Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Ja również nie rozumiem tego faworyzowania ME1. Jest to świetna gra, ale po zagraniu w ME2 bardzo, bardzo ciężko wrócić do oryginału. Gameplay jest zwyczajnie gorszy. Fakt, że ME2 jest nieco mniej erpegowa, ale daje mi pierdyliard razy więcej frajdy niż jedynka. A fabuła ME1, przy całej swojej [beeep]istości, zbyt wiele czerpie z KotORa: Proteanie to Rakatanie, a Cytadela to Gwiezdna Kuźnia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi ''elementami rpg" w ME1 to też śmieszna sprawa, bo jedyny element którego z jedynki żałowałem to właśnie system ulepszeń broni i pancerza, jeśli ma być to poprawione w ME3, to chyba dostanę Mass Effecta idealnego. Rozwój postaci był zwyczajnie kiepski, dodawanie kwadracików było nieintuicyjne, a różnice i tak odczuwało się dopiero po dodaniu 10. Niby było też więcej mocy, ale co z tego skoro części zwyczajnie nie używaliśmy?

No, ale jednak, są ludzie którym babranie się w nawet najbardziej nieintuicyjnym i nieprzystępnym inwentarzu świata sprawia frajdę, ba, mi też często sprawia, ale jak już się w tym ekwipunku pobawię to lubię czuć różnice. W pierwszym ME z tym odczuciem różnie bywało...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie czytam ostatnie posty to widzę, że większość osób część I uznaje za zdecydowanie lepszą. Sam się dziwię, bo miałem takie szczęście, że za 2 wziąłem się zaraz po zakończeniu pierwszej części i 2 moim skromnym zdaniem jest zdecydowanie lepsza od jedynki.

Sam swego czasu uznawałem jedynkę za znacznie lepszą od dwójki, dopóki przed kilkoma miesiącami nie zagrałem ponownie, tym razem w obie części pod rząd, wtedy to byłem zmuszony zmienić swoje zdanie i stwierdzić, że jednak jest całkowicie na odwrót.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z dwójką jest taki, że przy każdym podejściu wygląda identycznie, a skutków decyzji z ME1 prawie zupełnie nie widać. To jak oglądać ten sam film kilka razy. Nie wiem, jak Was, ale mnie zwiedzanie tego samego Illium po raz 3 po prostu znudziło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej części było więcej misji pobocznych, to fakt. I fajnie się lądowało na jakiejś planecie i odwiedzało jakieś anomalie czy też sygnały. Bardziej w ME3 zastanawia mnie system skanowania planet. Jest gdzieś może materiał filmowy na te temat? ktoś się spotkał? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ME2 było bardziej intuicyjne. Lepiej się biegało, lepiej strzelało itp. No i grafika lepsza. Ale dla mnie ME2 jest takim długim wstępem do ME3, bo jednak zbieranie ekipy do walki ze Zbieraczami ciężko jest uznać za fabułę. A w ME1 była świetna główna fabuła i masa ciekawych zadań pobocznych, które nie miały wpływu na główną część gry. Nawet kwestia interakcji z towarzyszami w ME1 była ciekawiej rozwiązana; w ME2 interakcja prawie nie istnieje. I to sprawia, że przyjemnie gra mi się w ME1, a ME2 po kilku godzinach nudzi.

Teraz dla mnie największym dylematem jest to czy

uratować Kaidana czy Ashley, bo w trójce albo będę się użerać z nudnym (czytaj: normalnym) typem, czy z "upiększoną" panią

:)

I problem jest taki, że jest mi obojętnie kogo wybiorę, bo dla mnie istnieje tylko Garrus, Tali i Liara, więc nie wiem kogo wybrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej części było więcej misji pobocznych, to fakt. I fajnie się lądowało na jakiejś planecie i odwiedzało jakieś anomalie czy też sygnały.

