Skocz do zawartości

Piłka Nożna IV


Turambar

Polecane posty

@ArturMilan

Nie wiem po co wklejasz te wypowiedzi kibiców Interu z innych stron. Wygląda to dośc żałośnie. Jestem pewien, że gdyby Inter wygrał, kibice Milanu zachowywaliby się tak samo. A o tym, że Benitez to słaby trener, wiemy nie od dziś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Nie wiem po co wklejasz te wypowiedzi kibiców Interu z innych stron. Wygląda to dośc żałośnie.

W oktawie celebracji z odzyskania tronu nie ruszają mnie takie argumenty ;)

Garść statystyk:

- Pierwszy raz, od dwóch lat Milan wygrywa w derbach.

- Pierwszy raz, od 46 spotkań Inter przegrywa u siebie.

- Pierwszy raz, od czterech lat Milan wygrywa w roli " gościa" derbowego.

Przypomniałem sobie wczoraj jeszcze jeden komentarz, którego nie dodałem poprzednio:

" Materazzi będzie krył Ibrę. Jeden chyba zejdzie na noszach. I to wcale nie będzie Matrix."

Szedł na noszach... Matrix właśnie... Po staranowaniu przez Zlatana...

Jestem pewien, że gdyby Inter wygrał, kibice Milanu zachowywaliby się tak samo.

Gdyby gola strzelił były Milanista? Myślę, że tak. Gdyby porażką kibice obarczali trenera? Tak samo. Czy to jednak ma teraz jakiekolwiek znaczenie? Wrócimy do tematu za pół roku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ArturMilan otrzymuje ostrzeżenie i 7 dni urlopu za przytoczenie w poście steku wulgaryzmów oraz wulgaryzmy w sygnaturce. Nie obchodzi nas, że wulgaryzmy nie są Twojego autorstwa, bo to Ty ponosisz odpowiedzialność za ich umieszczenie. Dziecinnymi prośbami o brak kary nic nie zdziałasz. Pisałem, że to nie jest strona fanbojów jakiegokolwiek z klubów, na której można się naśmiewać z innych zespołów i ich fanów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabiański po raz trzeci w "11" kolejki po meczu z Evertonem (wg. Skysports). Uważam, że jak najbardziej zasłużenie, i cieszy mnie to, że ten w końcu załapał formę, którą od niego się oczekuję. Ciesze się, że jak Kanonierzy wybiegają na boisko, to nie boje się, że Almunia zagra po prostu średni mecz. Nic ponad przeciętność. Nie boję się już takich wpadek Fabiana jak ta z Porto w bodajże ostatnim sezonie Ligi Mistrzów. Poza tym Everton w tym sezonie raczej słabo, bez rewelacji. No, może oprócz meczu z Man Utd. A Chelsea sensacyjna przegrana z Sunderlandem 0:3 na własnym boisku, i teraz już tylko 2 punkty straty mamy. :) W sobote chyba najlepsze derby Londynu, Arsenal : Tottenham. Mam nadzieję, że tam Fabian zagra na swoim poziomie, czyli na takim, jakim jest teraz.

Zamieniłem skrót nazwy na taki nieobraźliwy. Proszę jednak używać mniej kontrowersyjnych skrótów, bo ten którego użyłeś może być poczytany za obraźliwy, a historia jego jest dość nieciekawa. Lepiej unikać flame'ów. [Turambar]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga mam hiciora giciora! Tymczasowym trenerem Panaty został ... Jacek 'Analyza" Gmoch :) Z tej okazji (mimo, że o CDA pewnie nie wie) chciałbym złożyć mu życzenia pozostania na stałę trenerem i wielu sukcesów, zaczynając od wygranej z Barceloną i Kopenhagą w Lidze Mistrzów ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur :( Trochę emocje poniosły widzę, specjalnie po powrocie z baru już kompa nie włączałem, żeby nie połapać banów na całym Internecie :P Ale ze zwycięstwa się bardzo cieszę, tylko włączyłem, a tu Seedorf dogrywa do Ibry, podwójna kosa Matriksa i karny. Lepszego początku nie można sobie wyobrazić. Pod koniec oczywiście nerwówka, ale jakoś Rossoneri donieśli zwycięstwo. Milan przypominał mi Inter z zeszłego sezonu, realizacja założeń taktycznych perfekcyjna, obrona i druga linia nie do przejścia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Pierwszy raz, od 46 spotkań Inter przegrywa u siebie.

