Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RoZy

Call of Juarez (seria)

Polecane posty

Mi się w całości gra podoba, choć można było zrobić krótsze etapy z Billem, stanowczo za dużo tego skradania się jest. Dalej : mimo upływu dwóch lat, grafika stoi na bardzo wysokim poziomie, podobnie jest z muzyką, która w tej produkcji jest po prostu genialna! Smaku dodają plakaty przedstawiające twórców z dodanymi śmiesznymi opisami. Fabuła stoi także na poziomie, historia jest ciekawa i cały czas mnie trzyma pytanie co z tym złotem Azteków oraz kto naprawdę zamordował rodziców Billa. Gra jest przykładem, iż Polacy naprawdę potrafią!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehh.. nie mogę się doczekać CoJ Więzy Krwi.... mam takie jedno pytanie do tego w sprawie edycji kolekcjonerskiej:

otóż w empiku w skład tej edycji wchodzą:

* drewniane pudełko Call of Juarez, wyścielone wełną drewnianą,

* grę "Call of Juarez: Więzy krwi"

* plakat "drzewko broni" z opisami wszystkich rodzajów broni

* oryginalną grę Call of Juarez - pierwszą część z 2006 r.

* kapelusz CoJ

* piersiówkę ze stali nierdzewnej CoJ

* bawełnianą koszulkę CoJ

* płytę CD Audio z SoundTravkiem Call of JUarez: Więzy krwi

* płytę bonus DVD z materiałami exclusiv

* specjalny kod aktywujący dodatkowe postacie, profesje i rodzaje broni

a w CDA pisze ze zawierać będzie:

drewniane pudełko

plakat

kapelusz

piersiówkę

zapalniczkę

koszulkę

Cd,DVD

i kod

Niektórych brakuje w tej edycji z empika i mam pytanie czy tego tam nie będzie czy po prostu zapomnieli napisać to?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... ja dzisiaj tak sobie odpaliłem CoJ. Etap I z Billym - nie taki zły. Może dlaltego, że saloon fajny... Etap II - może być. Denerwujące to bieganie. Etap III - załama. Samo granie rewelacja. Dlaczego taka sprzeczność? Komp wysiada. Mam takie laggi, że żeby ustrzelić fagasa muszę przeboleć te jego ruchy - metrowe. Ogólnie gra jak na razie dobra. Ale muszę odpuścić ją - problemy sprzętowe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mam problemy z plynnoscia w CoJ. Jak jest dobrze to mam 20-25 fps, ale przy wiekszym tloku fps`y spadaja nawet do 15(w krytycznych momentach nawet nizej) :/.

Poki co jestem w epizodzie IV i gra bardzo mi sie podoba. Pierwszy etap, gdy ucieka sie Billym jest strasznie slaby, ale na szczescie jak tylko zaczynamy grac Ray`em zabawa sie rozkreca.

Nie wiem jak wam, ale mi znudzilo sie ciagle skradanie i postanowilem uczynic rozgrywke Billym bardziej dynamiczna :happy: .

Gdybym mial teraz oceniac CoJ, dalbym 8/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gierka bardzo taka lekka, nie sprawia większych kłopotów, lecz niestety mam tylko 20fps. Etapy z Billym nie są złe, gdy wyobrażamy sobie Johna Rambo (łuk jest dość ciekawy), a natomiast pastor jest bardziej ciekawy, choć denerwuje mnie mała pojemność magazynka. Cóż to w końcu dziki zachód

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym tam na Billowe etapy tak nie narzekał. Przy odrobinie wprawy, jeśli się zdecydujemy grać nim bardziej ofensywnie, to potrafi wymiatać. Ten łuk to naprawdę fajna broń. Bez problemu przebija czaszki na wylot. I amunicja się nie kończy :icon_biggrin:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu pominąłem Call Of Juarez. Głównie przez to, że owego czasu demo działało dość kiepsko.

Teraz po wymianie sprzętu muszę powiedzieć, że pierwsza część była pozycją dość grywalną. Spodziewałem się zwykłego FPSa z jakąś denną fabułą, a to co otrzymałem było naprawdę interesujące. Nie tylko charakterystyczni bohaterowie, ale również bieg wydarzeń który chciało się śledzić.

