Skocz do zawartości
RoZy

Mass Effect (seria)

Polecane posty

Wiekszość wad Mass Effect wynika moim zdaniem głownie z tego że to gra na konsole. A gra na konsole raczej nigdy nie będzie zbytnio rozbudowana, bo celuje jednak w inną klientelę niż PC. Na konsoli ma się grać łatwo i przyjemnie, stąd niski poziom trudności, niezniszczalne mako, uproszczenia dialogów itp. Niestety w dobie mających odrazę do czytania nastolatków, produkcje takie jak Planescape Torment, Arcanum czy Fallout powoli przestają mieć rację bytu. Po co się męczyć nad zawiłościami fabuły, tysiącami stron tekstu, setkami lokacji jak wystarczy skupić się na grafice i promocji a gra się sprzeda doskonale. I rzeczywiście dla kogoś tłukącego na codzień raidbossy na jakimś MORPG, fabuła może się wydawać niezmiernie skomplikowana, chociaż taka nie jest. Wydaje mi się że własnie przez "konsolizację" gra bardzo dużo straciła z bycia RPG, wymienię tylko kilka uproszczeń które moim zdaniem najbardziej psują klimat:

- ekwipunek - po cholerę każdy nosi wszystkie rodzaje broni, skoro w części nie może się specjalizować i uzywanie ich jest bezcelowe? Rozumiem że tak wygodniej zrobic interfejs, modele ale czy trochę nie przesadzili? Jakby nie było (przynajmniej dla mnie) zbieranie ekwipunku i wyposażanie druzyny to jedna z fajniejszych rzeczy w RPG. A tu takie to wszystko na siłę. Nie mówię już że zdobyte przedmioty same wskakują do inwentarza

- rozwój postaci - zminimalizowany, jak się tylko dało, parę jakiś słupków które do rozgrywki niewiele wnoszą

- zapchaj-dziura w postaci mako, a własciwie jeżdzenia nim po całej planecie - chyba tylko po to żeby gra była dłuższa. Rozumiem że technologia pozwala na loty kosmiczne, ale nie pozwala na skonstruowanie małego pojazdu latającego do przewozu 3 osób - trzeba transporterem jeździć po szczytach gór. A już fizyka jazdy to kompletny bezsens. Nie wspomne o tym że we wszechściecie nie ma planet pustynnych, płaskich, z jeziorami - jedyną prawidłową opcją są mniejsze lub większe góry.

- momentami naciągana fabuła -

niech będzie pierwsze spotkanie z Radą - nie wierzą nam że widzieliśmy Sarena na Eden Prime, chciaż mamy swiadka, sami to widzieliśmy itp. Natomiast jakiś kawałek nagrania który można spreparować na 1000 sposobów super przekonuje Radę, tak że mianują nas widmem i dostajemy najlepszy statek Przymierza - śmiechu warte.

. A takich przykładów mógłbym podać więcej

- misje zbierackie - po co to komu? Misje polegające na kilkaniu w planety na mapie, ewentualnie jeżedzeniu Mako, z punktu do punktu, zeby to chociaż coś wnosiły do rozgrywki - jakieś bonusy, extra przedmioty, ale tu nic, zwykły pochłaniacz czasu, odfajkować i tyle.

Z drugiej strony - to co w znacznej mierze decyduje że gra jest dobrym albo złym RPG, to swiat w jakim się rozgrywa i wytworzony klimat - i tu Mass Effect się broni, bo mimo ewidentnych uproszczeń czy niedoróbek, gra się fajnie i gra potrafi wciągnąć na długie godziny. I myslę że o to własnie chodzi, gry są po to żeby się przy nich dobrze bawić, niemniej na pewno nie jest to taki hicior na jaki próbuje się Mass Effect wykreować.

