich 5 minutach.

Bez sęsu.

To tak jakby w ostatniej scenie w Wiedźminie główny zły wyciągnął by karabin maszynowy. Bo tak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ajst47

Space Magic może być jeśli jest spójna z uniwersum i wcześniej wyjaśniona. Ja nie mam kłopotu z biotyką czy ze

zmartwychwstaniem

Sheparda, bo zostało to dobrze i spójnie dla świata ME wyjaśnione.

Co innego, gdyby Shepard zmarł, a wskrzesiła go łza LI z pierwszego ME a oprócz biotyków pojawiali się znikąd czarodzieje a'la Gandalf.

A tak się mają wydarzenia z zakończenia do wydarzeń wcześniejszych.

Podstawą do ewentualnej Space Magic jest obszerny i bogaty Leksykon, i po to go tworzyli, żeby się go trzymać. Skoro w Leksykonie stoi, że "popsucie" Przekaźnika powoduje zniszczenie systemu, to nie można dać w zakończeniu

masowej destrukcji tych struktur, a potem po fakcie wmawiać, że to jest inne zniszczenie.

Skoro w jednej z pierwszych scen ME Nihlus mówi, że cały system podróży jest całkowicie zależny od Przekaźników, potem w Leksykonie opisuje się ograniczenia FTL, to po

zniszczeniu MRów nie można mówić, że

wszystko będzie okej, dadzą radę, to nie koniec Galaktyki, uwierzcie!!111

Edytowano przez mewho
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro to DLC ma wyjść latem to wydaje mi się, że wypuszczą coś większego niż tylko cutscenki. Albo potrzebują tyle czasu, bo dopiero muszą wymyślić coś konkretnego. Kurde aż trudno uwierzyć, że tyle baboli sprzyjających

teorii indoktrynacji

mogło wyjść im przypadkiem. Jeżeli będą to wszystko chcieli wyjaśnić, inaczej to mają naprawdę trudne zadanie.

Tak czy inaczej wydaje mi się, że końcówka przygotuje nas na następną część i fajnie by było gdyby w niej wykorzystali jeszcze

motyw z ciemną energią. O ile żniwiarze przetrwają.

Trzeba im zaufać, może jakoś wyjdą z tego, w końcu nie ma nic do stracenia nie? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam forumowicze,

wtrącę się jeszcze trochę do tematu, bo i na ciekawy wątek się napatoczyłem przechodząc ME3. Być może ktoś to już tu pisał, najwyżej powtórzę jego słowa. Otóż spotkałem teorię, która wydaje mi się równie ciekawa, co owa teoria indoktrynacji, a twórcą jej jest... Joker.

Otóż po misji w konsensusie gethów zadaje nam fundamentalne pytanie (brak cytatu, bo i pamięć licha) - skąd wiemy, że to rzeczywistość? Czy może nadal siedzimy w konsensusie, a gethy karmią nas wizjami kolejnymi? Powiedziałbym, że matrix taki byłby świetny, a odpowiednio rozwinięty mógłby zaskoczyć równie mocno, co indoktrynacja. Ja wiem, wiem, misja to była poboczna i szanse, że tak jest w istocie są znikome, ale jednak - mając świadomość zakończenia i usłyszenie tego od Jokera przy drugim podejściu było dla mnie niejakim szokiem. Wybaczcie, musiałem to z siebie wydusić, bo i chodzi mi to po głowie teraz, jak jakaś "wkręcona" piosenka.

Ogólnie mam wrażenie, że zakończenie, które mamy wcale nie było pisane tylko przez tych dwóch głównych scenarzystów. Oprócz tego stwierdzenia Jokera, które każe wątpić w prawdziwość opowiedzianej historii po wydarzeniach na Rannochu, mamy jeszcze poprzednią rozmowę z EDI. Stwierdza ona, że Liara prosiła ją o policzenie prawdopodobieństwa istnienia innego wszechświata, gdzie prawa fizyki byłyby inne. W jednym ze zdań podczas tej konwersacji mówi, iż by dostać się do takiego wszeświata potrzebna byłaby duża prędkość, połączona z ogromną ilością dostarczonej energii. Wypisz wymaluj filmik z Normandią. Kto wie, czy takich drobiazgów nie ma więcej?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Souyan, ja wcześniej poruszałem temat rozmowy

Sheparda z EDIM, podczas jednej z ostatnich misji (szturm na bazę Cerberusa), kiedy Sheparda zastanawia się, czy na pewno nie jest SI lub WI. Pyta się np. EDIego, czy to możliwe, żeby Cerberus zrobił z niej coś na kształt zindoktrynowanych ludzi, z tym że pod ich kontrolą, z myślą że wszystko robi samodzielnie?

