Skocz do zawartości

UFO, zjawiska paranormalne, sny


Pzkw VIb

Polecane posty

Sny to ja już rozmaite ciekawe miałem :). Najbardziej lubię jak podczas snu zdam sobie sprawę, że śnię - wtedy to dopiero można się zabawić :). Znajdujesz się wtedy w świecie, gdzie wszystko zależy od ciebie i możesz robić, cokolwiec sobie wymarzysz. Szkoda tylko, że naprawdę rzadko coś takiego się zdarza. Co do budzenia się tuż przed zderzeniem z murem itd. - ja w snach bardzo często spadam z dużych wysokości i jeszcze nigdy nie udało mi się dolecieć do ziemi :). Zawsze budziłem się tuż nad ziemią.

A te wszystkie bóle podczas snu to z reguły to co Mathev napisał, czyli skurcze mięśni. Mnie co jakiś czas ze snu wyrywa okrutny ból nogi, ale na skurcze najlepsze jest wbicie pinezki w mięsień - trzymam jedną przy łóżku :).

IMO to nie organizm reaguje na to, co tworzy mózg, a jest właśnie odwrotnie. To mózg pobudzony przez bodźce tworzy różne wizje w snach. Na przykład kiedyś spałem przy niesamowicie rozpalonym grzejniku i śniłem, że wokół mnie szaleje pożar. Podobnie z dusznością - w śnie się dusiłem z jakiegoś powodu, aż nagle budziłem się i orientowałem, że praktycznie nie mam czym oddychać. Sen to bardzo ciekawe zjawisko :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny to ja już rozmaite ciekawe miałem Smile. Najbardziej lubię jak podczas snu zdam sobie sprawę, że śnię - wtedy to dopiero można się zabawić Smile. Znajdujesz się wtedy w świecie, gdzie wszystko zależy od ciebie i możesz robić, cokolwiec sobie wymarzysz. Szkoda tylko, że naprawdę rzadko coś takiego się zdarza.

LD jest świetne ale OOBE lepsze nawet jeśli nie jest prawdziwym wyjściem z ciała to z pewnością jest bardziej realistyczne .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LD jest świetne ale OOBE lepsze nawet jeśli nie jest prawdziwym wyjściem z ciała to z pewnością jest bardziej realistyczne .

Popularne są opinie, że to te same zjawiska, tylko ciut inaczej postrzegane ;). Mi ciezko jest porownac, bo najprawdopodobniej nigdy nie mialem zadnego z nich. Nie spelniam jednego z podstawowoych warunkow wystapienia LD, czyli mam fatalna pamiec do snow. Sny srednio pamietam raz na miesiac ;).

Zreszta czasem moge miec stany bliskie swiadomego snu podczas drzemek. Nie jestem w stanie zdefiniowac stanu w kotrym czesto sie wtedy znajduje, ale odbieram sien jako niesamowicie wiarygodny, ale jednoczesnie mam wrazenie, ze nie spie. Czuje sie jakby to byl taki przedluzony stan przed zasnieciem z marzeniami sennymi :). Wplywu na nie chyba jednak nie mam :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny to ja już rozmaite ciekawe miałem :). Najbardziej lubię jak podczas snu zdam sobie sprawę, że śnię - wtedy to dopiero można się zabawić :). Znajdujesz się wtedy w świecie, gdzie wszystko zależy od ciebie i możesz robić, cokolwiec sobie wymarzysz. Szkoda tylko, że naprawdę rzadko coś takiego się zdarza.

No, taki świadomy sen to super sprawa, ale chyba u każdego występuje dość rzadko. No i gdzieś czytałem, że niestety nie da się tego 'wytrenować' w żaden sposób. ;)

Co do budzenia się tuż przed zderzeniem z murem itd. - ja w snach bardzo często spadam z dużych wysokości i jeszcze nigdy nie udało mi się dolecieć do ziemi :).

