Skocz do zawartości

Filmy ogólnie


Cardinal

Polecane posty

oglądałem ten syf przez chwilę wczoraj, ale normalnie nie wytrzymałem.. gdyby nie kawałek z kręceniem sutów to by już nic w tym filmie nie było. zamiast tego już wolałem sobie obejrzeć 'sposób na teściową' (tak, ja też czasem takie cos oglądam XD ) i musze powiedzieć że z tego co słyszałem wczesniej to to miała być komedia romantyczna, a jest... p oprostu komedią :!: jak dla mnie to wileki plus, nie ma tego schematu, a niekóre akcje są tak ostre, że nie wiedziałem gdzie jestem- naprawdę świetna rola Jennifer Lopez :!:

to jak radzi sobie z teściówką to jaaaja (o jaka przy tym słodka jest), a to jak tesciowa radzi sobie z nią jeszcze większe- polecam, napewno film fajniejszy od 'amerykańskich komedii dla mlodzieży'.

dziś odświerzyłem równierz piratów z karaibów, bo szykuje się na wyprawę do kina co by sequela obadac i dac forse tym miękim lolko-sforkom z disneya... ale kapitanowi Jackowi Sparrow'owi się to zupełnie należy (tylko musz eoglądac bez lektora, czy nie daj boże dubbingu- wtedy kicha straszna jest i ta postać traci cały urok)

EDIT: zoltar, oni już '3' nakręcili nigga :twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,8k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

To prawda, Jack Sparrow jest zagran po prostu fenomenalnie i dla tej postaci warto udać sie do kina. "Piraci z Karaibów" to naprawdę świetny film, który ogądąłem wiele razy i przykro by było, gdyby jego sequel dopadła klątwa kontynuacji, zwłszcza, że czeka nas jeszcze częśc trecia, która przecież Depp ma zakontrktowaną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he he jeśli o Piratach mowa. Słyszeliście o tym gościu co to sobie nagle przypomniał że to on wymyślił całych piratów z karaibów i żąda rekompensaty pieniężnej. HE he wszyscy go wyśmiali, pokazali środkowy palec i powiedzieli że facet ma niezłą skape bo dopiero na drugiej części mu się o tym przypomniało :)

Ktoś oglądał może 50 pierwszych randek bo nie wiem czy warto wypożyczać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto oglądał wielkie dzieło polskiego filmu i kinematografii, a mianowicie "Wiedzmina"? :D Zobaczcie sobie to "arcydzieło" a pózniej dopiero mówcie o innych filmach że są słabe :D

A "50 pierwszych randek" to typowy przecietniak.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś oglądał może 50 pierwszych randek bo nie wiem czy warto wypożyczać...

Zawsze warto, ale zależy w czyim towarzystwie będziesz oglądał ten film. :) Co do samego filmu, to jest to raczej średniak. Taka komedia romantyczna, do której dołączono chorobę polegającą na uszkodzeniu pamięci krótkotrwałej. Dość sympatycznie się to ogląda, ale tak jak napsiałem - zależy jeszcze z kim. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o Piratów z Karaibów to film był świetny :D Czytałem gdzieś, że j. Deep potrzebował dublera do DŁONI :!: Miał tak delikatne i ładne dłonie że nie pasowały do dłoni prawdziwego pirata, więc twórcy filmu musieli znależć dublera z bardziej "zniszczonymi" kończynami :D

50 pierwszych randek oglądałem. Ot... kolejna komedia romantyczna dałbym 6+/10

:wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostanio naszła mnie taka myśl. Coraz więcej wychodzi ostatnio filmów bazujących na komiksach. Temat bardzo dobry tylko w większości przypadkach niewykorzystany. Jakie według was są 4 filmy na podstawie komiksów dobre a 3 które trzeba omijać z daleka ? Moje typy to :

1) Batman & Batman Return - Na pierwszym miejscu. Najlepsza ekranizacja komiksu pod słońcem. Tim Burton wiedział jak zrobić film o Batmanie. Genialne złe charaktery ( Danny De Vito jako Pingwin, Jack Nicolson jako Joker są nie do zastąpienia ), Genialny klimat Gotham City. Po prostu cudo...