- Pierwszy raz, od czterech lat Milan wygrywa w roli " gościa" derbowego.

Obie statystyki to chyba ku chwale Interu. Całkiem ładna seria.

Wrócimy do tematu za pół roku.

Czyli po każdych derbach, od Mediolanu, przez Hiszpanię po Zagłębie Ruhry będziemy wypisywać komentarze ludzi na stronkach fanowskich? :P Wg mnie moglibyście zachować trochę pokory, bo Inter przez ładnych parę lat dominował Milan na każdym polu. Jakby to wyglądało gdybym np. ja naśmiewał się za 2 tygodnie z kibiców Barcy po pierwszej wygranej od 2 lat. Jakiś szacunek się należy rywalom choćby za tak ładną serię. Raz wygrywa ten, raz tamten.

Uważam, że jak najbardziej zasłużenie, i cieszy mnie to, że ten w końcu załapał formę, którą od niego się oczekuję.

Problem z Fabiańskim polega na tym, że tak naprawdę nie wiadomo kiedy on jest w formie. Teraz też bym sprawy nie przesądzał, bo on przeplata świetne występy i wpadki jak np. z Newcastle. To nie będzie nigdy bramkarz do pierwszego składu, a raczej mocny rezerwowy.

Poza tym Everton w tym sezonie raczej słabo, bez rewelacji.

Akurat oglądałem ten mecz i końcówka meczu należała wyłącznie do Evertonu. W końcu za coś ten Fabiański się do 11 kolejki dostał. Naprawdę miał wiele roboty i gdyby tam stał Almunia to chyba skończyło by się na 3-2.

Tymczasowym trenerem Panaty został ... Jacek 'Analyza" Gmoch

Czyli chyba już wiemy jaki mecz będzie na Polsacie w 5. kolejce LM. Po pierwsze polski trener, po drugie Barcy jeszcze chyba nie było w tym sezonie. Może nasz specjalista wygra ;)

Życzę Jaczkowi jak najlepiej, niby trener tymczasowy, ale zawsze może się wykazać. Można się śmiać z niektórych jego zachowań czy analiz, ale też byle kogo by tam nie zatrudnili, dlatego muszą mu ufać. No i Gmoch wygląda mi na sympatycznego człowieka, więc tym bardziej oby mu się udało :) Engela bym miał gdzieś.

P.S. Jeszcze ktoś ma wątpliwości co do Abate? Po meczu z Realem każdy naskakiwał do Ronaldo tak jakby to on uderzył Włocha. No to teraz zbyt długo sobie wasz Ignazio na boisku nie wytrzymał :) Inna sprawa, że Pandev też powinien coś dostać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fabiański po raz trzeci w "11" kolejki po meczu z Evertonem (wg. Skysports). Uważam, że jak najbardziej zasłużenie, i cieszy mnie to, że ten w końcu załapał formę, którą od niego się oczekuję. [...] Nie boję się już takich wpadek Fabiana jak ta z Porto w bodajże ostatnim sezonie Ligi Mistrzów. [...] W sobotę chyba najlepsze derby Londynu, Arsenal : Tottenham. Mam nadzieję, że tam Fabian zagra na swoim poziomie, czyli na takim, jakim jest teraz.

