Skocz do zawartości

UFO, zjawiska paranormalne, sny


Pzkw VIb

Polecane posty

Słyszał ktoś o zjawisku nazywanym EVP?

Polega ono na słyszeniu głosów duchów, które zostały nagrane na różne nośniki (np. kasety magnetofonowe). Jedno z doświadczen polega na wycieczce na cmentarz lub inne odludne miejsce z dyktafonem, wlaczeniu urzadzenia, glosnym zadaniu pytania duchowi, odstawieniu dyktafonu i wroceniu do domu. Nastepnego dnia wraca sie po dyktafon i uwaznie przesluchuje cale nagranie. Znane sa przypadki gdzie wyraznie bylo slychac odpowiedz lub jakies szmery (trudno zeby ktos zrobil sobie nocną wycieczkę na cmentarz, ofkorz poza takimi świrami jak badacze EVP 8)).

Znane są tez przypadki glosow lub jakichs dzwiekow przypominających ludzkie głosy wystepujacych na niektorych falach radiowych. Co o tym sądzicie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co sądzicie o mowie wstecznej [ang. reverse speech] ? Przypadkowo trafiłem na fajną stronkę o tym traktującą, koleś pisze jak przesłuchiwał kasety z muzyką, a następnie wystąpienia ludzi na żywo od tyłu i dokonał zdumiewających odkryć. Ja tam przesłuchałem od tyłu 2 polskie piosenki po kilka razy i nic nie znalazłem, ale może wam sie uda :D Inna sprawa, że - IMO - takie rzeczy mogą dziać sie tylko w języku ang. ponieważ jest on najbardziej analitycznym językiem na świecie i nie zawiera żadnych znaków diaktrycznych (chyba tak to sie pisze) w stylu 'ą' , 'ż' ,itd. 8)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to porostu zwykły zbieg okoliczności. Możliwe, że niektórzy specjalnie tak dobierają słowa piosenki, żeby tekst śpiewany od tyłu dawał określony efekt. Generalnie jednak nie w tym chyba nic, czego nie dałoby się normalnie wyjaśnić... A już ludzie, którzy sądzą, że sam szatan umieszcza tam swoje...ekhm... teksty są zwyczajnie śmieszni. Nawet jeśli szatan istnieje, to chyba nie zniżyłby się do takiego poziomu, żeby wpływać na ludzi po przez odtwarzane od tyłu tracki?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi tekstami szatana to jest tak, że to zależy od gatunku muzyki. Okazuje sie np, że w piosenkach 'metal' gdzie i normalnie wystepuja teksty o szatanie i innych pierdołach, w przypadku słuchania od tyłu pojawiają sie fragmenty tych samych tekstów. Ale jeśli słuchać od tyłu piosenek o miłości to okazuje sie że wtedy od tyłu pojawiają sie słowa dotyczące miłości, czyli po prostu to samo co było w oryginale. No na pewno niezła zabawa z tym jest, bo np można wiele zasugerować ludziom poprzez te reverse speech :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem już o tym. Dość ciekawa sprawa . Oczywiście można mówić o przypadku , lecz siły zła :) mogą zniżyć sie nawet tak beznadziejnych sztuczek aby zawładnąć biednym człowiekiem :) :) :)

Tak jak mawiał Ferdek :

,,Są takie rzeczy na świecie, które się nawet fizjologom nie śniły" :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi tekstami szatana to jest tak, że to zależy od gatunku muzyki.

No wiem, przecież przeczytałem ten tekst. Za kogo mnie masz? :)

Wiadomo, że jak w tekście leci 'satan is my master and I will worship him forever' to od tyłu nie usłyszymy 'I love you darling let's dance together'. :)

Angielski jest na tyle 'miękkim' językiem, że można w zasadzie usłyszeć, co się chce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek ćma hm?

"Mothman", czyli "Człowiek-Ćma" to jedna z najbardziej niezwykłych zagadek, na którą można natknąć się w Stanach Zjednoczonych - a przecież mówimy tu o kraju, gdzie nad Strefą 51 fruwają latające spodki, po lasach buszuje Wielka Stopa, a w telewizji straszy Oprah Winfrey i Jerry Springer. Co prawda Mothmana nie zalicza się do duchów, ale jego historia jest tak niesamowita, że doskonale nadaje się do opowiadania podczas Halloween.