2) Superman - Film stary ale prawdopodnie i tak będzie lepszy niż Powrót Supermana. Niezapomniana kreacja ś.p Christophera Reeve i niezłe jak na tamten czas efekty specjalne...

3) Spawn - dla mnie bardzo dobra adaptacja komiksu. Ma to wszystko co przystało na Spawna. No i ta jego peleryna. No w końcu generał piekieł ;p

4) X-Man 1&2 - Pierwsze dwe części były dobre. Po równo akcji fabuły śmiechu i dramatu. Niezapomniany Magneto i Profesor Xavier. Filmy godne polecenia. Szkoda że trójka już taka nie jest...

A teraz Trójka Pogrady :

1) DAREDEVIL - JEZUUU jak można tak zepsuć tak świetny materiał na film. Czym ? Wiadomo ! BENEM. Jedyna fajna rzecz z tego filmu to facet trafiający cały czas w dziesiątke, tak po za tym dno...

2) Catwoman - Druga pozycja na liście nie jest aż taka zła, ale dobra też nie jest. Halle Berry w roli Catwoman, jedynie fajnie można na nią popatrzeć. Reszta nie trzyma się kupy, a w szczególności zgodność z komiksem ( Jedynie w Batman return Catwoman to była Catwoman ). Pani podziękuje

3) X-Man 3 - Niestety postawienie na efekty specjalne wyszło tylko dobrze dla sprawy wizualnej. SPrawa merytoryczna wygląda zgoła inaczej. Niestey jest znacznie słabsza od dwójki i jedynki które fabularnie też się broniły. Szkoda...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) DAREDEVIL - JEZUUU jak można tak zepsuć tak świetny materiał na film. Czym ? Wiadomo ! BENEM. Jedyna fajna rzecz z tego filmu to facet trafiający cały czas w dziesiątke, tak po za tym dno...

Eee... przesadzasz... aż tak źle nie było ;) Ja wiem, że z Affleck (czy jak mu tam było) to kiepski aktor, ale tym razem nie zagrał tak tragicznie... a sam film był nawet ciekawy z całkiem sporą ilością humorystycznych akcentów. Oprócz Bena, aktorzy grali dobrze swe role (tylko jedna rzecz mnie zdziwiła: KINGPIN? CZARNY?! ocb?!!) a Bullseye był przegenialny ;) No i fajna muzyka Evanescence tam była. Wszyscy wieszają psy na tym filmie, a dla mnie był nawet fajny i z chęcią bym go ponownie obejrzał, jakby się okazja nadarzyła :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na weekend szykuje się coś niesamowitego :D Ośmiornica . Film o, tym jak to dzielna załoga atomowej łodzi podwodnej walczy z gigantyczną ośmiornicą.

Gez ten gość co zapowiada takiego rodzaju filmy musi być niesamowity że nie brechta się ze śmiechu.

A ostatnio mieliśmy do czynienia z krokodylem , a w pamięci pozostają mi jeszcze Krwiożercze ślimaki (i to nie jest tytuł komedii).

Nasuwa się jeden wniosek te filmy ktoś musi oglądać że twórcy kręcą następne części.

Hm dorzucił bym tu jeszcze Helsinga choć ma o kilka klas lepsze efekty specjalne to jednak na poziomie merytorycznym pozostaje w klasie wszelakich gigant krokodyli , ośmiornic , rekinów etc etc.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz więcej wychodzi ostatnio filmów bazujących na komiksach(...)Moje typy to
Nigdy nie lubiłam ani komiksów, ani filmów o 'superbohatersach', z animacji tylko X-Menów zawsze lubiłam(bo przynajmniej ciekawą fabułę mieli). Ale jest jeden film na podstawie komiksu, który powinien być, a go nie ma jeszcze:

Lobo 8)

