Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Black Shadow

Arrow (2012-)

Polecane posty

sądziłem, że Slade będzie bardziej dominował w ich starciu.

Trzeba pamiętać, że działanie leku na żołnierzy Slade'a było mocno piorunujące, więc sam fakt, że ten zdołał się utrzymać na nogach był dość imponujący. No i Slade mógł się przez te lata przyzwyczaić do zwiększonej siły i odporności, więc bez nich walczyło mu się gorzej. Zresztą obaj uczestnicy dostali mocny łomot, a sama walka była bardzo dobrze zrobiona, więc nie ma się co czepiać, a zamiast tego liczyć na to, że Deathstroke'a jeszcze kiedyś wyciągną z paki tongue_prosty.gif

Tak ogólnie, to finał uważam za satysfakcjonujący. Były głupotki, w stylu 50 ludzi niszczących całe miasto w chwilę, albo groźby Waller, ale całościowy rachunek wychodzi na plus. W ogóle nie zgadzam się też z Miętalusem, że brakowało kulminacyjnych momentów. Jak dla mnie rozmowa Olivera ze Sladem zalicza się do takich. Trzeba pamiętać, że Arrow przez cały pierwszy i właściwie drugi sezon to bardzo mocno rozciągnięte origin story (przynajmniej dla mnie). Jasne, Ollie ma już wszystkie swoje zdolności, ale przez cały ten czas dopiero uczy się, co to znaczy być bohaterem i obrońcą miasta, a nie po prostu zamaskowanym mścicielem. Wypowiedziane przez niego słowa ładnie to podsumowują i pozwalają postawić kolejny krok w rozwoju postaci.

Ostatecznie też muszę zgodzić się z kierunkiem, w którym poszli z Theą. Wszystkie te dramaty wcześniej miały prawdopodobnie być fundamentem pod jej odejściem razem z ojcem. I panderingiem w stronę nastolatek, ale to swoją drogą tongue_prosty.gif Teraz przynajmniej ma jakikolwiek powód, żeby podjąć taką, a nie inną decyzję. No i istnieje spora szansa, że w sezonie trzecim wątek jej szkolenia będzie miał dość ważne miejsce, a więcej Barrowmana i kolejny uczestnik kung fu fajtan to zawsze dobra rzecz. Przynajmniej dopóki "nowa" Thea nie spotka się z "sidekick" Royem, bo wtedy znowu zobaczymy mnóstwo łez, rozterek moralnych i odchodzenia w siną dal, bo "jestem dla ciebie niebezpieczny". Ech.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Końcówka drugiego sezonu w pełni spełniła me oczekiwania :D

Finał, może poza jakimiś drobnymi - bądź większymi - wadami, o których zwyczajnie mi się nie chce, bo w sumie bardziej pamiętam te pozytywne rzeczy... był imo bardzo dobry, może nawet świetny i miał w sobie odpowiednią dozę... epickości. Było rozwiązanie wątków zarówno z wyspy jak i tego współczesnego - długa i brutalna batalia między Sladem a Ollim a wcześniej mega świetna akcja jak Team Arrow dostaje wsparcie od Ligi Zabójców i wraz z lekarstwem dają solidny wycisk armii Slade'a i pokazują, że bez Mirakuru to co najwyżej uliczna banda wanna-be thugów, reszta drużyny też zabłyszczała robiąc wjazd do bazy Waller i robiąc z nią mexican standoff. Poza tym, jeszcze w kwestii flashbacku, wydaje się, że trafiłem ze swoimi przypuszczeniami - to, że Ollie znał Amandę z "wyspy" było pewne jak pod koniec odcinka odwiedził siedzibę ARGUS, teraz jednak będę naprawdę zaskoczony jeżeli to nie ona okaże się pracodawczynią Fyersa. Twórcy i tak czy siak imo mają na sezon trzeci kilka możliwości na fajnie twisty czy tam inne niespodzianki bądź po prostu ciekawy rozwój akcji - Thea odchodząca z Malcolmem z miasta, prawie że umierający Quentin (obrażenia wewnętrzne folks, naprawdę ciekawi mnie co z nim zrobią), symboliczna "pochodnia" przekazana Laurel od Sary... no, a przy okazji możliwości crossovera z Flashem :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Premiera nowego sezonu, a scenarzyści z CW już pokazują swój sadyzm.