A mi się ostatnio udało. :) Spadałem skądś z bardzo dużą prędkością i centralnie przywaliłem w glebę. Żadnego bólu nie czułem, tylko coś jakby zamroczenie i otumanienie. Obudziłem się dopiero, gdy spróbowałem się poruszyć, żeby zobaczyć, czy nic nie jest złamane. :P Zresztą to nie był pierwszy raz.

A te wszystkie bóle podczas snu to z reguły to co Mathev napisał, czyli skurcze mięśni. Mnie co jakiś czas ze snu wyrywa okrutny ból nogi, ale na skurcze najlepsze jest wbicie pinezki w mięsień - trzymam jedną przy łóżku :).

Też tak mam, budze sie wtedy, ale zazwyczaj jestem tak niewyspany, że nie wiem, co mam ze sobą zrobić. :) Więc leżę i czekam, aż mi przejdzie. A już na pewno nie wpadłbym na to, żeby wbić sobie w nogę pinezkę. Brrr.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny to ja już rozmaite ciekawe miałem :). Najbardziej lubię jak podczas snu zdam sobie sprawę, że śnię - wtedy to dopiero można się zabawić :). Znajdujesz się wtedy w świecie, gdzie wszystko zależy od ciebie i możesz robić, cokolwiec sobie wymarzysz. Szkoda tylko, że naprawdę rzadko coś takiego się zdarza.

Tak świadomy sen to świetna sprawa, sam kiedyś parę razy tego doświadczyłem, niestety już dość dawno temu bo minęły z 3 albo i 4 lata od czasu jak ostatnio śniłem świadomie. Teraz najczęściej jak uświadamiam sobie ze jestem w śnie to się automatycznie budzę. Co ciekawe wikipedia podaje:

Szacuje się, że 20% populacji doświadczyło przynajmniej raz w życiu snu świadomego.

Świadomy sen

... a tym czasem prawie każda osoba z którą bym rozmawiał na ten temat (szczerze powiedziawszy Black Pearl jest pierwszym którego "znam" a który twierdzi że nie śnił świadomie ani razu) twierdzi że chociaż raz udało jej się świadomie śnić. Czyli prawie 100% znajomych. Hm... dziwne, prawda? :shock:

A te wszystkie bóle podczas snu to z reguły to co Mathev napisał, czyli skurcze mięśni. Mnie co jakiś czas ze snu wyrywa okrutny ból nogi, ale na skurcze najlepsze jest wbicie pinezki w mięsień - trzymam jedną przy łóżku :).

IMO to nie organizm reaguje na to, co tworzy mózg, a jest właśnie odwrotnie. To mózg pobudzony przez bodźce tworzy różne wizje w snach.

To działa w obie strony. Zarówno realistyczny sen może wpłynąć na zachowanie organizmu, wywołać uczucie bólu, ale i prawdziwy ból może wpłynąć na sen. Choć to drugie jest zdecydowanie częstsze. Czego żywym dowodem są "kolorowe" i dziwaczne sny jakie mamy w czasie choroby.

Sen to bardzo ciekawe zjawisko :).

Gdyby było inaczej to nie prowadzili byśmy tej dyskusji. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i gdzieś czytałem, że niestety nie da się tego 'wytrenować' w żaden sposób. Wink

Da się, wystarczy że zajrzysz do linka podanego przez Mordimera. Sam kiedyś stosowałem jedną z technik ćwiczenia LD, a mianowicie zapamiętywanie snów. Każdego ranka spisywałem w notatniku wszystko, co udało mi się zapamiętać zaraz po przebudzeniu. O dziwo juz po 3-4 zapisanych snach, udawało mi się uzyskiwać LD. Czasami trwały dłużej, czasami krócej, jednkaże zdarzały mi się prawie kazdej nocy. Teraz nie wiedzieć czemu już nie tak często. Jednym z powodów może być zaprzestanie notowania treści snów, ale uznałem to za zbędne, ponieważ kilka razy w tygodniu udaje mi się zorienotwać, że jestem we śnie, ale albo na krótką chwilę, albo zaraz po 'dokonaniu odkrycia' dochodzi do przebudzenia. Zresztą potrafię już zapamiętywać sny, nawet te 'głębokie'. Choć oczywiście nie wszystkie, bo przypominanie sobie snów z środka nocy jest dosyć... 'męczące', dlatego nie zawsze się udaje.