Czytałem gdzieś, że j. Deep potrzebował dublera do DŁONI Miał tak delikatne i ładne dłonie że nie pasowały do dłoni prawdziwego pirata, więc twórcy filmu musieli znależć dublera z bardziej "zniszczonymi" kończynami
Trochę dziwne się to wydaje, lepiej byłoby chyba zrobić tak, jak w "WP" Hobbitom - tylko zamiast nakładek na stopy- zrobić na dłonie :P Poza tym - nie wiem, jak można się rzucać o delikatne męskie dłonie :wink:
A kto oglądał wielkie dzieło polskiego filmu i kinematografii, a mianowicie "Wiedzmina"?
Ale na tym forum nie wolno używać słów powszechnie uznawanych za niesmaczne i wulgarne :P
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mieliśmy z bratem ochotę na straszny horror, więc brat skoczyl do wypozyczalni i pożyczył film p.t: "Ludzie pod schodami'. Zaj....fajna komedia wyszła twórcom. :D

Pamiętam, oglądałem to dawno temu, rzeczywiście świetna komedia. :)

Ostatnio coś mało filmów oglądam, ale dzisiaj może skuszę się na Hana-bi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio coś mało filmów oglądam, ale dzisiaj może skuszę się na Hana-bi.

O, Kitano :D Hana- bi dobry film choc lekko nudnawy momentami.

Z dobrych kryminalno, gangstersko itp. klimatów azjatyckich polecam

The BitterSweet Life film pod kazdym wzgledem przebija Hana-bi. Dorownac mu jedynie moze trylogia Infernal Affairs

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na weekend szykuje się coś niesamowitego :D Ośmiornica . Film o, tym jak to dzielna załoga atomowej łodzi podwodnej walczy z gigantyczną ośmiornicą.

Gez ten gość co zapowiada takiego rodzaju filmy musi być niesamowity że nie brechta się ze śmiechu.

A ostatnio mieliśmy do czynienia z krokodylem , a w pamięci pozostają mi jeszcze Krwiożercze ślimaki (i to nie jest tytuł komedii).

A do kin zmierza "Snakes on the plane" (Węże w samolocie). Wprawdzie węże nie będą gigantyczne i zmutowane, ale zapowiada się hmmm... jakby to ująć.. "ciekawie"...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak ostatnio mnie wzięło na durne komedie, a to za sprawą Polsatu, który je emituje oraz wakacji, przez które mam więcej czasu. A więc obejrzałem najpierw "Stary, gdzie moja bryka", a po kilku dniach "100 dziewczyn i ja". Obie są całkiem porąbane, z głupawym humorem i niby ogranymi do nieskończoności gagmi, co raczej nie gwarantuje dobrej zabawy, ale... No właśnie - po prostu dobrze się toto ogląda. I mimo, że to prawie nie ma sensu, a raczej dzięki temu, możemy podczas ogladąnia wyłączyć większość szarych komórek (jak ktoś ma) i po prostu, zwyczajnie rżeć ze smiechu i dobrze się bawić. Lekko, łatwo i przyjemnie, a radocha jest ogromna. :mrgreen:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, właśnie wróciłem z kina z nowych Piratów z Karaibów! Na premierę mi się pójść nie udało niestety, ale i tak jest nieźle :)

Ogólnie film jest dobry, choć część pierwsza bardziej mi się podabała. Druga jest do niej niby podobna, tylko że straciła sporo z pirackiego klimatu, bo tym razem za dużo jest, moim zdaniem, potworów, strasznie nierealistyczne niektóre sceny, szczególnie te z niekontrolowanymi upadkami. Nie będę zdradzał żadnych informacji, żeby nie psuć nikomu zabawy i zaskoczeń przy oglądaniu, ale nie ma tu w sumie klasycznych bitew morskich - statek "Złych" może i jest wypasiony i są z nim bardzo efektowne animacje, ale to nie są prawdziwi piraci, bo za dużą mają moc :P Poza tym ta część jest mroczniejsza i zawiera więcej brutalnych scen od "Klątwy Czarnej Perły", chociaż jak na dzisiejsze filmy to nie jest to nic nadzwyczajnego :) Ale poza tym film zachował wiele atutów poprzednika, aktorzy grają jak trzeba, sceny z ucieczkami Jacka Sparrowa nadal są tak samo emocjonujące 8) I cieszę się bardzo, że część trzecia była kręcona równolegle do drugiej, bo zakończenie jest w bezczelnym momencie, prawie jak w serialach :P Może coś jeszcze dopiszę w edicie, teraz pisałem w rozpędzie i mogłem zapomnieć o czymś napomknąć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się właśnie wybieram w ten weekend z ekipa:)