Cała ta sprawa z Olicity to jakiś żart, jeśli dalej tego nie pociągną to uznam to za tani chwyt, mający na celu przyciągnięcie widzów. Palmer wkurzający, ale Felicity była bezbłędna. Hong Kong zapowiada się za to bardzo ciekawie. Muszę przyznać że odcinek imho lepszy niż s10e01 Supernatural.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Olicity to też żart, ale mam wrażenie że z zupełnie innych powodów. Przez cały poprzedni sezon Arrow był związany z Sarą i nie było żadnych przesłanek sugerujących, że Olivier może chcieć się związać z Felicity, a tu nagle bez żadnego powodu ta kolacja. Za to relacja Felicity-Palmer może być naprawdę niezła jeśli twórcy pójdą w tym kierunku. Szkoda że Sara zmarła. Teraz prawdopodobnie twórcy zechcą wrócić do kanonu i będziemy mieli więcej Laurel jako jej następczynie. To, że Arrow jest lepszy niż Supernatural było do przewidzenia, mało który serial utrzymuje wysoką formę po 5 sezonie, a Winchesterowie są już z nami od dekady.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Premiera trzeciego sezonu bardzo mi się podobała. :)

Vertigo był bardzo interesującym przeciwnikiem, troszkę jak Joker w trylogii Batmana od Nolana. Wątek Olicity pewnie zostanie niedługo rozwinięty. Dziwi śmierć Sary. Myślałem, że jeśli jakaś ważna postać dla fabuły zginie, to pewnie pod koniec sezonu, a tutaj niespodzianka - koniec pierwszego odcinka. Ra's Al Ghul działa szybko, następny odcinek ma być ponoć w klimatach dramatu i żałoby, co w sumie nie dziwi. Odcinek jak najbardziej na plus, chociaż pewnie teraz będzie więcej Laurel ;(.

Podobno mają zacząć prace nad kolejnym spin-offem. Trochę mnie to dziwi - ledwo wystartował Flash, a tutaj kolejny. Ciekawe czy się uda. Wolałbym aby były powiązania z innymi serialami z DC zamiast kolejnym serialem od The CW - lepiej dwa porządne niż pięć słabych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez moment się zastanawiałem, czy to nowy Count Vertigo był przeciwnikiem Arrowa, czy może jednak Scarecrow, bo działanie narkotyku było identyczne do tego, z którego korzysta ta druga z postaci. Jedynym pytaniem jakie sobie stawiam po seansie jest, to kto jest mordercą Sary? Sam Ra's z pewnością nie, a nie wysłano by również byle kogoś do takiego zadania...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocny, naprawdę mocny odcinek

Tak jak 2 lata temu w 1x9, tak i w 3x9 Oliver dostaje jeszcze mocniej po tyłku, od potężniejszego przeciwnika. Batman by się tak nie dał, a tak mamy fatality. :) Teraz kąpiel w jamach łazarza, wydaje się koniecznością także dla Oliviera. Innego wyjścia z tego wątku fabularnego nie ma.

Felicyty znowu świetna ("Dlaczego ciągle mi się to przydarza"), a Roy dalej jest strasznie drewniany. Jak się objęli razem z Olim, to myślałem, że deski zatrzeszczą. Oczywiście nie mogę się doczekać na powrót obu seriali do ramówki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

A najgorsze jest to, że według filmwebu na następny odcinek trzeba poczekać do 21 stycznia...