Dalej o snach, ale już trochę luźniej. Odkąd pamiętam miewam sny, w których jeżdżę samochodami jako kierowca. Wiadomo. Co ciekawe, kiedy miałem ochotę pojeździć sobie jakąś bryką, wystarczyło wsiąść, nacisnąć gaz i ruszyć z piskiem opon. Biegi służyły tylko do przyspieszania, oczywiście nie musiałem używać sprzęgła. ;] Odkąd jednak zacząłem się uczyć jeździć samochodem, już nie jest tak łatwo. Muszę postępować tak, jak w rzeczywistości, bo inaczej albo nie ruszę, albo coś zacznie zgrzytać, albo wpadnę w poślizg itd. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a tym czasem prawie każda osoba z którą bym rozmawiał na ten temat (szczerze powiedziawszy Black Pearl jest pierwszym którego "znam" a który twierdzi że nie śnił świadomie ani razu) twierdzi że chociaż raz udało jej się świadomie śnić. Czyli prawie 100% znajomych. Hm... dziwne, prawda? :shock:

Wiesz, wystarczy, ze ktos wspomni o jakims zjawisku to czesc znajomych zarzeka sie, ze go doswiadczyla ;).

Poza tym dzialala autosugestia. Kiedys jak dowiedzialem sie o istnieniu LD to zaczelm sie zastanawiac czy przypadkiem go nie mialem. Stwierdzilem, ze to niemozliwe, bo bez zadnej sugestii w postaci artykulow zdalbym sobie sprawe, ze to nie byl zwykly sen ;).

Da się, wystarczy że zajrzysz do linka podanego przez Mordimera. Sam kiedyś stosowałem jedną z technik ćwiczenia LD, a mianowicie zapamiętywanie snów.

Zainspirowany nasza dyskusja staralem sie to zrobic, ale tradycyjnie zapomnialem o tym :P. Moze jutro sie uda ;).

Zreszta jak mowilem u mnie jest to utrudnione, bo mam problemy z zapamietaniem swoich snow. Kieds spotkalem sie z teoria, ktora przynajmniej pasuje do mojego przypadku. Im twardszy sen, tym gorzej z zapietywaniem snow. Ponadto taki wlasnie twardy sen jest bardziej regenerujacy. Czyli krotko mowiac ludzie, ktorzy pamietaja swoje sny trudniej sie wysypiaja. Ja dzis spalem jak zabity 11h i nie pamietam kompletnie nic ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a tym czasem prawie każda osoba z którą bym rozmawiał na ten temat (szczerze powiedziawszy Black Pearl jest pierwszym którego "znam" a który twierdzi że nie śnił świadomie ani razu) twierdzi że chociaż raz udało jej się świadomie śnić. Czyli prawie 100% znajomych. Hm... dziwne, prawda? :shock:

Wiesz, wystarczy, ze ktos wspomni o jakims zjawisku to czesc znajomych zarzeka sie, ze go doswiadczyla ;).

Poza tym dzialala autosugestia. Kiedys jak dowiedzialem sie o istnieniu LD to zaczelm sie zastanawiac czy przypadkiem go nie mialem. Stwierdzilem, ze to niemozliwe, bo bez zadnej sugestii w postaci artykulow zdalbym sobie sprawe, ze to nie byl zwykly sen ;).

Da się, wystarczy że zajrzysz do linka podanego przez Mordimera. Sam kiedyś stosowałem jedną z technik ćwiczenia LD, a mianowicie zapamiętywanie snów.

Zainspirowany nasza dyskusja staralem sie to zrobic, ale tradycyjnie zapomnialem o tym :P. Moze jutro sie uda ;).

