Skocz do zawartości

Slender


Bethezer

Polecane posty

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Slender jest świetny. Kto nie grał, niech żałuje! Mój rekord, to 3 kartki :). Nie wiem czy ktoś słyszał o willi Slendera. Ponoć jest bardzo daleko i ciężko ją znaleźć. Jednak to tylko plotki które słyszałem od kumpli. Większość z nich to takie trzęsiportki, że pewnie 1 kartki nie znaleźli, więc jeśli ktoś ją widział, to będę musiał ich przeprosić...

Poszperałem w ustawieniach i znalazłem coś ciekawego. Naciśnięcie TAB włącza mapę. W teori, bo u mnie nie działało :<. A szkoda, bo już sobie wyobrażałem, taką zaplamioną i w połowie urwaną...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak ktoś napisał powyżej - gra bazujaca na " jumpscarach " to nie jest horror. Taki sposob straszenia jest zenujacy w dluzszym wymiarze. Czasami jednak moze wystepowac, by podnosic cisnienie ale na Boga nie caly czas... Mimo wszystko jezeli patrzec na zespol, ktory ja robil i budzet to naprawde fajna gra i przez pierwsze 5 prob naprawde straszna. Bo pozniej juz tylko smieszna.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma żadnej zasady, kiedy Slender się pojawia, a kiedy nie. Z własnego doświadczenia mogę tylko napisać pare wskazówek (na dobrą sprawę nie da się w to wygrać, nawet jak zbierze się wszystkie kartki wink_prosty.gif.

Z każdą kartką jest coraz trudniej, koło 5 lepiej już się w ogóle nie oglądać za siebie, bo Slender jest wtedy bardzo blisko. Jeśli jest za tobą to dobrze. No, może nie dobrze, ale lepiej niż żeby był przed tobą.

Jest 10 różnych miejsc, w których mogą być kartki, lepiej trzymać się ścieżki i nie błąkać się między drzewami (bo wtedy ciśnienie skacze podwójnie, przynajmniej u mnie). Osobiście przeważnie omijam te łazienki, bo dostaję w nich zawału, a kartka nie zawsze tam jest. Zawsze jest na pewno na drzewie.

Shiftem co prawda biegniesz, ale zalecam używania TYLKO do uciekania przed nim kiedy już go zobaczysz, bo jeśli po prostu chcesz poruszać sie szybciej i biegniesz, on szybciej cię znajdzie.

Willi żadnej nie widziałam ;)

Moim zdaniem Slender jest świetną grą, biorąc pod uwagę jej prostotę i to jak działa na psychikę. Nie raz przy okazji wieczornego spaceru z psem wgapiam się w drzewa, bo wydawało mi się, że kątem oka coś tam zobaczyłam. Fajnie jest się bać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest 10 różnych miejsc, w których mogą być kartki, lepiej trzymać się ścieżki i nie błąkać się między drzewami (bo wtedy ciśnienie skacze podwójnie, przynajmniej u mnie). Osobiście przeważnie omijam te łazienki, bo dostaję w nich zawału, a kartka nie zawsze tam jest. Zawsze jest na pewno na drzewie.

W moim przypadku trzymanie się ścieżki było problematyczne - zawsze Slender powodował, że traciłem orientacje w terenie i prędzej czy później błądziłem po lesie :)

A z łazienkami polecam uwinąć się jak najszybciej - najlepiej na samym początku gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SuperMario:

Odgórną decyzją moderacji. W swoim czasie zostanie to dodane do Regulaminu, ale jak na razie - musicie o tym pamiętać, jak was poprawię.

I staraj się pisać dłuższe posty, bo takie "Ciekawe to z tą willą... :P" to trochę mało, jak na post.

I od razu mówię, że ten temat nie służy do dyskusji z moderatorem. Masz pytania, to pisz na PW.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstrahując od wszystkiego, to nie gra dla mnie. Horror byłby do przełknięcia, gdyby miał fabułę, jak właśnie Silent Hill...

Dla mnie szczątkowa fabuła to właśnie atut Slendera. Jesteśmy po prostu rzucani w las, z latarką i jedynym celem zebrania kartek. To jeszcze bardziej potęguje i tak już mocny klimat grozy. A brak interfejsu i określonego głównego bohatera pozwala lepiej wczuć się w rolę graczowi, co też stanowi duży plus.

Tym, których Slender rozśmieszył/nie przestraszył, polecam zagrać w nocy. Dzień tylko niszczy atmosferę tej gry...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie szczątkowa fabuła to właśnie atut Slendera. Jesteśmy po prostu rzucani w las, z latarką i jedynym celem zebrania kartek. To jeszcze bardziej potęguje i tak już mocny klimat grozy. A brak interfejsu i określonego głównego bohatera pozwala lepiej wczuć się w rolę graczowi, co też stanowi duży plus.

Tym, których Slender rozśmieszył/nie przestraszył, polecam zagrać w nocy. Dzień tylko niszczy atmosferę tej gry...

Whaaaaaat? Jaki klimat? To że jest ciemno, nie znaczy że w gra jest w jakimkolwiek stopniu klimatyczna. Łatwiej wczuć ci się w totalnego noł-nejma niż w świetnie zarysowaną i charyzmatyczną postać? Ok, różne są gusta. Szczątkowa fabuła? Ta gra nie ma kompletnie żadnej fabuły. Slender to typowa produkcja, która ma straszyć tylko i wyłącznie jumpscarami, a pisanie tutaj i klimacie, którego ta produkcja w ogóle nie ma, to śmiech na sali.