Nie od wczoraj Wenger wierzył w Fabiańskiego, ale był już coraz bardziej zniecierpliwiony tym, że polski bramkarz nie potrafił przełożyć świetnej dyspozycji na treningach na udane występy w trakcie meczów. Ostatnie spotkania zdają się w końcu potwierdzać stanowisko francuskiego trenera, jednak od hurraoptymizmu byłbym na Twoim miejscu jeszcze bardzo daleko. Niewiele brakowało, aby cały swój dorobek z ostatnich meczów Fabiański zmarnował kiepskim zachowaniem przy bramce Carrolla. Swoją drogą nieźle się wtedy uśmiałem, bo komentator C+ w końcówce meczu nieudolnie usprawiedliwiał Polaka mówiąc, że Arsenal traci tylko 1 punkt, gdyż żadnej bramki nie strzelił i w najlepszym wypadku byłoby 0:0. :smile: Na całe szczęście Fabian dobrze zareagował na krytykę i z Evertonem większych błędów się ustrzegł. Tym razem w C+ dało się słyszeć głosy, iż świetnie radzi sobie z dalekimi wykopami, bo jak stwierdził któryś z dziennikarzy udane wznowienie gry z piątki to takie, po którym piłka mija linię środkową boiska... :smile:

Poza tym Everton w tym sezonie raczej słabo, bez rewelacji.

Po raz kolejny zawalili początek sezonu, ale z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Ostatnio może odrobinę przystopowali, lecz nie oznacza to, że nie są w stanie odbierać punktów najlepszym drużynom Premier League. Zwycięstwo Arsenalu na Goodison Park jest sporym osiągnięciem, choć wczoraj niewiele zabrakło, aby Kanonierzy podzielili los MU i dali sobie wbić dwie bramki w końcowych minutach. Cała drużyna stanęła i dość szczęśliwie udało się dowieźć korzystny rezultat do końca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Milan, jedyny pozytywny element tej kolejki, tym razem, przejdę do rzeczy:

Chelsea Londyn - Sunderland - 0:3

Ręce mi drżą jak to piszę, no ale cóż... Najgorszy mecz za czasów Ancelottiego, przyznał to sam trener. Ferreira na śr. obrony to katastrofa (w sumie on gra wszędzie katastrofalnie), już lepiej było Brumę wystawić, już lepiej było Van Aanholta wystawić, byle nie Portugalczyka! Oczywiście Frank Lampard ponownie kontuzja i tym razem 3 tygodnie z głowy, czyli ogólna liczba przerwy wynosi 3 miesiące, a to bardzo dużo, w końcu to nasz rozgrywający. Gra się w ogóle nie kleiła, podania nie wychodziły, po prostu nic nie wychodziło no i wspaniała dyspozycja S'Landu, który lubię.

Jeżeli następnego meczu CFC nie wygra to po prostu powiem jedno: KRYZYS i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Jeszcze ktoś ma wątpliwości co do Abate? Po meczu z Realem każdy naskakiwał do Ronaldo tak jakby to on uderzył Włocha. No to teraz zbyt długo sobie wasz Ignazio na boisku nie wytrzymał Inna sprawa, że Pandev też powinien coś dostać.

Marne prowo, Pandev popchnął Abate, a ten zamiast grać jak Ronaldo, to uniósł się honorem i trochę pokrzyczał na Macedończyka (?)... nie do pomyślenia prawda? Nie mówiąc o tym, że nawet Pandeva nie dotknął, kartkę chyba dostał za dyskusję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Vlado