@alton

Nie zgodze się z tym że nie da się tego zrobić dobrego połączenia RPG i strzelanego FPS-a. Zobacz na grę taką jak STALKER. Gra jest, może ktos powiedzieć, w zasadzie zwykłym FPS-em. Ale nie do końca, bo jak ktoś grał to wie że gra po prostu miażdży klimatem. I mimo że elementów RPG jest w niej naprawdę niewiele (zadania poboczne są biedne, rozwoju postaci w zasadzie brak) to mi się w nią grało lepiej niz w niejednego rasowego RPG-a - bo grając wczuwasz się w świat i w postać - a to jest właśnie tak naprawdę esencją RPG. Gdyby do tej gry dodać więcej RPG-owych elementów, to byłby hit na miarę Fallouta. Mam nadzieję że Fallout 3 dorówna klimatem właśnie Stalkerowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale sam zauważyłeś, że w STALKERZE elementów RPG nie ma. W takim razie RPGiem nie jest. W takim na przykład Call of Duty 2 czy 4 też się wczuwasz w świat i postać. To co, mówimy, że to dobra mieszanka RPG z FPSem? No bo przecież ma esencję RPG...

W zasadzie rozumiem o co Ci chodzi, ale napisałem wszakże o niemożliwości mieszanki "pełnokrwistego RPG z pełnokrwistym FPSem"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale sam zauważyłeś, że w STALKERZE elementów RPG nie ma. W takim razie RPGiem nie jest. W takim na przykład Call of Duty 2 czy 4 też się wczuwasz w świat i postać. To co, mówimy, że to dobra mieszanka RPG z FPSem? No bo przecież ma esencję RPG...

W zasadzie rozumiem o co Ci chodzi, ale napisałem wszakże o niemożliwości mieszanki "pełnokrwistego RPG z pełnokrwistym FPSem"...

W zamierzchłych czasach gdy istniały jeszcze gry ambitne były takie tytuły jak System Shock 1 i 2.

Ale to totalnie inny poziom, dla produkcji typu Mass Effect faktycznie niemożliwy do osiągnięcia, a szkoda.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był też taki tytuł jak X-wing Alliance, w którym elementów stricte RPG nie było a i tak wczuwałem się w postać i historię bardziej niż w większości innych gier.

Ale tylko wojna się nie zmienia, gry już tak. Niestety. Nie mówię, że taki Mass Effect jest zły, bo przecież i tak widać, że go chwalę, no ale jednak kiedyś w grach było to coś, czego teraz nie ma. Mówi się trudno i żyje się dalej.

A tak w ogóle to czekam na GOG :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale sam zauważyłeś, że w STALKERZE elementów RPG nie ma. W takim razie RPGiem nie jest. W takim na przykład Call of Duty 2 czy 4 też się wczuwasz w świat i postać. To co, mówimy, że to dobra mieszanka RPG z FPSem? No bo przecież ma esencję RPG...

Trochę jednak tych elementów RPG jest, chociażby udźwig, ekwipunek, konieczność "karmienia" postaci, fabuła która może prowadzić do różnych zakończeń, zadania poboczne (w wiekszości schematyczne, ale są) itp. Nie ma co prawda żadnego rozwoju postaci, ale jesli grałeś to pewnie zauważyłeś, że autorzy bardzo udanie zastąpili to stopniowaniem nam mozliwego do zdobycia sprzetu. Oczywiście nie twierdzę że Stalker jest pełnoprawnym RPG, bo byłaby to bzdura, ale jest pod tym wzgledem znacznie do przodu względem większości FPS-ów gdzie pod 1 masz pistolet, pod 2 strzelbę itd.

Co do wczuwania się - w zasadzie w każdej grze w coś tam się wczuwasz - może oprócz kulek i pasjansa. Różnica jest taka że w FPS-ie świat w którym rozgrywa się gra jest w zasadzie tłem do tego żeby robić rozwałkę. Fabuła, jeśli jakaś jest słuzy do jako-takiego wyjasnienia powodów tej rozwałki i w zasadzie tyle. W dobrym RPG swiat jest czyms więcej, masz ochotę po nim łazic, poznawać go, rozmawiac z mieszkańcami, robić misje poboczne itp. A rozwałka jest do tego wszystkiego miłym dodatkiem. I jeśli będzie to spełnione to nie będzie miało większego znaczenia czy walka będzie zrealizowana turowo, czy klikaniem (ala Wiedźmin) czy też może w formie FPS-a.

