Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Qbuś

Neverending sesja

Polecane posty

I znowu przez swoją niewyraźność i dwulicowośc niewyraźny człowiek jest w tarapatach.......

Wyciągniętą z woreczka kuszą atakuje wszystko czego nie wicze a może i widze i pudłuje i może trafaim :D

CO ty na to niewyraźny ! może cię niewidzimy a może tak ^_^

Niestety, takie umiejętności ma tylko niewyraźny cżłowieczek, który umie panować nad swoimi umiejętnościami! Poza tym skąd masz kuszę??

Niewyraźny człowieczek

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kłopot nagle cały zaczyna wibrować i podskakiwać - po chwili z jego kieszeni rozlega się też dźwięk dzwonka telefonicznego. Niziołek, z miną mówiącą tyle co "sorki, chłopaki", wyciąga zza płaszcza komórę o wielkosci przynajmniej polowy wlaściciela, spogląda na ekran i, ze zbolałą miną, wciska przycisk "odbierz" :*Halo? A, cześć mamusiu! Tak, tak, dobrze się bawię... Taak, właśnie wyruszyliśmy z moimi nowymi kolegami załatwić takiego jednego &^($@##@!1, który nas okradł i sprzątnął spod nosa łup... Tak, słyszę cię... CO!!!??? JAK TO TATUŚ ZACHOROWAŁ????!!! JA CIĘ PIERNICZĘ!!! Tak!!! Tak! Złapię tylko taksowkę i już pędzę do domu... Biedny tatuś... <sniff, snifff>* Kłopot, z wykrzywioną płaczem twarzą (ciekawe, jak to zobaczyli pozostali - przeciez on chodzi w płaszczu z kapturem) odklada cegłe.. komórę znaczy, i zwraca się do reszty drużyny: *Jak słyszeliście lub nie, moj tatuś ciężko zachorował - muszę więc czym prędzej wrócić do Ankh - Morpork i wspomóc mych rodziców w tych ciężkich chwilach... Ale nie przejmujcie się, przyjaciele - za 2 tygodnie (a dokładnie 17 sierpnia) powrócę, by znów wspomóc was w poszukiwaniu przygód, mordowaniu Niewyraźnego i łupieniu bogatych du... wspomaganiu biedaków. Tymczasem żegnam! Arrivederci! Adieu, Gud Baj, Adios! Ciao!*

W tym momencie przy ścieżce prowadzącej do wieży okrutnej księżniczki zatrzymal się pomalowany na żółto ośli wózek z paskiem w kratkę po boku i napisem "Radio Taxi 'Osioł & Co.' " i nieco zalanym woźnicą na koźle. Kłopot podniósł z niemalym trudem swój tobołek nad głowę i wrzucił go na wózek następnie sam zwinnie wskoczył na kozioł obok smierdzącego tanim bimbrem woźnicy i smutnym glosem rzekł do niego:*Do Ankh, mości kierowco! I nie oszczędzaj silnika...* Kierowca strzelił batem po tyłku osla, który kwiknął i stepa ruszył do przodu. Kłopot rzucił jeszcze smutne spojrzenie na oddalającą sie drużynę i pomachał im chusteczką...

----------- Offtopic ----------------------------------------------------------------

W ten oto sposób oznajmiam wszem i wobec, że jutro rano wyjeżdżam na 2 tygodnie i niestety nie będę mógł przez ten okres uczestniczyc w rozgrywce. Wszystkim grającym życzę duzo zlota, magicznych artefaktów, powrotu do zdrowia (Raistlin) i wielu fragów ;-), a przede wszystkim satysfakcji z gry. I skopcie rzyć temu wrednemu Niewyraźnemu!!! (sorry, Cardi - nothing personal :) ). Żegnam!!!!