Wszystko zaczęło się 12 listopada 1966 roku w pobliżu miasteczka Clendenin w Zachodniej Virginii. Tego dnia pięciu mężczyzn na lokalnym cmentarzu przygotowywało grób do pogrzebu, kiedy nagle coś przypominającego "brązową istotę ludzką" sfrunęło z pobliskich drzew i przeleciało nad ich głowami. Przerażeni ludzie zarzekali się, że nie mógł być to ptak, ale bardziej... człowiek ze skrzydłami. Kilka dni potem w całym regionie zaczęły mnożyć się doniesienia o obserwacjach zagadkowego stworzenia.

Późnym wieczorem 15 listopada, dwie młode pary zauważyły to dziwne stworzenie, kiedy przejeżdżały obok opuszczonej fabryki trotylu nieopodal Point Pleasant. Istota miała wielkie oczy, ludzkie kształty, ale była większa, a na plecach spoczywały złożone skrzydła. Kiedy stworzenie ruszyło ku drzwiom fabryki, pary w panice rzuciły się do ucieczki. Po chwili znów je ujrzeli, kiedy rozłożyło skrzydła i uniosło się nad wzgórzami, podążając za samochodem młodych. Nawet kiedy pędzili ponad 100 mil na godzinę, nie mogli jej zgubić, aż do granic Point Pleasant. Zgłosili wszystko szeryfowi Millardowi Halsteadowi, ku ich zdumieniu nie tylko oni widzieli to stworzenie tej samej nocy - były jeszcze trzy obserwacje.

O 22.30 tego samego wieczora Newell Partridge, mieszkający w Salem (90 mil do Point Pleasant) oglądał telewizję, kiedy nagle ekran zrobił się czarny. Dziwny wzór wypełnił ekran i usłyszał głośne, jękliwe dźwięki dochodzące z podwórza, ich ton podniósł się i nagle wszystko ustało. "To brzmiało jak rozgrzewający się generator" - zeznał później. Jego pies, Bandyta, zaczął wyć i Newell wyszedł na werandę, żeby sprawdzić co się dzieje. Na zewnątrz skierował światło latarki w kierunku stodoły z sianem, gdzie zauważył dwa czerwone koła, wyglądające jak oczy lub, jak sam stwierdził, "reflektory rowerowe". Według nie go na pewno nie były to oczy zwierzęcia, co jeszcze bardziej go przeraziło. W końcu pies rzucił się w kierunku gorejących oczu, nie reagując na komendy swojego pana. Partridge wrócił do domu po strzelbę, ale nie wrócił już na podwórze - za bardzo się bał. Następnego ranka po Bandycie nie było śladu. W gazecie przeczytał relację czwórki, która widziała latającego stwora obok fabryki: jedna z osób zeznała, że wiedzieli zwłoki dużego psa leżące na poboczu. Kilka minut później, kiedy wracali tą samą drogą, ciała już nie było. Newell Partridge już nigdy nie ujrzał swojego psa.

"Portsmouth Times", 16 listopada 1966 r.

16 listopada szeryf Halstead zwołał konferencję prasową, na której czwórka świadków powtórzyła swoją relację. Halstead, znający tych ludzi całe życie, nie miał żadnych powodów aby sądzić, że kłamią. Rozgorączkowani dziennikarze, wietrzący sensacyjny materiał, obdarzyli tajemniczego potwora przydomkiem "Mothman" (człowiek-ćma), na cześć postaci z popularnego wówczas serialu "Batman". Historia szybko obiegła cały świat.

Opuszczona fabryka trotylu w Point Pleasant wydawała się idealną kryjówką dla Mothmana. Jest to teren rozciągający się na przestrzeni kilkuset akrów, wypełniony lasami i wielkimi betonowymi kopułami, gdzie podczas II Wojny Światowej przechowywano materiały wybuchowe. Budynki łączyła gęsta sieć tuneli. Dodatkowo w skład kompleksu wchodził rezerwat dzikiej przyrody McClintic, na tereni którego pełno jest sztucznych stawów, wzgórz i stromych grzbietów. Krótko mówiąc, jeśli jakieś stworzenie chciało się ukryć, nie mogło znaleźć lepszego miejsca. Do wielu miejsc nie sposób było się dostać, a okolicę odwiedzali tylko nieliczni myśliwi i wędkarze. Oprócz tego czasem zapuszczały się tutaj nastolatki szukające mocnych wrażeń i ustronnych miejsc na romantyczne schadzki. W tym regionie nie było zbyt wiele domów, ale mieszkańcy jednego z nich, rodzina Ralpha Thomasa, 16 listopada zauważyli dziwne czerwone światło, krążące nad fabryką. Znajoma Thomas, pani Bennett, też widziała to światło.Przejęta wsiadła do samochodu ze swoją malutką córeczką i wyruszyła na farmę sąsiadów. Kiedy wysiadła z auta, zamarła ze strachu.