EDI i Liara, patrzyły się na Sheparda, ale przemilczały to... A przecież gdyby to było aż takie głupie, lub twórcy uznali by, że warto przekonać graczy że tak nie jest, to przynajmniej EDI musiała by zaprzeczyć...

Ogólnie, to jest tyle możliwości naprawy teraz uniwersum, że BioWare musi naprawdę się napracować, żeby wybrać odpowiednie i je godnie zaprezentować. Być może zrobią z tego najlepsze zakończenie w grach jakie dotychczas widzieliśmy. Oby...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Mówił każdy załogant przy konsoli - ja miałem za pierwszym razem Garrusa - mówił, że tylko prawdziwy Shepard mógł o tym pomyśleć, Liara moja Li za drugim podejściem mówiła, że napewno by jej powiedział jeśli byłoby coś nie tak, a poza tym dodała, że wiedziała, iż to on gdy pierwszy raz go "dotknęła"

Spoiler alert

Konsola, Liara mówi

@Souyan

Ciekawe spostrzeżenia, nawet bardzo sensowne -

ale jak fala uderzająca w okręt może go wprawić w szybszy ruch - poza tym fala niszczy silniki Normandii. Drugie przyjęliśmy że wszystko jest ok to prawdopodobieństwo rozbicia się na planecie z tlenem bez systemów sprawdzających atmosferę itd

jest jak 1 do x? Chyba, że przyjmiemy spejs madżik jako wymierną i będzie jak 1 do 1. Mój przyjacielu (jak to śpiewał Chorwat Kristov Krawcić :tongue: ). Z tym zakończeniem wszystko co jest zawarte w uniwersum od ME1 do ME3 nie zostanie nigdy spójnie scalone. Dlaczego? Bo zawsze będzie jakaś nieścisłość, która zamiast łączyć - dzieli. Teoria indoktrynacji ma też swoje grzechy, ale jako jedyna może się dopasować do końcówki.

@ajst47

Nie wiem co będzie w tym DLC, ale obawiam się, że nic dobrego. Dodanie jakiś scenek nie naprawi końca a stworzy jeszcze większy Rów Mariański niż mamy. Do tego należy dodać, że jest za FREE, więc tej wisienki na tort której wszyscy oczekują na pewno nie będzie - to DLC nie przyniesie zysku EA, więc prawdopodobnie będzie nijakie (odpukać! Nadal jestem dobrej myśli, ale mam smutne odczucie jak po obejrzeniu filmiku końcowego).

[gość w filmiku fajnie mówi o przeczuciach na temat tego DLC jest stronkę wcześniej].

@Ardeth711

Ten temat o tym, że słuchają jest tylko po to by fani mogli się wyżalić. A data dodatku jest tak ustalona, że do tego czasu już wszystkim będzie zwisać los ich sheparda, załogi i galaktyki.

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do lata o ME na pewno będę jeszcze pamiętał :) Zwłaszcza, że prawie na pewno nie jest to ostatni Mass Effect. Żeby dodali jeszcze jakieś nowe tryby do multi za darmo...

Zresztą ta seria chyba nie zalicza się do tych, o których szybko się zapomina. :)

@Vatherland jak napisałeś o tym rozbiciu się Normandii na planecie z tlenem, to zdałem sobie sprawę, że na większości, o ile nie na wszystkich planetach odwiedzonych w ME3 nie trzeba było nosić hełmu. Czy to kolejny babol? Nawet na księżycach Palavenu miałby być tlen?