Jedynka mi sie podobała nieziemsko (jedna z najlepszych ról Deepa,a ten bardzo podobał mi się np. w "Marzycielu", ktorego ogladalem daaawno:)) ze względu na muzykę, realizację.

Kiedyś w CDA były pogłoski, że zekranizowana bedzie moja ulubiona postac gier (Prince) i ponoc bedzie maczal w tym palce ktos z Piratów.:)

Mam nadzieje, ze to prawda:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj po raz pierwszy udało mi się obejżeć od początku do końca "Wysłannika przyszłości" Kevina Costnera. Szczerze polecam film tym wszystkim, którzy uważają, że patos i powiewanie amerykańską flagą w "Dniu niepodległości" czy Armageddonie" były nie do zniesienia, tego filmu pod tym względem nie przebija nawet "Patriota" Mela Gibsona. Jeśli ktoś nie zna tego filmu to n apisze tylko, że opowiada on o włóczędze, który po wielkiej wojnie, która zniszczyła Stany Zjednoczone, przebrany za listonosza :mrgreen: , zwanego DORĘCZYCIELEM, przywraca biednym ludziom nadzieje na lepsze jutro :rotfl: . Ogólnie cały film jest przeładowany patosem ale kiedy Costner odbiera list od małego chłopca(w zwolnionym tempie) zaskowytałem(moja wersja śmiechu) ale najlepsze nadeszło pod koniec. Kiedy Postman podczas walki z Bethleemem( o nim za chwilę) słyszy od niego, że nie potrafi walczyć bo w nic nie wierzy, ten mu odpowiada:

"Wierzę w Stany Zjednoczone" xD normalnie się popłakałem ze śmiechu. Moim zdaniem jedynym plusem tego filmu byl Will Patton w roli Bethleema, przywódcy czegoś w rodzaju bojówki paramilitarnej.

"To ja byłem tym chłopcem" xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe, książka, na podstawie której ten film powstał, była ciekawsza i pozbawiona elementów, o których wspominałeś - przedstawiała po prostu walkę parszywego człowieka (listonosz, który udawał, że jest wysłannikiem odradzającego się rządu) z jeszcze bardziej parszywym światem, nad którym władzę przejąć chcą surwiwaliści - wspomniane w poprzednim poście bojówki paramilitarne :) Fajny temat został zepsuty, a szkoda, bo mogło coś z tego być...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj właśnie zauważyłem, że ten "film" jest na podstawie jakiejś książki ale pomyślałem, że jest to dziełko podobne do filmu czyli kilkusetsronnicowa(film trwa ponad trzy godziny ergo książka jest zajedwabiście długa) broszurka propagandowa ale skoro tak stawiasz sprawę to może jak kiedyś spotkam(w co wątpie) to się zainteresuje. A jeśli o film chodzi to dla mnie jest to jeden z dwóch filmów Costnera, którymi trochę spiepszyl sobie karierę . Facet zagrał w kilku naprawde dobrych filmach ale dla mnie na zawsze pozostanie reżyserem/aktorem w "Wodnym świecie"(badziewie za 175 mln $) i "Wysłanniku...".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marilyn Manson chce nakręcić film pod tytułem: "Phantasmagoria: The Visions of Lewis Carroll".