Koło samochodu jak spod ziemi wyrosła postać. "Wyglądało to, jakby leżała na ziemi," - powiedziala pani Bennett "powoli uniosła się do góry. Wielka szara rzecz. Większa od człowieka, z przerażającymi świecącymi oczami". Kobieta była tak przerażona, że upuściła na ziemię córeczkę. Szybko podniosła małą i wbiegła do domu Thomasów. Szybko zaryglowano drzwi, ale na tym nie koniec. Mothman pojawił się na werandzie i przez okna zaglądał do środka. Kiedy w końcu pojawiła się policja, po stworzeniu nie było już śladu. Pani Bennett przez kilka miesięcy nie mogła dojść do siebie, niezbędna okazała się pomoc psychiatryczna. Co więcej, wg kobiety istota pojawiała się też koło jej domu. Podczas tych wizyt było słychać przerażające dźwięki, podobne do krzyków kobiety.

Jak wyglądał Człowiek-Ćma? Na podstawie ponad 100 świadków, którzy widzieli stwora, udało się sporządzić rysopis. Jego wzrost wahał się od 5 do 7 stóp (150 do 213 cm), był szerszy od człowieka i poruszał się niby-ludzkich nogach. Jego oczy były osadzone blisko ramion. Miał skrzydła, podobne do nietoperza, ale latając raczej szybował, niż trzepotał nimi. Mimo tego potrafił unosić się pionowo w powietrze, "jak helikopter". Świadkowie opisywali jego skórę jako "ciemną, szarą lub brązową". Podczas lotu wydawał brzęczący dźwięk. Nie potrafił mówić, zamiast tego słychać było skrzeczące odgłosy, które pani Bennett przypominały "krzyk kobiety".

Mothman przyciągnął wielu ciekawskich. Zjechali się przeróżni "łowcy", starający się rozwiązać zagadkę. Najsłynniejszym z nich okazał się John Keel, ufolog, badacz kontrowersyjny w tym środowisku ze względu na głoszone przez siebie nieortodoksyjne teorie. Krótko mówiąc, uważał on UFO za manifestację sił paranormalnych, które od wieków ukazywały się ludziom pod różnymi postaciami. Mogły to być właśnie latające spodki, potwory, demony, anioły etc. Szybko zgromadził imponującą ilość doniesień o tajemniczych wydarzeniach, które miały miejsce w tej okolicy. Według Keela wszystkie one miały związek z Człowiekiem-Ćmą. I tak np. niepodal Ohio Valley zanotowano kilka przypadków fenomenu zwanego poltergeist. Drzwi otwierały i zamykały się z trzaskiem, przedmioty fruwały w powietrzu, słychać było zagadkowe dźwięki i głosy. Widziano tajemnicze światła unoszące się nad fabryką trotylu, a silniki samochodów przejeżdżających obok często bez powodu gasły. Przypadek awarii telewizora Newella Partridge'a nie był jedynym tego rodzaju zdarzeniem - w całej okolicy często psuły się telewizory i radioodbiorniki. Oprócz tego reporterkę Mary Hyre, która odebrała ponad 500 telefonów od świadków widzących fruwające światła, odwiedzali kilkakrotnie Mężczyźni w Czerni (MIB-y).

Tajemnicze i jednocześnie tragiczne wydarzenie miało miejsce 15 grudnia 1967 r. w Point Pleasant. Około piątej po południu most Silver Bridge, łączący miasteczko z Ohio nagle zawalił się. Do wody runęły samochody, zginęło 46 osób. Tego samego dnia rodzina Jamesa Lilleya zoabserwowała 12 świecących kul unoszących się nad fabryką. Również po tych wydarzeniach MIB-y złożyły wizyty świadkom.