Pandev za brutalne popchnięcie piłkarza Milanu dostał (tylko) żółtą kartkę, co w opinii sporej ilości ludzi jest nie tylko nieporozumieniem, ale i idiotyzmem ze strony Taliavento. Przypomnę, że za atakowanie piłkarza bez piłki ponoć mają karać czerwonymi, a to był taki atak ... coś ala Zidan Matrixa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem derby Mediolanu na C+Sport i tam właśnie Milko i Lipiński świetnie opisali tę sytuację, czerwoną kartkę prędzej powinien dostać Pandev za brutalne popchnięcie Abate. Włoch nic nie zrobił, tylko zwrócił uwagę byłemu graczowi Lazio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Borussia to objawienie tego sezonu Bundesligi. Wygrała 10 z 12 meczy do tej pory. Oglądałem kilka meczy klubu z Dortmundu i muszę przyznać, że grają naprawdę dobrze. Do tego mają młody zespół, co jest ogromnym atutem na przyszłość. Cieszy na pewno regularna gra Łukasza Piszczka, który gra jak na prawdziwego bocznego obrońcę przystało. Kuba Błaszczykowski mógłby grać więcej, ale jeśli już jest na boisku to nie zawodzi. Szkoda, że Robert Lewandowski nie dostaje więcej czasu na pokazanie własnych umiejętności. Chociaż trzy gole to nie jest zły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę czas gry. Dodatkowo sytuacji Roberta nie poprawi świetna gra dwóch napastników Borussi, Barriosa i Kagawy. Cóż, zobaczymy jak będzie sytuacja wyglądała w przyszłości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, a co sądzicie o grze "naszej" Borussi Dortmund? Przepraszam, że zmieniam temat, ale ciekawi mnie wasze zdanie na ten temat.

Fajna mi nasza, najczęściej gra Piszczek, a Lewandowski i Kuba zbierają ostatki :P Ale trzeba przyznać, że szczególnie ten pierwszy radzi sobie nieźle. Bardzo mi się ta Borussia podoba, bo ma dużo młodych, świetnych zawodników z perspektywami na piękne kariery. Kagawa zmiata naszego Roberta jeśli chodzi o umiejętności, do tego Grosskreutz, Goetze, Sahin, Subotić i można tak jeszcze paru wymienić. Życzę im tego mistrzostwa, tak jak Mainz życzę 2. miejsca (chociaż w tym przypadku to chyba nierealne, sami sobie napompowali taki balon oczekiwań po tych pierwszych 7 kolejkach, że teraz powietrze uchodzi z hukiem, ale na 7-9 miejsce ich stać).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście jestem wiernym kibicem HSV i im życzę mistrzostwa, a ja jako tako Borussi Dortmund nie lubię. :) Lewandowski nie ma najmniejszych szans na pierwszy skład przy pełnej sprawności Kagawy i Barriosa, dobrze, że Valdez odszedł przynajmniej (zresztą b. dobry kolega Kuby Błaszczykowskiego). Jeśli chodzi o Piszczka to jestem bardzo mile zaskoczony jego formą, bo właśnie to jego jako pierwszego kandydowałem na ławkę w Borussii z 3 Polaków. Drugim był Lewy, no a trzecim wiadomo, że Jakub.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem w C+ dało się słyszeć głosy, iż świetnie radzi sobie z dalekimi wykopami, bo jak stwierdził któryś z dziennikarzy udane wznowienie gry z piątki to takie, po którym piłka mija linię środkową boiska... :smile:

Chodziło mu raczej o to, że piłka nie wylatuje gdzieś poza boisko albo nawet nie dolatuje do połowy, z resztą Fabian dobrze wykonywał zdecydowaną większość piątek.

Po raz kolejny zawalili początek sezonu, ale z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Ostatnio może odrobinę przystopowali, lecz nie oznacza to, że nie są w stanie odbierać punktów najlepszym drużynom Premier League. Zwycięstwo Arsenalu na Goodison Park jest sporym osiągnięciem, choć wczoraj niewiele zabrakło, aby Kanonierzy podzielili los MU i dali sobie wbić dwie bramki w końcowych minutach. Cała drużyna stanęła i dość szczęśliwie udało się dowieźć korzystny rezultat do końca.