Zreszta jak mowilem u mnie jest to utrudnione, bo mam problemy z zapamietaniem swoich snow. Kieds spotkalem sie z teoria, ktora przynajmniej pasuje do mojego przypadku. Im twardszy sen, tym gorzej z zapietywaniem snow. Ponadto taki wlasnie twardy sen jest bardziej regenerujacy. Czyli krotko mowiac ludzie, ktorzy pamietaja swoje sny trudniej sie wysypiaja. Ja dzis spalem jak zabity 11h i nie pamietam kompletnie nic ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja świadome sny miewam dość często i przychodzą falami. Tydzień lub dwa co noc mam przynajmniej jeden świadomy sen, potem jakiś czas przerwy i znowu taka fala. Co ciekawe w moim przypadku świadome sny zawsze są odrealnione. Najrealniejsze sny w moim przypadku to te, w których nie mam świadomości, że śnię.

Raz miałem też bardzo ciekawą "przygodę" ze snami. Przez wakacje poszedłem pierwszy raz do pracy. Zajmowałem się składaniem do kupy kalendarzy. Praca mało stresująca, lekka, przyjemna ze świetnymi ludźmi, blisko domu, no i zarobić się dało - traumatycznym przeżyciem nie można jej było nazwać. A jednak, przez trzy miesiące (tyle ile pracowałem) noc w noc śniło mi się że jestem w pracy i dalej zajmuje się kalendarzami. Do tego były to sny tak realne, że kiedy się budziłem zastanawiałem się gdzie jestem. Nigdy przedtem żadne doświadczenie na mnie tak nie wpłynęło, ani pozytywne ani negatywne. Jak przestałem pracować sny powróciły do normy. Nie wiem, może była to wina zapachu arkuszy papieru przywiezionych prosto z drukarni (choć mam alergię i zapachów praktycznie nie czuję)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sny? Różne miałem. Rządziłem galaktyką (yeah!:D), albo szedłem gdzieś, wywalam sie i nie moge sie podnieść. Śniło mi się pare razy, że obłażą mnie pająki, węże i takie tam. Budze sie, patrze - po pduszce wielki, włochaty pająk biegnie. Szukam gada pod łóżkiem, pod pościelą nie ma. Z latarką też nie. Śiwadome sny miałem, ale jak już to sobie uświadomiłem to pstryk! I siedze na łożku. A raz jak z kolegami graliśmy w Quake'a bodajże "dwójke" to mi sie przyśnił nastepny level. :D I potem był dokładnie taki sam w realu. :?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy ktoś z was UMARŁ we własnym śnie?(w sensie, że śnił jak ktoś o np. śmiertelnie postrzelił)Bo słyszałem, że takie coś jest niemożliwe. Znaczy organizm "nie chce" umierać i cię budzi. Ktoś inny twierdził, że w takim wypadku człowiek, by umarł we śnie. Jeśli chodzi o świadome sny to czasem takie mam. Średnio 1-2 w tygodniu.

Kiedyś(ok 3 tygodnie temu) miałem taki sen, że "ja cie nie mogę" xD. Miałem świadomość, że śnię i oglądałem dziejące sie wydarzenia z boku/góry etc. Najlepsze jednak było, że sen był śmieszny, a ja w myślach komentowałem w stylu:

"O Jezu, jaki głupi humor..." etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmierć w snach? Phew. Jak byłem mały nie takie rzeczy sie robiło. :) To znaczy samobójstwo był dla mnie idealną metodą na wybudzenie się z koszmaru. Najczęściej, żeby odebrać sobie życie skakałem z wysokości na łeb, a jak nie było w pobliżu żadnej przepaści/okna/schodów/czegokolwiek, to poprostu albo rzucałem się pod jakiś samochód lub waliłem głową w co popadnie, w celu uzyskania obrażeń, które zagwarantowałyby mi pobudkę. xD Raz tylko zdarzyło mi się, że zostałem zabity nie z własnej woli. Wtedy się nie obudziełem, po prostu 'ekran' zrobił się czerowny (pewnie od krwi :D) i dalej pamiętam, że tak jakby opuściłem swoje ciało i latałem sobie w tę i we w tę. ;] Nic strasznego, a i w realnym świecie udało mi się jakoś wyjść bez uszczerbku na zdrowiu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak samo się robiło... A przy tym potrafiłem się jeszcze zaśmiać... Coś leci do mnie, jakiś potwór, ja przerażenie, lęk, poczucie niepewności i naglę ostre przyłożenie głową w mur i śmiech- I tak mnie dziadzie nie dopadniesz... To jest tak dziwne, że aż śmieszne. Zawsze pamiętam jak czułem ogromny lęk, wolałem się poddać i szybko skapitulować zabijając się dobrowolnie... Ale to może raczej nie zabieciem a wybudzeniem powinno się zwać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest tak dziwne, że aż śmieszne. Zawsze pamiętam jak czułem ogromny lęk, wolałem się poddać i szybko skapitulować zabijając się dobrowolnie...