W FPS-ie jesli ginie twój bohater to raczej nie odczuwasz żadnych emocji (ewentualnie złość że musisz poziom powtarzać), czy tak samo jest jeśli tracisz kogoś z drużyny grając w RPG? Czy nie zadrżała Ci ręka jeśli miałeś wybierać pomiedzy Ashley i Kaidanem?

W zasadzie rozumiem o co Ci chodzi, ale napisałem wszakże o niemożliwości mieszanki "pełnokrwistego RPG z pełnokrwistym FPSem"...

O ile dla kogos szukającego tylko i wyłącznie akcji RPG faktycznie mogłoby szybko znudzić, to nie wydaje mi się żeby FPS-owe walki były czymś strasznym dla fanów RPG. Przecież poza RPG większośc grywa w inne gierki. Nawet jeśli nie, to wystarczy w grze zrobić jakiś mega-łatwy poziom trudności do wyboru i rozwiązuje to sprawę.

Edytowano przez Nurek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj wierz mi, są fani RPG którzy cokolwiek co się dzieje w czasie rzeczywistym i wymaga jakiegoś drobnego procenta zręczności tykają tylko kijkiem. Z daleka...

A ręka mi drżała. Nie tylko wtedy. Ileż czasu spędziłem wahając się nad jedną i drugą opcją zakończenia dodatków do Baldur's Gate 2 czy Newerwintera 2... Zastanawiając się co zrobić, kiedy pokonałem Okku. Myśląc którą ścieżkę wybrać w piekle Baala... Widzisz, kiedy umarł ktoś z mojego oddziału w CoDzie to też mi było przykro. Szczególnie, że w RPGach postacie z drużyny zwykle mogą umrzeć tylko jeśli tak postanowi gra, bo w innym wypadku to po prostu wskrzesi się je po walce. Albo i same wstaną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dobrym RPG swiat jest czyms więcej
W dobrym RPG świat jest światem, którego nikt światem nie potrzebuje nazywać. Właśnie dlatego twórcy ME raz po raz wypominają ogromne i szczegółowe uniwersum gry.

A...

rozwałka jest do tego wszystkiego miłym dodatkiem.
Piękne zdanie. Najlepiej pokazuje, że RPG znaczy "idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną", nie zaś "sadźcie pomidory". Powstaje tu pewien paradoks: jeżeli ktoś tworzy action/RPG zakłada, że jego elementy skupiać się będą na walce. Nie jest to więc action/RPG, jeno samo action z kilkoma statystykami, bowiem w RPG nikt mi nie może powiedzieć, jak powinienem się teraz zachować. A jeżeli grałbym złotoustym przywódcą nie byłoby action. Wychodzi na to, że podstawy logistyczne stworzenia ME byłyby bardzo dobre, gdyby nie to, że są całkowicie sprzeczne z rzeczywistością. To tak samo jak w komunizmie: by się sprawdził a państwo się rozwijało, obywatele nie mogli brać wiele rzeczy z półek (zakładamy najwyższy stopień rozwoju komunizmu, w którym pieniądze nie istnieją). Problem polegał na tym, że jeżeli obywatele nie będą brali wiele z półek, fabryki nie będą miały po co pracować. A jeżeli nie będą miały po co pracować, gospodarka nie będzie się rozwijać. Komunizm również byłby bardzo dobrym systemem- gdyby nie to, że jest całkowicie sprzeczny z naturą ludzką.

Przepraszam za składnię i styl, ale jestem już dość zmęczony. Jutro postaram się rozszerzyć wypowiedź.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno, krótkie pytanko :)

Otóż posiadam zwykłą edycję Mass Effect, w której jak pewnie wiecie są trzy płyty: dysk, dysk 2 i dysk z materiałami jak robiona polską wersję językową. Wystarczyło, że wlożyłem jedna płytę i tak jak ją włożyłem została juz do samego konca (aż gry nie przeszedłem). Też tak mieliście? Do czego służy dysk 2? Jako zabezpieczenie? ;] Nie daje mi to spokoju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. Moje zaawansowane obwody dedukcyjne podpowiadają mi, że grałeś w wersję w angielskim dubbingiem. A teraz mój zastępczy układ logiczny pracuje nad zagadnieniem, gdzie też może się znajdować polska wersja.