@Souyan to bardzo ciekawe co piszesz, no i ciesze się, że podałeś przykład, który mógłby być plusem gry, zamiast wyciągać kolejny, jeszcze nie odkryty babol. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) to zdałem sobie sprawę, że na większości, o ile nie na wszystkich planetach odwiedzonych w ME3 nie trzeba było nosić hełmu. Czy to kolejny babol? Nawet na księżycach Palavenu miałby być tlen?

IMO niedopracowanie, sam się zdziwiłem. W ME1 z tego co pamiętam na Ziemskim Księżycu nosiliśmy hełm - dowód. W ME3 hełm obowiązkowo mieliśmy bardzo sporadycznie, m.in. w trakcie przechodzenia przez

rozwalony statek Gethów

. Albo niedopracowanie, albo świadomy zabieg "estetyczny" (ja jakoś w ogóle nie lubię latać w hełmie, nawet, jeśli przynosi jakieś plusy do 'defense').

Zwłaszcza, że prawie na pewno nie jest to ostatni Mass Effect.

Głowy sobie uciąć nie dam, ale coś czuję, że nie ostatni (choć miała być trylogia). Ja bym wolał więcej konkretnych endingów i jakąś zupełnie nową grę w uniwersum... ale cóż. Bez tego teamu i Shepa to już nie będzie ten sam ME, choćby nie wiem jak barwne, dowcipne i ciekawe postacie tam wrzucili. Koniec, kropka. :tongue:

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indoktrynacja, niepewność, "SI/WI" - wszystko spoko i bardzo prawdopodobne, ale NIE W OSTATNIEJ CZĘŚCI SERII. Nie w części, która miała "definitywnie kończyć" i "odpowiadać na wszystkie pytania".

Teoria o indoktrynacji dlatego wydaje się prawdopodobna, że zakończenie jest tak bardzo dziurawe, tak bardzo źle napisane, że jest ona niczym brzytwa, której chwytają się "tonący" gracze.

@Enough - czemu piszesz "EDIM", "EDIego"? Przecież EDI jest rodzaju żeńskiego... : o

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W opcjach gry można sobie ustawić jak ma się hełm zachowywać...

Tak samo dla towarzyszy.

Ja np. jak biegam z jednym z tych otwartych "hełmów" to go mam zawsze na głowie, a jak w pełnym to każe go ukrywać - bo lubię sobie patrzeć na facjatę mojej Shepard :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do lata o ME na pewno będę jeszcze pamiętał :) Zwłaszcza, że prawie na pewno nie jest to ostatni Mass Effect. Żeby dodali jeszcze jakieś nowe tryby do multi za darmo...

Zresztą ta seria chyba nie zalicza się do tych, o których szybko się zapomina. :)

Multi jak dla mnie ssie - 2 tyg zabawy a teraz to rutyna jak w Wocie (WoT). Jeden tryb będzie nadal jednym trybem nawet jeśli dodadzą milion map, postaci i broni. Ja chcę więcej różnorodnośći w rozgrywce bo już przy drugiej grze z kumplami ziewa mi się i myślę o dokończeniu Deus Ex'a, zagraniu 2 meczyków w Fifie lub poczytaniu dobrego artykułu. O farmieniu :dry: tanków już nie wspomnę.

Głowy sobie uciąć nie dam, ale coś czuję, że nie ostatni (choć miała być trylogia). Ja bym wolał więcej konkretnych endingów i jakąś zupełnie nową grę w uniwersum... ale cóż. Bez tego teamu i Shepa to już nie będzie ten sam ME, choćby nie wiem jak barwne, dowcipne i ciekawe postacie tam wrzucili. Koniec, kropka. :tongue:

Mam takie same spostrzeżenia. Z jednej strony ME bedzie kontynuowane, nowy świat piękny i pachnący, ale czy to będzie taka sama świetna gra bez Sheparda, Jokera, Garrusa, Liary, Tali, itd? Nie lepiej już pozostawić shepa? Tworzenie nowego charakteru pod względem zachowania renegat/paragon (przez kolejne gry) i maksowanie jego statystyk będzie dla mnie trochę nudne - takie deżawi. No i z czym będziemy walczyć w kolejnych odsłonach? Z moto myszami z Marsa? Kosmicznymi Jajami? Bez mass realayów też ten świat straci sporo, nie wspominając o Cytadeli, która dodawała naprawdę dużo klimatu do gry. Dziwię się, że to co napędza sprzedaż i grywalność w ME, BioWare chce uśmiercić. To już nie jest zaplanowane działanie, ale głupota, która najlepiej obrazuje pewną firmę gdzie w pewnej części wspominamy martwą Larę Croft (koniec serii?). Po pewnym czasie nastała kolejna część (why?). Twórcy najwyraźniej zdali sobie sprawę, że to nie tytuł się sprzedaje a bohaterka w grze. I można trzepać kasiorę na niej co udowodnili i udowodnią przy kolejnej odsłonie. Zaraz pewnie zostane zbesztany przez "dorosłych", że jestem niedojrzałym dzieciakiem bo chce różowego endigu z ocalonym/żywym Shepardem,

gdyż nie rozumiem głębi poświęcenia samego siebie. Jeśli ktoś chce się poświęcać to ok mogli mieć swój ending (1 z 16), ale według mnie poświęcenie jest dla mięczaków, mój Shep ma jaja i zapewne skopałby małemu gnojkowi tak zad, że żniwiarze uciekli by w popłochu

:laugh:

@Vatherland jak napisałeś o tym rozbiciu się Normandii na planecie z tlenem, to zdałem sobie sprawę, że na większości, o ile nie na wszystkich planetach odwiedzonych w ME3 nie trzeba było nosić hełmu. Czy to kolejny babol? Nawet na księżycach Palavenu miałby być tlen?

Też zdałem sobie z tego sprawę dopiero teraz :laugh: , ale tak naprawdę myślę, że w ME3 już nie oddycha się tlenem tylko spejs magią - wszędzie i nigdzie :laugh:

Edytowano przez Vatherland
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vatherland

Heh, moim zdaniem to poświęcenie siebie ssie. Bez sensu. Nie ma bardziej wartościowego życia na świecie niż moje własne. Jaki sens je oddawać za cudze - podlejsze przecież - to ja nie wiem...

[Troll mode off]

Faktem jest, że nagle nastała nowa (hipsterska?) moda na "artystyczne" zakończenia - smutne, mętne, pełne patosu i ofiarności... Przypuszczam, że jako kontra dla produkcji filmowych, zwłaszcza Boly-Holy-łódów.

Ale to już moim zdaniem też się już przejadło - bohater oddaje swoje życie, bla, bla, bla... w zamian za NIC tak na prawdę... I to ma być sensowne zakończenie? BeZeDURA!

Co mnie może obchodzić co się stanie ze światem za godzinę, dzień czy rok - skoro JA nie żyję?!

Ciekawa sprawa - w jaki sposób martwy

Shepard kontroluje Reaperów? Kolejny Magic Effect, który

skopiował jego świadomość gdzieś podczas

spalania jego ciała?

A ja właśnie domagałbym się TAKŻE różowego zakończenia - a CO! Albo takiego gdzie to Anderson zajmuje się tymi rytuałami Voodo przy konsoletach. A takie smutne też niech sobie w grze będzie, ale nie byłoby to takie, które ja bym wybrał. Nie byłoby MOJE.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@LiOx

:laugh: właśnie dlaczego nie ma opcji - Shepard wymawia słowa God save Admiral Hackett, łapie człowieka iluzję za kark i rzuca nim o czerwoną rurę :trollface: w końcu nie po to Shepard zbierał armadę i armię 10x większą od radzieckiej z 1944, by mieć widownie jak popełnia seppuku.

Co do wyboru niebieskiego to zgadzam się z Tobą, Shepard będąc kupką popiołu ma kontrolować żniwiarzy - ciekawostka/zagadka może Malanowski nam pomoże ją rozwikłać. Przez wszystkie części nasz heros zdaje sobie sprawę, ba nawet mówi, że nie można ich kontrolować bo są potężni (nawet na cytadeli gdzie spieramy się z TIMem), a tu na końcu dzieciak, który zamiast już od godziny spać bo jest grubo po 20.00 mówi mu że da rade i "on w to wierzy" - w końcu ma wybór. O syntezie nic nie napiszę bo to chyba najdurniejsza opcja z najdurniejszym rozwiązaniem

:pokerface: a w czerwonym też nasz Shepard ma zarąbisty pomysł idzie szarżą na rurę, która eksploduje mu w twarz, a myślałem, że nasz "pułkownik" jest kumatym "facetem", w końcu Vegę prostował - "z rangą rośnie doświadczenie" :dry: widocznie tylko trzaska podręcznikowymi zdaniami.