Dla nich sukcesem będzie, jak zdobędą miejsce promowane grą w Europejskich Pucharach. Przed sezonem (na FA wlasnie) jakis fan Evertonu stwierdził, że to dobrze, że the Toffes nie grają w europie, bo będą mieli więcej sił na ligę i krajowe puchary, a nie widać po nich tego, szczerze mówiąc. A w pewnym momencie meczu Arsenal miał posiadanie piłki 85%... co świadczy o Evertonie, w jaki sposób Kanonierzy się z nimi bawili. A jak Everton dostaje kopa na ostanie 10 minut meczu, to cóż, powodzenia, ale takim sposobem nigdy nic nie wskórają. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Everton dostaje kopa na ostanie 10 minut meczu, to cóż, powodzenia, ale takim sposobem nigdy nic nie wskórają. :)

Problem z napastnikami i wykańczaniem akcji. Mecze z Boltonem, Blackpool, Aston Villą, Wolves, Blackburn, Newcastle, Tottenhamem powinny być wygrane, bo Everton stworzył sobie dużo więcej dobrych sytuacji, ale zabrakło tego oastatniego pociągnięcia. Rywale za to wbijali bramki po różnych dziwnych farfoclach, błędach obrony i strzałach życia. Gdyby skuteczność była większa nie stanowiłoby to problemu, a tak... Słabsza forma Artety (chociaż ten i bez formy strzela sporo bramek) i napastników robi swoje. Bilyaletdinow, który kosztował 11 mln. niestety po półtora roku intensywnego grania (runda wiosenna w Rosji, potem rok w Evertonie) jest bez formy, Pienaar chyba myśli o nowym klubie, Fellaini daleki od formy sprzed kontuzji, Heitinga czasem robi głupoty, obrona czasem wyczynia dziwne rzeczy (chociaż i tak jest solidna) i atak, który strzelił dwa gole dają taki efekt jak widzimy. Jedynie Baines, Cahill i Coleman stwarzają zagrożenie. Beckford musi się przyzwyczaić do EPL, Gueye nabrać doświadczenia. Może Moyes coś wykombinuje. Powinien się rozejrzeć za drugim Colemanem za 60 tysięcy funciaków :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że Coleman to niesamowity transfer, pewnie wart jest teraz z 10 milionów funtów, a będzie jeszcze więcej. Naprawdę dla mnie jest ogromnym talentem, jednym z największych na Wyspach. A propos tych talentów - kiedy oglądałem mecz S'Landu z Chelsea to komentatorzy z C+ wspominali, że Bruce zażyczył sobie za Hendersona 30 milionów funtów, okrzykując do największych talentem na Wyspach Brytyjskich, no tutaj się jednak nie zgodzę, jest to zawodnik na pewno utalentowany, ale nie wart takich ogromnych pieniędzy, przyznam, że dochodzą mnie też słuchy, że Chelsea jest zainteresowana kupieniem Pastore z Palermo za kwotę 35 milionów funtów, nie wiem czy to prawda czy plotka, ale wydaje się to świetnym pomysłem, Argentyńczyk ustrzelił hat-tricka w derbach Sycylii, do tego świetnie grając. Może kwota 35mln jest naprawdę ogromna i Chelsea bardzo, bardzo dawno nie wydała takiej sumy, ostatnia taka to bodaj na Shevchenkę, a wiemy wszyscy jak się on niestety spisał.

Jeszcze wracając do Evertonu, to naprawdę świetnie grający zespół i jak wspominał Turambar - gdyby te akcje, które zostają tworzone, były wykorzystywane na bramki to ekipa Moyesa znajdowała by się o wiele, wiele wyżej w tabeli. Po golu Yakubu myslałem, że się przebudził, potem Beckford. No cóż, może Donovan? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wracając do Evertonu, to naprawdę świetnie grający zespół i jak wspominał Turambar - gdyby te akcje, które zostają tworzone, były wykorzystywane na bramki to ekipa Moyesa znajdowała by się o wiele, wiele wyżej w tabeli.