A jak nie mam racji, to muszę wymienić sobie hardware :P

Edytowano przez alton
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odchodząc na chwilkę od dyskusji pt. "ME to średniak vs. ME to objawienie" (BTW skłaniam się ku temu pierwszemu ;) )

Poruszmy inną kwestię- darmowego BDtS! Na stronie CDA news o tym, że dodatek jest już do ściągnięcia pojawił się 29 lipca. Dzisiaj mamy 19 września. I co? Owszem działa- wszędzie poza "krajami trzeciego świata" jak Czechy, Węgry, Polska, czy jakieś małe państewko zwane Rosją. Po dwóch cholernych miesiącach?!

Jak tylko ktoś próbuje poruszyć temat na forum Bioware'u- wysyłają go do lokalnego dystrybutora.

Pytasz się w pomocy technicznej CD-Projektu- wysyłają Cię z powrotem do BW.

*Ping!* *Pong!*

W dodatku jeszcze dzisiaj przeczytałem na oficjalnym forum ME, że (oczywiście pięknie ubrano to w słówka i podano z gracją właściwą tylko dla PR- owca) zarówno Bioware, jak i EA, mają nas w (_!_) i prace nad dodatkiem dla ubogich nie są nawet w planach.

Na szczęście w wschodniej Europie mamy dystrybutorów którzy nigdy jeszcze nie zawiedli- Torrent i Rapidshare. Firmy rzetelne, nie zaśmiecają półek biednych graczy ogromniastymi pudłami, czy kolorowymi ulotkami. Nie! Oni dbają o jakość produktu- poradzili sobie już z bugami występującymi w ich premierowym wydaniu, więc nic już nie przeszkadza ich klientom w komfortowej rozgrywce, a co więcej- w przeciwieństwie do oszukańczych przedsięwzięć typu CD-XXX szybko i sprawnie wypuścili na rynek darmowy (jak i podstawka!) dodatek Bring Down the Sky. Dodatek, który - w przeciwieństwie do wersji oryginalnej na którą miałem nieszczęście się nadziać - działa w pełni na maszynach klientów...

I jak tu się nie wnerwić?

...

Bladź ich chędożona mać!

Edytowano przez liliput
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. Moje zaawansowane obwody dedukcyjne podpowiadają mi, że grałeś w wersję w angielskim dubbingiem. A teraz mój zastępczy układ logiczny pracuje nad zagadnieniem, gdzie też może się znajdować polska wersja.
Więc mój hardware jest upośledzony, bo grałem w pełną polską i nie było potrzeby przekładania płyt.

Po dwóch cholernych miesiącach?!
A ktoś się spodziewał, że wypuszczą darmowy dodatek, nad którym trzeba pokombinować?

*Ping!* *Pong!*
I tak już zostanie. ME się znudził. Ta gra nie jest nawet dobra- to ostro przereklamowany średniak, a w przypadku odsyłania obie strony mają teoretycznie rację. I nikt się nie przyzna do poronionego dziecka- ani matka, ani opiekunka.

W dodatku jeszcze dzisiaj przeczytałem na oficjalnym forum ME, że (oczywiście pięknie ubrano to w słówka i podano z gracją właściwą tylko dla PR- owca) zarówno Bioware, jak i EA, mają nas w (_!_) i prace nad dodatkiem dla ubogich nie są nawet w planach.
Mile widziane udokumentowanie tych rewelacji w postaci linka.

Do akapitu o zasysaniu gry się nie odniosę, bo miażdży logiką, ale w rodzaju tych nieakceptowanych społecznie.

I jak tu się nie wnerwić?
A czy ktoś tu się nie wnerwia? Jak dla mnie wszyscy są ostro zdenerwowani potraktowaniem ich jak klientów drugiej kategorii.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ktoś się spodziewał, że wypuszczą darmowy dodatek, nad którym trzeba pokombinować?