Nie wiem, jak to rozwiną, ale... ktoś chyba mu musi pomóc (flash, chińczyk?) chyba, że cudownie spadnie i nic mu się nie stanie... bo samo ugodzenie go, raczej nie było śmiertelne...

Tyle czasu do następnego odcinka, jak ja to przeżyję :P

Jak dla mnie wymowne jest to, że następny odcinek (10) ma tytuł "Left Behind" a dopiero piętnasty "The Return" :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DeltaWorld

Według imbd to 14 odcinek nazywa się "The Return" i według mnie nie jest to związane z powrotem Oliviera tylko z zapowedzianym na ten odcinek powrotem Deathstroke'a. Co do tego kto pomoże Olivierowi: ja obstawiam Malcolma lub Maseo ze wskazaniem na tego pierwszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że umarł, ale powiedzenie "A kto umarł, ten nie żyje" tutaj chyba pasować nie będzie. Pewnie będzie coś z tą Jamą Łazarza (moja wiedza opiera się na wielu przeczytanych komentarzach, komiksów nie czytałem).

Odcinek bardzo dobry, zadowolony jestem, jedynie ta walka na koniec - szkoda słów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie czternasty docinek ma podtytuł "The Return" sorki...

Powie mi ktoś o co chodzi z tą "jamą łazarza"? Komiksów nie czytałem, ani nic innego, także nie wiem co to :P

Jak jesteśmy przy walce, to ten koleś nie został wyzwany na pojedynek od 67 lat.... to ile on sam ich ma.

Nie poruszam przy tym innych aspektów...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się mylę to proszę o poprawienie:

Jama Łazarza to miejsce, które w połączeniu z różnymi alchemicznymi ziołami pozwala na odmładzanie się lub nawet przywracanie sobie życia. Niejednokrotnie Ra's Al Ghul z tego korzystał. Dzięki temu chyba właśnie od 67 lat nikt go nie wyzwał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jakiś czas temu wyszedł nowy odcinek, Malcolm i te jego teksty...

Mieli star labs i mają Felicity, a zamka porządnego nie maja tongue_prosty.gif

Jednak to chyba nie była jama łazarza... tongue_prosty.gif Poza tym, tak jak mówiłem: flesh albo chińczyk... i się okazało, że Oliemu pomógł ten drugi... teraz tylko czekam na miny całej reszty, jak się dowiedzą, że Oli żyje, i jak dalej pociągną temat z głową demona tongue_prosty.gif

To, że Laurel (czy jak się to pisze :P ) ma jakiś fetyszyk i ciągnie ją do kurtki Sary przemilczę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3x14

Słaby odcinek. Przegadany. Niewiele się działo, Thea poznaje brzydką prawdę ojeju. Nawet Slade'a popsuli. Nie było porządnej walki między nim a Oliverem, tylko jakieś dziecięce przepychanki. I to doklejanie przeszłości na siłę, po 3 latach... Strasznie mało wiarygodne to było. Niestety dostaliśmy przeciętnego feelera w tym epizodzie. Mam nadzieję, że ostatnia część sezonu będzie lepsza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3x13

Ostatnio w Arrow jakiś dziwny wysyp głupich odcinków. Nie dość, że wszyscy są nadal źli na Olivera, za to, że poszedł pojedynkować się z Ra'sem. Malcolm doprowadza mnie już do szału swoimi tekstami, jak to mu zależy na "córce". Tak samo Oliver ciągle zabraniający Laurel żeby ta walczyła razem z nim, jak tak ma wyglądać reszta tego sezonu, to ja dziękuję.

3x14

Jest już trochę lepiej, fajnie, że pojawił się Slade, chociaż na chwilę, to mi przypomniało jak dobry był poprzedni sezon. Szkoda, że było tak mało akcji, bo dialogi są coraz sztywniejsze i czuję się, jakbym oglądał jakiś fanowski serial. Sama mimika twarzy Thei doprowadzały mnie do śmiechu. Wielkim plusem były retrospekcje tego odcinka, fajnie ukazali akcje w Starling i to, że Oliver zrozumiał, że na razie nie jest tu potrzebny.

