Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wirszak

Gry pełne mocy, czyli marzenie psychopaty ;p

Polecane posty

Może Manhunt był bardziej brutalny tylko.

Był i to sporo, ale nie jest grą pełną mocy gdyż tam musisz działać powoli i skradać się robiąc egzekucję. Manhunta można nazwać więc marzeniem psychopaty ale pełen mocy to on nie jest tak jak rozwałka w Punisherze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście bezkonkurencyjnie i niepodważalnie powinien zwyciężyć mało u nas znany Manhunt, a konkretnie jego druga część. Dlaczego jest u nas mało znany? Ponieważ jest uważany za coś chorego. Psychopata, uwięziony w mieście pełnym psychopatów jest stanowczo za brutalny dla większości forumowiczów, którzy tu piszą. Moje ulubione morderstwa z tej gry to "długopis śmierci", "torebka śmierci", garota, obcęgi, oraz, oczywiście tzw. environmental executions (zwłaszcza przewiercenie głowy w poziomie "sexual deviants"). Jeżeli uważacie się za koneserów brutalnych gier, koniecznie spróbujcie Manhunta 2.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze jeden tytuł, na konsole, który mi się przypomniał a jego finał pokazał co to znaczy być badassem z mroczną mocą ;]

Przy okazji ta gra też jest przyczyną mojego podpisu pod profilem ;P, ale... oczywiście grę przeszedłem również sam na konsoli kolegi i bawiłem się setnie, bo moc Ciemności daje naprawdę porządnego kopa a finałowa rozprawa to po prostu jedna wielka rzeź jaką Jackie sobie urządza. Uwaga więc na spoilery i oglądacie film to zobaczycie o co mi chodzi ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem szczerze, że mnie nic tak nie wprawia w doskonały nastrój, jak wybuchowa przejażdżka czołgiem w jakiejkolwiek grze z bardziej zaawansowanym silnikiem fizycznym [ukradkiem spoglądam na Bad Company 2] - przetrzebienie okolicznej populacji sosen, wysadzenie na parę metrów w górę kilku terenówek i na koniec zaparkowanie w salonie po przebiciu się przez ścianę to przepis na udany dzień :laugh:. No i nie mogę nie wspomnieć o czymś tak wspaniałym, jak tryb "Crash" (tak to bodajże się nazywało) z trzeciego Burnouta, gdzie chodziło o spowodowanie jak największych strat poprzez wstrzelenie się samochodem na skrzyżowanie w godzinach szczytu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście bezkonkurencyjnie i niepodważalnie powinien zwyciężyć mało u nas znany Manhunt, a konkretnie jego druga część. Dlaczego jest u nas mało znany? Ponieważ jest uważany za coś chorego. Psychopata, uwięziony w mieście pełnym psychopatów jest stanowczo za brutalny dla większości forumowiczów, którzy tu piszą. Moje ulubione morderstwa z tej gry to "długopis śmierci", "torebka śmierci", garota, obcęgi, oraz, oczywiście tzw. environmental executions (zwłaszcza przewiercenie głowy w poziomie "sexual deviants"). Jeżeli uważacie się za koneserów brutalnych gier, koniecznie spróbujcie Manhunta 2.

Tu się zgodzę częściowo mam Manhunt 2 i gra dopiero pod koniec się rozkręca, a na początku jest to szalenie brutalna skradanka, która wciąga jak diabli. Ja polecę jeszcze Mortal Kombat, szalenie brutalne Fatality i super combo, nie mogę się doczekać najnowszej części.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Manhunt.Pamiętam jak odcinałem wrogom łby ,by potem się nimi posłużyć jako przynęta.Co prawda nie wylatywało się tam z siekierą i biegło jak opętaniec na grupkę wrogów ,tam czaiło się ale "wykańczańce" wrogów potrafiły poruszyć.