Jeżeli druga część będzie w podobnym klimacie, to myślę, że combo nowoczesna oprawa + to co znamy z części pierwszej zapowiada nam tytuł, na który warto będzie poczekać :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jedynce dwóch grywalnych bohaterów:

-Ray: rewolwerowiec, lepsze celowanie z niego, otwarta i bliska walka, rozwalić wszystko i wszystkich w imię Boga, żadnego skradania, jestem potężny bo Pan jest ze mną, jestem Jego mieczem.

-Billy: cienias, muszę uciekać bo mnie zgwałcą i zabiją, tylko jedna osoba mi ufa, trzeba omijać wszelkie stworzenie, ciągłe skradanie (cechy postaci jaką chcieli stworzyć twórcy - ja, przeciwnie, używałem go tak jak Ray'a: otwarta walka, żadnego skradania! itd.), fajna tylko obsługa łuku (super headshoty).

Grając Billy'm jak Ray'em wystawiam ocenę: 8, grając tak jak twórcy chcieli: 4+

Więzy Krwi:

-Ray: tak jak powyżej do Ray'a, tylko mniejsza (lub żadna) wiara w Boga.

-Thomas: strzelby, karabiny, momentami cicha walka na odległość (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), noże, łuk - cichy zabójca (taki jak Altair), żeby podejść po cichu jak najbliżej wroga i z zaskoczenia bez skrupułów go zabić.

Reasumując, w 2. bracia są takimi samymi zabijakami, tylko specjalizują się w innym (bezprecedensowym) wysyłaniu przeciwników na tamten świat. To bardzo dobrze, zróżnicowana walka! :biggrin:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilką skończyłem, gra dobra, te etapy z Billym są tylko tak do połowy gry, także nie ma co się denerwować, powiem nawet że etap z wspinaniem się jest bardzo dobry! Gra ogólnie powinna zasłużyć na 8/10. Niestety drobne problemy gry i grafiki ( nie widać pocisków podczas przeładowywania ) oddalają grę od 9, na którą myślę że mogłaby zasłużyć. Co tu dużo mówić - czekam na Więzy Krwi na coverze CD-A, bo 100 złoty na coś co zajmie mi 6 godzin uważam za nieco za dużo ( co nie oznacza iż zamierzam piracić ! )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja aktualnie jestem jakoś w połowie gry. Według mnie etapy z Billy'm nie są wcale takie złe. Bardzo mi sie spodobał łuk, z którego szyłem niemal cały czas (cicho i skutecznie, w to mi graj!). Całościowo jest bardzo fajny klimat, dynamika gry, przyjemna rozwałka. póki co bez wahania dałbym 8/10, choć grafika wyraźnie się zestarzała. Nie, nie jestem rozpieszczony przez nowe produkcje, gdyż w takowe nie gram (kasy niewiele, a piratami się brzydzę!), więc grafa nie wpływa szczególnie na moja ocenę. Powiedzmy, 8+ :biggrin:

W sprawie Więzów Krwi nie ma u mnie problemu, gdyż niedawno wygrałem ją w WWWeekendowym konkursie i dostanę ją od redakcji. :turned:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie ukończyłem Call of Juarez. Grało się całkiem przyjemnie, jedynie wkurzały mnie jak zresztą i w każdej grze misje, w których trzeba się skradać i nie można zostać zauważony. Nie nudziłem się, co potwierdzam odczuciem, że gra szybko się skończyła. Stresowały mnie jedynie elementy stricte zręcznościowe ? zwłaszcza te, w których należało biczem złapać się jakieś drzewa, rozhuśtać i skoczyć chwytając się zaraz półki skalnej. Ogólnie raduje moją narodową dumę że grę stworzyli nasi rodacy.