xD

Z tego co pamiętam, to zawsze ganiłem się w myślach po przebudzeniu, że znowu poddałem się i nie podjąłem walki :). Rzadko zdarzało mi się, żebym stawił czoła wyzwaniu, najczęściej aktywował się mój doskonały zmysł tchórza i jedyne, co w takich momentach było moim celem, to jak najszybsze znalezienie drogi do skutecznego samobójstwa. Z perspektywy lat to w istocie jest śmieszne xD. Gdyby tylko ktoś z boku mógł to obserwować... Najczęściej widziałby mnie, uciekającego przed czymś szkaradnym i rzucającego się z najbliższego okna centralnie na dynię ^^. Nie jest to zbyt finezyjne (podobnie jak rzucanie sie pod samochody i walenie łbem w mur), ale liczy efekt. Raz tylko wybudziłem się z koszmaru inaczej niż zazwyczaj. Zorientowałem się, że to jest sen i niestety w żaden znany mi sposób nie mogłem się obudzić. Stwierdziłem więc, że będę musiał znaleźć sposób na spadnięcie z łóżka w rzeczywistości. Dlatego też położyłem się na ziemi i zacząłem się kulać xD. Po kliku obrotach z hukiem zleciałem na podłogę... Jak widać sen dostarcza wielu rozrywek. ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak was tak czytam to przypomniał mi się mój pierwszy świadomy sen. Nie wiedzieć czemu stado rozwścieczonych chłopów z widłami i pochodniami zagoniło mnie na skraj urwiska. W tym momencie panika. Jak skocze to zginę, jak poczekam to też zginę. I nagłe olśnienie. Nie, nie zginę bo to sen. Skocze to się obudzę. I skoczyłem. :P Po namyślę uznaje to za głupie. Przecież to tylko sen... mogłem sobie odlecieć. :D W kolejnych świadomych snach które miałem i w których mnie ktoś gonił to już właśnie tak robiłem. :P Spróbujcie, lepsze to niż zabić się we śnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[moje wywody]

Uch... świadome sny. Ile ja się o tym na czytałem...

Prowadziłem nawet dzięnnik snów(śmieje się teraz z ich treści, ale jestem pewien, nie miewam snów proroczych xD)

Raz wiedziałem że śnie ale nie mogłem nic z tym zrobić. Dobrym nawykiem jest wciąganie powietrza przez "zamkniety" nos, na początek zaciskajac go palcami a potem można już bez tego. Kiedy wyuczy się tego nawyku i wystąpi on podczas snu, odrazu wiadomo będzie że jest to sen (bo powietrze będzie można wciągnąć ? ale to też nie jest pewne.)

Nie trzeba pamiętać swoich snów, ja też myślałem że mam beznadziejną pamieć do snów. Prowadziłem dziennik z kilka miesiecy i pamiętam każdy sen.

Paraliż nocny, przed zasnięciem zawsze modle się żeby tego nie doświadczyć, to nie jest przyjemne...

[/ moje wywody] xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbujcie, lepsze to niż zabić się we śnie.