Jako że Johny Depp jest dobrym znajomym Mansona, to dostał on propozycję do zagrania w filmie. Zapowiada się ciekawie :wink:

W filmie ma zabraknąć efektów specjalnych. "Do robienia specjalnych efektów zatrudniłem magika. Nie chcę żadnej animacji komputerowej. Chcę robić zdjęcia tylko przy udziale kamery, więc mam magika, który będzie odpowiedzialny za efekty specjalne. Jedyne co chcę, to być niekonwencjonalnym poprzez bycie tradycjonalistą." - twierdzi MM.

Więcej znajdziecie TUTAJ

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoja droga, chyba najbardziej lubie filmy wojenne.

Nawet pierwszy film, ktory testowalem na nowym kinie to "Bylismy żołnierzami" (mam ciagle w oryginalnej wersji "We were soldiers") z Gibsonem. Nie musze mówić, że w zachwyt wprowadził mnie "Szeregowiec Ryan", albo "Pianista" :o

Warto wymienic jeszcze np. "Cienka czerwona linia" (nawet ksiazke Jonesa przeczytalem:)), albo pojedynek dwoch snajperów w (no wlasnie jak brzmial tytul?:P) "U wrót wroga" czy cos takiego:Pzapomnialem ,ale i tak zapadal mi w pamiec (Stalingrad:O).

A mógłby ktoś mi podac tytuł filmu m.in. z Brucem Willisem, którego akcja dzieje się w obozie jencow wojennych. Willis jest chyba niemieckim pułkownikiem i walczy w obozowym sądzie z młodym prawnikiem (jencem oczywiscie). ZApomnialem nazwy, a film jest genialny:/ "Hearts of war" <- nie wiem:/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"U wrót wroga" czy cos takiego:Pzapomnialem ,ale i tak zapadal mi w pamiec (Stalingrad:O).

xD "Wróg u bram"

Akurat wróg u bram to jedyny film z okresu, który można nazwać boomem na filmy o II wojnie (mam na myśli to, że w ciągu kilkuostatnich lat w USA nakręcono kilka filmów wojennych w podobnym stylu: "Cienka Czerwona Linia", "Szeregowiec Ryan", wspomnniany "Wróg...", może jeszcze "Kody Wojny", oraz serial "Kompnia Braci"), który mi się po prostu nie podobał. Chodzi mi głównie o wątek miłosny i ten pojedynek super snajperów, na wojnie walczyli ludzie a nie terminatorzy o sokolim wzroku. Poza tym drażnił mnie też język. Sorry, nie wymagam aby amerykanie kręcili film po rosyjsku(choć Gibson nakręcił "Pasję" po hebrajsku) ale wystarczył by wschodni akcent. A szkoda bo początek byl naprawdę zachęcający.

Tak więc dla mnie numerem jeden jest, mimo, że to serial, kompania braci bo była ona nabliższa wojennym realiom, następnie "Szeregowiec...", potem "Cienka...", "Kody Wojny"(też żadna rewelacja ale lepsze od "Wroga...) i wreszcie na końcu "Wróg u bram".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny. Dawno nie widziałem filmu z taką dawką dość szybko zapodawanej akcji. Spokojniejszych scen było z 20 minut łącznie. Gra aktorów? Spisali się wszyscy. Plus dla Deppa, Davenporta (Norrington) i tego, który pojawił się na końcu (choć nie za długo pobył, to był świetny ). Ktoś przysypiał na jedynce? Na dwójce nie ma szans na to. Cały czas coś się dzieje. Ludziom nie lubiącym piracko-przygodowych klimatów film się może wydawać nieco za... hmm.. bajkowy? dziecinny? Chodzi mi o stwory wszelakiej maści. A mówię to, bo jakieś paniusie przede mną, mówiły po filmie, że był infantylny. Cóż. IMO był bardzo dobry. I nie tylko dzięki Dżoniemu, jak to niektórzy twierdzą. Dzięki klimatowi, efektom, muzyce (boska) i widoczkom. Tylko cholera, teraz mam czekać rok, żeby się dowiedzieć skąd się wziął ten, który się wziął, i co się stało z "pik-pik" i po co ono było temu, który je dostał... Cóż, cierpliwości sobie życzę. A innym endżojowania filmu.

Yo ho!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...