Ja z kolei nie znoszę lądowań na planetach z jedynki. Grając swoją drugą postacią postanowiłem ukończyć wszystkie misje poboczne na jakie tylko natrafiłem i w tym celu przeszukałem każdą planetę, na której dało się wyladować i niemiłosiernie mnie to zmęczyło, zwłaszcza poruszanie się po górzystych terenach. Poza tym model jazdy Mako pozostawia wiele do życzenia.

Teraz dla mnie największym dylematem jest to czy

uratować Kaidana czy Ashley, bo w trójce albo będę się użerać z nudnym (czytaj: normalnym) typem, czy z "upiększoną" panią

:)

I problem jest taki, że jest mi obojętnie kogo wybiorę, bo dla mnie istnieje tylko Garrus, Tali i Liara, więc nie wiem kogo wybrać.

Jak dla mnie ten wybór również nie był prosty,

z tegoż względu, iż obie postacie są mi całkowicie obojętne. Za Ashley nie przepadałem, właściwie to strasznie mnie irytowała. Z kolei Kaidan jest straszliwie nijaką postacią. Moim zdaniem są to najmniej ciekawi członkowie załogi z jedynki, już bardziej polubiłem Mirandę i Jacoba z cześci drugiej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sn4ke, Jacob?! To lekka przesada. Podejrzewam, że nie grałeś femShep i nie widziałeś jak pani komandor zachowuje się w obecności pana Jacoba "Heavy risk, but the prizzzzeee..." Taylora. Mirandę polubiłam, po jej lojalce, wtedy okazuje się, że nie jest taka plastikowa. Ashley dla mnie dalej jest rasistką, cokolwiek by inni nie mówili. Irytują mnie jej zaściankowe poglądy. I ten wygląd w ME3... Straszne. A z kolei Kaidan ciągle żali mi się w rozmowach, wtrąca się do mojego romansu z Liarą ;) i oświetlenie w tym miejscu statku... Nasuwa mi się skojarzenie z tanim pornolem.

Najlepiej gdyby dało się wysadzić oboje

:icon_twisted:

EDIT: @scorpius3, Tu jest problem, gram biotyczką, więc Garrus+Tali, a Liara jako LI i mogę ratować Galaktykę. Ani Kaidan ani Ashley nie są mi potrzebni :)

Edytowano przez hermiona15
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przyznaję, że jeszcze nie grałem żeńską wersją Sheparda, tak więc nie ustosunkuję się do jej relacji z Jacobem. Nie jest tak, że go lubię, ale jest zdecydowanie ciekawszą postacią niż nijaki i wiecznie użalający się nad sobą Kaidan. Miranda zaś w porównaniu z Ashley również wypada nieporównywalnie lepiej, ta druga, jak już wspomniałaś, jest zdecydowanie rasistką, w żadnym momencie nie dała mi powodu bym ją polubił, ciągle tylko narzeka na obcych na pokładzie i gada o swojej wielodzietnej rodzinie. Co się zaś tyczy Mirandy, to rzeczywiście po misji lojalnościowej okazuje się zdecydowanie ciekawszą postacią, uważam że wcześniej nie ma za bardzo za co ją polubić, przynajmniej ja nie znalazłem takiego powodu. Nie zmienia to jednak faktu, iż w obu częściach w załodze mamy o wiele ciekawsze postaci, nie sądzę bym mógł zmienić zdanie i polubić kogoś bardziej niż Garrusa, jak dla mnie jest to najlepszy towarzysz, wśród załogantów obu Normandii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up:

Mniemam, że chodzi o tą na końcu ME2? Shepard & co odpalają jakąś falę elektromagnetyczną, czy cuś podobnego, która zabija resztę zbieraczy na stacji, nie naruszając jej konstrukcji. Ostatnia scena pokazuje Illusive Mana oglądającego z wyraźnym zadowoleniem plany zdobytej stacji. Reszta jest identyczna jak wtedy, gdy decydujemy się ją zniszczyć.

edit: Hm, post, na który odpowiadałem, zniknął.