Nie jest to zespół świetnie grający, bo do świetnej gry potrzebne są gole. Poza tym widać sporo chaosu, bo rozgrywający nie jest w najlepszej dyspozycji. Gra nie wygląda źle, ale brakuje tego ostatniego szlifu. No bo co z tego, że w pierwszej połowie meczu z Blackpool, czy drugiej z Newcastle siedzieli bite 45 minut na rywalach, skoro nie wpadło nic do bramki? Liczy się to, co w sieci. Dobrze, że zespół jest stabilny i kluczowi gracze - Arteta, Cahill, Rodwell, Osman, Hibbert, niebawem Jagielka mają podpisane długoterminowe kontrakty. No, Jack nie jest kluczowy, ale jest młody i zaraz jak pojawiły się szumy, że "Wielcy" się nim interesują złożył podpis na nowej umowie. Mam nadzieję, że ma lepiej poukładane w głowie od Rooneya (menadżer, rodzina) i będzie chciał zostać w ukochanym klubie na długo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w pewnym momencie meczu Arsenal miał posiadanie piłki 85%... co świadczy o Evertonie, w jaki sposób Kanonierzy się z nimi bawili.

Tak się bawili, że aż mieli problemy. Z różnych opinii po tym meczu, to słyszałem, że przez większą jego część Arsenal grał przeciętnie i nie mógł narzucić swojego stylu gry. Prowadzenie padło po dość przypadkowym golu, bo nie pamiętam już kiedy Sagna strzelił petardę w okienko w jakimś meczu w czasie swoich paru lat gry w Arsenalu. Można powiedzieć, że to był strzał życia Francuza. Zupełnie nie rozumiem czemu The Toffees grają przez większość meczu padakę, a budzą się dopiero w ostatnich 10-15 minutach. Nie można tak grać od początku? Podobnie wyglądały mecze z MU czy Newcastle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mecz z Aston Villą? :) Po prostu przebłysk Younga, Everton później pod koniec tak siedział na The Villans, że ci nie mogli wyjść za swoją połowę, bronił się dosłownie cały zespół, oprócz Ashleya Younga, który gdzieś tak biegał koło linii środkowej. Świetny występ zaliczył wtedy Baines (w sumie często mu się to zdarza w tym sezonie), ale ostatecznie The Toffees nie wbili gola, kapitalnymi paradami też popisywał się tego dnia Friedel, który też to ma w zwyczaju.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wracając do Evertonu, to naprawdę świetnie grający zespół i jak wspominał Turambar - gdyby te akcje, które zostają tworzone, były wykorzystywane na bramki to ekipa Moyesa znajdowała by się o wiele, wiele wyżej w tabeli. Po golu Yakubu myslałem, że się przebudził, potem Beckford. No cóż, może Donovan? :)

Dziwi mnie, że ludzie uważają, ze Everton to taki świetny zespół, super piłkarze, niesamowity menedżer... To czemu The Toffes nie zajmują miejsca w pierwszej czwórce? Tylko plasują się gdzieś na 8 miejscu, nie kwalifikują się do europejskich pucharów... to jest świetny zespół? To jak nazwać np. Man Utd czy Chelsea? Przeultramegaświetny zespół? A gadka w stylu, "gdyby wykorzystywali sytuacje, to na pewno byliby o wiele wyżej", to można powiedzieć o co drugim zespole, Everton nie jest jakimś wyjątkiem w Premier League.

Tak się bawili, że aż mieli problemy. Z różnych opinii po tym meczu, to słyszałem, że przez większą jego część Arsenal grał przeciętnie i nie mógł narzucić swojego stylu gry. Prowadzenie padło po dość przypadkowym golu, bo nie pamiętam już kiedy Sagna strzelił petardę w okienko w jakimś meczu w czasie swoich paru lat gry w Arsenalu. Można powiedzieć, że to był strzał życia Francuza. Zupełnie nie rozumiem czemu The Toffees grają przez większość meczu padakę, a budzą się dopiero w ostatnich 10-15 minutach. Nie można tak grać od początku? Podobnie wyglądały mecze z MU czy Newcastle.