UFO, polteregeisty, tajemnicze światła i dźwięki, Mężczyźni w Czerni oraz Mothman... czy nie za dużo niesamowitych wydarzeń jak na jedno małe amerykańskie miasteczko? Według Johna Keela okolica Point Pleasant jest "oknem", skupiskiem tajemniczych sił, które manifestują swoją obecność na tak niezwykłe sposoby. Niektórzy mówią wręcz, że Point Pleasant jest odpowiednikiem miasteczka Twain Peaks. Chociaż trudno winić UFO za zawalenie mostu, to wszystkie ponure i przerażające historie z tych stron wydaje się łączyć jeszcze jedna sprawa. W roku 1770 indiański wódz Łodyga Kukurydzy (Cornstalk) rzucił klątwę na Point Pleasant. Od tej pory za wsystkie nieszczęścia i katastrofy naturalne obwinia się właśnie jego. (Więcej o tej klątwie przeczytasz tutaj)

Czy istnieje jakieś racjonalne, przyziemne wyjaśnienie fenomenu Człowieka-Ćmy? NIektórzy wysunęli hipotezę, że za całe zamieszanie odpowiedzialne są żurawie, emigrujące na zimę z Kanady. Świadkowie stanowczo odrzucili tę teorię. Nawet sam Keel uważa, że część doniesień pochodzi od ludzi, którzy po wysłuchaniu pierwszych rewelacji w radiu wpadli w panikę, kiedy ujrzeli w nocy sowę przelatującą nad drogą. Mimo to trudno zakładać, że wszyscy widzieli tylko sowy. Istnieje zbyt wiele niezależnych od siebie świadków, którzy widzieli coś, co na pewno nie było ptakiem.

W 1975 r. ukazała się książka Johna Keela pt. "Mothman Prophecies", na kanwie której powstał niedawno film pod tym samym tytułem (z Richardem Gere, przeczytasz recenzję tutaj). Trzynaście lat później, w kolejnej książce zatytułowanej "Disneyland of the gods" Keel powraca znów do zagadki Człowieka-Ćmy. Łączy "kontaktowców" UFO (rodzaju G. Adamskiego i H. Mengera), badania Pawłowa nad odruchami, swoje prorocze tezy na temat mass-mediów i złowieszcze teorie na temat programowania ludzkich umysłów. Ostatnio zagadki Point Pleasant badał Rock Moran, który twierdzi, że za Mothmanem kryją się rządowe eksperymenty na ludziach. Już wkrótce postaramy się w Gildii Tajemnic napisać o tym coś więcej - temat w żadnym wypadku nie został wyczerpany...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm.... Ciekawe jak by można wytłumaczyć jego pochodzenie {jeśli oczywiście jest prawdziwy} :?: Może to jakiś nieznany gatunek zwierzęcia , obcy , bądź tajny projekt rządu USA :D:D:D .

Istota jest dość podobna do legendarnej Chupacabry {Głównie ze względu na podobne oczy }.Może to jakieś mutanty :?: :?: :?:

Tu jest trochę informacji o Chupie :

http://www.ufoinfo.pl/index.php?id=103

A tu o Mothmanie :

http://www.ufoinfo.pl/index.php?id=204

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie jedna sprawa denerwuje, wkurza dziwi?? Juz nie wiem jak to nazwac. Czemu wszystkie tego typu sensacje dzieja sie akurat w USA?? Co, kosmici ich nie lubia czy co?? :P

W pewnym fajnym serialu (zgadnijcie w którym :wink: ) padło takie stwierdzenie, że Amerykanie wymyślają te różne zjawiska o UFO aby odciągnąć uwagę od tego co tak naprawdę robią, np. jakieś technologie, które pojawią się za kilka lat. Zresztą ostatnio przeczytałem, że były agent CSI powiedział iż w latach 80. widział samoloty pasażerskie, które zaczęły latać dopiero na początku 21 wieku. Strasznie podejrzani są ci Amerykanie :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnym fajnym serialu (zgadnijcie w którym ) padło takie stwierdzenie, że Amerykanie wymyślają te różne zjawiska o UFO aby odciągnąć uwagę od tego co tak naprawdę robią, np. jakieś technologie, które pojawią się za kilka lat. Zresztą ostatnio przeczytałem, że były agent CSI powiedział iż w latach 80. widział samoloty pasażerskie, które zaczęły latać dopiero na początku 21 wieku. Strasznie podejrzani są ci Amerykanie
Po prostu chcą być najsilniejszym państwem na świecie bez względu na konsekwencje