---------- /Offtopic ----------------------------------------------------------------

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroczny wędrowiec (który już dawno ich dogonił i do nich dołączył) żegna się z Kłopotem i mówi:

"Szkoda takiego niskiego (nawet jak na nizołka) nizołka... Ale trudno! Musimy dorwać tego niewyrażnego! Przez niego zgubiłem połowę moich noży! Musimy pomścić moje noże!"

Wyciąga dwie katany i myśli:

"Niech ja go tylko dorwę!"

Oznajmia:

"W drogę!"

Rusza z resztą drużyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja postać:

Imię: nie powiedział, co poniektórzy mówią na niego "Popielaty" :-)

Rasa: wygląda na człowieka, ale kto go tam wie

Charakter: Neutralny Chaotyczny

Klasa i profesja: nikt nie wie (poza mną i murzyńskim niziołkiem, który się domyśla i jest na dobrym tropie, ale nie odkrył prawdy)

Wygląd: wzrost- 180 cm, szczupły. Lekko podłużna twarz, szara skóra. Włosy w kolorze popiołu, takież oczy, ale błyskają w nich szkarłatne ogniki. Nosi długi płaszcz, a raczej habit, w wiadomym kolorze.

Umiejętności: pojawia się i znika zostawiając po sobie niewielkie ilości popiołu. Porusza się bezgłośnie i potrafii stać się niezauważalny nawet w swojej "widzialnej" postasci. Korzysta z niedostępnych innym zmysłów, przez co widzi wszystko, co widzialne i wszystko, co ukryte. Poza tym- brak danych.

Ekwipunek: nie wiadomo, co Popielaty może skrywać pod swoim obszernym habitem...

_____________________

Choć drużyna od czasu opuszczenia karczmy nie widziała Popielatego, to w czasie wszystkich swoich przygód wciąż odczuwała uczucie bycia obserwowanym. Wrażenie jego obecności bez ustanku towarzyszy grupie. I choć wielu uważnie się rozglądało, nikt nie dojrzał uważnie obserwującej ich szarej postaci. Czasem tylko chRis dostrzegał ślady popiołu na brzegach ścieżki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiec troche obita i niekompletna druzyna jeziotrozercow po cichutku wchodzi do zamczysk zlej ksiezniczki, majac nadzieje ze uda im sie ja zaskoczyc podczas kapieli. Bo juz dosc ciemno zrobilo sie na dworku po tych wszystkich przygodach. Najwieksza strata to brak klopota bo on przydalby sie jakby trzeba bylo rozbroic jakas pulapke. No ale zawsze mozna do tego celu wykorzystac paladyna lub nisiolka murzyna maja solidne pancerze i zadne przeciwnosci losu im nie sa straszne.

"Druzyno chodzmy uratowac tego biednego smoka i podgladac troche ksiezniczke hihihi psssssssssss bo nas uslyszy" juz zupelnie cicho dodal barbarian.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CArghulowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Ściągnął ciężkie buty i na bosaka ruszył cichcem po schodach. Na piętrze zauważył drewniane drzwi. Gdy zaglądnął do środka przez dziurkę od klucza zobaczył królewnę w kąpieli

"O żesz ty w mordę jeżu kopany" wyszeptał po czym szybko odwrócił sie aby drużyna nie zauważyła rumieńców (z wrażenia zapomniał że jest w hełmie, więc i tak nic by nie było widać).

"Królewna się kąpie. Myślę że najpierw uratujemy smoka, a potem, gdy będzie już w bezpiecznym miejscu rozprawimy się z tym potworem"

Milczenie uznał za znak zgody więc ruszył dalej.

"Pewnie trzyma go w komnacie na szczycie" wyszeptał -"Ciiiiiicho"

W tym właśnie momencie mag zaczął niemiłosiernie głośno kaszleć.

"CO jest?" dobiegł głos z pomieszczenia.

carghul uskoczył zwinnie za ścianą pociągając za sobą resztę drużyny.

"Księżniczko, jakiś człowiek albo elf podglądał albo oglądał cię w kąpieli lub pod prysznicem, pędź za nim na dół!" zawołał.