Aha, i serio, ta wieczna riposta "jak cie nie przestraszyło to graj w nocy" już dawno zrobiła sie śmieszna... Podglądasz mnie z bloku naprzeciwko, że wiesz kiedy gram?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slender to typowa produkcja, która ma straszyć tylko i wyłącznie jumpscarami, a pisanie tutaj i klimacie, którego ta produkcja w ogóle nie ma, to śmiech na sali.

Nie do końca. Slender przede wszystkim przygotowuje gracza psychologicznie na to, że potwór może być "tuż za tobą". Pomaga w tym muzyka, ciemności rozświetlane wyłącznie światłem latarki, znajdowane po drodze kartki i właśnie Slender, który czasem można przyuważyć zanim do ciebie dotrze, więc uciekasz, zostawiając go gdzieś z tyłu... To rodzi poczucie bezradności i strachu, że on tam na pewno gdzieś jest. Może ci się to nie podobać, ale Slender jest całkiem zręcznie skonstruowaną grą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Whaaaaaat? Jaki klimat? To że jest ciemno, nie znaczy że w gra jest w jakimkolwiek stopniu klimatyczna. Łatwiej wczuć ci się w totalnego noł-nejma niż w świetnie zarysowaną i charyzmatyczną postać? Ok, różne są gusta. Szczątkowa fabuła? Ta gra nie ma kompletnie żadnej fabuły.

1. Jest ciemno i mglisto a to tworzy fajny klimacik(moim zdaniem oczywiście)

2. Fabuła jest w tej grze zbędna i w sumie to pozwala się jeszcze bardziej wczuć bohatera.

Przydatna mapa. Pozwoli opracować najkorzystniejszą drogę do zbierania kartek.

To uczucie bezradności, gdy ściga cię Slender... bezcenne:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim pierwszy raz zagrałem w Slendera, myślałem że gry nie potrafią być straszne... Grubo się myliłem! Slender jest świetną grą, zwłaszcza jak się gra w nocy, ze słuchawkami i dźwiękiem ustawionym na full oraz zgaszonymi światłami i samemu... Normalnie strach się bać smile_prosty.gif Mnie maksymalnie udało się zdobyć 5 kartek, i po chwili odwróciłem się za siebie i... Zgadnijcie. Ogółem gra ma świetny klimat i potrafi przestraszyć.

Polecam jeszcze grę SCP-087. Istnieją wersje: A (pierwsza wersja, gdzieś wyczytałem, że nie ma w niej dźwięku, ale głowy nie dam), B (straszniejsza od wersji A, dużo łatwiej o zawał, z dźwiękiem), C (nie wiem co to za wersja), D (również nie wiem) i wersja E - w tę grałem, i o mało nie dostałem zawału po pierwszej sekundzie.

Download:

SCP-087-A - http://www.mediafire...y655d73rffnnm0p

SCP-087-B - http://www.mediafire...y3p3cxxzy96xeux

SCP-087-C - http://www.mediafire...pdh5k0rzcv6hgl1

SCP-087-D - http://www.mediafire...h4aoaaj82p8jkq0

SCP-087-E - http://www.mediafire...hm9yd59y11ebf7m

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Grałem w tą wersję.

Ciemno w pokoju, głucho. Mam się wczuć w klimat. Patrzę się na drzwi i próbuję obmyslić plan otworzenia ich. Schodzę na dół i gdzieś tam chyba na 19 dopiero poziomie spawnął się dość krzywo koleś, którego wyminąłem na schodach w tym ciasnym korytarzu. Następnym razem przez przypadek na niego wlazłem bo było strasznie ciemno i to miało mnie wystraszyć. No niestety, słabe. Wrzuć coś dobrego następnym razem.

A tak super serio to większość moich koszmarów robi lepszy efekt psychodelami niż takie słabe straszaki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem gra nie jest aż taka straszna. Jeśli ktoś gra w to pierwszy raz i nie wie czego się spodziewać, to i owszem może wystraszyć. Kiedy pierwszy raz odpaliłem, to dokładnie znałem postać Slendera i dokładnie wiedziałem z czym to się je, więc rewelacji wg. mnie nie ma.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah teraz z kumplem odpaliłem Slendera xD Zgasiłem światło w pokoju, zebrałem jedną kartkę i pojawił się Slenderman, to ja myk do niego na agresora, pojawiła się jego morda i game over, tyle. Nie widzę w tym nic strasznego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, w związku z tym, że ta gra zrobiła się na tyle popularna, że ciężko już było o niej nie usłyszeć, to i ja postanowiłem sprawdzić czy Slender jest tak naprawdę straszny. I szczerze? Czuję się zawiedziony? OK, nie zamierzam oceniać tej gry jako pełnoprawnej produkcji (z tego, co pamiętam to był jakiś projekt szkolny czy coś takiego) i w sumie jako produkcja już darmowa, broni się samym tym, że jest za free. Ale tak ogólnie - po tych wszystkich głośnych komentarzach i nadmuchaniu tej produkcji do jakiś totalnych rozmiarów horroru wszech czasów, czuję... niedosyt. Slender nie przestraszył mnie w ogóle. Ani ciut, ciut, a graczem który gra namiętnie w horrory nie jestem. Nie wiem, może po Amnesii przy której zmieniałem pieluchę co pół godziny już mnie nic nie przestraszy, ale sam Slender był dla mnie nijaki, a to że się gdzieś tam pojawił, gdzie przymrużył mi ekran i musiałem uciekać w drugim kierunku - nie, nie straszyło mnie to w ogóle.

I nie - nie uzbierałem tych cholernych 8 kartek!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...