Odnośnie poświęcenia

Nie tyle co hipsterska moda, ale bardziej nacisk środowiska lewicowo-emo'wskiego, w końcu oni też chcą mieć filmy zaadresowane dla nich :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vatherland

ale jak fala uderzająca w okręt może go wprawić w szybszy ruch - poza tym fala niszczy silniki Normandii. Drugie przyjęliśmy że wszystko jest ok to prawdopodobieństwo rozbicia się na planecie z tlenem bez systemów sprawdzających atmosferę itd jest jak 1 do x?

Na to to ja Ci już nie odpowiem, bom nie scenarzysta, a i fizyk ze mnie kiepski. T

eoretycznie jest to w końcu energia z przekaźnika, wzmocniona dodatkowo przez Cytadelę z Tyglem.

Zaś co do szansy - nie jak 1 do x, ale jak jeden do miliona, a jak pisze Pratchett szansa jedna na milion udaje się zawsze ;)

Jeśli ktoś chce się poświęcać to ok mogli mieć swój ending (1 z 16), ale według mnie poświęcenie jest dla mięczaków, mój Shep ma jaja i zapewne skopałby małemu gnojkowi tak zad, że żniwiarze uciekli by w popłochu

Dołączę do Ciebie, razem będziemy się bawić w piaskownicy infantylności. Nie płaczę nad zakończeniem, ogólnie takich nie znoszę, więc i te się niczym dla mnie nie różni od innych, podobnych wyborowych/tajemniczych. Nie płaczę nad sprowadzeniem wyborów gry do wskaźniczka na Normandii, bo kto grał w ME2, ten wiedział, że na obietnice twórców nt. zróżnicowanych konsekwencji naszych działań nie ma co liczyć. Płaczę natomiast nad Shepardem i to uznaje za największą, dla mnie, bolączkę gry.

Bo zważcie na to, że Shepard co chwilę z czegoś spada, coś na niego leci, a on cudem tego unika, ogółem - co i rusz śmierć, przez przypadek, prawie chwyta go za skafander. Szczytem wszystkiego była przegrana z Kai Lengiem. Jak to, mój Shepard, zabójca tysięcy istot, pogromca Żniwiarzy i przyszły bohater galaktyki przegrał? Z jakimś kudłatym Robinem?! Taka deprecjacja Sheparda-bohatera na Sheparda-człowieka to nie wizja artystyczna. To herezja w najczystszej postaci. Przez dwie części mieliśmy żywą legendę, geniusza bitwy, charyzmatycznego wodza i istotę niezwyciężoną, która rzeczy bardzo trudne załatwia od ręki, a niemożliwe zajmują jej trochę czasu. Zamiast tego mamy kruchego człowieka, może o silnej woli, ale który w każdej chwili może pęknąć pod wpływem stresu.