Księżniczka błyskawicznie wypadła z pomieszczenia i pognała w dół, była tak wściekła, że nawet zapomniała się ubrać.

Niektórych trochę zatkało ale po chwili doszli do siebie.

"Pędem po smoka" krzyknął Carghul i wszyscy pobiegli do góry, mając nadzieję, że księżniczka jeszcze przez chwilę będzie zajęta.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość K3rm!']['

Raist, wątłeś siły mag, nie mając siły samodzielnie wspicać się po schodach wskoczył na barana Palladynowi. Gdy tak cała drużyna biegła, nagle zza zakrętu wyłoniła się przed nimi dobrze uzborjona grupa 4 Jesio.... to znaczy Goblinów.

__________________Walka____________________

Ja nie mam pojęcia jak to będize przeprowadzone więc niech ktoś coś zaproponuje. Czekam na pierwszy ruch kogoś:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważacie, że pośród tych 4 goblinów zanjduje się(wygląda, jakby lekko lewitowała) niska postać(nie więcej niż 40 cm wzrostu) ubrana w przemoczony czarny płaszcz z kapturem i trzymająca(???) w rękach(których wcale nie widać) odrobinę tylko większą gumową kosę(która wygląda na tak ostrą, że może przecinać powietrze)....

Z pod kaptura widać tylko dwa dwa różowe światełka(w zielone ciapki, rzecz jasna), błyszczące jak małe supernove...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A za nimi stał niewyraźny człowieczek, śmiejąc się w kułak albo growlując charcząco: "Na nich moi wy najemnicy, kupcie mi nieco czasu..." - gdy gobliny rzucają się na grupę, macha ręką albo nogą i mówi albo krzyczy: "Nigdy nie uda wam sięuratować smoka! Ja go dorwę pierwszy i sprzedam w niewolę za tłum kasy!" Wbiega albo wlatuje po schodach na górę i tyle go widać. Gobliny rzucają się na was, nie zwracając uwagi na malutką postać między nimi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Cztery gobliny to ja jadam na sniadanie do tego dwa ogry i jedngo trola" zawył wsciekly barbarian - gdy zobaczyl z bnoc znowu probuje im popsuc szyki. Machnal swoim wielkim dwurecznym toporem i rozpolowil cztery gobliny na 2 czesci. Nie przejal sie mala postacia i pobiegl do gory za bnoc-iem. By my skopac (_I_) i uratowac tego pieknego szlachetnego smoka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie zauważył cienkiej żyłki rozciągniętej wpoprzek schodów na wysokości jego kostek. Padł jak długi i stoczył się schodami na sam dół, zbierając przy okazji za sobą towarzyszy podróży. Wszyscy, skłębieni w ciasną kupę zatrzymują się dopiero na parterze... Tymczas z górnego okna słychać krzyki porywanego smoka!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli moge sie dolaczyc.

................................................................................

...........................

Nagle z korytarza slychac "mlaskanie" bosych stop o zimny kamien podlogi. Cala ekipa sklebiona na podlodze proboje sie jakos podniesc niemal pewna ze to "wesola ksiezniczka" kryje sie w mroku, tymczasem ich dolne szczeki omalo co nie rozbijaja owej pieknej podlogi kiedy zamiast ksiezniczki dostrzegaja sredniej postury,polelfa(czy cwierc,kto by ich tam rozroznil?)z recznikiem kapielowym na biodrach i mydlem w reku.(nie na podlodze,zeby nie bylo:-)

Nieznajomy wodzi wzrokiem po towarzystwie poczym mowi z ironia:

-Sorka chlopcy ze przerywam wam wesole igraszki,ale wlasnie wracam z jakuzzi i raczej sie spiesze,bo nie chce zeby "gospodyni" znowu miala jakies ale ze znowu korzystalem z niego bez jej wiedzy,takze bylbym wdzieczny gybyscie sie przesuneli.