Może nie tyle na konsekwencje, co z powodu tajemnicy państwowej... W końcu czy będąc prezydentem jednego z najpotężniejszych (o ile nie naj...) państw świata chciałbyś ujawniać wszystkie technologie których używasz? Tak to już jest, że na wypadek ewentualnej globalnej wojenki USA wyleciałoby jakimiś super-mega-pr0 nowoczesnymi samolotami itd., których przecież "nie mają, bo nikt ich nie widział"... ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystko w Ameryce ja znam historię z moich okolic i jestem pewny na 80%, że to prawda. Otóż jest taki dom bodaj w Ostrudzie i kto się wprowadził do tego domu znikał ginął, nie wszyscy oczywiście ale jakieś 80% miało przykre wypadki, pozostała część ludzi wyprowadzała się ze strachem. No nie jestem pewny, że to tak dokładnie prawda ale wiem, że takowy do istnieje..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja polecam obejrzenie filmu 'Iluzjonista', albo 'Kulisy sztuczek magicznych' (jakos tak), ktore lecialy kiedys w odcinkach na Polsacie. W zyciu NIE UWIERZYLIBYSCIE ze to wszystko co David Copperfield i inni robia na scenie to falsz i jakie to proste (przy odpowiedniej wprawie...). Niby wiesz, ze to zludzenie itd, ale nie umiesz sobie tego racjonalnie wytlumaczyc. Tak samo pewnie jest ze zdecydowana wiekszoscia 'cudow' w stylu spotkan III stopnia i innych rzeczy. A wszystko zalezy od pukntu widzenia... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącę i wyręczę moderatora, ale moi drodzy panowie, forum to nie czat, więc nie odpowiadajcie linijkowcami...

Ale wracając do sprawy...

No to ja polecam obejrzenie filmu 'Iluzjonista', albo 'Kulisy sztuczek magicznych' (jakos tak), ktore lecialy kiedys w odcinkach na Polsacie. W zyciu NIE UWIERZYLIBYSCIE ze to wszystko co David Copperfield i inni robia na scenie to falsz i jakie to proste (przy odpowiedniej wprawie...). Niby wiesz, ze to zludzenie itd, ale nie umiesz sobie tego racjonalnie wytlumaczyc. Tak samo pewnie jest ze zdecydowana wiekszoscia 'cudow' w stylu spotkan III stopnia i innych rzeczy. A wszystko zalezy od pukntu widzenia...

Bracie, nie myl dwóch różnych rzeczy. Sztuczka iluzjonistyczna to, jak sama nazwa wskazuje, tylko iluzja, sztuka omamienia, zupełnie czymś innym jest niewyjaśnione zjawisko para-normalne, ponieważ, jak sama nazwa wskazuje, mamy tu do czynienia z czymś, czego nie mogą wyjaśnić ani iluzjoniści, ani naukowcy (o ile, oczywiście, zjawisko jest , powiedzmy, "autentyczne")

A mnie jedna sprawa denerwuje, wkurza dziwi?? Juz nie wiem jak to nazwac. Czemu wszystkie tego typu sensacje dzieja sie akurat w USA?? Co, kosmici ich nie lubia czy co??

Po pierwsze, to "tego typu sensacje" dzieją się nie tylko w USA, jeśli dobrze poszukasz to znajdziesz niesamowitą ich ilość chociażby w Polsce.

Po drugie, USA jest jednym z największych państw świata i niedziwne że jest tam dużo takich dziwnych przypadków. A dlaczego nie obserwuje się ich tak wielu w Rosji, zapytacie. Ponieważ USA jest najbardziej medialnym państwem świata i bez problemu rozchodzą się po, i z niej informacje o wszelkich nienormalnych zjawiskach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--> Mr. Blue :

Przytoczenie przeze mnie wymienionych przykladow (te filmy) bylo w moim zamysle pewnym porownaniem :) Bo przeciez wiekszosc ludzi, dopoki czegos nie dotknie, nie zobaczy, nie uwierzy. Na pewno za to zgadzam sie, ze USA sa najbardziej medialnym panstwem swiata. Tylko ze w pogoni za sensacja czesto media i ludzie przeinaczaja, wyobrazaja i po prostu zmyslaja fakty. Przyklad ? Gdyby komus 20 lat temu pokazac w telewizji reportaz, ze jacys terrorysci zastrzelili amerykanskiego turyste gdzies w afrykanskim panstwie, to na pewno zrobiloby to spore wrazenie. A dzis ? Dla zwyklych ludzi jest to 'kolejny' reportaz w wiadomosciach o 19. Dziś terrorysci musza juz uprowadzic 5 ludzi i zabic ich nozami, przy tym cala egzekucje filmujac i przekazujac do internetu. Wiadomo o co chodzi. Inaczej nie zrobiloby to juz wiekszego wrazenia... :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to jest jakiś kicz. Te ostatnie sekundy przed niby 'wypadkiem'. Spotkali sąsiadkę, i jako typowa sąsiadka w wieku 20-30 (?) lat zaczęła im mówić o wypadku, który miała i zginęła. Bez sensu. I nagle krzyk, obraz nieruchomieje i koniec. Błeee :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...