No i oczywiście też czekam na ?Więzy Krwi? w CDA, gdzieś tak chyba za dwa lata będą? :smile:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CoJ rządzi. Wczoraj przeszedłem całe i muszę powiedzieć, że jak do tej pory jest to jedna z najlepszych gier ( wg mnie ) w CD-Action. Najbardziej denerwującymi momentami były te z Billym, nie dość, że słaby to gorszych misji nie mogli mu wymyśleć... tam gdzie trzeba było się skradać i tak każdego zabijałem. Najgorsza i tak była wspinaczka na tą orlą górę. Po ok 15 minutach wspinaczki jestem już na górze, hurra, mam pióro i co? i ten ptak mnie zepchnął, a ostatni zapis miałem na dole prze wyjściu. Ogólnie zginąłem tam z 5 razy, głównie przez tego ptaka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co prawda grę skończyłem już dawno, ale zgodzę się że gra jest świetna. Akurat misja z polowaniem na króliki i zdobyciem pióra jest wg. mnie jedną z bardziej klimatycznych :) Ogólnie to gra się naprawdę przyjemnie, a fakt że grę stworzyli Polacy jest tylko powodem do dumy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś to może tak nie doskwierało. Ale teraz, jak się człowiek rozbestwił nowymi gierkami, to potwornie razi beznadziejna konstrukcja map w grze. Niby przestrzenie nawet spore. Tylko te sztuczne ograniczenia. Toż to nawet wygląda źle. Nie mówiąc już o tym jak wkurza. No ale ogólnie to fajnie zagrać sobie w ten tytuł dla przypomnienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również z przyjemnością przeszedłem grę. Troszkę zdążyła się już zestarzeć, ale za to klimat rekompensował z nawiązką braki techniczne. Jeśli druga część trzyma podobny poziom to na pewno zainwestowane w nią pieniądze nie będą straconymi.

Odniosę się do jednej sprawy - Billy! Wcale! Nie! Jest! Taki zły. Tak naprawdę momenty, które trzeba przejść jako skradanek są dość rzadkie - początek, kradzież konia, farma ojca Molly. Poza tym szedłem jak terminator, zresztą łuk + bullet time to jedna z najpotężniejszych broni w grze. Jasne, elementy zręcznościowo-platformowe mogą irytować, ale z drugiej strony gdyby przez te 10-12h ciągle było to samo, to mogłoby się znudzić. A tak stanowią przyjemny przerywnik - dość powiedzieć, że dwie z trzech najbardziej klimatycznych misji należą do metysa: fenomenalny poziom ze Spokojną Wodą oraz poszukiwanie skarbu i późniejsze przedzieranie się przez jaskinie i podziemne budowle indian.

A Ray to Ray - po prostu rzeźnia. Misja z dyliżansem pozamiatała, a bullet time jest jednym z najciekawszych jakie widziałem w grach. A teksty... doh, chodzić ze spluwą w lewej łapie i Biblią w prawej - niepobite.

Na plus zaliczam także nieźle poprowadzoną fabułę i rewelacyjnie podłożone głosy - monologi Raya z ostatnich poziomów słuchałem w stanie głębokiego poruszenia. Przemiana Billy'ego została pokazana nieźle i wcale nie miałem wrażenia, że coś jest nie tak - gdyby tylko Molly była ładniejsza i nie miała tak krótkich rączek (czy tam pracują ludzie nie znający słowa 'perspektywa'?). Dużo fajniejsza była Suzie z początkowej misji ;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo fajniejsza była Suzie z początkowej misji ;]

No właśnie zastanawia mnie co z nią się stało.

Czy spaliła się razem z saloonem, czy może uciekła?

Gry nie przeszedłem, więc nie wiem. Może pojawia się na końcu?

Niestety nie, Suzie pozostaje M.I.A. - CRD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilką skończyłem Call of Juarez... Albo nie. Właściwie to mi się nie udało, bo pewien babol uniemożliwił mi jej ukończenie (pisałem o tym w Pomocnej Dłoni).

Generalnie uważam, że ta gra zapisze mi się w pamięci, gdyż jest drugą (po Made Man'ie) którą ukończyłem w tym samym miesiącu, co wyszła w CDA. Ba, nawet w tym samym tygodniu! Jest również pierwszą grą, którą "skasowałem"w kilku dłuższych posiedzeniach, a nie wieeelu krótkich. To są po prostu dobrodziejstwa długiego weekendu. :biggrin:

A co do gry krótko: U Ray'a niezła sieczka i przyjemnie odmóżdżająca rozgrywka. Fajny bullet time, którego, nie wiedzieć czemu, bardzo rzadko używałem. Część Billy'ego nieco słabsza, bo tempo gry jakby wolniejsze. Świetny łuk, przyjemny klimat (vide Cicha Woda).

Tylko czemu według Cardinala te etapy są takie niesamowite? Kręci Cię uganianie się za królikami? Tego nie rozumiem, gdyż wydaje mi się, że zające i orle pióro zastało dodane tylko po to, żeby wydłużyć gameplay o jakieś pół godzinki. Słabo. :confused:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...