PS.Jak się dostało obrzyna w łapy a wrogowie mieli broń biało ,to człowiek się mścił za te wszystkie upierdliwe i dawało mu to chorą sporą radość. :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Wziuuuuuuum" z najwyższego wieżowca, a potem mokra plama z przeciwników. Jeśli chodzi o niczym nieskrępowaną moc - The Prototype - to jest to! Zwłaszcza z odpowiednimi umiejętnościami, wtedy nikt nie jest bezpieczny. Nawet panowie w czołgach. Przynajmniej tak do połowy gry, gdyż potem jest już ciężej. Ale tylko odrobinę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A według mnie bez konkurencji pod tym względem pozostaje Postal 2, pamiętam jak tylko w to zagrałem, że takiego czegoś już chyba nie spotkam. Jeszcze większe zdziwko jak uwidziałem grę w pudełku w Media Markcie (miałem z czasopisma osobiście) i znaczek na pudełku... od 21 lat, a takiego ograniczenia wiekowego w swojej karierze gracza to jeszcze po prostu nie spotkałem.

W Postalu jest naprawdę "moc", z ludźmi można robić prawie co się chce, wymierza im się wyrok, "Koleś" jest katem. Brzmi to może dość śmiesznie, ale cała gra jest robiona pod tym kontekstem, terroryści, schowani w kanałach, skorumpowana policja, ciągły pech "Kolesia" przy takich rzeczach jak spowiedź, oddanie książki do biblioteki, kupienie napalmu, ale mimo nielogiczności gry - ukończyłem ją i to nawet dwa razy.

Piekielnie brutalna moc brzmiała również w Dark Messiah, w jednej z moich ulubionych gier, nabijanie przeciwników na kolce, odcinanie im głów, rąk, nóg, porażenie piorunami, całkowite spalenie za pomocą magii ognia, świetna pozycja pod każdym względem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, jak dawniej zagrywałem się z kuzynem w demo Postala 2, i chociaż nieźle się przy nim bawiliśmy (zwłaszcza, byliśmy w wieku, gdy chora przemoc wciąż była niejako tematem tabu), dziś budzi we mnie lekki niesmak. Pomijam fakt łamania kręgosłupów i odcinania głów przy użyciu jedynie łopaty ogrodowej - to akurat było fajne :tongue: - ale podpalanie ludzi i możliwość ugaszenia ich strumieniem... Khm, uryny... No bez przesady... :dry:.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie moc drzemie w KAŻDEJ grze z odpowiednio dobrą fizyką i ragdollem. Nieważne więc czy delikwent dostaje z bliska automatyczną śrutówką (Max Payne 2), zostaje odrzucony na kilkadziesiąt metrów pod wpływem wybuchu mini bomby atomowej (Unreal Tournament 2004 i moc Redemeera), czy zostaje nabity na kolce po wymierzeniu potężnego kopa (Dark Messiah of Might & Magic) - obserwowanie ciał przeciwników obsługujących ragdoll jest przyjemnością samą w sobie :icon_twisted:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście w ochłapach mięsa i ubazgrany krwią wychodzi Bulletstorm!

Grałem u kuzyna na PS3,ale przeszedłem całą grę i jeszcze nigdy rozwałka nie dawała mi takiej frajdy!

Nigdy nie zapomnę momentów,w których z kopniaka wysyłało się wroga w grupę innych wrogów,oczywiście obwiązanego korbaczem,detonowało się ładunek,pakowało w krocze innego gościa serię z karabinku,kopniakiem urywało głowę,potem szybko zaliczało headshota snajperką,detonowało wroga razem z pociskiem na grupce wrogów,biegło po miniguna i kosiło całe chordy jak sokowirówka... Można by wymieniać i wymieniać... :trollface:

Fajny był jeszcze Bionic Commando,rzucić z niewiarygodną siłą samochodem w mecha,a resztkami mecha w grupkę żołnierzy,potem strącając kopniakiem helikopter z nieba to było coś... 8)