W moim przypadku, kiedy zdarzało mi się spierniczać przed, dajmy na to, złowieszczą mazią umiejętność latania zanikała... Nie mogłem się skoncentrować, bo za bardzo martwiłem się o to, co się stanie jak mnie dopadną. :)

Mieliście takie coś kiedyś, że niby się obudziliście, ale po pewnym czasie orientujecie, że jednak nadal śnicie? To jest naprawdę dziwne uczucie. Ostatnio tego doświadczyłem (po dość długiej przerwie od ostatniego razu :)). Po prostu wstałem z łóżka, umyłem się, ubrałem i kiedy zacząłem jeść śniadanie, zauważyłem, że coś jest nie tak. I w tym momencie się obudziłem, nie wiedząc dokładnie co się stało. Przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem, czy jest rano, czy też wieczór, totalna nieczaja. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliście takie coś kiedyś, że niby się obudziliście, ale po pewnym czasie orientujecie, że jednak nadal śnicie?

Też coś takiego miałem, ale cholernie dawno temu, to moje "przebudzenie" było baardzo dziwne. Wstałem z łóżka, poszedłem na korytarz i nagle wskoczył na mnie pies i zaczął lizać (nigdy tego nie robił). potem szedł w moją stronę ojciec z talerzem i przechodząc obok mnie oblał mnie zupą niechcący. Wtedy właśnie się zorientowałem że to nie jest rzeczywistość tylko sen. Próbowałem się obudzić ale jakoś nie mogłem, czułem się jak więzień we własnym umyśle, po kilku minutach, a może tylko sekundach ( w śnie czas płynie jakoś dziwnie, raz szybko raz długo) przebudziłem się, zastanawiając się przy tym czy aby na pewno się obudziłem i chyba się wtedy uszczypnąłem żeby to sprawdzić :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie-paraliż nocny. Niejednokrotnie go doświadzyłem jak byłem nieco młodszy. Cholernie nieprzyjemne. I nawet niebezpieczne. Raz sparaliżowało mnie głową do poduszki i cięzko mi było oddychać...Na całe szczęscie jakoś się przebudziłem. Nie możesz się w ogóle ruszyć, jakby ciało nie słuchało twojego mózgu... Trzeba się porządnie skupić żeby wyjśc z tego stanu. :)

Co do świadomych snów...sam nie wiem czy kiedyś takiego uświadczyłem,ale myślę, że tak. Teraz już praktycznie snów nie miewam, ale w dzieciństwie często śniło mi się jak wielu z was że spadam z dużej wysokości :roll: Miałem jeszcze taki jeden, powtarzający się, koszmarny sen, gdy się budziłem każdy dźwięk wydawał mi się jakiś taki dziwny, bardzo niepokojący. To przechodziło dopiero po jakiejś godzinie (dziwnie to brzmi, ale nie jestem tego w stanie wytłumaczyć... :roll: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co chodzi tym paraliżem? Wżyciu tak nie miałem!

To zdarza się gdy ciało zasypia a umysł nie bywa często, że ludzie mają wtedy nieprzyjemne i bardzo realistyczne halucynacje pewnej kobiecie wydawało się np., że obcy pobierają jej komórki jajowe...

Mieliście takie coś kiedyś, że niby się obudziliście, ale po pewnym czasie orientujecie, że jednak nadal śnicie?

Zdarzyło mi się coś takiego gdy byłem mały wstałem z łóżka ale coś było nie tak firanka zlewała się z oknem o ile pamiętam wróciłem do łóżka i obudziłem się naprawdę... innym razem było mniej przyjemnie, wydawało mi się, że się obudziłem a w moją stronę zbliżały się wielkie, zielone szpony zza rogu wystawała słomiana głowa potwora, schowałem się wtedy pod kołdrę, czułem i słyszałem delikatne drapanie w końcu zasnąłem... wtedy myślałem, że to duch z perspektywy czasu myśle, że to było właśnie fałszywe przebudzenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o spadanie w snach... najczęściej takie sny miewa się w dzieciństwie, kiedy rośniemy.

A właśnie-paraliż nocny. Niejednokrotnie go doświadzyłem jak byłem nieco młodszy. Cholernie nieprzyjemne. I nawet niebezpieczne. Raz sparaliżowało mnie głową do poduszki i cięzko mi było oddychać...Na całe szczęscie jakoś się przebudziłem. Nie możesz się w ogóle ruszyć, jakby ciało nie słuchało twojego mózgu... Trzeba się porządnie skupić żeby wyjśc z tego stanu.