Nieznajomy, opiera sie o sciane i mowi do siebie"eh, coraz ciezsze zycie wlamywacza, moze powinienem zajac sie akwizycja?"

Dopiero teraz widac ze skora mezczyzny ma odcien chury burzowej, a jego wlosy pomimo mlodo wygladajacej twarzy sa bardziej niz srebrne.

Postac odwraca sie do nieznjomych i pyta:

-Tak na marginesie to po co lezycie na tej podlodze, bo nie wygladacie na ekhm.. Niewazne kogo w kazdym razie czy ktos mi powie co tu jest grane?

................................................................................

..................

Tak poza oficjalnym tekstem, sorka ze sie moze troche porzadzilem, ale nie bardzo wiem jak sie podlaczyc takze wpadlem na taki pomysl, chyba bedziecie na tyle wspanialomyslni zeby mnie od razu nie skreslic?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

***********************OFFTOPIC******************************

Nie ma problmeu to jest sesja otwarta i kazdy moze sie dolaczyc a ze nasza zgraja to banda niedorajdow to nic wielkiego gm czyli bnoc dokucza nam niemilosiernie ale i tak odegramy sie predzej czy pozniej

***********************OFFTOPIC******************************

*Ciekawe jakim cudem barb tropiciel niezauwazyle tej pulapki - no ale nic trzeba tego bnoc-a inaczej podejsc ide do ksiezniczki wrog mojego wroga jest dla mnie przyjacielem, a ksiezniczka po stracie smoka moze chciec zemsty i pzylaczy sie do nas da nam zloto i takie tam hihihihihi*

"Dobra ide porozmawiac z ksiezniczka" - rzekl do reszty czlonkow zespolu ktorzy tepo wpatrywali sie w polnagiego cwierc elfa, gdy w koncu udal mu sie wygramolic z tej niezrecznej sytuacji, pobiegl na dol po schodach poszukac ksiezniczki bardzo uwaznie rozgladajac sie za pulapkami.

Spotkal ksiezniczke juz ubrana *szkoda pomyslal*, jak wbiegala do gory gdy go zobaczyla przybrala grozny wyraz twarzy *chyba jest zdenerwowana*. Nie czekajac na jej slowa barb rozpoczal nawija "O witaj piekan Pani. Wlasnie scigalismy zlego, okrutengo i niegodziwego bnoc-a ktory probuje ukrasc ci smoka. Czy zechcesz przylaczyc sie do naszej dzielnej druzyny i wspomoc nas w tej ciezkiej batalii z tym niegodziwcem" - *trzeba powiedziec cos bardzo melodramatycznego wtedy zareaguje napewno* - "Napewno bedzie chcial sprzedac go na targu wtedy mozemy go tam zlapac i zbic. Co o tym myslisz Pani"

***************OFFTOPIC ONCE AGAIN**************************

Appell do gm wiem sesja wolna amerykanak ale mozna czasami przeczytac czyjes posty i karty postaci :D bo tropical fakt nie napisalem ze rozgladam sie za pulapkami ale teraz juz bede wiedzial tak zeby jak ktos jest w czys dobry to mu psikusa nie robic ale robic ale w inny sposob troche :D. Niech ktos pokieruje Nowym:

NPC :

Ksiezniczka imie narazie nie znane

rasa: czlowiek

charakter: chaotyczny zły

profesja: ksiezniczka :D, walka bronia jednoreczna i lukiem

wyglad zewnetrzny: 173 cm , 54 kg , wlosy dlugie ciemne, skora jasna,

oczy piwne, wymiary 90,50,85 :P

znaki specjalne: hmmm brak

ekwipunek: adamentowa kolczuga, adamentowy miecz jedno-reczny, Buty ze skory aligatora, dlugi luk refleksyjny +3 "Zaglada BNOC-a"

Toz ona sie zalamie pod tym wszystkim! ;P - Smutny Wedrowiec...