Edytowano przez Amigos
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapoznaj się z zasadami cytowania postów, janek24. - Bethezer

Nie ważne. :P Dzięki za odpowiedź.

@Topic Nie wiem co wy tak Ash nie lubicie.... Podejrzewam, że po przejściu ME3 romansując z Ash przejdę jeszcze raz tym razem romansując z Liarą. :P A za miesiąc potwierdzę zamówienie i za kolejny tydzień (czyli miesiąc i tydzień dojdzie do mnie ME3 :icon_biggrin: )

@Behezer Przepraszam. Nie powtórzy się.

Edytowano przez janek24
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najfajniejszymi postaciami są Garrus i Wrex, z nimi spędzałem całe ME1, w ME2 zawsze był Garrus, nie było fajnego zamiennika dla Wrexa, więc na jego miejsce wskakiwała Jack, Thane albo Legion (po jego rekrutacji zawsze Legion+Garrus, dwie najlepsze postacie w ME2 IMO).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: @scorpius3, Tu jest problem, gram biotyczką, więc Garrus+Tali, a Liara jako LI i mogę ratować Galaktykę. Ani Kaidan ani Ashley nie są mi potrzebni :)

no to tak: w 1 kogoś ukatrupiłaś, więc pozostaje mieć nadzieję, że w 3 da się ukatrupić tę drugą postać :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@scorpius3 O, i ta porada jest świetna! Najpierw wykończę Kaidana, bo on pewnie nawet nie umie się złościć, tylko się żali (

podejrzewam, że na Horyzoncie się rozpłakał

:tongue: ), więc zepsułby mi podniosłą atmosferę w ME3. A Ashley wystrzelę w próżnie jeśli będzie taka możliwość :icon_twisted:

Edytowano przez hermiona15
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja raczej nie miałem wątpliwości kogo wykończyć. Ashley to durna rasistka, na dodatek kompletnie bezbarwna. A z Kaidanem chciałem mieć wątek romansowy (gram kobietą). I tak coś mi nie wyszło, zraziłem go do siebie czy coś... ale lepsze to, niż mieć Ashley na pokładzie.

A najlepszymi towarzyszami w jedynce byli zdecydowanie Wrex i Tali, obu wszędzie ze sobą brałem (a że gram szturmowcem, to mi się ładnie team dopełniał). Garrus jest fajny, ale nie na tyle czadowy, żeby wryć mi się w pamięć, a Liara była w sumie niezła, ale czasami trochę mnie irytowała. W dwójce wybór jest trochę większy, tam też częściej (bo praktycznie przy każdej okazji) zmieniałem skład, by wypróbować jak najwięcej kombinacji. Najlepiej grało mi się chyba Teamem Thane + Mordin, a jeśli chodzi o ogólne lubienie, to najbardziej podobali mi się Jack, Legion (Dodany do drużyny zupełnie bez sensu, w momencie, w którym jego przydatność jest minimalna. Wziąłem go tylko na... jego własną lojalkę) i właśnie Thane i Mordin (No i oczywiście Tali, która ciągle jest czadowa). Ok, Morinth też była super, ale pominąłem ją, z uwagi na fakt, że tylko renegaci (w tym ja) mieli ją w drużynie

Edytowano przez orzechXIX
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zamiar ukończyć po raz kolejny Mass Effect 2, żeby zdobyć idealny save. Ostatnio grałem żołnierzem, teraz jednak chciałbym spróbować czegoś innego i zagrać inżynierem. W związku z tym mam następujące pytanie: czy w ME3 gdy zaimportuję ten save będę mógł zmienić klasę postaci z powrotem na żołnierza?