Hmm, tak- ja jak i (sądząc po tematach na oficjalnym forum) "parę" innych osób. Zwłaszcza że dystrybutorzy ani pisnęli o tym, że nie będzie on działał z naszą wersją. A to już jest niewywiązanie się z obietnic.

I tak już zostanie. ME się znudził. Ta gra nie jest nawet dobra- to ostro przereklamowany średniak, a w przypadku odsyłania obie strony mają teoretycznie rację. I nikt się nie przyzna do poronionego dziecka- ani matka, ani opiekunka.

Zgadzam się co do średniaka, co do reszty również zdaję sobie sprawę.

Mile widziane udokumentowanie tych rewelacji w postaci linka.

http://masseffect.bioware.com/forums/viewt...0&forum=127 - Zdaje się, że to ten temat.

Do akapitu o zasysaniu gry się nie odniosę, bo miażdży logiką, ale w rodzaju tych nieakceptowanych społecznie.

Sam posiadam legalną wersję. Zdaję sobie doskonalę sprawę z tego, że gdyby nie piractwo wszelkie zabezpieczenia byłyby zbędne i to ono jest czynnikiem sprawczym tego bajzlu, więc nie mam najmniejszego zamiaru nikogo zachęcać do ściągania. I mało co wnerwiło mnie równie mocno, jak tekst na gram.pl, że "ja dodatku nie włączę, ale kumpel pirat nie ma tego problemu" (przepraszam, ale tutaj już nie jestem w stanie podać linka- było to przy okazji któregoś z kolei newsa o BDtS i nie mam sił przebijać się przez taką ilość postów)

A czy ktoś tu się nie wnerwia? Jak dla mnie wszyscy są ostro zdenerwowani potraktowaniem ich jak klientów drugiej kategorii.

Wiesz, dla mnie był to podwójny szok ;) Naprawdę rzadko kiedy kupuję premierowe wydania gier, zwykle cierpliwie czekam aż ukażą się w Extra- Klasyce i jej podobnych. Wyjątek stanowił "Wiedźmin"- nie było to co prawda zaraz po premierze, ale gra była jeszcze świeża kiedy w końcu mogłem sobie pozwolić na komputer który ją pociągnie. Zaryzykowałem też w przypadku "Mass Effect", kierując się:

-recenzjami - Właściwie nie spotkałem się z negatywnymi.

-opiniami konsolowców - Zachwytom nie było końca.

-marką - "Bo przecież BioWare nie pozwoliłoby sobie na wypuszczenie gniota"

Tym sposobem wydałem 130 zł na grę, w której właściwie nie istnieją jakiekolwiek więzy wewnątrz drużyny (tragiczny wątek romansowy, dialogi w drużynie ograniczają się do tych w windach), podejmowane wybory nie wpływają na rozgrywkę (część linii dla idealisty jak i renegata brzmi identycznie, BW radzi żeby zatrzymać stare sejwy by ujrzeć konsekwencje naszych czynów w drugiej części...), sztuka perswazji polega na klikaniu w niebieską lub czerwoną linię dialogową, potwornie niestabilną (minęły trzy dni zanim zdołałem ME uruchomić i pograć dłużej niż pięć minut- później zwisy występowały co godzinę), a teraz jeszcze nie mogę zainstalować darmowego dodatku, który miał być dostępny dla każdego PC-ciarza.

To nie tak, że gra zburzyła moje chłopięce marzenia o Nibylandii ;) Chodzi o to, że strasznie się zawiodłem głównie na pismach branżowych i BioWare. I po prostu musiałem jakoś to z siebie wyrzucić ;)

Dobrej nocy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę polemizował, bo w sumie nie ma z czym ;) Jak widać, jedna gra może wzbudzać naprawdę różne reakcje.