To nie jest zwykła księżniczka... Myślisz, że jak ona uwięziła smoka? Swoją gracją? :wink:

Cardi

jak cos wymyslicie to zmiencie

**************END OF OFFTOPIC CONNECTION LOST***************

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leżąca drużyna widzi czarny płaszcz Xanthosa który bardzo szybko wygramolił się ze zitej w gromadkę drużyny. Wędrowiec biegnie przygarbiony poszukując innych pułapek. Nagle widzi celę smoka, ale bez smoka. Widzi tylko zniszczone łańcuchy, dziurę w ścianie, a parząc przez nią widać w oddali wielkiego, niebeskiego smoka z niewyżnym człowiekiem na grzbiecie. Smok leci na północ, gdzie leży niesławny targ niewolników. Xanthos zbiega po schodach i informuje o tym drużynę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Xanthos przybiegł do drużyny z tą jakże złą wieścią, Carghul nie stracił zimnej krwi.

"Idziemy na górę, może coś przeoczył" zaproponował i żwawo ruszył przed siebie.

Wtem z dołu dobiegł drużynę głos barba, a po chwili ukazał się on sam wraz z księżniczką już ubraną.

Po krókim powitaniu i przywitaniu w drużynie nowej członkini okazało się, że drużyna miała wielkie szczęście, że stanęła ona po ich stronie.

Otóż okazało się, że smok jak to smok mieszkał w swojej komnacie ze skarbem.

(Tylko pod warunkiem, że będzie mógł go zatrzymać pozwolił więzić się księżniczce.)

Jednak nawet ona nie wiedziała gdzie go trzyma.

Gdy wszyscy znaleźli się w komnacie nie zauważyli niestety żadych drzwi czy tajemnego przejścia.

"No i co teraz?" spytał paladyn.

"Nic, szukamy." odparła księżniczka.

Cała drużyna zaczęła opukiwać ściany i po chwili.

"Mam! Znalazłem!" zawołał ktoś z drugiego końca komnaty.

Okazało się, że pod jednym z kamieni w podłodze ukryta była tajemnicza mapa.

Niestety wszystkie znaki i słowa były zapisane w nieznanym nikomu języku.

"Wołajcie Raistlina! Jak on tego nie odczyta, to... to.... to poszukamy kogoś innego!" zawołał donośnie Carghul.

*********Offtopic***********

Dobra, nie wiem czy decydowanie za całą drużynę jest fair, ale wiem , że część osób popiera.

Jeżeli każdy będzie decydował za siebie to cholernie trudno będzie to skleić do kupy.

Sorry też za wpłynięcie na księżniczkę - ale skoro nikt nią jeszcze nie kieruje....

Poza tym myślę, że któryś z Moderatorów powinien być drużynie przyjazny bo inaczej robi się trochę ... hmmm ... dziwnie?

*********Offtopic***********

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka :twisted: Zawsze o tym marzyłem... ale ciiiii :wink:

Wielka, napakowana, drobna i zgrabna :) księżniczka z niebywałą gracją schodzi po schodach do drużyny. Oczy bandy patałachów ( vel patałanek :wink: ) podażają za jej ponętnym ciałem. Podchodzi do pierwszego lepszego członka drużyny i... łapie go za karczycho i szybkim ruchem podnosi do góry. "Który z Was kieruje tą parodią, zwaną drużyną :?: " - z szeroko rozwartych szczęk naszych łowców przygód nie wydobył się żaden dźwięk - " Nie ma :?: Tym lepiej. Idziemy teraz odzyskać mojego smoka, biorę Was ze sobą bo brakuje mi mięsss... znaczy ludzi".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużyna kieruje się ponownie w dół schodów. Prowadząca ją księżniczka podąża do wyjścia ze swojej siedziby. W pewnym momencie barbarzyńca-tropiciel chRis dostrzega swoim bystrym wzrokiem stojącą ze skrzyżowanymy ramionami i kryjącą się w cieniu pod koniec schodów szarą postać. Po chwili jednak rozwiewa się ona niczym pył na wietrze... Gdy grupa dociera do miejsca, gdzie znajdował się Popielaty, tropiciel zauważa, zgodnie z tym, czego się spodziewał, rozsypaną na schodach kupkę popiołu. Nim jednak zdążył kogokolwiek ostrzec, prowadząca księżniczka zaklęła szpetnie (tak, iż wszyscy dopisali to nowe i nieznane im do tej pory słowo do swoich słowników wulgaryzmów), gdy pośliznęła się na szarym popiele i stoczyła w dół schodów. To samo spotkało klka osób usiłujących ją złapać. Barbarzyńca zdołał jednak zatrzymać resztę drużyny. Ostrożnie schodząc na dół dotarli wreszcie na dół, gdzie leżała księżniczka wraz z pozostałymi. którzy zlecieli. Na szczęście nikomu nic się nie stało, skończyło się na kilku siniakach i potłuczeniach...