I jeszcze mam takie pytanie do hermiony 15. Napisałaś, że wygląd Ashley w ME3 będzie straszny. Dlaczego tak uważasz? Bo ja, na podstawie materiałów które do tej pory widziałem uważam, że w ME3 w jej wygląd ulegnie znacznej poprawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Z tym wyglądem, to każdy ma inne zdanie. Nawet jakby twórcy chcieli, nie dogodzili by wszystkim. Mi to żadnej różnicy nie robi, zbytnio nie przywiązuję do tego uwagi. A z tym że Ashley jest rasistką i niefajną postacią, to też kwestia gustu. Ja osobiście ją lubię, jako postać. Zwykły żołnierz, nie wyróżniający się żadnymi nadludzkimi zdolnościami. Takie to.. ludzkie :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż. Może uporządkuje swój post.

a) Compadres

Ashley i Kaidan -> ludzie, a jak to z ludźmi zazwyczaj bywa, mają swój charakter, ale nie na tyle kontrastujący, by ich wyrwać spośród plejady innych towarzyszy. Ashley sprawia wrażenie osoby lekko nielubiącej obcych ras (zwłaszcza krogan i turian), zaś Kaidan jest typem jakimś nijakim.

Ashley i jej nastawienie do obcych jakoś mi psuje jej obraz. Jednak

na Virmirze wolę poświęcić Kaidan'a aniżeli Williams. Kaidan jest zbyt niejaki, a biotyków w jedynce i dwójce prawdziwe zatrzęsienie. Ze mną na czele.

Tali -> jak pierwszy raz zagrałem w jedynkę, zaraz wylądowała u mnie w drużynie. Dużą rolę odegrało to, jak rozprawiła się z salarianami w pułapce zastawionej przez Pięść. Ma charakter. Lubię tę postać.

Garrus -> powtórka z sytuacji z Tali. Przy pierwszym przechodzeniu gry wylądował u mnie w drużynie. Sprawnie się posługuje orężem, a jego umiejętności deszyfracji i elektroniki przydają się w walce z Geth'ami i organicznymi wrogami.

Liara -> Grając jako Fem Shepard (choć jam jest samiec, czy to dziwne że gram kobietą??), romansowałem z nią dwa razy. Wypada lepiej niż Kaidan, ale jej sposób prowadzenia rozmów i ogólne wrażenie są nieco negatywnie przystrajające do niej. W walce przydaje się wtedy, gdy mi jako Adeptowi padnie biotyka. Lecz w duecie z Garrusem przeciwko Geth'om jej "Osobowość" w połączeniu z "Sabotażem" dawały wrogom popalić. A dodać do tego me "Podniesienie", to wielu się po tej dawce nie zbierało.

Wrex - podoba się ogólnie jako postać, jego zamiłowanie do przeklinania (idealny głos, i często podkreśla intonację wypowiedzi), lecz jego wrogi charakter nieco zniechęcają mnie. Rzadko mi towarzyszył.

B)Mako

Nie mam pojęcia, jakim cudem na planetach posiadających różne przyciągania ziemskie Mako zachowuje się w tak wkurzający sposób. Jazda nim na w miarę równej powierzchni jest przyjemna, ale pokonywanie nim wzgórz i gór to udręka, która często doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Wolałbym piesze wycieczki po górach aniżeli ponowną jazdę w Mako.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zamiar ukończyć po raz kolejny Mass Effect 2, żeby zdobyć idealny save. Ostatnio grałem żołnierzem, teraz jednak chciałbym spróbować czegoś innego i zagrać inżynierem. W związku z tym mam następujące pytanie: czy w ME3 gdy zaimportuję ten save będę mógł zmienić klasę postaci z powrotem na żołnierza?

Najpewniej tak. Znając BioWare będzie jak przy imporcie z ME 1 do ME 2: faktycznie przejdą tylko punkty renegata/paragona, klasę będzie można wybrać na nowo. Kwestia towarzyszy w serii ME jest ogólnie rozwiązana słabo. Każdy jest posłuszny Shepowi jak pies. Nie ważne jak pan/pani komandor się zachowuje, oni są zawsze zadowoleni i uśmiechnięci. Nawet zrobiony na złego glinę Garrus nie mówi słowa kiedy Shep liże tyłek każdemu, z kim rozmawia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...