Chciałem zobaczyć Sheparda jedną ręką przyciskającego Zwiastuna do ziemi, a drugą walczącego z TIMem i jego armią. Chciałem zobaczyć syna Sheparda przejmującego schedę po ojcu i zostającego kolejnym ludzkim Widmem. Chciałem widzieć staruszka Shepa, opowiadającego wnukom, jak to 50 lat temu wybuchła wojna z, zdawałoby się, niezwyciężonym przeciwnikiem. Chciałem happy endu i nie wstydzę się tego!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był taki plakat propagandowy (zdaje się amerykański albo angielski) z zabitym żołnierzem, wiszącym na drucie kolczastym, z podpisem (po angielsku) "MÓWICIE o poświęceniu. On POZNAŁ jego znaczenie" ( http://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...RA_-_535236.jpg ). Ktoś w BioWare najwyraźniej pomyślał, że poświęcenie Sheparda pozytywnie wpłynie na odbiór gry (ludzie lubią bohaterów). Tyle że, jak Souyan zauważył, bohaterska śmierć Sheparda kompletnie nie pasuje do konwencji. No bo jak - gościu, który pokonał Suwerena (wcielenie), Toriana, przeżył kilka spotkań z Zbieraczami, w 10 chłopa pokonał ludzkiego Żniwiarza i wysadził bazę Zbieraczy, dokonał zapewnę kolejnych paru epyckych czynów w ME3, w dodatku komentując je ze śmiechem, a z waszych słów wynika, że poświęca się, bo się załamuje. Osochodzi? A no chodzi o to, że ktoś w BioWare spartaczył i postanowił zerwać z konwencją bez sensu i w najmniej odpowiednim momencie. Co innego, gdyby to od początku był klimat prawdziwego, wojennego sf - beznadziejna walka, "dopuszczalne straty" zamiast "porażki" i przewaga wroga tak miażdżąca, że tylko akcje samobójcze mogą go pokonać. A tak nie jest (mimo wskazującej na to końcówki ME1)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Souyan - nie poznaję Cię. :tongue: Odnoszę wrażenie, że tu parę osób zmieniło swoje przekonania choćby co do endingu. Albo źle zrozumiałem Twoje wcześniejsze wywody.

Najbardziej mnie intrygują te słowa: "Mass Effect 3: >Rozszerzone< zakończenie sprawi, że uznamy je za nasze". Wątpliwym, by po tym wszystkim twórcy kłamali. Na papierze wygląda to ciekawie i pięknie. Ale bardziej boję się o formę jaką to przybierze.

Shepard wymawia słowa God save Admiral Hackett, łapie człowieka iluzję za kark i rzuca nim o czerwoną rurę

Już to widzę: Achievement Unlocked - Złap TIMa za kark i rzuć nim o Czerwoną Rurę?. :tongue: Brakowało mi czegoś takiego, mimo paragonowego podejścia. A co!

Rzeczywiście, Shep nam osłabł w ME3. Taki silny człowiek, a byle

dziecko go dręczy w snach

. Ile takich

dzieci

zginęło na Ziemi, Pavalenie, Thesii i wielu innych planetach? Fakt, taki bohater nieco rysunkowy jest, ale przede wszystkim powinien być taki, jakim prowadziliśmy go trzy częśći. A ja tego nie doświadczyłem.

Nie tyle co hipsterska moda, ale bardziej nacisk środowiska lewicowo-emo'wskiego

Znam tylko jednego człowieka, który adekwatnie podsumuje Twoje słowa. Łotewa / whatever. :laugh:

BTW - podobno ostatnia książka o ME (ta z m.in. tym kudłatym Robinem Kai Lengiem :trollface::uklon:) pisana przez gościa kompletnie nie ogarniającego uniwersum jak i serii ma masę baboli. Śmiech na sali. Niby Bioware wystosowało jakieś oświadczenie o poprawkach, ale ani widu ani słychu. Ktoś coś wie?

[uPDATE]: Przeprosiny i oświadczenie Bioware (co do książki). Swoją drogą mają tupet: "Zapewniamy, że słuchamy naszej społeczności i wszystkie jej uwagi bierzemy do serca.". Hehe. :tongue: malignant mode off: zwracam honor, Bio nie musiało nikogo przepraszac, nie ich "dzieło". :)

Edytowano przez Vantage
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vantage

O żadnym oświadczeniu nie słyszałam, ale książka ma rzeczywiście mnóstwo błędów (Duch zamiast Widma, co to ma być? :dry: Od razu wiadomo, że tłumacz ani razu nie grał w żadną z części ME:/

Btw wczoraj na facebookowym fanpage'u bioware pojawiły się pierwsze szkice filmu osadzonego w uniwersum, którego głownym bohaterem ma być... mister Vega :huh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jogobella23

Mylisz książki. Błędy w tłumaczeniu (czy tez może rozbieżne z tym co jest w grach) są w "Objawieniu" (Revelation). A BioWare przeprasza za najnowsza książkę z uniwersum (i pierwsza napisana nie przez Karpyshyna) "Deception".

Oprócz linka podanego w informacji o przeprosinach w sieci jest dość smieszny komiks zrobiony z rage face'ów "streszczający" fabułę "Deception"

Edytowano przez mewho
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...