----offtopic----

Skoro można trochę pokierować losami drużyny, to czemu nie... Nie patrzcie się tak, przecież nikomu nic nie zrobiłem, a księżniczka co najwyżej złamała paznokieć :P.

----offtopic----

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędrowiec pyta się księżniczki:

"Masz tu jakieś inne smoki (gdy to mówił przemknął mu przez myśl sraszny obraz parkingu pełnego smoków :) )? Wtedy poszło by znacznie szybciej."

Po czym przygotował się na ewentualny atak wściekłości ze strony księżniczki.

Pomyślał: Gdy już zwrócimy jej smoka, ja spróbuję wynecjować jego wolność :twisted: :twisted: :twisted: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc oddalającą się drużynę elf postanowił raczej nie mieszać się (przynajmniej na razie) w ich sprawy, tym bardziej że ich nowa znajoma nie darzyła go zbytnią sympatią. Skoczył do pokoju ze szczotkami, ubrał się, na koniec założył czarny płaszcz z kapturem, który zasunął głęoko na oczy. Pomyślał:"Być możę jeszcze się spotkamy, nieznajomi, ale teraz czeka na mnie nowa robota. Kolejnemu tłuściochowi zachciało się jaiegoś żedkiego klejnotu. Niech go jasna *******!! Dość mam już tej roboty."

Ostrożnie wyjrzał z pokoju i najciszej jak tylko mógł udał się w kierunku wyjścia, po drodze nie przewracając omało stojaka z jakąś przerdzewiałą zbroją.

................................................................................

...........................

Nawet nie podejrzewałem ale niestety.

No cóż moje dobre czasy jak na razie się skończyły, tzn. dostęp do netu. Pewnie się jeszcze spotkamy, dobrej zabawy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość K3rm!']['

Podczas walki z goblinami wszyscy tak byli zapatrzeni w wielkiego barbarzyńce "tnącego" gobliny, że nikt nie zwrócił uwagi na dziwne zachowanie i słowa raista, które tak naprawdę okazały się zaklęciami : magiczne pociski, ognista strzała, i kwasowa strzamła Mefla, które położyły tak naprawdę 3 gobliny. Ostatniego faktycznie zabił ChRiS, ale prawdopodobnie tylko przez przypadek, ponieważ swoim bystrym okiem Raist zauważył jak z rąk przy ostatnim uderzeniu wielki miecz wyślizgnoł mu się z dłoni, co doprowadziło do udanego pchnięca. Jednak nie wspomniał o tym drużynie... Mag nieprzychylnym okiem patrzył na Księżniczkę, pomimo zbliżonych charakterów nie lubił i nie ufał jej (jeśli komuś wogóle ufał)...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*****Zaczne tu zaskoczenie od OFFTOPICA*************************

Prosilem gm o dokladne czytanie postow jednak z tym apelem zglaszam sie tez do graczy. Wiem NS to wolna amerykanak ale postarajmy sie by miala ona chociaz odrobine sensu jesli to tylko mozliwe.