Co do tego Bring Down the Sky. To jest cena za to, że w Polsce nie ma tego upierdliwego internetowego systemu zabezpieczeń. Chciałbyś, żeby system rejestrował Ci każdą instalację? Żebyś po trzech razach musiał dzwonić do jakiejś znudzonej osoby i prosić ją, żeby łaskawie pozwoliła Ci na kolejną? Ja nie. Więc cieszę się z tego co mam, a na dodatkach mi nie zależy (bo wreszcie mam Wiedźmina! Ha :D )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mass Effect mnie zachwycił. I owszem miał naprawdę bardzo wiele wad, między innymi te, które wymienili poprzednicy. Ale było w tej grze coś czego nie ma w naprawdę wielu grach : doskonałego pod każdym względem świata. Widać, że twórcy wzięli wiele motywów z Gwiezdnych Wojen, ale w tej grze świat star warsów został pozbawiony wad filmów Lucasa tj, beznadziejnego aktorstwa, scenariusza ;). Gdy w sequelu poprawią interfejs, gra będzie bardziej rozbudowana, zadania dodatkowe będzie chciało się robić, to będzie to dla mnie murowany kandydat na jedną z najlepszych gier wszech czasów. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I owszem miał naprawdę bardzo wiele wad, między innymi te, które wymienili poprzednicy. Ale było w tej grze coś czego nie ma w naprawdę wielu grach : doskonałego pod każdym względem świata.
Jeszcze wczoraj miałem 40 stopni gorączki, więc chyba coś źle zrozumiałem, ale wydaje mi się, że w każdym poście Twych poprzedników napisanych przez ludzi, którym ME nie leży, było coś o beznadziejnie niedopracowanym uniwersum. Tak więc tragiczny i świetny jednocześnie Wszechświat w ME gryzie się z moim pojmowaniem rzeczy.

No i może jakieś dowody, co? "Bo tak" mnie nie przekona, nie ma bata. Za to ja wymienię Ci kilka (po wczorajszej zabawie z podwyższoną temperaturą i zimnymi okładami jeszcze mi w głowie wiruje) wad:

- poczynania gracza nie mają wpływu na jego wizerunek dla reszty; już wyjaśniam- jeżeli w zadaniu X zdecydujesz się zabić dobrą postać Y, to z tego powodu źli będą na Ciebie tylko jej [postaci Y] kompani. Dla reszty galaktyki nic się nie wydarzyło.

- identyczne planety; zmieniamy tekstury z czerwonej na białą i puf! Tak powstawały światy w ME.

- jak wszyscy wiemy, problemy wszystkich istot myślących sprowadzają się do chęci eksterminacji innych istot, które im nie leżą;

beznadziejnego aktorstwa, scenariusza
Oczywiście, ONG to najbardziej oryginalny scenariusz.

Gdy w sequelu poprawią interfejs, gra będzie bardziej rozbudowana, zadania dodatkowe będzie chciało się robić, to będzie to dla mnie murowany kandydat na jedną z najlepszych gier wszech czasów.
Takie "jeżeli zrobią świetną grę, to będzie świetna". Żelazna logika, ot co. Nic do waści nie mam, ale uśmiech na mej twarzy wywołują wypowiedzi sprowadzające się "ME będzie super, jeżeli twórcy choć trochę się nad nim wysilą".
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- jak wszyscy wiemy, problemy wszystkich istot myślących sprowadzają się do chęci eksterminacji innych istot, które im nie leżą;

Domyślam się, że chodzi o Reaperów (aka Żniwiarzy). Sam pomysł na zrobienie bezinteresownie złej rasy nie jest wcale aż tak chybiony (acz- należy to podkreślić- straszliwie ograny). Jak to powiedział jeden z morderców w filmie "Krzyk": kiedy nie ma motywu morderstwa, jest o wiele straszniej.