Oprócz tego jeszcze Dark Messiah,można było dowolnie bawić się wrogami,mieszając czary z niezwykle krwawą walką w zwarciu,zawsze będę pamiętał moment w którym celnie wymierzonąw podporę strzałą z łuku zwaliłem na grupkę orków ścianę świątyni... :diabelek:

Fajne było też The Force Unleashed,grałem na PSP ale ta potęga i pojedynki Jedi to było coś... :starwars:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie grałem w jakąś "soczystą grę", ale kiedyś uwielbiałem wcielać się dla zabawy w Jasona Voorheesa w GTA: VC. Zakładałem maską, brałem piłę mechaniczną i heja :P, sieka byłą ostra, później, pięć gwiazdek, kradzież czołgu i dokonanie dzieła zniszczenia. Lubiłem rozjeżdżać przechodniów, zabijać policjantów. Miasto Vice City raj dla psychopatów :D. Eh stare czasy. Fajnie było pocinać w Alien Shooter niezbyt rozbudowana gra, ale zabijanie "ufoków" to wtedy niezły fun był (cała plansze we krwi zielonej lub czerwonej, jak kto woli :P), teraz bym pewnie tej gry nie tkną. Ostatnio taki fun dało mi tylko wykańczanie przeciwników poprzez Fatality w Mortal Kombot na PS 3.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie Prototype. Masakryczne uczucie kiedy rzucało się samochodami w przechodniów, czy wbijało się szpony które wychodziły drugą stroną zabijając wszystko w tym obszarze. Pozatym taka nieziemska ilość ludzi na ulicach(nawet w NY) to poprostu aż się chciało tam jesień średniowiecza zrobić :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balack&White no i Jedi Knight II: Jedi Outcast oraz Jedi Academy. B&W tłumaczyć nie trzeba chyba, a Jedi Knight, kiedy się wbiegało do pokoju pełnego szturmowców i wszystkich raziło w jednej chwili błyskawicami z ręki, nawet bez wyciągnięcia miecza świetlnego. Ah....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matko... jak jakiś prof.s.Jonalista przeczyta te wypowiedzi z tematu, to się za głowę złapie.

Dobra:

- Bulletstorm - IMO najlepsza gra pod względem rozwałki.

- Kane & Lynch - sieją piekło jakich mało; amunicja sypie się jak woda z rzeki do wodospadu (czy jakoś tak :P)

- Ostatnio te pewnie Hard Reset - również duża rozwałka.

Ogólnie nie ruszam cywili - takie przyzwyczajenie. Mimo, że to gry, mam swoje sumienie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm te momenty zapały w pamięć

Pole minowe w Fallout 3, z początku myślałem że nazwa lokacji nawiązuje do starego rozminowanego pola, ale widać myliłem się i tak bardzo brutalnie rozczłonkowało postać gdy tylko wpadłem w ciastko niespodziankę(:P tak potocznie nazywam miny)

Blood rayne i zabawa ostrzami, całkiem niezła zabawa, złaszcza kiedy jakiemuś SSmanowi odetnie ręke i zaczyna biegać w tą i powrotem z krzykiem żeby póżniej zginąć z wykrawienia lub dobicia przez nas

W Stallkerze został poważnie ranny BES kiedy mnie nie było przy wysypisku, ale ja mu apteczki dać nie mogłem, więc miałem dylemat Dobić czy zostawić go na pastwę losu....wybrałem dobicie poprzez strzał w głowę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cięcie nożem i bicie przeciwnikó w kronikach ridicka ahh.rozżynanie mieczami przeciwników na pół w blodrayne 1 ten krzyk szkopów. bezcenne! i a w bloodrayne (2 szczególnie)robienie z ludzie pieree albo wbijanie w nich naszych pistolecików@!@! prototype wbijanie ostrzy w przeciwników,advent rising lewitowanie i rzucznie przeciwnikami o ściany i jeszcze dużo,dużo więcej jest gier w których całkiem przyjemnie torturuje się przeciwnikó@!@!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...