Swoją drogą, jestem ciekawy, które miejsce wybierze Oli, ja stawiam, że właśnie powrót na wyspę, by mógł tam doskonalić swoje umiejętności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety. Widać, że twórcy CW DC Universe, całą swoją kreatywność włożyli w tym sezonie we Flasha, Arrow traktując po macoszemu. Trochę przykro, zwłaszcza, że w zeszłym sezonie było przekozacko (choćby odcinek gdy Slade rozmawia z Moirą i Oliverem w rezydencji).

No i tutaj wkrada się straszna nielogiczność fabularna w odcinku 3x16.

Jeżeli Shado przeżyła (pewnie dzięki Jamom Łazarza albo czemu innemu, bo to komiks), to dlaczego Oliver nie powiedział o tym Slade'owi w zeszłym roku? Albo parę odcinków temu gdy spotkali się na wyspie? No chyba że znowu zginęła, tym razem na dobre. Ale wtedy takie chwilowe jej wprowadzenie jest bez sensu.

Z Theą sytuacja jest wiadoma - dawno chłopa nie miała. :) A jej ostatni numerek okazał się zabójcą Ligi. :) Dlatego jest rozdrażniona. Na szczęście Roy wszystkiemu zaradzi. :) I mam nadzieję, że Laurel nie rzuci się w eksperymentalny lesbijski romans bo to byłby strasznie groteskowe. :)

Liczę na lepszą końcówkę sezonu, bo na razie to wszystko jest strasznie rozwodnione. Tylko niech to nie będzie 4 z rzędu zniszczenie miasta w nolanowskim stylu, bo już tym rzygam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek po przerwie niezbyt spełnił moje oczekiwania.

Rok temu wychwalałem Arrowa i oglądałem z wielkim zaciekawieniem. Teraz się troszkę nudzę. Deathstroke był jednak lepszym przeciwnikiem niż Liga Zabójców. Nie wykorzystują w ogóle swojego potencjału. Ra's Al Ghul jest świetnie zagrany, ale sam wątek jest trochę nudny. Oliver myśli czy zostać Ra'sem, chociaż wydaje mi się, że taka opcja nie istniała w jakimś z komiksów. Mam nadzieję, że wątek Ray'a będzie poprowadzony ciekawiej, bo to, co dzieje się aktualnie w tym serialu to trochę za niski poziom. Flash zmiażdżył Arrowa w tym tygodniu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ten Arrow jest teraz nudny, matko święta. Poprzedni odcinek był jeszcze w miarę do obejrzenia, ale najnowszy wyłączyłem po trzynastu minutach oglądania. Już mam dosyć ciągłych kłótni pomiędzy Team Arrow, sam nie wiem co już jest bardziej żałosne w tym serialu

Laurel biegająca z pałką policyjną, ninja Thea, kłótnie między bohaterami, a może sam Ra's Al Ghul, który powinien na dobrą sprawę być bardziej niebezpieczny od Deathstroke'a a okazuje się tutaj lamusem do kwadratu

. Jeśli tak dalej pójdzie to porzucam Arrow całkowicie, szkoda mojego czasu na takie "show".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W życiu bym się nie spodziewał, że po świetnym drugim sezonie poziom tego serialu mógłby tak bardzo spaść. Kolejne odcinki prześcigają się we wciskaniu widzowi głupot, które jeszcze bardziej obniżają ocenę serii, która i tak do najlepszych nie należy. I to ciągłe korzystanie ze stricte Batmanowych rozwiązań fabularnych, które początkowo można było jeszcze wybaczyć, a które z każdym kolejnym pomysłem scenarzystów coraz bardziej irytuje. Twórcy wyraźnie pogubili się w swoich pomysłach na ten serial i powrót do wysokiej formy może być nieco trudny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...