Czyli, jak przyspieszyli 10 minut przed końcem, to od razu grali lepiej? Z resztą, chyba inaczej rozumiemy pojęcie przypadkowego gola. Że Sagna tak strzelił, to od razu przypadkowy gol? To jakby Fabregas strzelał, to nie byłoby przypadku? Po prostu Bac oddał świetny strzał, a obrona Evertonu najzwyczajniej w świecie zaspała, albo zignorowała Francuza, za co zapłacili wysoką cenę. A to, że Arsenal grał przeciętnie, nie znaczy, że Everton grał jakoś super, bo niczym szczególnym przez 80 minut meczu się nie wyróżniali.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czemu The Toffes nie zajmują miejsca w pierwszej czwórce? Tylko plasują się gdzieś na 8 miejscu, nie kwalifikują się do europejskich pucharów... to jest świetny zespół? To jak nazwać np. Man Utd czy Chelsea? Przeultramegaświetny zespół? A gadka w stylu, "gdyby wykorzystywali sytuacje, to na pewno byliby o wiele wyżej", to można powiedzieć o co drugim zespole, Everton nie jest jakimś wyjątkiem w Premier League.

Nie ma piłkarza, który robiłby różnicę. Takiego, który gdy cały zespół gra nieskutecznie wbiłby zwycięską bramke. Poza tym nie oglądałeś meczów The Toffees, ja tak. I widziałem, że takie Wolves, czy Aston Villa powinny zostać spokojnie ograne. Z relacji czytam, że podobnie z Boltonem i Blackpool powinno być. A nie zajmuje miejsc w czołówce, bo na przykład w tamtym roku kluczowy obrońca postanowił odejść i przez to posypał całkiem solidny blok obronny, przez co Moyes musiał kombinować z nowym jego zestawieniem. Poza tym kontuzje - koszmarne urazy Yakubu, Artety, Jagielki. Kluczowi gracze, którzy do tej pory nie do końca mogą się po nich odnaleźć. Biorąc pod uwagę stosunek wydany pieniądzy na transfery i osiąganych wynikiów Everton jest jednym z najlepszych zespołów ligi. Gdyby Moyes miał do dyspozycji większe pieniądze, to i wyniki byłyby stabilniejsze. Poza tym Arsenal nigdy nie leżał Evertonowi - już łatwiej wygrać z Man Utd. albo Chelsea :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko plasują się gdzieś na 8 miejscu, nie kwalifikują się do europejskich pucharów...

W Anglii ciężko jest być w pierwszej czwórce. Przecież poza nią był Liverpool, który ma co roku dość sporo pieniędzy na transfery czy Manchester City, który obecnie może kupić kogo tylko zechce. Nie wspominając np. o Aston Villi, która też posiada paru klasowych piłkarzy.

Poza tym z takimi funduszami zajmowanie co roku miejsc 5-8 jest dużym osiągnięciem. W ataku Chelsea ma Drogbę i Anelkę, United Rooneya, Berbatowa, Hernandeza, Arsenal Chamakha i van Persiego. Nawet zespoły o podobnym dorobku punktowym w zeszłym roku mogą się pochwalić Torresem, Tevezem, Adebayorem, Agbonlahorem, Kuytem. A Everton?

Jeden z ostatnich transferów to zakupienie Beckforda z Leeds United, klubu z League One (wtedy). I jak tu poważnie myśleć o awansie do Wielkiej Czwórki? Pieniądze odgrywają ważną rolę w piłce, a Moyesowi ich brakuje. Dlatego jak najbardziej szacunek dla niego za to, co już osiągnął.

A w pewnym momencie meczu Arsenal miał posiadanie piłki 85%...

To było przez okres 5 minut, bodajże po stracie drugiego gola, kiedy Everton już trochę stracił wiarę, a nie przez cały mecz. Poza tym posiadanie niekoniecznie mówi o meczu wszystko. Barca miała piłkę przez cały mecz z Interem i nic nie zrobiła :) Nieśmiertelny trójkąt Pique - Valdes - Puyol. Tylko co takie posiadanie daje, jeśli drużyna przeciwna dobrze się broni na swojej połowie.

Dlatego patrzmy na bramki. Arsenal wygrał zasłużenie, bo jednak w przekroju całego meczu byli lepsi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...