Ciężko jest zasnąć głową do poduszki :P chyba że jesteś osobą która na zaśnięcie potrzebuje kilku sekund(wtedy paraliż nocny jest żadkością jeszcze większą niż u normalnych ludzi). Paraliż nocny to blokada, kiedy "ciało śpi a umysł nie" czyli musiał byś zasnąć (w 50%) głową do poduszki - bez oddychania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paraliżu sennego nie doświadczyłem nigdy, ale często zdarzają mi się fałszywe przebudzenia. Choćby ostatnio - obudziłem się, u mnie w pokoju przy stole siedział mój stary i podpisywał z ciotką jakieś papiery. Następnie obudziłem się znowu, chata była pełna dymu, bo się komp zjarał - i dopiero za trzecim razem obudziłem się naprawdę - komp był cały, a ciotka wiele kilometrów od mojego domu (na szczęście xD).

Kiedyś nawet "pojechałem na wykłady" w takim niby-przebudzeniu. :shock: Innym razem "wstałem z łóżka" i "zobaczyłem" w chacie choinkę, choć w realu to był sierpień. :D

Ale żadnych potworów czy innych takich drażetek nie widywałem - wynika, z tego, że moje fałszywe przebudzenia starają się trzymać w granicach prawdopodobieństwa i realizmu ;). A czy z tego, że mam je częściej niż moi znajomi coś wynika??

A co do paraliżu, to w takiej formie jak to opisał jojok21, jest to możliwe, gdyż paraliżu doświadcza się nie wtedy, kiedy "ciało zasypia, a umysł nie", tylko odwrotnie - "kiedy umysł się budzi, a ciało nie". Paraliżu doświadcza się przeważnie w nocy lub nad ranem po przebudzeniu, przynajmniej tak wynika z tego, co czytałem. Czyli jeśli w nocy przekręcił się w taką niezbyt komfortową pozycję (co jest możliwe, w czasie snu nie leżymy jak kłoda przecież), jego umysł wybudził się, ale ciało nie reagowało.

W "wychodzenie z ciała" raczej nie bardzo mi się chce wierzyć, to raczej sztuczka umysłu a nie realne doznanie, bo niby co miałoby z nas wychodzić? Świadomość powstaje w mózgu, a dusze uznaję wyłącznie, jeśli są w starych żelazkach, hehe ;).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam ostatnio(czyli od paru lat) bardzo rzadko miewam sny. Kiedy byłem młodszy zdarzało się to częściej. W snach ciekawa jest zakrzywiona funkcja czasu(obecnie nauka potwierdza, że czas nie jest liniowy ale w warunkach ziemskich jest to nieodczuwalne). Dla mnie czas we śnie to bliżej niezidentyfikowana jednostka co więcej kiedy śpię i nic mi się nie śni to odczuwam to tak jakby mi się film urwał po prostu nie czuję upływającego czasu a śpię średnio 5h. Tak się zastanawiam czy jakby było możliwe zaśnięcie na klika lat(pomijam stany śpiączki, gdyż powodują one być może inne dysfunkcje ale jeśli ktoś coś wie na ten temat chętnie posłucham) to sen kilkuletni byłby tak samo interpretowany czasowo jak sen kilkugodzinny, ewentualnie czy w ogóle bylibyśmy świadomi upływającego czasu. Jeśli chodzi o kontrolę snów to ja zauważyłem, że od pewnego czasu mogę kontrolować swoje sny w sensie wybudzenia się, aczkolwiek sytuacja taka ma miejsce tylko w momencie kiedy dociera do mnie, że zaraz może się wydarzyć coś czego nie chce widzieć. Postawiłem sobie hipotezę, że być może mój racjonalny umysł w absurdalnych sytuacjach jakie zachodzą w snach zadaje sobie wewnętrzne pytanie ocb? i w tym momencie doznaje olśnienia, że to sen. U mnie świadomość, że śnie = możliwość obudzenia się w dowolnym momencie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...