Mala uwaga do Kermita, gobliny juz wachaly kwiatki od spodu zaden gm nic nie powiedzial wiec nie bylo sensu wracac do sprawy biorac pod uwage fakt ze walnoles kilka gaf - nie łam sie ludzka rzecz popelniac bledy, sam ich kilka popelnilem.

1.Kilka zaklec jedno po drugim wiec masz sekwencjoner fajnie ale jak masz sekwencjoner to i mogles uzyc palca smierci albo slowo mocy gin:D.

2.Nie uzywam miecza tylko topor dwureczny lekko juz przytepiony.

3.Jak bedziemy walczyc ze smokiem to to bedzie wyzwanie i czegos takiego jednym machnieciem topora nie zabijemy wiec w czyms takim mozna popisywac sie inwencja tworcza a nie przy opisywaniu smierci goblinow. :D

Uff koniec offtopika*********************************************

Druzyna wyszla w pospiechu z wiezy by gonic bnok-a. Udali sie w blizej nieokreslony kierunek jaki wskazal im barb-tropiciel bo tak mu cos podpowiadalo.

Po jakichs 10 minutach szybkiego marszu dotarli do dziwnego malego zielonego czlowieka. Unoszacego sie 10 cm nad kamieniem.

"Przepraszam nie przeszkadzam" - wymamrotal jeden z czlonkow ekipy.

"Synu juz mie przeszkodziles w medytacji" - odpowiedzial zielony starzecz.

"Wiec jak pan juz nie medytuje moze nam pan wskazac droge do targu niewolnikow"- kolejny boha... znaczy sie przyszly bohater zapytal.

"Hmmmm, musicie isc ta droga prosto jakies 10km, potem rozpocznie sie gorski szlak jakies 15km, no zostaje wspinaczka na 300m gore, potem to juz tylko z gorki, jakies 30km w dol i jestescie na targu" - odpowiedzial starzec.

*Cala druzyna troche posmutniala bo tak dluga droga zajmie im kilka tygodni i nici ze schwytania bnok-a*

"A nie ma innej drogi, krotszej" - zapytala przekornie ksiezniczka, puszczajac oko do staruszka.

Ten zanim dostal ataku serca powiedzial "Idzcie do lasu sciazka za mna dojdziecie tam w 2 godziny" - spadl z kamienia "ale uwazajcie na piranie drzewne" - to byly jego ostatnie slowa.

"Nic nie mamy do stracenia, za mna druzyno" - wrzasnal barb-tropiciel i pobiegl druzka w gesty i ciemny las

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od wypadku z popiołem na schodach uczucie bycia obserwowanym nawiedzało drużynę tylko od czasu do czasu. Kupka popiołu na początku leśnej ścieżki świadczyła o tym, że Popielaty odpuścił sobie obserwowanie poczynań grupy przez cały czas i postanowił ją odrobinę wyprzedzić...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka długa szła zasępiona aż w końcu obróciła się w stronę Wędrowca i kopnęła go... no po prostu kopnęła. " Ja se paznkokieć, kutwa, złamałam, a Ty mnie o smoki pytasz??? " - ze strony Wędrowca dało się tylko usłyszeć ciche piski. Chwilę potem drużyna usłyszała tętent kopyt. To przyjechał sługa księżniczki z jej rączym rumakiem. Księżniczka dosiadła go sprawnie i zaproponowała miejsce Barbarzyńcy. " Wsiadasz czy nie? A może wolisz mały spacerek z tą... grupką? "

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xanthos zrównał się z magiem i cicho rozpoczął rozmowę:

"Chyba w jednej kwesji się zgadzamy. Chyba tylko my dwaj oparliśmy się przemożnej chęci zaproszenia jej na jesiotra... Podejrzewam że to demon z wymiaru demonicznych księżniczek :) . Chyba wszyscy zapomnieli o smoku... Już wolę smoka, ze smokami można się przynajmniej dogadać. Odnośnie moich podejrzeń, masz jakiś czar żeby ją sprawdzić?"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...