Ale realizacja tegoż była żałosna. Po co np. rasa eksterminatorów miałaby się tłumaczyć przed swoimi ofiarami z planów ich unicestwienia? A nawet: po kiego licha wogle wdała się z nimi w dyskusję? [w dylogii FS- sorry za bycie fanboyem :)- Shivanie nie widzieli wcale potrzeby tłumaczenia się, dlaczego tak bardzo nienawidzą innych gatunków. Poprostu przychodzili, robili swoje i odchodzili. Przez całą serię nie odzywają się ani słowem. potęgowało to tylko nastrój tajemniczości i grozy wokół nich.] Moment, w którym Suweren zaczął rozmawiać z Shepard zabił całą aurę tajemnicy wokół Reaperów. Wiadomo, że przychodzą, biją organicznych "bo zupa za słona"...i tyle. Nie ma miejsca na spekulacje, co my u licha im zawiniliśmy... o co im do jasnej ciasnej chodzi? Bo wiemy, że nie lubią nas tylko dlatego, że jesteśmy organiczni, i że cykl musi trwać..

Edytowano przez Eglab
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę nie wiemy dlaczego to robią. Nie zostało to wyjaśnione i bardzo dobrze. Najwyżej dowiemy się tego w kolejnych częściach. Co do Wszechświata. Bardziej chodzi mi o to co było napisane w leksykonie ;], z przeniesieniem tego na ekran gry, nie wyszło juz tak dobrze, czyt. planety.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Domyślam się, że chodzi o Reaperów
Miałem na myśli zadania poboczne, które z trzema wyjątkami sprowadzają się do eksterminacji.

Bardziej chodzi mi o to co było napisane w leksykonie ;]
Ta zaleta ME zwaliła mnie z nóg (co i tak nie jest trudne, z uwagi na nawracające zawroty głowy): nowej grze BW należą się oklaski za to, że nie chciało im się bądź nie umieli przenieść opisów do rzeczywistości (wirtualnej), co pozwala graczowi wyjść poza sztywne ramy i WYOBRAZIĆ sobie dobrą grę. Dziękuję, postoję...

No, ale teraz ponownie przeżywamy 1929*, więc może panowie od JE i NWN przestaną wypuszczać buble "bo ludzie mają dużo kasy i kupią".

*Zastrzelę, jak urządzą krucjatę z braku zrozumienia przerysowania

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla niektórych może być to zaleta, szanowny panie Paguł i nie rozumiem twojej ironii. Zawsze zwracałem uwagę na świat jacy twórcy kreowali, ta gra nie jest dla mnie wyjątkiem. Toteż gra z tego powodu bardzo mi się spodobała... a że jest kilka wad, trudno, mam nadzieję, że poprawią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla niektórych może być to zaleta [nieumiejętność twórców w stworzeniu logicznego świata gry i zasłanianie się opisami. - dop. Paguł]
Optymizm waści nie znajduje uzasadnienia w mej głowie. Ni to wada, ni zaleta- jeno mętlik mam między uszami nad chwalbą lenistwa.

szanowny panie Paguł i nie rozumiem twojej ironii
Ja tu nikomu tytularnie nie wjeżdżam, że wyrażę sprzeciw. Maxiku, nie rozumiesz, dlaczegoż nie mam pochwalnego zdania na temat ME, w tym jego świata? Zapraszam Cię do przejrzenia poprzednich stron tego tematu i przeczytania kilku moich esejów na ten temat.

a że jest kilka wad, trudno, mam nadzieję, że poprawią.
Nadzieja matką głupich i złodziejem wypłaty. Nie satysfakcjonuje mnie znikome prawdopodobieństwo (kto by poprawiał takie cudo jak ME?) ni bardziej realne, skorom wydał 200 zł na produkt zhańbiony. Atoli rzeknę waćpanu słowo na ostatek- czy nie oczekujesz jakości proporcjonalnej do wartości?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paguł - nie mów jak jakiś pajac na dworze króla :) tylko powiedz mi jakie znasz lepsze połączenie RPG + Akcja? Z chęcią zagram, bo ME naprawde mi się podoba i widze potencjał w tym gatunku. Co do świata... W tej grze jest naprawde fajny! Polecam książki, można wiele nowego na temat owego świata się dowiedzieć. Space oper nie musisz lubić - ja podchodziłem z dużą dozą ostrożności (130zł - ale mi ostrożność :)) ale o dziwo się nie odbiłem w przeciwieństwie do Wiedźmina który był raczej karykaturalnym odbiciem naszego świata - a ja szukałem czegoś innego.

Edytowano przez sUk
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...